Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Baron McFiarot z pewnymi problemami przypominał sobie wydarzenia z wczorajszego dnia. Najpierw prowadził rozmowę z paroma osobami, zwłaszcza z takim jednym Szkotem, któremu bezpodstawnie próbował wmówić, że maczał palce w rebelii. Teraz na trzeźwo z lekkim bólem głowy doszedł jednak do wniosku, że rebelia była sprawką jedynie angielskiej szlachty, Szkocja to zupełnie inna bajka. Czemu więc wygadywał takie rzeczy? Dobre pytanie. Prawdopodobnie była to wina zmęczenia, nie do końca świeżego mięsiwa lub też zbyt dużej ilości wypitych trunków. Mając na uwadze szmery dochodzące z wnętrza jego czaszki stawiał najbardziej na to ostatnie.
Co się wydarzyło jeszcze? Jeden z dowódców został zarżnięty przez owych zdrajców, o których opowiadał Dziewica. Wiemy więc, że nie są to na pewno plotki wyssane z palca, lecz autentyczny fakt. Dlatego tym bardziej trzeba skupić się na ich wytropieniu, inaczej dalsza część wyprawy pozostanie w dalszym ciągu zawieszona.
Co jeszcze się działo... Arthur wytężał swój umysł niemalże do granic możliwości. W pamięci odtwarzały mu się pewne strzępki różnych wypowiedzi, które chciał on połączyć w jakąś logiczną całość... Na przykład słowa LifaRa, które były odpowiedzią na zdziwienie McFiarota. Ów hrabia w dalszym ciągu uważa, że wśród nas znajduje się dokładnie dwóch Saracenów. Ponieważ w żaden sposób nie jestem w stanie sobie przypomnieć, aby faktycznie tak konkretne informacje dawał sam Maciej prosiłbym LifaRa o udowodnienie mi tego (innymi słowy chcę wyraźny cytat z tą wypowiedzią).
Niezależnie od tego wydarzenia Arthurowi w głowie kołaczą interesujące słowa księcia skylera kierowane właśnie do tegoż LifaRa. Mówił on o jakichś układach, że jeden drugiego nie ruszy i wspólnie pozbędą się najbardziej podejrzanego w ich oczach wojaka. Heh, a to cwany Walijczyk, ledwo zdrajcy wkroczyli do akcji, a on już kombinuje ;P . Nie mam mu tego za złe, co więcej po raz kolejny zaskoczył mnie swoją prowokacją. Mam tylko nadzieję, że w ramach kolejnej sam nie poda się za Saracena ;P . Hrabia LifaR natomiast odpowiedział całkiem przytomnie na tą propozycję, nie dał zrobić z siebie wyroczni, co chwali mu się in plus (ale od podania cytatu, o którym wspominam wyżej i tak go to nie zwalnia ;]).
Kolejna sprawa to zachowanie człeka, który ma zahamowania przed mordowaniem pogan. Wiele osób nie zgadza się z jego zdaniem, wobec czego wdało się z nim w dość długą wymianę zdań, która do pewnego momentu była jedynym ich dzisiejszym zajęciem. Alunderis w pewnym momencie spasował uczciwie twierdząc, że i tak każdy pozostanie przy swoim i dalsza dyskusja nie ma sensu, gdyż odwraca oczy od prawdziwych zdrajców. Następnie próbował on jakoś odnieść się do sytuacji LifaR-skyler, chociaż robił to wyjątkowo nieudolnie.
Co z tego wszystkiego póki co wynika? Na plus póki co mogę określić postawę skylera i Alunderisa, z LifaRem sprawa nie będzie tak klarowna, dopóki nie dowiem się, gdzie to on słyszał od Macieja, że zdrajców jest dokładnie dwóch ;P . W tej dwójce dziś nie będę szukał pogan, nad resztą się jeszcze zastanowię i dam odpowiedź później. Teraz pora napić się czegoś bez procentów oraz napełnić puste brzuszysko ;P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 14:34, Fimar napisał:

Drogi Lordzie Matixie. Ja osobiście jestem za tą pierwszą przez Ciebie wymienioną wersją. Dodatkowo wydaje mi się, że żaden Baron, Książe czy pan Hrabia nie zabiłby vona DonCarleone na tym etapie gry. Tak więc jeśli mam wyszukiwać wśród Nas saracenów to skupię się na osobach o niższych tytułach.

---> A ja pozwole sobie, sie nie zgodzic :) Moim zdaniem, nasza ranga nie ma nic do tego. Wszak Saracen mogl sobie wykupic tytul, wiadomo i tak, ze oni tylko pdszywaja sie pod prawdziwych Europejczykow ;P A poza tym, to moze wlasnie doswiadczenie pozwolilo wlasnie tak zagrac - by odsunac od siebie podejrzenia.
Zginela osoba co by mowic, swoim zachowaniem wzbudzajaca wiele kontrowersji - dlatego tez jej smierc tez jest jako tako kontrowersyjna - a wiec nic za bardzo nam nie mowi :) Ktos bal sie pana Fanatyka, wiec odebral mu prawo glosu i tyle. Kto ? Mogl to byc ktokolwiek, chocby ja czy Ty - kazdy mogl zostac wciagniety w rozmowe przez Von Corleone''a, a jak wiemy najlatwiej popelnic blad w rozmowie, na ktora nie ma sie ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 14:45, matix00 napisał:

Owszem ale musiałem zaprzeczyć jakoby możliwości było tylko 3 :)

W pierwszej części przyznajesz mi rację, a w drugiej - negjesz moje zdanie (w tej samej kwestii). Zdecyduj się, proszę :>

Dnia 17.11.2007 o 14:45, matix00 napisał:

A proszę bardzo! Cenię sobie zdanie wyższych ode mnie rangą więc rad byłbym gdybyś jednak coś
napisał :P

A mnie mało obchodzi czyjakolwiek ranga. To co się do tej pory dzieje to tylko poszlaki, więc nie można z nich wysnuć żadnych konkretnych zarzutów. Dlatego wstrzymuję się jeszcze z wszelakimi osądami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 15:03, windows00 napisał:

> Owszem ale musiałem zaprzeczyć jakoby możliwości było tylko 3 :)
W pierwszej części przyznajesz mi rację, a w drugiej - negjesz moje zdanie (w tej samej kwestii).
Zdecyduj się, proszę :>


Owszem - że nie powiedziałem nic naprawdę konkretnego a reszta to już wiesz :)

Dnia 17.11.2007 o 15:03, windows00 napisał:

> A proszę bardzo! Cenię sobie zdanie wyższych ode mnie rangą więc rad byłbym gdybyś jednak
coś
> napisał :P
A mnie mało obchodzi czyjakolwiek ranga. To co się do tej pory dzieje to tylko poszlaki, więc
nie można z nich wysnuć żadnych konkretnych zarzutów. Dlatego wstrzymuję się jeszcze
z wszelakimi osądami.


Ja poprostu wiem, żeś człek doświadczony i rad byłbym widzieć jak w końcu ruszysz zad i piszesz nam coś ciekawego o twoich podejrzeniach albo chociaż wypowiedz się w sprawie Skylera and LiFaRa :P Ranga nie ma tu nic do rzeczy bo chodziło mi głównie o to, że dłużej grasz i lepiej (podobno :P) ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie też że w poprzedniej edycji DonCarleon również został pierwszą ofiarą mafii, ktoś jest nie miły i znów nie dał mu pograć. Chamskie trochę. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 14:53, Fiarot napisał:

Ponieważ w żaden sposób nie jestem w stanie sobie przypomnieć, aby faktycznie tak konkretne informacje dawał sam Maciej prosiłbym LifaRa o udowodnienie mi tego (innymi słowy chcę wyraźny cytat z tą wypowiedzią).

- Alez prosze drogi Panie ! Pamietam jakbym uslyszal te slowa przed chwila !
"Tym bardziej przykro jest mówić mi, że mamy w szeregach parę szpiegów pogańskich, i to podających się za dowódców – tutaj Maciej spojrzał na odrębny stół, przy którym siedziało czternastu rycerzy." Jak pan mogl tego nie uslyszec nie mam pojecia - wszyscy wszak slyszeli, bo skad niby bylo to poruszenie przy stole ? :P
Poza tym, z Maciejem znamy sie od dawna, jam Polak z krwi i kosci i nawet jesli Dziewica nie powiedzial dokladnie tego co zacytowalem, to ja juz dobrze wiedzialem, co on dokladnie mial na mysli ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

McFiarot posłuchał słów LifaRa, pomyślał, pomyślał... i nagle parsknął śmiechem (;D).
- A więc o to Tobie hrabio chodzi. Heh, jakie to ludzki umysł potrafi figle płatać. Dokładnie ten sam fragment wypowiedzi Dziewicy pamiętam. Tyle tylko, że tamtą wypowiedź zrozumiałem inaczj niźli Ty. Ów zwrot ''parę szpiegów'' odczytałem jako kilku, lecz bez konkretnie sprecyzowanej liczby. Ty zaś jak widzę uznałeś wyraz ''parę'' jako duet i stąd nasz spór, który zainicjowałem. Nic to, ponieważ wiem już, skąd to nieporozumienie się wzięło puszczam to w niepamięć. Dziś również będę patrzył na Ciebie nieco przychylniejszym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>A ja pozwole sobie, sie nie zgodzic :)

A proszę bardzo do niczego Cię nie zmuszam. A tym bardziej Byś ślepo szedł za moim zdaniem. Każdy człek ma swój rozum i dlatego może podejrzewać kogoś na swój sposób.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

Moim zdaniem, nasza ranga nie ma nic do tego. Wszak Saracen mogl sobie wykupic tytul, wiadomo i tak, ze oni tylko pdszywaja sie pod prawdziwych Europejczykow ;P


W tamtej chwili pisząc te słowa odbiegłem od fabuły by już dłużej nie przynudzać, aby skupić się na rzeczywistości. Ale widzę, że nie wyłapałeś tego. Tak więc oszczędź sobie odpowiedź za pomocą postu fabularnego na moje wyznanie.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

A poza tym, to moze wlasnie doswiadczenie pozwolilo wlasnie tak zagrac - by odsunac od siebie podejrzenia.


Owszem, że mogłoby tak się stać. Ale póki co jestem wiernym na tę chwilę wierny swoim przekonaniom.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

Zginela osoba co by mowic, swoim zachowaniem wzbudzajaca wiele kontrowersji - dlatego tez jej smierc tez jest jako tako kontrowersyjna - a wiec nic za bardzo nam nie mowi :) Ktos bal sie pana Fanatyka, wiec odebral mu prawo glosu i tyle.


Właśnie bał się, że jak to Ty nazwałeś Pan Fanatyk mógłby przeszkodzić swoją inteligencją Saracenom i wytropić Ich.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

Kto ?


Właśnie małymi kroczkami próbuje do tego dojść. A nie zadawać, co by nie mówić bez sensu pytania, które nic nie wnoszą.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

Mogl to byc ktokolwiek, chocby ja czy Ty


Mnie do tego nie wkręcaj. Ale, jeżeli masz wątpliwości to możemy sobie rzeczowo porozmawiać abym rozwiał Twoje wątpliwości co do mojej osoby.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

kazdy mogl zostac wciagniety w rozmowe przez Von Corleone''a,

A następnie dołączyło się do
Rozmawiali z Nim Ci co chcieli. Nikogo On nie wciągał w rozmowę na siłę. Jedynie zaczął konwersację z Alunderisem. A następnie dołączyło się do niej jeszcze kilka osób takich jak jedyny rycerz będący w naszych szeregach oraz Baron Jakob von Demrenfaris, który strasznie dzisiaj zamilkł.

Dnia 17.11.2007 o 15:11, LifaR napisał:

a jak wiemy najlatwiej popelnic blad w rozmowie, na ktora nie ma sie ochoty.


Jakby ktoś nie miał ochoty na rozmowę to wcale by do niej nie dołączał. Ale za to z pierwszą częścią tego zdania zgadzam się z Tobą, że to właśnie podczas konwersacji jest się najłatwiej wkopać ( gdyż w końcu na tym polega ta gra :] ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 15:07, matix00 napisał:

> > Owszem ale musiałem zaprzeczyć jakoby możliwości było tylko 3 :)
> W pierwszej części przyznajesz mi rację, a w drugiej - negjesz moje zdanie (w tej samej
kwestii).
> Zdecyduj się, proszę :>

Owszem - że nie powiedziałem nic naprawdę konkretnego a reszta to już wiesz :)

...
Czytanie ze zrozumieniem w narodzie ginie :>
"

Dnia 17.11.2007 o 15:07, matix00 napisał:

> Jest jeszcze jedna możliwość - Skyler jest katanim :)
Co oznacza, że jest również mieszkańcem, czyli wracamy do punktu a.
> A tak na temat to nie ma jeszcze właściwie

Owszem ale musiałem zaprzeczyć jakoby możliwości było tylko 3 :)"
Tu nie ma nic o konkretności wypowiedzi... Potwierdziłeś, że katani to również mieszkanieć, a więc potwierdziłeś moje spostrzeżenie, a za chwioę mu zaprzeczyłeś.

Dnia 17.11.2007 o 15:07, matix00 napisał:

Ja poprostu wiem, żeś człek doświadczony i rad byłbym widzieć jak w końcu ruszysz zad i piszesz
nam coś ciekawego o twoich podejrzeniach albo chociaż wypowiedz się w sprawie Skylera and LiFaRa
:P

O mój "zad" się nie martw, jak znajdę coś odkrywczego, na pewno się tym z innymi podzielę. Po co powtarzać słowa innych.

Dnia 17.11.2007 o 15:07, matix00 napisał:

Ranga nie ma tu nic do rzeczy bo chodziło mi głównie o to, że dłużej grasz i lepiej (podobno
:P) ode mnie.

"Grasz"? ;>
Co to znaczy? Nie rozumiem niestety tego słowa. Ja tutaj walczę z Saracenami i staram się wyplenić tych, którzy zatruli nasze szeregi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.11.2007 o 14:22, matix00 napisał:

a) Skyler jest mieszkańcem (pewnie tak) i chciał swoim zachowaniem sprowokować Lifara i wywołać
jakąś sensowną dyskusję a nie rozmowy o moralności itp.
b) Skyler jest mafiosem (mało prawdopodobne) i chciał takim ciekawym zachowaniem odsunąć od
siebie podejrzenia a może przy okazji zjednać Lifara. Marna to by była próba więc nie sądze,
że tak jest
c) Skyler jest w mafii... z Lifarem :P Chcieli jak najwięcej pogadać ze sobą jawnie tzn. na
forum żebyśmy ich nie kojarzyli jako pary (bez skojarzeń). Bo wszyscy wiemy, że od gadania
jest GG (dla mafiosów przynajmniej). Swoją odmową Lifar miał zupełnie zapobiec łączeniu tej
pary. Ale to zupełne gdybanie:)

Wiesz co? Wysnuwanie wniosków na podstawie gry fabularnej na tym etapie gry to lekkie przegięcie... W poprzedniej edycji, dla przykładu kilku kolesi linczowało skylera za drobny żarcik - mogło to nie tylko pozbawić nas dodatkowego dnia na rozmyślanie nad zdrajcami, ale również pozbawić nas kataniego - żart był skierowany do Fiarota, co poniektórzy więc wysnuwali pochopne wnioski... Tak więc byłbym ostrożny - nie wysnuwajmy takich dziwnych wniosków. Jak to brzydko napisał Kuki - nie wyciągaj wniosków i nie rób analiz dotyczących "pieprzenia fabularnego" :) Smile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Profesor wstał dzisiaj WYJĄTKOWO późno. I nagle gruchnęła wieść - DonCorleone nie żyje! Załatwili go asasyni. Hmmm, Ralf znał trochę asasynów i nieraz miał na któregoś z nich zlecenie, bowiem asasyni potrafili nieźle zaleźć za skórę niejednemu kupcowi czy szlachcicowi. Z tego, co Profesor wiedział, byl;i oni diablo szybcy i zabójczo skuteczni, ale nie stanowili dla niego wyzwania. Nie umieli bowiem dobrze walczyć mieczami, byli dobrzy jedynie w cichych zabóstwach.
A może... ten sztylet był zmyłką? Każdy potrafi rozpoznać sztylet asasyna, krąży ich też wiele po czarnym rynku. Być może mordu nie dokonał asasyn, lecz ktoś chcący za niego uchodzić? Z pewnością kolejne dni pomogą w wykryciu potencjalnego zabójcy.

Blunden usłyszął kłótnię, ciągnącą się właściwie od wczoraj.
- Panowie, trochę powagi. Turkowie mordują a wy żrecie się między sobą. Idziecie im na rękę - robicie zamieszanie i stwarzacie atmosferę wrogości. Pogódźcie się i dajcie spokój. A poglądy to prywatna sprawa każdego, ja - na przykład - nie mam oporów przed zabijaniem, ale to tylko praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też fabułę przy ocenie i głosowania w linczu staram się ignorować. Jednak czy to było naprawdę zagranie fabularne, czy prowokacja? Ciężko jest to ocenić. Chciałbym wiedzieć, co Skyler ma nam w tej sprawie nam do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.11.2007 o 14:34, Fimar napisał:

Drogi Lordzie Matixie. Ja osobiście jestem za tą pierwszą przez Ciebie wymienioną wersją. Dodatkowo
wydaje mi się, że żaden Baron, Książe czy pan Hrabia nie zabiłby vona DonCarleone na tym etapie
gry. Tak więc jeśli mam wyszukiwać wśród Nas saracenów to skupię się na osobach o niższych
tytułach.

Chciałem na to właśnie zwrócić uwagę, jednak mnie uprzedziłeś :) Zrobiłem nawet analizę mordu (wszedłem na kompa 30 minut temu)
Bardzo ciekawe zagranie mafii - Don był w tej edycji b. aktywny, to nie zdarza mu się nazbyt często, szczególnie w grze fabularnej - mafiozi mogliby pomyśleć, że jest on katanim - w poprzedniej edycji milczkował, napisał zaledwie 1 posta, został więc ubity w pierwszym mordzie. Ponadto - zagrywka zdrajców wskazywałby raczej na mafiowanie dość nieopierzonych graczy - wydaje mi się, że "wyjadacze" nie ubijaliby na tym etapie gry tak doświadczonego gracza - jest to bowiem źle postrzegane po edycji. Wydaje się, że zdrajcy chcą za wszelką cenę wygrać... Jednak może być to ich świadome zagranie - nie wolno wysnuwać pochopnych wniosków. Tak więc nic nie jest póki co pewne.

PS Sorry za nieobecność, ale spałem do... 12:40, potem byłem kupować książki do szkoły oraz buty zimowe :P Ponadto - nie udzielałem się za bardzo w grze fabularnej, bo mi nie za bardzo podpasowała historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 15:33, demrenfaris napisał:

Wiesz co? Wysnuwanie wniosków na podstawie gry fabularnej na tym etapie gry to lekkie przegięcie...


Wiem być może się czepiam, ale chciałbym cos wyjaśnić :]. To według Ciebie, na jakim etapie gry można wysnuwać wnioski na podstawie gry fabularnej :]? Może w połowie zabawy? Bo jak nie na początku to, kiedy :P? Ale moim zdaniem linczowanie za fabułę to czysta głupota. Już nieraz widziałem, że przez pisanie takich oto postów ginął podczas linczu niewinny osobnik m.in. ostatnio zauważyłem tę zasadę u Sama Fishera 5 ;). Ja osobiście korzystam podczas pierwszego linczu z mojego przeczucia, które było oparte na podstawie rozmów między graczami i powiem szczerze, że rzadko mnie ten sposób zawodził ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.11.2007 o 15:45, Fimar napisał:

Wiem być może się czepiam, ale chciałbym cos wyjaśnić :]. To według Ciebie, na jakim etapie
gry można wysnuwać wnioski na podstawie gry fabularnej :]?

Aj... Skrót myślowy :P Czepiasz się :) Chodziło mi o to, że w ogóle nie należy wysnuwać takich wniosków.

Dnia 17.11.2007 o 15:45, Fimar napisał:

Ale moim zdaniem linczowanie za fabułę to czysta głupota.

To właśnie napisałem. Signed.

Dnia 17.11.2007 o 15:45, Fimar napisał:

Ja osobiście korzystam podczas pierwszego linczu
z mojego przeczucia, które było oparte na podstawie rozmów między graczami i powiem szczerze,
że rzadko mnie ten sposób zawodził ;).

To też wydaje się być dość "ciekawa" metoda, ale z drugiej strony, jak na pierwsze lincze to (chyba) jedyna słuszna metoda :) Bo dowodów na tym etapie gry jest coś około zera bezwzględnego :P Dobra, skupmy się na rozgrywce, a nie na gadaniu o mechanice linczowania. Niemniej - sam nie wiem jeszcze na kogo oddam swój głos - za mało było dyskusji "pozafabularnej" póki co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 15:24, Fimar napisał:

W tamtej chwili pisząc te słowa odbiegłem od fabuły by już dłużej nie przynudzać, aby skupić się na rzeczywistości. Ale widzę, że nie wyłapałeś tego. Tak więc oszczędź sobie odpowiedź za pomocą postu fabularnego na moje wyznanie.

---> [Ehh, wiem, ale chcialem wrocic do fabuly, a odpowiadajac serio na Twoj pomysl, pisalem co o tym mysle dalej :) ]

Dnia 17.11.2007 o 15:24, Fimar napisał:

Właśnie małymi kroczkami próbuje do tego dojść. A nie zadawać, co by nie mówić bez sensu pytania, które nic nie wnoszą.

---> To nie bylo pytanie sensu stricte ;) Ot, takie sformulowanie, zreszta zauwaz, ze sam na nie odpowiedzialem nastepnymi slowami.

Dnia 17.11.2007 o 15:24, Fimar napisał:

Mnie do tego nie wkręcaj. Ale, jeżeli masz wątpliwości to możemy sobie rzeczowo porozmawiać abym rozwiał Twoje wątpliwości co do mojej osoby.

---> Owszem, mam watpliwosci co do kazdej osoby, do Twojej takze. Ale nie bardziej niz do innych, nie moge Ci zarzucic nic konkretnego, po prostu nie moge Cie jak i innych wykluczyc z grona podejrzanych. Jakbym rozmawial z kims innym, to bym napisal imie tej osoby a nie Twoje.

Dnia 17.11.2007 o 15:24, Fimar napisał:

Rozmawiali z Nim Ci co chcieli. Nikogo On nie wciągał w rozmowę na siłę. Jedynie zaczął konwersację z Alunderisem.

---> O wlasnie - a pozniej jak piszesz wlaczyli sie do niej inni. Czy zdrajca mogl miec pewnosc, ze jutro (dzis) von Corleone nie zacznie rozmowy wlasnie z nim i ze do tej rozmowy nie przylacza sie inni, utrudniajac zdrajcy granie swojej roli ? Ja wlasnie tak widze motywy tego zabojstwa, Ty inaczej. Obydwa punkty widzenia to tylko przypuszczenia, wiec nie ma co w tej chwili sie o to spierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2007 o 16:17, LifaR napisał:

Czy zdrajca mogl miec pewnosc, ze jutro (dzis) von Corleone nie zacznie rozmowy wlasnie z nim i ze do tej rozmowy nie przylacza sie inni, utrudniajac zdrajcy granie swojej roli ?


W sumie możesz mieć rację, ale czy nie uważasz, że w tłumie zdrajcy maskują się jeszcze bardziej? I takiemu von Carleone byłoby ciężko Go znaleźć? Wszakże trudniej jest Ich wychwycić a niżeli trzymaliby się z dala od wszelkich rozmów. Ale oczywiście będę miał również na uwadze i Twoje poszlaki. Póki co skupię się na tej ogólnej obawie niezależnej od rozmowy z Baronem von Carleone. Ale tak przyglądając się Twoim poszlakom to osoby, które ja i Ty podejrzewamy nie za bardzo odbiegają od siebie. Oczywiście, jeżeli faktycznie myślisz jak w tym wyżej wymienionym przez Ciebie wpisie. Tak więc można powiedzieć, że idąc innymi ścieżkami docieramy do tego samego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

McFiarot przyglądał się wszystkim wydarzeniom, które miały miejsce wokół niego. Starając się jakoś je sobie poukładać i zwrócić uwagę na te ważniejsze, które być może przybliżą go do wykrycia zdrajców zebrał opinię o kilku dowódcach, których poczynania najbardziej z różnych względów rzuciły mu się w oczy. Pierwsza sprawa to Gunter Moork (Donki), który do tej pory nie odezwał się ani słowem, jak gdyby szukanie pogan w ich gronie kompletnie go nie obchodziło. Druga sprawa to Ralf "Profesor" (Sam Fisher), który wczoraj urządził sobie pogadankę z Farquuadem (Fimarem), dziś zaś odezwał się raptem raz, mówiąc coś o sztylecie i odnosząc się do kłótni na temat poglądów. Trzecia sprawa to Matix, który szybko wysnuł trzy alternatywne możliwości na temat wypowiedzi skylera pod adresem LifaRa ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=36574), jednak podczas wymiany zdań z von Dowsem zaczął się jak gdyby trochę plątać dodając jeszcze jakieś kolejne opcje i przyznając, że - cytuję: nie powiedziałem nic naprawdę konkretnego. To w takim razie po co ta cała rozpiska?
Jednak najbardziej interesująco wygląda moimj zdaniem sprawa czwarta z Jakobem von Demrenfarisem. Tutaj mam konkretnie o czym pisać. Zaczęło się dziś od jego zwrotu - Wiesz co? Wysnuwanie wniosków na podstawie gry fabularnej na tym etapie gry to lekkie przegięcie... Czy prowokacja skylera względem LifaRa to gra fabularna? Nie wydaje mi się. Później mamy jego kolejną wypowiedź - http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=36595. Najpierw pisze, że to wskazuje raczej na nieopierzonych graczy i spory fragment jest właśnie napisany na podstawie tej myśli, jednak na koniec akapitu mamy słowa: Jednak może być to ich świadome zagranie - nie wolno wysnuwać pochopnych wniosków. Tak więc nic nie jest póki co pewne. Czyli że pod wpływem jednego zdania uznał on jednak, że cały wcześniejszy wywód praktycznie nic nie znaczy. Trudno wymagać, żeby ktoś na tym etapie gry był już czegoś 100% pewnym, jeżeli jednak zakładamy jedną możliwość bardziej niż pozostałe to takie nagłe wycofanie się z niej i bezpieczne stwierdzenie, że mimo wszystko nic nie jest pewne wygląda mi bardziej na pisanie dla pisania niż faktyczne myślenie nad zdrajcami w naszej grupie. O 16:03 wypowiedział on jeszcze kolejną ciekawą kwestię: Niemniej - sam nie wiem jeszcze na kogo oddam swój głos - za mało było dyskusji "pozafabularnej" póki co... Czeka na jakąś dyskusję, chociaż wcześniej w tej wypowiedzi ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=36597) przytaknął Fimarowi, że linczowanie na podstawie przeczucia w pierwszym głosowaniu to chyba najlepszy wybór. Po co zwlekać, kiedy można chociażby wylosować ''szczęśliwca''?
Jakob swoją postawą mocno mnie zastanowił, poczekam jednak z podjęciem decyzji o oddaniu swojego głosu do czasu jego odpowiedzi, chyba że będę zbyt długo na nią czekać. Póki co idę na obiad ;] .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.11.2007 o 14:02, LifaR napisał:

- Widze drogi Ksiaze, ze pan takze inteligencja nie grzeszy.

- Być może i masz rację - nie przeczę bo nie mnie to oceniać.

Dnia 17.11.2007 o 14:02, LifaR napisał:

Ale nie ze mna te gierki - czy
pan mnie poprze czy nie, to wylacznie panska sprawa, nie zamierzam brac odpowiedzialnosc na
panskie decyzje. Nie jestem Bogiem i jako czlowiekowi nieomylnosc w decyzjach nie jest mi dana.

- Nie miałem na myśli tego abyś Ty brał odpowiedzialność za tę decyzję - po prostu ją podejmiesz i tyle.

Dnia 17.11.2007 o 14:02, LifaR napisał:

Poza tym nie rozumiem, czemu mialbym akurat Ksiezunia wykluczyc z grona podejrzanych - dlatego,
ze go wczoraj prawie ze w ogole, dusza z nami nie bylo ?

- Nie kazałem wykluczać Ci nikogo z grona podejrzanych - chodziło mi o to abyś dziś dał mi spokój.

Dnia 17.11.2007 o 14:02, LifaR napisał:

I przepraszam za czas mojej odpowiedzi, ale gdybym mogl odpowiedziec szybciej, odpowiedzialbym
to samo a pewnie bardziej stanowczo - bo proszenie o immunitet u jednego z dowodcow, nie tak
dlugo po zabojstwie, nie jest czyms, co wydaje mi sie normalne...

- Normalne....nie normalne. Czy nie jesteś jednak w stanie zaryzykować?

=>Szerszeń

>Gdy zobaczę rozkład linczów i kolejne rozmowy wtedy dam swój głos.

- Szczerze mówiąc denerwuje mnie coś takiego - każdy chciałby poczekać do końca i mieć wpływ na wynik głosowania a w szczególności zdrajcy. Dlatego mnie sie to nie podoba - otwarcie sie zabezpieczasz przed ewentualnym atakiem na Ciebie za czekanie z głosem do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Profesor oglądał wszystkich wodzów. Było mu bardzo trudno wybrać, którego z nich oskarżyć, skoro spędził z nimi tylko jeden dzień. Kilku wydało mu się bardziej podejrzanych, kilku mniej, ale nie na tyle, by wydać wyrok. Ale wpadł na pomysł - było ich 13, jeden zginął. Skoro tak, to zostało ich 12. Profesor mial ze sobą kości do gry. Wziął dwie i rzucił nimi, patrząc, jaki wynik mu wyjdzie.

Cztery oczka... i znów cztery. Razem osiem. Von Demrenfaris.

Ralf spojrzał na barona, rozmawiającego z innymi. Nie miał dowodów ani poszlak, które pozwoliłyby mu go oskarżyć, ale nie mógł go też uniewinnić. "Los tak chce, oskarżę jego" - pomyślał.

*************************************************************************************************************

Lincz --> demrenfaris

Bo albo los Cię nie lubi, albo dlatego, że zgłosiłeś się jako ósmy. Wola kostek.

*************************************************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się