gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 29.01.2011 o 23:32, Arande napisał:

@Perry_Cox
> xD Inaczej nie mogłem tego podsumować. Jeśli już sprawiają wrażenie nieszanujących

> się, to coś musi być na rzeczy. Prędzej babka może wyglądać na cichą wodę,
> a wieczorami brzegi rwie.

No co Ty, dood. To działa w obie strony. ;) Często takie laski wyglądające na przebojowe
i, ee... samoświadome? Dobra, powiedzmy wprost: łatwe, okazują się być cnotkami-niewydymkami.
:> Znam kilka przypadków dziewcząt, których po wyglądzie czy sposobie zachowania w
życiu bym nie posądziła o dziewictwo... a jednak. ;p

Chociaż znałem taki przypadek w szkole średniej. Była sobie laska, wymalowana, ubrana czasami dość wyzywającą i w ogóle. Dopiero gdy porozmawiałem z osobami, którzy znali ją osobiście powiedzieli mi, że to bardzo cicha i nieśmiała dziewczyna, który się płoszy przy każdym chłopaku. Tak więc zwracam honor, takie przypadki też istnieją. Co do facetów, zabawna historia, mam kumpla, w sumie przyjaciela, który wygląda na strasznego amanta: wieczny uśmieszek, gadka szmatka, elegancki ubiór, włoska/hiszpańska uroda etc. Dużo osób go nie lubi, bo myślą, że do podrywacz, lep na laski i tak dalej. Nawet ja kiedyś tak myślałem (większość znajomych do tego się przyznało kiedyś, był w niezłym szoku), póki go nie poznałem. W skrócie: jest bardzo wierny swojej dziewczynie. Natomiast mam jeszcze innego kumpla, który wygląda strasznie niepozornie, a pies na baby jakich mało. Dziwny ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2011 o 23:50, boduczek napisał:

To powiedz mi, dlaczego same zachowujecie się często właśnie w taki sposób? Dlaczego
kobiety nie potrafią dochowywać wierności?


Generalizujesz, pupo jedna Ty!

Dnia 29.01.2011 o 23:50, boduczek napisał:

To nie jest jednorazowy wybryk, jedna
obserwacja, która nie ma prawa stać się fundamentem jakiegoś założenia. Ja ciągle widzę,
słyszę takie coś i naprawdę zaczynam powątpiewać.


Pozostaje tylko współczuć. Chyba że użycie słowa "ciągle" to znów efekt tej brzydkiej generalizacji. :)

Dnia 29.01.2011 o 23:50, boduczek napisał:

Dziewczyna chce, by facet był jej bezgranicznie
oddany, poświęcał się, kładł niebo pod jej stopami. A jak często nie może liczyć nawet
na wierność i jakiś hamulec u swojej partnerki, hm?


Może ja mam jakieś szczęście do spotykania przyzwoitych ludzi, ale z moich obserwacji wynika, że rzadko. Jeśli to doświadczenie Cię nauczyło takiego podejścia, to przykro myśleć, ile zepsucia jest w Twoim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2011 o 00:05, Arande napisał:

Generalizujesz, pupo jedna Ty!


Nie generalizuje i tylko nie ''pupo''! :< Sama powiedz czy w dzisiejszych czasach nie ma zdrady, kłamstwa i pociągu do spontaniczności, jednorazowych wybryków? :)

Dnia 30.01.2011 o 00:05, Arande napisał:

Pozostaje tylko współczuć. Chyba że użycie słowa "ciągle" to znów efekt tej brzydkiej
generalizacji. :)


Kiedyś znałem taki cytat na pamięć, teraz raczej nie napiszę go słowo w słowo, ale... ''człowiek może przez całe życie robić dobre rzeczy, a jeden błąd może całkowicie go przekreślić''. Ile jest w tym prawdy? Całkiem sporo, czyż nie? Zawsze byłem bacznym obserwatorem otaczającego mnie świata. Lubię słuchać, poznawać, przypatrywać się czemuś z ukrycia. I zrozum, ja naprawdę rzadko kiedy słyszę z ust kobiety : ''mam faceta, muszę się pilnować''.

Dnia 30.01.2011 o 00:05, Arande napisał:

Może ja mam jakieś szczęście do spotykania przyzwoitych ludzi, ale z moich obserwacji
wynika, że rzadko. Jeśli to doświadczenie Cię nauczyło takiego podejścia, to przykro
myśleć, ile zepsucia jest w Twoim otoczeniu.


To już chyba nie zepsucie, ale ogólnie przyjęta (choć w sumie narzucona nam) myśl. Ludzie wychodzą z założenia, że młodość rządzi się całkowicie swoimi prawami. Że młody człowiek ma prawo się wyszaleć, zdradzać, nie przestrzegać żadnych zasad, bo na ustatkowanie się przyjdzie czas. Choć osobiście ubolewam nad przyszłością takiego delikwenta czy delikwentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2011 o 09:27, boduczek napisał:

> Generalizujesz, pupo jedna Ty!

Nie generalizuje i tylko nie ''pupo''! :< Sama powiedz czy w dzisiejszych czasach
nie ma zdrady, kłamstwa i pociągu do spontaniczności, jednorazowych wybryków? :)

Zdrada jest, była i będzie. I nie tylko kobiety zdradzają, a z Twojej poprzedniej wypowiedzi wywnioskowałam, że to kobiety zdradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Sama powiedz czy w dzisiejszych czasach

Dnia 30.01.2011 o 09:27, boduczek napisał:

nie ma zdrady, kłamstwa i pociągu do spontaniczności, jednorazowych wybryków? :)

Ależ proszę bez takich - co do tego mają dzisiejsze czasy? Że tak powiem dosadnie ... ludzie od zarania dziejów wykorzystywali szansę by sobie poruchać na boku, tak jedna jak i druga płeć miała do tego ciągoty ... A to że teraz jest to dla niektórych tak widoczne [ co ważniejsze - ja nie zaprzeczam temu że zdrad i skoków w bok i tym podobnych akcji nie ma ] pewnie między innymi dlatego że bądź co bądź żyjemy w wielkich skupiskach a tam łatwo o pokusę którą ciężko ukryć i nie wykorzystać.
>ja naprawdę rzadko kiedy słyszę z ust kobiety : ''mam faceta, muszę

Dnia 30.01.2011 o 09:27, boduczek napisał:

się pilnować''.

Może dlatego że dojrzałe emocjonalnie dziewczyny / kobiety takich tekstów nie mówią tylko zwyczajnie pozostają wierne? Ergo jeżeli dziewczyna w związku oddaje się innemu to najprawdopodobniej nie dorosła do bliższej relacji z facetem. W drugą stronę też to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>. I zrozum, ja naprawdę rzadko kiedy słyszę z ust kobiety : ''mam faceta, muszę

Dnia 30.01.2011 o 09:27, boduczek napisał:

się pilnować''.

Jeśli kręcisz z kobietami w twoim wieku (zakłam że masz 20-25 lat) to nie dziw się, że rzadko słyszysz coś takiego. To jest akurat taki wiek, w którym kobiety chcą szaleć, nie chcą się pilnować bo mają faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2011 o 09:31, KrwawaMary napisał:

Zdrada jest, była i będzie. I nie tylko kobiety zdradzają, a z Twojej poprzedniej wypowiedzi
wywnioskowałam, że to kobiety zdradzają.


Pozwolę sobie zacytować fragment swojej wypowiedzi z poprzedniej strony :''To raczej aż zanadto świadczy o tym, iż kobiety właśnie są zdolne do tych wszystkich wymienionych przez Ciebie ''odpałów''. Choć nie oszukujmy się, faceci także.''
Po prostu później skupiłem się wyłącznie na samych kobietach. Nie twierdzę i nigdy nie będę twierdził, że faceci są idealni. Często zachowują się niemalże identycznie. Ale powtórzę - to kobiety prowokują i to kobiety mają tzw. ostatnie zdanie.

Tyler_D

>Ależ proszę bez takich - co do tego mają dzisiejsze czasy? Że tak powiem dosadnie ... ludzie od zarania
>dziejów wykorzystywali szansę by sobie poruchać na boku, tak jedna jak i druga płeć miała do tego ciągoty ...

Choćby to, że żyjemy w świecie dwóch kontrastów. Filmy, książki oparte są na pewnych zasadach moralnych, prezentując przy tym jakiekolwiek wartości. Ale wszystko inne aż kipi tym szaleństwem i namiętnością, w której człowiek KONIECZNIE musi się zadurzyć. Z tym pociągiem do szaleństwa, to nie mogę absolutnie zaprzeczyć. Jednak weź pod uwagę fakt, że jeśli facet zacznie się dobierać do kobiety bez jej zgody, najprawdopodobniej zostanie posądzony o gwałt. Więc tak, jak mówię - jeśli kobieta sprowokuje, a następnie wyrazi zgodę... większa wina leży po jej stronie.

>Może dlatego że dojrzałe emocjonalnie dziewczyny / kobiety takich tekstów nie mówią tylko zwyczajnie >pozostają wierne? Ergo jeżeli dziewczyna w związku oddaje się innemu to najprawdopodobniej nie dorosła do >bliższej relacji z facetem. W drugą stronę też to działa.

To już mnie najbardziej rozwala. Najpierw próba kreacji na wierną istotkę, kochającą swojego przeuroczego księcia z bajki. Niestety, gdy nie ma go w pobliżu wszystkie słowa obracają się w pył i zaczyna się spontan... :) Dlatego z reguły nie wierzę już w takie zapewnienia z ust kobiet. Wolę poczekać na czyny i konkretną sytuację.

Killinginno

Różnica błędu wynosi 2-7 lat :) I ja naprawdę nie chce robić z żaden kobiety zakonnicy, która oddzielona jest od świata stalową klatką. Po prostu, jeśli jakaś panna decyduje się z kimś być, to niech zważa na konsekwencję swoich czynów. Niech nie ma tego faceta w dupie, niech nie traktuje go, jako dodatek do i tak barwnego życia. Przecież to nie jest nic nie normalnego, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

Pozwolę sobie zacytować fragment swojej wypowiedzi z poprzedniej strony :''To raczej
aż zanadto świadczy o tym, iż kobiety właśnie są zdolne do tych wszystkich wymienionych
przez Ciebie ''odpałów''. Choć nie oszukujmy się, faceci także
.''
Po prostu później skupiłem się wyłącznie na samych kobietach. Nie twierdzę i nigdy nie
będę twierdził, że faceci są idealni. Często zachowują się niemalże identycznie. Ale
powtórzę - to kobiety prowokują i to kobiety mają tzw. ostatnie zdanie.


Niektóre prowokują to fakt. Ale faceci dają się prowokować. Wina zdrady jest tak samo po stronie kobiet jak i mężczyzn. Nie ma, że ktoś jest bardziej winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2011 o 10:35, Killinginno napisał:

Jeśli kręcisz z kobietami w twoim wieku (zakłam że masz 20-25 lat) to nie dziw się, że
rzadko słyszysz coś takiego. To jest akurat taki wiek, w którym kobiety chcą szaleć,
nie chcą się pilnować bo mają faceta.

Znowu generalizowanie. To zależy od osoby. Teraz na studiach poznałem dziewczyny które w rozmowie średnio w co 4 zdaniu wspominają o swoich facetach (nie, żeby podkreślić, że nie są wolne tylko tak zazwyczaj wychodzi z rozmowy) i nigdy nie słyszałem od nich, że muszą się wyszaleć a chłopak nie musi o niczym wiedzieć. Z drugiej strony słyszałem też (od jednej z nich) o dziewczynie która jest z jednym tylko dla jego kasy i wykorzystuje to, że jest w niej ślepo zakochany. Z drugiej strony to samo tyczy się nas. Zdarzy się facet który chce się wyszaleć i to czy ma stałą dziewczynę czy nie nie ma dla niego większego znaczenia lub w ogóle zabawia się dziewczyną bo go śmieszy jej przywiązanie. A są też tacy którzy gdy już dziewczynę sobie znajdą to potrafią to docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kobiety, prowokujecie...
Spróbowałem tej metody z książki "Seksualny klucz do kobiecych emocji", czyli pieprzenie o emocjach i... chyba podziałało. A przynajmniej takie miałem wrażenie, gdyż ta panna wcześniej choćby wypiła kilka litrów alkoholu i wypaliła kilo zioła to nie dała się do siebie zbliżyć, a wczoraj było bardzo... miło :)
A zresztą, już was nie będę zamęczał moimi opowieściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

Choćby to, że żyjemy w świecie dwóch kontrastów. Filmy, książki oparte są na pewnych
zasadach moralnych, prezentując przy tym jakiekolwiek wartości.

Chciałbym zauważyć że tak zwanych obrazoburczych czy naruszających tak zwane tematy tabu filmów / książek też było sporo i to wcale nie jest wynalazek ostatnich paru lat. Co prawda być może zmieniło się natężenie takowych aczkolwiek nie jest to jakaś całkowita nowość.
>Ale wszystko inne aż

Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

kipi tym szaleństwem i namiętnością, w której człowiek KONIECZNIE musi się zadurzyć.

Eee tam, wyolbrzymiasz i to bardzo. Zgodzić się mogę że pompowani jesteśmy niemal z każdej strony tym że powinniśmy znaleźć wielką miłość, dobrze zarabiać, dorobić się tego czy tamtego ale bez przesady. Do ogólnej paniki z tego powodu imo jeszcze daleko.
>Więc tak, jak mówię - jeśli kobieta sprowokuje, a następnie

Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

wyrazi zgodę... większa wina leży po jej stronie.

A facet to co? Bezmyślna, biedna istotka jest? Jeżeli dziewczyna jest sama i sprowokuje sytuację w której facet ulegnie jej namowom na przelotny seks to wina jest w zasadzie taka sama po obu stronach. Tylko że owa "wina" zależna jest od tego w jakich okolicznościach doszło do zbliżenia i jak oboje się na to zapatrują. Bo równie dobrze można powiedzieć że nic się nie stało bo zwyczajnie mieli takie potrzeby i je zaspokoili. A co do sytuacji gdy panna w związku skusi jakiegoś kawalera na wyżej przytoczony seks to cóż ... skoro jest taka frywolna to świadczy tylko o niej a tylko od faceta zależy czy będzie chciał wiedzieć z kim chce się przespać i co ryzykuje. Krótko mówiąc mężczyzna nie jest ... nie powinien być kupą flaków która zgodzi się jak tylko jakaś dziewoja puści mu oczko ...
>Najpierw próba kreacji na wierną istotkę, kochającą

Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

swojego przeuroczego księcia z bajki.

>Dlatego z reguły nie wierzę już w takie

Dnia 30.01.2011 o 12:18, boduczek napisał:

zapewnienia z ust kobiet. Wolę poczekać na czyny i konkretną sytuację.

Chwila chwila ... czyżbyś sugerował że dojrzała, szczera, pozbawiona chęci zdrady miłość nie istnieje? Że każda kobieta ma ciągoty do zdradzania swojego obecnego partnera? To wynika z twoich wypowiedzi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Więc tak. Krótkie streszczenie na początek.

Poznałem dziewczynę, Nasza znajomość dość szybko się rozwijała, aż doszliśmy do statusu przyjaciół. Ten status sobie trwał i trwał, chociaż tych relacji do końca przyjacielskimi nazwać nie można. Chodzi mi tu o kontakt fizyczny, który opierał się głównie na przytulaniu i drobnych gestach, które z innymi przyjaciółkami nie wymieniam. W każdym razie, po jakimś czasie dowiedziałem się, że jest ten trzeci, czyli zgrabnie utworzył się trójkąt w którym Ja jestem świadom wszystkiego, a On nie wie nic. Wtedy też poczułem, że chyba czuję do Niej coś więcej niż lubię i powiedziałem jej to, ale skończyło się na zbagatelizowaniu sprawy. Po jakimś czasie gdy byłem u Niej, doszło do tego, że się całowaliśmy kilka godzin. Parę dni później, sytuacja się powtórzyła, ale poszliśmy parę kroków dalej. Oczywiście ten III nadal nic nie wie. Dzisiaj się dowiedziałem, że Ona była u Niego na noc, gdzie pewnie bawili się w to samo. Ostatecznie wywiązała się z tego rozmowa, na temat Naszej przyszłości. Ona myśli o zerwaniu kontaktów, na co ja się nie godzę, bo za bardzo się zaangażowałem. Ona twierdzi, że nic do mnie nie czuje. Nie wiem co mam zrobić, bo każde wyjście sprawi mi ból. Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Wiem, że to co powiem pewnie ci sie nie spodoba. Daj sobie z nią spokój, jeśli nic do ciebie nie czuje to pewnie tak jest. Przez pierwsze miesiące/lata będzie ciężko zapomnieć, ale z czasem znajdziesz kogoś lepszego. Jeśli ona budowała związek na kłamstwie (z tym drugim) to już jej problem. A to, że wiedziałeś o tym trzecim? Jeśli dobrze rozumiem, to ona też wiedziała, że ty wiesz? To jest jawne kpienie z ciebie. Moim zdaniem, nie warto tej znajomości dłużej ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomysły? Dziewczyna daje Ci jasno do zrozumienia, że Cię nie chce (sorki). Tym bardziej, że od jakiegoś czasu był ten trzeci. Pozostaje Ci tylko pogodzić się z tą sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobna sytuacja trochę do mojej...
Panna spędza ze mną czas, a potem mówi mi że była jeszcze tej nocy z innym (tak to ta co pisałem o niej ostatnio), a znajomości ze mną nie chce zerwać bo "tak fajnie mi się z tobą rozmawia". Do mnie (chyba) nic nie czuje, a ja czuję coś więcej, w tej sytuacji nie widzę wyjścia, tym bardziej że nawet z przyjaźni mam duże korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2011 o 19:35, Siwiecik napisał:

Ostatecznie wywiązała się z tego rozmowa, na temat Naszej przyszłości.


Dlaczego większość osób, najczęściej facetów, będąc z kimś od razu wszystko planuje i tworzy jakąś ''naszą przyszłość'' ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2011 o 21:28, Mohair napisał:

> Ostatecznie wywiązała się z tego rozmowa, na temat Naszej przyszłości.

Dlaczego większość osób, najczęściej facetów, będąc z kimś od razu wszystko planuje i
tworzy jakąś ''naszą przyszłość'' ? :)


Racja! I potem smęci taki o jakimś ślubie, jakimś mieszkaniu... Litości!... Nie można po prostu ze sobą być? Bez panicznego organizowania przyszłości?...

@Siwiecik
Nie rezygnuj. Tylko się nie narzucaj ze swoim uczuciem. Niech będzie tak jak jest. Potem albo Ty się rozmyślisz albo ona zdecyduje, że jednak dwóch facetów to może trochu za dużo. I się problem sam rozwiąże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2011 o 21:28, Mohair napisał:

Dlaczego większość osób, najczęściej facetów, będąc z kimś od razu wszystko planuje i
tworzy jakąś ''naszą przyszłość'' ? :)


Ja na szczęście nie mam tego problemu. Można wręcz stwierdzić, że w moim przypadku jest wręcz na odwrót - po prostu wiedziałem, że każda kobieta z którą do tej pory byłem (i teraz jestem), zbyt długiej przyszłości by ze mną nie miała. Wiedziałem, że to tylko tzw. przelotne znajomości, choć one zwykle widziały w tym coś więcej. Jedna, to chyba już nawet zaczęła pisać własną przysięgę małżeńską... <śmiech z taśmy> :d Może i to, co właśnie napisałem jest dosyć okrutne i może to wyglądać, jakbym się bawił cudzymi uczuciami niczym w Simsach, ale cóż... To nie moja wina, że jeszcze nie znalazłem tego kogoś z kim chciałbym spędzić resztę życia i jakoś mi się wcale nie spieszy. :)

Pozdrawiam moją dziewczynę! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2011 o 22:04, Calia napisał:

Racja! I potem smęci taki o jakimś ślubie, jakimś mieszkaniu... Litości!... Nie można
po prostu ze sobą być? Bez panicznego organizowania przyszłości?...


Tylko w tym przypadku to nie chodzi raczej o przyszłość typu "ślub, rodzina" ale raczej sam fakt jak ma wyglądać ich związek (tak, całowanie się już pod takowy raczej podchodzi) skoro ta ma nadal zamiar spotykać się jeszcze z trzecim.

Dnia 03.02.2011 o 22:04, Calia napisał:

Nie rezygnuj. Tylko się nie narzucaj ze swoim uczuciem. Niech będzie tak jak jest. Potem
albo Ty się rozmyślisz albo ona zdecyduje, że jednak dwóch facetów to może trochu za
dużo. I się problem sam rozwiąże :)


Tylko taka sytuacja jest trochę chora. Nie jest fajnie jak ci na kimś zależy i masz świadomość (bo on przecież o tym trzecim wie), że twoja (można by powiedzieć) dziewczyna własnie jest z innym bo tak jej aktualnie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.02.2011 o 10:20, Geeko napisał:

> Racja! I potem smęci taki o jakimś ślubie, jakimś mieszkaniu... Litości!... Nie
można
> po prostu ze sobą być? Bez panicznego organizowania przyszłości?...

Tylko w tym przypadku to nie chodzi raczej o przyszłość typu "ślub, rodzina" ale raczej
sam fakt jak ma wyglądać ich związek (tak, całowanie się już pod takowy raczej podchodzi)
skoro ta ma nadal zamiar spotykać się jeszcze z trzecim.


Wiem, odbiegłam trochę bardziej w ogół.

Dnia 04.02.2011 o 10:20, Geeko napisał:

> Nie rezygnuj. Tylko się nie narzucaj ze swoim uczuciem. Niech będzie tak jak jest.
Potem
> albo Ty się rozmyślisz albo ona zdecyduje, że jednak dwóch facetów to może trochu
za
> dużo. I się problem sam rozwiąże :)

Tylko taka sytuacja jest trochę chora. Nie jest fajnie jak ci na kimś zależy i masz świadomość
(bo on przecież o tym trzecim wie), że twoja (można by powiedzieć) dziewczyna własnie
jest z innym bo tak jej aktualnie pasuje.


No fakt, nie jest to najnormalniejsza sytuacja na świecie, ale najdziwniejsza też nie. A skoro on wie co się dzieje a ten drugi nie wie, to przynajmniej ma świadomość w co się pakuje. Jeśli uważa, że warto, to niech nie rezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się