Zaloguj się, aby obserwować  
L33T

Mass Effect 3

4342 postów w tym temacie

Mnie wystarczy jak będą polskie napisy. Zresztą zgadzam się z Henrarem, że jakość techniczna dialogów była na niskim poziomie, ale o dziwo nie mogę teraz przytoczyć przykładu, bo nie mogę sobie nic konkretnego przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 09:59, Henrar napisał:

Choćby wszystkie sklepy (w tym gram.pl) w kartach produktu mają wpisane napisy a nie
dubbing. OCzywiście mowa tu tylko o wersji PC, konsolowe wciąż brak danych.

Najwyżej niemała część zamówień przedpremierowych zostanie anulowana jak tylko się to potwierdzi.

Dnia 18.09.2011 o 09:59, Henrar napisał:

Ja się cieszę - nie dość, że duby były słabe merytorycznie

Merytorycznie? Nie wiem co przez to rozumiesz, ale merytorycznie, to nie ma się prawie do czego przyczepić. Jedyny bardziej znaczący błąd to "Yes, Mom" przetłumaczono jako "Tak, mamo". Poza tym nie wychwyciłem żadnych znaczących błędów.

Dnia 18.09.2011 o 09:59, Henrar napisał:

poziom aktorów to dno i metr mułu

Na szczęście jesteś w mniejszości. Gdyby tak było, to sprzedałoby się w Polsce więcej wersji eng niż pl, a także więcej osób instalowałoby angielskie audio.

Dnia 18.09.2011 o 09:59, Henrar napisał:

W dodatku były skopane technicznie i to zarówno dwójka, jak i jedynka.

W jedynce skopany był port z PC, który przypadkiem ujawniał się również w audio. To tak jak niektóre badziewne programy zakładają, instalując się, że mają do czynienie wyłącznie z angielską wersją Windows.

Dnia 18.09.2011 o 09:59, Henrar napisał:

Już nie wspomnę o tym, że nagle w dwójce zmienili większość aktorów a nic mnie bardziej od tego nie wkurza.

Inne postacie, inni aktorzy. Co w tym dziwnego? Jedyna znacząca różnica, to zmiana aktorów podkładających obie wersje Shepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

> poziom aktorów to dno i metr mułu
Na szczęście jesteś w mniejszości. Gdyby tak było, to sprzedałoby się w Polsce więcej
wersji eng niż pl, a także więcej osób instalowałoby angielskie audio.

Masz jakieś info nt tego, ilu graczy użyło angielskiej ścieżki dźwiękowej, czy po prostu sobie gdybasz na bazie swoich doświadczeń? :) Z racji tego że nie potrzeba było kupować gry za granicą, by mieć oryginalną ścieżkę dźwiękową - to pomimo tego, że ludzie kupowali "polskie" wydanie - grali jednak z oryginalnym podkładem głosowym.

Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

Jedyna znacząca różnica, to zmiana aktorów
podkładających obie wersje Shepa.

Z tragicznego Dorocińskiego w ME1 na jeszcze bardziej tragicznego - w sumie nawet nie wiem kto tak spaskudził męskiego Shepa w ME2 :) A co więcej - całkiem sensownie podkładającą głos panią Różczkę też zmieniono na bliżej mi nieznaną osobę, która od dubbingów ME2 powinna niestety trzymać się jak najdalej, bo też jej zbytnio nie wyszło.

No ale to w sumie rzecz gustu i można by tak dywagować pewnie w nieskończoność. Ja kompletnie nie rozumiem, co dobrego ludzie widzą w dubbingu ME2, podejrzewam jednak że ci sami ludzie kompletnie nie wiedzą, czego ja się czepiam od tegoż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

a także więcej osób instalowałoby angielskie audio.

Jakieś dane? Bo ja widziałem graczy narzekających na to, że EA nie pozostawiło wygodnej możliwości zmiany języka głosów na angielski. Widziałem też newsy na dużych site''ach growych, w których opisywano jak ten język zmienić.

Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

W jedynce skopany był port z PC, który przypadkiem ujawniał się również w audio. To tak
jak niektóre badziewne programy zakładają, instalując się, że mają do czynienie wyłącznie
z angielską wersją Windows.

Wiesz o co mi chodzi. O patche (jedynka) i DLC (obie). Do poziomu Cenegi daleko, ale niesmak pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość moich znajomych wolała grać w me2 w oryginale i uważała polski dubbing za tragiczny. W moim rankingu najgorszych voice-actingów w grach me2 jest w pierwszej trójce więc za dubbingiem nie będę tęsknił. Jeżeli dzięki temu, że gra nie będzie miała dubbingu nie będę musiał grzebać w plikach gry by grać tak jak chce i wreszcie nie będzie problemów z dlc to jestem jak najbardziej za tym by gra była spolszczona tylko kinowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

> poziom aktorów to dno i metr mułu
Na szczęście jesteś w mniejszości. Gdyby tak było, to sprzedałoby się w Polsce więcej
wersji eng niż pl, a także więcej osób instalowałoby angielskie audio.

Liczysz ludzi, którzy celowo sprowadzali grę specjalnie z zagranicy bezpośrednio albo przez odpowiednie sklepy? Poza tym konsolowe wersje po ang były dostępne jedynie w postaci odpowiednio droższej kolekcjonerki. Warto było by to wziąć pod uwagę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

Jedyny bardziej znaczący błąd to "Yes, Mom" przetłumaczono jako
"Tak, mamo". Poza tym nie wychwyciłem żadnych znaczących błędów.


A jak chciałbyś to przetłumaczyć? Tak z ciekawości pytam, bo ja nie znam innego znaczenia.

Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

Na szczęście jesteś w mniejszości. Gdyby tak było, to sprzedałoby się w Polsce więcej
wersji eng niż pl, a także więcej osób instalowałoby angielskie audio.


Zapominasz, że w przypadku ME2 nie było (oficjalnie) takiej możliwości.
Poza tym, sądząc po natychmiastowym powstaniu wątków pt. "jak zmienić język w ME2" oraz wielu artykułach pt. "ME2 - Porównanie wersji językowych", większość graczy jednak wolała wersję angielską, plus ewentualne polskie napisy.

Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

> W dodatku były skopane technicznie i to zarówno dwójka, jak i jedynka.
W jedynce skopany był port z PC, który przypadkiem ujawniał się również w audio.


Chyba chodziło Ci o port z konsoli na PC? :)

Dnia 18.09.2011 o 17:30, Olamagato napisał:

Inne postacie, inni aktorzy. Co w tym dziwnego? Jedyna znacząca różnica, to zmiana aktorów
podkładających obie wersje Shepa.


I właśnie ta zmiana była najgorsza i karygodna. Bo raz, że takich rzeczy się nie robi, a dwa, że zamienił stryjek... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.09.2011 o 19:04, Henrar napisał:

O patche (jedynka) i DLC (obie). Do poziomu Cenegi daleko, ale
niesmak pozostał.

Z tymi DLC to jakaś grubsza sprawa jest. Słowacy, Czesi, i chyba Bułgarzy mieli oryginalny dubbing, a dostali dokładnie te same DLC co Polacy, bez Shadow Broker i Arrival.
Wymówka typu "lokalizacja przeszkodziła w wydaniu DLC" zaczyna być coraz mniej wiarygodna. Z drugiej strony, dlaczego niby mieli by sobie odmówić zainkasowania kolejnych pieniędzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2011 o 10:03, Phobos_s napisał:

> Jedyny bardziej znaczący błąd to "Yes, Mom" przetłumaczono jako
> "Tak, mamo". Poza tym nie wychwyciłem żadnych znaczących błędów.

A jak chciałbyś to przetłumaczyć? Tak z ciekawości pytam, bo ja nie znam innego znaczenia.

"Yes, Mom" zwracając się do równej wiekiem niespokrewnionej koleżanki, której wypowiedź chcesz ironicznie podważyć lub obrócić w żart, na pewno nie powinno po polsku znaczyć: "Tak mamo". Jest to angielski idiom, który należy tłumaczyć jako np. "Tak, psze pani" lub coś podobnego.

Dnia 19.09.2011 o 10:03, Phobos_s napisał:

Zapominasz, że w przypadku ME2 nie było (oficjalnie) takiej możliwości.

A kiedy ta możliwość się pojawiła? Wczoraj? :)
Bo mi się wydaje że zaraz po premierze wersji pecetowej.

Dnia 19.09.2011 o 10:03, Phobos_s napisał:

Poza tym, sądząc po natychmiastowym powstaniu wątków pt. "jak zmienić język w ME2" oraz
wielu artykułach pt. "ME2 - Porównanie wersji językowych", większość graczy jednak wolała
wersję angielską, plus ewentualne polskie napisy.

Pojawienie się tematów dotyczących tuningu samochodów nie oznacza, że większość właścicieli samochodów chce je przerabiać. Tak samo w przypadku gier.
Faktem jest tylko to, że edycje gier w języku angielskim (ogólnie nie polskim), kiedy nie ma możliwości włączenia napisów są w Polsce nadal praktycznie niesprzedawalne. A to oznacza, że dla takiej wersji gry z rynku małego robi się mikroskopijny.
Napisy, to minimalna namiastka lokalizacji. Np. Niemcy nie wyobrażają sobie aby Lara Croft w Tomb Raider nie mówiła po niemiecku. Tym bardziej, że koszt takiego dubbingu jest niebywale mały (1-3 aktorów, mało tekstu).
W przypadku gier takich jak ME koszt dubbingu jest ogromny, ale weź pod uwagę, że ME2 na peceta - domyślnie w polskiej wersji dubbingowej do dzisiaj jest aż na 8. miejscu bestsellerów w Empiku.
Jak na grę, którą od ponad pół roku można w pełni scrackować w wersji eng i pl to jest to wynik bardzo dobry.
Odwdzięczanie się przez wydawcę potencjalnym brakiem kontynuacji dubbingu w ME3, brakiem polskiej wersji ME2/PS3 (PS3 jest w Polsce oficjalnie wspierany) i brakiem oficjalnego spolszczenia w swoich dwóch DLC do PC jest co najmniej głupie.

Dnia 19.09.2011 o 10:03, Phobos_s napisał:

Chyba chodziło Ci o port z konsoli na PC? :)

Oczywiście. Miało być "port na PC".

Dnia 19.09.2011 o 10:03, Phobos_s napisał:

I właśnie ta zmiana była najgorsza i karygodna. Bo raz, że takich rzeczy się nie robi,
a dwa, że zamienił stryjek... :)

To skutek głupoty samych polskich graczy, którzy nie wiedzą czego chcą i pienią się tradycyjnie jak to Polacy.
Dorociński był słaby? To lament. Wrzucono więc Nowickiego, który powinien przejść kurację odwykowo reklamową bo jako aktor dubbingowy praktycznie nie istnieje. Lament oczywiście jeszcze większy.
Nowicki jako Shep, to chyba najgorsze podłożenie głosu wszechczasów, więc co do zamiany, to się z Tobą zgadzam. I nagle wielu polubiło dubbing Dorocińskiego z jedynki.

Natomiast co do obu głosów żeńskich, to są w porządku. Na początku ME2 nawet nie zauważyłem, że zmieniła się aktorka. Oba podkłady były moim zdaniem całkowicie akceptowalne tak samo jak pozostałe podkłady (ewentualnie poza Mirandą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@up

Tylko że jest różnica między "Yes mom" (co znaczy ofc ''tak mamciu'' i wymawiamy jako ''jes mom'') oraz "Yes ma''am" (co właśnie oznacza ''Tak psze pani'' wymawiane ''jes mem'' i wyrażenie jest często używane w wojsku względem pań).

Co do samego dubbingu, ja zawsze preferuję wersję oryginalną, tj. angielską. Jest zawsze szansa nauki czegoś nowego plus obcowania z językiem mówionym. A tego obecnej młodzieży brakuje :P Miałem okazję posłuchać ME2 w wersji PL i było trochę błędów w tłumaczeniu plus głosy jakoś mi nie podeszły. Zawsze jak mam szansę zainstalować grę w full eng korzystam z tego. I w przypadku ME3 cieszę się z lokalizacji kinowej choć mam nadzieję że będzie opcja instalacji pełnej angielskiej, jak w przypadku DAII.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

"Yes, Mom" zwracając się do równej wiekiem niespokrewnionej koleżanki, której wypowiedź
chcesz ironicznie podważyć lub obrócić w żart, na pewno nie powinno po polsku znaczyć:
"Tak mamo". Jest to angielski idiom, który należy tłumaczyć jako np. "Tak, psze pani"
lub coś podobnego.


Chyba coś pomieszałeś :) "Yes Mom" nie jest idiomem i znaczy właśnie "Tak Mamo" :) Przez pięć lat mojej filologii angielskiej nikt nigdy nie powiedział, że jest to idiom i znaczy coś innego :)
"Tak psze/porszę pani" to byłoby "Yes Ma''am", które jest potocznym i kolokwialnym skrótem od "Yes Madam".

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

A kiedy ta możliwość się pojawiła? Wczoraj? :)
Bo mi się wydaje że zaraz po premierze wersji pecetowej.


Oczywiście, że zaraz po premierze. I dzięki bogu.
Ale dlatego właśnie napisałem, że takiej opcji "nie było (oficjalnie)".
Poza tym jest wielu graczy, którzy nie znają się i boją grzebać w plikach albo w rejestrze więc dla nich nawet opcja nieoficjalna była nieosiągalna.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Pojawienie się tematów dotyczących tuningu samochodów nie oznacza, że większość właścicieli
samochodów chce je przerabiać. Tak samo w przypadku gier.


Wydaje mi się, że masz rację tylko w połowie. Bo jednak fora internetowe odzwierciedlają w dużo większej mierze opinie graczy niż mechaników samochodowych z racji obsługiwanego "narzędzia" :)
To tak jakby powiedzieć, że to, że ludzie chodzą na zloty samochodów tuningowanych nie znaczy, że im się tuning podoba i chcieliby samochody przerabiać.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Faktem jest tylko to, że edycje gier w języku angielskim (ogólnie nie polskim), kiedy
nie ma możliwości włączenia napisów są w Polsce nadal praktycznie niesprzedawalne. A
to oznacza, że dla takiej wersji gry z rynku małego robi się mikroskopijny.


Tu się zgodzę. Wersja wyłącznie angielska w Polsce nie powinna być wydawana. Gry powinny mieć zawsze możliwość włączenia polskich napisów.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Napisy, to minimalna namiastka lokalizacji.


I przy tym jedyna, która powinna być wymagana od Polskiego wydawcy. Dubbing to już kwestia czy się wydawcy opłaci i czy to co zrobi będzie miało odpowiednią jakość.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Np. Niemcy nie wyobrażają sobie aby Lara
Croft w Tomb Raider nie mówiła po niemiecku.


A poczytaj fora zagraniczne, ilu Niemców, Włochów, Hiszpanów jest "uszczęśliwianych" ich dubbingiem na siłę, i chcą kupować gry w UK. I za każdym razem powód jest ten sam. Gry dubbingowane brzmią gorzej niż wersje oryginalne.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Tym bardziej, że koszt takiego dubbingu
jest niebywale mały (1-3 aktorów, mało tekstu).
W przypadku gier takich jak ME koszt dubbingu jest ogromny, ale weź pod uwagę, że ME2
na peceta - domyślnie w polskiej wersji dubbingowej do dzisiaj jest aż na 8. miejscu
bestsellerów w Empiku.
Jak na grę, którą od ponad pół roku można w pełni scrackować w wersji eng i pl to jest
to wynik bardzo dobry.


Nic dziwnego :) Gra w miarę szybko spadła do EA Classics, jest bardzo dobra, a wyboru między wersją Full PL a PL/ANG nie ma. Więc co ma się sprzedawać jeśli nie gra w polskiej wersji dubbingowej? :)
Ci, którzy chcą kupią grę po polsku i wersję angielską sobie "zrobią", a ci, którzy nie chcą będą grali po polsku.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Odwdzięczanie się przez wydawcę potencjalnym brakiem kontynuacji dubbingu w ME3,


Jest zwykłym wynikiem oszacowania zysków i strat, wydatków poniesionych na dubbing + wiedza, że i tak nie uda się tego dubbingu zrobić tak, żeby gracze byli zadowoleni.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

brakiem polskiej wersji ME2/PS3 (PS3 jest w Polsce oficjalnie wspierany)


Nie wiem. Może jest zwykłym lenistwem połączonym z kwestią kompatybilności gry z PSN?

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

i brakiem oficjalnego spolszczenia w swoich dwóch DLC do PC jest co najmniej głupie.


Tu nie mogę się nie zgodzić. Choć to akurat nie była kwestia braku spolszczenia, tylko całkowitej blokady tych DLC w Europie wschodniej. Czemu? To wiedzą tylko krawaciarze z EA.

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

To skutek głupoty samych polskich graczy, którzy nie wiedzą czego chcą i pienią się tradycyjnie
jak to Polacy.
Dorociński był słaby? To lament. Wrzucono więc Nowickiego, który powinien przejść kurację
odwykowo reklamową bo jako aktor dubbingowy praktycznie nie istnieje. Lament oczywiście
jeszcze większy.
Nowicki jako Shep, to chyba najgorsze podłożenie głosu wszechczasów, więc co do zamiany,
to się z Tobą zgadzam. I nagle wielu polubiło dubbing Dorocińskiego z jedynki.


Głupota to może za mocne słowo :) Ale fakt, że to sami gracze ukręcili sobie ten bat. Jednak wg mnie EA też nie jest bez winy, bo takich zmian się po prostu nie robi. Ale cóż, money talks :)

Dnia 19.09.2011 o 16:52, Olamagato napisał:

Natomiast co do obu głosów żeńskich, to są w porządku. Na początku ME2 nawet nie zauważyłem,
że zmieniła się aktorka. Oba podkłady były moim zdaniem całkowicie akceptowalne tak samo
jak pozostałe podkłady (ewentualnie poza Mirandą).


Ja nawet nie wiedziałem do niedawna, że aktorka się zmieniła. Wydawało mi się, że to ta sama :) Może dlatego, że nie słuchałem wersji polskiej zbyt dużo.

Edit: literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Chyba coś pomieszałeś :) "Yes Mom" nie jest idiomem i znaczy właśnie "Tak Mamo" :) Przez
pięć lat mojej filologii angielskiej nikt nigdy nie powiedział, że jest to idiom i znaczy
coś innego :)

A, fakt. Po prostu zapomniałem jak był zapisany w wersji oryginalnej ten tekst. Tak czy inaczej oddaje jednak sytuację. W której mechanik zwraca się do koleżanki takim zwrotem.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Poza tym jest wielu graczy, którzy nie znają się i boją grzebać w plikach albo w rejestrze
więc dla nich nawet opcja nieoficjalna była nieosiągalna.

Eeee, nie mów mi, że dla posiadaczy pecetów (a szczególnie graczy) za trudna jest modyfikacja jednego pliku tekstowego.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Wydaje mi się, że masz rację tylko w połowie. Bo jednak fora internetowe odzwierciedlają
w dużo większej mierze opinie graczy niż mechaników samochodowych z racji obsługiwanego
"narzędzia" :)

Dopóki nie mamy ścisłych danych o sprzedaży tytułu w którym nie da się grzebać - na przykład wersji ME2 na xklocka oraz zakupów tej samej gry na xklocka w wersji angielskiej z zagranicznych sklepów, to żaden z nas drugiego nie ma jak wiarygodnie przekonać. Po prostu dane takie można tylko częściowo oszacować. A i to nie byłoby łatwe ponieważ polska wersja jest wyraźnie tańsza od takiej sprowadzanej z zagranicy.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

To tak jakby powiedzieć, że to, że ludzie chodzą na zloty samochodów tuningowanych nie
znaczy, że im się tuning podoba i chcieliby samochody przerabiać.

Nie. Fora o tuningu nie mają nic wspólnego z oglądaczami. Chyba, że za forum uznasz komentarze onetu czy innych śmiesznych portali dla gawiedzi.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

I przy tym jedyna, która powinna być wymagana od Polskiego wydawcy. Dubbing to już kwestia
czy się wydawcy opłaci i czy to co zrobi będzie miało odpowiednią jakość.

W przypadku pewnej części gier lokalizacja w postaci napisów nie spełnia kryterium minimalnej. Na przykład w takiej grze w której musisz szybko reagować na usłyszane słowa. A takim przypadkiem są np. lewo i prawo- kliki występujące w ME2. Jeżeli w ME3 zostaną znacząco rozszerzone, to lokalizacja w postaci napisów będzie nieakceptowalna ponieważ będzie różnicować rozgrywkę między tymi, którzy rozumieją język ze słuchu i tymi, którzy muszą przeczytać tekst z ekranu.
Dokładnie ten sam problem jest w kinach 3d na filmach akcji z szybkimi dialogami. Widz po prostu nie jest w stanie wystarczająco szybko czytać aby rozumieć przebieg zdarzeń. Ewentualnie napisy skracają dialogi w sposób powodujący utratę informacji.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

A poczytaj fora zagraniczne, ilu Niemców, Włochów, Hiszpanów jest "uszczęśliwianych"
ich dubbingiem na siłę, i chcą kupować gry w UK. I za każdym razem powód jest ten sam.

No ilu? Z dostępnych źródeł wynika, że liczby te są na poziomie poniżej 5% klientów.
A przecież Niemcy generalnie lepiej uczą u siebie angielskiego niż Polacy. Można to łatwo oszacować ile mieli/mają angielskojęzycznych zespołów muzycznych na światowym poziomie. Można u nich wyliczyć w ciągu ostatnich 30 lat kupę sław śpiewających wyłącznie po angielsku (np. Modern Talking, Alphaville, Sandra, Kraftwerk, Tangerine Dream, The Scorpions, Rammstein, Tokio Hotel itd.).
A z Polski? Zero.
Czy to oznacza, że Niemcy wyparli się własnego niezbyt zresztą ładnego języka? A skądże. Dubbingowane materiały sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Bo to jest ich własna mowa , którą szanują.
Polacy wprost przeciwnie.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Gry dubbingowane brzmią gorzej niż wersje oryginalne.

A to już kompletnie wyssana z palca teoria. Nie ma absolutnie żadnego powodu aby można było wysnuć z czegoś taki wniosek. Gry są trudniejsze w dubbingu no i nie zatrudnia się do nich najlepszych istniejących w Polsce zespołów dubbingujących. Z prostego powodu - oczekiwanych zysków. Skoro EA Polska mogła ogłosić, że spaprana DA II w wersji z napisami sprzedała się lepiej niż dubbingowana jedynka w której trudno było coś konkretnego zarzucić, to polscy gracze będą sami sobie winni, że dubbingi przestaną być robione.

A co do obserwacji jakości dubbingów w Polsce - jak na razie regułą jest coś dokładnie odwrotnego - mnóstwo filmów animowanych brzmi w wersji dubbingowanej o wiele lepiej niż oryginały. Przykładem choćby jeden z ostatnich dubbingów, czyli np. Zaplątani. Słuchałem tego w obu wersjach i choć wersji angielskiej nie można niczego zarzucić, to polska jest wyraźnie lepsza.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Nic dziwnego :) Gra w miarę szybko spadła do EA Classics, jest bardzo dobra, a wyboru
między wersją Full PL a PL/ANG nie ma.

Jak to nie ma skoro możesz sobie na peceta zainstalować każdą możliwą kombinację głosów i napisów? A to że do angielskiego audio trzeba sobie zapuścić aż google z najprostszym pytaniem, to straszna męka.
Ale poniekąd w ten sposób przyznałeś mi rację. Jeżeli przeciętny klient nie potrafi sobie przestawić dźwięku na angielski, to powinniśmy zaobserwować wysyp zakupów ME2 spoza Polski. A nic takiego nie można zaobserwować.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Ci, którzy chcą kupią grę po polsku i wersję angielską sobie "zrobią", a ci, którzy nie
chcą będą grali po polsku.

OK, dlatego ponieważ na xklocka nie ma takiej możliwości i jest wersja wyłącznie polska, a z kolei na ps3 jest wersja wyłącznie angielska, to bardzo ciekawe byłoby porównanie sprzedaży na obie te konsole. Wiadomo, że xklocków jest obecnie ok. 600 tys., a PS3 ok. 300 tys., więc gdyby średnio połowa graczy konsolowych preferowała wersję polską i angielską, to ME2 powinien się sprzedawać na xklocka dwa razy częściej niż na PS3. Gdyby gracze preferowali jednak polski, to na xklocka powinno się sprzedawać więcej niż dwa razy ME2 na PS3.
A tak najwyraźniej nie jest co widać nawet w sklepie gram.pl po recencjach ME2 na PS3:
http://www.gram.pl/gra_recenzje.asp?id=4458&pid=0
Z siedmiu recenzji aż 5, to jest całkowite zjechanie tytułu (i najgorsza ocena) za brak polskiej wersji. Podobnie jest w innych sklepach. To nie jest nawet kiepska ocena, to całkowita katastrofa i załamanie sprzedaży.

Źródła:
http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,8079337,Obnizki_cen_konsol_w_tym_roku_nie_bedzie.html?bo=1
http://www.parkiet.com/artykul/1055960.html?print=tak

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Nie wiem. Może jest zwykłym lenistwem połączonym z kwestią kompatybilności gry z PSN?

PSN ma wsparcie w Polsce od dawna (inaczej niż xbox live). Nie ma więc wymówki.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Tu nie mogę się nie zgodzić. Choć to akurat nie była kwestia braku spolszczenia, tylko
całkowitej blokady tych DLC w Europie wschodniej. Czemu? To wiedzą tylko krawaciarze
z EA.

Może zbierali dane statystyczne? Bo tylko u nas jest możliwe wydanie tej samej gry na trzy platformy, gdzie jedna jest całkowicie po polsku z blokadą angielskiego, druga całkowicie po angielsku, a trzecia może mieć każdą możliwą opcję plus modyfikacje graczy.
Managerzy EA Polska albo muszą ślepo kochać rynek PC, albo są psychopatami, którzy bawią się manipulowaniem swoimi klientami.

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Głupota to może za mocne słowo :)

A ja sądziłem, że za słabe... ;)

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Ale fakt, że to sami gracze ukręcili sobie ten bat.
Jednak wg mnie EA też nie jest bez winy, bo takich zmian się po prostu nie robi. Ale
cóż, money talks :)

Tylko jakie "money talks"? Skoro kiedy w Polsce rośnie sprzedaż gier na PS3, to oni wydają bardzo znaną grę nawet bez napisów - czym dosłownie wściekają swoich klientów. Może komuś w EA zależy, żeby na PS3 w Polsce nic od nich się nie sprzedawało?

Dnia 19.09.2011 o 21:18, Phobos_s napisał:

Ja nawet nie wiedziałem do niedawna, że aktorka się zmieniła. Wydawało mi się, że to ta sama :)
Może dlatego, że nie słuchałem wersji polskiej zbyt dużo.

Ja słuchałem, a i tak nie wychwyciłem - do głowy mi nie przyszło, że to inna osoba podkłada. Dopiero po liście płac się zorientowałem kiedy już grałem jakiś czas. To może tylko świadczyć o tym, że dubbing tej postaci był dobry bo nawet pasował do poprzedniej części. Może dlatego nie zorientowałem się, bo ta sama osoba podkładała postać drugoplanową w ME1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Eeee, nie mów mi, że dla posiadaczy pecetów (a szczególnie graczy) za trudna jest modyfikacja
jednego pliku tekstowego.


Poczytaj nawet tutaj wątek o problemach z kompem czy inne o problemach technicznych.
Ludzie pytają się o prostsze rzeczy.
A grzebanie w rejestrze to już w ogóle dla niektórych czarna magia.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Dopóki nie mamy ścisłych danych o sprzedaży tytułu w którym nie da się grzebać - na przykład
wersji ME2 na xklocka oraz zakupów tej samej gry na xklocka w wersji angielskiej z zagranicznych
sklepów, to żaden z nas drugiego nie ma jak wiarygodnie przekonać. Po prostu dane takie
można tylko częściowo oszacować. A i to nie byłoby łatwe ponieważ polska wersja jest
wyraźnie tańsza od takiej sprowadzanej z zagranicy.


True that :)

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Nie. Fora o tuningu nie mają nic wspólnego z oglądaczami. Chyba, że za forum uznasz komentarze
onetu czy innych śmiesznych portali dla gawiedzi.


Chodziło mi o to, że ludzie którzy tuningują wcale nie muszą się udzielać na forum bo mają inne sposoby dzielenia się wiedzą. Dlatego nie możesz porównywać for o grach i grzebaniu w nich z forami o samochodach.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

W przypadku pewnej części gier lokalizacja w postaci napisów nie spełnia kryterium minimalnej.
Na przykład w takiej grze w której musisz szybko reagować na usłyszane słowa. A takim
przypadkiem są np. lewo i prawo- kliki występujące w ME2. Jeżeli w ME3 zostaną znacząco
rozszerzone, to lokalizacja w postaci napisów będzie nieakceptowalna ponieważ będzie
różnicować rozgrywkę między tymi, którzy rozumieją język ze słuchu i tymi, którzy muszą
przeczytać tekst z ekranu.


Nie zgodzę się. Lewo/prawo kliki, o których wspomniałeś, często nie pozwalają Ci nawet wysłuchać mówionej kwestii do końca. Są one specjalnie tak zaprojektowane, żeby przerywać akcję lub kwestię w połowie więc niezależnie czy ktoś czyta czy słucha, to jest dokładnie w takiej samej sytuacji.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Dokładnie ten sam problem jest w kinach 3d na filmach akcji z szybkimi dialogami. Widz
po prostu nie jest w stanie wystarczająco szybko czytać aby rozumieć przebieg zdarzeń.
Ewentualnie napisy skracają dialogi w sposób powodujący utratę informacji.


Suby robi się tak aby żadne istotne informacje nie zostały utracone. Tekst jest średnio skracany o ok. 30%.
Wyrzucane są informacje, które nie są istotne.
W grach to nie występuje. Z wielu powodów napisy są dokładnym odwzorowaniem teksu mówionego. No chyba, że później wprowadzane są jakieś poprawki wraz z patchami. Jednak zasada jest taka, że w grach tekstu się nie skraca.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

No ilu? Z dostępnych źródeł wynika, że liczby te są na poziomie poniżej 5% klientów.


To poproszę o te dostępne źródła :)

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

A przecież Niemcy generalnie lepiej uczą u siebie angielskiego niż Polacy. Można to łatwo
oszacować ile mieli/mają angielskojęzycznych zespołów muzycznych na światowym poziomie.
Można u nich wyliczyć w ciągu ostatnich 30 lat kupę sław śpiewających wyłącznie po angielsku
(np. Modern Talking, Alphaville, Sandra, Kraftwerk, Tangerine Dream, The Scorpions, Rammstein,
Tokio Hotel itd.).
A z Polski? Zero.


Oj. Trochę pojechałeś :) Oszacowanie znajomości języka w narodzie na podstawie zespołów muzycznych :)
Poza tym jesteś w błędzie jeśli sądzisz, że nie ma i w ciągu ostatnich 30 lat nie było polskich zespołów grających na świecie i śpiewających po angielsku.
A Czesław Niemen? A Basia Trzetrzelewska? A Riverside? A Behemtoh? A Vader?
Poza tym Rammstein i Toki Hotel śpiewają po niemiecku :)

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Czy to oznacza, że Niemcy wyparli się własnego niezbyt zresztą ładnego języka? A skądże.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Oczywiście, że nie. Po prostu język angielski jest dużo bardziej plastyczny, miękki i melodyjny, przez co o wiele lepiej nadaje się do muzyki niż twardy i pełen spółgłosek frykatywnych język niemiecki.


Poza tym musisz wziąć pod uwagę, że producenci muzyczni bardzo często mówią młodym zespołom w Polsce: "Musicie śpiewać po polsku, bo inaczej się tu nie przebijecie. Reszta świata jest mało ważna." Znam to z autopsji :)
Inaczej jest w Niemczech. Tam się zachęca żeby śpiewać po angielsku, bo to właśnie rynek światowy jest istotny.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Dubbingowane materiały sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Bo to jest ich własna mowa
, którą szanują.
Polacy wprost przeciwnie.


Oj, nie zgodzę się. Dubbing w Polsce upadł, nie dlatego, że ludzie nie szanowali języka i chcieli produkty w oryginale, tylko dlatego, że po II wojnie znaleźliśmy się pod "braterskimi" skrzydłami ZSRR i socjalizm spowodował, że nie było pieniędzy na coś takiego jak dubbing. Wprowadzono lektora wzorem naszych wschodnich "braci". Przed wojną, Polska była jednym z liderów szkoły dubbingu. Robiliśmy to po prostu świetnie.
Niestety po wielu latach napisów i lektorów, Polacy zapomnieli jak się robi dubbing, i teraz kiedy w końcu, jako taka kasa na to jest, robimy to po prostu marnie. O ile filmy dla dzieci jeszcze się jakoś bronią (szczególnie te komputerowe bo z fabularnymi też różnie bywa) to z grami jest niestety bardzo kiepsko. Poza kilkoma chlubnymi wyjątkami. Nic dziwnego, że klienci narzekają.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

A to już kompletnie wyssana z palca teoria. Nie ma absolutnie żadnego powodu aby można
było wysnuć z czegoś taki wniosek.


Wyrwałeś tę wypowiedź z kontekstu. Chodziło mi o to, że Niemcy, czy Włosi, którzy chcą kupować wersje UK zawsze podają marną jakość dubbingu (lub cenzurę) jako powód.
Żeby daleko nie szukać, prześledź na forum Eidos wątek dotyczący blokady regionalnej w DX:HR. Jeśli tylko temat chodził na język, pisano, że jakość dubbingu jest marna, czy to niemieckiego, czy włoskiego, czy innego.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Gry są trudniejsze w dubbingu no i nie zatrudnia się
do nich najlepszych istniejących w Polsce zespołów dubbingujących. Z prostego powodu
- oczekiwanych zysków. Skoro EA Polska mogła ogłosić, że spaprana DA II w wersji z napisami
sprzedała się lepiej niż dubbingowana jedynka w której trudno było coś konkretnego zarzucić,
to polscy gracze będą sami sobie winni, że dubbingi przestaną być robione.


A może to właśnie kwestia wersji językowej? ;P
Niezależnie od sprzedaży, na pewno DA2 bez dubu pozwoliła EA więcej zarobić niż dubowana jedynka.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

A co do obserwacji jakości dubbingów w Polsce - jak na razie regułą jest coś dokładnie
odwrotnego - mnóstwo filmów animowanych brzmi w wersji dubbingowanej o wiele lepiej niż
oryginały. Przykładem choćby jeden z ostatnich dubbingów, czyli np. Zaplątani. Słuchałem
tego w obu wersjach i choć wersji angielskiej nie można niczego zarzucić, to polska jest
wyraźnie lepsza.


Dlaczego lepsza?
Lepsza wg Twoich osobistych odczuć, czy wg jakiegoś ogólnopolskiego badania? :)
Wg mnie np. o ile Sherk po polsku był genialny i świetnie się bawiłem, to wersja oryginalna była jednak lepsza :)
Ale to też jest tylko moje zdanie.
Więc tak jak napisałem wyżej, filmy animowane mają duby robione na tym poziomie co duby oryginalne, ale ciężko, beż jakiegoś niezależnego badania stwierdzić, że są lepsze lub gorsze :)
Tak, wiem :) Czepiam się szczegółów ;)
Jednak z filmami fabularnymi już tak różowo nie jest.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Jak to nie ma skoro możesz sobie na peceta zainstalować każdą możliwą kombinację głosów
i napisów? A to że do angielskiego audio trzeba sobie zapuścić aż google z najprostszym
pytaniem, to straszna męka.


Ale nie możesz zainstalować dowolnej wersji. Musisz zainstalować wersję full PL, a inną wersję musisz sobie zrobić.
Tak jak powiedziałem: mnie każdy będzie umiał/chciał się w to bawić.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Ale poniekąd w ten sposób przyznałeś mi rację. Jeżeli przeciętny klient nie potrafi sobie
przestawić dźwięku na angielski, to powinniśmy zaobserwować wysyp zakupów ME2 spoza Polski.
A nic takiego nie można zaobserwować.


Bo nie każdy nawet wie jak zakupić grę z UK. Ile ludzi kupuje w Polsce przez net? To nawet nie jest połowa graczy. A do tego ile będzie zamawiać z zagranicy? Jednak u nas nadal grę w (tak ładnie z angielska) sklepach typu "brick & mortar" :)

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

OK, dlatego ponieważ na xklocka nie ma takiej możliwości i jest wersja wyłącznie polska,
a z kolei na ps3 jest wersja wyłącznie angielska, to bardzo ciekawe byłoby porównanie
sprzedaży na obie te konsole. Wiadomo, że xklocków jest obecnie ok. 600 tys., a PS3 ok.
300 tys., więc gdyby średnio połowa graczy konsolowych preferowała wersję polską i angielską,
to ME2 powinien się sprzedawać na xklocka dwa razy częściej niż na PS3. Gdyby gracze
preferowali jednak polski, to na xklocka powinno się sprzedawać więcej niż dwa razy ME2
na PS3.
A tak najwyraźniej nie jest co widać nawet w sklepie gram.pl po recencjach ME2 na PS3:
http://www.gram.pl/gra_recenzje.asp?id=4458&pid=0
Z siedmiu recenzji aż 5, to jest całkowite zjechanie tytułu (i najgorsza ocena) za brak
polskiej wersji. Podobnie jest w innych sklepach. To nie jest nawet kiepska ocena, to
całkowita katastrofa i załamanie sprzedaży.

>

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:


Gdybanie. Po pierwsze, ilość konsol i preferencje gatunkowe graczy są zmiennymi których nie uwzględniasz lub uwzględniasz tylko częściowo.
Po drugie, ilość recenzji w sklepie nie jest metodą obliczania sprzedaży.
Po trzecie, w handlu istnieje niezawodna zasada, że klient niezadowolony powie o swoim niezadowoleniu trzem innym osobom, podczas gdy klient zadowolony nie powie nikomu. Dlatego zawsze niezadowoleniu zawsze najgłośniej krzyczą. Musisz też wziąć pod uwagę, że ktoś mógł wystawić złą ocenę z czystej złośliwości.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

PSN ma wsparcie w Polsce od dawna (inaczej niż xbox live). Nie ma więc wymówki.


Ale ME2 chyba nie jest jedynym tytułem w Polsce po angielsku :) Może nie są one tłumaczone z jakichś konkretnych (poza finansowymi ;P) powodów.
Tak tylko gdybam :) Wiem, że tak naprawdę była to pazerność wydawcy.

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Managerzy EA Polska albo muszą ślepo kochać rynek PC, albo są psychopatami, którzy bawią
się manipulowaniem swoimi klientami.


Myślę, że ta druga opcja ;)

Dnia 19.09.2011 o 23:30, Olamagato napisał:

Tylko jakie "money talks"? Skoro kiedy w Polsce rośnie sprzedaż gier na PS3, to oni wydają
bardzo znaną grę nawet bez napisów - czym dosłownie wściekają swoich klientów. Może komuś
w EA zależy, żeby na PS3 w Polsce nic od nich się nie sprzedawało?


Nie. Chodzi o to, że sobie pomyśleli: "nie wydamy wersji pl więc zaoszczędzimy, a gra jest super-duper więc się i tak sprzeda".
Poza tym, tak jak mówiłem, nie wiadomo ile tak naprawdę, graczy jest niezadowolonych z braku wersji polskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

To poproszę o te dostępne źródła :)

Nie wiem czy chciałbyś dostać do czytania posta z kilkudziesięcioma linkami. Na dodatek w Niemczech trudno sprzedać gry omijając system "cenzury", więc oryginalne wersje są często tymi nieocenzurowanymi (z różnych powodów - przemocy lub choćby faszystowskich flag). Dlatego też ciężko odróżnić tych, którzy kupują w UK wersję oryginalną z powodu dubbingu od tych którzy je kupują z powodu braku cenzury. Jednak porównując dane sieci wysyłkowych z oficjalnymi przychodami wydawców, którzy są przecież spółkami akcyjnymi wychodzi na to, że sprzedaż zewnętrzna nie przekracza 1/20 sprzedaży krajowej. Dlatego napisałem o tych 5%.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Oj. Trochę pojechałeś :) Oszacowanie znajomości języka w narodzie na podstawie zespołów muzycznych :)

Znasz lepszą korelację znajomości języka obcego w praktyce? Zauważ, że to samo jest w przypadku Szwedów, czy szerzej Skandynawów. Roxette, Abba, Ace of Base, Solid Base, Army of Lovers czy A*Teens nie pojawiłyby się gdyby w szkołach uczono angielskiego tak słabo jak w Polsce do niedawna (czy realnie wcale jak w PRL).
To moim zdaniem dobra korelacja i jakiś miernik.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

A Czesław Niemen? A Basia Trzetrzelewska? A Riverside? A Behemtoh? A Vader?

Niemen więcej ruszał pokrętłami niż śpiewał, ale ok. Baśka, to klasyczna emigrantka - o ile pamiętam, to angielskiego z akcentem nie wyniosła ze szkoły. Pozostali, to nówki, no i przy takim sposobie śpiewania ich akcent ma chyba średnie znaczenie.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Poza tym Rammstein i Toki Hotel śpiewają po niemiecku :)

Możesz mieć rację. Nie słucham ich, ale po dwie piosenki przypadkiem trafiłem z tytułami po angielsku.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Oczywiście, że nie. Po prostu język angielski jest dużo bardziej plastyczny, miękki
i melodyjny, przez co o wiele lepiej nadaje się do muzyki niż twardy i pełen spółgłosek
frykatywnych język niemiecki.

Polski szeleszczący też nie jest dużo lepszy bo razi w uszy inne nacje.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Oj, nie zgodzę się. Dubbing w Polsce upadł, nie dlatego, że ludzie nie szanowali języka
i chcieli produkty w oryginale, tylko dlatego, że po II wojnie znaleźliśmy się pod "braterskimi"
skrzydłami ZSRR i socjalizm spowodował, że nie było pieniędzy na coś takiego jak dubbing.

Eeee, nie przesadzaj. To właśnie za PRL powstało sporo naprawdę doskonałych dubbingów. Na przykład serial "Ja Klaudiusz" był perełką polskiego dubbingu. Brytyjczycy byli w szoku, że udało nam się dopasować nawet ruchy ust tak dokładnie jakby aktorzy oryginalni mówili po polsku. I to nie przez jeden odcinek, ale wszystkie.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Niestety po wielu latach napisów i lektorów, Polacy zapomnieli jak się robi dubbing,
i teraz kiedy w końcu, jako taka kasa na to jest, robimy to po prostu marnie.

Myślę, że po dobrym ćwiczeniu z animacjami podstawy do odrodzenia tych technik są już dość dobre. Rynek zrobi swoje.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

z grami jest niestety bardzo kiepsko.

W grach nie ma problemu ruchu ust (gra dopasowuje do audio), więc już na starcie jest łatwiej. Nie ma obiektywnego powodu dla "kiepsko" innego niż kasa.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Żeby daleko nie szukać, prześledź na forum Eidos wątek dotyczący blokady regionalnej
w DX:HR. Jeśli tylko temat chodził na język, pisano, że jakość dubbingu jest marna, czy
to niemieckiego, czy włoskiego, czy innego.

Jak dobrze wiesz narzekaczy nie sieją. Wystarczy kilku w necie i już jest wrażenie, że są reprezentatywną grupą.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

A może to właśnie kwestia wersji językowej? ;P
Niezależnie od sprzedaży, na pewno DA2 bez dubu pozwoliła EA więcej zarobić niż dubowana jedynka.

Co do tego, to się w pełni zgadzam. Dubbing jest kosztem. Nikt go nie robi mając perspektywę progresji zysków bez ponoszenia kosztu. A tak jakoś się dzieje, że rynek gier na całym świecie wzrasta - niezależnie od lokalnych uwarunkowań. To daje niektórym złudzenie, że nie muszą nic robić lepiej, a i tak słupki dla inwestorów będą wyglądać korzystnie.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Lepsza wg Twoich osobistych odczuć, czy wg jakiegoś ogólnopolskiego badania? :)

Oczywiście, że w takim wypadku zawsze chodzi o odbiór subiektywny.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Wg mnie np. o ile Sherk po polsku był genialny i świetnie się bawiłem, to wersja oryginalna
była jednak lepsza :)

Ja też, ale polski dobór głosów był moim zdaniem lepszy. U nich też dobiera się podkład na zasadzie znanych nazwisk, a nie dopasowania głosu do charakteru postaci. Tylko u nas chodzą mity, że jest inaczej i tam to zawsze musi być pełen profesjonalizm. A tak nie jest. Stereotypy, znajomości i inne koneksje są niezależne od granic i języków.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Więc tak jak napisałem wyżej, filmy animowane mają duby robione na tym poziomie co duby
oryginalne, ale ciężko, beż jakiegoś niezależnego badania stwierdzić, że są lepsze lub
gorsze :)

Tu w grę może wchodzić tylko statystyka. A jeżeli tak, to nic nie jest lepsze od wyników sprzedaży. Spróbuj sprzedać w kinach lub na dvd bajkę dla dzieci bez polskiego dubbingu...

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Jednak z filmami fabularnymi już tak różowo nie jest.

Może dlatego, że kiedy dorastamy, to świat nas rozczarowuje swoim cynizmem i przestajemy mieć złudzenia, ale również oczekiwania?

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Tak jak powiedziałem: mnie każdy będzie umiał/chciał się w to bawić.

Może nie każdy. Ale ponieważ mam często styk z prywatnymi komputerami różnych osób, w tym zupełnie zielonych. I bardzo często widzę przeróbki różnego softu, plików. Wiele z nich to amatorszczyzna, ale nawet kompletnie zieloni po jakimś czasie mają generalnie to czego potrzebują. Na zasadzie kolega, koledze.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Bo nie każdy nawet wie jak zakupić grę z UK. Ile ludzi kupuje w Polsce przez net?

Sporo i rynek wciąż rozwija się w nieprawdopodobnym tempie. Z perspektywy dużego miasta i jego centów handlowych może tego nie widać, ale mogę Ci powiedzieć, że "cała Polska kupuje przez net". :)

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

To nawet nie jest połowa graczy.

Nie mam wiarygodnych danych, ale z ostatnich badań wynika, że przez sieć kupuje już 80% ludzi posiadających dostęp do internetu w domu. A to naprawdę ogromne nasycenie. Rynek ten ogranicza praktycznie tylko dostęp do internetu. Ceny transportu wciąż spadają bo firmy kurierskie wyrastają wciąż jak grzyby po deszczu.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

A do tego ile będzie zamawiać z zagranicy?

Zauważ, że kupowanie w zagranicznych sklepach internetowych też natrafia na barierę językową połączoną z barierą posiadania karty kredytowej. Sporo mniejszą, ale wciąż istotną. Jeżeli ktoś nie potrafi zamówić sobie gry po angielsku w angielskojęzycznym sklepie, to taka gra nie jest mu de facto potrzebna.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Gdybanie. Po pierwsze, ilość konsol i preferencje gatunkowe graczy są zmiennymi których
nie uwzględniasz lub uwzględniasz tylko częściowo.

Tu masz konsolę i tam - podobne też preferencje gatunkowe. Znana liczba konsol. Świetny miernik moim zdaniem.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Po drugie, ilość recenzji w sklepie nie jest metodą obliczania sprzedaży.

Nie jest - to prawda. Ale dla wersji nie nie PS3 recenzje polskiej wersji ME2 oscylują wokół 5/5. Przy recenzjach na PS3 oscylują między 1/5, a 2/5. Wszyscy wiedzą, że gra jest świetna, ale takie oceny i kategoryczne zarzekanie się, że gry się w takiej wersji absolutnie nie kupi nie może nie mieć wpływu na sprzedaż.
Jeżeli więc coś może skłonić EA Polska do lepszego traktowania polskich graczy to właśnie dane z tej platformy. A właściwie ze wszystkich trzech.
Bo wg moich oszacowań, to najwięcej kopii sprzedało się w kolejności na PC, Xbox360 i na szarym końcu na PS3. Polacy sprzedają ME2/PS3 na allegro za głupie 60 zł (co na grę na tę konsolę jest bardzo tanio) mimo obładowania tej wersji sporą ilością gratisowych DLC i mimo iż w przeciągu nieco ponad pół roku mają perspektywę kontynuacji gry.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Po trzecie, w handlu istnieje niezawodna zasada, że klient niezadowolony powie o swoim
niezadowoleniu trzem innym osobom, podczas gdy klient zadowolony nie powie nikomu.

Nawet socjologowie twierdzą podobnie jak w przypadku informatyków, że jest to bardziej zasada 20/80, niektórzy, że 1/10. W przypadku internetu może się to rozszerzyć na sporo więcej. Jedna osoba może swoje niezadowolenie skutecznie rozgłosić tysiącom odbiorców.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Nie. Chodzi o to, że sobie pomyśleli: "nie wydamy wersji pl więc zaoszczędzimy, a gra
jest super-duper więc się i tak sprzeda".

I tego się właśnie obawiam w przypadku ME3. Ja w każdym razie będę cierpliwy. Nie zagrałem w ME2 tuż po premierze celowo. ME1 z jej problemami skutecznie mnie zniechęcił. Mimo iż gra przełamała wszystkie problemy z jedynki po pojawieniu się patcha 1.02.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Poza tym, tak jak mówiłem, nie wiadomo ile tak naprawdę, graczy jest niezadowolonych z braku wersji polskiej.

Myślę, że niemal wszyscy. Przypadek ME2/PS3 w Polsce, która jest naprawdę doskonałą grą powinien być przestrogą. Gra nawet bez napisów jest praktycznie niesprzedawalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Niestety po wielu latach napisów i lektorów, Polacy zapomnieli jak się robi dubbing, i teraz kiedy w końcu, jako
taka kasa na to jest, robimy to po prostu marnie. O ile filmy dla dzieci jeszcze się jakoś bronią (szczególnie te
komputerowe bo z fabularnymi też różnie bywa) to z grami jest niestety bardzo kiepsko. Poza kilkoma chlubnymi
wyjątkami. Nic dziwnego, że klienci narzekają.


Bo jak tu nie narzekać, jak się pojawia Cenędza i wyskakuje z dubbingiem w RAGE''u i gdzieś tam, drobnym druczkiem, pisze o tym, że, owszem, język wybrać można, ale Twoja wersja będzie traktowana jako coś gorszego (blokada regionalna)? I jak tu się nie wpieniać, gdy wydawca robi dubbing, i robi to w tragicznej jakości i jeszcze dodatkwo pozbawia możliwości zagrania/obejrzenia w oryginale?
http://www.spidersweb.pl/2011/09/wykastrowano-gwiezdne-wojny-wszystko-przez-niemcow.html
Przecież to jest śmiech na sali. A Polacy to łykają jak pelikany, bo przecież to Polska i musi być po polsku. Co z tego, że wykonane totalnie po łebkach.

@Olamagato:

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Nie jest - to prawda. Ale dla wersji nie nie PS3 recenzje polskiej wersji ME2 oscylują wokół 5/5. Przy
recenzjach na PS3 oscylują między 1/5, a 2/5. Wszyscy wiedzą, że gra jest świetna, ale takie oceny i
kategoryczne zarzekanie się, że gry się w takiej wersji absolutnie nie kupi nie może nie mieć wpływu na
sprzedaż.

Przeczytałem te opinie i tam raczej gracze pisali o wrzuceniu napisów a nie całego dubbingu.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Bo wg moich oszacowań, to najwięcej kopii sprzedało się w kolejności na PC, Xbox360 i na szarym końcu na
PS3

Czyli podobnie do danych światowych - tam najlepiej zeszła wersja na X360, potem PC, potem daleko, daleko PS3. Słaba sprzedaż wersji na PS3 to wynik tego, że nie na PS3 nie ma jedynki a większość posiadaczy PS3 u nas ma także PC i tam tą pozycję ukończyli.

Dnia 20.09.2011 o 10:13, Phobos_s napisał:

Polacy sprzedają ME2/PS3 na allegro za głupie 60 zł (co na grę na tę konsolę jest bardzo tanio)

Oj, nieprawda. Na Alledrogo takich gier za 60zł jest mnóstwo i wcale nie muszą być stare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba zacznę się zastanawiać czy trzymać to zamówienie...
Coraz mniej mi się widzi przyjemność z gry, gdy w dwóch częściach słyszałem polski, a teraz nagle ma się to zmienić. Jeśli graliście wcześniej w języku angielskim to dla Was żadna różnica, a nawet bonus, bo DLC (bezsens...) będzie można kupić (swoją drogą śmiesznie by było, gdyby napisy też coś robiły w tym temacie- byłbym nawet zadowolony).
Mi to się jakoś marnie widzi. Szkoda... Czekam na informację 100%, a Wy tu narzekajcie na dubbing- mam inne zdanie i będę go bronił, bo nikt mi tego nie zakaże :)

PS. Zagrać pewnie i tak zagram, bo świetna gra. Zrobię to jednak z małym niesmakiem i pewnie, gdy cena trochę spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować