Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 11.12.2006 o 10:26, Sareavok1 napisał:

Z tekstu Ew. wg św. Jana 1,1-6. wywnioskowałem że Jezus stwarzał świat.

Cytat z wstępu do Ewangelii według św. Jana: "Wyrażano niekiedy pogląd, że Janowa nauka o Logosie jest zapożyczeniem z pogańskiej filozofii greckiej. Nie należy jednak zapominać, że pojęcie Logosu, przemawiającego do świata i stanowiącego dla ludzi źródło światłości i życia, było znane od dawna na Bliskim Wschodzie. Pojęciem tym posługiwano się jednak błędnie, zwłaszcza w kołach gnostyckich, i w sposób niewłaściwy stosowano je do Jezusa. Ewangelista wypełnia więc tu obowiązek apologety także wobec Chrystusa jako Słowa, które było na początku i które z miłości do ludzi stało się ciałem. Nawiązuje zaś Jan przy tym nie do filozofii pogańskiej, lecz do starotestamentalnej literatury mądrościowej, gdzie nauka o Logosie była zarysowana wyjątkowo wyraźnie (por. Prz 8,22n; Mdr 7)"
Szczerze mówiąc mnie to nie przekonuje. Jeżeli to ma być nawiązanie do Mądrości występującej w ST, to dlaczego "Logos"? Sprawdziłam też podane przez autora wstępu cytaty:
- Prz 8,22n - o ile dobrze pamiętam litera "n" na końcu odnosi się do "tytułu" fragmentu, a w tym wypadku brzmi on "Towarzyszka Stwórcy" - niewiele mi to mówi
- Mdr 7 - cały rozdział opisuje jak to na Salomona przyszedł duch Mądrości i jak bardzo Salomon ją ceni - Mądrość stała się ciałem, czy to znaczy, że Salomon stwarzał świat?
Z innych fragmentów, które przeczytałam wynika, że Mądrość jest tchnieniem, duchem, mocą sprawczą ale nie osobą.

Dnia 11.12.2006 o 10:26, Sareavok1 napisał:

Apropo tego cytatu no tak nie ma ale w takim razie nawet jak nie wierzysz w Stwórcę to uważasz,
że Jezus był przez apostołów wywyższony?? a Ojciec tylko Bogiem?
Masz na myśli tych kapłanów chrześcijańskich jako apostołowie? bo Sanchendryn nie uznał go
Jezusa za syna bożego i za to pod pretekstem go zkazali.

Jeżeli to pytania do mnie, to stwierdzam, że nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi, ale postaram się odpowiedzieć.
Z tego, co wiem, apostołowie nie uważali Jezusa za boga - byłoby to sprzeczne z ich religią.
Według Biblii tylko JHWH jest bogiem.
Kapłani chrześcijańscy to nie apostołowie, a apostołowie kapłanami chrześcijańskimi nie byli.
Sanchedryn uznał Jezusa za bluźniercę, owszem, ale skazał go Piłat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

squeglee

>Przeczytasz fragment biblii, ale możesz go błędnie zinterpretować. W dodatku poznać zawartą w nim mądrość, >co najlepiej potrafi ksiądz.

Wolę własną interpretację (przynajmniej się zastanowię nad wiarą bo o to chyba chodzi) niż czyjąś.

KrzyszrofMarek

>No to powiedz mi jedno, skoro każdy, kto nie podzielał zdania papież był heretykiem, których palono na >stosach, to w jaki sposób przeżyli Żydzi?

1) Nie mogli wiedzieć o wszystkich heretykach.
2) Przecież sam mówiłeś (albo Clegan), że za herezję najczęściej dawano pokutę kościelną i mało osób zostało zabitych.

>Aha, świeckich organizacji też nie powinno być. Z tych samych względów.

Nie, bo instytucje świeckie nie reprezentują Boga. A skoro Bóg jest bytem najdoskonalszym nie ma tu miejsca na pomyłki. Przynajmniej ja tak sądzę.

Sareavok1

>(...)I podobnie jest z osobami Boskimi, każdego można nazwać Bogiem i wszystkie te osoby są Bogiem.

Zgadzam się. Ale z tego nic nowego nie wynikło. Wg. mnie Jezus, Duch Święty i Bóg są oddzielnymi bytami i każdy z nich jest Bogiem. Tyle, że Jezus dostąpił pełni boskości dopiero gdy jego dusza wydostała się z ciała (czyt. po śmierci). Po prostu sądzę, że mamy trzech bogów, z których największy zwie się Bóg.

>Powiedzcie mi chłopcy jaką macie recepturę na to: kiedy brać biblię dosłownie a kiedy nie?

Tak, tą recepturą jest zdrowy rozsądek.

Mogrim

Ok, nie ma co polemizować - mamy zbyt rożne poglądy na ten temat i tobie podoba się na mszy ;)

Matteos

Mądrze rzeczesz. Jest jednak jedna, istotna różnica. Twój forumowy byt nie ma własnych uczuć i sam do siebie nie gada. :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 15:42, squeglee napisał:

Przeczytasz fragment biblii, ale możesz go błędnie zinterpretować. W dodatku poznać zawartą
w nim mądrość, co najlepiej potrafi ksiądz.

Nie ksiądz, a teolog i to filozof w dodatku, bo zwykły ksiądz wcale nie musi na madrościach sie znać i być wykształcony w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2006 o 16:10, Guayar napisał:

Nie ksiądz, a teolog i to filozof w dodatku, bo zwykły ksiądz wcale nie musi na madrościach
sie znać i być wykształcony w tym kierunku


A czy czasem nie jest tak, że żeby zostać księdzem trzeba być teologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 16:49, Luke Shadow napisał:


> Nie ksiądz, a teolog i to filozof w dodatku, bo zwykły ksiądz wcale nie musi na madrościach

> sie znać i być wykształcony w tym kierunku

A czy czasem nie jest tak, że żeby zostać księdzem trzeba być teologiem?

A to niby dlaczego trzeba być teologiem?? trzeba wierzyć. Wątpię by każdy ksiądz robił magisterkę z teologii i filozofii tudzież z filozofii chrześcijańskiej ;) Może się mylę - jeśli tak to proszę o sprostowanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...a co robi kształcąc się na księdza? Uczy formułek na msze św. ? Owszem, niejednokrotnie jest on po studiach teologicznych lub filozoficznych, ale nie musi ich zdać, aby tłumaczyć biblię ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Własną interpretację? Jesteś na pierwszym kroku do założenia nowego odłamu chrześcijaństwa. I chylę czoła przed niebywałym intelektem-w wieku 15 lat doskonale rozumiesz słowa syna Bożego i samego Boga sprzed 2000 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Trójcy Świętej: jest to dogmat stworzony jak najbardziej w oparciu o PŚ.

"Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo jest prawdą. Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą." (1J 5, 6-8)

"Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9).

"Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego." (Mt 28, 19)

O tym, jak Trójca Święta "mieszka w człowieku"...
„Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości.” (1J 4:12)
„Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? (2Kor 13:5)
„Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych?” (1Kor 6:19)

... i jego sercu...

„A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany.” (Rz 5:5)
„Żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy, wkorzenieni i ugruntowani w miłości,” (Ef 3:17)
„który też wycisnął na nas pieczęć i dał zadatek Ducha do serc naszych.” (2Kor 1:22 )

Jak nas pociesza:
"„Ja, Ja jestem tym, który was pociesza. Kim jesteś ty, że się boisz człowieka śmiertelnego, syna człowieczego, który ginie jak trawa?” (Iz 51:12)
„Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy.” (1J 2:1)
Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.” (J 14:26)

Trójca daje życie:
Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce.” (J 5:21)
„(...)który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz Ducha, bo litera zabija, Duch zaś ożywia.” (2Kor 3:6)

Trójca Święta a społeczność Kościoła.
"co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem.” (1J 1:3)
Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi.” (2Kor 13:13)

Są pewne widoczne różnice w pewnych funkcjach wśród członków Trójcy. Na przykład, Ojciec decyduje, kto będzie zbawiony (Ef 1:4), Syn ich zbawia (Ef 1:7), a Duch Święty pieczętuje (Ef 1:13).
Przy czym cały czas trzeba mieć na uwadze, słowa Boga: "Jest jeden Bóg". Na podstawie tych fragmentów (a także wielu innych, gdyż nie przytoczyłem nawet połowy!) Kościół stworzył sformułowanie "Trójcy Świętej" aby móc określać jedność Boga w trzech osobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 18:11, squeglee napisał:

Własną interpretację? Jesteś na pierwszym kroku do założenia nowego odłamu chrześcijaństwa.
I chylę czoła przed niebywałym intelektem-w wieku 15 lat doskonale rozumiesz słowa syna Bożego
i samego Boga sprzed 2000 lat!


Może jestem następnym prorokiem? :) Uchylcie przede mną czoła! Czas na nową moralność! 2000 lat bez żadnego pasterza! Teraz się to zmieni...

//Zaznaczam, że ten post także jest pisany pół żartem, pół serio - żeby nie było niedomówień//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tego, że jestem nudno, smutno, motonnie? Hmmm.... Wierni w ogóle nie mają udziału w mszy (bo wykute na pamięć formułki to chyba nie udział w mszy) wiec tak jakby ich tam nie było. Głupie przedłużanie (intencje mszalne na najbliższy tydzień...). Nic nowego stamtąd nie wynoszę. Starczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego nie wynosisz... To może zacznij słuchać>wyłącz discmana. Przecież kazanie księdza zawiera wiele naprawdę ważnych rzeczy... Jeśli chodzi o formułki, to modlitwa. A modlitwa JEST częścią mszy, która jest odtworzeniem ostatniej wieczerzy, więc nie można w to ingerować.
Smutno? Powinieneś cieszyć się widząc Chrystusa, który oddał za ciebie życie. Monotonnie? A to, że po dniu przychodzi noc, i tak zawsze, cię nie irytuje? Nudno...rytułały satanistów są ciekawsze, jeśli cię to interesuje. W tym wypadku ważne jest CO robisz, a nie JAK to robisz. Więc nie wiem, w czym problem-takie narzekanie było w wieku 8 lat, ale się z tego wyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

Nic nowego nie wynosisz... To może zacznij słuchać>wyłącz discmana. Przecież kazanie księdza
zawiera wiele naprawdę ważnych rzeczy...


Nie mam discmana. Kazanie księdza słuchałem wiele razy i nie dowiedziałam się niczego, czego bym wcześniej nie wiedział. A próbowałem.

>Jeśli chodzi o formułki, to modlitwa. A modlitwa JEST

Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

częścią mszy, która jest odtworzeniem ostatniej wieczerzy, więc nie można w to ingerować.


Modlitwa to nie formułki. Modlitwa to rozmowa z Bogiem własnymi słowami.

Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

Smutno? Powinieneś cieszyć się widząc Chrystusa, który oddał za ciebie życie.


Raczej jest mi wstyd, że należę do rodzaju ludzkiego, który został obdarowany darem życia i wolnej woli. Który miał perspektywy na wspaniałe życie, ale zatracił to. I jeszcze Jezus. On się za nas poświecił. Na prawdę, podziwiam Go. Ktoś bezinteresownie poświęca się za kogoś, kto zrywa przyjaźń z Bogiem. Więc to wywołuje u mnie raczej zmieszanie. Poza tym, ja tam Chrystusa nie widzę.

Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

Monotonnie? A
to, że po dniu przychodzi noc, i tak zawsze, cię nie irytuje?


Następne głupie porównanie. Ale i tak odpowiem ;) Irytuje. Myślisz, że nie chciałbym codziennie robić czegoś innego? Poniedziałek - Egipt, Wtorek - Kair, Środa - partyjka pokera z prezydentem. Każdy by tak chciał.

Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

Nudno...rytułały satanistów są
ciekawsze, jeśli cię to interesuje.


Pewnie... Odnoszenie wrażenie, że nie lubisz satanistów.

>W tym wypadku ważne jest CO robisz, a nie JAK to robisz.

"Modlitwa" jest baardzo inteligentna. Baaardzo...

Dnia 11.12.2006 o 18:28, squeglee napisał:

Więc nie wiem, w czym problem-takie narzekanie było w wieku 8 lat, ale się z tego wyrasta.


Prorok jeszcze nie wyrósł. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2006 o 01:27, Guybrush napisał:

Przyznam, że nie rozumiem, czyli nie można mieć stanu obojętności? ...


OMG ... ;-PP
Czy ja próbowałem nakłonić Cię do wiary ? Ja napisałem tylko, że IMO trochę dziwną postawą jest obojętność wobec tego, co stanie się z Tobą po śmierci. Nie próbujesz sobie nawet tego wyobrazić. Jesteś taki pewny, ze po prostu umierasz i znikasz just like that, jakbyś nigdy nie istniał ? Zadaj sobie pytanie : "What if..."

Dnia 11.12.2006 o 01:27, Guybrush napisał:

No informacje o ropie na pewno, czy tego chcemy czy nie ale o Bogu... Ty w to wierzysz choć
prawda może okazać się inna ale na tym polega wira czyż nie :)


Pomijając juz moją wiarę czy czyjąkolwiek, a jeżeli Bóg naprawdę istnieje i nie ma znaczenia czy Ty albo ktokolwiek inny w to wierzy, czy nie, to co wtedy ? (przecież nie udowodnisz mi, ze na 100% tak nie jest).
Dalej: równie dobrze mogę nie wierzyć w to, ze ceny ropy mają jakikolwiek wpływ na moje zycie. Ale będzie to tylko do czasu, dopuki nie trafi się jakiś krach na giełdach albo światowe pokłady ropy się nie skończą. Tylko co mnie to może obchodzić.
A może przeżyję całe życie i ceny ropy będą stabilne ? Ktoż to może wiedzieć ? Kwestia wiary czy może ignorancji ?

Dnia 11.12.2006 o 01:27, Guybrush napisał:

Problem, czemu? Wiesz powiem Ci tak szczerze, jeśli to okaże się prawdą(a dowiem się po śmierci)
to gdy stane przed Bogiem powiem Mu: Jednak istniejesz, przepraszam, że nie wierzyłem, rozlicz
mnie z tego jak żyłem i poślij tam gdzie uważasz.


Ale Ty raczej wiesz juz teraz, jaki wtedy będzie wyrok ;-). Mimo tego liczysz na farta lub nie wiem jak to nazwać.
Powiem ci : to jest Twój wybór. Juz wcześniej krzyczałeś, ze próbuję Ciebie nawrócić, to wiedz, że teraz Twój pogląd obchodzi mnie tyle, ile ciebie to, czy Bóg istnieje.

Dnia 11.12.2006 o 01:27, Guybrush napisał:

Są momenty, gdy neutralna postawa jest naganna, są momenty gdy lepiej pozostać neutrlannym
niż się opowiedzieć po jakiejś stronie. Istnienie Boga nie jest rzeczą oczyswistą choć nie
wiem jak bys chciał to udowodnić, więc dla kogoś kto w to nie wierzy postawa obojętności jest
jak najbardziej do przyjęcia, gdyż to tylko wiara. Zgodzę się z ostatnim zdaniem, że nie można
być obojętnym wobec pewnych priorytetowych rzeczy
mających wpływ na nasze życie ale i nietylko. Ale to się odnosi głównie do spraw bardziej przyziemnych
i realnych.


Powiem ci, że istnienie lub nie istnienie Boga w zasadzie powinno być dla Ciebie (i dla nas wszystkich zresztą) sprawą ważniejszą niż jakiekolwiek inne sprawy tego świata. Żyć wiecznie nie będziesz, natomiast od tego czy Bóg istnieje, czy nie zależy w zasadzie cała twoja egzystencja po smierci. Kto wie, może potem nie ma nic, umierasz i koniec, znikasz jakbyś nigdy nie istniał. A może jednak jest tam coś więcej ... wiem, najgorsze jest to, ze nikt tego nie wie ;-)

Dnia 11.12.2006 o 01:27, Guybrush napisał:

Jakbyś się poczuł gdybyś został skazany na towarzystwo powiedzmu 10 osób przez dłuższy czas,
wszyscy wierzyli by w istnienie jakiejś istoty(powiedzmy Wielka Stopa :)) i na siłe próbowali
by Cie przekonać do tego, że on istnieje choć nie mają żadnych namacalnych dowodów(jedynie
film nagrany przez Patersona:))? POwiedziałbyś pewnie "dajcie mi spokój, ja w to nie wierze
i nie mam zamiaru w to wierzyc tylko dlatego, że jest was więcej, i że takie są wasze przekonanaia"


Akurat teraz mówimy o jakiejś "Wyższej Sile", która w powszechnym przekonaniu gdzieś tam jest, stworzyła nas (nasze dusze) i ma wpływ na całe nasze życie (i nie ważne, czy to Jezus, Allach, Budda, czy cokolwiek innego - liczy się sama wiara !!!). Dla jednych może być to Wielka Stopa, dla innych Elektryczny Czajnik ;-P
Pomijam juz fakt, ze w jakąś "Siłę Wyższą" wierzy nie 10 osób, tylko prawie wszyscy ludzie na świecie.
Mam tylko nadzieję, ze nie uważasz Siebie za człowieka przekonanego o tym, ze nagle doznał on oświecenia i jako jeden z wybranych (ateistów) poznał prawdę absolutną i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako ewentualny przyszły ksiądz wyrzekam się szatana i nie cięrpię satanizmu. A sataniści to dla mnie ludzie, którzy odrzucili pomocną rękę Boga i Jezusa. Ale może satanista to twoje przeznaczenie? Popatrz: zero ''inteligenych'' modlitw, fajne msze, stosunek seksualny, narkotyki, ofiara-zero nudy.
Modlitwa to rozmowa własnymi słowami. Zgadzam się. Czyli zostajemy w domach i modlimy się sami. A spowiedź i komunia? Bez tego daleko nie zajdziesz...I jako ateista podziwiasz Jezusa, w którego nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>I jako ateista podziwiasz Jezusa, w którego

Dnia 11.12.2006 o 18:45, squeglee napisał:

nie wierzysz.


Czy ci Pan oczy odebrał?! Wielokrotnie napisałem, że nie jestem ateistą.

>Ale może satanista to twoje przeznaczenie? Popatrz: zero ''inteligenych'' modlitw, fajne msze, stosunek seksualny, >narkotyki, ofiara-zero nudy.

Myślę, że nie. Tobie jednak raz jeszcze polecam FAQ na stronie satan.pl.

Poza tym, co jest złego w stosunku seksualnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, pomyliłem cię z kimś innym. Czytałem FAQ na satan.pl wiele razy, i muszę przyznać, że zastosowano tam sprytną manipulację językową.
Pytasz się co złego jest w seksie-seks na mszy? To tylko u szatana.
Jako chrześcijanin za bardzo nie podoba ci się msza św. Jak skonczysz 18 lat bedziesz modlil sie w domu?
Bez kaplana? Znam takich: ''wierzacy nie praktykujacy''.
Skoro sam odprawisz wszystkie sakramenty, to zostan w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.12.2006 o 18:53, squeglee napisał:

Wybacz, pomyliłem cię z kimś innym.


Wybaczone. :D

Dnia 11.12.2006 o 18:53, squeglee napisał:

Pytasz się co złego jest w seksie-seks na mszy? To tylko u szatana.


Ee, nie na mszy. Ogólnie pytam.

Dnia 11.12.2006 o 18:53, squeglee napisał:

Jako chrześcijanin za bardzo nie podoba ci się msza św. Jak skonczysz 18 lat bedziesz modlil
sie w domu?



Nie jestem chrzescijaninem. Tak, będę się modlił w domu. Teraz też to robie.

Dnia 11.12.2006 o 18:53, squeglee napisał:

Bez kaplana? Znam takich: ''wierzacy nie praktykujacy''.


Ale oni myślą, że są chrześcijanami.

Dnia 11.12.2006 o 18:53, squeglee napisał:

Skoro sam odprawisz wszystkie sakramenty, to zostan w domu.


Jedyny sakrament na jakim mi zależy już posiadam - chrzest. Chociaż i on został we wpisany bez mojej zgody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować