Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rise of Nations: Rise of Legends okiem Chimairy

67 postów w tym temacie

Dnia 15.07.2006 o 14:46, Mastash napisał:

czy to jest błędem.Językiem nie kieruje grupa językoznawców, tylko ludzie. Skoro duża grupa
ludzi tak mówi to powinno się 2 formę też "zalegalizować". Peace :]


Niekoniecznie.
Jeżeli Ci umknęło: http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=9718&pid=29

Ale ja już w tym temacie (języka mówionego) na dalsze dyskusje ochoty nie mam. Szczerze mówiąc co robisz Ty, czy Chimeira i Wasi znajomi w prywatnych rozmowach obchodzi mnie mniej więcej tyle co zeszłoroczny śnieg. ;) Mówcie sobie co i jak chcecie, absolutnie nic mi do tego.

Mnie chodziło tylko o to, że jak się zaczyna wychodzić z językiem na forum publiczne i pisze teksty - bądź co bądź - dziennikarskie, to wypadałoby tę podstawową, słownikową, "szkolną" poprawność zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tutaj się z tobą zgadzam, gdy się jest redaktorem i pisze publicznie to na dzień dzisiejszy taka forma jest niepoprawna, Chimeira popełnił błąd i się nie chce przyznać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zależnie od intencji sekretarza redakcji, który stworzył zajawkę i soczystej dyskusji z udziałem autora tekstu - ja zdecydowanym ruchem poprawiłem już "tą" na "tę". Zwyczajowo. Sam problem tego "błędu" językowego jest bardzo ciekawy - pozwolę sobie na cytacik z definicji błędu językowego według Wikipedii:
" Gramatyka normatywna (standardowej, starannej, pisanej) polszczyzny literackiej ustala regułę, wzór deklinacji zaimka wskazującego ten, ta, to; ci, te, podając paradygmat lub podaje, że odmienia się według deklinacji przymiotnikowej twardotematowej i wylicza formy mianownika rodzaju męskiego (ten), mianownika rodzaju nijakiego (to), biernika rodzaju żeńskiego (tę) jako odbiegające od tego wzorca. Regułę tę (właśnie ciągle jeszcze tę a nie tą) da się objaśnić tylko z punktu widzenia pewnej tradycji językowej, odczucia użytkowników, jej "prawność" uzasadnia duża ilość tekstów polszczyzny literackiej (sprzed okresu sformułowania reguły), gdzie taką a nie inną formę odnajdujemy. Formy "wyjątkowe" są historycznie umotywowane, ale dla samej normy jest to obojętne. Skądinąd wiadomo, że historycznie umotywowaną formą dopełniacza rodzaju męskiego byłaby forma † togo. W wyniku jednak procesu wyrównywania powstała forma tego (przez analogie do np. otwartego), tę też formę rejestruje norma. Z punktu widzenia gramatyki nienormatywnej, opisowej w formie biernika rodzaju żeńskiego tą nie ma nic szczególnego, jest ona wyrazem faktu, że proces wyrównywania deklinacji zaimka ten,... do deklinacji przymiotnikowej jeszcze się nie zakończył. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że norma starannej polszczyzny pisanej rejestruje stan sprzed zakończeniem tego procesu. Z punktu widzenia języka jako systemu zmiana tę > tą jest przejawem tendencji do usuwania form wyjątkowych. O żywotności tego procesu świadczą też nowsze rozwiązania normatywne, dopuszczającą użycie tej formy w normie użytkowej (swobodnej, ustnej). Formę tą zamiast tę spotyka się coraz częściej w tekstach pisanych, np. prasowych, co świadczyć może, że również norma języka starannego, pisanego w niedalekiej przyszłości ulegnie zmianie (jak to już miało miejsce w przypadku tego zaimka). Poza tym forma tą (np. z tą kobietą) jest formą narzędnika rodzaju żeńskiego, użycie formy tę w tej funkcji jest błędem przesadnej poprawności (hiperpoprawności). Przykłady:
1. Widziałem tę piękną kobietę. (Forma zgodna z normą polszczyzny wzorcowej, staranna)
2. Widziałem tą piekną kobietę. (Forma niezgodna z normą wzorcowej, zgodna z normą użytkową, swobodna, potoczna, coraz częściej też pisana)
3. Widziałem go z tą kobietą. (Forma zgodna z normą wzorcową i użytkową)
4. Widziałem go z tę kobietą. (Forma hiperpoprawna na gruncie normy wzorcowej, utworzona przez analogię do tę w bierniku). "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przyznanie się do błędu jest bardzo trudne ale w materii błędów językowych wypowiadać się nie będę . Zawsze byłem kiepski w te klocki .

@Lucek de Grejt
To się nazywa ingerencja w tekst :) Ciekawe co na to powie Chimera czyli potwór o trzech głowach ( tak lubi ad&d). Robi się coraz ciekawiej a ja muszę wybywać.



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i sam zrobiłem błąd :D "Niezależnie" powinno być na starcie - wybaczcie, dopiero piję pierwszą kawę, pracowałem całą noc, do dziesiątej rano, teraz ledwie wstałem :D

Jeszcze uwaga do sammy-s w kwestii pierwszego posta - prosiłbym o używanie innych zwrotów okolicznościowych względem moich podwładnych, ogólnie nie jest to szeroko przyjęta forma towarzyska, przynajmniej nie w moich kręgach. Poniekąd jest to kulturalne forum, więc "matoł" jest średnio wpisany w jego atmosferę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh - jeszcze jedno: "tą" nie zostało napisane przez Chimairę - nie identyfikujcie tego z nim tylko dlatego, że jako społeczne stworzenie miał ochotę na nieco dyskusji w Waszym szacownym gronie :D

I jeszcze jedno w temacie tego co się przewinęło gdzieś w komentarzach. Po raz kolejny muszę przypomnieć, że moi autorzy nie są pracownikami CD-P. Piszą o grach tak, jak je widzą, nie daję im żadnych przykazań z gatunku: "pamiętaj, abyś gry nie skrzywdził" albo "czcij chlebodawcę swego". Jedyną manipulacją jest moje rozeznanie w preferencjach autorów - raczej nie przydzielam im gier, które by im się nie spodobały. :D
Coś czuję, że jeszcze nie raz przyjdzie mi o tym przypominać niedowiarkom, mimo że niejednokrotnie forumowicze doceniali obiektywne podejście zmontowanej przeze mnie ekipy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bezimek.
Mam nieodparte wrażenie że po raz trzeci będę rozmawiał z tym samym fanatykiem Supreme Commandera :)
Dla ścisłości niejaki Hans, oraz Kijek ;]
Zaczyna się kolekcja niezła zbierać :P

Tak ogólnie, bo na dziś mam dość cytowania :P

Primo - o intrze wspomniałem dlatego, że jest świetne, a nie dlatego że stanowi jakiś mocny punkt gry.
Secundo - Total Annihilation... Do połowy można było przejść samym Commanderem. No comments.
Tertio - Persja i bliski wschód - figura stylistyczna.
Quatro - Gra nie jest jakąś super skomplikowaną strategią dla czterech fetyszystów na świecie, którzy chcą oglądać pryszcze na rzyci każdego żołnierza i przestawiać kwadraciki na mapie. To coś na kształt Starcrafta - miła przyjemna rozrywka, w konwencji RTS.
Quinto - Nawiązanie do Casanovy. Nie sądzę żeby tu chodziło o moje preferencje seksualne, a raczej o li i jedynie ewidentne nawiązanie twórców do pewnego pana, który nieźle sobie poczynał. Jeśli nie potrafisz oddzielić autora tekstu i mojej osoby i prywatnych zapatrywań na to czy owo - twoja brocha.
Sexto - wybacz, ale (patrz tekst o czterech fetyszystach), nie każdemu podoba się że ma do dyspozycji 20 jednostek piechoty, z czego połowa się do niczego nie nadaje ;]
Septo - Supreme Commander po raz któryś tam - wyczuwam syndrom małego... kompa ;] RoL nigdzie nie rościło sobie prawa do najlepszej, najbardziej skomplikowanej i odrzucającej zwykłego gracza strategii czasu rzeczywistego (HEIL! KLĘKAĆ BO W MORDĘ!!!!!!111oneone). Po prostu miało być RTS-em w ciekawym świecie.
Octo - czy w tekście było zdanie "Zupełna innowacja! Zadania poboczne!"? Nie. Po prostu autor zwrócił uwagę na ten aspekt i tyle. Sprawa boleśnie prosta.
Nono - Supreme Commander <wymiotuje ukradkiem> - nie chcę się powtarzać, ale RoL nie stroi się w pawie piórka. RTS i tyle.
Deco - z wad które wymieniłeś niestabilność gry oraz problemy z dźwiękiem (konkretnie głosami) były ujęte w tekście.
Faktem jest że jednostkom zdarzało się gubić, ale jeszcze nie spotkałem gry, w której AI byłoby tak doskonałe...
I jeszcze jedno - skupiono się na tym, co - według autora - najważniejsze dla gracza, a nie na wyliczance wszystkich elementów gry, łącznie z tym, że po budynkach chodzą jednostki. Sigh.

Reasumując, nie napisano, że gra to ideał, ale też nie napisano, że to crap straszliwy.

I na koniec - epilogos - nie jestem pracownikiem CDP, tylko hmm... "wolnym strzelcem", który, jeśli mu się coś zleci, pisze do gram.pl. Nikt nie wywierał na mnie presji żebym schwalił grę jak nie wiadomo co.
Mnie, jako recenzentowi i niekoniecznie super-hiper-supreme-commanderowi, gra spodobała się na tyle, że mogłem ją z czystym sumieniem polecić innym graczom.

O, jeszcze jedno.

Chimera to nie był stwór o trzech głowach. To stworzenie o głowie lwa, ciele kozy i ogonie węża. Oczywiście według mitologii. Co niekoniecznie musi pozostawać w korespondencji z nickiem.
Istnieją też chimery w biologii, chimery Malczewskiego, oraz "Chimeryczny Lokator" Rolanda Topora. Wybierz sobie odpowiednią interpretację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2006 o 14:55, Mastash napisał:

I tutaj się z tobą zgadzam, gdy się jest redaktorem i pisze publicznie to na dzień dzisiejszy
taka forma jest niepoprawna, Chimeira popełnił błąd i się nie chce przyznać :P


To nie ja napisałem "Tą" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2006 o 15:21, Lucas the Great napisał:

Heh - jeszcze jedno: "tą" nie zostało napisane przez Chimairę - nie identyfikujcie tego z nim
tylko dlatego, że jako społeczne stworzenie miał ochotę na nieco dyskusji w Waszym szacownym
gronie :D

I jeszcze jedno w temacie tego co się przewinęło gdzieś w komentarzach. Po raz kolejny muszę
przypomnieć, że moi autorzy nie są pracownikami CD-P. Piszą o grach tak, jak je widzą, nie
daję im żadnych przykazań z gatunku: "pamiętaj, abyś gry nie skrzywdził" albo "czcij chlebodawcę
swego". Jedyną manipulacją jest moje rozeznanie w preferencjach autorów - raczej nie przydzielam
im gier, które by im się nie spodobały. :D
Coś czuję, że jeszcze nie raz przyjdzie mi o tym przypominać niedowiarkom, mimo że niejednokrotnie
forumowicze doceniali obiektywne podejście zmontowanej przeze mnie ekipy.


Na co przykładem jest wytknięcie "pilotarzu" i to na screenie a nie jakaś mała wzmianka (która też jest, nie wchodźmy w szczegóły ;)) lub jej brak. Kto zrobiłby coś takiego pisząc recenzję zakładającą same "ochy" i "achy" względem wydawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Na co przykładem jest wytknięcie "pilotarzu" i to na screenie a nie jakaś mała wzmianka (która
>> też jest, nie wchodźmy w szczegóły ;)) lub jej brak. Kto zrobiłby coś takiego pisząc recenzję
>> zakładającą same "ochy" i "achy" względem wydawcy?

Dokładnie :) Ale wiesz... Wszystkim rządzą żydo-masono-cyklisto-geje ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo... czy ktos ma "coś" do Cycastych elfek lub czołgów z II Wojny Światowej ? (szczególnie to pytanie do autora tekstu :). Ja osobiście lubie i cycaste elfki i czołgi z II Wojny Światowej :) A juz najlepiej to cycastą elfke w czołgu z II Wojny Światowej :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2006 o 17:05, Dann napisał:

Przepraszam bardzo... czy ktos ma "coś" do Cycastych elfek lub czołgów z II Wojny Światowej
? (szczególnie to pytanie do autora tekstu :). Ja osobiście lubie i cycaste elfki i czołgi
z II Wojny Światowej :) A juz najlepiej to cycastą elfke w czołgu z II Wojny Światowej :P)


Odpowiadam zatem: Do cycastych elfek nic nie mam, wręcz przeciwnie :D

A elfka w jakimś King Tigerze, to fakt - byłoby coś ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2006 o 14:42, Bezimek napisał:

ale należało napisać o trzech silnych nuratach w strategiach czasu rzeczywistego
: pierwszym, w którym fabuła bazuje na świecie fantazy ( Warcraft 1-3 , Warlords 1-3, Dark
Omen etc) drugim - gdzie oś fabuły oparta jest o wydarzenia pseudo-realne ( SS etc) oraz trzeci,
w którym autorzy opierają się na świecie SF ( Warhammer 40K czy Starcraft, jak i TA - gra stara
ale chyba najlepsza w swojej podgrupie)


Prawdziwe Warlords było turówką. Seria Battlecry to juz popłuczyny, z czego zagrać dało się chyba tylko w drugą odsłonę. Jeśli SS to Silent Storm to nie mam pojęcia, od kiedy ta gra to RTS.

Dnia 15.07.2006 o 14:42, Bezimek napisał:

Starcraft był, jest
i będzie królem w swojej podgrupie strategii czasu rzeczywistego. Seria a raczej już prawie
trylogia Warhammer 40K jest słaba i to zarówno pod względem samej rozgrywki, jak i taktyki
walki. Właściwie w rzeczonej grze nie ma czegoś takiego jak taktyka walki - istnieją tylko
dwie zasady , znane z innych rts-ów - koncentracja ognia oraz chowanie jednostek po jakiś wykrotach.
Oczywiście o tym , że zasada kamień, papier i nożyczki obowiązuje to nie mam nawet co przypominać
. No i ten limit jednostek , otrzymywanie uzupełnień w czasie walki a raczej w czasie walki
i na polu walki. Koszmar.


Ktoś tu chyba nie łapie klimatu Warhammera 40k... Przypomnę, że Starcraft miał jeszcze głupszy limit - 12 zaznaczonych na raz jednostek i ani Zerglinga więcej. Nie mów, że w Starcrafcie musiałeś strasznie myśleć, jak tu wygrac. Zasada konentracji ognia w Starcrafcie też działała i była jedną z najskuteczniejszych. Ba, przecież obecne oddziały wojskowe chętnie z tego korzystają. Ale lamuchy.

Zasada papier-kamień-nożyce. Też stare. No, ale pewnie lamerstwem jest wysyłać jednostkę przeciiwpancerną na czołgi - lepiej posłać tam żołnierza z saperką xD W końcu nie będziemy korzystać z tego lamerskiego papier-kamień-nożyce. Starcraft i rozwalanie czołgów pazurami Zerglingów ROX.

A dokupowanie jedostek "w locie" to jeden z najlepszych pomysłów i świetnie pasuje do klimatu samej gry i świata (wiadomo, ze te statki-matki są na tej orbicie, a nie tylko ktoś o tym wspomniał w filmiku i tyle). No ale żeby to docenić to przydałoby się choć trochę poznać system bitewny, na którym DoW bazuje.

Dnia 15.07.2006 o 14:42, Bezimek napisał:

" Jednostek nie jest zbyt wiele, ale to dobrze świadczy o grze. Troszkę piechoty, kilka machin
oblężniczych, samoloty. Wystarczy, na szczęście nie są to już czasy Total Annihilation, gdzie
była masa wojska, tylko nie do końca wiadomo po co... " - właśnie po co? To bardzo ciekawy
argument - jeśli jednostek jest mało (np.: W40k ) to jest super , jeśli jest dużo (np.: TA)
- to jest bardzo źle. Tylko dlaczego? Oto jest pytanie? Bo są do siebie podobne- nie:), bo
nasz kolega Chimerą zwany ma problem z ich użycie ma polu bitwy. Jeśli zasada kamień, nożyczki
i papier zostaje rozwodniona to ludzie się gubią :) Nie polecam koledze Supreme Commandera
;)


Tu mamy przykład jak wynieść grę na piedestał zanim w ogóle powstała. Supreme Commander, Supreme Commander, Supreme Commander. Tyle że jeszcze go nie ma. I mam dziwne wrażenie, ze nikt by się nim tak nie interesował, gdyby twócy nie wpomnieli, że to duchowy następca TA. Widać - wiedzieli co mówić. Dużo jednostek - dobrze, o ile większosć jest użyteczna. Bo jeśli jest 100 jednostek, z czego 50 albo nie nadaje się do niczego, albo są tak ścisśle wyspecjalizowane, że ich użycie jest opłacalne raz na 1000 gier - to jest do chrzanu. Wtedy lepiej mało, ale wszystko grywalne. I coś się tego papier-kamień-nożyce uczepił? Od zawsze było tak, że część jednostek była dobra przeciwko innym, a jest niszczona przez jeszcze inne. I to fukcjonuje nawet w ormalnym świecie (a to zaskoczenie). Rozumiem, że ty w Starcrafcie byłeś uczciwy i jak widziałeś, że wróg nie ma brni przeciwlotniczej to i tak atakowałeś lądem. W końcu wtedy dostosowałbys się do papier-kamień-nożyce, a to lamerstwo i wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No coż ... nigdy nie wiadomo, "co" siedzi w tych czołgach, ktore to wyjeżdżają z War Factory :P Albo np. dwóch orków pilotujących mysliwiec szturmowy :). A ci mali piechurzy z karabinami, to w zasadzie nieumarli, tylko jeszcze o tym nie wiedzą :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Apropo porównywania W40k do SC ... Ja bardzo cenie SC ze względu na fabułę. A multi w ogóle mi sie nie spodobał (to juz stary dobry C&C Red Alert był IMO lepszy do grania w multi). Dla mnie SC+BW ma świetną fabułę (chyba najlepszą ze wszystkich RTS-ów, jakie znam) i IMO w kwestii SP nie ma bardziej wciągającego RTSa. Natomiast co do W40k, to trzeba po prostu lubić te klimaty i oczywiscie zabawe na MP. Single jest zdecydowanie zbyt krótki.

Acha i jeszcze jedno :) Wiadomo, ze na krążowniki wysyła sie łodzie podwodne, a na łodzie podwodne wysyła sie niszczyciele ;P (to tylko jeden z przykładów) i nie ma w tym zupełnie nic dziwnego . A co do zasady koncentracji ognia ... przeciez nikomu nikt nie kaze jej stosować, a tak poza tym, to kto by stosował zasade koncentracji ognia przeciwko 100-u zerlingom :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

supcio tekscik spodobała mi sie naprawde ta gierka ;) chociaz nie grałem w ta gre JESZCZE to wszystko mozna sobie wyobrazic bo tak jet swietnie opisane naprawde gierka wydaje sie byc interesująca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

UFF...
Jakoś przebrnąłem przez wszystkie posty. Na szczęście wszystkie były na temat ;D
Recenzja ciekawa. Widzę, że nawet na mojej leciwej 5600xt by chyba poszła gra ale jednak wstrzymam się do czasu zmiany grafy, bo mam już dość "low detailowych" rozgrywek.
Życzę miłego grania posiadaczom RoN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2006 o 15:07, Lucas the Great napisał:

Jeszcze uwaga do sammy-s w kwestii pierwszego posta - prosiłbym o używanie innych zwrotów okolicznościowych
względem moich podwładnych, ogólnie nie jest to szeroko przyjęta forma towarzyska, przynajmniej
nie w moich kręgach. Poniekąd jest to kulturalne forum, więc "matoł" jest średnio wpisany w
jego atmosferę :D


A Koziołka Matołka Ty nie lubił? :P OK, przepraszam - pisałem to w stanie silnego wzburzenia, który pojawia się u mnie zawsze, gdy widzę formę "tą" ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować