Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Mnie zawsze zadziwia strach przed śmiercią.
Oczywiście trzeba tu nieco rozgraniczyć - rozumiem strach przed przedwczesną śmiercią, tez nie chciał bym dziś wpaść np pod rozpędzony pociąg, jak zapewne większość z nas :)

Aczkolwiek sam proces odejścia z tego świata - pisałem już kilka razy jak to widzę i do czego możemy to porównać, żeby się z tym, oswoić [jeśli ktoś faktycznie ma jakieś paniczne lęki].
Co dzień zasypiamy - nie raz nic nam się nie śni, idziemy spać o 20 wstajemy o 6-8 rano i mamy urwany film, godziny przespane to czas którego ni cholery nie pamiętamy, nie byliśmy świadomi jego upływu [podobnie jak ktoś przebierze miarę z gorzałą z resztą] i taki jest proces śmierci.

Pójdziemy spać i się nie obudzimy, będziemy tego nie świadomi, nawet jeśli ktoś strzeli ci w skroń, odpłyniesz niczym byś zasypiał [tylko w ułamki sekund], nie zdążysz poczuć bólu.

Jesteśmy panicznie wręcz przywiązani do egzystencji własnej. Jesteśmy aktorami w swoim własnym filmie gdzie cały świat to statyści i boimy się, że ten film się skończy. boimy się podświadomie jak to możliwe "nie być" nie egzystować, nie widzieć, nie słyszeć nie myśleć.
A tak naprawdę to śmierć jest jedyna pewną rzeczą w całym naszym życiu, moim zdaniem powinno sie ludzi dogłębniej oswajać z jej zjawiskiem, jest kompletnie łagodna w przeciwieństwie do tego jak trudne może być umieranie np w ciężkiej chorobie... o samym życiu już nie wspomnę.

Ktoś kiedyś powiedział bardzo ciekawe humorystyczne zdanie odnośnie śmierci, leciało to jakoś tak : "już samo życie niesie ze sobą ogromne ryzyko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2011 o 11:54, Heimdallr napisał:

tam wiecznie gnijesz... to znaczy wiecznie
się radujesz, żyjesz w chwale i jest fajnie.

Dobrze powiedziane:D Kto normalny chciałby żyć wiecznie? W dodatku bez piwa i Slayera?
To już wolę piekło bo na pewno jest lepsze, a Szatan to fajny gość bo oferuje wszystko i nie mówi tego nie rób tamtego też nie więc niby dlaczego miałbym cierpieć w piekle?:)

***********
Mam taki przedmiot o Biblii na studiach i potrzebuję znaleźć fragment gdzie jest opis szatana lub liczby 666 żeby coś móc powiedzieć o tych symbolach. W którym miejscu to znajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2011 o 12:05, Pietro87 napisał:

/.../

Mam wrażenie, że ludzie boją się nie tyle samej śmierci co kilku różnych czynników jej towarzyszącej. Niektórzy zwyczajnie boją się bólu, umierania w nim, tego uczucia, że teraz jest beznadziejnie, boli (choć ból często nie jest najważniejszym czynnikiem), a będzie jeszcze gorzej. Sam poniekąd boję się tego rodzaju śmierci, bo zdaję sobie sprawę z tego, jak to jest znaleźć się w kiepskiej sytuacji zdrowotnej, a słyszenie cierpienia, agonii człowieka salę obok serio nie hartuje ducha, nastrajając optymistycznie. A doskonale wiem jak funkcjonują szpitale i przebywanie tam zdecydowanie nie pomaga w poprawieniu stanu psychicznego. Rly. Sam również nie boję się śmierci jako takiej (bo w sumie to nic takiego - jak sam napisałeś po prostu zasypiasz, tak jak codziennie, tyle, że na zawsze), ale pewne jej formy nie wydają mi się za wesołe i lekko mnie przerażają. IMO dość ważna w takich chwilach może być wiara, ale w "kryzysowych" momentach w człowieku może pęknąć wszystko. Nawiasem mówiąc, uważam, że właśnie takie chwile to najlepszy sprawdzian dla wiary i jeśli ktoś go przejdzie to naprawdę- pełen szacun i respekt.

Niektórzy boją się również śmierci, bo nie znają jej, nie rozumieją. Zresztą tak jest nie tylko w związku z umieraniem. Hipokryci lub osoby po prostu głupie odczuwają coś w rodzaju strachu przed osobami chorymi np na raka. Nie wiem czy Ty spotkałeś się z czymś takim, ale ja tak. Ludzie odwracający wzrok od tych cierpiących na nowotwór, czy to na ulicy, czy nawet na onkologii, pokazujący ich palcami, dziwnie nań patrzący są dość częstym przypadkiem, przynajmniej w naszym pięknym kraju, co nawiasem mówiąc jest jak dla mnie bardzo przykre. Swoją drogą wyjątkowo denerwuje mnie jak ludzie przesadnie rozczulają się/ troszczą o ludzi z nowotworem (oczywiście mówię o przypadkach patologicznych, częste przebywanie w gronie najlepszych znajomych, przyjaciół jest jak dla mnie czymś naprawdę świetnym). Jestem pewien, że oni tego nie chcą, bo podkreśla to wagę i problemy sytuacji w której się znajdują (co nie tyczy się tylko tej grupy ludzi, chorych na SM, HD we wczesnym stadium, czy innych tym podobnych również).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak spotkałem się kilkukrotnie z paranoicznym strachem przed chorymi na nieuleczalne choroby [byłem i dalej jestem tylko już niestety nie tak aktywnym wolontariuszem, głównie zajmowałem się pomaganiem w monarach nie mniej nie tylko tam. Miałem okazję spotkać naprawdę duży rozrzut ludzi, chorych, uzależnionych jak i samotnych].

Jest to swoiste kuriozum. O ile umiem zracjonalizować strach ludzi przed chorymi na HIV/AIDS bo niewiedza może powodować tu obawę o swoje życie a każdy ma niestety tylko jedno, to nie umiem zrozumieć co ludzi tak przeraża w chorych np na SM czy nowotwory.
Wydaje mi się, że to jest jakaś podświadoma forma psychozy, strachu przed "dotykiem śmierci" i przed tym co generalnie jest "inne".
Ludzie boją się, że jakieś złe fatum sprawi, iż ta choroba przejdzie na nich, ich dzieci etc... jest to kompletnie nielogiczna bzdura, zaboboniarstwo pierwszej wody.

W rodzinie miałem chorego na SLA, choroba jest to straszna i postępuje w tempie zatrważającym.
Nie mniej nigdy nie miałem jakiś dziwnych leków, może oprócz tego, że bałem się zwyczajnie śmierci tej osoby gdy tylko ja będę w pobliżu [byłem wtedy jeszcze smarkiem, miałem może z 10-12 lat] i nie będę wiedział co robić.
Matka mojego znajomego zmarła z kolei na nowotwór [znajomy to mój najlepszy przyjaciel, wychowywaliśmy się dosłownie od piaskownicy praktycznie jak przyrodni bracia, jego matka to była moja "oszukana ciotka" całe życie], tu tez choroba na końcu była straszna bo były przerzuty i nacieki.
Nie mniej nie rozumiem jak można tych ludzi traktować jak jakiejś "gorszej kategorii", jest to dla mnie niepojęte.

Z kolei z przesadną "czułością" masz racje, bo to może dać efekt odwrotny do zamierzonego. Chory zaczyna wtedy dostrzegać, że zostało mu bardzo mało czasu, może popaść nawet w depresję.
Moim zdaniem najważniejsze to jest traktować tych ludzi normalnie, tak jak na co dzień [uważać oczywiście na pewne rzeczy, to jasne, jak ktoś jest ciężko chory nie wyciągnę go przecież na jakieś ekstremalne granie w kosza czy ostre wycieczki górskie, wspinaczki etc, ale nie można ludzi nagle zacząć traktować jak porcelanowego jaja]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2011 o 11:54, Heimdallr napisał:

Jedno z podstawowych założeń chrześcijaństwa właśnie próbuje zniwelować strach przed śmiercią

Tak naprawdę to jest właśnie genezą każdej istniejącej religii. Tym celem jest usunięcie strachu przed śmiercią.
Niestety ma to też zbyt silne działanie ponieważ o ile jednych to uspokaja, o tyle innych wprowadza w stan całkowitego braku lęku przed własną śmiercią.
W efekcie mamy ludzi, którzy nie zawahają się łatwo umrzeć dla każdego celu jaki przyjdzie im do głowy (np. ataki samobójcze), a i nie zawahają się tym bardziej zabić innych dla tego samego celu. Szczególnie jeżeli celem jest zachowanie lub rozpowszechnienie tego co im usunęło tę bojaźń przed śmiercią, czyli sama religia. Stąd mamy wojny religijne, rytualne morderstwa i wszystkie najgorsze czyny jakie człowiek może człowiekowi zrobić. Człowiek, który niczego się nie boi, nie ma żadnych ograniczeń i może być zwyczajnie niebezpieczny, szczególnie jako fanatyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2011 o 20:45, Witcher1990 napisał:

O dziękuję napisali źródło to jest w Apokalipsie św Jana którą właśnie czytam. Całkiem
fajna powieść fantasy tylko jeszcze krasnoludów i elfów brakuje

Przeczytałeś już stary testament? Jeśli nie to warto, oczywiście pomijając niektóre fragmenty (przeróżne spisy). Mój ulubiony fragment to ten z Lotem i córkami } ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 17:41, Liptox napisał:

Na pytanie czy Bóg istnieje - odpowiem twierdząco że tak istnieje.
Dlaczego tak stwierdzam?
Wystarczy poczytać o tym jak jest skonstruowany człowiek, wyjść wieczorem na dwór i spojrzeć
w niebo które przy odpowiedniej pogodzie będzie rozsiane mega pięknymi gwiazdami. Jest
wiele dzieł które świadczą że zostały przez kogoś stworzone. Tak samo jak dom został
zbudowany przez kogoś tak samo ziemia i wszystko co na niej się znajduje - została przez
kogoś "zbudowana".

Odpowiem twierdząco - wcale istnieć nie musi. Dlaczego ? Bo do powstania tego świata nie musiał być potrzebny ktoś taki, jak Bóg. Dlaczego nie możemy przyjąć, że wszechświat powstał w wyniku różnych procesów fizycznych, chemicznych i im pochodnych ? To najbardziej prawdopodobny scenariusz. Jeśli już jednak poruszamy sprawy stricte fantastyczne.. a może to nie był Bóg ? Tylko wielka, skomasowana energia, o sile tak potężnej, że nie możemy jej opisać ? Była tak potężna, że ludzki umysł tej potęgi nie potrafił przyjąć do siebie ? Kto wie, jak powstał świat.. po prawdzie to wszelkie badania, zakładające takie czy inne powstanie świata, to założenia czysto hipotetyczne.. nikt z nas nie wie, kiedy świat powstał a zarazem kiedy my jak i cały wszechświat przestaną istnieć a raczej funkcjonować, bo wszechświat, sam w sobie, istnieć będzie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej. W środę czeka mnie rozmowa z panią katechetką na temat tego co mi podałeś, ma to przestudiować. Powiedziała, że poszuka tego w dziełach religijnych czy w źródłach kościelnych (?). Zapytała mnie już na początku, co w tym dziwnego, że wynaleziono wodę święconą... Czy ta wiedza jest oficjalna i istnieje w źródłach kościelnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.10.2011 o 21:31, Jcl napisał:

Zapytała mnie już na początku, co w tym dziwnego, że wynaleziono wodę święconą...

Nic dziwnego. Wszystkie "instytucje" religijne w tym te uznawane za pogańskie przez kościoły chrześcijańskie święciły takie rzeczy jak woda, żywność, dom. Jak widać nie ominęło to również Chrześcijaństwa i jego kościołów.
Ta lista, którą zapodałem ma być w założeniu listą faktów, a nie listą "przestępstw kościoła katolickiego".
Jak kto sobie wszystkie fakty oceni, to już jego sprawa.

Dnia 30.10.2011 o 21:31, Jcl napisał:

Czy ta wiedza jest oficjalna i istnieje w źródłach kościelnych?

Skąd mogę wiedzieć? Pewne rzeczy, które są w różnych organizacjach tabu nie są w nich łatwo dostępne. Na przykład to, że w kościele katolickim były podobno "papieżyce".
Poza tym nie jestem historykiem i nie zweryfikuję takich informacji nawet w źródłach poza kościelnych (nie mam na to czasu). Natomiast każdy, kto wie, że pewne informacje są fałszywe i zna źródło, które je weryfikuje może zareagować (np. w tym wypadku może to być ktoś kto ma dostęp do takich źródeł (jak np. katechetka).

ps. Ten wątek w sumie nie jest o kościele czy kościołach. Podałem tę listę tylko w ramach offtopowego pytania. Jeżeli jest to potrzebne to warto znaleźć lub założyć temat typu "Historia Chrześcijaństwa" lub "Historia Kościoła Katolickiego" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2011 o 13:56, Olamagato napisał:

ps. Ten wątek w sumie nie jest o kościele czy kościołach. Podałem tę listę tylko w ramach
offtopowego pytania. Jeżeli jest to potrzebne to warto znaleźć lub założyć temat typu
"Historia Chrześcijaństwa" lub "Historia Kościoła Katolickiego" itp.

Myślę, że ten się nada:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=16667&u=3677

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2011 o 17:53, Witcher1990 napisał:

> tam wiecznie gnijesz... to znaczy wiecznie
> się radujesz, żyjesz w chwale i jest fajnie.
Dobrze powiedziane:D Kto normalny chciałby żyć wiecznie? W dodatku bez piwa i Slayera?
To już wolę piekło bo na pewno jest lepsze, a Szatan to fajny gość bo oferuje wszystko
i nie mówi tego nie rób tamtego też nie więc niby dlaczego miałbym cierpieć w piekle?:)



Jeśi jesteś zmarźluchem,to w piekle wygrzejesz się za wszystkie czasy.

Dnia 26.10.2011 o 17:53, Witcher1990 napisał:


***********
Mam taki przedmiot o Biblii na studiach i potrzebuję znaleźć fragment gdzie jest opis
szatana lub liczby 666 żeby coś móc powiedzieć o tych symbolach. W którym miejscu to
znajdę?



Wpisz to,czego chcesz się dowiedzieć - w Google,tam będziesz mieć dużo informacji.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.11.2011 o 12:03, foremniaczka napisał:

Jeśi jesteś zmarźluchem,to w piekle wygrzejesz się za wszystkie czasy.


W piekle to my teraz żyjemy... Wojny, morderstwa, gwałty, Taniec z gwiazdami itd. Mnie tam już teraz jest za gorąco, więc ja sobie zaklepuję "zmarznięte piekło" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbę, choć delikatnie odbiegającą od tematu wątku.

Jak nazywał się ten gość, o którego w Biblii założyli się Bóg i szatan? Chodzi o to kiedy Bóg odebrał pewnemu człowiekowi rodzinę, zniszczył mu dobytek i zesłał na niego chorobę, by po przekonaniu się o jego wierze wynagrodzić mu to po dwakroć.
Za nic nie mogę sobie przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2011 o 20:52, Renzov napisał:

Mam prośbę, choć delikatnie odbiegającą od tematu wątku.

Jak nazywał się ten gość, o którego w Biblii założyli się Bóg i szatan? Chodzi o to kiedy
Bóg odebrał pewnemu człowiekowi rodzinę, zniszczył mu dobytek i zesłał na niego chorobę,
by po przekonaniu się o jego wierze wynagrodzić mu to po dwakroć.
Za nic nie mogę sobie przypomnieć.

Nie czasem Hiob? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

Kiedyś puściłem już to aby ocenił co z tego jest wierutną bzdurą. Ale nie doczekałem się odpowiedzi. Być może więc jest to lista zgodna z faktami w całości.

Ale sam chciałbym się dowiedzieć czy tak jest.

Jak zwykle nieprawda. Listę wrzucałeś, nie taką samą ale podobną
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=39725

Do tej też się chętnie odniosę, pomijam, że wrzucanie czegoś takiego bez jakiegokolwiek przypisu do bibliografii, źródeł, czegokolwiek to kompromitacja z twojej strony.
Udowodnić powinien ten kto twierdzi, a nie ten kto zaprzecza.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

157r. Wprowadzenie kar kościelnych i klątw


Odsyłam do PŚ, gdzie wyraźnie jest mowa o ekskomunice.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

Aż do III wieku wyznawcy chrystianizmu nie słyszeli o wieczystym dziewictwie Maryi. Ewangelia Mateusza informuje, iż Józef "nie zbliżał się do Maryi, aż porodziła Syna". (Zbliżenie się oznacza w Bibli malżenskie współżycie.


http://www.trinitarians.info/racjonalista/art_74_Maria-dziewica.htm
W przeciwieństwie do ciebie podaję coś, co ma bibliografię.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

200 r. Ustanowiono "stan duchowny" przez wprowadzenie ordynacji. Chrześcijanie zostali podzieleni na duchownych i laików - przedtem wszyscy byli na równi, jednocześnie będąc braćmi i kapłanami przed Bogiem.


Brak jakiejkowiek wiedzy na temat Biblii i historii chrześcijaństwa, żałosne.

"Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią." (Dz 20:28)

Świecenia kapłańskie:
"Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez nałożenie rąk kolegium prezbiterów." ((1 List do Tymoteusza 4:14)

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

220r. Przyjęto dogmat o konieczności pewnych czynności kościelnych, niezbędnych do zbawienia.


"pewnych czynności" - strona bije kolejne szczyty precyzji i rzetelności

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

250r. Wprowadzono naukę o wiecznych mękach.


To chyba naprawdę pisał kompletny ignorant, a jeszcze większym ignorantem jest ten, kto nie wstydzi się tego tu wrzucać.

O piekle jest w PŚ mowa wiele razy.

"I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego". (Mat. 25,46)
"Tak będzie przy końcu świata; wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośród sprawiedliwych, i wrzucą ich w piec ognisty; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (Mat. 13,49-50)

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

313r. Edykt w Mediolanie wydany przez Konstantyna i Licyniusza, przyznający chrześcijanom wolność wyznania.


Istotnie skandaliczne...

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

awansując Jezusa do miana Boga.


W PŚ jest jasno stwierdzone, że Jezus jest Bogiem, chociażby w cytacie który już przytaczałem:

"abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią."
"Ja i Ojciec jedno jesteśmy." (Jan. 10:30)
"Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój." (J 20:28)
itd.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

330r. Wprowadzenie czczenia zmarłych ''świętych'' i ich relikwii.


Relikwie:
" Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali [posłańców] po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.(Mt 14, 35-36)
"Zdarzyło się, że grzebiący człowieka ujrzeli jeden oddział [nieprzyjacielski]. Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi."(2 Krl 13, 21)
" Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy.(Dz 19, 11-12)

Czczenie zmarłych - po raz kolejny szczyt precyzji.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

Zreformował liturgię i śpiew kościelny.


No i...?

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

381r. Do obowiązującej dotychczas konstantyńskiej ''Dwójcy Świętej'' cesarz Teodozjusz dołączył trzecią osobę tzw. ''Ducha Świętego''. Działo się to na soborze w Konstantynopolu.


"Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (Mat. 28:19)
„Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego?. Chwalcie więc Boga w waszym ciele”. (1Kor 6:19-20 )
itp.

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

Dotąd nie istniał jeden, wielki Kościół katolicki, tylko wiele pomniejszych i nieraz konkurujących ze sobą.


Odsyłam do fragmentów PŚ które mówią o ustanawianiu biskupów i o Piotrze jako fundamencie całego Kościoła.


Dalsze bzdury pomijam i przechodzę do nowszych czasów:

Dnia 23.10.2011 o 18:58, Olamagato napisał:

1939 r. Papież Pius XII w liście do hierarchii kościelnej USA dopatruje się przyczyny `dzisiejszych nieszczęść'' nie w faszyzmie, lecz m.in. w krótkich spódnicach pań. Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał ją za `walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość''.


Szczyt bezczelności.
"Jeśli bowiem zło, przez które cierpi dziś ludzkość, pochodzi w części z zaburzenia porządku gospodarczego i z walki o sprawiedliwszy podział dóbr, które Bóg przydzielił ludziom jako środek do życia doczesnego i cywilizacyjnego postępu, to jest rzeczą zupełnie pewną, że główna przyczyna owego zła jest o wiele głębsza, gdyż sięga do dziedziny wierzeń religijnych i do moralnych norm postępowania, a one uległy zepsuciu i pogorszeniu na skutek tego, że ludzie stopniowo odchodzili od zasad godziwości oraz jedności wiary i nauki, kierujących niegdyś życiem dzięki niestrudzonej, dobroczynnej działalności Kościoła. "

Tak więc autor tej listy jest idiotą, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo - co bardziej prawdpodobne - manipulantem.
Pius XII nie tylko potępił atak na Polskę, ale uratował więcej Żydów niż jakikolwiek światowy przywódca, za co wychwalali go Einstein, przyszły premier i prezydent Izraela, Golda Meier, a sam główny rabin Rzymu po wojnie przeszedł na katolicyzm i przyjął na chrzcie imię Eugenio na cześć Piusa XII (Eugenio Pacelli).

Trzeba nie mieć wstydu, żeby wrzucać takie brednie bez jakiegokolwiek sprawdzenia wcześniej faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2011 o 19:32, Renzov napisał:

> /.../
Mam wrażenie, że ludzie boją się nie tyle samej śmierci co kilku różnych czynników jej
towarzyszącej.


Ja sie boje nicości, że poprostu nie ma nic - czerń... Gdybym mial jakąkolwiek pewność, ze po śmierci jest COŚ, cokolwiek...bylbym spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.11.2011 o 15:45, Almarcino napisał:

Ja sie boje nicości, że poprostu nie ma nic - czerń... Gdybym mial jakąkolwiek pewność,
ze po śmierci jest COŚ, cokolwiek...bylbym spokojny.

Taa, wizja piekła jest wyjątkowo kojąca:]

PS Czerń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować