Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

The Walking Dead i trudne wybory bez znaczenia

31 postów w tym temacie

Mateusz Kołodziejski

Od premiery finałowego epizodu The Walking Dead minął już blisko miesiąc. W tym czasie zdążyliście już z pewnością poznać zakończenie fantastycznej historii Lee i Clementine i być może zastanawialiście się czy do niej wrócić, tym razem dokonując odmiennych wyborów. Takie podejście wiąże się jednak z wiarą, że podejmowane przez nas decyzje miały znaczący wpływ na przebieg rozgrywki - niestety rzeczywistość jest zupełnie inna.

Przeczytaj cały tekst "The Walking Dead i trudne wybory bez znaczenia" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tą grą jest jak z Heavy Rainem - powinno się ją przejść tylko raz. Miejmy nadzieję, że save''y z "jedynki" będą miały znaczenie w sezonie 2, nawet jeżeli będą to tylko iluzoryczne krótkie dialogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dlatego nie może to być dla mnie gra roku, jakkolwiek forma i sposób prowadzenia tej opowieści zwala z nóg. Dużo ważniejszą grą był dla mnie Heavy Rain, którego średnie przyjęcie w przeszłości budzi u mnie tylko zażenowanie mając na uwadze ogromny wręcz sukces The Walking Dead. Tam naprawdę nasze wybory miały znaczenie a zakończenie było szyte na miarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kiedyś uświadomiłbym sobie, że zapomniałem jakiejś części gry, to na pewno do niej wrócę, ale znając siebie, nie podejmę innych decyzji. Nie lubię, kiedy historia opowiedziana w tak świetny sposób, mogłaby zostać zepsuta przez inną, często gorszą decyzję. Jestem zadowolony ze swoich wyborów. Myślę, że nie wiele mi brakło do idealnego przejścia (choć to oczywiście jest pojęciem względnym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, że kolejny sezon zmieni się właśnie pod tym kątem, tzn. decyzje będą miały realistyczny wpływ na los różnych postaci i samego głównego bohatera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tekście jest sporo racji, ja jednak osobiście mam dość gier w których jesteś Bogiem i wciskając odpowiedni klawisz lub wybierając odpowiednią opcję dialogową możesz wszystko zmienić i wszystko uratować. W Walking Dead widać, że Lee jest tylko człowiekiem, kolejnym członkiem grupy. Okej, ważnym członkiem grupy, takim z którego zdaniem wiele osób się liczy, ale mimo to na wiele wydarzeń nie ma wpływu. Shit happens. Jak w życiu.
Druga sprawa to z sytuacja z Benem.

Spoiler

Czyżby autor przeoczył całą kłótnię z Kennym w piątym epizodzie? W której to dzieciak wyrzuca z siebie wszystko co mu przez poprzednie epizody leżało na wątrobie? Owszem, koniec końców Ben umiera niemal tak samo, ale w pierwszym przypadku Kenny mówi ci, żebyś go puścił, w drugim biegnie mu na pomoc. To spora różnica.

Moim zdaniem wątek tej postaci został zakończony całkiem zgrabnie.
Zgadzam się, że Telltale trochę nas oszukuje mówiąc, że piszemy własną historię, bo bardziej zapełniamy własnoręcznie niektóre strony w prawie pełnej książce, ale myślę, że ostatecznie wyszło to grze na dobre, bo mam poważne wątpliwości czy oddając graczom więcej swobody udałoby się stworzyć równie spójną i ciekawą historię. Trzeba pójść na pewne ustępstwa.

Coś w tym jednak jest, że takie gry powinno się przechodzić raz i żyć w nieświadomości zastanawiając się "Co by było gdyby?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

IMO dalej pozostaje grą roku, gdyż przyniosła mi wiele więcej radości niż wszystkie nasztampowane tytuły tego roku. A Heavy Rain wyszedł w 2010 roku, więc TWD raczej nie miało z czym się mierzyć. Może gdyby Heavy Rain wyszedłby w tym roku - i korzystając z fali zombiaków oraz jako konkurent dla TWD - zostałby należycie doceniony, ale cóż, tak się nie stało. Shit happens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Im więcej jednak mija od premiery tym bardziej czuję się oszukany.

Spoiler

Byłem strasznie zażenowany, że praktycznie zawsze stając po stronie Kennego, w momencie tuż po ugryzieniu Lee przez zombie z jego ust pada, że nie pamięta bym kiedykolwiek mu pomógł.
Pierwszy raz o oszustwie Telltale dowiedziałem się przy okazji zabójstwa Carly. Jednak zależało mi na niej, chciałem kontynuować z nią podróż. Najpierw ponownie przeszedłem fragment wybierając takie odpowiedzi by dobrała się do bezużytecznego Bena. Nic. Zacząłem przeglądać sieć co zrobić żeby przeżyła. I od tamtej chwili wiedziałem, że wszystkie wybory to iluzja.
Jeśli chodzi o końcówke pobytu w Crawford... Jeśli dobrze pamiętam w momencie w którym Ben został pochwycony przez zombie w pomieszczeniu był tylko on i Lee. Nawet nie próbowałem go ratować więc Kenny nawet nie wrócił się czy co on tam w ogóle robił a i tak na zakończenie epizodu papla przed całą grupą że zostawiłem go na śmierć jakby to była oczywistość. I takich potknięć scenariusza było kilka...


Świetna gra, ale mocno, naprawdę mocno liczę na to że pójdą drogą Heavy Raina i drugi sezon będzie bezbłędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heavy Rain był świetny, ale stał się ofiarą tego co pisałem wyżej. Zaoferował graczom większą wolność wyboru przez co powstały spore fabularne dziury o których dużo pisano po premierze. Poza tym zmuszanie gracza do wykonywania trywialnych czynności jak mycie zębów czy robienie makijażu też nie pomogło. W założeniach miało to sprawiać, żeby gracz bardziej się wczuł w postać, a wyszło raczej odwrotnie. TWD wypada pod tym względem dużo lepiej. No i nie zapominajmy, że HR to ekskluziw na jedną platformę. W przyszłym roku wychodzi drugi sezon TWD, a QD wypuszcza Beyond, więc tym razem obaj konkurenci zmierzą się w bezpośrednim starciu. Dla fana takich gier jakim jestem ja to wymarzona sytuacja ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gra jest świetna, ale rzeczywiście na raz, bo mimo że twórcy piszą, że historia toczy się w zależności od naszych wyborów, to nie mają one znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas wciąż przez parę godzin jeszcze 2012, więc chodziło mi o 2013. Faktycznie dzisiaj "w przyszłym roku" to dość niefortunne sformułowanie, które na jakiejś międzynarodowej stronie mogłoby być zrozumiane na dwa sposoby ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I też się bardzo cieszę, że wyjdą obie te gry w tym roku. Kupię obydwie, to pewne. Są jakieś przybliżone daty wydania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To udało ci się zagrać w tę grę po raz drugi?! Bo ja jak próbowałem to za chorobę nie chciały mi się zapisywać nowe decyzje, tylko przy zmianie rozdziału wczytywały mi się wybory z pierwszego podejścia (chociaż te stare zapisy skasowałem). Tak więc nie mogłem się przekonać czy Doug ma coś ciekawego do powiedzenia, bo za każdym razem drugi odcinek włączał mi się z Carley. No ale skoro te wybory niewiele zmieniają, to nie ma co próbować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@ MATE

1. Przy budżecie TWD swoboda wyborów jest bliska maksymalnej - po przekroczeniu pewnej granicy wolności w podejmowaniu decyzji, następuje wysyp paradoksów, dziur fabularnych i innych bzdur. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że TG to małe studio, a do wydania nie mają tyle forsy, ile niejaki David Cage - ten może sobie pozwolić na miesiące analiz i testów, bo wie, że Sony sypnie kasą. Ale już nawet pomijając fakt, że wiele wydarzeń TWD jest "zapisanych w gwiazdach", czy to tak naprawdę wada? Dla mnie nieszczególnie. Ponieważ JA mam wybór - mam świadomość, że zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, mam pewność, że mój wybór był słuszny. Oczywiście że fajnie byłoby zobaczyć grę, która potoczyłaby się ZUPEŁNIE inaczej, problem w tym, że każdy orze tak jak może.

2. TWD nie jest przygodówką, a grą należącą do tej samej kategorii, co produkcje Quantic Dream - a zatem film interaktywny, adventure-action. A może warto ukuć nową nazwę tego podgatunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2012 o 12:19, mati285 napisał:

Coś w tym jednak jest, że takie gry powinno się przechodzić raz i żyć w nieświadomości
zastanawiając się "Co by było gdyby?"

To jest prawda, niech iluzja pozostanie iluzją. Co to za zabawa oglądać Copperfielda jak się wie co się będzie dziać na prawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko tyle - podczas grania ani razu nie miałem wrażenia, że wybory są tylko pozorne, chociaż ogólnie zdawałem sobie z tego sprawę, to jednak w krytycznych momentach naprawdę byłem przekonany/miałem wrażenie, że wszystko zależy od mojej decyzji. I za to wielki plus dla Telltale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.12.2012 o 12:42, mati285 napisał:

TWD wypada pod tym względem dużo lepiej. No i nie zapominajmy, że HR to ekskluziw
na jedną platformę. W przyszłym roku wychodzi drugi sezon TWD, a QD wypuszcza
Beyond, więc tym razem obaj konkurenci zmierzą się w bezpośrednim starciu.


I w końcu porównanie gatunkowe będzie miało sens, bo gdy debiutował HR na wielu stronach porównywano go do Alana Wake''a.

Dnia 31.12.2012 o 12:42, mati285 napisał:

Dla fana takich gier jakim jestem ja to wymarzona sytuacja ;-)


Myślę, że pod względem fabularnym TWD zmiażdży QDB. Pod względem technologicznym (oprawa i animacja) będzie odwrotnie. O ile oczywiście TWDS2 utrzyma podobny poziom co TWDS1, a QDB okaże się być podobny do tego, co już zaprezentowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować