Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 22.02.2007 o 10:41, kordzio1 napisał:

No właśnie na tym polega wiara, nie widzisz czegoś, nie wiesz czegoś na pewno, ale wierzysz
w to, wczoraj wierzyłem, że uda mi się przebrnąć przez zaliczenie z towaroznawstwa ryb, nie
iwedziałem, czy zdam, nadal nie wiem, ale wierzyłem w to - taki banalny przykładzik, aby pokazać
jak ja to widzę, w Boga natomiast nie wierze i ani 1 argument za tym, że Bóg istnieje do mnei
nie przemawia, tak jak dla kogoś innego nie przemówi "dowód", że Bóg nie istnieje, a nawet
więcej, czasami ten sam fakt jest dowodem dla obydwu stron, dla 1, że On istnieje, dla 2, że
nie...
Ja nie wierzę i dobrze mi z tym, jak ktoś się dobrze czuje z wiarą to bardzo dobrze niech się
tym cieszy i wierzy

Hmmm wiesz co... bardziej miałem na myśli słowa jezusa :"Nie wystawiaj boga na próbę"
A popatrz na taki buddyzm...oni nie wieżą że ten ich bóg ciągle istnieje. On właśnie zniknął na zawsze i właśnie taka śmierć bez odrodzenia (reinkarnacja) jest tam najwyższym osiągnięciem. Moim zdaniem tym ludziom jest super. Ja nie jestem buddysta, ale uważam że reinkarnacja to fajna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 12:30, Dawid Taal napisał:

Wg Biblii Bóg na początku był zadowolony i zachęcał do składania krwawych ofiar ze zwierząt,
a potem przykazanie "nie zabijaj". Gdzie tu konsekwencja?

To dotyczy ludzi, którzy posiadają dusze nieśmiertelna, a nie wegetatywną (jak zwierzęta i rośliny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2007 o 22:45, Graffis napisał:

Nie było. Dżuma przetoczyła się przez Europę i nie wymarliśmy. A ryzyko podłapania świństwa
wcale nie jest mniejsze. Ilość zakażeń różnymi chorobami przenoszonymi droga płciową wcale
nie spada.


To prawda, lae raczej w wypadku z nieznajomymi na dyskotece, czy gdzieś. Mi chodziło raczej o czasy gdy ludzie żyli w plemionach i widzieli się na co dzień, np. z jakąś panienką, teraz jak masz z kimś taki kontak to raczej jesteś pewien, że jest zdrowa. Niewiem jak sie te różne świństwa biorą, ale może chodziło też o niemieszanie genów...

Dnia 21.02.2007 o 22:45, Graffis napisał:

Mi już nawet nie chodzi o to, żeby ludzie się hamowali w swoich popędach, bo nobilitacja
hedonizmu to uniemożliwia, niech się wreszcie chociaż z tych gumek nauczą korzystać!


Popieram!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 12:51, Graffis napisał:

To dotyczy ludzi, którzy posiadają dusze nieśmiertelna, a nie wegetatywną (jak zwierzęta i
rośliny).


Sorry, ale ja nie widzę różnicy między czlowiekiem a zwierzęciem w sprawie duszy. Jednyne co widze to to, że my bardziej kumamy i wydaje nam się, że zwierzęta są tu tylko dla "ozdoby". Może po prostu ten Bóg niejest osobą nieomylną i tak wspaniałą jak chce nam to wmówić. Fakt, może w porównaniu Bóg a my jest o wiele bardziej rozwinięty, tak samo jak porównanie my, a zwierzęta. Jednak myślę, że nie jest taki doskonały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w Boga jako takiego, uważam że nikt nas nie nadzoruje, nikt nie czeka po drugiej stronie linii życia, a "BÓG" zasiał tylko ziarno z którego ewoluowały wszystkie organizmy na Ziemi. Ładnie to pokazali bodajże w filmie "Misja na Marsa" gdy jakiś alien pokazał złoty proszek spadający z jego palców na naszą planetę. A idąc dalej- życie w zgodzie z wewnętrznymi regułami powinno być naszą osobistą sprawą i na przykład chęcią utrzymania tego dzieła, zaufania i nadziei jaką pokładał w nas stwórca. trochę to zagmatwane i może głupie ale to tylko moje zdanie i nikogo nie zmuszam do podzielania tych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 14:13, Larry Laffer napisał:

Sorry, ale ja nie widzę różnicy między czlowiekiem a zwierzęciem w sprawie duszy.


Rozumiem, że masz opory przed zabiciem komara? Karaluchy też mają duszę nieśmiertelną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 14:13, Larry Laffer napisał:

Sorry, ale ja nie widzę różnicy między czlowiekiem a zwierzęciem w sprawie duszy. Jednyne co
widze to to, że my bardziej kumamy i wydaje nam się, że zwierzęta są tu tylko dla "ozdoby".
Może po prostu ten Bóg niejest osobą nieomylną i tak wspaniałą jak chce nam to wmówić. Fakt,
może w porównaniu Bóg a my jest o wiele bardziej rozwinięty, tak samo jak porównanie my, a
zwierzęta. Jednak myślę, że nie jest taki doskonały...

Kwestia duszy wynika z tego, że tylko człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Nawet anioły, mimo że są nieśmiertelne i mogą przyjąć ciało, nie posiadają tego co posiada człowiek, właśnie duszy nieśmiertelnej.
A doskonałość Boga... Jest takie potwornie skomplikowane biało ATPaza, działa jak silnik, i występuje w niezmienionej formie od bakterii po człowieka. Nasze silniki dalekie są od doskonałości jaką jest mechanizm metabolizmu w zwierzętach i człowieku. A prawdziwy majstersztyk i dowód na Bożą doskonałość, to, to że każdy z nas może wybrać czy wierzy, czy nie, czy chce Go słuchać, czy nie. Jak pisał śp. x.Twardowski: "Wszechmocny, gdy kocha, bezradnym być umie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 14:37, Mogrim napisał:

Rozumiem, że masz opory przed zabiciem komara? Karaluchy też mają duszę nieśmiertelną?


Nie, nie o to chodzi. Nierozumiem właśnei niektórych fobi ludzi, którzy się boja zabić pająka, czy jakiś innych robaków. A po drugie to ja nie wierzę w dusze nieśmiertelną. Dlamnie życie kończy się wraz ze śmiercią. Dlatego mam na równi swoje życie i robaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 15:03, Graffis napisał:

Kwestia duszy wynika z tego, że tylko człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
Nawet anioły, mimo że są nieśmiertelne i mogą przyjąć ciało, nie posiadają tego co posiada
człowiek, właśnie duszy nieśmiertelnej.


To, że został stworzony na podobieństwo "Boga" to akceptuje i moge zrozumieć. Jednak nie wierzę w duszę i życie po śmierci. Widzę, że jesteś wierzący i chyba praktykujący, ja odszedłem od tego i inaczej to wszystko interpretuje. Przez własne przemyślenia i teorie Danikena, którego książki polecam.

Dnia 22.02.2007 o 15:03, Graffis napisał:

A doskonałość Boga... Jest takie potwornie skomplikowane biało ATPaza, działa jak silnik, i
występuje w niezmienionej formie od bakterii po człowieka.


Rozumiem tą doskonałość, jednak wątpię w jego nieomylność i nieskończona doskonałość. Dlamnie to po prostu wyższa forma życia, która nas stworzyła. A co do tworzenia życia, to my, ludzie też już powoli potrafimy tworzyć życie. Narazie na skromnym poziomie jakiś bakteri, i mieszania genów, ale kto wie co będzie za powiedzmy 500 lat? Może my udamy się na jakąś planetę, stworzymy tam rozumne formy życia (może nawet i na nasze podobieństwo), powiemy, że jesteśmy ich panami i bogami. Wtedy oni znajdą się w takim samym położeniu jak my obecnie :)

Dnia 22.02.2007 o 15:03, Graffis napisał:

Nasze silniki dalekie są od doskonałości
jaką jest mechanizm metabolizmu w zwierzętach i człowieku.


To prawda, że mechaniczne silniiki to niedoskonała technologia. Dopiero czymś doskonałym może być uznany żywy organizm, który jest zdolny do reprodukcji. A jeżeli już sam potrafi myśleć, podejmować decyzje i tworzyć to to już jest dzieło geniuszu, z obecnego pkt widzenia, bo za 5000 lat to będzie malo praktyczny "śmieć" ;p

Dnia 22.02.2007 o 15:03, Graffis napisał:

A prawdziwy majstersztyk i dowód
na Bożą doskonałość, to, to że każdy z nas może wybrać czy wierzy, czy nie, czy chce Go słuchać,
czy nie. Jak pisał śp. x.Twardowski: "Wszechmocny, gdy kocha, bezradnym być umie."


Ja to raczej interpretuje tak, że dał nam rozum. Rozum, który nami steruje i pozwala podjąć decyzję co się w życiu robi, w co się wierzy i niejest ograniczoiny, że musi robić tak, a tak. Ma tą "wolną wole". Ta wola może być jedynie zmanipulowana przez ludzi, którzy nazywają się kapłanami, politykami, dziennikarzami, czy TV.

Napewno ciężko będzie Ci się zgodzić z tym co mówię, ale popatrz, że "nasza" wiara nie jest najstarsza, zaczyna się i kończy tak samo jak inne (stworzenie świata, czlowieka i oczekiwanie na powrót bogów). Jest wile podobieństw do innych religi i wiele innych szczegółów, które powodują, że odrzucam całą to wiarę i mam na to inny poglą. Co oczywiście nie zmienia faktu, że szanuję wierzących. Człowiek jest istotą, ktoa musi w coś wierzyć. A mi sie raczej wydaje, że tu chodzi o naszą wrodzoną ciekawość. Na pytanie o stworzeniu świata i czlowieka nie znamy odpowiedzi, dlateog od wieków karmimy się religijnymi opowieściami. Co oczywiścei niezmienia faktu pozytywnego wpływu religi na nasz gatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 16:50, Larry Laffer napisał:

To, że został stworzony na podobieństwo "Boga" to akceptuje i moge zrozumieć. Jednak nie wierzę
w duszę i życie po śmierci. Widzę, że jesteś wierzący i chyba praktykujący, ja odszedłem od
tego i inaczej to wszystko interpretuje. Przez własne przemyślenia i teorie Danikena, którego
książki polecam.

Nie raz odchodziłem, ale tak wrócilem i mam wielka nadzieję, że na dobre.

Dnia 22.02.2007 o 16:50, Larry Laffer napisał:

Rozumiem tą doskonałość, jednak wątpię w jego nieomylność i nieskończona doskonałość. Dlamnie
to po prostu wyższa forma życia, która nas stworzyła. A co do tworzenia życia, to my, ludzie
też już powoli potrafimy tworzyć życie. Narazie na skromnym poziomie jakiś bakteri, i mieszania
genów, ale kto wie co będzie za powiedzmy 500 lat? Może my udamy się na jakąś planetę, stworzymy
tam rozumne formy życia (może nawet i na nasze podobieństwo), powiemy, że jesteśmy ich panami
i bogami. Wtedy oni znajdą się w takim samym położeniu jak my obecnie :)

Nie stworzymy, a przynajmniej nie jak Bóg. On zebrał nic i stworzył coś. Na tym polega wyjątkowość Genesis.

Dnia 22.02.2007 o 16:50, Larry Laffer napisał:

Ja to raczej interpretuje tak, że dał nam rozum. Rozum, który nami steruje i pozwala podjąć
decyzję co się w życiu robi, w co się wierzy i niejest ograniczoiny, że musi robić tak, a tak.
Ma tą "wolną wole". Ta wola może być jedynie zmanipulowana przez ludzi, którzy nazywają się
kapłanami, politykami, dziennikarzami, czy TV.

Nie zauważyłeś, ze sami wpływamy jedni na drugich? Mówisz o ludziach mających powiedzmy jakąś władzę, a przynajmniej uznawanych za posiadających takową (chociaż kapłanami naszych czasów są lekarze i prawnicy). Ale przecież każda rozmowa, nawet gesty niosą w sobie możliwość "zmanipulowania" kogoś. Podrywanie dziewczyny lub faceta? Manipulacja, przekonujesz kogoś, że się kocha ;)
A co do rozumu i wolnej wolą. To chyba różne rzeczy. Bo korzystając z wolnej woli możesz zadziałać wbrew rozumowi.

Dnia 22.02.2007 o 16:50, Larry Laffer napisał:

Napewno ciężko będzie Ci się zgodzić z tym co mówię, ale popatrz, że "nasza" wiara nie jest
najstarsza, zaczyna się i kończy tak samo jak inne (stworzenie świata, czlowieka i oczekiwanie
na powrót bogów). Jest wile podobieństw do innych religi i wiele innych szczegółów, które powodują,
że odrzucam całą to wiarę i mam na to inny poglą. Co oczywiście nie zmienia faktu, że szanuję
wierzących. Człowiek jest istotą, ktoa musi w coś wierzyć. A mi sie raczej wydaje, że tu chodzi
o naszą wrodzoną ciekawość. Na pytanie o stworzeniu świata i czlowieka nie znamy odpowiedzi,
dlateog od wieków karmimy się religijnymi opowieściami. Co oczywiścei niezmienia faktu pozytywnego
wpływu religi na nasz gatunek.

Jest jedna rzecz, o ile wiem bardzo wyjątkowa. W chrześcijaństwie Bóg rodzi się na ziemi jako bezbronny dzieciak i umiera dobrowolnie oddając się swemu stworzeniu. I to wszystko z wykorzystaniem wolnej woli, która łamie postanowienia rozumu. A podobieństwa wynikają z tego, że człowiek dążący do Boga Go poznaje. KK nie odbiera innym wyznaniom racji w różnych twierdzeniach, jako że ich wiara jeśli jest szczera to kieruje się Boga. Z różnych względów ich poznanie nie jest w takim stopniu pełne jak KK który przyjął Chrystusa jako Syna Bożego etc, etc, etc. Chyba wiesz o co mi chodzi, a historia ludzkiej religijności to kawał czasu jest ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To co mi dałeś to tak zwana "Mądrość Syracha" - z tąd ten cyt. Co mam ci screena zrobić. Mam Pismo Święte Tysiąclecia (opracowania benedyktynów tynieckich ze wstępem Kar. Wyszyńskiego.

Mogrim
... ale ty nie pojołeś całego mojego odpisu do Griffis''a, napisałem przykład z łyżeczką. Owszem, może ją mieć ale nie całować czyli wierzyć, że to Bóg. A wiem, że obrazy i inne rzeźby są tak właśnie czczone
i interpretowane, "że to Bóg i nasze wyobrażenie jego osoby." - Niee nie można sobie tak go wyobrażać!

Dnia 22.02.2007 o 10:44, Graffis napisał:

Poza tym, jak dotąd nikt jeszcze nie kwapił się,..../ciach.... Czyżby MB łamała przykazania?

I co chcesz przez to powiedzieć ?? że Niebo dało człowiekowi dowód na wiarę ??
Dawid Taal
Zwierzęta w pewnych celów zostały wyłączone z tego przykazania. Inne motywy to już jest złamaniem tego przykazania(np. mordowanie dla przyjemności).
W przypadku ludzi też tak było. Też są motywy i okoliczności gdzie ludzie mieli być podobnie traktowani(np. krąbrni byli kamieniowani, albo boże ku temu zezwolenie podczas wojny obronnej. I nie można powiedzieć, że Bóg jest zły gdyż wybieranie mniejszego zła bądź jego anihilowanie usprawiedliwia takie działanie.




Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 09:31, Sareavok1 napisał:

... ale ty nie pojołeś całego mojego odpisu do Griffis''a, napisałem przykład z łyżeczką.
Owszem, może ją mieć ale nie całować czyli wierzyć, że to Bóg. A wiem, że obrazy i inne rzeźby
są tak właśnie czczone
i interpretowane, "że to Bóg i nasze wyobrażenie jego osoby." - Niee nie można sobie tak
go wyobrażać!


Albo Bóg, albo wyobrażenie. Nikt nie traktuje obrazu lub rzeźby jako Boga (a jesli tak robi, to juz jego problem) tylko jako Jego wyobrażenie. To że ktoś całuje krzyż to nie dziwota, bo należy mu się szacunek nie tylko ze strony chrześcijan. Ale nikt nie mówi, że to Bóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 11:44, Mogrim napisał:

Albo Bóg, albo wyobrażenie. Nikt nie traktuje obrazu lub rzeźby jako Boga (a jesli tak robi, to juz jego problem)
tylko jako Jego wyobrażenie.

Czyżby chciał aby go tak sobie wyobrażano ? Namalowanie człowieka i rzeknięcie iż tak sobie wyobrażam Jahwe
to obraz człowieka a nie obraz jaki Biblia ukazuje(chodzi o obraz duchowy nie cielesny i to jest istotne).
Tylko zastanawia mnie czemu wers:przyk. I " Nie będziesz miał cudzych Bogów obok mnie" jest interpretowany na tak i amen bo przecież katolicy nie czczą innych bogów np. tam Aresa, Zeusa, bądź Światowita(tu się zgadza);
a zaś wers:przyk. II "Nie będziesz czynił(tworzył) żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył(...), którzy mię miłują i strzegą przykazań moich. - a tu zaś nie jest interpretowane na tak i amen, tylko uważanie lub wyobrażenie sobie tego. Wobec tego jak sobie tak wyobrażają tak Boga jak sobie namalują czyli tak naprawdę namalują bożka nie podobnego do Boga pod każdym względem, który ma oczy a nie widzi, ma uszy a nie słyszy,
ma usta a nie mówi - czyli co Bóg jest jak kamień ? - to wykrzywienie właśnie piętnuje dekalog bo modlenie się do Boga myśląc, że jest martwy jest - łamaniem dekalogu. Bóg wiedział, że tak się stanie i zabronił tworzenia obrazów czy rzeźb jego osoby, jego istoty. Teraz rozumiesz?? - kompromisu nie może być bo Stwórca wie na przód co po czym wynika i dlatego nie można tego interpretować wyrywkowo.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 15:03, Graffis napisał:

A doskonałość Boga...


Uważasz że dowodem na doskonałość Boga jest to, w jak "skomplikowany" sposób jest zbudowany człowiek ? A właściwie wszystkie organizmy na ziemi. To że ludzie nie potrafią czegoś takiego stworzyć ? Dobrze Cię zrozumiałem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.02.2007 o 21:28, Graffis napisał:

Nie stworzymy, a przynajmniej nie jak Bóg. On zebrał nic i stworzył coś. Na tym polega wyjątkowość
Genesis.


Wiesz na obecnym etapie rozwoju raczje byłoby ciężko, ale skąd wiesz co będzie za 500 lat? A powiedzenie, że stworzył "coś z niczego" może mieć znaczenie metaforyczne. Atomów też się nie widzi, czy różnych substancji chemicznych. Być może dlateog jest taki zapis. Interpretując stare przekazy religii robimy to z naszego punktu widzenia. A to jest błędem. Wiedza ludzka była wtedy bardzo ograniczona, i być może tak to sobie interpretwali.

Dnia 22.02.2007 o 21:28, Graffis napisał:

Nie zauważyłeś, ze sami wpływamy jedni na drugich? Mówisz o ludziach mających powiedzmy jakąś
władzę, a przynajmniej uznawanych za posiadających takową (chociaż kapłanami naszych czasów
są lekarze i prawnicy). Ale przecież każda rozmowa, nawet gesty niosą w sobie możliwość "zmanipulowania"
kogoś. Podrywanie dziewczyny lub faceta? Manipulacja, przekonujesz kogoś, że się kocha ;)


No rozumiem Cię. Ale od wieków ci ludzie którzy wydawaali się mędrcami (np. kapłani) mogli manipulować ludźmi w sposób np taki - miałem wizje, nasz bóg kazał iść na wojne. Religia przykrywką własnych zamiarów.

Nierozumiem:

Dnia 22.02.2007 o 21:28, Graffis napisał:

A co do rozumu i wolnej wolą. To chyba różne rzeczy. Bo korzystając z wolnej woli możesz zadziałać
wbrew rozumowi.


Może wbrew temu co dobre, ale zazwyczaj robimy to co się wydaje dla naszego rozumu korzyścią.

Dnia 22.02.2007 o 21:28, Graffis napisał:

Jest jedna rzecz, o ile wiem bardzo wyjątkowa. W chrześcijaństwie Bóg rodzi się na ziemi jako
bezbronny dzieciak i umiera dobrowolnie oddając się swemu stworzeniu.


Zapłodnienie in vitro? A dla takiej istoty śmierć ciała ludzkiego może nic nie oznaczać.

Dnia 22.02.2007 o 21:28, Graffis napisał:

I to wszystko z wykorzystaniem
wolnej woli, która łamie postanowienia rozumu.


Tak jak wyżej. Może wolą tej istoty było wywołanie właśnie wiary w tą religie. Bo teraz raczej nikt się na coś takiego nie zdobędzie.

Jak dlamnie Chrześcijaństwo to jest odłam sekty rzydowskiej, który opanował dużą część świata. Nic w tym dziwnego, bo jego postanowienia są dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>"Nie będziesz czynił(tworzył) żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu tego,

Dnia 23.02.2007 o 12:52, Sareavok1 napisał:

co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią.
Nie będziesz się im kłaniał ani służył(...)


Nikt nie służy obrazom ani rzeźbom - i nigdzie nie jest powiedziane, że nie wolno wykonać wizerunku Boga, tak jak go człowiek sobie wyobraża. Tu jest mowa że nie wolno wykonać obrazu niczego I służyć temu. W logice "i" oznacza, że oba warunki muszą być spełnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

Wiesz na obecnym etapie rozwoju raczje byłoby ciężko, ale skąd wiesz co będzie za 500 lat?
A powiedzenie, że stworzył "coś z niczego" może mieć znaczenie metaforyczne. Atomów też się
nie widzi, czy różnych substancji chemicznych. Być może dlateog jest taki zapis. Interpretując
stare przekazy religii robimy to z naszego punktu widzenia. A to jest błędem. Wiedza ludzka
była wtedy bardzo ograniczona, i być może tak to sobie interpretwali.

Bóg to nie chemik. Stworzył z niczego, nie z niewidzialnego. Był zanim powstały atomy, poza czasem i przestrzenią. Zresztą tak właśnie przedstawia się go w Starym Testamencie. Jako kogoś kto umyka wszelkiemu poznaniu, tak samo Jego pomysł na ten świat i sposób wykonania.

Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

No rozumiem Cię. Ale od wieków ci ludzie którzy wydawaali się mędrcami (np. kapłani) mogli
manipulować ludźmi w sposób np taki - miałem wizje, nasz bóg kazał iść na wojne. Religia przykrywką
własnych zamiarów.

To ludzie. Nie Bóg, ludzie. A to dramatyczna różnica, która jak dla mnie wyjaśnia też dlaczego my nie jesteśmy odpowiedzialni za Genesis. I Bogu dzięki ;)

Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

Może wbrew temu co dobre, ale zazwyczaj robimy to co się wydaje dla naszego rozumu korzyścią.

A dzięki wolnej woli możesz wybrać to co jest dla ciebie niekorzystne, a jest dobrem. Mimo, ze rozum podpowiada często co innego. W dzisiejszym świecie, jeszcze nacisk społeczny jest na to, by myśleć o sobie. Oczywiście ratujmy lasy, dajmy na Live8 i dzieci w Afryce, ale babcię i dziadka cyk do domu starców albo na eutanazję. Po co mają hamować twoją karierę, osobisty rozwój i czerpanie pełnymi garściami z życia?

Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

Zapłodnienie in vitro? A dla takiej istoty śmierć ciała ludzkiego może nic nie oznaczać.

Ha! To było in vivo ;) Sprawdź różnicę.
A śmierć... dla mnie śmierć ciała ludzkiego w którym żyję jest obojętna. Szukali u mnie nowotworów, wydawali wyroki, topiłem się, reanimowali mnie. To jest nieuniknione, boję się tego, że będzie bolało, że będę cierpiał. Ale co z tego? I tak to na nas przyjdzie, więc ten strach nic nie da, nic nie zmieni, nic nie znaczy. Oczywiście nadal go czuję i bo czuję tak bardzo mocniej gdy nadejdzie ten moment.
A śmierć Jezusa? On tez się bał, też cierpiał zanim wtargał ten krzyż na Golgotę, zanim umarł. Miał ciało człowieka, więc biczowanie, drogę na miejsce kaźni, gwoździe, wybite stawy etc. wszystko czuł. Przez to, że przyjął człowieczeństwo do końca jest to tak wielkie. Bo gdyby zszedł z krzyża i wyrżnął Jerozolimę w pień jak u Piekary, to byłoby to... słabe, ludzkie, zwyczajne. A śmierć dla niego rzeczywiście nic nie znaczy, czego dowiódł Zmartwychwstaniem.

Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

Tak jak wyżej. Może wolą tej istoty było wywołanie właśnie wiary w tą religie. Bo teraz raczej
nikt się na coś takiego nie zdobędzie.

Jeśli była wola to w jakimś celu. Dlaczego "wywoływać wiarę w tą religię"?

Dnia 23.02.2007 o 13:24, Larry Laffer napisał:

Jak dlamnie Chrześcijaństwo to jest odłam sekty rzydowskiej, który opanował dużą część świata.
Nic w tym dziwnego, bo jego postanowienia są dobre.

Nie nazywaj religii sektą lub odłamem. Powiedzenie, że chrześcijaństwo "opanowało" dużą część świata też ma niemiłe konotacje.
Mamy tutaj coś co nazywa się Patient Contact Course. W jego ramach pod nasza opiekę trafia pacjent, albo małe dziecko, albo kobieta w ciąży, albo terminalnie chory. Naszym zadaniem jest ich odwiedzać, dowiadywać się o historię choroby, o to jak system opieki w UK się nimi zajął, gdzie zawiódł, gdzie zawiedli, a gdzie dobrze się spisali lekarze. Zajmuję się wspólnie z moim kumplem, muzułmaninem btw, 83 letnim facetem. Żyje z guzem przysadki, który powoduje u niego akromegalię. Jest niewidomy, nie ma rodziny. Nie sposób przytaczać tu wszystkiego czego się od niego dowiedziałem, ale facet mnie i mojego kumpla absolutnie zachwycił. Gdy rozpoznano u niego chorobę w latach 50, lekarze powiedzieli mu ma pan około 4 do 6 lat. Przez 30 prawie lat Frank nie poszedł do żadnego szpitala. Dziś żyje i jest, jak powiedział zajmujący się nim lekarz "żywym dowodem tego jak bardzo jako lekarze jesteśmy ograniczeni i bezczelni." Sam Frank zacytował I List do Koryntian: "Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo." (1Kor 15,55-56). Powiedział, że prawo lekarzy wydało na niego wyrok śmierci, że mocą ludzkiego poznania powinien być martw, ale sam teraz może zapytać "gdzie jest śmierć?" Ciekawy punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

Bóg to nie chemik. Stworzył z niczego, nie z niewidzialnego. Był zanim powstały atomy, poza
czasem i przestrzenią. Zresztą tak właśnie przedstawia się go w Starym Testamencie. Jako kogoś
kto umyka wszelkiemu poznaniu, tak samo Jego pomysł na ten świat i sposób wykonania.


OK. Rozumiem, że Twoja wiara w ta religie jest silna i nieprzekonam Cię do mioch racji. Ale to nic złego - oby więcej takich katolików na świecie. Lecz też zachęcam do spojrzenia, tak dla ciekawości, na to z mojej perspektywy.

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

To ludzie. Nie Bóg, ludzie. A to dramatyczna różnica


Chodzi mi o to, że wykorzystywano niewiedzę i strach ludzi przed bogami do swych wlasnych celów. Pozatym manipuluje się ludźmi pod pretekstem różnych religii.

>, która jak dla mnie wyjaśnia też dlaczego

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

my nie jesteśmy odpowiedzialni za Genesis. I Bogu dzięki ;)


Jak mówiłem wcześniej - kto wie za co my kiedyś będziemy odpowiedzialni ;)

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

A dzięki wolnej woli możesz wybrać to co jest dla ciebie niekorzystne, a jest dobrem. Mimo,
ze rozum podpowiada często co innego. W dzisiejszym świecie, jeszcze nacisk społeczny jest
na to, by myśleć o sobie. Oczywiście ratujmy lasy, dajmy na Live8 i dzieci w Afryce, ale babcię
i dziadka cyk do domu starców albo na eutanazję. Po co mają hamować twoją karierę, osobisty
rozwój i czerpanie pełnymi garściami z życia?


Ja nie wychodzę z takiego zalożenia. Zabardzo też nie dowierzam tym wszystkim fundacją, które dają jedzenie dla Afryki. Wolę sam idąc miastem dać chociaż 1zł jakiejś starszej babci przed kościołem (która nie wygląda na alkocholika - takich nie lubię).

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

Ha! To było in vivo ;) Sprawdź różnicę.


Maria zaszła w ciąże będąc dziewicą, do tego "natchnął ją Pan" - nie budzi to pewnych skojarzeń?

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

A śmierć... dla mnie śmierć ciała ludzkiego w którym żyję jest obojętna. Szukali u mnie nowotworów,
wydawali wyroki, topiłem się, reanimowali mnie. To jest nieuniknione, boję się tego, że będzie
bolało, że będę cierpiał. Ale co z tego? I tak to na nas przyjdzie, więc ten strach nic nie
da, nic nie zmieni, nic nie znaczy. Oczywiście nadal go czuję i bo czuję tak bardzo mocniej
gdy nadejdzie ten moment.


Ja na to inaczej patrze. Śmierć jest końcem końców, nic nie będzie dalej. A jak będziesz umierał w męczarniach w jakimś dajmy na to wypadku to ból niebędzie trwał cały czas. W takich stanach mózg produkuje substancje, która działa tak jak EXTASY, przez co widzi się różne tunele i robi się super. Tylko, że to długo nie potrwa.

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

A śmierć Jezusa? On tez się bał, też cierpiał zanim wtargał ten krzyż na Golgotę, zanim umarł.
Miał ciało człowieka, więc biczowanie, drogę na miejsce kaźni, gwoździe, wybite stawy etc.
wszystko czuł. Przez to, że przyjął człowieczeństwo do końca jest to tak wielkie. Bo gdyby
zszedł z krzyża i wyrżnął Jerozolimę w pień jak u Piekary, to byłoby to... słabe, ludzkie,
zwyczajne. A śmierć dla niego rzeczywiście nic nie znaczy, czego dowiódł Zmartwychwstaniem.


To zastanów się, czy te wszystkie cierpienia cokolwiek dla niego znaczyły....

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

Jeśli była wola to w jakimś celu. Dlaczego "wywoływać wiarę w tą religię"?


Chyba wszyscy znamy jej pozytywne aspekty. Za to min ją szanuje.

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

Nie nazywaj religii sektą lub odłamem.


OK. Sorry, ale samio Żydzi przez dłuższy czas tak ją traktowali, dopóki nie stała się bardziej znana i powszechniejsza od ich wiary...

>Powiedzenie, że chrześcijaństwo "opanowało" dużą część

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

świata też ma niemiłe konotacje.


Czemu? Przecież tylko tam gdzie jest ta wiara jest jakiś widoczny postęp cywilizacyjny... Nielicząc Japonii i Izraela - choć oni wszystko mają z US i A.

Dnia 24.02.2007 o 00:52, Graffis napisał:

Sam Frank
zacytował I List do Koryntian: "Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci,
twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo." (1Kor 15,55-56). Powiedział,
że prawo lekarzy wydało na niego wyrok śmierci, że mocą ludzkiego poznania powinien być martw,
ale sam teraz może zapytać "gdzie jest śmierć?" Ciekawy punkt widzenia.


Wiesz medycyna nie jest nie omylna. Niewiem czy to przypadek, ale znam podobna historię. Mój dziadek ma też coś już z ponad 80 lat. Ma cukrzyce i raka. Ze 30 lat temu lekarze też dawali mu do 5 lat max. A no zapomniałem, że jest alkocholikiem i to takim hardorowym - wina, nalefki i wóda (Ukraiński organizm ;), nie przestał pić, można powiedzieć, że pije jeszcze więcej i jakoś żyje. W miesiąć on wypija więcej niż ktoś zurzyje bezcyny ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2007 o 13:47, Mogrim napisał:

Nikt nie służy obrazom ani rzeźbom - i nigdzie nie jest powiedziane, że nie wolno wykonać wizerunku
Boga, tak jak go człowiek sobie wyobraża. Tu jest mowa że nie wolno wykonać obrazu niczego
I służyć temu. W logice "i" oznacza, że oba warunki muszą być spełnione.

Wiesz teoria teorią. Wiem jak to jest w praktyce. nie tylko ty jesteś katolikiem. I owszem nie wolno wykonywać jego wizerunku bo przecież nie wolno wykonywać obrazów i rzeźb to tym bardziej jego osoby a także kłaniać się nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2007 o 14:13, Larry Laffer napisał:

Sorry, ale ja nie widzę różnicy między czlowiekiem a zwierzęciem w sprawie duszy. Jednyne co
widze to to, że my bardziej kumamy i wydaje nam się, że zwierzęta są tu tylko dla "ozdoby".
Może po prostu ten Bóg niejest osobą nieomylną i tak wspaniałą jak chce nam to wmówić. Fakt,
może w porównaniu Bóg a my jest o wiele bardziej rozwinięty, tak samo jak porównanie my, a
zwierzęta. Jednak myślę, że nie jest taki doskonały...


zgadzam się z tobą w 100 procentach. i co z tego że więcej osiągnęliśmy niż jakikolwiek inny gatunek? teraz przez nas giną kolejne gatunki,drzewa wymierają, lodowce się topią itd. kiedy my byliśmy na równi ze zwierzętami wszystko było w równowadze i harmonii. a teraz wszystko się sypie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować