Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 23.05.2006 o 20:50, Vaxinar napisał:

Jednak czy tak samo byś się wyraził, o swoim Stwórcy kiedy np zmarłaby Ci matka, albo stałoby
się inne nieszczeście ? Nie zacząłbyś wtedy wyzywać, bluźnić, że Ty ani Twoi bliscy nic nie
zrobili, a tu taka kara, to niesprawiedliwe.
Są też inni ludzie. Mają wszystko, a wtedy Pana mają gdzieś, ale jak wszystko przepada, to
wtedy "Boże ratuj !"

Bo tacy właśnie są ludzie... Powiedz, spotkała cię kiedyś w życiu wielka tragedia, albo coś ekstremalnie nieprzyjemnego, jak któreś z wyżej opisanych ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:59, Hubi Koshi napisał:

Bo tacy właśnie są ludzie... Powiedz, spotkała cię kiedyś w życiu wielka tragedia, albo coś
ekstremalnie nieprzyjemnego, jak któreś z wyżej opisanych ??


A śmierć ojca, kiedy miałem 14 lat zaliczamy do takich ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:50, Vaxinar napisał:

> Dla mnie Bóg to najważniejsza osoba :)
> Dzięki niej jesteśmy ( no i dzięki rodzicom :D ). heh ja modle sie codziennie i narazie
jakoś
> mi zycie dobrze idzie :) a więc Bóg istnieje :D

Kocham takie wypowiedzi.
Masz teraz wszystko, dom, pieniądze (napewno tyle ile Ci trzeba, na "wszystko" dostajesz) i
szczęście. Jesteś lubiany, dobrze się czujesz, nikt nie choruje i tak dalej.
Jednak czy tak samo byś się wyraził, o swoim Stwórcy kiedy np zmarłaby Ci matka, albo stałoby
się inne nieszczeście ? Nie zacząłbyś wtedy wyzywać, bluźnić, że Ty ani Twoi bliscy nic nie
zrobili, a tu taka kara, to niesprawiedliwe.
Są też inni ludzie. Mają wszystko, a wtedy Pana mają gdzieś, ale jak wszystko przepada, to
wtedy "Boże ratuj !"



Nawet jak by mi ktos umarł z rodziny ( odpukac) to i tak bym wierzył w Boga.. moja wiara by sie jeszcze bardzije powiększyla i modliłbym sie za tą zmarla. osobe ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 21:17, Moras1990 napisał:

Ale też sorki za to co pisze bo tak naprawde nei wiem jak to jest stracic bliską osobe ..przepraszam


Niezbyt przyjemnie :( Ale życie nie składa się z samych przyjmności. Ja wyznaję zasadę, że przyjemność jest towarem limitowanym przez nas samych. Jak człowiek człowiekowi wilkiem, to z czego ma być ta przyjemność? No tak, wiem, z przyrody ;P Ale przyziemność nas dopada, bo przecież nie samymi dzikimi malinami człowiek żyje.
A wiara w to, że jest siła wyższa, która opiekuje się naszymi zmarłymi pomaga. Złość, że ktoś umarł jest bezsensowna. Wypala się człowiek i gaśnie. A tak naprawdę nie wiemy czy mu tam - temu zmarłemu - nie jest lepiej. Na dwoje babka wróżyła, niestety. Niestety dla żyjących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze troche temat podrążę. Po co się modlić za osobe zmarłą ?? Przecież Bóg ocenia ją TYLKO i wyłącznie za jej czyny, zapewne nie uwzględniając niczego innego. Jeśli jest inaczej to z przyjemnością przyjme oświecenie w tej dziedzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio się zastanawiałem właśnie nad tematem opłakiwania zmarłych. Doszedłem do wniosku, że nie jest to zbyt ''potrzebne'' (brak dobrego słowa, niestety). Nie przeczę żalu od utraty bliskiej osoby. Ale przecież osoba ktora umarła, jeśli zasługiwałaby na nasze łzy, to z pewnością by ich nie chciała, a jeżeli dana osoba chciałaby żebyśmy ją opłakiwali, to z pewnością na te łzy by nie zasługiwała...
Oczywiście to tylko teoria, nie sądzę bym sam był w stanie stosować się według jej w krytycznej sytuacji. Tylko sam fakt, że tak myślę już mnie znów skłania do kolejnych rozmyślań. Czy żyjemy w cywilizacji śmierci, gdzie umieranie jest na porządku codziennym, a sami jesteśmy do tego przyzwyczajani (poprzez TV, książki i gry komputerowe) od dzieciństwa...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 21:37, Vaxinar napisał:

Właśnie oto - oto aby Bóg ją zbawił, to taka prośba jakby. :)

No niby tak, ale tu tkwi to sporne pytanie czy Bóg uwzględnia tą prośbe czy nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 21:38, Hubi Koshi napisał:

No niby tak, ale tu tkwi to sporne pytanie czy Bóg uwzględnia tą prośbe czy nie ??


Inna sprawa - czy jeśli ta osoba była dobra na tyle, by trafić do nieba/czyśca, to rzeczywiście potrzebuje naszej modlitwy? A jeśli osoba miałaby trafić do piekła, to czy na naszą modlitwę by zasługiwała?

PS. Tu chodzi chyba raczej o ''szybsze wyjście'' z czyśca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:50, Vaxinar napisał:

>
Jednak czy tak samo byś się wyraził, o swoim Stwórcy kiedy np zmarłaby Ci matka, albo stałoby
się inne nieszczeście ? Nie zacząłbyś wtedy wyzywać, bluźnić, że Ty ani Twoi bliscy nic nie
zrobili, a tu taka kara, to niesprawiedliwe.

Hiob w tej sytuacji zachował się inaczej. Na razie nic nie pozwala sądzić o tym, jak zachowałby się Moras1990. Intencje chyba ma szczere ;)

Dnia 23.05.2006 o 20:50, Vaxinar napisał:

Są też inni ludzie. Mają wszystko, a wtedy Pana mają gdzieś, ale jak wszystko przepada, to
wtedy "Boże ratuj !"

Jak trwoga, to do Boga... <śmiech> a potem znowu to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 21:38, Hubi Koshi napisał:

No niby tak, ale tu tkwi to sporne pytanie czy Bóg uwzględnia tą prośbe czy nie ??


Napewno, ale nie zawsze się z nimi zgadza, w każdym razie warto.

Jeżeli chodzi o płacz, to po zmarłycm płakać się nie powinno, tylko właśnie modlić, płacz nic nie daje zmarłemu, bo nam nieraz dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy umarła moja babcia czułem żal, że nie zdążyłem z nią porozmawiać, że nie dorosłem do tego by z nią rozmawiać... [miałem 12 lat zaledwie]. Ale na pogrzebie nie uroniłem jednej łzy. Nie wiem, chyba dlatego, że zacząłem wierzyć, gdzieś w środku siebie [chyba wtedy nie było to uświadomione], że teraz będzie jej lepiej. W przypadku drugiej babci miałem już niemal tę pewność. Sądzę, że Bóg dał jej wybór i wybrała.
Masz chyba rację z tym opłakiwaniem. Płaczemy nad sobą. Żałujemy, że już nie porozmawiamy z tą osobą, że nie powiedzieliśmy jej jak jest dla nas ważna itp.

Nie zapomnę jak rozmawiałem z tatą po śmierci dziadka [była taka seria w mojej rodzinie - babcia, potem jeden brat babci i drugi brat babci]. Nie płakaliśmy. Powiedzieliśmy sobie, że dziadek dołączył do nich i pewnie siedzą gdzieś tam w górze teraz i grają w brydża jak kiedyś tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, o tym w taki sposób, że umarłych nie powinno się opłakwić.
Wg starych wierzeń Chrześcijańskich umarły NIGDY tego nie chce i jest mu źle. Babcia mi opowiadała, że jej dziadek jej opowiadał, że dawniej wierzono iż umarły jakby topi się w tych łzach.
A po śmierci mojego dziadka, moja babcia bardzo go opłakiwała aż w końcu dziadek przyśnił się komuś z rodziny w białym całym mokrym prześcieralde. To niby tylko głupie stare wierzenia, ale zawsze coś.
Ja się staram zmarłych nie opłkawić - wiem, że tego nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.05.2006 o 17:59, Furrbacca napisał:

No cóż. Powiem tak - jak to przeczytałem, to nie mogłem się powstrzymać od śmiechu :D. Tu nie
chodzi mi wcale o wyśmianie twoich poglądów, gdyż owszem, mają w sobie nieco racji. Ale takie
postawienie sprawy... :D
Aha - jeśl nie dojdziemy do absolutnie niczego, to niby z jakiej racji ma to potwierdzić, że
Bóg nie istnieje? Może jestem tylko prostym człowiekiem, ale naprawdę starałem się znaleźć
tutaj związek przyczynowo skutkowy. Niezbyt mi wyszło...

Po pierwsze zdaję sobie sprawę, że przyrównanie Boga do tej definicji aksjomatu, którą Ty odniosłeś do nieudowodnionych (czy nawet takich, których się nie da udowodnić) założeń leżących u podstawy nauki, powoduje, że porównywane rzeczy się trochę rozmijają.Ale w końcu ''aksjomat'' znaczy też tyle co ''postulat'', który bez dowodu przyjmuje się jako prawdziwy.Myślę, w tym sensie można już stwierdzić, że Bóg=aksjomat(w przypadku wierzących).To pierwsza rzecz , o którą mi chodziło.Druga to ewentualna konsekwencja tego stanu.Otóż sam podważyłeś, powołując się na jej aksjomatyczność, naukę.Z tego ,co zrozumiałem miało to sugerować możliwość jej pełnej nieprawdziwości, a tym samym to, że tak naprawdę mamy błędny obraz rzeczywistości(którą określa przecież nauka).Więc tym samym, ewentualny fakt, że każdy aksjomat założony przez człowieka jest nieprawdziwy, dowodziłby tego, że zarówno nauka jak i Bóg w takim czy innym sensie nie istnieją (nie są prawdziwe).Chodziło mi ,generalnie, o ostateczny efekt drążenia tematu aksjomatyczności założeń, który prowadzi donikąd i zaprzecza wszystkiemu(bo znowu: mamy dowód, który dowieść można tylko za pomocą innych aksjomatów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.05.2006 o 20:53, Yarr napisał:

Wydawało mi się, że rozmowa była o czym innym ;P Nie o przyrodzie :)

O socjalizmie też nie. Chciałem podać przykład, że ukute stwierdzenia nie zawsze są prawdziwe. Tak samo za powietrze do oddychania nie musimy na szczęście płacić.
A wracając do kwestii religijnych, to osoba niewierząca też może zostać zbawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2006 o 00:33, Treant napisał:

A wracając do kwestii religijnych, to osoba niewierząca też może zostać zbawiona.


Nie wydaje mi się. Chrystus powiedział: "Ja jestem bramą. Nie ma innej drogi do życia wiecznego jak przeze mnie."

Co do sprawy "darmowości", to kontekst był ekonomiczny, a nie powietrzno-malinowy ;P Ale ok, spróbuję Ci pokazać, że niekoniecznie musisz mieć rację :) Płacisz podatki m.in. na ochronę środowiska. Dzikie maliny należą do środowiska. Płacisz podatki na rzecz państwa, bo oddychasz na jego terenie powietrzem ;P Zależy jak spojrzymy na sprawę, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować