Zaloguj się, aby obserwować  
feniksipopiol

Jak się wam rano wstaje

145 postów w tym temacie

Heh, a mi się ferie już niestety tydzień temu skończyły, a mimo to wstaję... tak jak w ferie.. Tak to jest mieć szkołę na popołudnia. Może niektórzy w tym temacie będą zdziwieni, ale ja naprawdę oddałbym wszystko żeby wstawać tak jak dawniej o 7, czy nawet 6 rano. Dlaczego? Bynajmniej nie lubię wcześnie wstawać, ale przez to, że chodzę do okropnie wymagającej szkoły (pierwsza klasa LO- to tłumaczy wszystko) mój tryb życia wygląda tak: 10 rano- wstaję i odrabiam lekcje, 12- zaczynam lekcje w szkole, 18- jestem w domu i zaczynam odrabiać lekcje, a gdy przestaję kontaktować, kładę się spać.. I cykl się powtarza przez 5 dni w tygodniu :/

Przez ostatnie 9 lat narzekałem na wczesne wstawanie. Teraz chętnie znów bym nastawił budzik... tylko po co? Żeby jeszcze dłużej się uczyć? Phi :P

Pozdrawiam wszystkich lubiących spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi sie najlepiej wstawało rano pamietam rok temu na wakacjach gdy sobie z wujkiem chodzilem na ryby to byla dopiero frajda co byliscie kiedyś na rybach wogóle w życiu ??.Norma lnie czyli dzisija wstaje tak o 8 ale to zalezy od kilku dni mam PSP i sobie w nocy gram co nie to też zalezy ile bede spał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się dzisiaj wstawało świetnie, wyspałem się, zjadłem sniadanko i powoli będe leciał na imprezę bo kumpel ma dzisiaj urodziny, kocham ferie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

chodzenie na ryby... rzecz ktorej atrakcyjnosci niegdy nie zrozumiem chyba:)

A mi się dzis wstaje rewelacyjnie, dziewczyna mi rano kawke podala, a do tego zawsze mi sie dobrze wstaje kiedy musze rano pojsc na zalicznie jakiegos odrazajacego mnie przedmiotu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koszmar:P najgorzej w czasie zimy...poleżało by się pod ciepłą kołderką.
Ostatnio jak wiadomo upały nie ustępują i wszystko było by fajnie gdyby moje okno nie było skierowane wprost na "wstające" słońce;/ Budzi mnie już o 5.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mi się obudziło źle :)
1. Budze się.
2. Słońce wali mi w oczy.
3. Włącza się budzik.
4. Wale w budzik , budzik spada z szafki :)
5.Ale nadal piszczy
6. Wyłaczam budzik
7. Leże jeszcze 5 minut :)
8. Ubieram się
9. Idę się umyć.
10. Nakładam buty
11. Ide do szkoły (godzina 8.00.)
12. Spozniam się na polaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

o temat sie odswieżył :) ja w czasie szkoły wstaję o 6.45 i jest to dla mnie naprawdę straszne. Najgorzej jest w zimie. Wstaje- ciemno, wracam ze szkoły- ciemno. A dodatkowo muszę sie spieszyć, by wyjść o 7.08 z domu i o 7.12 mieć autobus. W autobusie pie*^%^%Ia akcja "ciepły guzik" i jest tak duszno że czuje jakiego dezodorantu używał gość z drugiego końca autobusu pół roku temu. Teraz jest już lepiej, słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają, ale przez pierwsze 10 minut świat jest strasznym miejscem, z którym nie chce sie zmierzyć. Przez owe 10 minut nikt nie przekona mnie, bym po lekcjach grał w piłkę, a jak się z kimś (no dobra- którąś :)) umówiłem po szkole, to rano wydaje mi się to tak ciężkim przeżyciem, że myślę sobie iż nie podołam temu zadaniu. I dodatkowo, ZAWSZE rano po obudzeniu jestem pewien, że po powrocie ze szkoły od razu znowu pójdę spać :) Tak więc najgorszy zestaw myśli porannych to "za oknem ciemność", "dziś 2 klasówki dwugodzinne" i "a po lekcjach gram w piłkę/ idę z kimś gdzieś". A no i jeszcze bonusowo "dziś poniedziałek, więc nie licz na to że w najbliższym czasie się wyśpisz" :). Myślę, że na 9 to optymalna pora (ależ fajosko wstaje się na 2 lekcję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jeżeli idze o wstawanie to nigdy z tym nie małem problemów budzik dzwoni o 6:00 idę się umyć zimną wodą (tak! to naprawdę pobudza) potem snaidanie ubrać się i takie tam i do szkoły, nie spóźniam się nigdy po potrafię przemóc lenia z rannym wstawaniem, najgorsze jes ot wasze jeszcze 5 minut trwające około 25 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi wstaje się do du**. Nie dość żę zwykle mam bezsenność to muszę wstawać tak koło 5.45. TAK PIĄTA CZTERDZIEŚCI PIĘĆ!!! Lekcje mam zwykle na 7 rano, + czas na dojazd, jak dobrze pójdzie to ok pół godziny.
Kilka słów do tego kto ustawiał mój plan lekcji (mój dyrektor): oby żył pan wiecznie i niech pana przez cały czas bolą zęby!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja. Teraz mam jeszcze gorzej, bo wstaję o 6.20, ale dzięki temu nie muszę zaiwaniać szybciorem zestawu kibelek-ubranka-śniadanko-ząbki-przystanek, tylko na luzie, poogladam TV (czemu na TVN się skończyła ta telegra?? Tam fajna babka była :(), i wyruszam na przystanek, gdzie zestaw z pierwszej klasy za bardzo się nie zmienił. Gruba baba, kilkoro studentów (w tym doszła nowa fajna studentka :)), facet, co się ukarża na swój los i 3 licealistki, które narzekają na wszystko, na co tylko się da ;) Ah no i tak w połowie drogi wsiada czasem taki gościu, z takim wielkim wózkiem, a tam nawalone wszystko- pudła, kartony, siatki. I wwala się z tym to autobusu, a ja próbuję w tym czasie złapać jakiś pęcherzyk powietrza i kontakt z ziemią :) Jest wesoło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jak rodzice mnie budzą (już 4 budziki za okno wyrzuciłem... ) o godzinę 6:00 bo zawsze jak się budzę muszę godzinę odleżeć.... ale i tak nie chce mi się wstawać...
Ogólnie nie cierpię wstawać wcześniej niż o 12:00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi się rano wstaje tragicznie; z natury jestem Nocnym Markiem ;p, najgorszy jest moment kiedy dzwoni budzik (zwykle w komórce); ledwo co oczy otwieram i nie mogę, muszę jeszcze pięć minutek poleżeć... i tak kilka razy; wstaję dopiero w ostatnim momencie, idę do łazienki, ubieram się i nic nie jedząc pędzę do szkoły (zwykle się spóźniam); i to nie ważne czy idę na 7.00, 8.00 czy 9.00 do szkoły; udaje mi się jeszcze wyspać jak idę na 10.00 albo 11.00; no ale w dni wolne lubię sobie pospać minimalnie do 11.00/12.00 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że sporo w tym temacie "traumatycznych" przeżyć...a ja zawsze mam luz...mieszkam o jakieś 100m od szkoły, gdzie chodziłem do podstawówki i gimnazjum, więc na najwcześniejszą porę(za tamtych czasów była to 7.50) wstawałem sobie o 7.30 albo czasami o 7(jak trzeba było coś w szkole odrobić albo się pouczyć:) ) i było świetnie...W liceum miałem przeważnie na 8, więc 7.10 pobudka, minutkę szło się na przystanek, jakieś 10 minut jazdy busem(od zawsze były 3 różne firmy o tej godzinie, więc zawsze można było wybrać sobie tego, który był najbardziej "pusty") i wysiadałem zaraz pod samym LO prawie...Teraz na studiach zmieniło się to, że wysiadam z busa wcześniej(doszła jeszcze czwarta firma!) i przesiadam się do samochodu(Golfa), którym jedziemy z kolegami(trzema) jakieś 25-30 minut i jestem pod uczelnią....Ogólnie nigdy ze wstawaniem nie mam problemów, nawet jak późno się położę(2-3 w nocy na tygodniu to dość późno)to wystarczy kilka dynamicznych utworków z "EmPeTrójki" i już jestem świeży i rześki jak w wakacje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2008 o 17:54, Luk Zombi napisał:

TAK PIĄTA CZTERDZIEŚCI PIĘĆ!!!

Tak, każdy umie odczytać zapis: "5:45". Nie trzeba tutaj wyjeżdżać z druczkiem. A tak na marginesie to ja Cię pocieszę - wstaję pół godziny wcześniej niż Ty. Powód? Lekcje zaczynam wcześnie, a dojazd do szkoły długi. No i niestety tak muszę wstawać. Tylko w środę mogę nieco odpuścić bo idę na 10:05. A jeszcze jem rano śniadanie i czasami sobie powtarzam materiał. I też jest mi to nie na rękę, często muszę kłaść się ok. 21, żeby rano jako tako kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest to tak, że ja muszę pójść spać w ciemności i obudzić się sam również w ciemności. Nie mogę mieć budzika ani kogoś, kto mnie budzi, bo wtedy wstaję normalnie zmęczony. Oczywiście kiedy np. jest początek ferii albo wakacji, to pierwsze dni (tydzień) wstaję tak w okolicach 9 , 10, nawet jak idę spać o 2 w nocy (no dobra, przesadziłem, wtedy wstanę o 11 :D ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to się dzieje, ale na dźwięk budzika uchodzą ze mnie wszystkie siły. Przykład z dziś: obudziłem się jakieś pół godziny przed czasem i ucieszyłem się, że, po pierwsze, jestem wyspany i, po drugie, mam jeszcze te 30 minut na drzemkę. Ale kiedy nadszedł czas wstawania, ledwo zwlokłem się z łóżka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu bywa różnie. Najgorzej jak mam na 7.30 do szkoły. Jestem typem ,, w nocy luz rano męka ,,. Otóż zwykle jak położę się 23,00 czy 1 to udaje mi się wstać rano choć nie jest to łatwe. Ale jak np. mam tak jak dzisiaj na 10:40 to nie chce mi się spać i wstaje o 8 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować