Zaloguj się, aby obserwować  
s2nto

Metallica

1730 postów w tym temacie

Dnia 15.06.2009 o 14:06, Mateuszencjowaty napisał:

Wielka, wielka (1500100900x wielka...) szkoda. że Mustaine odszedł. On to umie grać.
I solówki i riffy ;] Jeszcze ten głos. Pomyślcie jaka by była Metallica z Mustainem
i Burtonem (*) razem

Hammett spadaj :D


Pies trącał Mustaine''a (bo choć gitarzysta z niego naprawdę dobry, to za sprawą żałosnego wokalu nie potrafię słuchać Megadeth) - to Burton był sercem Mety.

Dopóki mistrz był w zespole, na perkusji czy gitarze mógł grać ktokolwiek. Wystarczy wsłuchać się w choćby hipnotyzujący przez pierwszą minutę "Orion" z Master of Puppets, utwór solowy z Kill ''em All, czy "The Call of Ktulu" z Ride the Lightning. To serce jakie wkładał w grę, ten talent, ta szybkość, ta technika - istny Dave''m Lombardo gitary basowej. Aż strach bierze gdy pomyśli się jak perfekcyjna mogłaby być Metallica dziś, gdyby nie ten nieszczęsny wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 14:24, Niflheim napisał:

Aż strach bierze gdy pomyśli się jak perfekcyjna mogłaby być Metallica dziś, gdyby nie ten nieszczęsny wypadek.


Słyszałem głosy, że gdyby Cliffowi nie stało się to, co się stało i dalej grałby w Mecie, to Loady mogłyby powstać duuużo wcześniej. Mówię tutaj o stylu i klimacie, bo Cliff w odróżnieniu od reszty słuchał też lżejszej i spokojniejszej muzy, a nawet klasyki (intro na basie do ''Damage, Inc.'' inspirowane jest bodajże utworem Bacha)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 14:24, Niflheim napisał:

> Wielka, wielka (1500100900x wielka...) szkoda. że Mustaine odszedł. On to umie grać.

> I solówki i riffy ;] Jeszcze ten głos. Pomyślcie jaka by była Metallica z Mustainem

> i Burtonem (*) razem
>
> Hammett spadaj :D

Pies trącał Mustaine''a (bo choć gitarzysta z niego naprawdę dobry, to za sprawą żałosnego
wokalu nie potrafię słuchać Megadeth) - to Burton był sercem Mety.

Dopóki mistrz był w zespole, na perkusji czy gitarze mógł grać ktokolwiek. Wystarczy
wsłuchać się w choćby hipnotyzujący przez pierwszą minutę "Orion" z Master of Puppets,
utwór solowy z Kill ''em All, czy "The Call of Ktulu" z Ride the Lightning. To serce
jakie wkładał w grę, ten talent, ta szybkość, ta technika - istny Dave''m Lombardo gitary
basowej. Aż strach bierze gdy pomyśli się jak perfekcyjna mogłaby być Metallica dziś,
gdyby nie ten nieszczęsny wypadek.


perfekcyjne kapele nie kopiują riffów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wow, to tylko ja jestem takim ignorantem i za nic nie potrafię wyłapać gitary basowej w utworach Metallici o_O? Ja tam i tak jakoś tak bardziej lubię Jasona Newsteada. Sam nie wiem czemu...nie to, że lepiej gra, tylko jakoś tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie słuchałem basu w metallice i jakos nie mogłem usłyszeć ale z tego co słyszałem jak na youtbie (mam na myśli solówki basowe Clifforda) grał to mi szczęka opadała do wysokości... no wiecie czego :D.
Ale myślę że jakby jdenak Cliff nie zginął to losy metalliki potoczyłyby sie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszecie jakby Metallica nic nie osiągnęła. "Strach pomyśleć jak mogła by być dziś perfekcyjna". Raczej dziś to już w żadnym składzie perfekcyjna by nie była, poza tym jednak każdy fan Metallicy z tamtego okresu musi pamiętać, że późniejsze płyty też nie były do niczego. To że może różniły się nieco stylem ich nie dyskwalifikuje. Ja tam zawsze staram się obiektywnie patrzeć i na każdej z płyt znajduję to co uczyniło dzisiaj ten zespół żywą legendą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 20:27, MKRaven napisał:

Piszecie jakby Metallica nic nie osiągnęła. "Strach pomyśleć jak mogła by być dziś perfekcyjna".
Raczej dziś to już w żadnym składzie perfekcyjna by nie była, poza tym jednak każdy fan
Metallicy z tamtego okresu musi pamiętać, że późniejsze płyty też nie były do niczego.
To że może różniły się nieco stylem ich nie dyskwalifikuje. Ja tam zawsze staram się
obiektywnie patrzeć i na każdej z płyt znajduję to co uczyniło dzisiaj ten zespół żywą
legendą.


Otóż to. Mimo że jestem zwolennikiem starego stylu Metalliki, i na St. Anger potrafię znaleźć pozytywy, choć nie lubię tego albumu mimo wszystko xD. Co do Mustaine''a... może napisał kilka solówek, ale to Hammet je grał. A Mustaine''a nie lubię, co byście nie mówili xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 19:49, Bezi_113 napisał:

Ja też nigdy nie słuchałem basu w metallice i jakos nie mogłem usłyszeć ale z tego co
słyszałem jak na youtbie (mam na myśli solówki basowe Clifforda) grał to mi szczęka opadała
do wysokości... no wiecie czego :D.

Jak słuchasz kawałków na YT to nic dziwnego, że basu nie słyszysz. Włącz mopka w jakości audio a poczujesz różnicę. Cliff niby fajnie grał ale nie jakoś zajebiście. Może 20lat temu był wybitny (choć wątpię) teraz byłby zwykłym przeciętniakiem. Bardziej podoba mi się barwa tego basu, Jason był bez porównania lepszy na scenie (headbanging, biega skacze itp) ale już nie brzmiał tak dobrze, przynajmniej na scenie. Mam koncert z San diego i niby fajnie słychać bas ale jakoś tak bardziej rockowo, nie pod metal. NA garage fajnie zagrał ale to covery to co innego.

Dnia 15.06.2009 o 19:49, Bezi_113 napisał:

Ale myślę że jakby jdenak Cliff nie zginął to losy metalliki potoczyłyby sie inaczej

Inaczej nie znaczy gorzej. I nie ma co gdybać. Jest jak jest, było jak było ja nie narzekam.
Linux_M
To o Loadach- z Overkilla z opisu płyt. To drugie wiki.
Z wielu kapel ktoś odchodzi, wielu wylatuje ale jakoś mało gdzie ktoś płacze, że zespół później gra jego kawałki. Co Metallica miała nie grać nic na KA i od nowa całą płytę zrobić? To skoro w Megadeth co chwila jest jakaś rotacja w składzie to Dave nie miałby z czym na koncerty jeździć;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 16:38, Linux_M napisał:

Słyszałem głosy, że gdyby Cliffowi nie stało się to, co się stało i dalej grałby w Mecie,
to Loady mogłyby powstać duuużo wcześniej. Mówię tutaj o stylu i klimacie, bo Cliff w
odróżnieniu od reszty słuchał też lżejszej i spokojniejszej muzy, a nawet klasyki (intro
na basie do ''Damage, Inc.'' inspirowane jest bodajże utworem Bacha)...


Nie wiem, nie zaglądam na serwisy plotkarskie. ;) Wiem tylko to, że oboje, Burton i Hetfield, interesowali się literaturą - co, słuchając "For Whom The Bell Tolls"/"The Call of Ktulu"/"The Thing That Should Not Be", dawało świetne rezultaty.

Mam natomiast pewność, że Metallica ewoluowałaby w jak najbardziej słusznym (tzn. pozytywnym dla fanów) kierunku. Wystarczy spojrzeć na postęp jaki nastąpił po "Kill ''em All". Po pseudo-punko-speedowym thrashu stworzonym przez nastoletnich oszołomów ukazało się w pełni dojrzałe "Ride the Lightning". Należy zaznaczyć, iż zaledwie ROK później. "Master of Puppets" z ''86 stoi na równym poziomie muzycznym (choć zauważalnie bardziej melodyjnym), ale teksty piosenek są już pierwszoligowe (vide "Sanitarium", "MoP", "Disposable Heroes"). Po śmierci Cliff''a z Mety zostały jeno popłuczyny dawnej świetności. "And Justice For All" był przeciętny, gdyby nie kapitalne "One" i "To Live is to Die" (nie licząc koszmarnego masteringu).

@hammerfall87

Dnia 15.06.2009 o 16:38, Linux_M napisał:

perfekcyjne kapele nie kopiują riffów.


Dlatego Megadeth ze swoim "The Mechanix" jest muzycznym dnem (IMO). ;]

@MKRaven

Dla mnie Metallica nadal jest legendą thrashu, choć już niezbyt żywą. "Death Magnetic" był moim zdaniem naprawdę dobry, choć ciężko mi jest przesłuchać całe "Load''y" i "St. Anger" bez zdejmowania słuchawek. Niezbyt ciekawe i zróżnicowane to to. Czekam na następnego longplaya, mam nadzieję, że pozytywnie mnie zaskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tutaj z tym Deat Magnetic sie zgodzę wielu uważa że tam płyta to niewypał ale wdg. mnie jest świetna.
St. Anger rzeczywiście trochę zrąbana szkoda ż ebez solówek.
No i zrobili bardzo takie jakby dziwne brzmienie szczególnie perkusja brzmiała jak Punk Rock.
Vocal był do przyjęcia ale jak sie słucha piosenek innych to normalnie po St.Anger nie można poznać że to Metallica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 18:59, Bezi_113 napisał:

Tutaj z tym Deat Magnetic sie zgodzę wielu uważa że tam płyta to niewypał ale wdg. mnie
jest świetna.

Wow, nie jestem jedyny :D

Dnia 18.06.2009 o 18:59, Bezi_113 napisał:

St. Anger rzeczywiście trochę zrąbana szkoda ż ebez solówek.
No i zrobili bardzo takie jakby dziwne brzmienie szczególnie perkusja brzmiała jak Punk
Rock.
Vocal był do przyjęcia ale jak sie słucha piosenek innych to normalnie po St.Anger nie
można poznać że to Metallica

Mów co chcesz, ale St. Anger jest świetną płytą na zły dzień. Mówię z własnego doświadczenia. Nie jest to Metallica, ale naprawdę daję kopa do działań i nie pozwala zagłębiać się w błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 19:11, plada napisał:

Mów co chcesz, ale St. Anger jest świetną płytą na zły dzień.

Coś w tym jest. Niektórych nic tak nie pociesza, jak świadomość, że inni mają jeszcze gorzej :P

Ostatnio ciągle słucham tej wersji "For Whom The Bell Tolls":
http://www.youtube.com/watch?v=bT63PZ6zF9g
Jest fantastyczna, a ponieważ jestem fanatykiem atmosfery w utworach, to podoba mi się nawet bardziej od oryginału :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 19:32, Miklak napisał:

> Mów co chcesz, ale St. Anger jest świetną płytą na zły dzień.
Coś w tym jest. Niektórych nic tak nie pociesza, jak świadomość, że inni mają jeszcze
gorzej :P

Nie tyle, że ktoś ma gorzej. Ten wrzask, ta energia...to głupie, ale kiedyś miałem ochotę stanąć na środek i zacząć krzyczeć w rytm "Shoot me again", czy "The Unnamed Feeling".

Dnia 18.06.2009 o 19:32, Miklak napisał:

Ostatnio ciągle słucham tej wersji "For Whom The Bell Tolls":
http://www.youtube.com/watch?v=bT63PZ6zF9g
Jest fantastyczna, a ponieważ jestem fanatykiem atmosfery w utworach, to podoba mi się
nawet bardziej od oryginału :P

Zapowiadało się nieźle, ale jak usłyszałem wokal, to wyłączyłem :P Mówcie co chcecie, ale James ma barwniejszy i bardziej pasujący głos do tego utworu. Jeśli zaś chodzi o "For Whom the Bell Tolls", to zdecydowanie preferuję S&M version:
http://www.youtube.com/watch?v=ZrQy804QjuM&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 20:09, plada napisał:

Nie tyle, że ktoś ma gorzej. Ten wrzask, ta energia...to głupie, ale kiedyś miałem ochotę stanąć na środek
i zacząć krzyczeć w rytm "Shoot me again", czy "The Unnamed Feeling".

Lepiej puścić sobie coś bardziej ekstremalnego :D

Dnia 18.06.2009 o 20:09, plada napisał:

Zapowiadało się nieźle, ale jak usłyszałem wokal, to wyłączyłem :P
Mówcie co chcecie, ale James ma barwniejszy i bardziej pasujący głos do tego utworu.

Cóż, cover jest nagrany w zupełnie innej stylistyce. Zamiast tego poweru i agresji Jamesa postawiono na klimat wikingów z północy. W ogóle porównywanie tutaj tych dwóch wersji stosując te same kryteria nie ma miejsca bytu, bowiem muzycy w każdym przypadku postawili sobie inne cele i oba zespoły wypełniły te cele doskonale. Mimo iż teoretycznie jest to ten sam utwór, to w gruncie rzeczy cover mało ma wspólnego z oryginałem :D

Dnia 18.06.2009 o 20:09, plada napisał:

Jeśli zaś chodzi o "For Whom the Bell Tolls", to zdecydowanie preferuję S&M version:
http://www.youtube.com/watch?v=ZrQy804QjuM&feature=related

Cały koncert S&M uważam za bardzo udany. O ile materiał tworzą już słaby (chociaż DM jest całkiem niezły), to koncerty nadal dają bardzo dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 20:36, Miklak napisał:

Lepiej puścić sobie coś bardziej ekstremalnego :D

Nienawidzę heavy, black, death, wiking itd. metalu :P St. Anger mi kompletnie wystarczy, gdyż zazwyczaj jestem spokojną osobą, a każde wkurzenia i smutki topię w samym sobie, bądź w muzyce

Dnia 18.06.2009 o 20:36, Miklak napisał:

Cóż, cover jest nagrany w zupełnie innej stylistyce. Zamiast tego poweru i agresji Jamesa
postawiono na klimat wikingów z północy. W ogóle porównywanie tutaj tych dwóch wersji
stosując te same kryteria nie ma miejsca bytu, bowiem muzycy w każdym przypadku postawili
sobie inne cele i oba zespoły wypełniły te cele doskonale. Mimo iż teoretycznie jest
to ten sam utwór, to w gruncie rzeczy cover mało ma wspólnego z oryginałem :D

W ten sposób na to nie spojrzałem. Zazwyczaj covery kojarzą mi się ze zrobieniem tego samego, oddaniem hołdu tej wielkiej piosence.

Dnia 18.06.2009 o 20:36, Miklak napisał:

Cały koncert S&M uważam za bardzo udany. O ile materiał tworzą już słaby (chociaż DM
jest całkiem niezły), to koncerty nadal dają bardzo dobre ;)

S&M wyszedł im świetnie, zamierzam nawet kupić DVD z tego koncertu. Szkoda, że poznałem się na Metallice kilka miesięcy po koncercie w Chorzowie :/ Gdybym jeszcze miał z kim pojechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 19:32, Miklak napisał:

Ostatnio ciągle słucham tej wersji "For Whom The Bell Tolls":
http://www.youtube.com/watch?v=bT63PZ6zF9g

Fajna rzecz, szkoda tylko, że na początku nie ma Cliffowego przesteru na basie. ;)

Co do coverów, nieźle wyszedł Whiplash w wykonaniu Motorhead: http://www.youtube.com/watch?v=wg6e_tbbmqI

plada
Lubisz S&M? Co powiesz na To Live is to Die w wersji wyłącznie orkiestrowej: http://www.youtube.com/watch?v=jpgeaKu71R4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2009 o 20:59, Linux_M napisał:

plada
Lubisz S&M? Co powiesz na To Live is to Die w wersji wyłącznie orkiestrowej: http://www.youtube.com/watch?v=jpgeaKu71R4

S&M kocham głównie za przepiękne połączenie dwóch tak różnych rzeczy: muzyki klasycznej i metalu. W każdym utworze jest pokazane piękno skrzypiec, wiolonczel, kontrabasów itp. i siłę perkusji i gitar. A ta wersja, którą mi dałeś jest prześwietna. Wzruszająca, piękna, odbierająca głos i dech w piersiach...miód w uszach (ten słodki oczywiście). Dzięki serdeczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

S&M słuchałem może raz i to tak kawałkami. Szczerze powiem, iż odtrącił mnie dosyć daleko. Wolę czystą mieszankę
;) bez dodatkowych elementów - samo brzmienie elektryków. ;) Taka metallica wg mnie jest najlepsza. (Szczególnie pierwsze 4 płyty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2009 o 16:38, Linux_M napisał:

> Aż strach bierze gdy pomyśli się jak perfekcyjna mogłaby być Metallica dziś, gdyby
nie ten nieszczęsny wypadek.

Słyszałem głosy, że gdyby Cliffowi nie stało się to, co się stało i dalej grałby w Mecie,
to Loady mogłyby powstać duuużo wcześniej. Mówię tutaj o stylu i klimacie, bo Cliff w
odróżnieniu od reszty słuchał też lżejszej i spokojniejszej muzy, a nawet klasyki (intro
na basie do ''Damage, Inc.'' inspirowane jest bodajże utworem Bacha)...


Prawdziwi muzycy nie ograniczają sie do jednego typu muzyki, Cliff słuchał bardzo dużo klasyki i doceniał zarówno Bacha jak i współczesne mu zespoły metalowe. Poza tym na Load/ReLoad najbardziej wpłynął James który słuchał wtedy dużo blues''a i jazz''u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

chociaż osobiście wolę, jak zespół za bardzo nie odchodzi od swojego stylu, który wypracował i który jest ceniony.
Chociaż nie można grać ciągle tego samego. Jestem raczej przeciw radykalnemu zmienianiu stylu. Na marginesie to parę utworów z reloada mi się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować