Zaloguj się, aby obserwować  
Magok

World Of Tanks

13349 postów w tym temacie

Dnia 28.09.2011 o 23:23, xDeuSx napisał:

Możesz cyknąć fotkę Shermana? Z czystej ciekawości chciałem zobaczyć jakiej jakości modele
były do zgarnięcia. To skala 1:72?


Do skali 1:72 dużo mu brakuje ;)

20110929162342

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 12:23, Hydro2 napisał:

Power akurat mają najsłabszy ze wszystkich TD- jankeskie i ruskie (szczególnie te ostatnie,
walące po 1 k za strzał)


A gdzie ja pisałem, że niemieckie mają power lepszy?
Celność i penetracja to podstawa dla td i problem by był tylko wtedy, kiedy power by był marny. A power nimieckich jest wystarczający. Natomiast co z tego, że masz działo zadające super obrażenia, skoro nie dość, że się cholernie długo ładuje, to jeszcze jest diabelnie niecelne i ma średnią penetrację. Z bliska możesz takim działem zdjąć wroga na hita, ale td nie walczy w zwarciu, tylko na dystans. I z TaDków najlepsze, imo, są niemieckie.Jeśli dla Mardera KW nie stanowi wyzwania (a zdarzyło mi się zniszczyć Marderem ISa i Tigera), a Ferdi bije swobodnie wszystko sromotnie do 7tieru włącznie, a 8-10 potrafi porządnie nadkruszyć (a często skruszyć) to o czymś to świadczy. I wiem co mówię, bo w becie grałem niemieckimi td-kami, a po premierze gram i niemieckimi i sowieckimi (amerykańskich nie tykam, bo szkoda czasu i kasy na nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 14:42, PsyhoSpider napisał:

Mam nieodparte wrażenie że ze swoim SU-100 byłem po drugiej stronie :D


Muszę Cię dodać do znajomych, to może sobie kiedyś w plutonie pojedziemy :)

Dnia 29.09.2011 o 14:42, PsyhoSpider napisał:

Mapa Cliff, startujemy od strony wioski. Gram M6 i mamy jedną arty Hummela, gość pedał
w podłogę i dalej przed siebie szarżuje środkiem drogi. Oczywiście dwa strzały i po nim
a my bez wsparcia.


Mam hipotezę: koleś przy wyborze pojazdów do bitwy pomylił maszyny w garażu i jak się zorientował, to postanowił artą pojechać na skauta zamiast wyjść z gry :) Szybka śmierć i następna bitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.09.2011 o 12:16, Blackbird napisał:

...


A mnie zawsze śmieszą wypowiedzi tego typu.

Nigdy nie brakuje gości lubiących wypowiadać się w tonie "przegrałem przez debili, którzy...", "w moim teamie były same nooby...", "pełno idiotów co zamiast X robią Y...". Normalnie pozbierać takich do kupy i dostaniemy drużynę niepokonanych geniuszy pola bitwy. Podejrzewam, że piszą tak ci sami, co w trakcie gry pingują jak frustraci po całej mapie, próbują dyrygować innymi i mówić im, co i gdzie mają robić "bo ja tak mówię, posłuchajcie mnie". No i jeszcze mają pretensje, kiedy ktoś ma głęboko gdzieś ich złote myśli.

Gram zawsze tak, jak mam akurat ochotę. Jeżdżę zawsze tam, gdzie mam akurat ochotę. Strzelam tam, gdzie mam akurat ochotę. To tylko gra i włączam ją sobie wyłącznie dla relaksu, aby pobawić się dokładnie tak, jak mi się podoba. Jeśli ktoś tak bardzo lubi się emocjonować i przeżywać, bo jego drużyna przegrywa, a do tego uważa się za wielce oświeconego mistrza taktyki, który przez pół gry a później na forach rozpisuje się wytykając wszystkim błędy, to niech pogra sobie w kompaniach, czy klanach, a nie działa ludziom na nerwy w randomach.

Zabawa ma to do siebie, że każdy ma nią własną receptę. Jak będę chciał całą bitwę przekampić w jednych krzakach, to dokładnie to zrobię. A im bardziej ktoś będzie się nad tym spuszczał, tym większą będę miał satysfakcję, że gram wedle własnego uznania. Minutę po bitwie nie będę już nawet pamiętał jak grałem, a on dalej będzie się spuszczał nad kilkuminutową bitwą jakby naprawdę ktoś mu krzywdę zrobił i jeszcze opisze to na forum.

Dla oświeconych krzykaczy i płaczków mam zawsze jedną odpowiedź:

"don''t cry it''s only a game"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 18:56, Blackbird napisał:

A gdzie ja pisałem, że niemieckie mają power lepszy?
Celność i penetracja to podstawa dla td i problem by był tylko wtedy, kiedy power by
był marny. A power nimieckich jest wystarczający. Natomiast co z tego, że masz działo
zadające super obrażenia, skoro nie dość, że się cholernie długo ładuje, to jeszcze jest
diabelnie niecelne i ma średnią penetrację. Z bliska możesz takim działem zdjąć wroga
na hita, ale td nie walczy w zwarciu, tylko na dystans. I z TaDków najlepsze, imo, są
niemieckie.Jeśli dla Mardera KW nie stanowi wyzwania (a zdarzyło mi się zniszczyć Marderem
ISa i Tigera), a Ferdi bije swobodnie wszystko sromotnie do 7tieru włącznie, a 8-10 potrafi
porządnie nadkruszyć (a często skruszyć) to o czymś to świadczy. I wiem co mówię, bo
w becie grałem niemieckimi td-kami, a po premierze gram i niemieckimi i sowieckimi (amerykańskich
nie tykam, bo szkoda czasu i kasy na nie).

Tak w becie grałeś- do tego czasu mnóstwo się zmieniło - 0,34 do 0,29, przy czym 0,33 to średnia wartość niemieckich dział. Jagdtigery są naprawdę nieporadne. Wg. twojej teorii celność etc., niestety w tej grze TD to nie sniper, a już napewno nie niemiecki z wysokością 5 metrów, łatwy do trafienia artą, wrażliwe punkty wystawione tak samo jak u ferdka. Propo- ufo ma z tego co pamiętam lepszą penetrację, o dmg już nie wspominając. I uwaga, pochyły pancerz, niska sylwetka- ergo łatwy do ukrycia i cięższy do trafienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

A mnie zawsze śmieszą wypowiedzi tego typu.


Twój post miał jeden cel: wkurzyć mnie. Szkoda, że nie miałeś odwagi zwrócić się do mnie osobiście, tylko głupio uogólniać.

Nigdy nie brakuje gości, którzy grę zespołowa traktują jakby to był single player. I nie trzeba ich zbierać do kupy - ich na randomach jest masa. I właśnie dlatego w randomach zdarza się taka ilość idiotycznych przegranych.

Poza tym, jak nie wiesz do kogo i o czym piszesz to po co klepiesz w klawiaturę?
Grając niższymi tierami zazwyczaj pytam jaki jest plan. Chciałbym, by ktoś dowodził, bo wtedy jest szansa na zwycięstwo. W grach zespołowych, czego zapewne nie wiesz, zawsze jest kapitan. Na randomach dobrze jest kogoś ogarniętego znaleźć i się go trzymać, bo wtedy jest większa szansa na wygraną. Ale niestety najczęściej dominują cwaniacy, którzy ''''grają tak, jak mają ochotę''''. Bezsensowne zgony i psucie zabawy innym (bo głupota kończy się osłabieniem teamu) widocznie sprawia im jakąś dziką radochę (co widać po tym co napisałeś).

Jak ląduję na samej górze, to pokazuję kierunek, w którym będę jechał i czekam na potwierdzenie, że ktoś pojedzie ze mną. I w opisywanej sytuacji potwierdzenie miałem, więc przestań chrzanić farmazony. Jadę najwyższym w drużynie heavy i na mnie spoczywa duża odpowiedzialność (ale sam nie znaczę nic). Ale co ty o tym wiesz...

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

No i jeszcze mają pretensje, kiedy ktoś ma głęboko gdzieś ich złote myśli.


Ignoranci na szczęście szybko giną. A jeśli dla ciebie złotą myślą jest pokazanie kierunku, w którym się jedzie i prośba o zatwierdzenie przez team planu, to musisz być wybitnym intelektualistą.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

Gram zawsze tak, jak mam akurat ochotę. Jeżdżę zawsze tam, gdzie mam akurat ochotę. Strzelam
tam, gdzie mam akurat ochotę.


I tylko giniesz, dziwnym trafem, nie tam, gdzie masz ochotę i nie wtedy kiedy ją masz...

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

To tylko gra i włączam ją sobie wyłącznie dla relaksu,
aby pobawić się dokładnie tak, jak mi się podoba.


To po kiego wtrącasz się do tej rozmowy? Ach, no tak, ''''uderz w stół''''... to wszystko tłumaczy.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

Jeśli ktoś tak bardzo lubi się emocjonować
i przeżywać, bo jego drużyna przegrywa, a do tego uważa się za wielce oświeconego mistrza
taktyki, który przez pół gry a później na forach rozpisuje się wytykając wszystkim błędy,
to niech pogra sobie w kompaniach, czy klanach, a nie działa ludziom na nerwy w randomach.


A ty mi nie będziesz dyktował w co mam grać, jak mam grać i gdzie i co pisać. I widać, że ktoś tu się emocjonuje tym, co napisałem wcześniej. Widocznie sam tak gra i poczuł się dotknięty.
A dla twojej wiadomości - jestem w klanie, gram w kompaniach, ale gram tez w plutonach z kolegami z klanu i codziennie mam na randomach do czynienia z teamami, w których jeżdżą kolesie z ''''własna receptą na dobrą zabawę''''... niestety.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

Zabawa ma to do siebie, że każdy ma nią własną receptę.


Tia, wczoraj widziałem takiego fagasa z receptą na swoją dobrą zabawę - najpierw wjechał kolesiowi z teamu w gąski, a potem zaczął go ostrzeliwać.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

Jak będę chciał całą bitwę przekampić
w jednych krzakach, to dokładnie to zrobię.


Polecam pobiegać na świeżym powietrzu - bardziej relaksujące, niż siedzenie przed monitorem i oglądanie pikseli, z których składają się krzaki.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

A im bardziej ktoś będzie się nad tym spuszczał,
tym większą będę miał satysfakcję, że gram wedle własnego uznania. Minutę po bitwie nie
będę już nawet pamiętał jak grałem, a on dalej będzie się spuszczał nad kilkuminutową
bitwą jakby naprawdę ktoś mu krzywdę zrobił i jeszcze opisze to na forum.


Ach, grunt to samozadowolenie. Ty nie będziesz pamiętał jak grałeś... a co tu, cholera, pamiętać? Kolor liści na krzaczorach? Czy może wybuch po tym jak zarobiłeś pod koniec gry w bambus od czołgu, którego nawet nie widziałeś?
Swoją drogą - to ci relaks i odpoczynek!
http://leksykony.interia.pl/haslo?hid=253607
Co mi przypomina jednego bystrzaka, który stwierdził ''''niech mnie pocałują w dupę i vice versa''''.

Dnia 29.09.2011 o 19:37, Validus napisał:

"don''t cry it''s only a game"


Ktoś tu jest płaczącym oświeconym? Może dla nooba każdy, kto choć trochę ogarnia grę jest oświecony, a ktoś, kto krytykuje głupotę jest płaczkiem... Pewnie nie dla każdego nooba, ale widać dla niektórych jak najbardziej.
Dla mnie ważna jest nie tylko przyjemność z gry, ale tez satysfakcja, że rozegrało się ciekawą partię. Takich typków jak ty miałem dawno temu w klasie, w podstawówce. Podczas gry w piłkę nożną snuli się po boisku i gadali ze sobą nie bacząc na to, co się wokół dzieje. Ot, czasem jeden z drugim dostał piłką przypadkiem i to była ich ''''recepta na dobrą zabawę''''. I z tobą, jak widzę, jest tak samo. Tylko przestań mówić, że ty grasz w WoT''a, bo to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 19:00, Blackbird napisał:

Muszę Cię dodać do znajomych, to może sobie kiedyś w plutonie pojedziemy :)

Jeśli się dobrze domyśliłem po stronie klanu twojej ksywy to już sobie dodałem ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 20:04, Hydro2 napisał:

Tak w becie grałeś- do tego czasu mnóstwo się zmieniło


Uwielbiam ludzi, którzy nie czytają całości albo nie czytają ze zrozumieniem...

Dnia 29.09.2011 o 20:04, Hydro2 napisał:

- 0,34 do 0,29, przy czym 0,33
to średnia wartość niemieckich dział. Jagdtigery są naprawdę nieporadne. Wg. twojej teorii
celność etc., niestety w tej grze TD to nie sniper, a już napewno nie niemiecki z wysokością
5 metrów, łatwy do trafienia artą, wrażliwe punkty wystawione tak samo jak u ferdka.
Propo- ufo ma z tego co pamiętam lepszą penetrację, o dmg już nie wspominając. I uwaga,
pochyły pancerz, niska sylwetka- ergo łatwy do ukrycia i cięższy do trafienia


Nie wiem co Ci odpowiedzieć, bo widzę, że lepiej wiesz czym grałem i kiedy... i zakładasz, że wszyscy maja tak jak Ty.
W becie miałem wszystkie niemieckie td-ki do Ferdka ze 128-ką włącznie. Miażdżyły (wszystkie, poza Hetzerem i Jagdpanzerem, choć ten drugi dawał radę). Marderem rozegrałem w becie blisko 400 bitew i miałem na nim świetne staty. Po premierze doszedłem do Ferdka ze 128-ką i mam na nim obecnie grubo ponad 100k expa. StuGIII i Jagdpanther w ręku doświadczonego gracza zamiatają na swoich poziomach wszystko. Mniej udany jest Jagdpanzer IV, ale mało który 6 tier jest super ultra przyjemny do grania (nie dlatego, że sam w sobie jest zły, tylko dlatego, że losuje 6 tier zazwyczaj bardzo wysoko). Niemieckie td-ki to nadal świetni snajperzy, tylko trzeba wiedzieć jak taki pojazd doprowadzić do odpowiedniego stanu. A podstawa jest 100% załoga, wszystkie moduły wynalezione i zainstalowane. Rammer i wentylacja oraz kamuflaż to bardzo dobre dodatki dla Ferdiego czy Jagdpanthera.

Na Ferdim zarabiam przeciętnie 30-40 tysięcy. Często nawet za przegrane walki jest to na czysto ok. 5-10 tysięcy. Celność jest znakomita. Podobnie jak na 88L/71 i na 75L/70 w pozostałych td-kach. Działo 76mm z Mardera to mistrzostwo na tierach 1-5 (w zasadzie tylko sowiecka 85-ka i 107-ka, oraz 75L/70 mogą się z nią równać).

No i teraz dochodzimy do pytania: jak to możliwe, że dla Ciebie niemieckie td-ki to na pewno nie snajperzy, a dla mnie jak najbardziej... Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

No i teraz dochodzimy do pytania: jak to możliwe, że dla Ciebie niemieckie td-ki to na
pewno nie snajperzy, a dla mnie jak najbardziej... Hm?

Mam podobne odczucia - rozwijam td niemieckie (ferdinand obecnie) risyjskie su100 i na us doszedłem do slugera.
Owszem sowieckie mają kopa ale (np 122mm gun na su 100) czy 107 na su 85 ale celność już nie ta co na stugu/marderze czy jgpanter. Stugiem osobiscie gram cały czas bo to świetny td i mam do niego sentyment(zwrotny, celne działo - właśnie takie snajperskie - strzały z d.dystansu, słabie w mieście ale nadrabia zwrotnością)
Niemieckie td, słabiej biją ale są celne i tyle i bardziej snajperskie niż reszta. Nie twierdze, że najlepsze bo to zależy od mapy i składu teamu. Na walki w mieście lepiej mi się gra ruskimi.
Ferda dopiero expie i narazie szału nie robi - wolne to i wielkie - łatwo trafić i objechać.
Jak narazie stugIII jgpanther najmilej właśnie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 21:41, scott napisał:

Ferda dopiero expie i narazie szału nie robi - wolne to i wielkie - łatwo trafić i objechać.


Jak pierwszy raz wyexpiłem i kupiłem Ferdiego, to... prawie zapłakałem i bynajmniej nie z radości :) Wóz z węglem jest bardziej zwrotny i szybki. Ale jak już kupisz mu najlepszy silnik i gąski, to nawet z 88L/71 zaczyna być to naprawdę groźny przeciwnik, a ze 128-ką to jest potwór. Jeśli jedzie w dobrym teamie, gdzie ludzie wiedza do czego służy light i medium, to lepszego wsparcia dla ataku nie znajdziesz. Możesz nawet siedzieć w bazie na wzgórzu (zależy to oczywiście od mapy) i trafiać i niszczyć cele znajdujące się pół kilosa dalej albo we wrażej bazie.
Pisałem już, że Jagdpanther schodzi na hita. Niszczyłem Ferdim również 8 i 9 tiery a i 10 kilka się trafiło.
Nie bez powodu w sondzie na forum WoT Ferdi okazał się najbardziej groźnym tierem 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

Nie wiem co Ci odpowiedzieć, bo widzę, że lepiej wiesz czym grałem i kiedy... i zakładasz,
że wszyscy maja tak jak Ty.

http://www.youtube.com/watch?v=B_P61M36bkY z dedykacją dla tego zdania

Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

W becie miałem wszystkie niemieckie td-ki do Ferdka ze 128-ką włącznie. Miażdżyły (wszystkie,
poza Hetzerem i Jagdpanzerem, choć ten drugi dawał radę). Marderem rozegrałem w becie
blisko 400 bitew i miałem na nim świetne staty. Po premierze doszedłem do Ferdka ze 128-ką
i mam na nim obecnie grubo ponad 100k expa. StuGIII i Jagdpanther w ręku doświadczonego
gracza zamiatają na swoich poziomach wszystko. Mniej udany jest Jagdpanzer IV, ale mało
który 6 tier jest super ultra przyjemny do grania (nie dlatego, że sam w sobie jest zły,

Bo niemieckie TD są dobre, ale głównie aż do 8 tieru, potem zaczyna się dziwna tendencja "naśladowania" heavy tanków, z wyjątkiem takim, że mają słabsze silniki, brak wieży etc

Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

tylko dlatego, że losuje 6 tier zazwyczaj bardzo wysoko). Niemieckie td-ki to nadal świetni
snajperzy, tylko trzeba wiedzieć jak taki pojazd doprowadzić do odpowiedniego stanu.
A podstawa jest 100% załoga, wszystkie moduły wynalezione i zainstalowane. Rammer i wentylacja
oraz kamuflaż to bardzo dobre dodatki dla Ferdiego czy Jagdpanthera.

Na Ferdim zarabiam przeciętnie 30-40 tysięcy. Często nawet za przegrane walki jest to
na czysto ok. 5-10 tysięcy. Celność jest znakomita. Podobnie jak na 88L/71 i na 75L/70
w pozostałych td-kach. Działo 76mm z Mardera to mistrzostwo na tierach 1-5 (w zasadzie
tylko sowiecka 85-ka i 107-ka, oraz 75L/70 mogą się z nią równać).

Premka?

Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

No i teraz dochodzimy do pytania: jak to możliwe, że dla Ciebie niemieckie td-ki to na
pewno nie snajperzy, a dla mnie jak najbardziej... Hm?

Jak to jest, że sniper ma 200mm pancerza, wysoką sylwetkę, która jest podobna do king tigera. Weź to ukryj w taki sposób by po pierwszym strzale nie zostać wykrytym, szczególnie przy tym systemie. Po drugie- sniper w większości gier fps, czy innych skupia się na obrażeniach, celności i criticalach- tu niemieckie skupiają się na wysokości, celności i czasu celowania. Ale jak tu mówić o snipieniu skoro jedyny critical na, który naprawdę masz wpływ to gąsienice? Skąd wiesz czy critical, który trafisz to ammo rack, kierowca czy po prostu znowu gąsienica?
W efekcie młócisz po prostu mając większą celność niż inne czołgi, a i to potrafi być dyskusyjne, bo heavy tanki i medki potrafią mieć snipera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 21:18, Blackbird napisał:

W becie miałem wszystkie niemieckie td-ki do Ferdka ze 128-ką włącznie. Miażdżyły (wszystkie,
poza Hetzerem i Jagdpanzerem, choć ten drugi dawał radę).


W becie ledwo co liznąłem TD, bo mi nie pasowały. Teraz mam Stuga, przez Hetzera przeszedłem i IMO to bardzo fajny czołg. Tylko wymaga zupełnie innego nastawienia niż pozostałe TD. To czołg któremu trzeba dać haubicę 105 mm i walczyć w zwarciu. Przedni pancerz ma taki jak PzW IV, do tego lepiej pochylony. Wiele rzeczy się od niego odbija, albo nie przebija. A haubica... no cóż, w pewnej bitwie rozwaliłem dwa w pełni zdrowe Stugi na zasadzie wyjechać na czołowe, strzał-przeładowanie-strzał. Po wszystkim wyminąłem dwa płonące wraki i pojechałem szukać nowych ofiar :-)

Zresztą, screen z innej bitwy pokazuje co ten TD potrafi w mieście. To chyba najniższy tier na którym mam Steel Wall.

20110929221441

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Twój post miał jeden cel: wkurzyć mnie.


O, rly? Sądzisz, że naprawdę tak nisko cenię swój wolny czas?

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Szkoda, że nie miałeś odwagi zwrócić się do mnie osobiście, tylko głupio uogólniać.


Nom. Zapomniałem, że odpowiedź na czyjegoś posta nie jest traktowana jako osobiste zwracanie się do niego. Uhuhu, no to teraz moja anonimowa reputacja przez anonimowymi ludźmi w sieci mocno ucierpiała i będą uważać mnie za tchórza. Smutno.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Nigdy nie brakuje gości, którzy grę zespołowa traktują jakby to był single player.


Zwłaszcza kiedy grają w przerwie między wstawieniem a zagotowaniem się wody na kawę, albo jedną ręką piszą SMSa.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

I nie trzeba ich zbierać do kupy - ich na randomach jest masa. I właśnie dlatego w randomach zdarza się taka ilość idiotycznych przegranych.


"Jest na to prosta rada: nie grać randomów." - Cpt. Obvious

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Poza tym, jak nie wiesz do kogo i o czym piszesz to po co klepiesz w klawiaturę?


?

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Grając niższymi tierami zazwyczaj pytam jaki jest plan. Chciałbym, by ktoś dowodził, bo wtedy jest szansa na zwycięstwo. W grach zespołowych, czego zapewne nie wiesz, zawsze jest kapitan. Na randomach dobrze jest kogoś ogarniętego znaleźć i się go trzymać, bo wtedy jest większa szansa na wygraną.


Wygram, czy przegram - coś się zmieni w moim życiu? A tak... cyferki w statystykach będą ładniej wyglądały i będę się mógł nimi pochwalić przed anonimowymi ludźmi w sieci. So exciting!

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Ale niestety najczęściej dominują cwaniacy, którzy ''''grają tak, jak mają ochotę''''.


Oni nie starają się dominować (w przeciwieństwie co do niektórych wanna-be-leaderów) - po prostu "grają tak, jak mają ochotę".

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Bezsensowne zgony i psucie zabawy innym (bo głupota kończy się osłabieniem teamu) widocznie sprawia im jakąś dziką radochę (co widać po tym co napisałeś).


Nom. Pozostaje tylko ubolewać nad tym, że nie wszyscy są tak ogarnięci i traktują zwykłą kilkuminutową grę wyłącznie jakby była... kilkuminutową grą, która się zapomina chwilę później.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Jak ląduję na samej górze, to pokazuję kierunek, w którym będę jechał i czekam na potwierdzenie, że ktoś pojedzie ze mną. I w opisywanej sytuacji potwierdzenie miałem, więc przestań chrzanić farmazony. Jadę najwyższym w drużynie heavy i na mnie spoczywa duża odpowiedzialność (ale sam nie znaczę nic). Ale co ty o tym wiesz...


Oh wow. Racja, ostatnio tak się wczuwałem, kiedy bawiliśmy się w czasach podstawówki w jakieś dziwne zabawy na trzepaku. Więc to jednak ze mną jest coś nie tak, bo teraz już się nie wczuwam grając w byle sieciową strzelawkę, która robi mi głównie za przerywnik od innych zajęć.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Ignoranci na szczęście szybko giną. A jeśli dla ciebie złotą myślą jest pokazanie kierunku, w którym się jedzie i prośba o zatwierdzenie przez team planu, to musisz być wybitnym intelektualistą.


No ja mam akurat odsetek przetrwanych bitew chyba gdzieś około 45% (lans, co nie?), więc nie narzekam. Ze średnią w szkole i na studiach też nigdy nie spadłem poniżej 4,5 (double-internet-lans-combo), więc na intelekt również nie narzekam. A pokazuj sobie co chcesz i komu chcesz... pewnie czasem ktoś się przejmie.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

I tylko giniesz, dziwnym trafem, nie tam, gdzie masz ochotę i nie wtedy kiedy ją masz...


Nom. Dokładnie tak samo, jak inni gracze.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

To po kiego wtrącasz się do tej rozmowy? Ach, no tak, ''''uderz w stół''''... to wszystko tłumaczy.


Wszystkiego nie. W dalszym ciągu nie tłumaczy dlaczego niektórzy spuszczają się nad byle grą trwającą kilka minut, jakby miało to jakiś wpływ na ich życie.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

A ty mi nie będziesz dyktował w co mam grać, jak mam grać i gdzie i co pisać. I widać, że ktoś tu się emocjonuje tym, co napisałem wcześniej. Widocznie sam tak gra i poczuł się dotknięty.


Ohoho. Czyżby internetowy psycholog?

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

A dla twojej wiadomości - jestem w klanie, gram w kompaniach, ale gram tez w plutonach z kolegami z klanu i codziennie mam na randomach do czynienia z teamami, w których jeżdżą kolesie z ''''własna receptą na dobrą zabawę''''... niestety.


A ja już straciłem rachubę ilu klanom odmawiałem i nadal mam zamiar grać w randomach. Tylko kogo to obchodzi?

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Tia, wczoraj widziałem takiego fagasa z receptą na swoją dobrą zabawę - najpierw wjechał kolesiowi z teamu w gąski, a potem zaczął go ostrzeliwać.


No i...? Pointa mi chyba umknęła.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Polecam pobiegać na świeżym powietrzu - bardziej relaksujące, niż siedzenie przed monitorem i oglądanie pikseli, z których składają się krzaki.


Biegam tylko co trzeci dzień.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Ach, grunt to samozadowolenie.


Tego by jeszcze brakowało, żebym płakał nad tym, że ktoś mnie zabił w grze, albo nie robi tego, co mu dyktuję.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Ty nie będziesz pamiętał jak grałeś... a co tu, cholera, pamiętać? Kolor liści na krzaczorach? Czy może wybuch po tym jak zarobiłeś pod koniec gry w bambus od czołgu, którego nawet nie widziałeś?


*zieeew* Sorry, ale trochę znudziło mnie już odpisywanie :D

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

http://leksykony.interia.pl/haslo?hid=253607
Co mi przypomina jednego bystrzaka, który stwierdził ''''niech mnie pocałują w dupę i vice versa''''.


Nie wiem z jakiego korpusu korzystano przy tworzeniu tej definicji, ale wystarczy wpisać w wyszukiwarce "spuszczać się nad" żeby z łatwością stwierdzić znaczenie kolokwialno-slangowe, które znajduje się w powszechnym użyciu, i którym się posłużyłem.

Parę przykładów z brzegu:
http://gameonly.pl/forum/index.php?topic=11477.35;wap2
http://pl-pl.facebook.com/pages/Wkurza-mnie-spuszczanie-si%C4%99-nad-Gr%C4%85-o-Tron/212368118802103
http://www.filmweb.pl/person/Mickey+Rourke-5345/discussion/Halo,+halo,+halo+czy+mo%C5%BCecie+przesta%C4%87+spuszcza%C4%87+si%C4%99+nad+biednym+aktorzyn%C4%85...-1104186

No i będę złośliwy - vide: "ignoranci" ileś tam linijek wyżej. Widzę, że lubisz takie słownikowe zabawy, a sam sadzisz androny. Dla ułatwienia podpowiem: ignorant to nie jest osoba, która ignoruje czyjeś wskazówki i polecenia: http://sjp.pwn.pl/szukaj/ignorant

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Ktoś tu jest płaczącym oświeconym? Może dla nooba każdy, kto choć trochę ogarnia grę jest oświecony,
a ktoś, kto krytykuje głupotę jest płaczkiem... Pewnie nie dla każdego nooba, ale widać dla niektórych jak najbardziej.


OK, jestem noobem. Miód na moje uszęta.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Dla mnie ważna jest nie tylko przyjemność z gry, ale tez satysfakcja, że rozegrało się ciekawą partię.


Dobrze, że zaznaczyłeś: dla ciebie.

Dnia 29.09.2011 o 20:59, Blackbird napisał:

Takich typków jak ty miałem dawno temu w klasie, w podstawówce. Podczas gry w piłkę nożną snuli się po boisku i gadali ze sobą nie bacząc na to, co się wokół dzieje. Ot, czasem jeden z drugim dostał piłką przypadkiem i to była ich ''''recepta na dobrą zabawę''''. I z tobą, jak widzę, jest tak samo. Tylko przestań mówić, że ty grasz w WoT''a, bo to nieprawda.


Chłodna historia brachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Zwłaszcza kiedy grają w przerwie między wstawieniem a zagotowaniem się wody na kawę,
albo jedną ręką piszą SMSa.

Tacy są najbardziej denerwujący. Jedziesz swoim pojazdem na upatrzoną pozycję, a po drodze wjeżdza w ciebie taki osobnik i pół biedy jak cię zablokuje na kilka sekund. Gorzej jak oznacza to koniec starcia, bo w międzyczasie wróg zrobił rush i miał dwie tarcze strzelnicze.

>> I tylko giniesz, dziwnym trafem, nie tam, gdzie masz ochotę i nie wtedy kiedy ją masz...
>
>Nom. Dokładnie tak samo, jak inni gracze.
>
Ci, którzy nie mają frajdy z gry w co-opie.

>> Tia, wczoraj widziałem takiego fagasa z receptą na swoją dobrą zabawę - najpierw wjechał kolesiowi z teamu >>w gąski, a potem zaczął go ostrzeliwać.
>
>No i...? Pointa mi chyba umknęła
>
Z takim podejściem nie wiem czemu w ogóle grasz w WoT.

>*zieeew* Sorry, ale trochę znudziło mnie już odpisywanie :D
>
A trollowanie?

>> Dla mnie ważna jest nie tylko przyjemność z gry, ale tez satysfakcja, że rozegrało się ciekawą partię.
>
>Dobrze, że zaznaczyłeś: dla ciebie.
Aaa no i wszystko jasne. Wolisz się ponudzić grając w WoT, bo to tylko przerywnik między innymi zajęciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W dyskusji "jak grać w randomach" mam już od kilku miesięcy jedną odpowiedź:

Lać szerokim strumieniem na to co dzieje się na polu bitwy, bo w ostatecznym rozrachunku dla randomów jesteś też po prostu randomem i powinno się mieć na nich wywalone tak samo jak oni na nas.

;]

Od razu mniej ciśnienia podczas rozgrywki.

Mimo wszystko gra powoli przyciąga rzesze ADHD, które nudzi się gdy padają serwery Tibii i CS''a, tudzież na wszystkich tam zostali zbanowani.
Powoli nawet zastanawiam się nad kasacją konta, dzięki czemu gra nie będzie mi zabierała tyle czasu.
Jeszcze lekko ponad tydzień premki i zobaczę czy przedłużać ją, skasować konto, czy tylko zrezygnować na kilka miesięcy, aż dodane zostaną jakieś inne tryby gry.
W obecnej postaci, z takimi masami kretynów gra zwyczajnie przestaje dawać mi satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.09.2011 o 21:54, Blackbird napisał:

Jak pierwszy raz wyexpiłem i kupiłem Ferdiego, to... prawie zapłakałem i bynajmniej nie
z radości :) Wóz z węglem jest bardziej zwrotny i szybki. Ale jak już kupisz mu najlepszy
silnik i gąski, to nawet z 88L/71 zaczyna być to naprawdę groźny przeciwnik, a ze 128-ką
to jest potwór. Jeśli jedzie w dobrym teamie, gdzie ludzie wiedza do czego służy light
i medium, to lepszego wsparcia dla ataku nie znajdziesz. Możesz nawet siedzieć w bazie
na wzgórzu (zależy to oczywiście od mapy) i trafiać i niszczyć cele znajdujące się pół
kilosa dalej albo we wrażej bazie.
Pisałem już, że Jagdpanther schodzi na hita. Niszczyłem Ferdim również 8 i 9 tiery a
i 10 kilka się trafiło.
Nie bez powodu w sondzie na forum WoT Ferdi okazał się najbardziej groźnym tierem 8.


Narazie go odstawiłem i expie na działo dla Tigera II - no i gram tier 5 tankami bo tu się dobrze zarabia kasę.
Gram same randomy czasem z kumplem. Te wszystkie klanówki i walki w kompani to jakaś dobra alternatywa?
Pytam bo widzę że grasz w trochę już.
Ja osobiście czekam na opcję bitew historycznych bo właśnie zamiłowanie do historii i militariów/modelarstwa trzyma mnie przy tej grze. I właśnie liczę bardzo na bitwy historyczne bez tych wszytkich wynalazków szczególnie h-amerykańskich :). Goście się zdziwią, że nagle sherman i volw/sluger to najmocniejsze jankeskie czołgi w bitwach historycznych ( II Wojna Światowa ofc. ) - nawet taki Pershing to tylko mały epizod pod koniec walk więc raczej go nie powinno być. No ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I po kiego ciągniesz temat? Nudzi ci się?

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Wygram, czy przegram - coś się zmieni w moim życiu? A tak... cyferki w statystykach będą
ładniej wyglądały i będę się mógł nimi pochwalić przed anonimowymi ludźmi w sieci. So
exciting!


Czemu ta wypowiedź ma służyć? Wystarczył pierwszy post, nie musisz dalej się wysilać - już wszystko jest dla mnie jasne, wiem z kim mam nieprzyjemność wymieniać posty.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Oni nie starają się dominować (w przeciwieństwie co do niektórych wanna-be-leaderów)
- po prostu "grają tak, jak mają ochotę".


A czemu to ma służyć? Zilustrowaniu, że jesteś ultra luzaczkiem, któremu wszystko zwisa i powiewa? ''''Wanna-be-leader'''' - ależ zabłysnąłeś: umiesz coś napisać w obcym języku, wow!

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Nom. Pozostaje tylko ubolewać nad tym, że nie wszyscy są tak ogarnięci i traktują zwykłą
kilkuminutową grę wyłącznie jakby była... kilkuminutową grą, która się zapomina chwilę
później.


Nie, nie traktują jej jak grę. Traktują ja jak kilkuminutowy reset mózgu. Nie graja, nie pamiętają, a jak coś usiłują w grze robić, to jest to zazwyczaj bezmyślne - odlot. W nic nigdy nie grałeś, jak widzę, tylko bawiłeś się w trzepanie dywanów (czy czego tam) na trzepaku. Może kontynuuj tę rozrywkę. Pasuje do twojego podejścia.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

teraz
już się nie wczuwam grając w byle sieciową strzelawkę, która robi mi głównie za przerywnik
od innych zajęć.


Cóż, nie dorosłeś po prostu do multi i próbujesz się tutaj pocieszać siląc się na szyderstwa.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

No ja mam akurat odsetek przetrwanych bitew chyba gdzieś około 45% (lans, co nie?), więc
nie narzekam.


Nie jest to ani trochę dziwne, w końcu team odwala całą robotę, a ty siedzisz całą bitwę w krzakach i obserwujesz pająki i mrówki.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Ze średnią w szkole i na studiach też nigdy nie spadłem poniżej 4,5 (double-internet-lans-combo),
więc na intelekt również nie narzekam. A pokazuj sobie co chcesz i komu chcesz... pewnie
czasem ktoś się przejmie.


Chłopiec chwali się średnią w szkole... ;P Rozbaw mnie jeszcze czymś.
Swoja drogą - jedynym, który się przejął jesteś ty. Inni mają zapewne podobne odczucia jak ja (pisał o tym np. Spider), bo nie traktują tej gry jak wytarcie nosa, tylko traktują ją jak... grę, jak sport. A rywalizacja, obok przyjemności z gry, w sporcie to rzecz naturalna i podstawowa. W grach drużynowych dochodzi jeszcze umiejętność gry zespołowej. Nie wiem czego tacy jak ty szukają w multi. I po co w ogóle grają.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Nom. Dokładnie tak samo, jak inni gracze.


Pochlebiasz sobie ;)

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Wszystkiego nie. W dalszym ciągu nie tłumaczy dlaczego niektórzy spuszczają się
nad byle grą trwającą kilka minut, jakby miało to jakiś wpływ na ich życie.


To że nie rozumiesz o co chodzi w graniu to już wiem. Nie pojmuje tylko po jaka cholerę się za granie bierzesz.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Ohoho. Czyżby internetowy psycholog?


Do tego nie trzeba psychologa. Wystarczy spojrzeć na twoja reakcję. W każdym poście deklarujesz tumiwisizm, ale produkujesz kolejne posty przesycone dosyć niskich lotów szyderstwami. Diagnoza jest oczywista.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

A ja już straciłem rachubę ilu klanom odmawiałem i nadal mam zamiar grać w randomach.
Tylko kogo to obchodzi?


Z pewnością nie mnie. Nie prosiłem się o twoje posty i guzik mnie interesuje komu odmawiałeś, a komu nie.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

No i...? Pointa mi chyba umknęła.


A miałem cię jednak za inteligentnego człowieka.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Biegam tylko co trzeci dzień.


Jest jeszcze rower i piaskownica. Nikt cie nie zmusza do grania w coś, co przynosi efekty w postaci poczucia wstydu ;P Bo przecież te dwa twoje posty są próbą tłumaczenia dlaczego ludzie graja w idiotyczny sposób, a jako przykład podajesz siebie.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Tego by jeszcze brakowało, żebym płakał nad tym, że ktoś mnie zabił w grze, albo nie
robi tego, co mu dyktuję.


Czyli samozadowolenia ciąg dalszy... (skąd się to ''''płakanie'''' wzięło? to mi przypomina hasło wykształciuchów: ''''jak nie UE to Białoruś'''').
A jednak mam dysonans poznawczy, bo przecież piszesz te posty nie w tym celu, by się chwalić jak spędzasz wolny czas i jak się z tego cieszysz ;) Piszesz je po to, by - w ramach kontry na to co napisałem - zaatakować ludzi, którzy rozumieją na czym polega multi, którym ta gra sprawia wiele frajdy i satysfakcji i którzy się nią pasjonują (tak jak piłka nożną, czy siatkówką)... i których wkurzają kolesie psujący im zabawę swoją bezmyślnością i ''''olewczym'''' stosunkiem do gry.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

*zieeew* Sorry, ale trochę znudziło mnie już odpisywanie :D


Zabolało, jak widać ;P

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Nie wiem z jakiego korpusu korzystano przy tworzeniu tej definicji, ale wystarczy wpisać
w wyszukiwarce "spuszczać się nad" żeby z łatwością stwierdzić znaczenie kolokwialno-slangowe,
które znajduje się w powszechnym użyciu, i którym się posłużyłem.


''''Kolokwialno-slangowe'''' spuszczanie się nad czymkolwiek w twoim wykonaniu nie było mi dotąd znane.
Widocznie obecnie bycie ''''cool, trendy i jazzy'''' wymaga używania angielskich wstawek w dowolnym miejscu (nawet jeśli pasują jak pięść do nosa), epatowania tumiwisizmem i wymuszonym luzem oraz wciskania jakichś slangowych koszmarków. Cóż, takich znajomych nie mam, więc i ''''spuszczanie się nad'''' jest mi obce.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:


Wow, to ci dopiero przykłady ;P Dobra, daj sobie już spokój z tą żenadą.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

No i będę złośliwy - vide: "ignoranci" ileś tam linijek wyżej. Widzę, że lubisz takie
słownikowe zabawy, a sam sadzisz androny. Dla ułatwienia podpowiem: ignorant to nie jest
osoba, która ignoruje czyjeś wskazówki i polecenia: http://sjp.pwn.pl/szukaj/ignorant


Nawet nie pojmujesz o czym piszę (vide ta ''''zagubiona pointa''''). Ignorantem jesteś, bo nie przyswajasz i nie zamierzasz przyswajać. Nie wiesz o co w tej grze chodzi, za to obnosisz się ze swoimi ''''receptami na dobrą zabawę''''.
Wybacz, ale sporo ci jeszcze brakuje do pewnego poziomu dyskusji i swoją arogancką postawą tego nie nadrobisz.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

OK, jestem noobem. Miód na moje uszęta.


Już się nie będę nad tobą znęcał, bo mógłbym coś dodatkowo dorzucić jeśli chodzi o miód i uszęta...

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Dobrze, że zaznaczyłeś: dla ciebie.


Chcesz zrobić głosowanie na forum? Sprawdzimy ile osób ma tę grę tak głęboko w zadku, że zwisa im i powiewa czy wygrają czy przegrają bitwę, ile expa i kredytów zarobią, a co za tym idzie mają gdzieś drzewko rozwoju.
Mówiąc krótko - przekonamy się kto gra w te grę bezsensownie tracąc czas (bo ma gdzieś wszystko o co w tej grze chodzi) i dla kogo najwyższą satysfakcją jest wkurzenie pozostałych graczy.

Dnia 29.09.2011 o 23:34, Validus napisał:

Chłodna historia brachu.


Nie jestem twoim ''''brachem''''. A twoja odpowiedź mnie nie dziwi, wszak to kamień do twojego ogródka był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć po prostu wywalone na wszystko i starać się jak najwięcej tylko wyciągnąć keszczu i expa. :3

Mój M40/43 tak sterroryzował dwie wrogie arty, że bały się towarzyszyć w grupowym ataku dwóm KT, które aby było śmieszniej zamiast jechać razem czy z dwóch różnych kierunków, jechały tę samą drogą w odstępie pozwalającym mi swobodnie przeładować działo, wycelować i dobić trupy.
Szkoda, że draw, tak zarobek byłby ładniejszy, choć 31k na czysto też piechotą nie chodzi. ;]

20110930124707

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2011 o 11:32, meryphillia napisał:

Lać szerokim strumieniem na to co dzieje się na polu bitwy, bo w ostatecznym rozrachunku
dla randomów jesteś też po prostu randomem i powinno się mieć na nich wywalone tak samo
jak oni na nas.
;]
Od razu mniej ciśnienia podczas rozgrywki.


Cóż, pewnie rozwiązanie o tyle dobre, że nie szkodzi zdrowiu zanadto :) Z drugiej strony zawsze wolę zagadać i trafić na kogoś ogarniętego z kim można coś w grze zdziałać. Ten przykład, który podawałem z Prochorovkę był nie dlatego irytujący, że ludzie robili głupoty (to robią notorycznie), tylko dlatego, że potwierdzili atak, ruszyli za mną i tą VK-ą, a potem się schowali i rozpieprzyli tym samym cały plan. Żeby jeszcze przeszli do obrony... nie, wyjeżdżali jak debile pojedynczo z krzaków i ginęli.
Ja mam mała tolerancję dla głupoty i jak na cos takiego patrzę, to niestety nóż mi się w kieszeni otwiera.

Podałem jednak przykład pozytywny, gdzie w randomie trafiają się w większości dobrzy gracze (przynajmniej w moim teamie :)). Wtedy można rozgrywać takie bitwy jak wczoraj miałem - 7 zwycięstw pod rząd, każde innym czołgiem (wczoraj wróciłem późno z pracy i tylko pierwsze bitwy sobie pojechałem: SU100, KW, KW3, IS, VK3001(H), KT i Ferdim).
Chociaż też miałem zgrzyt jadąc IS, bo pytam na początku o kierunek i widzę, że ktoś pokazuje środek (na Fisherman''s Bay). Jadę środkiem, patrzę na mapę, a cała reszta pojechała bokami... Żadnego wsparcia nie dostałem (nawet od tego, który miał ze mną jechać środkiem). Niestety zginąłem (w starciu z M6, Tigerem i artą, ale zbiłem mocno wroga i dostałem na koniec ponad 30k kredytów. Czyli na coś się to poświęcenie przynajmniej przydało, bo związałem w walce najmocniejszy czołg wroga i artę, więc team mógł ich oflankować i zniszczyć.

Na marginesie: będziesz grał w World of Warplanes albo w World of Battleships? W tej pierwszej idiotów powinno być jednak mniej, przynajmniej tak mi się wydaje sądząc po zainteresowaniu jakie deklarują gracze/''''gracze''''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2011 o 13:10, Blackbird napisał:

Ja mam mała tolerancję dla głupoty i jak na cos takiego patrzę, to niestety nóż mi się
w kieszeni otwiera.


Przestań na to zwracać uwagę. Będziesz więcej czerpał z przyjemności gry, gdy przestaniesz zwracać uwagę na to co robią kretyni. Graj dla siebie, nie dla nich.

Ja jak chcę grać z "rozsądnymi ludźmi", to gram z kimś kogo znam z gry w plutonie. Nie szukam ich wśród graczy, choć czasami ktoś się trafi, jak wczoraj typ z którym najpierw nieco się poprzekomarzaliśmy, a później graliśmy w plutonie i pewnie jeszcze kiedyś zagramy. ;)

Dnia 30.09.2011 o 13:10, Blackbird napisał:

Na marginesie: będziesz grał w World of Warplanes albo w World of Battleships?


Obydwie pewnie obadam, choć już po release. Grać raczej nie będę, bo to będzie dosłownie to samo co WoT z tymi samymi bandami kretynów.

Do sieciowych potyczek lotniczych, zdecydowanie wolę któryś z Frontów przez Hyperlobby dla Ił2: 1946.
Znacznie fajniejsze, mniej retardów, a i gra siląca się dość mocno na symulację z prawdziwego zdarzenia, a nie "lotniczego CoD''a" (z tym co prawda można jeszcze polemizować, mając na uwadze rosyjskie drewniane UFO, lepsze od Foczek :D).

Bitwa sprzed paru minut:
Zero stresu, a jaka satysfakcja gdy oczekując na przeładowanie pisze się na czacie do wroga, który zaraz zginie. :DDD

20110930132127

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować