SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Dnia 15.04.2007 o 21:25, patrYX93 napisał:

A kto lubi ldola? Czasem można się naprawdę pośmiać... np. w edycji Japońskiej :) :

http://www.youtube.com/watch?v=IT86Yi0pe_k


Co jak co, ale trzeci koles ze swoim freestyle''owym zaspiewem po prostu wymiata ;-) ... i wcale nie chodzi mi o to, ze jest smieszny! No i do tego ta mandolinka! To naprawde mi sie podobalo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

XXX (nie podam nicka :) ) (Obywatel)
Na forum od: 15.04.2007 (0 dni)
Liczba postów: 5 (0.00%)
Średnia liczba postów na dzień: 0.00
Suma znaków w postach: 116614 (113.88 KB)
Średnio 23322.80 znaków na post

Trochę dużo, ja tam byłbym szczęśliwy gdybym miał te "200" znaków na post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.04.2007 o 21:43, patrYX93 napisał:

"Jednym" słowem, biedny cinus'' :(


temat zamykam =)
no, ale chłopak miał szczęście, że go żadna kara nie spotkała %]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.04.2007 o 22:17, stiffyone napisał:

PRL - dziwolągi

Heh nie sądź , że ludzie w PRL-u byli dziwolągami. To tak jakby ludzie którzy za 37 lat powiedzieliby tak o nas...Takie czasy wiele się zmienia. To co było kiedyś może wydawać Ci się dziwne. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Król dzunglo lew chciał znać dokładną wage wszystkich zwierząt jako pierwszy przyszedł słoń.
-ile ważysz pyta lew
-3tony odpowiada jako druga przychodzi antylopa
-a ty ile wazysz
-no ja 60 kg po zważeniu wszystkich zwieeząt przychodzi kruliczek
-jeszcze ja nie zostałem zawżony mówi królik
-noto ile wazysz spytał lew
-100 kg odpowiada zadowolony królik lew patrzy nie dowieżając
-no ale tak bez jaj króliczku
-bez jaj to 3 kg


Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawanne. Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad"
- i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierzat, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebre: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz..." wertuje kalendarzyk
- "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyje panią w środe na kolacje". Zebra chce protestować, lecz że ścisniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicajacy zajączek. "Pan zając, jeśli się nie mylę. Więc ja zjem pana jutro na podwieczorek"
- i notuje w kalendarzyku.
- "To ja pana pierdole!"
- "Aa, to ja pana skreslam..."


Zajączek mieszka w pobliżu misia w lesie, ale odgradza ich rzeka. W pewnym momencie mis krzyczy:
- zajączku chodz szybko! Biegiem. Coś się stało. zajączku!!! zajączek przestraszony biegnie kilometr do mostu i z powrotem kilometr, zmachany przybiega do misia i się pyta:
- Co się stało? Mis:
- Umiesz tak? Bzbzbzbzbz zajączek wnerwiony wraca i na drugi dzien krzyczy:
- Misiu szybko. Ratunku!!! Na POMOC!!! Mis przestraszony biegnie 2 kilometry do zajączka i się pyta:
- Co się stalo? zajączek:
- Już umiem: BZBZBZBZBZ.


Idą dwa zajączki przez sawanne i widza pasącą się żyrafe.
- Wiesz
- mówi jeden
- chętnie bym ją pociupciał.....
- Dobrze
- mówi drugi
- bierz się do roboty. Ja poczekam. zajączek dobrał się do zyrafy, ale że to trwało dość długo, drugi nudzi się i zaczyna rzucać w głowę żyrafy kamieniami. Zyrafa wzdycha:
- Taki maly, a ciupcia, że aż w głowie huczy...


Podwieszone pod szczytem jaskini wiszą sobie nietoperze
-wampiry. Wiszą sobie i myślą, że dobrze byłoby wybrać się na jakąś krwiożerczą ucztę. Wreszcie najstarszy z rodu odzywa się:
- Czterech najmłodszych poleci na zwiady: jeden na wschód, jeden na północ, jeden na zachód i jeden na południe. Czekaja dzien wrocil pierwszy zwiadowca i nic nie znałazl. Jeszcze jeden dzien i noc wróciło dwóch nastepnych i też nic. Czekaja jeszcze dwa dni i dwie noce, aż wreszcie wpada ostatni zwiadowca z mordą całą we krwi.
- Gdzieś się tak urządził? Pokaż i nam!
- krzyczą stadnie. Na to zwiadowca
-nietoperz
-wampir rusza w sobie tylko znanym kierunku a za nim reszta. Lecą dzień i noc
- i nic, lecą jeszcze jeden dzień, aż ukazuje się przed nimi olbrzymia skała.
- Widzicie to?
- pyta zwiadowca.
- No jasne!
- odpowiadaja stadnie.
- A ja własnie ostatni raz jak tu bylem cztery dni temu w nocy to nie zauważyłem tej skały i się na nia wpierdzielilem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znalezione na bash.org.pl:

<him> w srode jade...ahh
<she> kiedy wracasz?
<him> nie wracam... bedziesz tesknic?
<she> tak jak ty za mna teskniles gdy ja wyjechalam..
<him> wyjechalas? kiedy?
<she> ...


<616KAYBDA> hi
<616KAYBDA> kto wie ile kosztuje 1 kg mosiadzu w skupie?
<616WAEBSC> lol
<616WAEBSC> nie wiem, na razie sie ucze
<616WAEBSC> pozniej bede zlom zbieral


<arab> kumpel przed chwila
<arab> nie wiem jak u was ale moja idzie dzisiaj do fryzjera i od rana w myslach powtarzam sobie "zauwaz roznice wieczorem" "zauwaz roznice wieczorem"
"zauwaz roznice wieczorem"


<Neze> ej jeden semestr studencki to ile miesiecy?
<czACha> czasami pare lat


<Sergiej> k**wa jak by bylo 11 takich borucow to by im przynajmniej wp****ol dali
<tsheslav> albo 11 smolarkow to moze bylby remis
<Sergiej> albo 11 rasiaków to by sie niemcy w lesie pogubili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwa dowcipy dnia: wg. jeja.pl :P

- Jak nazywa się w żargonie wojskowym rzeka?
- Przeszkoda terenowa o wilgotności 100%


Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi:
- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak? A też jadł tyle cukierków?
- Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi baba do lekarza z wielorybem na głowie.
- Co pani jest?
- Mam dość tego walenia!

Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...

Żona do męża:
- Wiesz, kochanie, chciałabym, żebyś kupił samochód, zrobiłabym prawo jazdy, poznalibyśmy świat...
- Ten, czy tamten kochanie?

Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi na około studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, daje ci pól okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakąś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Ku... to już czwarty pedał w tym miesiącu.

Kowalski: Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii...
Kierownik: Wybaczam panu.

Wraca blondynka z Safari i chwali sie swojej znajomej:
-upolowalam lwa, slonia, dwie zebry, zyrafe i z pol tuzina "noplisow"...
-A co to takiego te "noplisy"?
-Takie male, czarne, biega przed lufa i krzyczy "No Please, no please...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się