Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Odpowiadając na pytania zadane w temacie:

1. Homosie (cytując klasyka: nie powiem słowa na "g" bo mi się z gównem kojarzy) to po prostu biedni i chorzy ludzie, których powinno się leczyć. Nie należy im natomiast z tego względu ustępować, dopuszczać do ich rytualnego już oblegania polskich ulic i obrażanie przechodniów nieobyczajnym i obrzydliwym po prostu zachowaniem. Zgadzam się z zasadą "niech między sobą i w swojej sypialni robią co chcą", ale WARA od dzieci i nie upubliczniać swojego zboczenia.

2. Aborcja jest jednoznacznie morderstwem i nie można w żaden sposób usprawiedliwić takiego czynu. Dziecko nie jest rzeczą, więc nie można tu mówić, o usunięciu, to po prostu morderstwo. Gdy mówi się o aborcji dopuszczonej w przypadku zagrożenia życia matki odpowiadam: a gdyby matka i dziecko byli na bezludnej wyspie i mieli jedzenia tylko dla jednego, to wg tej zasady matka by zjadła zapasy wraz z dzieckiem. A co z matkami poświęcającymi się dla dzieci? Czy honor i temu podobne pojęcia wymarły aż do tego stopnia? Czy wygoda całkowicie zastąpiła wartości duchowe?

3. Prawa kobiet - uważam, że kobieta ma prawo o sobie decydować, dopóki nie wejdzie w święty związek małżeński, ponieważ tym samym oddaje się w pewnym sensie mężowi. Żyjemy w takiej sytuacji gospodarczej iż nie możliwy jest już niemalże tradycyjny model rodziny: żona zajmująca się domem, wychowująca dzieci (kiedyś fakt wychowywania dzieci przez państwo świadczył o jego totalitarności, ale w przypadku Europy XXI wieku totalitaryzm unijny jest faktem, więc to może nie argument), a mężczyzny zadaniem jest utrzymać rodzinę. Tak ludzie żyli przez setki lat i wszystko doskonale działało. Działało dopóki ktoś nie wymyślił idei tak zwanego wyzwolenia kobiet. W rzeczywistości jest to jednak zamach na instytucje najświętszą: rodzinę oraz wykorzystanie emancypacji w celach produkcyjnych ("A właśnie że będę pracowała! Choćby za grosze, ale będę bo chcę, bo jestem wolna!").

4. Tolerancja dziś jest zjawiskiem bardzo spaczonym. Dziś to "głosiciele tolerancji" są najmniej tolerancyjni. Młodzieżowe organizacje lewackie, pokroju Antify (HAHAHA) i temu podobnych w imię tolerancji stosują przemoc (bynajmniej nie w samoobronie), co ludziom tolerancyjnym raczej nie uchodzi. Mamy wręcz do czynienia z dyktatem mniejszości. Dlaczego tak istotny element dyskusji w życiu publicznym stanowią homosie? Są jedynie małą, marginalną grupą ludzi o wykrzywionej psychice, dlaczego więc poświęca się im tyle czasu? Do tego rozważa się wysuwane przez nich żądania. Na koniec dodam tylko, że w Holandii działa dziś legalna partia pedofilów, więc apeluje: trochę rozsądku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2010 o 10:19, maschadow88 napisał:

3. Prawa kobiet - uważam, że kobieta ma prawo o sobie decydować, dopóki nie wejdzie w
święty związek małżeński, ponieważ tym samym oddaje się w pewnym sensie mężowi.

Ekhm ... a czy przypadkiem małżeństwo [ i każdy inny związek oparty na partnerstwie ] nie powinno się opierać na równości małżonków a przynajmniej do tego dążyć? Bo to jak ty to widzisz kojarzy mi się dość jednoznacznie z jakimś poddaństwem.
>Żyjemy

Dnia 09.07.2010 o 10:19, maschadow88 napisał:

w takiej sytuacji gospodarczej iż nie możliwy jest już niemalże tradycyjny model rodziny:
żona zajmująca się domem, wychowująca dzieci (kiedyś fakt wychowywania dzieci przez państwo
świadczył o jego totalitarności, ale w przypadku Europy XXI wieku totalitaryzm unijny
jest faktem, więc to może nie argument), a mężczyzny zadaniem jest utrzymać rodzinę.

Niemożliwy? Jakoś wiele rodzin w naszym kraju żyje w myśl tej zasady od wielu lat ...

Dnia 09.07.2010 o 10:19, maschadow88 napisał:

Tak ludzie żyli przez setki lat i wszystko doskonale działało.

>Działało dopóki ktoś nie

Dnia 09.07.2010 o 10:19, maschadow88 napisał:

wymyślił idei tak zwanego wyzwolenia kobiet.

Aha ... czyli emancypacja to zło wcielone? To chcesz powiedzieć? Chwila moment ... skoro żona odchowała swoje dzieci albo chociaż odchowała do tego stopnia że może się nimi zając rodzina / opiekunka to czemu mamy jej zabronić pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co to jest związek oparty na partnerstwie? Rozumiem, że chodzi ci o przejściowy stan przedmałżeński? Równość, kobieta ma równie odpowiedzialne zadanie co mężczyzna i nie widzę w tym nic nie równego. Kobieta to "ciało z ciała", ma stać u boku mężczyzny.

Co do utrzymania rodziny przez jednego z rodziców napisałem niemalże nie możliwy (niemalże jest kawałek dalej:)), a w rzeczywistości jest to dziś wyjątkowo trudne do osiągnięcia, chyba, że żyjesz w innym kraju niż ja. Ja żyje w Polsce, w której nie płaci się godziwie, państwo nie potrafi zapewnić właściwych warunków socjalnych, bo rządzone jest przez nieudolnych liberałów i taki stan rzeczy jest WYJĄTKOWO TRUDNY, a zazwyczaj wręcz NIEMOŻLIWY.

Nie mówię, że należy zabraniać. Po prostu tradycyjny model rodziny tak właśnie wygląda i mnie on odpowiada, odpowiadał moim dziadom. Emancypacja? Zło wcielone? Nie, to po prostu głupota, na której pewni ludzie robią kasę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2010 o 11:03, maschadow88 napisał:

A co to jest związek oparty na partnerstwie?

Małżeństwo powinno dążyć do równości małżonków, nie uważasz?

Dnia 09.07.2010 o 11:03, maschadow88 napisał:

Co do utrzymania rodziny przez jednego z rodziców napisałem niemalże nie możliwy (niemalże
jest kawałek dalej:)), a w rzeczywistości jest to dziś wyjątkowo trudne do osiągnięcia,
chyba, że żyjesz w innym kraju niż ja. Ja żyje w Polsce, w której nie płaci się godziwie,
państwo nie potrafi zapewnić właściwych warunków socjalnych, bo rządzone jest przez nieudolnych
liberałów i taki stan rzeczy jest WYJĄTKOWO TRUDNY, a zazwyczaj wręcz NIEMOŻLIWY.

Ja znam bardzo dużo rodzin, często wielodzietnych gdzie jeden z małżonków pracuje a drugi zajmuje się domem i dziećmi. Nie jest im lekko ale cóż ...

Dnia 09.07.2010 o 11:03, maschadow88 napisał:

Nie mówię, że należy zabraniać. Po prostu tradycyjny model rodziny tak właśnie wygląda
i mnie on odpowiada, odpowiadał moim dziadom.

A ich żonom też? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo jest związkiem opartym na równości, obie osoby muszą jedynie akceptować swoją rolę;) Kobieta jest równa mężczyźnie, potwierdzam i nie widzę sprzeczności między tym, a tym co mówię. Kobieta ma stać u boku mężczyzny, ale to jej w niczym, ale to w niczym nie urąga (zależy rzecz jasna od mężczyzny).

Są takie rodziny, nie mówię, że nie. Ale wiem, że często jest to niemożliwe, a zawsze trudne.

Co do ich żon odpowiem: oczywiście. Mój dziadek ożenił się z babką, bo mieli obok siebie pole. Uchowali dzieci, byli ze sobą do śmierci. Byli szczęśliwi, akceptowali się, współdziałali i uzupełniali. Tym właśnie jest małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciw aborcji w każdym przypadku, chyba że zagraża życiu matki i matka tego chce.
Żona jak chce to niech pracuje, ale są rzeczy do których kobiety się nie nadają, tak samo mężczyźni. Tak jak pisałem. Mąż powinien tyle zarabiać w normalnym państwie, żeby starczyło i jemu na emeryturę i jego żonie, tak aby mogli razem godnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy mnie tu nie było, ale wkońcu zajrzałem- popieram związki homoseksualne, gorąco popieram wszystkie Panie, toleruję wszystko co nie jest skrajnym przegięciem.Dziękuję za uwagę ;D

PS: popieram też aborcję oraz in-vitro ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2010 o 11:03, maschadow88 napisał:

Ja żyje w Polsce, w której nie płaci się godziwie,
państwo nie potrafi zapewnić właściwych warunków socjalnych, bo rządzone jest przez nieudolnych
liberałów i taki stan rzeczy jest WYJĄTKOWO TRUDNY, a zazwyczaj wręcz NIEMOŻLIWY.

Państwo nie może zapewniać warunków socjalnych, bo państwo nie ma NICZEGO, czego wcześniej nie zabrało (lub nie zabierze w niedalekiej przyszłości) swoim obywatelom. Powodem, dla którego mężczyzna nie jest w stanie utrzymać swojej rodziny nie jest to, że państwo nie zapewnia warunków socjalnych, ale dlatego, że państwa CHCE je zapewniać, w związku z czym zabiera swoim obywatelom niesamowite ilości pieniędzy, zarówno pośrednio jak i bezpośrednio, nazywając to podatkami, składkami, świadczeniami i nie wiadomo czym jeszcze. Należy skończyć wreszcie z mentalnością, że państwo może komuś zapewnić dobrobyt. Nie może. Nawet jeśli państwo przeznaczy jakieś ogromne środki na pomoc socjalną, to ludzie nie skorzystają na tym tyle, ile mogliby gdyby zająłby się tym ''sektor prywatny'' (np. organizacje charytatywne czy zwykła życzliwość innych oraz przede wszystkim dostęp do lepszej pracy dla samych biednych, gdyby państwo nie rzucało przedsiębiorcom kłód pod nogi), działania państwa są po prostu nieefektywne i wynika to z natury działań państwa. Nie da się tego zmienić zastępując "złych liberałów" "dobrymi socjalistami" (bez różnicy czy narodowymi czy może internacjonalistycznymi) bądź "dobrymi korporacjonistami" - bo coś mi się wydaje, że do ostatniej grupy się zaliczasz. Zgadłem?

"Pod koniec lat 70-tych przyjmowano w USA, że granicę ubóstwa dla czteroosobowej rodziny żyjącej w mieście stanowi roczny dochód w wysokości 7 tys. USD. Poniżej tej granicy znajdowało się wówczas około dwudziestu pięciu milionów osób, mimo że łączne wydatki państwa na pomoc społeczną kształtowały się na poziomie prawie 90 mld USD rocznie. Teoretycznie oznaczało to trzy i pół tysiąca dolarów na każdego Amerykanina żyjącego poniżej progu ubóstwa, a więc czternaście tysięcy dolarów na czteroosobową rodzinę, czyli dwukrotnie więcej od poziomu ubóstwa. Dlaczego zatem zjawisko to nie zostało całkowicie wyeliminowane? "Gdyby wszystkie te środki szły do biednych, biednych by już nie było " - konkludował Milton Friedman." (R. Gwiazdowski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko liberałowie są źli, ale i socjaliści. Jestem zwolennikiem Trzeciej Drogi. Nie można mówić natomiast, że złe państwo zabiera pieniądze. Liberalizm sprawdza się tylko w teorii. Już pisałem o tym na tym forum, że największa ilość samobójstw w historii Polski miała miejsce za rządów pewnego pana z "czikagowskiej" szkoły ekonomicznej. Państwo MA OBOWIĄZEK zapewnić podłoże socjalne obywatelowi. Nie jednak na zasadzie zasiłków dla bezrobotnych, ale w sposób motywujący do podjęcia pracy. Liberalizm idzie jednak dalej i rozbiera państwo niemalże do minimum. A państwo musi być silne, inaczej bowiem w praktyce nie ma go w ogóle.
Ponad to nie ma na świecie państwa liberalnego z przyrostem naturalnym, a społeczeństwa w takich państwach szybko się starzeją. Dlatego konieczna jest polityka pro rodzinna.
Poleganie na jak to mówisz życzliwości ludzi jest złudne i utopijne;)
Państwo nie ma zapewniać obywatelowi dobrobytu, ma mu zapewnić możliwość jego osiągnięcia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Nie tylko liberałowie są źli, ale i socjaliści. Jestem zwolennikiem Trzeciej Drogi.

No więc zgadłem. :)

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Nie
można mówić natomiast, że złe państwo zabiera pieniądze.

Jak to nie można, skoro to jest niepodważalny fakt? Jeśli Ty pracujesz miesiąc u swojego pracodawcy, za co on ze swoich własnych pieniędzy oddaje Ci 3650zł, a Ty na rękę dostajesz (notabene przymusowo poprzez bank...) 2600zł, to gdzie się podziało to ponad 1000zł? Jeśli jedziesz zatankować paliwo, na stacji benzynowej właściciel odbiera 50zł podczas gdy Ty płaciłeś 100zł to gdzie się podziało 50zł? No cóż, ktoś zabrał. Nawet nie "ktoś", a państwo, upierając się, że "dla Twojego dobra". Bandyci przynajmniej nie są na tyle bezczelni.

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Liberalizm sprawdza się tylko
w teorii.

Hehe. Powiedz to Amerykanom żyjącym w XVIII-XIX wieku, obywatelom Singapuru, Hong Kongu, Księstwa Liechtenstein itd.

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Już pisałem o tym na tym forum, że największa ilość samobójstw w historii Polski
miała miejsce za rządów pewnego pana z "czikagowskiej" szkoły ekonomicznej.

Po pierwsze: chigaowski bardziej był (jest?) na papierze niż w praktyce. Po drugie: to nie wina Balcerowicza, a minionych rządów komunistycznych, które doprowadziły do tego, że by wyciągnąć państwo z prawie-że-bankructwa trzeba było podjąć radykalne kroki. Inaczej bylibyśmy dzisiaj zapewne na poziomie mniej więcej Ukrainy.

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Państwo MA
OBOWIĄZEK zapewnić podłoże socjalne obywatelowi. Nie jednak na zasadzie zasiłków dla
bezrobotnych, ale w sposób motywujący do podjęcia pracy. Liberalizm idzie jednak dalej
i rozbiera państwo niemalże do minimum. A państwo musi być silne, inaczej bowiem w praktyce
nie ma go w ogóle.

Silne państwo może być państwem minimum. Chyba waćpan nie zdaje sobie sprawy z faktu, że dzisiejszy model państwa nie istniał przez długie wieki i państwo opiekuńcze (zapewniające edukację, służbę zdrowia, emerytury, podłoże socjalne, które rzekomo "ma obowiązek" zapewniać) to bardzo nowoczesny wynalazek. Królestwo Polskie/Rzeczpospolita była najsilniejsza w okresie, kiedy tego wynalazku nie było...

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Ponad to nie ma na świecie państwa liberalnego z przyrostem naturalnym, a społeczeństwa
w takich państwach szybko się starzeją. Dlatego konieczna jest polityka pro rodzinna.

Błąd. Xięstwo Liechtenstein ma na przykład, Singapur również. Problemy demograficzne powoduje właśnie państwo opiekuńcze. Przez setki lat nie istniało coś takiego jak polityka prorodzinna, a przyrost był znaczny. Problemy z demografią na tak szeroką skalę to również nowoczesny... wynalazek.

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Poleganie na jak to mówisz życzliwości ludzi jest złudne i utopijne;)

Dnia 09.07.2010 o 12:22, maschadow88 napisał:

Państwo nie ma zapewniać obywatelowi dobrobytu, ma mu zapewnić możliwość jego osiągnięcia;)

Dokładnie tak. To znaczy, że powinno gwarantować wolność zawierania umów, nie zawyżać kosztów pracy, nie stwarzać nieuczciwej konkurencji, nie stwarzać ucisku podatkowego. To najlepsze co może zrobić.

Na tzw. Trzecią Drogę (korporacjonizm) jako odtrutka skuteczna może być lektura takich klasyków jak Adam Heydel, Edward Taylor, ewentualnie jeszcze Roman Rybarski. Jeśli utożsamiasz się w jakiś sposób z endecją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czynniki ekonomiczne nie zależały do tego stopnia od polityki innych państw, więc nie było takiej potrzeby, by istniało państwo opiekuńcze. Państwo minimum nie może być silne, dziś widzimy to na przykładzie upadającego USA. Dziś to banki rządzą tym krajem, nie naród. Dziś wszystkie koncerny wolą produkować swoje towary za granicą i wyprowadzają ze stanów swoje zakłady, zabierając amerykanom miejsca pracy i dochody dla państwa. Co więcej, szantażują państwo, kpiąc z niego. Kwestią czasu (nie długiego) jest więc upadek USA. Inaczej jest np w Rosji, gdzie główne bogactwa to zasoby naturalne, których nie da się przenieść gdzie indziej;). Co do korporacjonizmu to wolę Doboszyńskiego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eh, problem w tym, że stawiasz złe tezy...
Przede wszystkim, USA nie jest państwem minimum i to już od dłuższego czasu. W XX wieku rozpoczął się proces socjalizacji czy też etatyzacji USA. Myślę, że za rozpoczęcie tego procesu można uznać rok 1913, kiedy to założono FED i wprowadzono podatek dochodowy oraz wszystkie implikacje z tego wynikające. Od tamtego czasu jest tylko gorzej. W wyniku działalności FEDu, tj. ekspansji pieniądza i kredytu, wywołano fale cykli koniunkturalnych, które - jak powszechnie wiadomo - skończyły się kryzysem na szeroką skalę. Polityka New Dealu to kolejne spychanie USA z wolnorynkowych dróg. USA nie stacza się w dół dlatego, że jest tam zbyt dużo wolności gospodarczej; wręcz przeciwnie - stacza się, bo jest jej za mało. Przecież dokładnie taki wniosek płynie z historii tego państwa: objęcie władzy przez Reagana miało zbawienny wpływ na gospodarkę, teraz jest gorzej.
Sprawa druga. Dlaczego banki mają się tak dobrze? Myślę, że niekwestionowanym autorytetem w kwestiach bankowości jest Murray Rothbard, więc polecam, ale pisząc w skrócie: dlatego, że państwo samo je uprzywilejowało, częściowo nieświadomie (co wcale nie dziwi, trudno jest przewidzieć wszystkie skutki interwencjonizmu). Banki żyją z państwem w symbiozie, bo państwa emitują obligacje, które wykupują banki, co właśnie daje im pole do szantaży. Wynika to właśnie z działalności państwa (emitowania obligacji). Bankom przyznano się np. taki przywilej jak to, o czym już wspomniałem, że wiele transakcji musi być dokonywanych za ich pośrednictwem. W dodatku jest coś takiego jak system rezerw cząstkowych, który umożliwia bankom psucie pieniądza. W rzeczywistości jest to zwykłe fałszerstwo w majestacie prawa i przy aprobacie państwa.
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=37126
Również wielkie korporacje są bardzo często "rozpieszczane" przez rządy wielu państw, które trzymają na nim pieczę, bo boją się utraty miejsc pracy, co prowadzi do zgubnych skutków, takich jak marnotrawstwo kapitału, bezmyślne zarządzanie, trzymanie siły roboczej w nieopłacalnych sektorach, straty w skarbie państwa, mniejszą konkurencyjność itd.
Po trzecie: kiedyś gospodarki państw nie zależy w takim stopniu od tych państw, bo... nie istniały państwa opiekuńcze. I należy do tego wrócić. Tak samo jak ZSRR rozpadło się konkurując z USA (niestety: wielkim kosztem dla USA i ogromnego zadłużenia), tak samo państwa opiekuńcze nie wytrzymałyby konkurencji z państwem o wolnej gospodarce.

Dnia 09.07.2010 o 12:58, maschadow88 napisał:

Co do korporacjonizmu to wolę Doboszyńskiego:P

Niestety, zauważyłem. Warto jednak wiedzieć, że to Rybarski był ekonomistą, który formułował wskazania programowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj mylisz się zależały,Słabsze ekonomicznie a więc i wojskowo państwo padało łupem innych, co do upadku przez brak produkcji przeanalizuj tabelki udziału usług w Rynku amerykańskim na przestrzeni lat.
Czy jesteś pewien że nie jest silne? Bo my przy ,,słabym" Usa to robaczek na na przedniej szybie naszych wspaniałych sprowadzanych z Niemiec aut:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.08.2010 o 18:53, marcinsud napisał:

> http://www.tvn24.pl/-1,1669847,0,1,11_latkowie-skazani-za-probe-gwaltu,wiadomosc.html

>
> Coraz mniej rzeczy jest mnie w stanie zadziwić ...


mnie to nie dziwi wszak to kraj z przodującą edukacją seksualną wśród dzieci.

Bzdura to nie ma nic do rzeczy. Najbardziej przodującym krajem w edukacji seksualnej jest Holandia, a tam młodzież najpóźniej rozpoczyna inicjację seksualną w Uni Europejskiej. Na przykład na Ukrainie nie ma praktycznie żadnej takowej edukacji a ten wskaźnik jest nieznacznie wyższy od Wielkiej Brytanii.
W innej kwestii UK także jest nie najwyżej( http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,3917832.html), łatwo wywnioskować z tych statystyk, że ta cała nagonka na szkodliwość seksualnej edukacji jest pozbawiona podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.08.2010 o 19:09, I_dont_know napisał:

W innej kwestii UK także jest nie najwyżej( http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,3917832.html),
łatwo wywnioskować z tych statystyk, że ta cała nagonka na szkodliwość seksualnej edukacji
jest pozbawiona podstaw.


hmm ciekawy news, dzieci czuja sie samotne, choć żaden brytyjczyk nie może zostawić dziecka samego bez opieki w domu, bo podlega to karze z odebraniem praw rodzicielkich włącznie. To co ja miałbym powiedzieć jak pamiętam, że za młodu wielokrotnie siedziałem sam w domu ;]

Tak wiem nie maja kontaktu z rodzicami, bo rodzic kupił maszynkę do grania by dzieciak siedział cicho i nie przeszkadzał starym w odpoczynku po 10 h pracy. Taki kraj gdzie kasa ważniejsza od rodziny u nas tez tak bedzie/jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.08.2010 o 21:47, Budo napisał:


Nie ma się co dziwić. Prostytucja jest wszędzie, tylko dobrze się kamufluje.


Dokładnie. W necie znalazłem stronę dla "Galerianek". Dziewczyn szukających sponsoringu jest tam od groma, a z tego co się orientuję do dzisiaj tego nie zamknęli. Polskie prawo łatwo obejść ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować