Zaloguj się, aby obserwować  
menelsmaster

Zapomniane Krainy - forumowa gra RPG [M]

4049 postów w tym temacie

- Hmmm, Gregor coś długo nie wraca... - powiedział Phil do wszystkich - miejmy nadzieje, że nic mu się nie stanie. Szkoda tylko, że niechce abyśmy po niego wracali. - rzucił znalezionym kamykiem wgłąb korytarza - No i przede wszystkim co nas teraz czeka? - spojrzał na mąpę - Według tej kartki powinniśmy iść dalej tym korytarzem - mowił to powoli rownoczesnie przewodząc palcem po kartce - Jednak nadal czekamy na twoją decyzję Serafinie. Demen jakby nie zwracał uwagi. Siedział ciągle zamyślony i wydawąło się jakby spał z zamkniętymi oczami.
- Ech... - skwitował elf siadając przy ścianie i zagłębiając się w mapę...

[Eileen nie wiesz co z Alvarią? Bo niby działa, a nie działa. Aha. Sorki za spam]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Minęło trochę czasu zanim Kate opatrzyła ranę Serafina - drowka nie spieszyła się i wolała dokładnie wykonać swoją robotę, rana była dość głęboka. Co prawda kilka mikstur uśmierzyło ból i zatamowało krwawienie, ale ranę należało opatrzeć, chociażby z powodu estetyki. Zresztą i tak strój demena nie wyglądał na najpiękniejszy, ale kto by zwracał na to uwagę... W końcu drowka zakończyła bandażować swojego towarzysza i pomogła mu wstać. Podmrokowa pantera polizała przyjacielsko Serafina po ręce - Łowca odwzajemnił przyjaźń zwierzaka i pogłaskał SiNafay po głowie:
- Phil, znajdź obejście do Gregora. Musimy go odnaleźć jak najszybciej. Ruszajmy ! - demen zachwiał się lekko, jednak Mitros go przytrzymał:
- Ruszajmy... - powtórzył ciszej pół-elf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Elf spojrzał na mapę.
- Wygląda na to, że jest jakis korytarz w miejcu skad wyskoczyły te golemy... - elf podszedł do wgłębień i zaczął je dokładnie oglądać. W koncu rzeczywiscie zauważył głaz, okrągły, odcinający się od ściany. Farin pomogł mu go odsunąć i elf ujrzał dosc dłogi korytarzyk, nie wyższy niż 5 stop. Spojrzał ponownie na mapę.
- Musielibyśmy nadkładać strasznie dużo drogi. Może pojdę sam, bo i tak jest tam ciasno i ciemno. A mi ani jedno, ani drugie nie przeszkadza. Opatrzę drogę od płapek i szybko wrocimy. Co ty na to Serafinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eileen patrzyła swymi zielonymi oczyma na Phila, który tak zawzięcie przyglądał się mapie. Zaraz po jego pytaniu przez chwilę jej wzrok zatrzymał się na Serafinie, w końcu zdecydowała się odezwać.

-Nieuważam, aby było to bezpieczne, żebyś poszedł sam. - powiedziała patrząc na Phila. - Mimo wszystko po spotkaniu z golemami musimy mieć świadomość, że tu może czychać coś gorszego... - dodała szeptem. - To jest moje zdanie, ale jeśli będzie trzeba ustosunkuję się do tego, co zarządzi Serafin... - zielony wzrok ogarnął towarzyszy wyczekując odpowiedzi...

[Nie mam zielonego pojęcia co do Alvarii. Najpewniej trwają wielkie prace. Mieszko się do mnie nie odezwał. Ale wypadałoby kiedyś zacząć pisać tę historię, co? Narazie ja obrazek ze sztuki robię + ćwieczenia z gegry + mini wypracowanie w zeszycie od polaka ;P ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Nie ma mowy Phil sam nie pójdziesz. Przynajmniej ze mną - powiedział z przekonaniem Shan - pamiętaj, że także jestem elfem - uśmiechnął się i po chwili dodał - a co jeśli podczas usuwania pułapek trafisz na taką gdzie będzie potrzebna Ci pomoc? To już postanowione samego Cię nie puszczę. Serafinie czekamy na Twoją odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.02.2006 o 21:17, Phil von Roden napisał:

- Musielibyśmy nadkładać strasznie dużo drogi. Może pojdę sam, bo i tak jest tam ciasno i ciemno.
A mi ani jedno, ani drugie nie przeszkadza. Opatrzę drogę od płapek i szybko wrocimy. Co ty
na to Serafinie?

- Sądzisz, że sam sobie poradzisz ? Co jeśli trafisz na kolejnego golema... zaraz... Ej, Phil, a może przejdziemy przez ta dziurę w suficie, co ją golemy wybiły ? Gdzie prowadzi dalej ta droga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Phil, czujesz się na tyle pewnie, by iść bez pomocy zawodowego wykrywacza i rozbrajacza pułapek w mrok nieznanych lochów, gdzie już znaleźliście i uruchomiliście dziesiątki pułapek nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Nic nie chcę sugerować, ale to, że jestem niziołkiem nie oznacza, że umiem tylko siedzieć przy kominku i palić fajkę... Ale to już jest twoja decyzja. Przypominam tylko, iż ja bywałem już nieraz w takich miejscach. I wychodziłem ze wszystkim co się dało później sprzedać. Za to jakoś zawsze udawało mi się wówczas zgubić rany kłute, cięte i magiczne od wszelkich pułapek... Uwierz mi, przydałaby ci się moja pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ściślej rzecz biorąc nawet sobie nie myśl, że pozwolimy ci iść ratować Gregora samemu... - powiedziła Eileen wstają i patrząc w oczy Philowi. Spod udawanej powagi przebijał uśmiech. Eileen teatralnym ruchem wskazała na Fura. - Skoro nawet nasz drogi niziołek zrezygnowałby dla ciebie z przyjemności odpoczynku i zapalenia fajki... - uśmiechnęła się lekko, po czym skłoniła się w stronę niziołka - Z całym szacunkiem dla owego niziołka... No, jak nie, to będziesz szedł sam, ale z kilkoma cieniami za plecami. - Eileen nie mogła już powstrzymać uśmiechu. Srebrzysty medalion lekko lśnił na jej pierści odbijając światło ognia...


[Hmm.. Don''t worry, be happy ;D]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Więc ruszajmy, a nie traćmy czas na czcze gadanie. Gregor może mieć poważne kłopoty. Shan, podsadź mnie, rozejrze się...

[ Fajak kojarzy mi się z Gandzialfem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[No i nagle w tym miejcu pojawił się piorun i skrzywdził Phila :P]

- Dobra nie ma sprawy Serafinie. Wskakuj - powiedział Shan.

[To była wybitnie długa wypowiedź... :P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serafin z pomocą Phila wdrapał się na wyższy poziom. Zdjął z ramienia linę i przywiązał ją do pobliskiej kolumny. Gdy upewnił się, że wiązanie jest wystarczająco solidnę krzyknął do reszty:
- Właźcie, czysto !
W momencie, gdy Serafin pomagał pierwszej osobie się wspiąć, a był nią Fur, w oddali w korytarzu dało się słyszeć cichy pomruk i metaliczny ciągły dźwięk, jakby ktoś ostrzem miecza przejeżdżał po ścianie...
- Co to ? - niziołek niespokojnie obejrzał się wgłąb tunelu.
- Właź, nie marudź. Co by to nie było zaraz pożałuje, że było tu przed nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niziołek rozejrzał się po pomieszczeniu. Była to komnata średniej wielkości na planie okręgu. Przy ścianach znajdowały się mocno naruszone zębem czasu kolumny. Dało się też dostrzec dwa wyjścia. To znaczy kiedyś dało się dostrzec dwa wyjścia, teraz to była połowa wyjścia i zasypana ślepa droga.
- Starajcie się chodzić ostrożnie... I nie mówcie głośno, nie chciałbym, żeby to nam pospadało na głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ej Serafinie... - niziołek zaczął nerwowo pukać demena w ramię.
- Nie teraz, nie widzisz, że wciągam Eileen. Nie możesz zaczekać ? - Łowca zaparł się z całej siły i w dziurze w podłodze pojawiła się elfka.
- Po pierwsze nie tylko ja to widzę, po drugie to coś chyba nie będzie chciało zaczekaż, a po trzecie chooooooduu !!
Serafin i Eileen zobaczyli kilka cieni ciemniejszych niż ciemność (:P)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niziołek przygotowywał się już do biegu, gdy dostrzegł bezsens sytuacji. Jedyna droga ucieczki prowadziła obok samych stworów. Fur rozglądał się nerwowo dookoła, szukając jakiegoś bezpieczniejszego miejsca, powtarzając co chwila:
- Zanim was spotkałem, było znacznie spokojniej...
Wreszcie wyjął swoją procę i zajął najstrategiczniejszą pozycję, jaką znalazł. Stanął za Serafinem.
Monstra powoli zbliżały się do grupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eileen szybko się podciągnęła i już stała obok Serafina.

-A niech to gęś kopnie... - powiedziała spoglądając na stwory. Dźwięczny głos jakby odruchowo począł inkantować czar. Tuż przed wyrą, z której wyszła postała ściana ognia odgradzająca ich od potowrów. - Szybko! Włazić do cholery! - zawołała krzycząc w dół do kilku osób, które pozostały. Widziała, jak potwory stoją tuż przy ognistej barierze. Usta mimowolnie wywoływały nowe czary, Eileen skierowała swoje ręce ku najbliższemu ze stworów.

-Kryć oczy! - rozległ się krzyk elfki. Snop jasnego swiatała przygległ do jednego ze stworów, czyniąc z niego żywą latarnię i oślepiejąc kolejne. - Jazda! Jazda! - wołała po omacku pomagając wyjść komuś z dziury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować