Zaloguj się, aby obserwować  
Night_Elf

Last.fm - twoja muzyka, twoje radio... marzeń?

1092 postów w tym temacie

Dnia 01.10.2010 o 00:40, Caelethi napisał:

To w ogóle zacna idea, nabijać sobie wykonawców po jednym odtworzeniu, z czego spora
ich część to kolaboracje dwójki artystów w jednym czy dwóch utworach lub kompletnie niszowe
i nic niewarte zespoliki.

O tak, to mój cel w życiu. Mieć jak najwięcej wykonawców i jak najszybciej o nich zapomnieć.

Dnia 01.10.2010 o 00:40, Caelethi napisał:

Sam nie mogę wyjść z podziwu jak niezmierzona może być ludzka
głupota (uwarunkowana przerostem ego :P).

WTF?

Dnia 01.10.2010 o 00:40, Caelethi napisał:

A i w żadnym wypadku nie określiłbym tego słowami "open mind", ale cóż - co kto lubi.
Jeśli to ma komuś poprawić samopoczucie, to czemu by nie? ;)

Implikacja tu szła w drugą stronę, mistrzu. Jeśli lubisz nowe doznania i różne gatunki, to naturalne, że przybywa Ci wykonawców. Tak to jest jeśli ktoś naprawdę szuka nowej muzyki, a nie ogranicza się do już poznanych wykonawców.

Dnia 01.10.2010 o 00:40, Caelethi napisał:

A tak na poważnie: komuś chyba przetarła się granica między słuchaniem muzyki i czerpaniem
z jej przyjemności, a nabijaniem kolejnych artystów do swojej prywatnej biblioteczki.

Proszę Cię, ten zarzut jest już niedorzeczny. Nic o mnie nie wiesz.


Pff, ludzie dajcie spokój, człowiek tylko napisze, że ma 3000 wykonawców w bibliotece i już z pazurami rzucają się na niego, krzycząc "ON NIC TYLKO NABIJA SOBIE SCROBBLE!!!" Trochę powagi. Przyjmij do wiadomości, że po prostu niektórzy mają szerokie horyzonty i nowi wykonawcy im po prostu naturalnie "wpadają".

PS jesteś pierwszą osobą, jaką znam, która czyni zarzut z tego, że ktoś słucha zróżnicowanej muzyki i wielu wykonawców.

PPS Ups, właśnie słucham nowej płyty Mike'a Pattona - tradycyjny włoski pop. Ależ ja mam przerośnięte ego! Kolejny wykonawca, powinienem się wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie było moim celem wywołanie w Tobie poczucia winy czy złości, bo tylko część z tych słów skierowana jest bezpośrednio do Ciebie. Po prostu dziwią mnie pewne trendy, za którymi niektórzy podążają - a już szczytem głupoty jest nabijać 10.000 wykonawców, bo żeby dobrze ich wszystkich poznać, to trzeba by spędzić nad słuchaniem z pół wieku jak nie więcej, no ale co człowiek to inna przypadłość.

Dnia 01.10.2010 o 15:36, Miklak napisał:

Jeśli lubisz nowe doznania i różne gatunki, to naturalne, że przybywa Ci wykonawców. Tak to jest jeśli ktoś > naprawdę szuka nowej muzyki, a nie ogranicza się do już poznanych wykonawców.

Oczywiście, ale we wszystkim musi być równowaga. Jeśli coś Ci się podoba, to chyba lepiej przysiąść nad tym dłużej i poznać lepiej, niżeli szukać po kilku przesłuchaniach jednej/dwóch płyt kolejnego, podobnego wykonawcy? Ja bym tego nie określił mianem "open mind", w tym przypadku w większym stopniu chodzi o przyjemność z samego poznawania, niżeli z muzyki.

Dnia 01.10.2010 o 15:36, Miklak napisał:

Proszę Cię, ten zarzut jest już niedorzeczny. Nic o mnie nie wiesz.

To nie był zarzut w kierunku Twojej osoby.

Dnia 01.10.2010 o 15:36, Miklak napisał:

Przyjmij do wiadomości, że po prostu niektórzy mają szerokie horyzonty i nowi wykonawcy im po prostu > naturalnie "wpadają".

Nie przyjmę, bo twoja biblioteka jest nieco absurdalna. Mógłbym Cię zapytać co wiesz o połowie z tych wykonawców, ale po co, skoro nic sensownego nie odpowiesz? Ewentualnie wygrzebiesz jakieś swoje stare notatki, bo z tego co zauważyłem to czasem miewasz w zwyczaju raz coś przesłuchać, napisać "recenzję" i wyrzucić pliki. Ja w tym nie widzę wielkiego problemu, bo to nie tyczy się bezpośrednio mojej osoby. Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne postawy, które każdej inteligentnej osobie raczej nie służą. A jeśli traktujesz to tylko jako wyssany z palca zarzut, to możemy zakończyć temat i tyle.

Dnia 01.10.2010 o 15:36, Miklak napisał:

PS jesteś pierwszą osobą, jaką znam, która czyni zarzut z tego, że ktoś słucha zróżnicowanej muzyki i wielu > wykonawców.

To już sam mi wsadziłeś w usta, bo nic takiego nie powiedziałem.

Dnia 01.10.2010 o 15:36, Miklak napisał:

PPS Ups, właśnie słucham nowej płyty Mike''a Pattona - tradycyjny włoski pop. Ależ ja mam przerośnięte ego! > Kolejny wykonawca, powinienem się wstydzić.

Hehe. A dobre chociaż to to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Nie było moim celem wywołanie w Tobie poczucia winy czy złości, bo tylko część z tych
słów skierowana jest bezpośrednio do Ciebie.

ok, ok :)

Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Po prostu dziwią mnie pewne trendy, za którymi
niektórzy podążają - a już szczytem głupoty jest nabijać 10.000 wykonawców, bo żeby dobrze
ich wszystkich poznać, to trzeba by spędzić nad słuchaniem z pół wieku jak nie więcej,
no ale co człowiek to inna przypadłość.

Problem w tym, że nie ma nakazu poznawania wszystkich i wgłębiania się w nich. Niektórym sprawia wielką przyjemność takie podejście i słuchanie coraz to nowszych wykonawców. Nie wnikam w to, jak kto słucha muzyki. To nie jest moja sprawa.

Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Oczywiście, ale we wszystkim musi być równowaga. Jeśli coś Ci się podoba, to chyba lepiej
przysiąść nad tym dłużej i poznać lepiej, niżeli szukać po kilku przesłuchaniach jednej/dwóch
płyt kolejnego, podobnego wykonawcy? Ja bym tego nie określił mianem "open mind", w tym
przypadku w większym stopniu chodzi o przyjemność z samego poznawania, niżeli z muzyki.

To nie fakt, a Twoja opinia. Ktoś może sądzić inaczej. Jeśli dla niego jest to lepsze, to nie widzę problemu.

Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Nie przyjmę, bo twoja biblioteka jest nieco absurdalna. Mógłbym Cię zapytać co wiesz
o połowie z tych wykonawców, ale po co, skoro nic sensownego nie odpowiesz?

A po co? Nawet nie wiesz ilu wykonawców - teraz ulubionych - poznałem szukając muzyki w ten sposób. Jak można sprawdzić, czy warto słuchać danego wykonawcy, czy nie, jak nie właśnie słuchając go? Wielu z tych, o których nic już nie pamiętam słuchałem z przyjemnością w danej chwili. To się liczy.

Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne postawy,
które każdej inteligentnej osobie raczej nie służą.

1. Słucham albumu nowego wykonawcy
a) nie podoba mi się - słuchanie nie sprawia mi przyjemności, więc "zapominam"
b) podoba mi się - zapewne posłucham jeszcze raz, pewnie sięgnę po kolejną płytkę, ale jeśli są inne albumy, których słuchanie sprawia mi jeszcze więcej przyjemności, to normalne, że nie będę słuchał na okrągło
c) bardzo podoba mi się - euforia, zapętlanie utworów, wielokrotne słuchanie

2. Słucham jakiejś kompilacji
a) wykonawcami przeciętnymi lub słabymi się nie interesuję
b) jeśli coś wpadnie w ucho, to chętnie posłucham innych utworów danego wykonawcy - pewnie jakiś albumik wpadnie

Nie widzę w tym nic nieinteligentnego.

W dodatku nie ma opcji scrobblowania z empetrójki czy telefonu, a to tam słucham swoich "ulubionych" utworów i wykonawców.

Dnia 01.10.2010 o 16:33, Caelethi napisał:

Hehe. A dobre chociaż to to?

Zaskakująco tak. Nawet się nie spodziewałem. :D
http://www.youtube.com/watch?v=zaUrzMeS4xg

PiS and Love

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

:D

Znaczy co? Potrafię słuchać prawie że każdego gatunku, znajdując pośród nich wiele zacnych utworów, to jestem niby głupi?
Pewnie że gigantyczna masa odsłuchów należy do artystów których słyszałem tylko raz i często nawet nie posłucham ich po raz drugi, bo byli albo nędzni albo zwyczajnie średnio interesujący, ale jednak pokusiłem się o ich poznanie. To nadal jest głupota?

Nie słucham muzyki ani dla lastowego lansu, a ni do bycia "openminded"...
Po prostu kocham muzykę, a w poszukiwaniu ciekawej muzyki jestem gotów przebrnąć nawet i przez muzyczne gówno, by w końcu odnaleźć perłę.
Gdyby nie taki odbiór muzyki nadal nie znałbym pewnie Antenne, The Atomica Project, Metamorfrozen, Front Sonore, Benfay i setki innych zacnych wykonawców, pewnie że dla większości nieznanych, ale to przecież tylko ich starta. ;]

Właśnie najśmieszniejsze w tym jest to, że ktoś rzuca żenującymi hasełkami, jakoby to mi się czerpanie przyjemności z muzyki zatraciło z nabijaniem statsów na jakimś tam portaliku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 00:36, meryphillia napisał:

Znaczy co? Potrafię słuchać prawie że każdego gatunku, znajdując pośród nich wiele zacnych
utworów, to jestem niby głupi?

Tego nie powiedziałem. Choć wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że twoje zachowanie jest głupie.

Dnia 02.10.2010 o 00:36, meryphillia napisał:

Pewnie że gigantyczna masa odsłuchów należy do artystów których słyszałem tylko raz i
często nawet nie posłucham ich po raz drugi, bo byli albo nędzni albo zwyczajnie średnio
interesujący, ale jednak pokusiłem się o ich poznanie. To nadal jest głupota?

Moim zdaniem tak. Często z góry wiadomo czy artysta spełni nasze oczekiwania, czy nie. Przy pomocy analizy tagów, kilku różnych liczb i cyferek, a także odsłuchów na youtube można wyselekcjonować artystów godnych uwagi, a potem *pożyczać* ich muzykę. Chyba że korzystasz z lastfm''owego radia - ok, ale wtedy prawdopodobnie po minucie/dwóch zdałbyś sobie sprawę czy jest sens brnąc w to dalej. Dla mnie to typowe nabijanie sobie licznika, nie potrafię podać sensownych powodów ku takiemu działaniu, gdyż jest ono irracjonalne. Rób jak uważasz, ale potem nie mów, że znasz wykonawcę X czy Y albo dany gatunek muzyki, bo "znasz" tylu i tylu artystów.

Jaki jest sens słuchania muzyki, która Cię kręci, bez wgłębiania się w nią? Chyba że powiesz, iż co najmniej połowa lub 2/3 z wykonawców w twojej bibliotece nie przypadła Ci do gustu.

Dnia 02.10.2010 o 00:36, meryphillia napisał:

Nie słucham muzyki ani dla lastowego lansu, a ni do bycia "openminded"...
Po prostu kocham muzykę, a w poszukiwaniu ciekawej muzyki jestem gotów przebrnąć nawet
i przez muzyczne gówno, by w końcu odnaleźć perłę.

J/w. Z resztą niewiele masz tych perełek, chyba że perełki traktujesz jak zespoły z kategorii "muzyczne gówno". W takim przypadku - gdzie ta miłość? :D

Dnia 02.10.2010 o 00:36, meryphillia napisał:

Gdyby nie taki odbiór muzyki nadal nie znałbym pewnie Antenne, The Atomica Project, Metamorfrozen,
Front Sonore, Benfay i setki innych zacnych wykonawców, pewnie że dla większości nieznanych,
ale to przecież tylko ich starta. ;]

Mnie te nazwy nic nie mówią, ale wierzę na słowo, że są świetne względem niszy muzycznej, którą sobie upodobałeś.

Dnia 02.10.2010 o 00:36, meryphillia napisał:

Właśnie najśmieszniejsze w tym jest to, że ktoś rzuca żenującymi hasełkami, jakoby to
mi się czerpanie przyjemności z muzyki zatraciło z nabijaniem statsów na jakimś tam portaliku...

Rozmawiasz z tym "kimś", chyba że jest tu więcej krzykaczy rzucających żenującymi hasełkami, jakoby to Tobie się czerpanie przyjemności z muzyki zatraciło z nabijaniem statsów na jakimś tam portaliku...

Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

Tego nie powiedziałem. Choć wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że twoje
zachowanie jest głupie.


A niby jakie to znaki potwierdzają na podstawie wyscroblowanych plików muzycznych na last.fm, że jestem osobnikiem głupim?

Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

Moim zdaniem tak. Często z góry wiadomo czy artysta spełni nasze oczekiwania, czy nie.
Przy pomocy analizy tagów, kilku różnych liczb i cyferek, a także odsłuchów na youtube
można wyselekcjonować artystów godnych uwagi, a potem *pożyczać* ich muzykę.


Lulz...
Pewnie że są artyści, których kochamy już po pierwszym odsłuchu, ale nie zawsze jest to pewne ''z góry". Do takiej Lady GaGa musiałem się przekonywać parę miesięcy... :D

Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

Chyba że
korzystasz z lastfm''owego radia - ok, ale wtedy prawdopodobnie po minucie/dwóch zdałbyś
sobie sprawę czy jest sens brnąc w to dalej. Dla mnie to typowe nabijanie sobie licznika,
nie potrafię podać sensownych powodów ku takiemu działaniu, gdyż jest ono irracjonalne.
Rób jak uważasz, ale potem nie mów, że znasz wykonawcę X czy Y albo dany gatunek muzyki,
bo "znasz" tylu i tylu artystów.


:D

No pewnie że nic bardziej mnie w życiu nie jara, jak "nabijanie licznika" by poznawać muzykę...
Słucham jej w pełni świadomie (czyli interesując się tym czego słucham, a nie "bo sobie jakaś muzyczka leci") gdzieś od 1987 roku. Pewnie, że nadal mało wiem o muzyce, bo pomimo przebijanie się przez ten okres przez praktycznie wszystko, łącznie z Disco Polo, nadal mało słyszałem. ;]
I tak; wystarczy dwa razy posłuchać takiego Włochatego czy Konkwisty 88 czy innego Radiohead, by wiedzieć że to gówno nie warte uwagi. ]:>

Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

Jaki jest sens słuchania muzyki, która Cię kręci, bez wgłębiania się w nią? Chyba że
powiesz, iż co najmniej połowa lub 2/3 z wykonawców w twojej bibliotece nie przypadła
Ci do gustu.


Przecież się "wgłębiam". w końcu prawie 18000 scrobli Lorda Moszika jasno mówi, że kocham mroczny Progressive. ]:>
A to, że ktoś nie przypadł do gustu, to już tylko wina tego artysty, ale jakby nie było "poznałem go", nawet jeśli poznałem go na tyle tylko by stwierdzić że to sraka praptaka.
Ale tak na serio, to większość scrobli, to artyści ze składanek tudzież "jednostrzałowcy" z netlabeli. Nie moja wina, że opublikowali tylko jeden utwór...

Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

J/w. Z resztą niewiele masz tych perełek, chyba że perełki traktujesz jak zespoły z kategorii
"muzyczne gówno". W takim przypadku - gdzie ta miłość? :D


A to już tylko twoje subiektywne zdanie jakby nie było. Chociażby w moim Top50 jest cała masa artystów zasłużonych dla danego gatunku i to, że nie kojarzysz (a;bo muzycznie nie trawisz) takich sław, to już Twój problem nie mój przecież...

Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

Mnie te nazwy nic nie mówią, ale wierzę na słowo, że są świetne względem niszy muzycznej,
którą sobie upodobałeś.


Nisza niszą, ale ja ich znam, a Ty nie, a to już chyba świadczy o tym kto ma bardziej "otwarty umysł" skoro miast się zaciekawić chociażby, silisz się tylko na śmieszne złośliwości. :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 01:49, meryphillia napisał:

Przy tym kindermetaluchu i tak wymięka. ;]


Eeee.:P Fan Metalliki ma dłużej konto i zabrał się za szerszy repertuar, wykonawców też ma więcej.:P
Takie akcje ogólnie wyglądają mi na szpanowanie - wystarczy stary laptop za grosze plus wifi - gość normalnie słucha sobie pewnie innych rzeczy też, a nabija osobno dla bajeru.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, ale on u co niektórych uchodzi za TRV, bo słucha jedynie słusznej i prawdziwej muzyki z przekazem granej na instrumentach na których trzeba się latami naumieć grać. Ja natomiast jestem tylko cienkim nabijaczem jakiś nieznanych nikomu wykonawców...

]:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 02:08, meryphillia napisał:

No, ale on u co niektórych uchodzi za TRV, bo słucha jedynie słusznej i prawdziwej muzyki
z przekazem granej na instrumentach na których trzeba się latami naumieć grać. Ja natomiast
jestem tylko cienkim nabijaczem jakiś nieznanych nikomu wykonawców...


Któryś raz to piszę, ale nie spotkałem się z pojęciem TRV w swoim normalnym życiu, i nie bardzo wiem co to jest...:P
Instrument jak instrument - każdy ileś tam czasu wymaga do opanowania(czytaj nie marudź na starszych panów z Metaliki, mają nieco dobrej muzyki na koncie jednak:P).:>
A nieznane rzeczy popieram, chociaż jakiś ekstra białych kruków, które znałoby kilka osób na tym padole to raczej nie znam. Ale taki węgierski Vágtázó Halottkémek jest mniam.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie no z Metaliki to się nie nabijam, bo słuchałem jej jeszcze w latach osiemdziesiątych. ;]
Zresztą w przeciwieństwie do przeciętnych kindermetaluchów nie jestem zwolennikiem "Metallica skończyła się an Kill ''em All, a lubię praktycznie ich cały repertuar albumowy, choć oczywiście "lubię" na wyrost powiedziane, bo prawdziwie jest to: lubię od czasu do czasu sobie posłuchać i bez względu jaki to album. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

I tak; wystarczy dwa razy posłuchać takiego Włochatego czy Konkwisty 88 czy innego Radiohead,
by wiedzieć że to gówno nie warte uwagi. ]:>


No wybacz, ale proszę Cię - co Ci przeszkadza w Radiohead aż tak, że nazywasz ich per "gównem" ? ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Średnia muzyka i pedrylski głos Yorke''a. :3

Oczywiście na serio, to mają parę zacnych tjunów w dyskografii, ale całościowo są ciency jak dupa węża i nie wiem czemu tak miliony ludzi wylewa spazmy na sam widok nazwy grupy...
Ale co śmieszne mam aż trzy płyty oryginalne tegoż kieprawego zespoliku i czasami, a i od czasu do czasu coś się scroblnie w laściku. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 01:01, Caelethi napisał:

> Znaczy co? Potrafię słuchać prawie że każdego gatunku, znajdując pośród nich wiele
zacnych
> utworów, to jestem niby głupi?
Tego nie powiedziałem. Choć wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że twoje
zachowanie jest głupie.

Mógłbym się zgodzić z Tobą w wielu kwestiach, ale nie tej. Imo umiejętność znalezienia "czegoś dla siebie" w masie najróżniejszych gatunków muzycznych jest domeną ludzi o rozwiniętym guście muzycznym - na pewno nie głupich.
Sam kiedyś z ciekawości zajrzałem na konto Miklaka. Lista ok. 1500 ulubionych (co warto podkreślić) wykonawców przeraziła mnie, ale nie zamierzam z nim na ten temat dyskutować. Życie muzyczne (to takie moje pojęcie odnoszące się ogółem do słuchania albumów muzycznych i poznawania nowych) u każdego wygląda inaczej i zdaję sobie z tego sprawę, ot i wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

A niby jakie to znaki potwierdzają na podstawie wyscroblowanych plików muzycznych na
last.fm, że jestem osobnikiem głupim?

Choćby to, że o góra 10%-ach swoich wykonawców możesz cokolwiek powiedzieć.

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

Słucham jej w pełni świadomie (czyli interesując się tym czego słucham, a nie "bo sobie
jakaś muzyczka leci") gdzieś od 1987 roku. Pewnie, że nadal mało wiem o muzyce, bo pomimo
przebijanie się przez ten okres przez praktycznie wszystko, łącznie z Disco Polo, nadal
mało słyszałem. ;]

Długo zajęło Ci szukanie własnej niszy.
Co prawda masz szeroką wiedzę muzyczną, ale co Ci po niej, skoro skupiasz się na wynajdowaniu przeważnie niewiele wartych netlabeli. O gustach co prawda się nie dyskutuje, ale z pewnością jest jeszcze kilka(-naście) tysięcy artystów, których nie poznałeś, a którzy obiektywnie prezentują sobą dużo większą wartość od Raganova, Barzu, hns.dly, Manziping, Adaptive, Nacca, Jed Whitaker, Kkoto, Francky Ride, Christian Dittman czy choćby Dual Core. Nie mówię, że to zła muzyka, ale na pewno nie są to perełki czy artyści przynajmniej bardzo dobrzy.

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

I tak; wystarczy dwa razy posłuchać takiego Włochatego czy Konkwisty 88 czy innego Radiohead,
by wiedzieć że to gówno nie warte uwagi. ]:>

Czy Radiohead to gówno, to bym polemizował. Nie jest to muzyka wybitna, ale z pewnością bardzo dobra.

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

Przecież się "wgłębiam". w końcu prawie 18000 scrobli Lorda Moszika jasno mówi, że kocham
mroczny Progressive. ]:>
A to, że ktoś nie przypadł do gustu, to już tylko wina tego artysty, ale jakby nie było
"poznałem go", nawet jeśli poznałem go na tyle tylko by stwierdzić że to sraka praptaka.
Ale tak na serio, to większość scrobli, to artyści ze składanek tudzież "jednostrzałowcy"
z netlabeli. Nie moja wina, że opublikowali tylko jeden utwór...

No to i tak nie wiem po co sobie głowę zaprzątać takimi wykonawcam, ale zapewne masz tutaj rację.

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

A to już tylko twoje subiektywne zdanie jakby nie było. Chociażby w moim Top50 jest cała
masa artystów zasłużonych dla danego gatunku i to, że nie kojarzysz (a;bo muzycznie nie
trawisz) takich sław, to już Twój problem nie mój przecież...

Znam co najmniej połowę, a kojarzę większość wykonawców z twojego top50, ale ok, tylko Ty masz dostęp do "elitarnej" muzyki.

Dnia 02.10.2010 o 01:18, meryphillia napisał:

Nisza niszą, ale ja ich znam, a Ty nie, a to już chyba świadczy o tym kto ma bardziej
"otwarty umysł" skoro miast się zaciekawić chociażby, silisz się tylko na śmieszne złośliwości.
:)

Ja się nie licytuję "kto ma bardziej otwarty umysł", jeśli będę miał ochotę, to sprawdzę. Znasz o wiele więcej muzyki ode mnie, ale liczy się jakość, a nie ilość.

EOT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 12:39, Kardithron napisał:

Mógłbym się zgodzić z Tobą w wielu kwestiach, ale nie tej. Imo umiejętność znalezienia
"czegoś dla siebie" w masie najróżniejszych gatunków muzycznych jest domeną ludzi o rozwiniętym
guście muzycznym - na pewno nie głupich.

Po trochu ze wszystkiego znaczy tyle co nic.

Bardzo ważna jest intensywność, a jeśli większość z artystów w bibliotece to wykonawcy słuchani "po łebkach", to takie właśnie wnioski się potem nasuwają.

Dnia 02.10.2010 o 12:39, Kardithron napisał:

Sam kiedyś z ciekawości zajrzałem na konto Miklaka. Lista ok. 1500 ulubionych

Śmiem wątpić, znając jako tako Miklaka czy też Tethysa. Zdaje się ze dwa lata temu zaczął nałogowo poznawać artystów, więc taki wynik dobrze poznanych wykonawców jest niemożliwy. Ludzie, którzy słuchają muzyki od 30 lat, nie mają tylu ulubionych, więc o czym my tu w ogóle rozmawiamy?

Dnia 02.10.2010 o 12:39, Kardithron napisał:

(co warto podkreślić) wykonawców przeraziła mnie, ale nie zamierzam z nim na ten temat
dyskutować. Życie muzyczne (to takie moje pojęcie odnoszące się ogółem do słuchania albumów
muzycznych i poznawania nowych) u każdego wygląda inaczej i zdaję sobie z tego sprawę,
ot i wszystko.

To fakt, jednak wszystko w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

Choćby to, że o góra 10%-ach swoich wykonawców możesz cokolwiek powiedzieć.


I niby to ma oznaczać, że jestem głupim człowiekiem? o_O

Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

Długo zajęło Ci szukanie własnej niszy.


Ale ja właśnie nie szukam "swojej własnej niszy"...
To chyba główny punkt Twojego niezrozumienia do tego, że ktoś może słuchać miliona różnych wykonawców.
ja nie szukam jakiegoś gatunku do którego miałbym się przyczepić, jak rzep do psiego ogona. Ja chcę poznawać (i zresztą poznaję) całe bogactwo muzyki bez względu na gatunek, bo IMO mój "wyrobiony smak i gust" opiera się na tym, że w praktycznie każdej muzyce potrafię odnaleźć coś genialnego.

Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

Co prawda masz szeroką wiedzę muzyczną, ale co Ci po niej, skoro skupiasz się na wynajdowaniu
przeważnie niewiele wartych netlabeli. O gustach co prawda się nie dyskutuje, ale z pewnością
jest jeszcze kilka(-naście) tysięcy artystów, których nie poznałeś, a którzy obiektywnie
prezentują sobą dużo większą wartość od Raganova, Barzu, hns.dly, Manziping, Adaptive,
Nacca, Jed Whitaker, Kkoto, Francky Ride, Christian Dittman czy choćby Dual Core. Nie
mówię, że to zła muzyka, ale na pewno nie są to perełki czy artyści przynajmniej bardzo
dobrzy.


Niewiele wartych netlabeli...
Lulz...

Jadę właśnie na przekór mainstreamowi, który wmawia ludziom, że tylko kupowanie płyt CD i odpalanie 90% z ich ceny koncernom ma sens i jest to jedyna dobra muzyka. Sranie w banie...
Netlabele zawierają wiele wspaniałej muzyki i niezmiernie mi miło, że ktoś ją jeszcze oferuje mi prawie że za darmoszkę.
Twój problem tkwi w tym, że najprawdopodobniej tego rodzaju muzyki nie lubisz, czy nie ogarniasz. Twoje twierdzenie o jej miałkości jest tylko Twoim subiektywnym odczuciem, bo chociażby z wymienionych przez Ciebie Barzu czy Nacca uważam za genialnych, choć słyszałem tylko pojedyncze wałki, ale Barzu remiksował sam mój muzyczny Bóg, czyli Moshic ( a i sam Original Mix jest kozacki), a Nacca, to wspaniały Progressive za sprawą wałki "Toriko" (remiks Martina Garcia tez jest świetnym klasykiem). Jak więc widzisz mylisz się...

Pamiętaj, że "wartość" danego artysty, to nie wartość jaką przypisują mu recenzenci i tłumy miłośników tylko Ty sam. jak widać Ty cenisz sobie Radiohead, a dla mnie to nic innego jak kiepski zespolik z kilkoma dobrymi wałkami i niby miałbym uważać ich za "wartościowych"? Pewnie że w moim mniemaniu nie umywają się z tą całą swoją dyskografią do jedynej wydanej EPki Barzu czy wspomnianego Nacca. ;]

Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

No to i tak nie wiem po co sobie głowę zaprzątać takimi wykonawcam, ale zapewne masz
tutaj rację.


No bo właśnie ten jeden kawałek tez może być wspaniały. Dlatego warto szukać nawet i w takich pozycjach...

Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

Znam co najmniej połowę, a kojarzę większość wykonawców z twojego top50, ale ok, tylko
Ty masz dostęp do "elitarnej" muzyki.


No to dziwne, bo spora część artystów z mojego Top50, to wykonawcy uznani przez ogromne grono słuchaczy za "wartościowych", a sam napisałeś "niewiele masz tych perełek, chyba że perełki traktujesz jak zespoły z kategorii muzyczne gówno"...

Dnia 02.10.2010 o 14:43, Caelethi napisał:

Ja się nie licytuję "kto ma bardziej otwarty umysł", jeśli będę miał ochotę, to sprawdzę.
Znasz o wiele więcej muzyki ode mnie, ale liczy się jakość, a nie ilość.



Też się nie licytuję, bo zwyczajnie umysł mam otwarty na muzykę, czego dowodem jest właśnie choćby ów nieszczęsny profil na last.fm, dowodzący że jednak szukam cały czas "perełek" nie ograniczając się do dogłębnego poznawania twórczości wybranego artysty. Tych których na serio lubię, to widać po profilu, że potrafię słuchać często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

Twój problem tkwi w tym, że najprawdopodobniej tego rodzaju muzyki nie lubisz, czy nie
ogarniasz.

Nie o to chodzi, że nie lubię. Po prostu lubię ją mniej w stosunku do mnóstwa innych rzeczy, które aktualnie zakrzątają mi głowę. Mam pewne priorytety jeśli chodzi o słuchanie, one oczywiście regularnie się zmieniają, ale na grzebanie w netlabelach najwidoczniej jeszcze nie mój czas. Póki co penetruję różne odłamy elektroniki, ale głównie klasyczne/polecane mi pozycje. Jak uznam, że przekopałem lasta wzdłuż i wszerz, to pewnie zwrócę się w kierunku tej formy "promocji" muzyki.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

Twoje twierdzenie o jej miałkości jest tylko Twoim subiektywnym odczuciem,
bo chociażby z wymienionych przez Ciebie Barzu czy Nacca uważam za genialnych, choć słyszałem
tylko pojedyncze wałki, ale Barzu remiksował sam mój muzyczny Bóg, czyli Moshic ( a i
sam Original Mix jest kozacki), a Nacca, to wspaniały Progressive za sprawą wałki "Toriko"
(remiks Martina Garcia tez jest świetnym klasykiem). Jak więc widzisz mylisz się...

Nie sęk w tym, że miałkie. Jednak elektronika jest bardzo płodnym gatunkiem i w prawie każdym wykonawcy da się usłyszeć coś dobrego bądź wspaniałego. Skoro mam coś na wysokim poziomie i mi to w danej chwili wystarcza, to nie grzebię w netlabelach z trzecioligowymi artystami.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

Pamiętaj, że "wartość" danego artysty, to nie wartość jaką przypisują mu recenzenci i
tłumy miłośników tylko Ty sam. jak widać Ty cenisz sobie Radiohead, a dla mnie to nic
innego jak kiepski zespolik z kilkoma dobrymi wałkami i niby miałbym uważać ich za "wartościowych"?

Oczywiście, że to ja wyznaczam wartość muzyki danego wykonawcy; nie mówię, że artyści mało znani nie tworzą dobrej muzyki. Jednak to jest różnica klas, w przypadku tych netlabeli wolę poczekać, aż coś się wybije z podziemia, bo nie mam zwyczajnie czasu na eksplorowanie ich.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

Pewnie że w moim mniemaniu nie umywają się z tą całą swoją dyskografią do jedynej wydanej
EPki Barzu czy wspomnianego Nacca. ;]

Hehe.

Bywa. Ja Radiohead "zauroczyłem się" podczas słuchania utworu "Videotape", choć prawdę mówiąc dużą zasługę w tym miał sam kontekst tego zapoznania się.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

No bo właśnie ten jeden kawałek tez może być wspaniały. Dlatego warto szukać nawet i
w takich pozycjach...

Przez większość dnia szukam i słucham muzyki, więc nie wiem czy warto. Każdy szuka jej na swój sposób; w tej płaszczyźnie najwidoczniej się różnimy.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

No to dziwne, bo spora część artystów z mojego Top50, to wykonawcy uznani przez ogromne
grono słuchaczy za "wartościowych", a sam napisałeś "niewiele masz tych perełek, chyba
że perełki traktujesz jak zespoły z kategorii muzyczne gówno"
...

Nie chodziło mi o te "Top 50", tylko o wykonawców x<10-20, gdzie x to liczba odsłuchań.

Dnia 02.10.2010 o 15:13, meryphillia napisał:

Też się nie licytuję, bo zwyczajnie umysł mam otwarty na muzykę, czego dowodem jest właśnie
choćby ów nieszczęsny profil na last.fm, dowodzący że jednak szukam cały czas "perełek"
nie ograniczając się do dogłębnego poznawania twórczości wybranego artysty. Tych których
na serio lubię, to widać po profilu, że potrafię słuchać często.

Rozumiem. Choć uważam, że te poszukiwania są naprawdę zbyt czasochłonne - ja w dużej mierze wybieram wykonawcę w ciemno i słucham albumu - jeśli się nie spodoba, to trudno. Zazwyczaj jednak to kwestia czasu, nim ucho przyzwyczai się do danych dźwięków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.10.2010 o 18:08, Caelethi napisał:

Skoro mam coś na wysokim
poziomie i mi to w danej chwili wystarcza, to nie grzebię w netlabelach z trzecioligowymi
artystami.


Tyle że bardzo często ci "trzecioligowcy" robią znacznie lepszą i autentyczniejszą muzykę niż "sławni, uznani i profesjonalni"...

Tyle podsumowaniem naszej dyskusji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować