HumanGhost

Książki - temat ogólny

10253 postów w tym temacie

Dnia 11.02.2010 o 00:30, Feno napisał:

Czy ktoś z was wie, czy J.Piekara ma zamiar napisać kontynuację przygód Mordimera?
Nie chodzi mi o książki, które czas akcji umiejscowiają przed wydarzeniami ze "Sługi
Bożego". Chodzi mi o kontynuację wydarzeń, które kończą tom "Łowcy Dusz".

Mnie to jakoś nie wciągnęło. Przeczytałem dwa pierwsze tomy i dalej mi się nie chciało. Wkurzało mnie to, że Mordimer błyskawicznie rozwiązywał wszelkie zagadki i zawsze wiedział, kto tak naprawdę jest winny. Sama postać Mordimera też mi go gustu nie przypadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ha! W końcu dorwałem Wielki Marsz, co prawda prezent, ale jak zwał tak zwał. Z Kingiem jestem raczej jeszcze na ''dzień dobry'',bo zaliczyłem jedynie Christine, ale z pewnością nasza znajomość się porządnie rozwinie. Zaraz zabieram się za czytanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 20:19, Qbasmok napisał:

Ha! W końcu dorwałem Wielki Marsz, co prawda prezent, ale jak zwał tak zwał. Z Kingiem
jestem raczej jeszcze na ''dzień dobry'',bo zaliczyłem jedynie Christine, ale z pewnością
nasza znajomość się porządnie rozwinie. Zaraz zabieram się za czytanie!

Skoro napisałeś o Kingu, to tym samym skazałem się na moje mądrości na temat tegoż autora.
Wielki Marsz jest... zupełnie inny od Christine. Wszyscy książki, które King napisał pod pseudonimem Richard Bachman różnią się od tych pisanych pod normalnym nazwiskiem. Przede wszystkim są bardziej pesymistyczne. Wielki Marsz nie jest tu wyjątkiem. Ogólnie zarys fabuły zapewne znasz- 100 chłopaków ma iść przed siebie, który się zatrzyma, dostaje kulkę w łeb, meta jest tam, gdzie padnie przedostatni z nich, a ostatni ocalały dostaje kupę kasy. No i cała książka to ów Marsz. Wszystko czyta się, jak to zwykle u Kinga, świetnie (jak to ktoś powiedział, kwity z pralni Stephena Kinga byłyby zaje**ście wciągajace), zakończenie jest mocno niejednoznaczne, naprawdę zachęcające do rozkminy nad całą książką. Także książka super, ale po Christine może się wydać jakby pisana przez innego autora. Jeśli po przeczytaniu uznasz, że bardziej leżą Ci klimaty Christine, to czytaj przede wszystkim "Cmętaż Zwieżąt" czy "Miasteczko Salem", ale jeśli spodoba Ci się i Wielki Marsz, to gorąco polecam "Ostatni Bastion Barta Dawesa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 20:27, Erton napisał:

Wszyscy książki, które King napisał
pod pseudonimem Richard Bachman różnią się od tych pisanych pod normalnym nazwiskiem.

Właśnie, właśnie. To mnie zaintrygowało. Czemu wymyślił(?) sobie pseudonim? Nie może tak jak inni autorzy wszystkich swoich książek wydawać pod prawdziwym nazwiskiem?

Dnia 14.02.2010 o 20:27, Erton napisał:

Ogólnie
zarys fabuły zapewne znasz- 100 chłopaków ma iść przed siebie, który się zatrzyma, dostaje
kulkę w łeb, meta jest tam, gdzie padnie przedostatni z nich, a ostatni ocalały dostaje
kupę kasy.

I to jest trochę dziwaczne jak na mój mały, skromny rozum. Nie trzyma się to kupy. Wielki marsz jest podobno emitowany w telewizji, na oczach zapewne milionów telewidzów major ze zgrają zabijają, bądź co bądź, niewinnych ludzi. W tym świecie nie istnieje prawo?

Dnia 14.02.2010 o 20:27, Erton napisał:

No i cała książka to ów Marsz. Wszystko czyta się, jak to zwykle u Kinga,
świetnie (jak to ktoś powiedział, kwity z pralni Stephena Kinga byłyby zaje**ście wciągajace),
zakończenie jest mocno niejednoznaczne, naprawdę zachęcające do rozkminy nad całą książką.

Potwierdzam, ledwo co na moment się oderwałem ; ] Btw, nie mogę się doczekać zakończenia. Książki jakie do tej pory czytałem posiadały z góry narzucony przez autora charakter, kończyły się jednoznacznie i tak jak twórca sobie tego życzył - zero kminienia.

Dnia 14.02.2010 o 20:27, Erton napisał:

Jeśli po przeczytaniu uznasz, że bardziej leżą Ci klimaty Christine, to czytaj przede
wszystkim "Cmętaż Zwieżąt" czy "Miasteczko Salem", ale jeśli spodoba Ci się i Wielki
Marsz, to gorąco polecam "Ostatni Bastion Barta Dawesa".

Na pewno skorzystam z tej listy. Dzięki ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 21:41, Qbasmok napisał:

> Wszyscy książki, które King napisał
> pod pseudonimem Richard Bachman różnią się od tych pisanych pod normalnym nazwiskiem.

Właśnie, właśnie. To mnie zaintrygowało. Czemu wymyślił(?) sobie pseudonim? Nie może
tak jak inni autorzy wszystkich swoich książek wydawać pod prawdziwym nazwiskiem?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Bachman

Dnia 14.02.2010 o 21:41, Qbasmok napisał:

> Ogólnie
> zarys fabuły zapewne znasz- 100 chłopaków ma iść przed siebie, który się zatrzyma,
dostaje
> kulkę w łeb, meta jest tam, gdzie padnie przedostatni z nich, a ostatni ocalały
dostaje
> kupę kasy.
I to jest trochę dziwaczne jak na mój mały, skromny rozum. Nie trzyma się to kupy. Wielki
marsz jest podobno emitowany w telewizji, na oczach zapewne milionów telewidzów major
ze zgrają zabijają, bądź co bądź, niewinnych ludzi. W tym świecie nie istnieje prawo?


A wiesz że taki marsz się odbył ? w czasie II wojny światowej Japończycy zafundowali go jeńcom wojennym.
Zresztą ten temat jest poruszony w innej książce Kinga "Danse Macabre".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy książka Sapkowksiego pt. Żmija jest naprawdę taka słaba? Kupiłem ją dzisiaj, dopiero potem przeczytałem recenzje i wszystkie zgodnie twierdzą że jest do niczego. Przed snem postaram się przeczytać chociaż 1/4 i jeżeli mi się nie spodoba to jutro ją spróbuje oddać i kupić coś naprawdę dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2010 o 22:36, ja33no napisał:

Mam pytanie, czy książka Sapkowksiego pt. Żmija jest naprawdę taka słaba?


Zależy jak patrzeć. Jako książka w sumie nie jest taka zła, ale biorąc pod uwagę że to książka Sapkowskiego, a od niego oczekuje się nieco więcej niż zaprezentował w "Żmii" no to jednak jest słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.02.2010 o 21:41, Qbasmok napisał:

Właśnie, właśnie. To mnie zaintrygowało. Czemu wymyślił(?) sobie pseudonim? Nie może
tak jak inni autorzy wszystkich swoich książek wydawać pod prawdziwym nazwiskiem?

W sumie nie wiem czemu :) Coś tam czytałem, że na początku kariery swoje próbki pod swoim nazwiskiem i tym zmyślonym. A potem może chciał oddzielić 2 style swojego pisarstwa- nie no, tak szczerze to nie wiem

Dnia 14.02.2010 o 21:41, Qbasmok napisał:

I to jest trochę dziwaczne jak na mój mały, skromny rozum. Nie trzyma się to kupy. Wielki
marsz jest podobno emitowany w telewizji, na oczach zapewne milionów telewidzów major
ze zgrają zabijają, bądź co bądź, niewinnych ludzi. W tym świecie nie istnieje prawo?

A bo to mało książek/ filmów/gier, gdzie w świecie przyszłości istnieją brutalne sporty, gdzie śmierć jest normą?? Poza tym Marsz był dobrowolny- tych 100 chłopaków było losowanych ze wszystkich zgłoszeń, a zwycięzca dostawał bodaj miliard dolarów. Jak się zgadzali, to zdawali sobie sprawę z konsekwencji. A że dziwić mogą takie decyzje nastoletnich chłopaków -cóż, King pisał tę książkę na początku swojej przygody z pisarstem i jeszcze nie potrafił przekonująco oddać motywów albo jakoś sensownie ich wyjaśnić. No ale nie chodzi o powody, tylko o sam Marsz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Posiadam tylko jedną z części Cyklu o Straży Miejskiej T. Pratchetta. Konkretniej "Łups!". Czy mogę śmiało zabierać się do czytania tej serii od tego czy po prostu nie zrozumiem fabuły?

Trzeci tom Pana Lodowego Ogrodu przeczytany. Genialny styl i pomysł Grzędowicza jak zwykle. Jednak zostawił tą część w takim dziwacznym momencie - w samym środku akcji można rzec. No nic, przynajmniej na początku tomu czwartego na pewno nudzić się nie będę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 15.02.2010 o 15:49, Erton napisał:

W sumie nie wiem czemu :) Coś tam czytałem, że na początku kariery swoje próbki pod swoim
nazwiskiem i tym zmyślonym. A potem może chciał oddzielić 2 style swojego pisarstwa-
nie no, tak szczerze to nie wiem


http://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Bachman
Więcej w książce "Danse Macabre" Kinga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyłem czytać książkę "Ritus" Marcusa Heitza. Jest to opowieść na poły historyczna i współczesna. Historyczna dlatego, że opisuje wydarzenia mające miejsce w drugiej połowie XVIII wieku we Francji. Konkretnie w Gevaudan i jego okolicach. W tamtym okresie szalała tam bliżej nieokreślona bestia, która została przez miejscowych określona jako loup-garou, czyli po naszemu wilkołak. Co ciekawe jest to wbrew pozorom fakt historyczny. Rzeczywiście w tamtym okresie miały miejsce ataki na młode kobiety i dzieci. Ofiar było ponad 100, więc nie da się ukryć, że coś było na rzeczy. Autor sprytnie wykorzystał tamte wydarzenia, aby opowiedzieć historię pewnego rodu okrytego, łagodnie mówiąc, niezbyt dobrą sławą. Historię Jeana Chastela i jego dwóch synów, którzy pewnego dnia natknęli się na wspomnianą bestię. Nie chcę zdradzać szczegółów fabuły, więc napiszę tylko, że choć przeżyli to nie wyszli bez szwanku. Domyślcie się reszty.
Powieść jest po części także współczesna, bo mówi również o współczesnym nam myśliwym Eryku von Kastell, który, jakżeby inaczej, trudni się polowaniem na wilkołaki z dziada pradziada. Zbieżność brzmienia nazwisk nie jest przypadkowa. Postać to dość tajemnicza i trudno określić go paladynem strzegącym ludzkości przez plagą wilkołactwa. Choć to w sumie jego cel, jak to się mówi.. cel uświęca środki. No właśnie. :-)
Bohaterowie powieści, zarówno główni jak i poboczni, są umiejętnie przedstawieni. Czytelnik od razu upatruje sobie ulubionego i tego znienawidzonego.

Schemat budowy książki jest dość specyficzny, gdyż wydarzenia śledzimy naprzemiennie - w przedrewolucyjnej Francji i współczesnych Niemczech, Rosji, Chorwacji. Niektórym może się to niezbyt podobać, ale mnie jakoś przypadło do gustu. Ciekawa konstrukcja, muszę przyznać.

Fabularnie nie mam książce nic do zarzucenia. No prawie całej książce.. ostatni rozdział mnie osobiście rozczarował na całej linii. Miałem wrażenie jakby ktoś wyrwał dwa ostatnie rozdziały z książki i pozostawił widza z niczym. Poczułem się niemal oszukany. Ze zdziwieniem odkryłem, że nie ma dalszego ciągu. A ten należałby się czytelnikowi jak psu buda. Jeśli nie będzie kolejnej części to moja ocena książki spadnie o trzy oczka. Czyli na łeb, na szyję.
Powyższe jest dla mnie wadą ogromną, gdyż fabuła jest niesamowicie wciągająca, szczególnie w dalszej części książki. Autor miał kilka świetnych pomysłów, które na skutek kretyńskiego zakończenia wydają się niewykorzystanym potencjałem. Wielka szkoda, bo mogło być wręcz genialnie.

Czy polecam? Hmm w sumie ciężko powiedzieć. Gdyby nie taki a nie inny koniec.. Niemniej nie jest źle. Czyta się szybko, przyjemnie. Ogólnie to dobra książka, akurat na zimowe wieczory, kiedy za oknem hula wiatr i sypie śnieg a o szybę stukają konary drzewa.
Ale na miłość boską! Panie Heitz! Niech Pan napisze kontynuację! Ahh wyobrażam sobie co to by była za świetna gra na podstawie tej książki. Gra, w której gracz miałby wpływ na.. zakończenie. ;]

Moja ocena 7/10 + znak jakości dla historyków i fanów wilkołaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym przeczytać pierwszy raz jakąś książkę Stephena Kinga, tak się zastanawiam nad "Szkieletową Załogą - Mgła" lub "Carrie", najlepiej aby to była jak najlepsza jego książka, co polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.02.2010 o 16:36, jcl99 napisał:

Chciałbym przeczytać pierwszy raz jakąś książkę Stephena Kinga, tak się zastanawiam nad
"Szkieletową Załogą - Mgła" lub "Carrie", najlepiej aby to była jak najlepsza jego książka,
co polecacie?

CMĘTAŻ ZWIEŻĄT
MIASTECZKO SALEM
CHRISTINE
3 moim zdaniem najlepsze na początek. Jak te Ci się nie spodobają, to z Kingiem daj sobie spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam "Błękitny księżyc" Simona R. Greena. Co prawda nie ukończyłem jeszcze pierwszej części (FIZYKA @_@), ale taki rodzaj parodii bajki o księciu ratującym królewnę z objęć złego smoka podoba (mi) się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem w połowie tego Miasteczka i jest fantastyczne!
Jak przeczytam książkę zamierzam zabrać się za ekranizację książki. Najlepiej czyta się ją w nocy.
Na początku tylko miało strasznie długi wstęp, a z każdą stroną się robi coraz ciekawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się