Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

BioWare myśli o romansowych DLC do Dragon Age i Mass Effect 2

42 postów w tym temacie

Świetny pomysł, zwłaszcza w Dragon Age tych wątków jest duża ilosc na każdym kroku można usłyszeć słodkie teksty od Alistera czy Leliany. W obozie to juz gomolia hah >XD Mam nadzieje ze BioWare skupi się na takich DLC ale nie tylko koło Leliany, mamy jeszcze Morigan , Wynne :) Bardzo dobry pomysł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak chcę wątek romantyczny to udaję się do swojej dziewczyny;)
A w grze jest mi wszystko jedno czy takowe będą. Choć nie ukrywam, że niekiedy takie wątki dodają smaczku grze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomysł DLC wyniesiony na kolejny poziom absurdu i beznadziejności. Nie wiem jak to się stało, że teoretycznie dość inteligentna grupa ludzi jaką stanowią gracze potrzebowała aż tyle czasu, by zorientować się, że idea DLC służy tylko i wyłącznie wyciąganiu od nich kasy za mizerny jakościowo produkcik - nie można nazwać dodatkiem dorzucenia do gry 2-3 questów (do tego nie pierwszej świeżości) i kilku itemów. Teraz nowy pomysł - zróbmy tak z romansami w grze. Jeśli i tu zaobserwujemy podobny spadek jakości wykonania to będzie to chyba spełnienie koszmarów o absolutnej katastrofie w grach. O ile walki w podstawowych edycjach ME i DA były jeszcze w miarę do przełknięcia, a fabularną mizerność można było łyknąć w stanie takiego rozcieńczenia w hack''n''slashu, o tyle w DLC było o wiele gorzej. Biorąc pod uwagę jak beznadziejny jest wyjściowy poziom wątków romansowych w podstawowych edycjach tych gier... jest się czego bać.
Może lepiej już nie dawać ludziom z BioWare zadnych pomysłów, poza tym o zamknięciu żałosnej ostatnio działalności studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BioWare i ich obecne wątki romantyczne w grach = płycizna intelektualna i emocjonalna.
Jedyne dobre jakie pamiętam to te ze staruszka BG2, te o których wspomniał Azvar w [5] lub historia z Jaheirą. Zresztą poziom interakcji między NPCami w tej starej grze miażdży to czym raczą nas teraz, ci sami zresztą, twórcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 01:50, Marco_Polo napisał:

BioWare i ich obecne wątki romantyczne w grach = płycizna intelektualna i emocjonalna.

Ale po co w ogole porownywac ich stare cRPG z tym co robi teraz Bioware? "Casual gaming" wyjasnia wszystko, przeciez nie do pomyslenia jest teraz np. zeby henchmen odszedl z teamu bo masz nieodpowiedni charakter. Mimo wszystko w dalszym ciagu ich gry sa dobre *jak na obecne standardy*, tyle ze czasy sie nieco zmienily i stary model gier poszedl do kosza. Natomiast takich konkretnie pomyslow bardzo sie obawiam bo widzac to co jest w ME2 te ich DLC bedzie wygladalo mniej wiecej tak: pogadaj ze 2 razy, zabij *kogosbardzowrednego* kto przeszkadza wybrance/wybrancowi, ewentualnie zniszcz cokolwiek w okolicy co stoi na drodze waszej milosci, albo uratuj, do wyboru: dziadka/babcie/wujka/ciocie/syna/corke/tatusia/mamusie, pogadaj jeszcze raz i koniec. Nie ma to jak okazywanie uczuc przez czeste uzywanie broni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 02:18, Terrorite napisał:

Nie ma to jak okazywanie uczuc przez czeste uzywanie broni ;)

Bo czyny głośniej przemówią niźli słowa! Czy jakoś tak... Ogólnie jednak masz rację, nie ma to jak obić kilka pysków w imię miłości. Swoją drogą Baldur''s Gate 2 był pierwszą grą (oprócz bardzo lirycznych z serii Final Fantasy) wprowadzającą taki typowy wątek romantyczny jak game feature. Co ciekawe od tamtego czasu i świetnej realizacji w BG2, kondycja tego pomysłu słabnie i kuleje coraz bardziej. Promyczek nadziei dawała KotOR, z liniowym ale bardzo dobrze pomyślanym wątkiem Bastili. Pocięte przez LucasArts zakończenia dwójki spłyciły dzieło Obsidianu, a to co oferuje w kolejnych produkcjach BioWare woła o pomstę do nieba - kolejne produkcje są pod względem wykorzystania wątków romantycznych coraz gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daj im szansę i skończ narzekać;) Gry są słabsze ale nie znaczy, że należy je mieszać w błocie bo aż na to nie zasługują. Fakt jest, że romanse ostatnio są słabe, jednak w DLC gdzie mają być główną zabawą może pokuszą się o coś ciekawego...Nie kupiłem jeszcze żadnego DLC jednak jeśli tu będzie lepiej to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Romans z Bastilą polegał na tym, że jeśli ją ''podrywaliśmy'' przez większość gry, to pod koniec będziemy możliwość wyznać sobie miłość - nic wielkiego. Natomiast pomysł na takie DLC do Mass Effect 2 uważam za genialny. DLC albo kontynuacja wątku Liary (w jej nowej pracy) w Mass Effect 3 jest oczywiste (Liara jest jedynym członkiem drużyn Sheparda, który nie może zginąć w obu częściach), i nie zdziwiłbym się, gdyby dodali zestaw misji, wątek romantyczny z liarą i ją samą, jako członka drużyny. Romanse w Mass Effect 2 były potraktowane z deczka po macoszemu.

I może w końcu twarz Tali pokażą, bo zrobili z tego taki sekret.

Co do Dragon Age to jedyne co można dodać w takim DLC to, chyba tylko trójkącik - gra jest już wystarczająco ''hardkorowa''.

Nowymi DLC nie pogardzę - czekać, czekać. A w tym czasie uzupełnić konto Bioware punktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Ale po co w ogole porownywac ich stare cRPG z tym co robi teraz Bioware? "Casual gaming" wyjasnia wszystko, >przeciez nie do pomyslenia jest teraz np. zeby henchmen odszedl z teamu bo masz nieodpowiedni charakter.

Akurat teraz po raz 3 przechodzę grę i Wynnie mi odeszła bo zbezcześciłem Urnę. (przynajmniej wydaje mi się że z tego powodu :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 01:50, Marco_Polo napisał:

BioWare i ich obecne wątki romantyczne w grach = płycizna emocjonalna.


Yyeee tam... Myślę, że każdy prawdziwy i niepoprawny romantyk wzruszył się bezgranicznie, gdy po jakimś czasie wybierania najbardziej siłtaśnych opcji dialogowych... eee, w sensie, romansowania z - jakoby - wrażliwą oraz - jakoby - idealistyczną Lelianą jedyną możliwością popchnięcia wątku dalej było wybranie linijki "Chodźmy do łóżka" (dosłownie). Przecież...przecież... och, staaryy, Clark Gable, Gene Kelly z Bogartem i Astaire''m razem wzięci odpadają w przedbiegach!


Assasin_xXx --->

Dnia 18.03.2010 o 01:50, Marco_Polo napisał:

Co do Dragon Age to jedyne co można dodać w takim DLC to, chyba tylko trójkącik - gra jest już
wystarczająco ''hardkorowa''


Pierwsze primo, już da się chyba nawet czworokącik urządzić, jeśli odczuwasz jakieś takie przemożne pragnienie.
Drugie primo, to teraz hardkorowość gry ocenia się na podstawie ilości konfiguracji, w jakich można zaciągnąć NPCów do wyra?

Cóż, takie czasy...czego ja więc wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 02:18, Terrorite napisał:

Ale po co w ogole porownywac ich stare cRPG z tym co robi teraz Bioware? "Casual gaming"
wyjasnia wszystko, przeciez nie do pomyslenia jest teraz np. zeby henchmen odszedl z
teamu bo masz nieodpowiedni charakter.


Uważam, że akurat tutaj nie ma czego zarzucać DA. Przez złe decyzje można spowodować "odejście" niektórych członków drużyny.
Przykłady:

Spoiler

Wynne - miła babka, dobra healerka, ale jeśli masz zły charakter - zabijasz ją.
Zevhran - w którymś momencie wykorzystuje szansę na powrót do Wron i wbija ci nóż w plecy. Nie rozwijałem z nim przyjaźni, ale zakładam, że jeśli bylibyśmy kumplami (a jeszcze lepiej kochankami) by tego nie zrobił.
Morrigan - jeśli odrzucisz jej propozycję, odchodzi. Fakt, że już pod sam koniec.



W BG wszystko zależało od przydzielonego z góry charakteru. W DA efekt jest podobny, ale usunięto stałe charaktery i punkty reputacji wpływające na zadowolenie drużyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok, ok, a więc mały flame się robi, jestem ZA jeśli chodzi o takie dlc, Bioware hm urozmaica grę w taki sposób (niektórzy mają obawy, że zrobią ''simsy'', ja tak nie myślę bioware kitu nie wciśnie graczom), przesiadam sporo na social bioware forum i fanów takich chociażby małych wątków romantycznych jest multum (wystarczy spojrzeć na Tali thread ponad 3000 stron w nie cały miesiąc! czy też grupy fanowskie).
Taki romance pack na pewno nie będzie za free, ale tym lepiej dla Bioware bo oni wiedzą, że ludzie to kupią :)

Tak to wszystko to tylko gra, ale takie wątki większe mniejsze urozmaicają grę i tego nie unikniemy (co raz więcej gier zawiera opcję romansu czy też pojedynczej ''akcji'' czyt. np. god of war :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2010 o 10:38, Astropath napisał:

Uważam, że akurat tutaj nie ma czego zarzucać DA. Przez złe decyzje można spowodować
"odejście" niektórych członków drużyny.

Nie wiem jak jest w DAO, wiem jak jest w ME1/2, natomiast doskonale pamietam jak Viconia marudzila przez jakis czas kiedy moj charakter stawal sie coraz lepszy i w koncu poszla w cholere. Natomiast zabicie kogos, to nie do konca to samo. Zreszta, w BG2 Jaheira tez odchodzi ze swoich powodow tak samo jak ten powalony paladyn (ofkoz moze wrocic lub nie), ale nie ma to nic wspolnego z watkiem romansowym.
Tym niemniej w dalszym ciagu uwazam ze poziom romansow w obecnych grach Bioware jest gdzies na poziomie srednio-sredniej brazylijskiej telenoweli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie robienie takich DLC to zbrodnia. Jakby nie patrzeć takie rzeczy powinny być od razu w grze, a nie być oferowane (pewnie za całkiem niezłe pieniądze) graczom w znacznie późniejszym terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować