HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

> Mają o.k. które filmy z Vincentem Price-em widziałeś ?.
To co leciało latach 90tych w TV: Maska Czerwonego Moru, Kruk, Opowieści niesamowite,
Studnia i wahadło, Mucha, Gabinet figur woskowych, Tower of London (chyba, mgliście pamiętam)
...Historia ludzkości ,Trzej muszkieterowie;)


Opowieści niesamowite, Maska Czerwonego Moru, Studnia i wahadło straszą całkiem dobrze oczywiście wielbicieli prozy Poe i Lovecrafta pozostali którzy muszą mieć wyłożoną kawę na ławę nie mają tu czego szukać.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Nie wiem jak na mnie działa , bo nie czytałem,


To może najpierw przeczytaj a dopiero później krytykuj.

>ale start "horrory" zdecydowanie nie działają)...no

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

może Przypadek Pana Valdemara.


Nie działają na Ciebie.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Tak, tak samo jak Karloff. a jednak Price żywo stroił miny, "grał" głównie oczami.


Ciekawe że a to samo jednych się gani (Price) a drugich chwali (Anthony Hopkins)

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

> Ludzie nie bali się byle czego z drugiej też strony nie było takiej "wolności" jak
dziś
A właśnie, że kontekst epoki jest ważny. Przez lata rozwój i dostępność multimediów zdegradowała
wiele środków "ekspresji"


Dobry film się obroni vide Dziecko Rosemary i Omen i środki ekspresji nie mają tu nic do rzeczy.
Zresztą cytując Szapołowską im bardziej filmy są doskonałe pod względem technicznym tym niej mają do przekazania.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

: wyobraź sobie, że po premierze Widziadło ochrzczono horrorem...erotycznym,
a to były już lata 80-te.


Sorry ale wtedy z ekranów nie lała (w Polsce) się tak erotyka jak w latach 90.

>Kiedy jakiś efekt był świeży pewnie ludzie się bali. Ale dziś

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

już tylko małe dzieci przestraszy np gość z czerwoną gębą.


Ta typowe jak czegoś nie rozumiemy albo nie czytaliśmy (Poe, Lovecraft) to od razu jest to bee.

>Kwestia kultury też ma znaczenie:

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

tematy ( i widoki), które przestały być tabu. Zresztą pisałeś o pewnej regulacji dotyczącej
scen drastycznych, wiesz o co biega.


Doszliśmy już do ściany na ekranie pokazano już dokładnie wszytko.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

> gdzie na ekranie możesz pokazać dosłownie wszytko łącznie ze skalpowaniem, zjadaniem

> żywych organów innego człowieka itd. itp.
Bez przesady: Noc żywych trupów to nie tak odległe czasy.


Noc żywych trupów to pieszczoszki z porównaniu z takim Hannibalem.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Zupełnie nie wiem czego ludzie się boją w Rosemary''s baby.


Gdy rozum śpi budzą się demony.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

To zapamiętałem.


Znów spłaszczasz i upraszczasz

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Widziałem już. I co ma sama ścieżka dźwiękowa do sprawy?


Obejrzyj film i potem spróbuj posłuchać muzyki, ja nie byłem w stanie chociaż zanim obejrzałem Dziecko Rosemary wielokrotnie słuchałem ścieżki dźwiękowej z tego filmu.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Arbitralnie stwierdziłem, że stare filmy o wampirach oraz podane filmy z Pricem są tandetne
i straszą efektami na poziomie przedszkolnym,


j.w.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

> Sukces budzi zawiść ileż to niestworzonych historii wymyślono o Stanisławie Barei.

Obejrzyj Galaxy of terror albo Forbidden World, wtedy osądź.


Filmy na siebie zarobiły więc o co chodzi zresztą każdy reżyser zaczął od niskobudżetowych filmów które były delikatnie mówiąc niebyt dobre nawet Kubrick i Hitchcock.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

To pięknie pokazuje go jako Ed''a Wood''a Jr Jr;)


Filmy Ed''a Wooda przynosiły straty.
Po drugie wszystkie były koszmarne bez wyjątku czego o filmach Cormana nie można powiedzieć.

Dnia 05.08.2012 o 17:34, zadymek napisał:

Podobno Uwe Boll.


Błąd
http://www.filmweb.pl/person/Uwe.Boll
Żaden z filmów na podstawie gry komputerowej nie zwrócił kosztów produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2012 o 21:02, Pietro87 napisał:

A tak do filmów typu gore [i podobnych tematyką] to chyba po obejrzeniu Srpski Movie
można sobie resztę darować.

Z jednej strony tak, z drugiej strony co jakiś czas natrafiam na coraz to nowe pomysły i wytwory i cóż, raz jest ok, raz nie. Czasami trafimy na coś oryginalnego, coś czego jeszcze nie było ale zarazem takiego co jednak nie wywołuje mega kontrowersji. Całkiem sporo filmów w których jest i gwałt i inne mocne sceny lub motywy niesie ze sobą jakieś tam przesłanie lub nutkę świeżości a czasem nawet wartego obejrzenia kina. Bo bądź co bądź nie wszystko co ''złe'' [ nawet bardzo złe ] = crap. :-) Ot choćby takie Salo czy Horseman [ z 2008 r. - polecam ].

Dnia 02.08.2012 o 21:02, Pietro87 napisał:

Kiedyś znajomy który jest "fanem" takiego kina mnie namówił... doznania naprawdę ciężkie

>a tu miałem naprawdę

Dnia 02.08.2012 o 21:02, Pietro87 napisał:

już na finiszu lekki problem z dotrwaniem do końca seansu]...

Ja ten film najlepiej zapamiętał chyba przez

Spoiler

''newborn porn'', chyba jedna z bardziej dosadniejszych ''brudnych'' scen jaką widziałem kiedykolwiek

.
>nie mniej sposób ukazania owego to chyba najmocniejsze

Dnia 02.08.2012 o 21:02, Pietro87 napisał:

gore jakie stworzono]

A widziałeś filmy z serii Man behind the Sun?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.08.2012 o 22:58, Dann napisał:

Dla mnie jednak kinematografia (żeby nie powiedzieć sztuka w ogóle) niemal zatrzymała
się gdzieś w okolicach końcówki lat 90-tych. Od tamtego czasu wychwytywałem jedynie jakieś
pojedyncze perełki, ale i tych ostatnimi laty coraz mniej, więc po prostu dałem sobie
spokój.
Jeśli chodzi o współczesną sztukę, to zdecydowanie przychylam się do poglądu, jaki wygłosił
Tomasz Beksiński w swoim ostatnim felietonie dla Tylko Rock. Niemniej cieszę się z tego
co już zyskałem i czego doświadczyłem dzięki tym, którzy kiedyś tworzyli naprawdę piękną
sztukę, za co jestem im zresztą nieopisanie wdzięczny.

Rozumiem narzekania na współczesny świat a co za tym idzie na kinematografię ale z drugiej strony wydają mi się one jednak sporo przesadzone. To z pewnością nie jest to co ''kiedyś'', jest inaczej, czasami gorzej, zapewne drożej i w ogóle ''be'' ale nie przesadzajmy. Co roku pojawia się co najmniej kilka wartych uwagi filmów, nawet dla najbardziej wybrednych i łaknących czegoś ambitniejszego kinomanów i mówię to mając w zanadrzu parę tytułów więc wiesz. :-) Rzecz jasna na takie filmy trzeba często polować, szukać, ewentualnie wpada się na nie przez przypadek ale jedno jest niezmienne - takie filmy da się znaleźć zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Opowieści niesamowite, Maska Czerwonego Moru, Studnia i wahadło straszą całkiem dobrze
oczywiście wielbicieli prozy Poe i Lovecrafta pozostali którzy muszą mieć wyłożoną kawę
na ławę nie mają tu czego szukać.

Czyt. fanboye ekscytują się ekranizacjami swoich "miszczów", ale rekomendacja...

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

To może najpierw przeczytaj a dopiero później krytykuj.

Krytykuję filmy po co mi książki?

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Ciekawe że a to samo jednych się gani (Price) a drugich chwali (Anthony Hopkins)

Kto gani?

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Dobry film się obroni vide Dziecko Rosemary i Omen i środki ekspresji nie mają tu nic
do rzeczy.

Co innego ocena filmu a co innego ocena filmu jako gatunku: jeśli Dziecko Rosemary ma straszyć a nie straszy ...no sam sobie dopowiedz.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Sorry ale wtedy z ekranów nie lała (w Polsce) się tak erotyka jak w latach 90.

Właśnie o tym piszę: kontekst epoki.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Ta typowe jak czegoś nie rozumiemy albo nie czytaliśmy (Poe, Lovecraft) to od razu jest to bee.

Ta typowe jak coś kochamy i sławimy bo czytaliśmy (Poe, Lovecraft) to od razu jest to super.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Doszliśmy już do ściany na ekranie pokazano już dokładnie wszytko.

Zobaczymy, zobaczymy...

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Noc żywych trupów to pieszczoszki z porównaniu z takim Hannibalem.

Co bardziej obleśne: rozrywanie i zżeranie ludzi żywcem vs smażenie błony pokrywowej mózgu i karmienie nią dawcy? Jak dla mnie remis.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Gdy rozum śpi budzą się demony.

Właśnie w tym problem, że rozum nie śpi.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Znów spłaszczasz i upraszczasz

Reszta to już indywidualna wyobraźnia a nie film.
>> Obejrzyj film i potem spróbuj posłuchać muzyki, ja nie byłem w stanie chociaż zanim obejrzałem

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Dziecko Rosemary wielokrotnie słuchałem ścieżki dźwiękowej z tego filmu.

To pewnie jesteś z tych wrażliwych: świetnie byś się dogadywał z Dann''em;)

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Filmy na siebie zarobiły więc o co chodzi zresztą każdy reżyser zaczął od niskobudżetowych
filmów które były delikatnie mówiąc niebyt dobre nawet Kubrick i Hitchcock.

Niski budżet nie oznacza od razu tandety.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Filmy Ed''a Wooda przynosiły straty.

Około 12 filmów Cormana też. Ale trzeba było mówić, że używamy kryterium finansowego, była by jasność.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

Po drugie wszystkie były koszmarne bez wyjątku czego o filmach Cormana nie można powiedzieć.

Zależy kto mówi.

Dnia 05.08.2012 o 19:06, kerkas napisał:

http://www.filmweb.pl/person/Uwe.Boll
Żaden z filmów na podstawie gry komputerowej nie zwrócił kosztów produkcji.

A mimo to kręci: pewnie ma to związek z ulgą podatkową na kinematografię niemiecką, co sprawia, że jednak się opłaca inwestować w takie gnioty. Tak więc to nie kwestia czy tylko komu się zwróciły.
BTW Wg imdb np House of the Dead się zwrócił, więc to trochę przesadzona opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już jesteśmy przy listach ''koniecznie obejrzyj'' to i ja dopiszę swoje trzy grosze. Pomijając tytuły które podali inni [ z większością się zgodzę ] od siebie gorąco polecam:

- District 9 - o tym filmie powiedziano już wiele, sam o nim wspominałem parokrotnie, jak dla mnie jeden z lepszych i inteligentniejszych sci-fi ostatnich lat, bardzo miłe zaskoczenie.

- Dark City - niewiele gorsze [ a może i pod pewnymi względami lepsze? ] od Matrixa, bardzo ciekawa hybryda thrillera i sci-fi, po prostu trzeba obejrzeć.

- Ja, robot - całkiem zgrabna choć nie pozbawiona wad filmowych naszych czasów historia która w przyszłości teoretycznie ma prawo się ziścić, warta uwagi ze względu na tematykę i całkiem przyjemne dla oka otoczenia, dobre ale nie wybitne aczkolwiek można spokojnie obejrzeć

- Another Earth - ciekawe połączenie dramatu i sci-fi, inteligentne kino bez mega fajerwerków ale z pewnych względów zapadające w pamieci

- The Divide - ciekawy pomysł, niezgorsza realizacja i niezłe przedstawiona degrengolada w klimatach post-apo, podobne klimaty oferuje The Road lub The book of Eli ale ten ostatni to jak dla mnie wydmuszka, ciekawa z zewnątrz, pusta w środku i raczej nie warta uwagi.

- jak ktoś lubuje się 12 małpach to obowiązkowo powinien przeprosić się z La jetee - czarno-białą krótkometrażówką - po seansie 12 małp już nie będzie takie przełomowe. ;-)

- Geneza planety małp - bardzo zgrabna i o wbrew pozorom dobrze zrobiony sequel klasycznego sci-fi. Warte obejrzenia zwłaszcza dla fana starej serii.

- Primer - jak dla mnie klasyk ryjący banie, raczej undergroundowe kino ale srogie i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

- Pandorum i Moon, dwa ciężkie filmy osadzone w kosmosie, jeden ''inteligentny'' i klaustrofobiczno-schizowy, drugi schizowo-krwawy ale oba warte uwagi.

- AI: Sztuczna Inteligencja od Spielberga, raczej nie trzeba tego tytułu przypominać. ;-)

- Nieśmiertelny Cube oraz Equilibrium oraz starszy Fahrenheit 451 to też raczej oczywiste tytuły na takiej liście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Opowieści niesamowite, Maska Czerwonego Moru, Studnia i wahadło straszą całkiem
dobrze
> oczywiście wielbicieli prozy Poe i Lovecrafta pozostali którzy muszą mieć wyłożoną
kawę
> na ławę nie mają tu czego szukać.
Czyt. fanboye ekscytują się ekranizacjami swoich "miszczów", ale rekomendacja...


Jeżeli ktoś lubi/podoba się mu/uwielbia/straszą go te powieści (niepotrzebne skreślić) prozę Poe-go lub Lovecrafta to te filmy też go przestraszą lub mu się spodobają.
Jeżeli ktoś nie zna kontekstu (powieści opowiadań) to najprawdopodobniej te filmy mu się nie spodobają.
Mnie niektóre opowiadania Poe-go llub Lovecrafta przestraszyły.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> To może najpierw przeczytaj a dopiero później krytykuj.
Krytykuję filmy po co mi książki?


Ja czytacz ja pisarz na co mi czytanie.
Pełną treść tej dykteryjki opowiedzianej przez Dostojewskiego już sobie sam wyszukasz.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Dobry film się obroni vide Dziecko Rosemary i Omen i środki ekspresji nie mają tu
nic
> do rzeczy.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

Co innego ocena filmu a co innego ocena filmu jako gatunku: jeśli Dziecko Rosemary ma
straszyć a nie straszy ...no sam sobie dopowiedz.


Nie straszy Ciebie, to nie znaczy że nie straszy wcale.
To kwestia wyobraźni zresztą już tu się produkowałem jakiś czas temu dlaczego obejrzałem tylko jedną część Obcego.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Ta typowe jak czegoś nie rozumiemy albo nie czytaliśmy (Poe, Lovecraft) to od razu
jest to bee.
Ta typowe jak coś kochamy i sławimy bo czytaliśmy (Poe, Lovecraft) to od razu jest to
super.


Najpierw to musiałbyś przeczytać, a dopiero później stwierdzić czy dany podgatunek horroru Cię rajcuje.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Doszliśmy już do ściany na ekranie pokazano już dokładnie wszytko.
Zobaczymy, zobaczymy...


Nie wywołuj wilka z lasu.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Noc żywych trupów to pieszczoszki z porównaniu z takim Hannibalem.
Co bardziej obleśne: rozrywanie i zżeranie ludzi żywcem vs smażenie błony pokrywowej
mózgu i karmienie nią dawcy? Jak dla mnie remis.


Sorry ale sposób pokazania tego w wersji z 1968r. bo sądzę że o tej wersji mówimy to naprawdę pikuś w porównaniu z Hannibalem.
Skoro dla Ciebie to to samo to sorry ale masz stępioną wrażliwość.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Gdy rozum śpi budzą się demony.
Właśnie w tym problem, że rozum nie śpi.


Cóż
A closed mind is the worst defense against the supernatural... If it happens to you, your liable to have that shut door in your mind ripped right off it''s hinges!
The Haunting (1963)

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

Reszta to już indywidualna wyobraźnia a nie film.


To wyobraźnia jest matką postępu.
A.Einstein

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Filmy na siebie zarobiły więc o co chodzi zresztą każdy reżyser zaczął od niskobudżetowych

> filmów które były delikatnie mówiąc niebyt dobre nawet Kubrick i Hitchcock.
Niski budżet nie oznacza od razu tandety.


Obejrzyj sobie pierwsze ale to naprawdę pierwsze próby reżyserskie Kubricka i Hitchcocka i wtedy pogadamy.
Po drugie nieraz budżety były tak małe że Corman używał reflektorów samochodów jak oświetlenia a Ty mi wyjeżdżasz z tandetą.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

Około 12 filmów Cormana też.


Które z nich, konkretnie.

>Ale trzeba było mówić, że używamy kryterium finansowego,

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

była by jasność.


Weż obejrzyj np. Masakrę w dniu Św. Walentego.
Machine-Gun Kelly (1958)
X (1963)
The Trip (1967)

Sam porównałeś Eda Wooda do Cormana zresztą niesłusznie.
Corman tworzył nieraz całkiem dobre filmy Wood bez wyjątku knoty.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

> Po drugie wszystkie były koszmarne bez wyjątku czego o filmach Cormana nie można
powiedzieć.
Zależy kto mówi.


Ach ta Twoja paranoja podważać wszystko i opinie wszystkich.
Filmy Wooda to "arcydzieła", arcydzieła kiczu ale ten kicz został "doceniony" dopiero teraz podobnie jak Klątwa doliny węży.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

A mimo to kręci: pewnie ma to związek z ulgą podatkową na kinematografię niemiecką, co
sprawia, że jednak się opłaca inwestować w takie gnioty. Tak więc to nie kwestia czy
tylko komu się zwróciły.


Alamo (1960) Johna Wayne też na siebie zarobiło 3 lata po premierze tylko zyski zebrała czwarta z kolei wytwórnia która pozyskała ten film.

Dnia 05.08.2012 o 21:34, zadymek napisał:

BTW Wg imdb np House of the Dead się zwrócił, więc to trochę przesadzona opinia.


O stary jeden film się zwrócił no faktycznie sukces pełną gębą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Jeżeli ktoś lubi/podoba się mu/uwielbia/straszą go te powieści (niepotrzebne skreślić)
prozę Poe-go lub Lovecrafta to te filmy też go przestraszą lub mu się spodobają.

Albo i nie. Kto wie.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Jeżeli ktoś nie zna kontekstu (powieści opowiadań) to najprawdopodobniej te filmy mu się nie spodobają.

Czyli większości widzów.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Mnie niektóre opowiadania Poe-go llub Lovecrafta przestraszyły.

Że sparafrazuję: O stary niektóre no faktycznie sukces pełną gębą. ;)

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Pełną treść tej dykteryjki opowiedzianej przez Dostojewskiego już sobie sam wyszukasz.

Ja logik, ja uczony na co mi religia: to powinieneś sam zrozumieć.
Jestem widzem nie reżyserem, nie muszę sięgać po książki by zrozumieć film, chyba, że reżyser słabo się sprawił.Łączenie" potencjału straszenia" filmu ze znajomością literatury, na której bazuje litościwie przemilczę.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Nie straszy Ciebie, to nie znaczy że nie straszy wcale.

Nie straszy mnie z konkretnych powodów. I z tych samych powodów może "nie straszyć" kogoś innego. Tobie dla przykładu takich filmów bym nie odradzał;)

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Najpierw to musiałbyś przeczytać, a dopiero później stwierdzić czy dany podgatunek horroru Cię rajcuje.

Oczywiście, a by polubić żelki Haribo koniecznie muszę znać recepturę:|
A może: interesuję się filmem, oglądam film i decyduję czy film mi się podoba? Po co sobie życie komplikować? A z szeregowaniem wg gatunków to zły adres: nie mam nic do konkretnych gatunków...no może poza komediami romantycznymi :D

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Nie wywołuj wilka z lasu.

No, najpierw gry muszą wyrównać do poziomu filmów, ale potem ...może będzie to jakaś odmiana.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Sorry ale sposób pokazania tego w wersji z 1968r. bo sądzę że o tej wersji mówimy to
naprawdę pikuś w porównaniu z Hannibalem.

Ale przecież "to kwestia wyobraźni", nie? :]

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Skoro dla Ciebie to to samo to sorry ale masz stępioną wrażliwość.

Ten sam kaliber.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

A closed mind is the worst defense against the supernatural... If it happens to you,
your liable to have that shut door in your mind ripped right off it''s hinges!

The Haunting (1963)

Jak ktoś w to wierzy -albo chce wierzyć, Multer (TM)- to pewnie widzi jakiś sens.
Ja wolę
"If it bleeds, we can kill it. "
-- Predator(1987)

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

To wyobraźnia jest matką postępu.

Ale nie sprawi, że denny horror zacznie straszyć.
Nie każdemu filmowi wychodzi udawanie grozy. Ja zaś nie po to oglądam filmy by udawać, że mnie starszy.
"Jesteśmy tym, co udajemy, więc musimy bardzo uważać na to co udajemy." Kurt Vonnegut.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Obejrzyj sobie pierwsze ale to naprawdę pierwsze próby reżyserskie Kubricka i Hitchcocka
i wtedy pogadamy.

A co to ma do tematu?

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Po drugie nieraz budżety były tak małe że Corman używał reflektorów samochodów jak oświetlenia
a Ty mi wyjeżdżasz z tandetą.

Eeee, znaczy, że jak ktoś ma mały budżet to to usprawiedliwia tandetę?

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Które z nich, konkretnie.

Tak czytałem na idb. W jednym w wywiadów pada przykładowo, że Intruder się nie zwrócił.Podobno też pierwsze produkcje jego studia AIP przynosiły straty.
Podobno też, Corman miał specyficzny stosunek do kina: uważał, że najlepiej unikać gatunków takich jak komedie i dramat, bo one muszą być dobre by zarabiać. Najlepiej stawiać na horror.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Weż obejrzyj np. Masakrę w dniu Św. Walentego.

Widziałem, nic ciekawego, zresztą to nie moje klimaty. Reszty nawet nie chce mi się szukać.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Sam porównałeś Eda Wooda do Cormana zresztą niesłusznie.

Po prostu: w tym tekście jawi się jako zapaleniec nieczuły na krytykę, który wkłada cząstkę siebie w każdy projekt, zupełnie jak Wood Jr. nawet styl zarządzania produkcją filmu mieli podobny: oszczędzać, oszczędzać, kręcić, kręcić. Oczywiście jego wyrachowane podejście do filmu przeczy tezie o jakimkolwiek zaangażowaniu emocjonalnym w produkcję.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Ach ta Twoja paranoja podważać wszystko i opinie wszystkich.

Cpt obvius say: Wszystko zależy.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

Filmy Wooda to "arcydzieła", arcydzieła kiczu ale ten kicz został "doceniony" dopiero

Filmy Wooda "wypłynęły" 2 lata po jego zgonie.

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

teraz podobnie jak Klątwa doliny węży.

BTW Kto docenia KDW? I za co?

Dnia 05.08.2012 o 23:35, kerkas napisał:

O stary jeden film się zwrócił no faktycznie sukces pełną gębą.

1. Nie, ale podważa sens cytowanego zdania.
2. Jeden ...przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.08.2012 o 20:33, Tyler_D napisał:

Rozumiem narzekania na współczesny świat a co za tym idzie na kinematografię ale z drugiej
strony wydają mi się one jednak sporo przesadzone. To z pewnością nie jest to co ''kiedyś'',
jest inaczej, czasami gorzej, zapewne drożej i w ogóle ''be'' ale nie przesadzajmy.


Wiesz, być może to tylko ja, ale wątpię.

Dnia 05.08.2012 o 20:33, Tyler_D napisał:

Co roku pojawia się co najmniej kilka wartych uwagi filmów, nawet dla najbardziej wybrednych
i łaknących czegoś ambitniejszego kinomanów i mówię to mając w zanadrzu parę tytułów
więc wiesz. :-)


To będą Twoje tytuły. Każdy jak się okazuje ma swoje własne pojęcie tzw. kina ambitnego... zresztą to tylko taki frazes, pusty na dodatek. Zapewne odbieramy sztukę nieco inaczej i tyle. Nie ma w tym nic dziwnego.
Teraz (też pozornie przypadkowo) zauważyłem trailer filmu Cloud Atlas (pozdrowienia dla Asha :-)) i nie zaprzeczam, że może być to... no jak dla mnie w zasadzie jeden z najpiękniejszych i najbardziej inspirujacych filmów ostatniej dekady... jeśli nie najbardziej w ogóle.
No, ale zobaczymy. Do kina wybiorę się na 100%, po raz pierwszy w tym roku.

Dnia 05.08.2012 o 20:33, Tyler_D napisał:

Rzecz jasna na takie filmy trzeba często polować, szukać, ewentualnie
wpada się na nie przez przypadek ale jedno jest niezmienne - takie filmy da się znaleźć
zawsze.


Jeden znajduje, drugi nie. Być może za mało szukam, nie zaprzeczam. Może stwierdziłem że mam już dość. Kiedyś nie trzeba było tyle szukać, szczególnie jak poszukiwało się rzeczy w zasadzie najprostszych, uniwersalnych. A może po prostu tak jak napisałem: cóż może być jeszcze piękniejszego... pozostać właśnie przy tym, a zabawę w poławianie pereł zostawić współczesnym. Oby tylko docenili ich wartość.
Niemniej jedno jest pewne: nie można tracić nadziei. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi skoro jesteś takim racjonalistą do szpiku kości to po jaką cholerę oglądasz horrory ?.
Przecież to strata czasu dla Ciebie.

W ten sposób fantastyka naukowa ...
a zarazem pozwalałby (w przeciwieństwie do horroru) na zachowanie wiary racjonalne myślenie.

Kino gatunków. Wczoraj i dziś.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Jeżeli ktoś nie zna kontekstu (powieści opowiadań) to najprawdopodobniej te filmy
mu się nie spodobają.
Czyli większości widzów.


Zapomiałem że jeteś Alfą i Omegą, Wyrocznią Delficką i żródłem wszelkiej wiedzy, tak przez

cieakwość numery jakie padną w najbliższym losowaniu lotto też znasz ?.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Pełną treść tej dykteryjki opowiedzianej przez Dostojewskiego już sobie sam wyszukasz.

Ja logik, ja uczony na co mi religia: to powinieneś sam zrozumieć.


Powtórzę powiedz mi skoro jesteś takim racjonalistą do szpiku kości to po jaką cholerę oglądasz

horrory ?.
Przecież to strata czasu dla Ciebie.

W ten sposób fantastyka naukowa ...
a zarazem pozwalałby (w przeciwieństwie do horroru) na zachowanie wiary racjonalne myślenie.

Kino gatunków. Wczoraj i dziś.

Do związku pisarzy rosyjskich przychodzi nowicjusz i pragnie być członkiem owego związku.
Pada pytanie
Dostojewskiego czytaliście ?
odp. - Nie
Bułhakowa może ?
odp. - Nie
To może coś Tołstoja ?
odp. Też nie
To jak sobie wyobrażacie zostanie pisarzem ?
odp. Ja nie czytacz ja pisarz , na co mi czytanie ?.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Najpierw to musiałbyś przeczytać, a dopiero później stwierdzić czy dany podgatunek
horroru Cię rajcuje.
Oczywiście, a by polubić żelki Haribo koniecznie muszę znać recepturę:|


Bądż pewien że jeśli będę potrzebował wyjątkowo kretyńskiej odpowiedzi zgłoszę się do Ciebie.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

Ale nie sprawi, że denny horror zacznie straszyć.


Zalezy dla kogo denny.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Obejrzyj sobie pierwsze ale to naprawdę pierwsze próby reżyserskie Kubricka i Hitchcocka

> i wtedy pogadamy.
A co to ma do tematu?


Ano to żaden z reżyserów od razu na początku kariery nie kręcił arcydzieł, a z twoich wypwoiedzi

wynika że od razu powinni.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Po drugie nieraz budżety były tak małe że Corman używał reflektorów samochodów jak
oświetlenia
> a Ty mi wyjeżdżasz z tandetą.
Eeee, znaczy, że jak ktoś ma mały budżet to to usprawiedliwia tandetę?


Nie, to znaczy że pewnych efektów nie dało się lpeiej zrealizować.
Zresztą biorąc pod uwagę kryterium tandety to np. Gwiezdne Wojny są niej pełne, fani szczegółowo

wymienili wszytkie wpadki.
Rozumując w Twój pokręcony sposób to wszytko jest tandetą Mona Liza też bo przecież można ja było

namalowac lepiej.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Które z nich, konkretnie.
Tak czytałem na idb. W jednym w wywiadów pada przykładowo, że Intruder się nie zwrócił.Podobno
też pierwsze produkcje jego studia AIP przynosiły straty.


Sprawdże.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

Podobno też, Corman miał specyficzny stosunek do kina: uważał, że najlepiej unikać gatunków
takich jak komedie i dramat, bo one muszą być dobre by zarabiać. Najlepiej stawiać na
horror.


Zrobić dobrą komedię jest wielką sztuką, tak samo dramat.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Weż obejrzyj np. Masakrę w dniu Św. Walentego.
Widziałem, nic ciekawego, zresztą to nie moje klimaty. Reszty nawet nie chce mi się szukać.


Nie lubisz kina gangsterskiego to nie znaczy że film jest od razu zły.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

Po prostu: w tym tekście jawi się jako zapaleniec nieczuły na krytykę, który wkłada cząstkę
siebie w każdy projekt, zupełnie jak Wood Jr. nawet styl zarządzania produkcją filmu
mieli podobny: oszczędzać, oszczędzać, kręcić, kręcić. Oczywiście jego wyrachowane podejście
do filmu przeczy tezie o jakimkolwiek zaangażowaniu emocjonalnym w produkcję.


Bzdura takie same wyssane z palca zarzuty można postawić John-owi Fordowi, Stanisławowi Barei,

Budd Boetticher i paru innym reżyserom.
Zresztą nawet Eastwood powiedział że nie przejmuje się krytyką.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> Filmy Wooda to "arcydzieła", arcydzieła kiczu ale ten kicz został "doceniony" dopiero

Filmy Wooda "wypłynęły" 2 lata po jego zgonie.
> teraz podobnie jak Klątwa doliny węży.
BTW Kto docenia KDW? I za co?


Widzowie za kicz, ba nawet doczekał się emisji w Kino Polska i własnego pakietu dvd.

Dnia 05.08.2012 o 12:19, zadymek napisał:

> O stary jeden film się zwrócił no faktycznie sukces pełną gębą.
1. Nie, ale podważa sens cytowanego zdania.
2. Jeden ...przykład.


Przypomina mi się dyskusja na temat poziomu czytelnictwa (60% Polaków nie czyta wcale) w Polsce

na gram.pl.
W pewnym momencie padł "argument" że to nieprawda bo moi koledzy dużo czytają.

Sens taki sam jak Twojego zdania powyżej jak i dyskusji z Tobą.
Szkoda mi życia na dyskusję z kimś kto i tak wie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Powiedz mi skoro jesteś takim racjonalistą do szpiku kości to po jaką cholerę oglądasz horrory ?.
Przecież to strata czasu dla Ciebie.

Zapytaj też po co marnuję czas z tobą na forum: przecież to strata czasu dla mnie, prawda?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Zapomiałem że jeteś Alfą i Omegą, Wyrocznią Delficką i żródłem wszelkiej wiedzy, tak przez

Nie ale statystyki dot. czytelnictwa wśród Polaków mówią same za siebie.

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Powtórzę powiedz mi skoro jesteś takim racjonalistą do szpiku kości to po jaką cholerę oglądasz horrory ?.

Ktoś ci mówił, że się powtarzasz? ;)

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Do związku pisarzy rosyjskich przychodzi nowicjusz i pragnie być członkiem owego związku. (...)

Verry funny, rozumiem, że to autokrytyka?
Ciekaw jestem czy ty znasz np komiksy, na podstawie których zrobiono film, który jedziesz?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Bądż pewien że jeśli będę potrzebował wyjątkowo kretyńskiej odpowiedzi zgłoszę się do Ciebie.

Ależ, idzie ci całkiem nieźle;)

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Zalezy dla kogo denny.

Cieszę się, że wreszcie załapałeś:]

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Ano to żaden z reżyserów od razu na początku kariery nie kręcił arcydzieł, a z twoich wypwoiedzi
wynika że od razu powinni.

Z których konkretnie?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Nie, to znaczy że pewnych efektów nie dało się lpeiej zrealizować.

Jakoś nad Ed''em Wood''em i jego filmami za 20K $ się tak nie pochylasz.
A co mnie obchodzi budżet? Oceniam film czy zaradność producenta?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Zresztą biorąc pod uwagę kryterium tandety to np. Gwiezdne Wojny są niej pełne, fani szczegółowo wymienili wszytkie wpadki.

Czy tandetność GW jakoś rzutuje na moją opinię o horrorach Corman''a?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Rozumując w Twój pokręcony sposób to wszytko jest tandetą Mona Liza też bo przecież można ja było namalowac lepiej.

Oh, a jakież pokręcone to moje rozumowanie: krytykuję to co widzę ...zamiast zachwycić się tym co mogło by być:|

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Nie lubisz kina gangsterskiego to nie znaczy że film jest od razu zły.

A gdybym lubił?

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Bzdura takie same wyssane z palca zarzuty można postawić John-owi Fordowi, Stanisławowi Barei,

Jasne, przecież papież tandety i jego współpracownicy nie mówili o liczeniu każdego dolca, maksymalnej eksploatacji załogi i recyclingu czego się da by zminimalizować koszty. Ba, to wierutna bzdura, że kurczowo trzymał się klasy B, zatrudniał debiutantów bo tak taniej i kręcił średnio 5 filmów rocznie. Wreszcie wspomniany cytat o specyficznym podejściu do gatunków został sfabrykowany.

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Sens taki sam jak Twojego zdania powyżej jak i dyskusji z Tobą.

Sens jest- logiczny. Jeśli jakakolwiek egranizacja Boll''a na siebie zarobiła, nie prawdą jest, że wszystkie jego egranizacje są klapą...no chyba, że mówimy o jakimś twoim "pokręconym rozumowaniu".

Dnia 06.08.2012 o 13:10, kerkas napisał:

Szkoda mi życia na dyskusję z kimś kto i tak wie lepiej.

Ależ ja czekam na argumenty...inne niż "obejrzyj, potem jeszcze raz (i jeszcze i jeszcze, i jeszcze aż zmienisz zdanie lub umrzesz;)
Aktualnie jesteśmy na etapie: [zadymek] ty nędzny robaku, co ty wiesz o kinie skoro nie czytasz książek?! I jak śmiesz oceniać to co widzisz zamiast wyobrazić sobie to czego film nie pokazuje z uwagi na mizerny budżet?! I przestań analizować tą swoją pokręconą logiką i zacznij wreszcie patrzyć sercem...albo czytać moje recenzje na filmwebie.
Ja proponuję zbiorową konfrontację: niech kilka osób z forum obejrzy sobie, dajmy na to The Masque of the Red Death, np na youtubie i oceni: nie jakość adaptacji czy gry aktorskiej, nawet nie jakość efektów, tylko czy to jest straszne.

BTW Ty myślisz samodzielnie czy tylko cudzymi cytatami się podpierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dosyć tej kłótni bo po degradziku będzie... nie no, oczywiście żartuję. :-)

Rozwiązanie waszego problemu jest dość proste. Mianowicie, kiedyś ludzie bali się czegoś innego, teraz boją się jeszcze czegoś innego. Tak samo z komediami, kiedyś śmiali się z czegoś innego, teraz śmieją się też z czegoś innego. Ot, taki ze mnie kapitan obwieś. :-P
Osobiście uważam, że współcześnie gatunki takie jak komedia czy horror zostały tak sprymitywizowane, że aż żal porównywać. Owszem, czasami znajdą się jakieś perełki, o tym już pisałem. Ale wiadomo jak to jest z perłami: zanim znajdziesz jakąś naprawdę piękną, musisz się najpierw nieźle uświnić. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O.k. zachowujesz się jak czterolatek i tak też będziesz traktowany.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Powiedz mi skoro jesteś takim racjonalistą do szpiku kości to po jaką cholerę oglądasz
horrory ?.
> Przecież to strata czasu dla Ciebie.
Zapytaj też po co marnuję czas z tobą na forum: przecież to strata czasu dla mnie, prawda?


Skoro jesteś racjonalistą a każdy horror z założenia jest irracjonalny, to oglądanie
jakiegokolwiek horroru nie ma sensu bo jak racjonalista stwierdzisz eee... to przecież nie może
mieć miejsca.
Przytoczę twój cytat z Predatora który notabene horrorem nie jest If it bleeds, we can kill it.
Musisz przyznać że przy takim założeniu oglądanie horrorów jest poniekąd dziwne.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Zapomiałem że jeteś Alfą i Omegą, Wyrocznią Delficką i żródłem wszelkiej wiedzy,
tak przez
Nie ale statystyki dot. czytelnictwa wśród Polaków mówią same za siebie.


Tylko szaleńcy i głupcy są wszystkiego pewni cała reszta ludzkości w tym ja ma wątpliwości.
Znów zakładasz coś z góry.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

Ktoś ci mówił, że się powtarzasz? ;)


Argumentów brak ? czy udajesz czterolatka ?.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

Verry funny, rozumiem, że to autokrytyka?


Cóż ja dzieła Dostojewskiego, Tołstoja, Bułhakowa czytałem a Ty ?.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

Ciekaw jestem czy ty znasz np komiksy, na podstawie których zrobiono film, który jedziesz?


Weż coś na wzmocnienie, usiądź i przygotuj się na szok.

Zanim obejrzałem Człowieka Omegę ( z Charltonem Hestonem) przeczytałem powieść Richarda Mathesona
"Jestem Legendą".
Przed premierą "Władcy pierścieni" przeczytałem całą trylogię Tolkiena.
Przed premierą nowego Bonda "Casino Royale" przeczytałem powieść Iana Fleminga pod tym samym
tytułem na której oparto film.
Przed obejrzeniem "Pojedynku" w rezyserii Ridleya Scotta przeczytałem opowiadanie "Pojedynek: Opowieść żołnierska" Josepha Conrada.
Przed obejrzeniem "Trzech Muszkieterów" przeczytałem książkę Aleksandra Dumas "Trzech muszkieterów" później przeczytałem "Dwadzieścia lat później" i "wicehrabia de Bragelone".
Przed obejrzeniem filmu "Kapitan Blood" przeczytałem książkę "Kapitan Blood" Rafaela Sabatini-ego.
itd. itp.
Generalnie zawsze przed obejrzeniem filmu staram się przeczytać książkę, komiks itd. itp. na
podstawie której powstał o ile jest to możliwe.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Ano to żaden z reżyserów od razu na początku kariery nie kręcił arcydzieł, a z twoich
wypwoiedzi
> wynika że od razu powinni.
Z których konkretnie?


Jak to powiedział smuggler dajcie te zardzewiałe...
Chociażby Kubrick, Hitchcock, Spielberg i mógłbym jeszcze długo wymieniać.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Nie, to znaczy że pewnych efektów nie dało się lpeiej zrealizować.
Jakoś nad Ed''em Wood''em i jego filmami za 20K $ się tak nie pochylasz.


Bo jego filmów dalibóg nie dałem rady obejrzeć a Cormana i owszem.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

A co mnie obchodzi budżet? Oceniam film czy zaradność producenta?


W poście wyżej wspominałeś coś o kontekście pamiętasz czy może już zapominałeś ?.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Zresztą biorąc pod uwagę kryterium tandety to np. Gwiezdne Wojny są niej pełne,
fani szczegółowo wymienili wszytkie wpadki.
Czy tandetność GW jakoś rzutuje na moją opinię o horrorach Corman''a?


Patrząc na filmy przez pryzmat tandetności można zjechać dowolny film.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Rozumując w Twój pokręcony sposób to wszytko jest tandetą Mona Liza też bo przecież
można ja było namalowac lepiej.
Oh, a jakież pokręcone to moje rozumowanie: krytykuję to co widzę ...zamiast zachwycić
się tym co mogło by być:|


Do każdego dzieła, filmu, książki (niepotrzebne skreślić) można się przyczepić że przecież mogło
zostać lepiej zrobione.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Bzdura takie same wyssane z palca zarzuty można postawić John-owi Fordowi, Stanisławowi
Barei,
Jasne, przecież papież tandety i jego współpracownicy nie mówili o liczeniu każdego dolca,
maksymalnej eksploatacji załogi i recyclingu czego się da by zminimalizować koszty. Ba,
to wierutna bzdura, że kurczowo trzymał się klasy B, zatrudniał debiutantów bo tak taniej
i kręcił średnio 5 filmów rocznie. Wreszcie wspomniany cytat o specyficznym podejściu
do gatunków został sfabrykowany.


Trochę nie nadążam za Twoją paranoją który cytat był sfabrykowany ?.
Odnośnie Barei poczytaj sobie co mówiło o nim środowisko filmowe polecam książki:
"Stanisław Bareja Król Krzywego Zwierciadła"
"Miś czyli rzecz o Stanisławie Barei"
Mówi ci coś nazwisko Poręba ? zapewne nic a nazwisko Bareja zna prawie każdy Polak.
Mówi się że sukces ma wielu Ojców powiedziałbym że ma wielu zawistników i wrogów.
Zresztą chyba znasz kawał o Polakach w piekle ?.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

> Szkoda mi życia na dyskusję z kimś kto i tak wie lepiej.
Ależ ja czekam na argumenty...inne niż "obejrzyj, potem jeszcze raz (i jeszcze i jeszcze,
i jeszcze aż zmienisz zdanie lub umrzesz;)


Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem.
Po prostu każdego straszy coś innego, ale ja w przeciwieństwie do Ciebie nie jestem w stanie ze
100% skutecznością stwierdzić kogo jaki film przestraszy.
Ty jesteś w stanie to zrobić ze 100% skutecznością zapewne jesteś jasnowidzem.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

Aktualnie jesteśmy na etapie: [zadymek] ty nędzny robaku, co ty wiesz o kinie skoro nie
czytasz książek?!...


Niczego takiego nie powiedziałem ale przed seansami niektórych filmów np. Zbieg z Alcatraz warto

przeczytać książkę "Godzina zemsty" Richard Stark.

Dnia 06.08.2012 o 20:36, zadymek napisał:

BTW Ty myślisz samodzielnie czy tylko cudzymi cytatami się podpierasz?


Czy Ty czytasz książki czy tylko obrazki w nich przeglądasz ?.

Ps. Ponieważ cenię Twój "drogocenny czas" na następnego Twojego posta nie odpowiem.
Ty zaś będziesz mógł ten "drogocenny czas" wykorzystać np. na naśmiewanie się z ludzi którzy
czytają książki przed seansem kinowym lub tymi co ogólnie czytają książki.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.08.2012 o 21:16, Dann napisał:

Osobiście uważam, że współcześnie gatunki takie jak komedia czy horror zostały tak sprymitywizowane,
że aż żal porównywać.


Francuzi wciąż trzymają fason vide "Faceci od kuchni"

Dnia 06.08.2012 o 21:16, Dann napisał:

Owszem, czasami znajdą się jakieś perełki, o tym już pisałem. Ale
wiadomo jak to jest z perłami: zanim znajdziesz jakąś naprawdę piękną, musisz się najpierw
nieźle uświnić. ;-)


A i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

O.k. zachowujesz się jak czterolatek i tak też będziesz traktowany.

I nawzajem, z tym, że ja urządzę analizę zerojedynkową.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Skoro jesteś racjonalistą a każdy horror z założenia jest irracjonalny, to oglądanie (...)

Zwyczajnie głupie, nie na temat: offtop, will not be continued.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Tylko szaleńcy i głupcy są wszystkiego pewni cała reszta ludzkości w tym ja ma wątpliwości.

Analizuję statystyki: mało ludzi czyta=mało ludzi czyta książki powiązane z filmem=>mało widzów czytało książkę, na której bazuje scenariusz filmu. Jeśli miałbym mieć wątpliwości to dlatego, że nie znam profilu typowego widza. Ale to nie problem przy tak marnych wskaźnikach czytelnictwa.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Zanim obejrzałem Człowieka Omegę ( z Charltonem Hestonem) przeczytałem powieść Richarda Mathesona (...)
Przed obejrzeniem filmu "Kapitan Blood" przeczytałem książkę "Kapitan Blood" Rafaela Sabatini-ego.

A ja po;)
Ogólnie offtop i tani szpan.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Generalnie zawsze przed obejrzeniem filmu staram się przeczytać książkę, komiks itd. itp. na podstawie której powstał o ile jest to możliwe.

A ja tu nie widzę nic o komiksach...

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Jak to powiedział smuggler dajcie te zardzewiałe...
Chociażby Kubrick, Hitchcock, Spielberg i mógłbym jeszcze długo wymieniać.

Znowu offtop...

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Bo jego filmów dalibóg nie dałem rady obejrzeć a Cormana i owszem.

Jak to? Przecież budżet każdego usprawiedliwia.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

W poście wyżej wspominałeś coś o kontekście pamiętasz czy może już zapominałeś ?.

Kontekst budżetowy? Pierwsze ...czytam..

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Patrząc na filmy przez pryzmat tandetności można zjechać dowolny film.

Ech...z tego też się robi offftop:/

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Do każdego dzieła, filmu, książki (niepotrzebne skreślić) można się przyczepić że przecież
mogło zostać lepiej zrobione.

W takim razie nie ma filmów złych ...i nie wiem co masz do Wood''a;)

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Trochę nie nadążam za Twoją paranoją który cytat był sfabrykowany ?.

Paranoja to jest gdy się pisze nie na temat po wpływem emocji urażonego fanboya. Ja wspominam o informacjach z sieci nt Corman''a. Min tym cytacie
"The safest genre is the horror film. "But the most unsafe -- the most dangerous -- is comedy. Because even if your horror film isn''t very good, you''ll get a few screams and you''re okay. With a comedy, if they don''t laugh, you''re dead."

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Odnośnie Barei poczytaj sobie co mówiło o nim środowisko filmowe polecam książki:

Książki to polecaj sobie w innym temacie, zresztą to nawet nie zahacza o temat. IOW offtop.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Zresztą chyba znasz kawał o Polakach w piekle ?.

Ten, na którym budujesz swój "jedynie prawdziwy obraz Polski i Polaków"...a zresztą to offtop;)

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem.

A ja nie twierdze, że powiedziałeś: tylko zaznaczam, że z uporem maniaka każesz mi oglądać w kółko to samo bo nie podoba ci się moja opinia. Mała niespodzianka: jeśli coś oglądam kolejny raz, to prędzej wady staną się lepiej widoczne niż wyjdzie ukryty przekaz.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Ty jesteś w stanie to zrobić ze 100% skutecznością zapewne jesteś jasnowidzem.

Ja polecam? Wydawało mi się, że odradzałem -w przeciwieństwie do ciebie, bo jak inaczej rozumieć twoją selekcję? A gdy ktoś jest tak konkretny jak Perry to doprawdy trudno mieć jakieś wątpliwości, ty najwyraźniej nie miałeś.

Spoiler

Tak, odwracam kota ogonem;)

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Niczego takiego nie powiedziałem

Ale tak cię odbieram.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Czy Ty czytasz książki czy tylko obrazki w nich przeglądasz ?.

Rzadko czytam -poza literaturą faktu- zraziłem się ździebko do literatury.

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Ps. Ponieważ cenię Twój "drogocenny czas" na następnego Twojego posta nie odpowiem.

Dla odmiany ja twojego czasu nie cenię za to cenię czas innych twoich potencjalnych ofiar, więc jakby udzielam się społecznie;)

Dnia 07.08.2012 o 00:34, kerkas napisał:

Ty zaś będziesz mógł ten "drogocenny czas" wykorzystać np. na naśmiewanie się z ludzi
którzy czytają książki przed seansem kinowym lub tymi co ogólnie czytają książki.

Ktoś tu powtarzał jak mantrę przypowieść o racjonalizmie: z nikogo się nie naśmiewam, kulturalnie magluję.

PS Jeśli zaś chcesz widzieć po co racjonaliście horrory to zastanów się po co one tobie...
PPS jakbyś jednak miał coś konkretnego do powiedzenia np "co jest strasznego w filmach z Price''m" albo "dlaczego Wrzask jest horrorem", to wal śmiało. Krótko i na temat, tak jak lubię. Offtop zwyczajnie zignoruję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś hipokrytą i to na takim poziomie że najbardziej zepsuci i cyniczni politycy obojętnie jakiej opcji mogą czuć się przy tobie zagrożeni. A, jak wiadomo, z hipokrytą nie ma najmniejszego sensu pojedynkować się na argumenty, ponieważ albo obróci kota ogonem, albo je zlekceważy, ponieważ JEGO stronę mierzy się inną miarą.
Zresztą nie ja jeden to stwierdziłem.
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&pid=42692

Postów gramowiczów którzy stwierdzili że kiedy brak ci argumentów to ordynarnie kłamiesz, odwracasz kota ogonem itd. itp. jest więcej,
ale nie chce mi się ich szukać rzucanie pereł przed wieprze nie ma sensu.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shorty.

Ils / Them [ 2006 ]

Ciekawa historia rzekomo inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Dość brudna, przytłaczająca mieszanka thrillera i horroru w klimatach deszczowo-nocno-mrocznych ze ''złem'' w tle. Początek intrygujący, niezgorszy klimat i oprawa, przez pewien czas jest nawet nieźle ale niestety w ogólnym rozrachunku wypada średnio ale obejrzeć można. Dla fanów gatunku 6/10, dla reszty niestety 5/10 ale klimat potrafi być mroczny, gdyby tylko komuś chciało się to lepiej wykonać dostalibyśmy solidny film grozy.

Takiego pięknego syna urodziłam

Jedna z najlepszych krótkometrażówek jakie do tej pory widziałem w swoim życiu. Brutalna, mocna, dosadna, prawdziwa. Wydawało ci się że wiesz co to patologia? Że to tylko obraz tanich win, meliny i wiecznie zachlanych ojców lejących swoje dzieci kablem od żelazka za byle przewinienie? Piekło może być wszędzie, nawet tam gdzie byś się tego nie spodziewał. 8/10 Brawa dla Koszałki. Jak dla mnie mocno niedoceniony film.

The Horseman [ 2008 ].

Brudny, brutalny, dosadny, realistyczny [ choć bez przesady aczkolwiek myślę że taka historia mogłaby się wydarzyć naprawdę ] - taki jest Horseman, Jeździec wymierzający sprawiedliwość na swój sposób. Ciekawe studium człowieka postawionego między młotem a kowadłem obfitujące wbrew pozorom nie tylko w ''ręce, nogi, mózg na ścianie''. Miłe zaskoczenie. 7/10

REC: Genesis

REC i REC2 mimo obecnej w nim przaśności i pewnej dozie głupotek nigdy nie aspirowały do bycia ambitnym kinem w którym będziemy słuchać inteligentnych, filozoficznych tekstów, lała się za to jucha, była nutka dramatu, thrillera i horroru a to wszystko w ciekawej oprawie, niezgorszym aktorstwie i popularnej ostatnimi czasy formie filmowania ''z ręki'' lub ''na dokument''. I to wychodziło tym filmom dobrze, dostawaliśmy kawał solidnego aczkolwiek niewybitnego kina ale takiego w sam raz na wieczór z lekką dozą grozy. REC: Genesis jak sama nazwa wskazuje miał nam pokazywać wydarzenia sprzed pierwszego RECa i być prequlem serii ... I prequel dostaliśmy tylko szkoda że jakościowo prezentuje się jak gdzieś szósta część serii ... I z całkiem przyjemnych horrorów tym razem musimy zadowolić się prawie-że-ochłapem w którym primo - kamerowanie z ręki dość szybko zmienia się w standardowe, klimat idzie w diabły [ w większości ] ale ogólna groza grozą nie jest ... jest czymś pomiędzy pierwszym REC a Zombieland ... a jak coś nie jest takie ani owakie to jest ... słabe. Film może być ciekawy dla fana serii [ ja nim jestem ale wrażenia mam niestety mocno średnie :/ ], reszta właściwie może sobie go odpuścić i zapoznać się pierwszymi dwiema odsłonami. Niby jest fajnie jak w poprzednich częściach ale tylko do czasu. 5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się taki film który kiedyś widziałem jako dziecko udając przed mamą że śpię ;)
Wydawało mi się że tytuł to "To coś" ewentualnie "Coś" ale na filmwebie nie ma tego czego szukam (nie, nie jest to film "Coś" o obcym ;) ).
Może powiem co pamiętam z fabuły.. Gdzieś chyba pod lodem ludzie znaleźli jakąś substancję, która była bardzo dobra w smaku. zaczęto eksploatować to coś i sprzedawać w sklepach jak np. jogurty. tyle że człowiek szybko się od tego uzależniał i przedawkowanie wyglądało tak że wyrzygiwał zawartość swojej czaszki czy coś takiego :P
Kojarzy ktoś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.08.2012 o 23:41, Maurycy_69 napisał:

Wydawało mi się że tytuł to "To coś" ewentualnie "Coś" ale na filmwebie nie ma tego czego (...)

Nazwa filmu to Substancja / The Stuff (1985)
A w filmie nazwa stuff tłumaczona była m.in. jako "To coś" ;)

BTW Zdaje się, że jest osobny temat od takich spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2012 o 00:37, zadymek napisał:

Nazwa filmu to Substancja / The Stuff (1985)

heh nawet użyłem tego słowa w opisie filmu :P

Dnia 08.08.2012 o 00:37, zadymek napisał:

BTW Zdaje się, że jest osobny temat od takich spraw.

nie wiedziałem. a jak napiszę jeszcze
TEN FILM WARTO OBEJRZEĆ!
to już będzie tu pasowało? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.08.2012 o 00:45, Maurycy_69 napisał:

nie wiedziałem. a jak napiszę jeszcze

No po prostu jest, tutaj mógłbyś kawał czasu czekać na odpowiedź, a tam jest to na porządku dziennym. Tu masz link
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=33357&u=407

Dnia 08.08.2012 o 00:45, Maurycy_69 napisał:

TEN FILM WARTO OBEJRZEĆ!

Zdecydowanie. Może nie tyle dla jakości filmu co dla nietypowego "monstrum" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się