Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

Mizerne - nie mizerne... Wyglądało na to, że stanąłeś po stronie KM, a jak pewnie zauważyłeś,
niektórzy jego zwolennicy postawili znak równości między dwoma znaczeniami słowa "wierzący".


Ekhem, nie chcę nic mówić, ale rozróżnienie ''wierzący'' od ''wyznający'' to tak jakby trudne nie jest. A dwa znaczenia - może lepiej ustalmy jakieś dodatkowe określenia, by nam się pojęcia nie myliły? Znacznie ułatwi to dyskusję.

Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

W to akurat wierzyć nie trzeba. Słońce "wstaje" codziennie przecież ;-)


Powiedzmy, że się zgadzam... Ale jesteś w stanie mi to udowodnić bez wykorzystania jakichkolwiek aksjomatów? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

Tyle, że mi nie chodzi o różnicę między poszczególnymi częściami mowy, ale o różne znaczenia
tego samego wyrazu.

Wiem, że oto Ci chodzi, ponieważ już to było tłumaczone wieeele razy. Wierz mi. :)
Aha - moja wersja też jest prawdziwa, prawda ? :)

Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

No widzisz. A przeczytaj sobie posty KM: ateiści=komuniści, ich autorytety to Marks, Lenin,
Hitler, Stalin i reszta "wesołego towarzystwa", w dodatku ateizm jest religią a ateiści chcą
przejąć władzę nad światem, żeby reszcie urządzić piekło... Hmm... Odświeżyłam stronę i zauważyłam,
że chyba spóźniłam się z odpowiedzią - wygląda na to, że KM zaczyna korygować swoje poglądy.

Nie zgadzam się z tym poglądem KM.

Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

Mizerne - nie mizerne... Wyglądało na to, że stanąłeś po stronie KM, a jak pewnie zauważyłeś,
niektórzy jego zwolennicy postawili znak równości między dwoma znaczeniami słowa "wierzący".

Ano stanąłem, ale chodziło mi o coś innego. A mianowicie oto, że kNOT zaatakował KM, że ten wciska ludziom swoje przekonania. No a właśnie, po pierwsze to nie wciska na siłe, no a po drugie to tyle je "wygłasza" a ma do tego prawo, czyż nie ?

Dnia 23.05.2006 o 17:44, minimysz napisał:

W to akurat wierzyć nie trzeba. Słońce "wstaje" codziennie przecież ;-)

Chodziło mi oto, że wierzę, w to, że jutro wzejdzie słońce, ale zarazem nie jestem jego wyznawcą. No i mamy tu piękny przykład dwuznaczności tego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 12:51, tkoeman napisał:

Ja akurat jestem praworządny zły, a nie chaotyczny;D.I nie drżę.I nie wierzę.:P

ale żarcik, nie mniej jednak to nie zmienia faktu tego co się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ateista to człowiek twierdzący, że Bóg nie istnieje i odrzucający wiarę w bogów/Boga, to jest jasne.
Pytanie - potrafi udowodnić swoją tezę, że bogów/Boga nie ma? Odpowiedź - nie.
Skoro nie potrafi udowodnić, to jedynie może wierzyć, że bogowie/Bóg nie istnieje.
Innymi słowy, ateista to człowiek wierzący, że bogów/Boga nie ma ;)
To chyba w tym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na języku polskim dowiedziałem się o słynnym zakładzie człowieka wierzącego z ateistą w istnienie Boga. Morał z tego - Ateista zakład przegrywa. KMINICIE!!!
To chyba jest z czasów średnioweicza ale nie jestem pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:41, Harmegidon napisał:

Kiedyś na języku polskim dowiedziałem się o słynnym zakładzie człowieka wierzącego z
ateistą w istnienie Boga. Morał z tego - Ateista zakład przegrywa. KMINICIE!!!
To chyba jest z czasów średnioweicza ale nie jestem pewien.


Pewnie chodzi o zakład Pascala. To może jeszcze wyjaśnie o co chodzi, może ktoś nie wiem.
Mamy dwie możliwości. Bóg jest lub Boga nie ma. My mamy dwa możliwe zachowania. Wierzyć lub nie wierzyć. Jeżeli wierzymy, a Bóg jest, zyskaliśmy nagrodę w raju. Wierzymy, a Boga nie ma - trudno, nic nie tracimy, bo nie ma co tracić. Nie wierzymy, a Boga nie ma - nic nie tracimy, nic nie zyskujemy. Nie wierzymy, a Bóg jest - przegraliśmy życie wieczne.

Oczywiście, to pewnie uproszczenie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:37, Yarr napisał:

Innymi słowy, ateista to człowiek wierzący, że bogów/Boga nie ma ;)

Ale podciągane są pod tę definicję również osoby, które nie zgłaszają przynależności do jednej z wielkich religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:47, Lord Ya napisał:

Oczywiście, to pewnie uproszczenie sprawy.

Wierzymy w coś, co okazuje się bzdurą - podpadamy najwyższemu i jesteśmy potępieni.
Nie wierzymy w nic i mówimy najwyższemu, że nie chcieliśmy go rozgniewać ubierając go w jakąś maskę - on to docenia i mówi "pójdź w me ramiona" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:48, Treant napisał:

> Innymi słowy, ateista to człowiek wierzący, że bogów/Boga nie ma ;)
Ale podciągane są pod tę definicję również osoby, które nie zgłaszają przynależności do jednej
z wielkich religii.


Troszkę nie zrozumiałem o co chodzi, mógłbyś jaśniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:52, Treant napisał:

> Oczywiście, to pewnie uproszczenie sprawy.
Wierzymy w coś, co okazuje się bzdurą - podpadamy najwyższemu i jesteśmy potępieni.
Nie wierzymy w nic i mówimy najwyższemu, że nie chcieliśmy go rozgniewać ubierając go w jakąś
maskę - on to docenia i mówi "pójdź w me ramiona" ;)


Dlatego napisałem, że to pewne uproszczenie. Założeniem są dwa "boskie" stany i dwa ludzkie zachowania. Zresztą, to nie mój pomysł, tylko Pascala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:47, Lord Ya napisał:

Wierzymy, a Boga nie ma trudno, nic nie tracimy, bo nie ma co tracić.


Jak to nie tracimy, a czas zmarnowany na modlitwe, pieniadze dane na tace i nerwy znarnowane przez filozofie ''drogiego policzka"? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ma być strata? Taką cenę warto chyba ponieść :) Ale swoją drogą, to wszystko przez materializm. Spotkałem ostatnio ciekawego człowieka i powiedział mądrą rzecz: "Niektórzy ludzie dawno stracili swoją godność. Gorzej, że teraz odbierają ją innym." I chyba w tym problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:09, Yarr napisał:

To ma być strata? Taką cenę warto chyba ponieść :)

No ale po co placic za cos co moglismy dostac za darmo ;)

Dnia 23.05.2006 o 20:09, Yarr napisał:

Ale swoją drogą, to wszystko przez materializm.

Materializm wymyslili ludzie, a nic co ludzke nie jest nam obce ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:29, Ledoke napisał:

> To ma być strata? Taką cenę warto chyba ponieść :)
No ale po co placic za cos co moglismy dostac za darmo ;)

Nie ma nic za darmo. Twierdzenie, że jest, to socjalizm w czystej formie ;P

Dnia 23.05.2006 o 20:29, Ledoke napisał:

> Ale swoją drogą, to wszystko przez materializm.
Materializm wymyslili ludzie, a nic co ludzke nie jest nam obce ;p

Mam wrażenie, że coraz częściej brzmi to: "Nic co ludzkie nie jest w nas obecne" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Bóg to najważniejsza osoba :)
Dzięki niej jesteśmy ( no i dzięki rodzicom :D ). heh ja modle sie codziennie i narazie jakoś mi zycie dobrze idzie :) a więc Bóg istnieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 19:53, Yarr napisał:

Troszkę nie zrozumiałem o co chodzi, mógłbyś jaśniej :)

Ok. Jeśli wierzysz w jakiegoś boga, który nie podoba się temu, który naprawdę istnieje możesz mieć przechlapane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:31, Yarr napisał:

Nie ma nic za darmo. Twierdzenie, że jest, to socjalizm w czystej formie ;P

Nieprawda! Mam takie upatrzone dzikie krzaki z malinami. Co roku chodzę tam się przekonać, że jednak jest coś za darmo. Mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:35, Moras1990 napisał:

Dla mnie Bóg to najważniejsza osoba :)
Dzięki niej jesteśmy ( no i dzięki rodzicom :D ). heh ja modle sie codziennie i narazie jakoś
mi zycie dobrze idzie :) a więc Bóg istnieje :D


Kocham takie wypowiedzi.
Masz teraz wszystko, dom, pieniądze (napewno tyle ile Ci trzeba, na "wszystko" dostajesz) i szczęście. Jesteś lubiany, dobrze się czujesz, nikt nie choruje i tak dalej.
Jednak czy tak samo byś się wyraził, o swoim Stwórcy kiedy np zmarłaby Ci matka, albo stałoby się inne nieszczeście ? Nie zacząłbyś wtedy wyzywać, bluźnić, że Ty ani Twoi bliscy nic nie zrobili, a tu taka kara, to niesprawiedliwe.
Są też inni ludzie. Mają wszystko, a wtedy Pana mają gdzieś, ale jak wszystko przepada, to wtedy "Boże ratuj !"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:40, Treant napisał:

> Nie ma nic za darmo. Twierdzenie, że jest, to socjalizm w czystej formie ;P
Nieprawda! Mam takie upatrzone dzikie krzaki z malinami. Co roku chodzę tam się przekonać,
że jednak jest coś za darmo. Mniam.


Wydawało mi się, że rozmowa była o czym innym ;P Nie o przyrodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować