Zaloguj się, aby obserwować  
Hubi_Koshi

Młodzież

96 postów w tym temacie

Hmm, wielu może to uznać za zrzędzenie i ogólnie czepianie się, ale taka myśl mi przechodzi przez głowę.
Nigdy nie chlałem na umur, nie bawiło mnie zapijanie się w trupa, palenie maryśki czy zażywanie innych narkotyów, palenie też mi się nigdy nie uśmiechało. Na Imprezy nie chodziłem bo jedyne co mi sie z nimi kojarzyło to bijatyki (na wsi mieszkam). Świetną rozrywką było dla mnie czytanie książek, pogrywka partyjki w herosów, albo Cywilizacje z kumplami, obejrzenie ciekawego filmu. I dochodze do wniosku że jestem dziwadłem :-P.
Tak więc po pierwsze powiedzcie czy wam też się upijanie, narkotyzowanie i imprezowanie nie uśmiecha. A może wy żyjecie w innym środowisku w którym wszystko inaczej wygląda. Ogólnie co myślicie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ja mieszkam w dośc duzym mieście (Bydgoszcz) i nie wyobrazam sobie życia bez klubów czy imprez. Albo domówki, albo wypady na miasto, oczywiście nie bez uzywek :P
Czasem spotykamy sie na osiedlu, żeby po prostu pogadać, łazimy do lasu, bo mamy dość blisko itd. Ksiażki czy gry oczywiście to też przyjemne zajęcie, ale nic nie zastapi imprezy z kumplami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 22:11, Hubi Koshi napisał:

Tak więc po pierwsze powiedzcie czy wam też się upijanie, narkotyzowanie i imprezowanie nie
uśmiecha.


Pewnie, że nie. Ja już nie piję (za dużo powiedziałem i teraz żałuję). Narkotyków nigdy nie próbowałem (nie pociągało mnie to), a imprezy, hmm. Jeśli imprezą nazwiesz grilla w kameralnym towarzystwie, to tak, imprezuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ty jesteś dziwadło to i ja. Młodzież (zaliczam się do niej) jest cóż, niedojrzała do wszystkiego poza paroma??? wyjątkami. Mam (niestety) w swojej klasie paru (ocnezurowane przez autora postu), którzy są (lepiej nie określać). Takie czasy, że niektórzy wychodzą z tego z głową na karku, a inni kończą na cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jeśli imprezą nazwiesz grilla w kameralnym towarzystwie, to tak, imprezuję ;)
Heh znam to, gdy razem z kumplami wybieramy się na bilarda do niedalekiego puby, kilka partyjek, z dwa/trzy piwka ogólnie wszystko wesoło kulturalnie, nikt nikogo do domu zanosić nie musi :-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobne nastawienie jak Budo, ale coż każdy jest inny i lubie co innego i to czyni ten świat piękny.

Aż łezka się zakręciła mi w oku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 16 lat mieszkam w warszawie dzielnica Praga Południe i mówie Ci tylko ja jeden jedyny jestem w swoim rodzaju wszyscy to melanże organizują co tydzień i się ścigają kto więcej woodki wypije palą papierosy wszyscy uciekają przed dyrektorami itd yeah a w dodatku jeszcze się narkotyzują :( Miałem szczęście ,że matka mnie dobrze wychowała przez pierwsze 10 lat życia mi mówiła co wolno a co nie wolno i znalazłem swoje powołanie są to gry/kasa/jedzenie/spanie/i troche dziewczyn dla rozrywki dodam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No więc tak zapijanie się jest głupie bo ucekają Ci najlepsze chwile z imprezy a potem ból głowy. Narkotyzowanie się
nie jest w moim stylu, szlug nie pale bo to nic nie daje. Na imprezki lubie chodzić, choć mam problemy z tańcem, ale jakoś daje rade :D. Browarka lubie sobie wypić w dobrym towarzystwie, ale z umiarem. Ja też lubie czytać książki grywać w gry, ale lubie też imprezki czytaj balety :P. Mieszkam w Radomiu i niestety mało jest tu dobrych klubów jeden niedawno zamkneli. I uważam, że nie jesteś dziwakiem bo nie każdemu musi sie wszystko podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naleze do kategorii wiekowej 17-18, wiec czesc ww. rozrywek nie jest mi obca. Alko oczywiscie, browarek bez okazji sie pija, natomiast 40-50% tylko na domowkach/18 ]:->
Narko mnie jakos nie pociaga, uwazam, ze to jest juz przesada i za duze ryzyko. Zaczynasz od baka, gdy to przestaje klepac przechodzisz na wciaganie i potem jest rowna pochyla w dol. Dziekuje, postoje.

Druga sprawa, moje osobiste ostrzezenie dla zaczynajacych z tymi rozrywkami, nie chlejcie do bolu, jesli nie znacie swych granic. Przekroczycie pewien prog, po ktorym nastepuje zgon i robi sie z Was masa plastyczna. Tak dla przestrogi zalacze fote jedengo zgoniarza, z ostatniej osiemnastki /wersja lightowa, pozniejsze nie nadaja sie do publikacji na forum ;p/ ;>

A wiec podsumowujac: RODACY, jesli pic, to tylko z umiarem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie preferuje alkoholu i narkotyków, czasem sie z kumplami coś wypije na jakiejś imprezie ale ja pije tak mało że mnie za abstynenta wzięli (....żałosne....). Co do narkotyków to u mnie w szkole już się rozwijają... Dodatkowo zaczął coś tam palić kumpel z którym nieprzerwanie od 12 lat do jednej klasy chodze :/ Troche to boli mnie nie wiedzieć czemu :( Chciałbym jednak zobaczyć mine gościa 5 minut po tym jakby sie mnie spytal czy chce cos wziasc razem z nimi. Operacja plastyczna gwarantowana. Wogóle, nie znosze ani narkotyków ani papierosów (nie znaczy ze probowalem, po prostu mnie odrzuca), ludzi pijacych zdzierze o ile maja umiar, a o takich juz ciezko na naszym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę podobnie, ale tylko trochę do CIebie.
Używki jakoś mnie nie pociągają. Jednak jestem zupełnie przeciwny sposobie życia jaki opisał tutaj kamilmaciek1.
Nie siedze tylko przed kompem, jestem i śpię. Wg mnie to juz przesada bo nie chce za 20 lat wyglądać jak gruby spaślak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hubi Koshi -> Dziwadłem? To ja w takim razie jestem dziwolongiem ;). Mam 15 lat i jedyny kontakt z alkoholem jaki mam to drinki w domu :) (mama stosuje zasadę, że jeśli będę pił w domu, to nie bedzie mi się chciało poza nim i to skutkuje ;) ), imprezy też mnie nie pociągają, ale może nie to towarzystwo w szkole mam, bowiem jakoś z nikim nie kumpluje się jakoś specjalnie, więc nie mam też powodów do imprezowania. Z czytaniem u mnie troche gorzej jest, dużo siedze przy kompie, ale nie wyglądam jak spaślak, jeśli ktoś sobie teraz tak pomyślał. Ogólnie to jestem samotnikiem, wolę obserwować, niż brać czynny udział w zdarzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2006 o 00:15, Vaxinar napisał:

Nie siedze tylko przed kompem, jestem i śpię. Wg mnie to juz przesada bo nie chce za 20 lat
wyglądać jak gruby spaślak.

Cóż ja do skończenia gimnazjum nie miałem za wielkiego wyboru, bo niestety większość moich znajomych (większość ale nie wszyscy na moje szczęście) zachowywała się w sposób raczej nie godny opisywania. Ogólnie prawdziwie ciekawe znajomości zawarłem właśnie gdy chodziłem do Liceum, oraz teraz gdy chodze do Kolegium Językowego. W sumie czekam tylko aż skończe tą "szkółkę" i wyprowadze sie do większego miasta, studiować dalej. Wtedy dopiero naprawdem oderwe się od starego trybu życia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm no to ja, jakby to powiedziec mam slabosc do jaboli, nic na to nie poradze ;). A tak serio to chodzilem do artystycznego liceum. Szyld zobowiazuje, i chlalismy dosc ostro (ale zawsze pelna kultura, zadnej agresji, wszystkie rzygi rano posprzatane) a coponiektorzy oczywiscie cpali. Czesc z nich poszla po rozum do glowy i przestala, czesc zas stoczyla sie calkiem i juz raczej nic ich z tego nie wyciagnie. Liceum bylo troche szalone, ale w zasadzie chec na tego typu imprezy juz mi powoli przechodzi (wiec przynajmniej nie popadam w alkoholizm), pije rzadziej, mniej i drozsze trunki. Ale tego com przezyl nie zaluje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2006 o 23:03, Rayic napisał:

A wiec podsumowujac: RODACY, jesli pic, to tylko z umiarem!


Ha świetne zdjęcie :) serio :)
Ps jeżeli nieletni się spotykają co tydzień i piją tygodniowo 6 litrów woodki to czy ktoś z tym coś może zrobić ? niechce ich podawać na policję itd ja chce ,żeby byli normalni tak łatwo wpaść w taki naług :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj raczej nie jestes dziwolągiem bo tutaj spotykaja sie raczej podobni ludzie bo ja sobie nie wyobrazam takiego blokersa co pije codziennie do nieprzytomnosci albo leje sie z innymi siedzacego na forum i klecacego porzadne zdania. A co do pijanstwa bujek itd. Młodzierz nie ma co robic wiec bierze sie za to co najblizej i pozwala zapomniec regula taka w dzisiejszych czasach ze im wiecej kasy tym wiecej kultury bo jak komus nie starcza na masło to ksiazki nie kupi a na papierosy zawsze wyzebra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest ja jeden jedyny z całej szkoły lubie pieniądze gry i kase :D i jestem normalny :). Ale na serio co z taką młodzieżą można zrobić co ciągle pije woodke przecież to wykroczenie kupił za 20 PLN pod stadionem 2 litry jakieś ruskiej woodki i hleją jak świnie ptrzecież tam mógł być nawet metanol i ich uśmiercić no nienormalni ludzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie było tak: zaczelo sie od kilku osob, a potem przerodziło sie w ekpie:/ To sie nazywało wyzszoc grupy nad jednostką:) Moj kolega kiedys byl spoko, potem sie zmienil , zaczął palic pic i czasem trawka , ja nie pale i nigdy nie palilem , casem browarka wypilem, czasem dwa, ale nie zachowywalem sie tak jak oni, popisów przed innymi, dla mnie takie cos jest zalosne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2006 o 00:41, kamilimaciek1 napisał:

Ps jeżeli nieletni się spotykają co tydzień i piją tygodniowo 6 litrów woodki to czy ktoś z
tym coś może zrobić ? niechce ich podawać na policję itd ja chce ,żeby byli normalni tak łatwo
wpaść w taki naług :(


Zalezy jak rodzice wmiare sie przejmuja to trzeba im w zaufaniu powiedziec (ostatecznosc) mozna sprobowac im jakos zorganizowac czas typu jakis sport kino itd ale jesli robia to juz od dluzszego czasu to obawiam sie ze jest juz zapozno na takie akcje i trzeba zwrocic sie do specjalisty bo walka z nalogiem jest strasznie trodna zwlaszcza bez wsparcia rodziny (jak np. nic nie wiedza albo gorzej wiedza nic nie robia) wiem bo kiedys potrafilem spalic z 3 paczki dziennie papierosow poradzilem sobie z tym sam ale to byl kosmar teraz nie pale od 2 lat z malymi przerwami ale nigdy nie bede juz palil w takim tempie. Palenie straszna rzecz niszczy płuca a co robi z portfelem jest jeszcze gorsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować