Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 08.04.2008 o 15:15, Olamagato napisał:

> /.../ Bo ja robiąc już taki test (od zera) wziąłbym
pod uwagę wszystkie partie europejskie, amerykańskie, japońskie i australijskie, czyli
niemal cały świat demokratyczny. Wtedy byłaby to miarodajna ocena wyników. A tak na razie
można w nim jedynie w miarę dobrze określać poglądy tylko na podstawie wyników procentowych.

No tak, ale... ale Treant słusznie to wyciągnął.
Bo "nasza" definicja jakiegoś poglądu (np. określenie skrajnej prawicy) tak naprawdę jest zaszufladkowanieniem naszych faktycznych pogladów przez kogoś innego według jego kryteriów a nie według tych, które obiektywnie są prawdziwe, albo subiektywnie, według nas, są prawdziwe. To, że jakaś partia sama określa sie jakimiś określeniami znaczy tylko tyle, że uważa te określenia za bardziej chwytliwe dla "ciemnego ludu", który i tak to wszystko kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 00:46, Olamagato napisał:

To zależy co się wynosi z domu. /.../

Statystyka (bodajże amerykańska ale dość uniwersalna) wskazuje że bogactwo zgromadzone przez konkretną osobę jest marnotrawione w 3-cim pokoleniu. Gdyby tak było jak piszesz to bogate społeczeństwa byłyby coraz bogatsze a biedniejsze coraz biedniejsze. Tymczasem tak wcale nie jest.

Dnia 08.04.2008 o 00:46, Olamagato napisał:

Ale czy tak jest jak opisujesz? /.../

Wyobraź sobie że pieniądze z tego funduszu zostają uruchomione - z jakiejkolwiek przyczyny, ludzie dostaną pieniądze za friko i sie do tego przyzwyczajają, teraz spróbuj im to odebrać - będzie cholernie ciężko, szczególnie w demokracji. Natura ludzka jest niezmienna.

Dnia 08.04.2008 o 00:46, Olamagato napisał:

Spodziewałem się raczej, że wytniesz mi Francją, która do niedawna szła prostą drogą
w objęcia Argentyny. Ale już skoro chcesz Niemcy, ok. Zapominasz o jednym "drobiazgu".
O aktywach. /.../

Aktywa mają akurat guzik do rzeczy (zresztą niby jak je liczyć ?). Liczy się przychód i jego stosunek do długów. Niemcy wcale nie są tu wzorem do naśladowania.
Robisz ze mnie zwolennika długów, co jest nieprawda. Chciałem jedynie pokazać, że w UE panuje zasada równych i równiejszych a rządy wcale nie dbają o dobro unii tylko w 1-m rzędzie o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 01:26, Olamagato napisał:

Wybacz, ale nie uważam brytyjskiej wersji demokracji za ułomną, a wręcz za modelową.
Amerykańska z jej prostotą definicją patriotyzmu też nie jest gorsza. Blair zrobił mnóstwo
dobrego i był naprawdę niezłym premierem, porównywalnym nawet z Thatcher. Bush - wygrał
z konkurencją i mimo wszystko miał prawo do stołka. Fakt, że stary Bush miał o wiele
łatwiej, ale i dlatego przerżnął drugą kadencję z Clintonem. Młody Bush miał już na starcie
ciężką przeprawę z Gore''m i nieoczywistym liczeniem głosów. Miał więc nieco ciężej.
Na dodatek wystartował z kompleksem niedokończenia sprawy Iraku przez starego, więc chciał
ją skończyć za wszelką cenę. Pomogło mu "11 Września". Ogólnie Clinton dość ładnie dryfował,
a Bush jednak kilka dziwnych autorskich rzeczy popełnił (wojny, kombinacja z dolarem,
gra z Chinami itd.). To, czy trafił, czy sie pomylił, okaże się dopiero w przyszłości.


Nie tyle pomogło mu, co on sam sobie pomógł organizując ten atak. Bush i jego współpracownicy smierdzą zakłamaniem i krętactwem na odległość, myślę, że tam skandale na miarę serialu Prison Break to codzienność, tylko przez większość nie znana. Ale nie ma się co dziwić, że robią tam co chcą, skoro nikt ich nie kontroluje, a "naród" zawsze krytykuje tych co są u władzy i wybiera na następnych wyborach nowych (których potem znów krytykuje).Co do Blaira to nie mam o nim pojęcia, ale system brytyjski jest, jakby na to nie spojrzeć troche dziwny. Myślę, jednak że ani Blaira o którym nie wiele wiem, ani masowego mordercy (taka prawda) mającego krew milionów na rękach Busha nie można porównywać z "żelazną damą". Nie wiem czy kiedyś jakaś kobieta-polityk będzie mogła być do niej porównywana.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 11:52, Olamagato napisał:

To oznacza, że musi mieć ok. 40 mln zł majątku płynnego (gotówki, wartości nominalnej
akcji, obligacji). Przy ok. 9 mln można redukować 2 tys. zł zarabiając je w postaci odsetek
(dobrze ulokowanych). Czyli nie zmieniając wartości tych 9 mln zł.


Moment, 2 tys. zł. miesięcznie z majątku 9 mln. zł. to są dobrze ulokowane pieniądze? Nawet byle lokata roczna (5%) przy uwzględnieniu podatku belki daje dochód wynoszący 30 tys. zł. miesięcznie. A osobiście lokaty nie uważam za dobrze ulokowany majątek, bo na giełdzie papierów wartościowych żadnym problemem nie jest wyciągnięcie 1% wartości aktywów miesięcznie przy dowolnej koniunkturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 18:20, Vilmar napisał:

Moment, 2 tys. zł. miesięcznie z majątku 9 mln. zł. to są dobrze ulokowane pieniądze?
Nawet byle lokata roczna (5%) przy uwzględnieniu podatku belki daje dochód wynoszący
30 tys. zł. miesięcznie.

Viluś, nie zapominaj o odcięciu maksymalnie wysokiego szacunku dla inflacji. Jak z tych 5% lokaty odrzucisz 3-4% na inflację, do tego jeszcze 19% Belki i wszelkie opłaty bankowe, to na niemal każdej lokacie w Polsce wychodzisz na zero, a jak masz pecha, to Twoje pieniądze dosłownie topnieją. Dokładnie taka sytuacja powstała na przestrzeni ostatniego roku. Mnóstwo ludzi mających lokaty na poziomie nominalnym 3-4% zwyczajnie straciło na tych lokatach swoje pieniądze bo dzisiaj są warte ponad 4% mniej. A więc nie tylko nie zarobili na odsetki, ale wręcz zmarnowali ten czas i pieniądze. Żeby zarobić na lokatach trzeba było mieć lokatę na poziomie 7-8% a do niedawna taki poziom oprocentowania w ogóle nie istniał na lokatach bezstresowych (czytaj bezobsługowych i bez ryzyka).
Na całym świecie normą jest zarobek netto z lokaty na poziomie 1-1,5%. A to daje dochód z ego przykładu na poziomie 70-90 tys. zł *rocznie*. Pamiętaj jednak, że dużą część odsetek musisz pakować do kapitału zgodnie z inflacją na walucie (aktywach) w której trzymasz kasę. Inaczej Twój kapitał realnie by wciąż zmniejszał się, a chodzi o to, żeby jego wartość przynajmniej nie spadała. Dlatego z tych 70-90 tys. zł musiałbyś zaledwie ok. 25 tys. wydawać, a reszta kapitalizować już istniejący majątek by wartościowo wciąż utrzymywał dotychczasową wartość w stosunku do towarów jakie za niego możesz kupić. A 25 tys. na życie oznacza jakieś 2 tys. zł miesięcznie.

Dnia 08.04.2008 o 18:20, Vilmar napisał:

A osobiście lokaty nie uważam za dobrze ulokowany majątek, bo
na giełdzie papierów wartościowych żadnym problemem nie jest wyciągnięcie 1% wartości
aktywów miesięcznie przy dowolnej koniunkturze.

Masz rację, ale równie dobrze możesz stracić ponad 1/3 swoich aktywów, a jak masz pecha, to nawet więcej. Idioci potrafią zredukować swój majątek nawet do zera jeżeli wsadzą pieniądze w jedną spółkę, która zwyczajnie zbankrutuje.
Żeby mieć lokatę bezstresową na jakimś przyzwoitym poziomie utrzymania kapitału (lub niewielkim wzroście), to dzisiaj oznacza to ulubione konto w Switzerland. Z tego właśnie powodu jeżeli ktoś chce ulokować pieniądze na lata i w ogóle nie przejmować się, że straci, to wybiera się do tego kraju.

A tak na marginesie. Dzisiaj można wsiąść w samochód, dojechać bez najmniejszego przystanku do Zurychu czy Genewy i tam spokojnie wejść do jakiegoś banku i oddać swoją walizkę pieniędzy na czas nieokreślony. Następnie wrócić tym samym sposobem do domu i tylko uważać na CBA. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 16:56, Manieklbl napisał:

Nie wiem czy kiedyś jakaś kobieta-polityk będzie mogła być do niej porównywana.

Być może ciotka Rice.
Jedyny jej ewentualny problem, to fakt iż Amerykanie dopiero dojrzewają do ewentualności, że prezydentem może przypadkiem stać się biała kobieta (Clinton), albo czarny twardziel (Obama), a tutaj mielibyśmy czarną kobietę i to jeszcze z latynoskim rodowodem (czyli Condolezza Rice). Normalnie pasztet. ;)
Ale generalnie to twarda baba, kiedyś może mieć szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

> To zależy co się wynosi z domu. /.../
Statystyka (bodajże amerykańska ale dość uniwersalna) wskazuje że bogactwo zgromadzone przez konkretną osobę jest marnotrawione w 3-cim pokoleniu.

Tak, ja to również znam, ale popatrz szerzej. Pieniądze marnotrawione oznacza wydawane na czyjś biznes lub czyjeś biznesy. Jak ktoś wyda majątek na lody, to ktoś inny być może zbuduje na tym popycie lodowe imperium. Oczywiście to uproszczenie, ale chodzi mi o załapanie intencji. W kapitalizmie rzadko dochodzi do literalnego marnotrawstwa takie jakie widzieliśmy pod koniec naszego socjalizmu - porzucone dobre lub rozmontowane traktory, porzucone gospodarstwa, rdzewiejące całe fabryki itd. W prawdziwym kapitalizmie zaraz tymi rzeczami ktoś by się zaopiekował. Choćby złomiarze, którzy mogliby stać się lokalnymi bogaczami.

Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

Gdyby tak było jak piszesz to bogate społeczeństwa byłyby coraz bogatsze a biedniejsze coraz biedniejsze. Tymczasem tak wcale nie jest.

To jest stała fluktuacja, ale z tym, że tak wcale nie jest to ja bym nie ryzykował. Biorąc dane z w miarę stabilnego okresu od ostatniej wojny wynika, że bogaci wzbogacili się a dość często biedni biednieli. Są oczywiście wyjątki, ale globalnie są nadal wyjątkami, nie regułą.

Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

Wyobraź sobie że pieniądze z tego funduszu zostają uruchomione - z jakiejkolwiek przyczyny, ludzie dostaną pieniądze za friko i sie do tego przyzwyczajają

Ha, ale zakładasz, że pieniądze dostaną je do ręki. W mądrze zarządzanych państwach takiej sytuacji nigdy nie będzie bo to jest wprost demoralizacja. Raczej tego typu rezerwy byłyby uruchamiane do utrzymania kursów własnej waluty czy uzyskania tanich kredytów w sytuacji gdy reszta świata mogłaby dosłownie przeżywać "fullsize" krach. :)
Pamiętaj, że "w kraju ślepców jednooki jest królem". Kraj ze stabilną gospodarką na świecie, który popadł w chaos byłby dosłownie rajem.
A wracając do Norwegii - co by było gdyby za 10-20 lat nastąpiło gwałtowne oziębienie klimatu i ponowne utworzenie światowego lądolodu? Oznaczałoby to, że Norwegia przestaje mieć możliwe do zamieszkania terytorium. Odłożona sensownie kasa pozwoliłaby nawet wykupić jakieś nowe terytorium do życia dla Norwegów. Bo przecież musieliby się wynieść z dotychczasowego miejsca, jeżeli nie dałoby się na nim żyć.

Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

- będzie cholernie ciężko, szczególnie w demokracji. Natura ludzka jest niezmienna.

Dlatego tak bardzo trudno odejść poza socjalizmem także od liberalizmu gdy się go już zasmakowało. Każdy człowiek będzie robił wszystko, żeby zatrzymać pieniądze i przywileje jakich osobiście doświadczał.

Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

Liczy się przychód i jego stosunek do długów. Niemcy wcale nie są tu wzorem do naśladowania.

Nie są, ale wciąż mogą pozwolić sobie na bardzo dużo nadmiernych wydatków i nawet na spore pomyłki. My jako naród nie mamy takich możliwości. Każdy błąd bije nas po kieszeni lub będzie bardzo ciężko bić w przyszłości.

Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

Chciałem jedynie pokazać, że w UE panuje zasada równych i równiejszych

Co do tego masz pełną rację. Tyle, że Ci równiejsi mają pewne znaczące atuty, które sprawiają, że są "równiejsi". My jesteśmy tylko równi i nie mamy żadnych tak długo jak sobie ich nie wypracujemy bądź nie wymyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 21:37, Olamagato napisał:

Tak, ja to również znam, ale popatrz szerzej. Pieniądze marnotrawione oznacza wydawane
na czyjś biznes lub czyjeś biznesy. /…/

Coś mi się wydaje że zaprzeczasz sam sobie – najpierw piszesz że przejadamy forsę i to źle bo tacy Norwegowie ją inwestują, teraz że forsa przechlana nie ginie więc to dobrze; może się zdecydujesz ? ;)

Dnia 08.04.2008 o 21:37, Olamagato napisał:

To jest stała fluktuacja, ale z tym, że tak wcale nie jest to ja bym nie ryzykował. Biorąc
dane z w miarę stabilnego okresu od ostatniej wojny wynika, że bogaci wzbogacili się
a dość często biedni biednieli.

Norwegia która się wzbogaciła później czy Szwecja należąca na początku XX w. do najbiedniejszych państw Europy to te wyjątki 

Dnia 08.04.2008 o 21:37, Olamagato napisał:

Ha, ale zakładasz, że pieniądze dostaną je do ręki. W mądrze zarządzanych państwach takiej
sytuacji nigdy nie będzie bo to jest wprost demoralizacja. Raczej tego typu rezerwy byłyby
uruchamiane do utrzymania kursów własnej waluty czy uzyskania tanich kredytów w sytuacji
gdy reszta świata mogłaby dosłownie przeżywać "fullsize" krach. :)

Hehehe że tak się wyrażę – a „tanie” kredyty czy interwencja walutowa (zresztą to ostanie jest ostatnimi czasy z reguły nieskuteczne) to co to jest jak nie wydawanie forsy na jakieś konkretne grupy interesu - akurat te które będą miały dość siły lobbingowej żeby przeforsować forsę (ale mi wyszedł zwrot) dla siebie ?

Dnia 08.04.2008 o 21:37, Olamagato napisał:

> Chciałem jedynie pokazać, że w UE panuje zasada równych i równiejszych
Co do tego masz pełną rację. Tyle, że Ci równiejsi mają pewne znaczące atuty, które sprawiają,
że są "równiejsi".

Pewnie – są więksi i silniejsi to ich obowiązują inne reguły niż nas, zasada solidaryzmu unijnego się kłania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 18:20, Vilmar napisał:

/…/ A osobiście lokaty nie uważam za dobrze ulokowany majątek, bo
na giełdzie papierów wartościowych żadnym problemem nie jest wyciągnięcie 1% wartości
aktywów miesięcznie przy dowolnej koniunkturze.

Jeśli to potrafisz to niewątpliwie albo pracujesz dla jakiegoś funduszu inwestycyjnego za gruba kasę albo fundusze i banki zabijają się o Ciebie i sam już nie wiesz ile zażądać, albo też nie masz pojęcia o czym piszesz. Bez urazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 22:38, Clegan napisał:

Jeśli to potrafisz to niewątpliwie albo pracujesz dla jakiegoś funduszu inwestycyjnego
za gruba kasę albo fundusze i banki zabijają się o Ciebie i sam już nie wiesz ile zażądać,
albo też nie masz pojęcia o czym piszesz. Bez urazy :)


Bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 22:38, Clegan napisał:

Jeśli to potrafisz to niewątpliwie albo pracujesz dla jakiegoś funduszu inwestycyjnego za gruba kasę albo fundusze i banki zabijają się o Ciebie i sam już nie wiesz ile zażądać, albo też nie masz pojęcia o czym piszesz. Bez urazy :)

---> Ja moge w takim razie potwierdzic to co Vilmar napisal - jesli Ty sadzisz inaczej, to chyba nie masz pojecia o czym piszesz. Bez urazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 08.04.2008 o 21:37, Olamagato napisał:

To jest stała fluktuacja, ale z tym, że tak wcale nie jest to ja bym nie ryzykował. Biorąc
dane z w miarę stabilnego okresu od ostatniej wojny wynika, że bogaci wzbogacili się
a dość często biedni biednieli. Są oczywiście wyjątki, ale globalnie są nadal wyjątkami,
nie regułą. /.../

I tym wyjątkiem można nazwać cały kontynent - Azję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2008 o 10:30, Treant napisał:

http://www.wp.pl/r/AY281
Ciekawe, ile już czasu trwa ten proceder, skoro wp podała go do publicznej wiadomości
teraz?


Ot i kolejny idiotyzm w państwie. Od lat politycy tylko co jakiś czas kłóca się o aborcję, a czarny rynek jak kwitnął tak kwitnie. Tu chyba powinna działać zasada, nie możesz ich pokonać, przyłącz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 22:35, Clegan napisał:

Coś mi się wydaje że zaprzeczasz sam sobie – najpierw piszesz że przejadamy forsę
i to źle bo tacy Norwegowie ją inwestują, teraz że forsa przechlana nie ginie więc to
dobrze; może się zdecydujesz ? ;)

Nie muszę. Pieniądze, których nie mamy, a które wydajemy, zwyczajnie pożyczamy od innych państw/narodów. W sensie globalnym nie są marnotrawione bo ktoś na nas zarabia. A więc dla nas ta kasa jest zmarnotrawiona, ale firmy/rządy spoza Polski dobrze się na nas obłowią.

Dnia 08.04.2008 o 22:35, Clegan napisał:

Norwegia która się wzbogaciła później czy Szwecja należąca na początku XX w. do najbiedniejszych państw Europy to te wyjątki?

Weź statystykę globalną (polecam CIA Workbook). Skala rozrzutu bogactwa przez ostatnie 100 lat znacząco się zwiększyła. Jeżeli na początku wieku przychód najbiedniejszych państw był o miliony razy mniejszy od przychodu najbogatszych, o tyle w obecnym wieku jest to dobrze ponad miliard. Przy czym kraje biedne z niewielkimi wyjątkami zasadniczo są tymi samymi biednymi krajami/rejonami, co dzisiaj.
Dane wydają mi się wiarygodne bo co jak co, ale tego typu fakty nie są korzystne np. dla USA, a wiadomo jaka agencja te dane podaje.

Dnia 08.04.2008 o 22:35, Clegan napisał:

Pewnie – są więksi i silniejsi to ich obowiązują inne reguły niż nas, zasada solidaryzmu unijnego się kłania :)

Solidaryzm zawsze się kończy gdy zaczyna się różnica zdań i określanie, czyje zdanie będzie ostatecznym wyborem. A w tej dziedzinie nie mamy wielkich osiągnięć. Bo i żadnych atutów na jego poparcie. No chyba, że za jakiś czas tak uzależnimy UE od naszego taniego żarcia, że "zagrożeni głodem" pozwolą nam trochę porządzić. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2008 o 10:41, gaax napisał:

http://tiny.pl/4sxk - Ktoś się wreszcie obudził :) Ciekawe co powiedziałby na to Al Gore.


Bardzo to wszystko ciekawe i być może nawet prawdziwe , ale...niedawno czytałem o oderwaniu się z pól lodowych ogromnego kawałka wielkości woj.Małopolskiego , a wniosek był oczywiście taki , że jest to wina ocieplenia klimatu.I zgadnij człowieku , kto ma rację.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2008 o 16:48, Clegan napisał:

> To zależy co się wynosi z domu. /.../
Statystyka (bodajże amerykańska ale dość uniwersalna) wskazuje że bogactwo zgromadzone
przez konkretną osobę jest marnotrawione w 3-cim pokoleniu. Gdyby tak było jak piszesz
to bogate społeczeństwa byłyby coraz bogatsze a biedniejsze coraz biedniejsze. Tymczasem
tak wcale nie jest. /.../

Ależ właśnie tak jest!
Społeczeństwa bogate stają się coraz bogatsze. To tylko poszczególne osoby w tych społeczeństwach relatywnie biednieją, bo ich majatek przechodzi w rece zaradniejszych. Ale spoko, nic w przyrodzie nie ginie, najwyżej zmienia właściciela... ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2008 o 12:35, KrzychW napisał:

> /.../I zgadnij człowieku , kto ma rację.:-)

Oczywiście ekolodzy z bożej łaski (inaczej: ekofaszyści) racji nie mają. Co twierdziłem zawsze.
Titanic też zderzył się z górą lodową, której tam wcale nie miało być. Skąd się wzięła? Oderwała się od reszty...
A Greenlandia była, jak sama nazwa wskazuje, "Zielonym Lądem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecam lekturę dwóch bardzo ciekawych artykułów - jeden w "Gazecie Wyborczej" (wytykający... naiwniactwo obrońców "Wolnego Tybetu" (fiu fiu!!!) a drugi w "Naszym Dzienniku" - w podobnej tonacji plus bardzo rzeczowa analiza tego co się dzieje w USA i co nas czeka w zwiazku z naciągającym kryzysem w USA.

tu fragmenty w/w artykułów bo za kilka dni nie będą dostępne w siecie - chyba że ktoś uiści abonament ("GazWyb")

*)"Nasz Dziennik"

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080409&id=po01.txt

Z dr. Cezarym Mechem rozmawia Małgorzata Goss
"W związku z traktatem reformującym tracimy moc polityczną, pozycję konsultacyjną i następuje marginalizacja znaczenia Polski w procesie podejmowania decyzji. Polska powoli przesuwa się na pozycję klienta poddanego działaniu innych. Na świecie toczy się wielka polityka, ale my w tym nie będziemy uczestniczyć
Wpisani w cudzy scenariusz... (...)
- Dwa miliony nieruchomości zostaną wystawione na sprzedaż, ponieważ Amerykanie zdecydują się nie obsługiwać zaciągniętych kredytów. W tym momencie kryzys przesuwa się na segment bankowy i finansowy w USA. (...)
Co gorsza - po to, żeby ten biznes ratować, rządy interweniują, obciążając kosztami interwencji wszystkich podatników. A więc jak był okres prosperity, to instytucje finansowe ciągnęły zyski dla siebie, a jak są straty, to wszyscy muszą się na nie zrzucać. Jednocześnie nastąpiła straszliwa ekspansja zobowiązań amerykańskich w świecie. Amerykańska polityka pieniężna była niesłychanie ekspansywna, a wielkość emisji pieniądza ogromna. Jeśli poprzednio w obiegu było 2 bln USD, to w ciągu ostatnich kilku lat kwota ta wzrosła do 6 bln USD.(...)


Chiny produkują 37 proc. światowej produkcji stali, 25 proc. aluminium, 23 proc. światowej produkcji miedzi, 30 proc. cynku i 15 proc. niklu. To po prostu jedna gigantyczna fabryka przetwarzająca surowce. Na górze w USA ulokowane są nowoczesne technologie i instytucje finansowe, a na dole w Chinach olbrzymi potencjał produkcyjny i nieporównywalna z jakąkolwiek częścią świata liczba ludności. Chiny liczą 1,3 mld ludzi. To potęga! Na dodatek tuż obok leżą Indie z 1,1 mld mieszkańców. Indie korzystają z tego, co wywalczą na arenie międzynarodowej Chiny, chowają się za tarczą chińską i także prą naprzód, dążąc do życia na wyższym poziomie. W porównaniu z monolitem chińskim są bardziej narażone na destabilizację i oddziaływanie z zewnątrz, ponieważ stanowią zlepek kulturowo-narodowościowy. Na dodatek mają pod bokiem Pakistan wyposażony w broń atomową. Na razie jednak panuje tam cisza. Natomiast w Chinach wybuchły ostatnio protesty w Tybecie, bardzo zresztą nagłośnione. (...)

Myślę, że w przyszłości prześladowania Tybetańczyków będą jeszcze bardziej nagłaśniane, bo będzie to jeden z elementów usprawiedliwiania polityki blokowania Chin i konfliktowania ich z Indiami, na równi z informacjami o niskiej jakości produktów chińskich.

Indie także rozwijają się w zawrotnym tempie. Mają znakomitych informatyków. Prowadzą transoceaniczne usługi biurowe i edukacyjne via internet, a koszt połączeń telefonów komórkowych wynosi zaledwie 2 gr za minutę.
- Ale taranem są Chiny. Mają ogromną nadwyżkę handlową, a Indie - nie. Chiny nie chcą się zgodzić na aprecjację juana, Indie zgodziły się na 20-procentowy wzrost aprecjacji rupii. Chiny zgromadziły 1,65 bln USD rezerw walutowych, a Indie pozbywają się rezerw poprzez aprecjację rupii, ich rezerwy wynoszą aktualnie "zaledwie" 260-280 mld USD.


"Gazeta Wyborcza"

http://www.gazetawyborcza.pl/1,89010,5080918.html

"Większa część z aktywistów tego ruchu to moim zdaniem bardzo idealistyczni, ale jednocześnie naiwni młodzi ludzie, którzy wierzą, że Tybet może stać się niezależnym państwem. Wydają się przy tym wierzyć w coś, w co nie wierzy sam Dalajlama. Nie wierzy, bo wierzyć nie może.

Kto o zdrowych zmysłach może myśleć, że Chińczycy oddadzą olbrzymi fragment własnego terytorium, liczący ok. 1,2 mln km kw.? Kto uwierzy, że oddadzą teren, na którym być może znajdują się niezwykle bogate złoża minerałów? Kto wreszcie w to uwierzy, jeśli weźmiemy pod uwagę, że większą część Chińskiej Republiki Ludowej zamieszkują głównie mniejszości narodowe?

Chińczycy (narodowość Han) stanowią ponad 90 proc. populacji kraju, ale większa część jego terytorium to obszary prawie niezamieszkane lub o bardzo niewielkiej gęstości zaludnienia. Jest to nie tylko Tybet, ale też Qinghai (720 tys. km kw.), Xinjiang (1,66 mln km kw.), Mongolia Wewnętrzna (1,18 mln km kw.).

Wymienione wyżej obszary to prawie 50 proc. powierzchni państwa, a gdybyśmy do tego dołączyli jeszcze takie prowincje, jak Gansu, Yunan, Guizhou, Guangxi czy zachodni Syczuan, gdzie wciąż znaczącą część ludności stanowią mniejszości, to Chiny w przypadku rozpadu podobnego do tego po upadku ZSRR mogłyby utracić grubo ponad połowę terytorium. Rząd jakiego kraju zaryzykowałby całkowitą niemalże dezintegrację struktur wewnętrznych?

Nigdy zatem nie wierzyłem w rychłą możliwość stworzenia niezależnego państwa tybetańskiego. Powiem więcej - ze smutkiem, ale też ze świadomością nieuchronności procesów cywilizacyjnych patrzyłem na postępującą kolonizację kulturalną Tybetu. Coraz więcej młodych Tybetańczyków zaczynało oglądać chińską telewizję (pokazywała bardziej atrakcyjne programy) albo kończyło chińskie szkoły, bo to dawało im lepsze perspektywy na przyszłość..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się