Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Baldur`s Gate II Enhanced Edition już od jutra na smartfonach

30 postów w tym temacie

Zastanawiam się dokąd zmierza cały biznes związany z grami... Kiedyś gry były świetne, wciągające, wymagające (trudne) i po prostu cudne pomimo swojej niekoniecznie dobrej grafiki. (Heroes 1,2,3, Baldur''s Gate 1 i 2, Diablo 1 i 2 etc.) Obecnie stało się modne tzw. odświeżanie staroci. (choćby ten Baldur''s 1) Nie dość, że jest drogie, to aby mieć trzy nowe postacie trzeba było zapłacić 10$ więcej? (mówię o pierwszej części) Czy to jest uczciwe ze strony korporacji? Oni nie potrafią zrobić przyzwoitej gry - więc żerują na legendach ile się tylko da? Albo ostatnio zapowiadany Heroes 3 HD bez dwóch niesamowitych dodatków? Ile sobie za nie policzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Zastanawiam się dokąd zmierza cały biznes związany z grami...


W sumie sam sobie odpowiedziałeś, teraz to przede wszystkim biznes (co nie znaczy, że nie znajdzie się kilka dobrych szanujących klienta firm), niektórzy po prostu zgubili drogę. Więc rynek wygląda jak wygląda.

Odświeżanie, reedycje czy popularne na konsolach remastery to praktycznie reguła, nie wyjątek. W sumie w niektórych przypadkach nawet dobrze, być może ktoś nieznających klasyki w końcu będzie miał okazję się z nią zapoznać.

H3 HD będzie podobno za 60 zł ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 17:23, Shinigami napisał:

W sumie sam sobie odpowiedziałeś, teraz to przede wszystkim biznes (co nie znaczy, że
nie znajdzie się kilka dobrych szanujących klienta firm), niektórzy po prostu zgubili
drogę. Więc rynek wygląda jak wygląda.

Kiedyś tym firmom przewodzili twórcy, ludzie z pomysłem, wyobraźnią i kochający swoją pracę. Teraz wszystkim rządzi banda dusigroszy w garniakach więc jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Proste żerowanie na nostalgii i legendzie danego tytułu. Liczą, że starzy fani jeszcze raz zapłacą za to samo, tylko nieco "odświeżone". Zawsze też jacyś nowi mogą spróbować. Wykorzystują też przy tym modę na retro. Swoją drogą, jakoś nie za bardzo sobie wyobrażam granie w taki tytuł na niewielkim ekranie smartfona, który to potrzebuje sporo miejsca na różne menu ekwipunku, statystyk itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta odpowiedź jest skierowana głównie do Ciebie, ale reszta narzekających też może przeczytać.

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Zastanawiam się dokąd zmierza cały biznes związany z grami...

Do kolejnych etapów rozwoju, do kolejnych klientów i do większych zysków.

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Kiedyś gry były świetne,
wciągające, wymagające (trudne) i po prostu cudne pomimo swojej niekoniecznie dobrej
grafiki. (Heroes 1,2,3, Baldur''s Gate 1 i 2, Diablo 1 i 2 etc.)

Bzdura, bzdura. To jest typowe spoglądanie na przeszłość przez nostalgiczne różowe okulary. Dawniej wcale nie było lepiej i wcale nie było lepszych gier. To Ty i Tobie podobni (ja w sumie też) zapamiętali dobre gry, pokroju Falloutów, BG, Chrono Triggera, System Shocka czy innych. Nie zapamiętaliście (-my) jednak ogromnej ilości gier słabych, chyba że były to historyczne porażki, które doprowadziły do upadku gigantów (jak ET czy port Pac-mana na któreś Atari). Nie pamiętasz też kolejnych części NHL (ot, wzięty z tyłka NHL99), bo w sumie rok później miałeś bardzo podobną do poprzedniczki część.

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Obecnie stało się modne tzw. odświeżanie staroci. (choćby ten Baldur''s 1) Nie dość, że jest drogie, to aby
mieć trzy nowe postacie trzeba było zapłacić 10$ więcej? (mówię o pierwszej części)

Kolejna bzdura. Remake''i, remastery, porty na inne platformy po latach to zjawisko tak stare, jak nasza branża. Ile było komercyjnych portów pierwszego Dooma? PSX, Saturn, Gameboy, Windows 95, NextStem, MacOS, Linux, Jaguar, Gameboy, SNES, 3DO i parę innych - i to jeszcze w latach 90. Ile Tetrisa? Ile Pac-mana, Space Invaders, Asteroids i innych? Od groma.

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Czy to jest uczciwe ze strony korporacji?

A dlaczego miałoby to być z ich strony nieuczciwe? Twoja kopia nagle przestała działać? Ktoś Cię zmusza do kupna nowej wersji?

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Oni nie potrafią zrobić przyzwoitej gry - więc żerują na legendach ile się tylko da?

Remaster Baldur''s Gate powstał głównie po to, by zarobić (tak, zarobić!*) na platformach mobilnych pokroju iOS/Android. Wersja PCtowa powstała głównie dlatego, że nie wymagała wiele roboty, gdy wersje mobilne były gotowe. A dlaczego mobilne wersje powstały pierwsze? Bo to ogromny rynek i jest mnóstwo posiadaczy tabletów, którzy w oryginał nie grali i nie grają też na PCtach, bo mają tablet. To duży rynek potencjalnych nabywców. Dlaczego mają nie zagrać w jakiegoś klasyka, zwłaszcza że nie jest to gra wymagająca niewiadomo jakiej precyzji sterowania jak jakiś shooter? I choć da się odpalić gry na Infinity Engine na Androidzie przez GemRB, to nie jest to ani dla przeciętnego użytkownika ani łatwe ani tym bardziej wygodne (bo trzeba się bawić w kopiowanie danych z oryginalnej wersji PCtowej a ta wersja nie obsługuje rozdzielczości i sterowania oferowanej przez dzisiejsze tablety).

Dnia 15.12.2014 o 17:14, Ravena napisał:

Albo ostatnio zapowiadany Heroes 3 HD bez dwóch niesamowitych
dodatków? Ile sobie za nie policzą?

Historia z Heroes 3 jest o wiele bardziej skomplikowana niż "hurr-durr, pazerny Ubisoft, policzą sobie za dodatki osobno! Złodzieje". Kodu źródłowego dodatków do H3 najzwyczajniej w świecie... nie ma. Zaginął w 2003 roku po upadku 3DO/NWC. A jak nie masz kodu źródłowego, to żadnego portu oprogramowania nie stworzysz. Tak po prostu. To samo stało się np. z Pinnacle Station do Mass Effecta 1 - kodu źródłowego tego DLC nie ma (ktoś go skasował) i DLC w porcie na PS3 się nie pojawiło. Bring Down the Sky już tak, bo kod źródłowy był w Bioware.


*Tak, ta branża jest nastawiona na zysk. Witamy w branży rozrywkowej. Czasy, gdy gry robiono dla zapaleńców przez zapaleńców minęły w momencie, gdy gry przestały być robione przez naukowców na Uniwersytetach. Robienie gier dla wąskiego grona odbiorców nie wyżywi ani Ciebie ani tym bardziej Twojej rodziny, chyba że ta gra jest naprawdę tania w produkcji a Ciebie zadowala minimalna krajowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Bzdura, bzdura. To jest typowe spoglądanie na przeszłość przez nostalgiczne różowe okulary.

Sprzeczałabym się z tym stwierdzeniem. Dawne gry były były ciężkie do przejścia i dawały mnóstwo satysfakcji ze zwycięstwa. W Heroes 2 zawsze miałam problem ze złotem, było kilka różnych zasobów, i ogólnie gra była trudna. W Heroes 6 (widziałam screena tylko) zdaje się, że mamy tylko złoto i 2 surowce (kryształy i coś jeszcze?) Więc to nie jest do końca nostalgia tylko moje spostrzeżenia z rozwoju tej serii.

> Bo to ogromny rynek i jest mnóstwo posiadaczy tabletów, którzy w oryginał nie grali i
> nie grają też na PCtach, bo mają tablet. To duży rynek potencjalnych nabywców. Dlaczego
> mają nie zagrać w jakiegoś klasyka, zwłaszcza że nie jest to gra wymagająca niewiadomo
> jakiej precyzji sterowania jak jakiś shooter? I choć da się odpalić gry na Infinity Engine
> na Androidzie przez GemRB, to nie jest to ani dla przeciętnego użytkownika ani łatwe
> ani tym bardziej wygodne (bo trzeba się bawić w kopiowanie danych z oryginalnej wersji
> PCtowej a ta wersja nie obsługuje rozdzielczości i sterowania oferowanej przez dzisiejsze
> tablety).

Baldur''s Gate 1 również był trudną grą (zwłaszcza jako zły charakter) w której, tak naprawdę przypadkiem, można znaleźć coś wartościowego pod skałą na krańcu mapy. Ciężko o magiczny ekwipunek, postacie wolno awansują, gonienie z jednej lokacji do drugiej może być lekko denerwujące a kiedy grałam pierwszy raz po prostu się zgubiłam i nie wiedziałam co robić dalej. Czy to jest gra, która zachwyci ludzi, którzy nigdy w BG nie grali? Nie sądzę. Ja BG uwielbiam (bardziej 2 część jednak) i po prostu nie uznaję smartfonowej/tabletowej wersji. Więc do kogo jest target? Fani zrobili za darmo mnóstwo świetnych NPC a firma żąda za 3 z nich 10$

> Historia z Heroes 3 jest o wiele bardziej skomplikowana niż "hurr-durr, pazerny Ubisoft,
> policzą sobie za dodatki osobno! Złodzieje". Kodu źródłowego dodatków do H3 najzwyczajniej
> w świecie... nie ma. Zaginął w 2003 roku po upadku 3DO/NWC. A jak nie masz kodu źródłowego,
> to żadnego portu oprogramowania nie stworzysz. Tak po prostu. To samo stało się np. z
> Pinnacle Station do Mass Effecta 1 - kodu źródłowego tego DLC nie ma (ktoś go skasował)
> i DLC w porcie na PS3 się nie pojawiło. Bring Down the Sky już tak, bo kod źródłowy był
> w Bioware.

Ok, zwracam honor :) Fakt faktem ruscy zrobili niesamowity i bardzo klimatyczny dodatek Horn of the Abyss całkiem za darmo tak nawiasem mówiąc.

> *Tak, ta branża jest nastawiona na zysk. Witamy w branży rozrywkowej. Czasy, gdy gry
> robiono dla zapaleńców przez zapaleńców minęły w momencie, gdy gry przestały być robione
> przez naukowców na Uniwersytetach. Robienie gier dla wąskiego grona odbiorców nie wyżywi
> ani Ciebie ani tym bardziej Twojej rodziny, chyba że ta gra jest naprawdę tania w produkcji
> a Ciebie zadowala minimalna krajowa.

Powiem tak: Ja Heores 3 kupiłam trzy razy: raz pożyczyłam i już jej więcej nie widziałam, za drugim razem mój brat trzymał tak długo, że wolałam sobie iść do sklepu a widziałam wszystkie 1-4 części razem na jednej płycie. Co mnie skusiło, bo brakowało mi właśnie pierwszej części w kolekcji. Zmierzam do faktu, że jeśli gra jest dobra to i tak się sprzeda, a skoro firmy są nastawione wyłącznie na zysk i nie mają już tej pasji w sobie do tworzenia gier, to potem mamy milion DLC zamiast jednej porządnej gry bo "gracze i tak kupią".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tyle osób czytało, a nikt nie wyłapał. Sarevok, nie Saverok. i Irenicus, ewentualnie Jon Irenicus, a nie Iranicus. mechanika gry mnie zawsze odrzucała, ale poświęciłem trochę czasu na czytanie opisów przejścia i książki. może kiedyś się przełamię i sięgnę po tę serię, wtedy odświeżona edycja na pewno będzie przydatna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKASAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA

...Wybaczcie, musiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 20:16, Infinitiv napisał:

SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA SAVEROKA
/.../
...Wybaczcie, musiałem.

Kolego... Sarevoka a nie Saveroka

@TFClecho

Dnia 15.12.2014 o 20:16, Infinitiv napisał:

Baldur to jedna z tych gier, które nie potrzebują żadnych reedycji, żeby nawet po tylu latach wyglądać, hmm,
uroczo.

Pełna zgoda :)

EDIT:
Szkoda, że na nowo nie zrobią też polskiej wersji bo BG2 w pl to istny majstersztyk powiązany z arcydziełem.! Niz nigdy tego nie przebije!
A no tak zapomniałem Kolberger podkładający głos to Irenicusa niestety już nie żyje a jego nie da się zastąpić. ;/
Marka Perepeczko też już z nami nie ma tak jak i Gabrieli Kownackiej. ehh odchodza ludzie, odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@up
podobno na pc istnieje jakiś sposób by wykorzystać oryginalną polonizację w EE, to może i na tabletach by się dało. jak ktoś się zorientuje że można na tym zarobić, to odpowiedni ludzie się tym zajmą ;)

OT: albo nie wyczułeś ironii w nieskończoności, albo ja nie wyłapałem twojego sarkazmu. niech ktoś jeszcze napisze o literówkach w nazwach własnych, może popierać się linkami do innych artykułów. A co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 18:46, Ravena napisał:

Dawne gry były były ciężkie do przejścia i dawały mnóstwo satysfakcji ze zwycięstwa.

To my byliśmy drewniani. Jeszcze jak masz możliwość sejwowania w każdym miejscu. To o panie. Żyć nie umierać.

Dnia 15.12.2014 o 18:46, Ravena napisał:

W Heroes 6 (widziałam screena tylko) zdaje się, że mamy tylko złoto i 2 surowce (kryształy i coś jeszcze?)

W SC masz minerały i vespene gas i powiedz, że jest "prosty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> To my byliśmy drewniani. Jeszcze jak masz możliwość sejwowania w każdym miejscu. To o
> panie. Żyć nie umierać.

Dobrze powiedziane, jakbym się widział z tamtych czasów jak grałem to pewnie bym sobie dał w łeb. Dodatkowo sporo z tego stopnia trudności wiązało się z często dość ciężkim sterowaniem lub uciążliwą mechaniką rozgrywki, która w dzisiejszych czasach po prostu by nie przeszła, ale miło powiedzieć sobie samemu: "o dzisiaj to wszystko takie proste jest, za moich czasów musiałem przynajmniej pół godziny poświęcić żeby uporządkować ekwipunek" (po czym dać swojemu wnuczkowi Werther''s Original). Dla mnie najlepszym przykałdem powrotu do staroświeckiego podejścia jest ostatnie Divinity, które chociaż bardzo mi się podobało, to jednak musiałem podzielić na kilka sesji bo jak pomyślałem o porządkowaniu ekwipunku albo rozwiązywaniu niektórych "zagadek" to robiło mi się słabo. Gra jest połączeniem świetnej mechaniki walki z tragiczną mechaniką całej pozostałej rozgrywki z rodem z lat 90tych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Dla mnie najlepszym przykałdem powrotu
> do staroświeckiego podejścia jest ostatnie Divinity, które chociaż bardzo mi się podobało,
> to jednak musiałem podzielić na kilka sesji bo jak pomyślałem o porządkowaniu ekwipunku
> albo rozwiązywaniu niektórych "zagadek" to robiło mi się słabo. Gra jest połączeniem
> świetnej mechaniki walki z tragiczną mechaniką całej pozostałej rozgrywki z rodem z lat
> 90tych.

Bo paradoksalnie najlepszym elementem Divinity była właśnie walka, czyli coś, co w żadnym stopniu NIE nawiązywało do tzw. "klasyki". Nowatorska, świetnie wykonana i wciągająca, nie zaś chaotyczna i trącąca sztucznością jak w grach, które to rzekomo "biją nowoczesne pseudo erpegi na głowę". Nostalgia całkowicie wypacza obraz przeszłości, nie pozwalając dostrzegać rzeczy negatywnych. Jednocześnie, kierujący się nią ludzie są łatwymi celami dla wszelkiej maści cwaniaków obiecujących "sentymentalny powrót do przeszłości". Cóż, osobiście uważam, że te całe "powroty" bywają tyleż sentymentalne, co po prostu bolesne. No, ale z drugiej strony, jak ktoś do dziś dzień uważa, że prawdziwe erpegi robiło się tylko na Infinity Engine, to przecież nie będę się z nim kłócić, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2014 o 11:32, Shaddon napisał:

Bo paradoksalnie najlepszym elementem Divinity była właśnie walka, czyli coś, co w żadnym
stopniu NIE nawiązywało do tzw. "klasyki". Nowatorska, świetnie wykonana i wciągająca,
nie zaś chaotyczna i trącąca sztucznością jak w grach, które to rzekomo "biją nowoczesne
pseudo erpegi na głowę". Nostalgia całkowicie wypacza obraz przeszłości, nie pozwalając
dostrzegać rzeczy negatywnych. Jednocześnie, kierujący się nią ludzie są łatwymi celami
dla wszelkiej maści cwaniaków obiecujących "sentymentalny powrót do przeszłości". Cóż,
osobiście uważam, że te całe "powroty" bywają tyleż sentymentalne, co po prostu bolesne.
No, ale z drugiej strony, jak ktoś do dziś dzień uważa, że prawdziwe erpegi robiło się
tylko na Infinity Engine, to przecież nie będę się z nim kłócić, prawda?

Cóż do tej pory nie stworzono niczego co było by w stanie dorównać Planescape Tormentowi jeśli chodzi o bycie RPG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2014 o 11:40, Hubi_Koshi napisał:

Cóż do tej pory nie stworzono niczego co było by w stanie dorównać Planescape Tormentowi
jeśli chodzi o bycie RPG.


Są tacy, którzy twierdzą, że żaden filmowy dramat nie zdołał jeszcze dorównać "Siedmiu samurajom" Kurosawy, ale czy na podstawie takich opinii można przyjąć, że teraz kręci się wyłącznie tandetę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2014 o 11:59, Shaddon napisał:

Są tacy, którzy twierdzą, że żaden filmowy dramat nie zdołał jeszcze dorównać "Siedmiu
samurajom" Kurosawy, ale czy na podstawie takich opinii można przyjąć, że teraz kręci
się wyłącznie tandetę?

Nie mówię że tandetę, ale naprawdę spróbuj znaleźć obecnie grę która daje taką wolność jak Planescape Torment. Walk jest tam praktycznie jak na lekarstwo, większość gry opiera się o dialogi i to jakim chcesz być człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2014 o 18:10, Henrar napisał:

Bzdura, bzdura. To jest typowe spoglądanie na przeszłość przez nostalgiczne różowe okulary.
Dawniej wcale nie było lepiej i wcale nie było lepszych gier.

Nieważne przez jakie okulary będziesz patrzeć, różowe fioletowe czy powiększające :) - kiedyś te gry były jednak lepsze. Nie chodzi o nostalgię. Rynek był mniej nastawiony na zysk. Teraz robi się całe mnóstwo gier które mają się sprzedać. Nieważne czy są dobre czy nie czy działają dobrze czy źle - liczy się marketing i zysk, zysk, zysk.
Nie ma co się oszukiwać że wydanie BG II EE miało coś innego na celu. Oczywiście chodziło o sprzedaż, ale ja nie widzę w tym nic złego. Jak pisałeś - nikt nikogo do kupowania nie zmusza.

Sporo osób spędza dzienne po dwie i więcej godzin w korkach i na dojazdach. czemu by nie zagrać w telefonie w fajną produkcję z młodych lat :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2014 o 12:55, wolverine napisał:

Nieważne przez jakie okulary będziesz patrzeć, różowe fioletowe czy powiększające :)
- kiedyś te gry były jednak lepsze. Nie chodzi o nostalgię. Rynek był mniej nastawiony
na zysk. Teraz robi się całe mnóstwo gier które mają się sprzedać. Nieważne czy są dobre
czy nie czy działają dobrze czy źle - liczy się marketing i zysk, zysk, zysk.

Bzdura. Zysk się liczył zawsze a jeżeli gra się sprzedawała słabo, to firma miała problemy finansowe i potem najczęściej upadała. Mało było takich przypadków? Interplay, 3DO... Przykładów jest mnóstwo.
A gracze zapomnieli o słabych produkcjach, bo nie były warte zapamiętania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować