Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

[Borsh 0]

HAHAH bo mysla ze beda super madrzy,znajda prace za 10 tys miesiecznie a to wszystko g.prawda
Prawda jest taka ze w wiekszosci czołowych szkół nauczyciele olewają wszystko i w zasadzie wszystkiego tzreba sie uczyc samemu w domu a w szkole nie o to chodzi,oni tam nie ucza tylko strachem zmuszaja do nauki.

[pirz 0]

ja tam nie uważam żebym tracił czas... narzekam, bo taka już natura polaków że zawsze narzekamy :P
da mi to jakąś podstawę do przyszłej pracy. nie zagwarantuje mi roboty na pewnym i dobrze płatnym stanowisku, ale zawsze to lepszy start niż z 0 wykształceniem.

[Nertis 0]

Dnia 19.12.2007 o 19:47, temek napisał:

Jak tak czytam wasze posty to dziwię się, po co wy ludzie wybieracie takie licea ?
Co wam to da ? tylko stracicie 3 lata
A później narzekacie....;/

Co nam to da(?):
1.Mamy tylko 3 lata szkoły ,a nie jak w wypadku techników 4 (zawodówki 5 :P).
2.Lepszy start po skończeniu LO...łatwiejsze dostanie się na studia :P.
3.Co potem wiąże się ze studiami to to ,że możemy potem znaleźć łatwo pracę ,która nas interesuje (czyli które mógłby kontynuować nasze pasje itp. :P).

Oczywiście to założenia ,ale nie zawsze mogą być zrealizowane ;)

[Borsh 0]

Chodzicie do TAAAAAAAAAAAAAkich szkół a czytać nie potrafice!

A jeśli potrafcie to jest to jakaś twórcza nadinterpretacja.

[Nertis 0]

Dnia 19.12.2007 o 19:56, Borsh napisał:

Chodzicie do TAAAAAAAAAAAAAkich szkół a czytać nie potrafice!

A ja ci powiem ,że jesteś rozwydrzonym dzieciakiem ,które może mieć problemy w przeszłości :P.Ty nie myślisz na przód tylko o tym co masz przed sobą teraz :P.Zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni za kilka lat (mnie jakoś nie zmuszają tak mocno do nauki...jakbym chciał to na 2.0 mógłbym jechać ,ale co to za frajda??).

Nie chcę ciebie w żadnym razie urazić ,ale z twoich wypowiedzi to wszystko wnioskuje :P.

[temek 0]

Dnia 19.12.2007 o 19:55, Nertis napisał:

Co nam to da(?):
1.Mamy tylko 3 lata szkoły ,a nie jak w wypadku techników 4 (zawodówki 5 :P).

Ja nie mówią o wybraniu technikum, tylko po prostu słabszego liceum, nie lepiej wybrać liceum, które bez większej nauki skończysz z 5 i 4 niż takie, które skończyś z 2 i 3, ale ucząc się 10 razy wiecej ?

Dnia 19.12.2007 o 19:55, Nertis napisał:

2.Lepszy start po skończeniu LO...łatwiejsze dostanie się na studia :P.

Nie prawda, jeśli studia wybierasz np informatyczne, to po co Ci jakiś zaawansowany polski, który musisz kuć w liceum (z wyższej pułki), żeby dostać 2

Dnia 19.12.2007 o 19:55, Nertis napisał:

3.Co potem wiąże się ze studiami to to ,że możemy potem znaleźć łatwo pracę ,która nas interesuje
(czyli które mógłby kontynuować nasze pasje itp. :P).

Jak wyżej

[Erton 0]

Dnia 19.12.2007 o 19:47, pizmak666 napisał:

a wiesz jakie rzeczy z matmy robią Ci z biochemu albo chómany? takie, że nawet ja jestem w
stanie zrobić to między spisywaniem chemii i biologii. PO to w ogóle z dupy przedmiot i nie
wiem czemu akurat za w-f jest wsadzony?! szczególnie po ostatniej klasówce z PO mam o nim coraz
gorsze zdanie, bo stwierdziłem że rozróżnianie tkanki z mózgu psa od krwi żaby bardziej się
przyda niż stwierdzenie co to bomba kobaltowa. tym lepiej, że po napisaniu stałem koło prof
i spisywałem odpowiedzi z kartki którą na kolanach trzymała ^^

Już to opowiadałem, jak z ich klasówki z wzorów Viete''a (akcent na pierwsze e) najtrudniejsze zadanko robiliśmy w pamięci, podczas gdy oni używają kalkulatorów, gdy nie pójdzie im klasówka, mogą nie oddawać itp.
PO też mnie wnerwiło. Mieliśmy klasówkę z rodzaju "wiesz że jutro jest klasówka z PO?? Tak, trudno leje na to". Wszyscy rzucali kostką k-ścienną szukając prawidłowych odpowiedzi, ja próbowałem pisać to co mi się wydawało... I jako jedna z 2 osób dostałem 1. A części odpowiedzi byłem pewni, niektóre wziąłem na logikę. No to co się stało, że się zesrało??aj trudno, mam oceny 4,4,4,1,1- ma mi postawić 3, bo jak nie, to nagle przerwę jej podstawowe procesy życiowe organizmu. Dobra kończę, muszę się uczyć tej biologii, a za 45 minut Real gra. Mam nadzieje, że będzie na jakimś kanale internetowym :)

[mateuszbanach0 0]

W piątek mam wigilię. nareszcie... święta...

[Borsh 0]

Szkoła nie musi dawać frajdy,frajde wole czerpać z czego innego(Nie powiedziałem ze jade a dwojach,ze scislych mam troje a z humanistycznyn lepiej tylko ze nie ucze sie na sile tego czego nie potrzebuje)
Myśle na przód ale w sposob rozsadny i docelowy,ucze sie tego co bedzie mi przydatne,angielskiego uczyłem sie dodatkowo od podstawowki i teraz moge na lekcjach zbijac baki bo mam ten material przerobiony,historia interesuje sie prywatnie dzieki czemu takze znam material i starczy ze pooslucham na lekcji a wszystko idze bez problemow,polski jak polski napisze sie jakeis wypracowania,przczyta kilka razy notaki,poslucha na lekcji i jest dobrze.

Nie popieram porpstu ślepego pościgu za ocenami,ktore tak naprawde w liceum nie sa zadna wartoscia.

[pirz 0]

z PO u mnie było tak samo. esej na polski przełożony był na poniedziałek, więc wszyscy w niedziele zaczęli pisać. a szykował się też klasówka z PO. ją każdy miał głęboko. i w sumie większość ma oceny 4,4,4, 2 to jak na teraz laska wpadnie to mnie to ryba. chociaż za 14 pkt (z 30) wstawia dwóje bo wszystkim źle poszło, a dała jeszcze bonusowe zadanie o terroryzmie, więc nie powinno być tak źle ; )

[Nertis 0]

Dnia 19.12.2007 o 20:02, temek napisał:

Ja nie mówią o wybraniu technikum, tylko po prostu słabszego liceum, nie lepiej wybrać liceum,
które bez większej nauki skończysz z 5 i 4 niż takie, które skończyś z 2 i 3, ale ucząc się
10 razy wiecej ?

Powiem ci ,że ja kończąc z dwóją w gim z polskiego lepiej kumam ten przedmiot o tych ,którzy dostali 5 w gim :P...więc nie wiem ,czy to jest dobre rozumowanie ,bo nauczyciele ze słabszych LO nie przekażą ci takiej samej ilości informacji co w lepszych LO :P.

Dnia 19.12.2007 o 20:02, temek napisał:

Nie prawda, jeśli studia wybierasz np informatyczne, to po co Ci jakiś zaawansowany polski,
który musisz kuć w liceum (z wyższej pułki), żeby dostać 2

Tak naprawdę myślałem ,że mówisz coś w stylu technikum to tu się wstrzymam i zgodzę się z tobą :P.

[Mars 0]

Przed wczoraj na ostatniej lekcji - sport dostaliśmy oczywiście klucze do szatni, aby się przebrać. W tej akurat szatni był odsłoniony otwór wentylacyjny. Uczniowie uwielbiali wrzucać co tylko się da. Niewinne rzucanie kluczami po szatni zakończyło się tym, że kluczyki tam wpadły. Próbowaliśmy wyciągnąć. Wypadało wszystko. Płyty CD (lol), butelki, puszki, zeszyt (lol) i stara, spleśniała kanapka. Po wyciągnięciu tego ostatniego większość uciekła, w tym ja. :) Oczywiście kluczy nie udało się wyciągnąć. ;)

Ale najfajniej było dziś, przyjechał nasz kumpel z Islandii (jeszcze parę miesięcy temu chodził do naszej klasy). Tak sobie siedział z nami na lekcjach. Aż do historii, kiedy to nauczycielka go wygoniła. W tym momencie pobiegł do drzwi, przewrócił ławkę, która stała obok niego i znaczą piszczeć do ucha nauczycielce, na ile tylko gardło pozwalało. :)

[Borsh 0]

Temek madrze gada a wyscie nie rozumieli tego co on pisal jak juz mowilem.

Moja droga zycia jest epikureizm( nie myslic z hedonizmem)
Zyje dla szczescia i przyjemności jednak w znaczeniu ogolnym np.kiedy bedzie mi lepiej czy wtedy gdy pogram 3 godziny i dostane lache,czy pogram 2 godziny i dostane troje,tzreba znalezc zloty srodek,czasem lpiej miec 2 z przedmotow nas nie interesujacyh i czas na inne sprawy i zycie osobiste.

[The_Deker_10 0]

Już sie nie moge doczekać do świąt nareście troche sie odetchnie od szkoły nabieże sie troche sił do nauki itp...

[Kukowsky 0]

To teraz już z czystym sumieniem powiedzieć mogę, że naukę w tym roku zakończyłem. :) Na początku było ciężko, jednak z czasem doszedłem do wniosku, że ciągła nauka to nie to, co mnie interesuje. Uczyłem się tylko tych przedmiotów co chciałem, a te których nie lubię delikatnie olałem. Średnia na semestr oscyluje w granicach 4.1 i wynik ten mnie satysfakcjonuje. To LO i średnia już nie jest ważna i w końcu mogę powiedzieć, że uczę się tylko tego co chcę. :)

[pirz 0]

to ja Ci Kuk takiej średniej gratuluję. btw. zawsze się uczy dla siebie :P
ja będę miał ok 3,5 i mnie to również satysfakcjonuje, taka średnia u mnie jak już wspomniałem to b. dobra średnia ; )

[Falconer 0]

Dnia 19.12.2007 o 16:59, mała16 napisał:

> czy jak nie będzie prac domowych to młodzież sama
> z siebie się będzie uczyć z dnia na dzień?
Jak komuś naprawdę będzie zależało to będzie się uczyć. Niektórzy i tak nie robią tych zadań
domowych. A jest różnica między daniem komuś np. dwóch - ew. czterech przykładów do przećwiczenia
(10 minut pracy i człowiek widzi jak robić dany typ zadania) niż sytuacja, którą ja miałam
w gimnazjum, że dostałam 4 zadania po 8 przykładów każde z układów równań. Zajęło mi 12 stron

/.../

Zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. :)

1. Jak nauczyciel wraca do domu to co robi? Odpoczywa. To samo prawo powinno przysługiwać uczniom.

2. Brak zadań domowych nie oznacza tego, że nie musimy umieć ostatnich lekcji. Po prostu - musisz potrafić np. wymienić wszystkie kwasy, lecz w domu rozwiążesz zadania z książki/zeszytu ćwiczeń jak będziesz chciał. Nauczyciel będzie wymagał jedynie wiedzy a nie wypełnionych (bardzo często spisanych od kogoś) ćwiczeń.

Mam nadzieję, że rozumiecie. :]

[reykan 0]

No tak nie do końca ma wolne. Często musi sprawdzać klasówki albo przygotować się na następny dzień. A poza tym często są różne szkolenia itp.

[mlynar911 0]

Dnia 19.12.2007 o 21:00, Falconer napisał:

/.../

Zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. :)

1. Jak nauczyciel wraca do domu to co robi? Odpoczywa. To samo prawo powinno przysługiwać uczniom.


2. Brak zadań domowych nie oznacza tego, że nie musimy umieć ostatnich lekcji. Po prostu -
musisz potrafić np. wymienić wszystkie kwasy, lecz w domu rozwiążesz zadania z książki/zeszytu
ćwiczeń jak będziesz chciał. Nauczyciel będzie wymagał jedynie wiedzy a nie wypełnionych (bardzo
często spisanych od kogoś) ćwiczeń.

Mam nadzieję, że rozumiecie. :]

No nie całkiem. Zależy jaki nauczyciel. Bo np. Nauczyciel ma kilka klas 1a 1b 2a 3a 3b. To na następny dzień musi wiedzieć co dana klasa miała. Bo jedna może być o jedną lekcje dalej lub za inną klasą. Ale taki nauczyciel z wfu to sobie luzik ma i odpoczywa.

Moja wycha ma u mnie matme. I to jest totalna tragedia. Bo mój rocznik ma wielkie szczęście i pierwszy pisze maturę z matmy OBOWIĄZKOWĄ. Lekcja zaczyna się od gadania 10 minut o farmazonach. Potem babka coś pogada, zada jakieś przykłady i w między czasie przechodzi się po klasie i wali takie teksty "o jakie ładne buty" "o jaka łada bransoletka" no normalnie ręce opadają. A najlepsze ,że zadaje do domu niewiadomo ile. Zada 3 zadanie gdzie jest 7 podpunktów. A i tak potem tego nie sprawdzi. Od początku roku nie miałem żadnej pracy domowej odrobionej ;] Ja się uwsteczniam przez tą babe i muszę zacząć szukać korków z matmy bo to tragedia będzie.

[Borsh 0]

Jaka praca taka płaca wiec niech nie nazekaja.
Niektorzy nauczyciele to siadaja z kawa i przygotujcie na nastepna lekcje np. choroby czegos tam i cos tam,kazdy czyta co ma schodzi lekcja,wstawi kobieta kilka ocen i tyle,straszny wysilek.