Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Czyż piaskownice nie są dla dzieci?

135 postów w tym temacie

Zgodzę się z autorem w kwestii dynamiki fabuły. Zawsze razi mnie w grach z otwartym światem gdy ktoś mówi mi: "Musisz dostarczyć to do miasta X jak najszybciej, wszystko od tego zależy" ale nikt nie ma nic przeciw jeśli zamiast się tym zająć pojedziemy na drugi koniec świata wykonywać polować na niedźwiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świetny artykuł. Podzielam twoje zdanie Sławku. Wolę pograć w typowo liniowego shootera z masą akcji i napięcia, niż szlajać się po pustych polach, gdzie kompletnie nic się nie dzieje.

Więcej artykułów Sławka, please.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie ktoś ma takie samo zdanie, co ja. Otwarte światy (z kilkoma wyjątkami) to głupi pomysł. Zwłaszcza w ścigałkach, gdzie zazwyczaj otwarte miasto to po prostu menu, w którym wybranie wyścigu zajmuje 3 minuty, a do tego część z nich ukryta jest w menu opcji audio, a część w creditsach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

''Skyrimy, Assassiny, GTA i Far Cry''e to tylko wyroby garmażeryjne, parówki z hipermarketu, w których do 20% mięsa dołożono 30% masy sojowej mięso udającej, 30% wody, 10% powietrza i 10% sztucznych barwników oraz substancji smakowych i zapachowych''
Jak widać poziom został zachowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się. Sandbox posiada tą zaletę, że pozwala na wyznaczanie granic samemu sobie. Grając, ustalasz sobie granice sam, nie robiąc ze wspomnianego arcymaga myśliwego itd. A jak chcesz się pobawić, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak zrobić! Kwestia gustu. Sam w dużym stopniu tworzysz historię swojej postaci - wystarczy odrobina wyobraźni.

W dodatku nie nazwałbym Assasinów sandboxami. Główny wątek fabularny jest określony z góry, a misje poboczne, to raczej "czynności" poboczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trolling level - Master

Poproszę o przykład jednej gry z otwartym światem i dobrą fabułą.

Tylko jednej? Masz kilka Sławku.
- Fallout: New Vegas
- Sleeping Dogs
- Far Cry 3
- Batman: AC

Tyle, że nie udają one, że mają fabułę inną niż ta napisana przez samych graczy, przemierzających ten świat. Dwarf Fortress, Minecraft, nawet DayZ - to są gry, pozwalające tworzyć własne opowieści.

Autor najpierw skarży się, że gry z otwartym światem go nudzą, że fabuła słaba, że mało fajnych miejscówek, że powielanie schematów, a później wjeżdża z Dwarf Fortress (hipster mode on), Minecraftem czy DayZ, które są grami nastawionymi na coś zupełnie innego, nie posiadają ciekawych miejscówek, gracz sam tworzy historię (gdy wcześniej wypominał potrzebę jej samodzielnego tworzenia jako wadę, WTF?). Cały ten tekst nie trzyma się kupy, ale rozumiem, że trzeba przetestować moduł strony odpowiadający za zliczanie komentarzy (albo wyrobić ich więcej?). Generalnie czekam na artykuł miłośnika symulatorów oceniającego strzelaniny fps w multi i narzekającego na brak realizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak rozumiem ten artykuł to taka prowokacja? ;) oczywiście, że nie każdy musi lubić gry z "otwartym światem", tak jak nie każdy lubi rts-y albo symulatory :D oczywistym jest także, że nie da się do końca zrobić gry z otwartym światem. W prawdziwym życiu też nie mamy do końca otwartego świata, bo w niektóre miejsca nigdy się nie dostaniemy :D Zawsze muszą być jakieś granice. Prawdziwej wolności też nie ma, bo programiści nie są w stanie przewidzieć wszystkiego, co gracze będą chcieli robić. Jedni będą chcieli łowić ryby, inni szydełkować, ale jest taka konwencja, że jednak gramy super herosem, a nie pomocą domową :)
Ja bardzo lubię wszelkie sandboxy za to, że rzadko mnie do czegoś zmuszają, że mogę w każdej chwili wrócić do miejsc, w których już byłemi. Że nie zamkną się za mną drzwi, przez które już nie wrócę do poprzedniej lokacji. Fajnie jest wiedzieć, że mogę zwiedzić górską cytadelę, którą widzę na horyzoncie. Za cenę uproszczeń fabularnych dostaję ogromny świat, w którym mogę zostać arcymagiem walczącym z przeciwnikami przy pomocy łuku i który uwielbia spędzać wolny czas na układaniu swoich rzeczy po całym domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Czyż to nie jest kolejny pozbawiony głębszego sensu prowokujący artykuł Sławka ?


Dokładnie tak jest :) Ciesze się, że Ty to napisałeś - bo ja już nie muszę, po prostu słowo w słowo napisałbym to samo :)

Po przeczytaniu tytułu ostrzyłem sobie zęby - ależ będzie polemika :). Po przeczytaniu całości... polemiki nie będzie, bo nie ma z czym polemizować. Byłaby to, więc polemika z niczym, czyli coś kompletnie bez sensu.
W tym artykule w ogóle nie ma treści - to jakieś sapanie trolla, który postanowił obwieścić światu, że nie lubi sandboxów :). No i fajnie, niech sobie nie lubi, wolny kraj, niech więc gra w co tam sobie chce ;-). Nie wiem tylko po co dorabiać do tego ideologię ? Ja np. nie lubię menedżerów piłkarskich, nie lubię Lola, nie cenię i nie rozumiem fenomenu Minecrafta, DayZ i Dwarf Fortress (to jakies nudziarstwa bez fabuły IMO), tyle że nie czuję jakoś potrzeby żeby hejtować te gry i użytkowników, ktorzy świetnie się przy nich bawią :)

No, ale to Sławek Serafin - gośc pod czterdziestkę o mentalności rokapryszonego dziecka :) W sumie więc.... jeśli ten pseudofelietonik mu sprawił radość.... to na zdrowie Sławku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Huh, pierwszy artykuł na gramie który na prawdę mi się nie podoba i z którym się nie zgadzam. Jeśli chodzi o mnie to sandbox''y z dobrą fabułą które jako 1. na myśl mi przyszły to seria GTA i AC. A jeśli chodzi o fajny świat to w Skyrimie podoba mi się chyba każda lokacja - nawet puste pola mają swój urok. To tak na szybko, może później napiszę coś bardziej konkretnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Super. A zatem róbmy więcej gier pokroju Bulletstorm, liniowych aż do bólu. A może wróćmy do tytułów w rodzaju "Mad Dog McCree" czy innych gierek autorstwa American Laser Games, gdzie gracz jedynie kierował kursorem i w odpowiednim momencie wciskał LPM, by ustrzelić przeciwnika. Tam nie będzie problemu z przemierzaniem otwartych przestrzeni, ponieważ (uwaga!) ich tam zwyczajnie nie ma. Gracz idzie jak po sznurku z punktu A do punktu B, na centymetr nie mogąc zboczyć z trasy wyznaczonej przez twórców. Nie dlatego, że to niezgodne z fabułą, ale dlatego, że idzie przezroczystym tunelem o szerokości odpowiadającej mniej więcej szerokości jego barków. I tyle.

Cała zabawa z tzw. "otwartymi światami" polega na tym, że gracz MOŻE, ale wcale nie musi z nich korzystać. Grając w STALKERa możemy trzymać się kurczowo wątku fabularnego, podążając od obozowiska do obozowiska. Albo, jeśli przyjdzie nam na to ochota, możemy połazić po polach zbierając artefakty, lub, ewentualnie, z maleńkim pistolecikiem porwać się na obóz żołnierzy, by zdobyć wytłumionego kałacha. W Vice City możemy robić misje, ale o ile ciekawiej się robi, gdy uzbieramy te 100 paczek i dostaniemy Huntera. I tak dalej.

Piszesz, że w MineCrafcie możemy "tworzyć własny los". Serio? Wyjaśnij mi, jeśli możesz, na czym polega owo "tworzenie własnego losu". Na tym, że możemy zdecydować, czy chcemy skupić się na budowaniu, czy może raczej na walce? Wybacz, ale takie "opcje" dawała już stareńka Elite, gdzie mogliśmy sobie bawić się w tworzenie finansowego imperium, korzystając z wahań rynków albo po prostu radośnie latać i strzelać. A co powiesz np. o Wizardry VII, gdzie gracz decydował, czy chce podążać za wydarzeniami z głównego wątku, czy może raczej skupić się na eksploracji świata i rozwijaniu zdolności ekipy?

P.S. Nie będę tu poruszał kwestii MMO, które z natury mają pseudootwarty świat, bo to trochę inna broszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie gry jeśli rozłożyć je na czynniki pierwsze są bezsensowne i nielogiczne. Dlaczego autor zdecydował się wyżywać za to akurat na Sandboxach? Nie mam pojęcia. Ja osobiście wolę gry, które oferują (nawet pozorną) swobodę niż takie, które kurczowo trzymają nas za rączkę.

Artykuł ewidentnie na sprowokowanie czytających i podbicie odsłon. Dziennikarstwo rodem z brukowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale pitolenie za przeproszeniem. Jasne, że gry sandboxowe mają ograniczenia, nie pozwalają na wszystko co dusza zapragnie, ale porównanie ich do niskojakościowych parówek to jest gruba przesada.

Taa, lepiej grać w korytarzowego shootera gdzie gra pcha Cię na siłę do przodu, a jedyna zmiana w waleniu z kałacha do respawnujących się nazistów/terrorystów/rosjan przychodzi gdy dwa kroki dalej staniesz na niewidzialnej linii uruchamiającej jakiś wydupczony skrypt.

To ja już wolę zrobić sobie w kuźni zbroję, upolować dzika na kolację i następnego ranka wejść do gildii poszukać jakiegoś zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 19:06, aope napisał:

Generalnie czekam na artykuł miłośnika symulatorów oceniającego
strzelaniny fps w multi i narzekającego na brak realizmu.


Gdzie na gramie jest przycisk "Lubię to"? Bo komentarz idealnie podsumowuje "felieton".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
Zaloguj się, aby obserwować