Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Rabbi Shlomo Aviner powiedział: "Polska to nie jest miejsce dla nas" W jego opinii: "prawdziwy odwet nie polega na tym, żeby odbudowywać tam (w Polsce) społeczność (żydowską) tylko na tym, aby być tutaj, w Izraelu".

Zgadzam s się z Panem Rabinem Avinerem w tej kwestii. Inaczej byłoby niegrzecznie.
Gratuluję jednoczesnie pomysłu rabinowi Avinerowi!
Już słyszę głosy dookoła - "Zemścijcie się na Nas i... wyjedźcie do Izraela i nie przyjeżdzajcie do Polski."
Zabierzecie z sobą red. Michnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 20:35, strajker napisał:

/.../ > Zgadzam s się z Panem Rabinem Avinerem w tej kwestii. Inaczej byłoby niegrzecznie. /.../

Ba! Ja wręcz popieram stanowisko pana rabina Avinera! Nie tylko dlatego, ze inaczej byłoby niegrzecznie, ale bardziej dlatego, że byłoby nierozsądnie... No i gdybym nie popierał, to wyszedłbym na antysemitę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 22:21, KrzysztofMarek napisał:

Ba! Ja wręcz popieram stanowisko pana rabina Avinera! Nie tylko dlatego, ze inaczej byłoby
niegrzecznie, ale bardziej dlatego, że byłoby nierozsądnie... No i gdybym nie popierał,
to wyszedłbym na antysemitę.


Może zesponsorujemy rabinowi jakąś akcję reklamową promującą tę zemstę i odwet. Chociaż wtedy stracimy szanowany w Polsce status antysemitów...
Z drugiej strony, jeśli mieliby tacy zacni Żydzi jak rebe Aviner wrócić na łono... znaczy wyjechać do swojej ziemi obiecanej, a można by przy tym zyskać status filosemity, to ja się was zapytuję: czemu nie? ;P Pierwszym zacnym do wyjazdu z biletem w jedną stronę mógłby być redaktor Michnik, któremu może być po ostatnich rewelacjach nieco nieswojo i może chciałby odetchnąć suchszym, tropikalnym powietrzem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 22:21, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > Zgadzam s się z Panem Rabinem Avinerem w tej kwestii. Inaczej byłoby
niegrzecznie. /.../
Ba! Ja wręcz popieram stanowisko pana rabina Avinera! Nie tylko dlatego, ze inaczej byłoby
niegrzecznie, ale bardziej dlatego, że byłoby nierozsądnie... No i gdybym nie popierał,
to wyszedłbym na antysemitę.


No to doszliśmy do konsensusu:).

Zastanawiałem się co rabbi Shlomo Aliver miał na myśli mówiąc o... odwecie na Polakach czyli de facto o zemście na Polakach (określając to w kategoriach odpowiedzialności zbiorowej czyli zemście na wszystkich Polakach) – rabbi Aliver proponuje swoją wizję zemstę na Polakach - nie odbudowywać w Polsce społeczność żydowską (jego zdaniem obecność w dzisiejszych czasach Żydów w Polsce to... zemsta na Polakach) ale zostanie Żydów w Izraelu – czyżby naprawdę uważał że Polacy będą... płakać z tego powodu?

Nie dziwię się też dlaczego rabbi Aliver twierdzi cyt.: " Polska to nie jest miejsce dla nas. (...) Polacy to antysemici. Właśnie dlatego naziści wybrali ich na kolaborantów. Nawet po Holokauście, Polacy dalej zabijali Żydów. Zobaczcie co się stało w Kielcach w 1946 roku"
I dlaczego w żydowskich mediach (i ich przyjaciół) ustawicznie piszą o: „polskich obozach koncentracyjnych” – przecież nie wypada IM pisać „niemieckie obozy koncentracyjne” skoro Izrael otrzymał w sumie od RFN, na przestrzeni prawie 50 lat, „darowiznę”/”okup w wysokości (w przeliczeniu) ca. 105,5 mld. dolarów US.

A jeśli chodzi o Kielce (1946 r.) to według mojej wiedzy za wydarzeniami w Kielcach stało UB (nazywane wówczas przez Polaków matecznikiem żydowskim).

Prof. Iwo Cyprian Pogonowski (USA) taki pisał o kulisach Kielc (1946 r.) " Zaczęło się od kontroli sowieckiego dyktatora (dot. Stalina) nad Ben-Gurionem zamieszkałym przed wojną w Sowietach i od wyzyskiwania przez NKWD nacjonalizmu żydowskich syjonistów, którzy w czasie wojny i po jej zakończeniu oddawali usługi szpiegowskie Moskwie w celu uzyskania sowieckiej pomocy w stworzeniu własnego państwa.
Do powstania państwa żydowskiego w Palestynie konieczna była powojenna fala osiedleńców, których Sowieci wypędzili kilkunastu "pogromami" z sowieckich krajów satelickich (w latach 1945-1947 w samym Budapeszcie zorganizowano 4 "pogromy").”
„W latach 1945-1947 NKWD zorganizowało pogromy we wszystkich krajach satelickich (m.in. Polska, Słowacja, Węgry), które spowodowały panikę i otworzyły wyłącznie dla uciekinierów żydowskich "żelazną kurtynę" tak, że przeszło 700 000 Żydów opuściło wtedy tereny państw satelickich.”

„Dla 711 tys. wypędzonych wówczas Żydów Stalin kazał otworzyć żelazną kurtynę i uzbroił czeską bronią tych, którzy dotarli do Palestyny (wśród nich było wielu weteranów drugiej wojny światowej). Jedyny "pogrom" ujawniony prasie światowej przez Sowiety to zainscenizowane przez NKWD zajścia w Kielcach w dniu święta niepodległości USA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 22:47, Yarr napisał:

> /.../ Pierwszym zacnym do wyjazdu z biletem w jedną stronę
mógłby być redaktor Michnik, któremu może być po ostatnich rewelacjach nieco nieswojo
i może chciałby odetchnąć suchszym, tropikalnym powietrzem ;P

A zabierze ze sobą całą redakcję? Jak dla mnie może z całą GW sie zabrać, nie będę żałował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.06.2008 o 23:30, Mogrim napisał:

> No tak jest ale to dotyczy dowolnego człowieka. Zawód zawsze można zmienić.
I to jest właśnie to "potworne bezprawie"...

Ale to jest nie do uniknięcia. Prawa zmieniają się z czasem.

Dnia 28.06.2008 o 23:30, Mogrim napisał:

> Pisałem już, że prawo nie może być amoralne (z punktu widzenia etyki świeckiej).
A któż ustala moralność w etyce świeckiej? Magdalena Środa?

Kilku tych etyków jest, wiadomo, że jeden nie może decydować.

Dnia 28.06.2008 o 23:30, Mogrim napisał:

> W ST sytuacja wyglądała inaczej bo dekalog obowiązywał tylko wobec żydów, obecnie sytuacja
> wygląda inaczej (chyba, że się mylę, to proszę mnie z błędu wyprowadzić).
Co za różnica czy tylko wobec Żydów czy nie tylko, skoro to właśnie ich Bóg wysyłał na
wojnę?

No różnica taka, że mogli bez przeszkód prowadzić wojny ofensywne nie łamiąc postanowień swojej religii.

Dnia 28.06.2008 o 23:30, Mogrim napisał:

> Tak? To w Nowym Testamencie jest czy Starym? Zresztą kara śmierci to nie zabójstwo
W Starym. Nowy nigdzie jej nie znosi. Kara śmierci to takie samo "zabójstwo" jak obrona
konieczna czy obrona kraju podczas wojny.

No nie, nie takie samo. W przypadku kary śmierci masz długi proces który z dużym prawdopodobieństwem stwierdza winę (lub niewinność) oskarżonego. W pozostałych sytuacjach "zabójstwo" jest praktycznie natychmiastowe i trudno ocenić jego słuszność.

Dnia 28.06.2008 o 23:30, Mogrim napisał:

> Dlatego Pytałem się Ciebie czy przykazania mają charakter absolutny czy są tylko
radami-wskazówkami.
Mają charakter absolutny, ale jak widać każdy je inaczej interpretuje.

No i to jest właśnie słabe. Skoro są jasne i mają charakter absolutny to interpretacja też powinna być jasna i klarowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 23:03, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ Pierwszym zacnym do wyjazdu z biletem w jedną stronę
> mógłby być redaktor Michnik, któremu może być po ostatnich rewelacjach nieco nieswojo

> i może chciałby odetchnąć suchszym, tropikalnym powietrzem ;P
>
A zabierze ze sobą całą redakcję? Jak dla mnie może z całą GW sie zabrać, nie będę żałował...


Jest tylko mały "problem" - większość z nich nie jest uznawana w Izraelu za Żydów i nie mają mozliwości skorzystania z "prawa do powrotu" (m.in. nie mają za matkę Żydowkę) co oznacza, że w Izraelu nie mogą zawrzeć legalnych związków małżeńskich z Żydem/ Żydówka a ich dzieci nie mają praw spadkowych (są uznawane za nieślubne w Izraelu) - ponadto (pomijająć przypadki osób które są Żydami i są lojalni wobec swojej ojczyzny a ich jedyną ojczyzna jest Polska np. p. A. Sandauer, którego bardzo cenię) część z tych osób bryluje w Polsce, są kimś w Polsce a w Izraelu byliby... szaraczkami. Nie wytrzymaliby konkurencji.

A tak przy okazji musnę wydarzeń marcowych 1968 r. - jak można oskarżać Gomułkę o... antysemityzm skoro jego ukochana żona była Żydówką (ex-łączniczka PPR z lat II w.ś.)
Zresztą ja osobiście niewielu komunistów cenię - do tych niewielu (wykątków) zaliczam siermiężnego i uczciwego W. Gomułkę, który wybijał "towarzyszom" z PPR I PZPR z głowy poglądy, iż Pomorze i Śląsk są chwilowo w polskich rękach - dzięki niemu zagospodarowano "ziemie odzyskane" i je... spolonizowano.

No i a propos marca 1968 r.

Marian Kałuski taki opisuje marzec 1968 r.:
„...Nikt Żydów nie wyrzucał z Polski w 1968 roku. Po prostu komunistom żydowskim, którzy przegrali walkę o władzę w PZPR z polskimi komunistami, dano okazję wyjazdu z Polski. Nie wiadomo dokładnie ilu ich wyjechało, ale przyjmuje się że od 12 do 20 tys. osób. Wyjechali głównie młodzi Żydzi, w tym prawie 1000 studentów wyższych uczelni polskich. Wyjechało także 18 wysokiej rangi dygnitarzy partyjnych, aż 729 innych wyższych urzędników partyjnych i rządowych (w tym jeden minister – Fryderyk Topolski, kilku wiceministów, szereg dyrektorów departamentów ministerialnych), 28 dyplomatów, 176 UB-owców, 55 oficerów (politycznych) Ludowego Wojska Polskiego, 28 sędziów, ponad 200 dziennikarzy prasowych (w tym 15 redaktorów naczelnych) i 61 redaktorów i wyższych urzędników komunistycznego radia i telewizji. Niejeden z tych żydowskich komunistów, ubeków i oficerów w każdym państwie prawa nie otrzymałby prawa wyjazdu z kraju, a tylko stanął by przed sądem za popełnione zbrodnie na narodzie polskim. Chyba nikt z patriotów polskich nie opłakiwał czy nie opłakuje ich wyjazdu z Polski! Np. wyjazdu Heleny Wolińskiej, która w 1953 roku brała udział w zamordowaniu gen. Emila Fieldorfa czy brata Adama Michnika Stefana – także stalinowskiego prokuratora, którego ręce są zbroczone w polskiej krwi. Dzisiaj o ekstradycję Wolińskiej z Anglii stara się polski wymiar sprawiedliwości.

Czy Polacy mieli i mają płakać, że wyjechało z Polski setki stalinistów – agentów Kremla i izraelskiego Mosadu (Victor Ostrovsky „By way of deception” London 1991) i np. aż 261 dziennikarzy żydowskich, którzy byli na usługach propagandy PZPR i rządu komunistycznego? Wszak z tego okresu pochodził antykomunistyczny slogan: „Prasa kłamie!”

Jest niezgodne z prawdą także twierdzenie, że po Marcu 1968 wyjechał z Polski kwiat nauki, kultury i literatury „polskiej”. Zdecydowana większość z tych ludzi to były miernoty. Potwierdza to fakt, że tylko nieliczni z tych ludzi zrobili karierę w Izraelu czy na Zachodzie. Czy kwiatem literatury „polskiej” byli pisarze i poeci socrealistyczni piszący utwory i wiersze na cześć Stalina?
Powtarzam, Żydów w przygniatającej większości nikt nie wypędzał z Polski w 1968 roku. Ci ludzie wyjeżdżali dobrowolnie, gdyż albo: 1) czuli się skrzywdzeni przez partię (PZPR), 2) bali się, że któregoś dnia mogą stanąć przed sądem za popełnione zbrodnie na narodzie polskim, 3) nie czuli się Polakami, 4) chcieli po prostu wyjechać na Zachód, wierząc, że czeka ich tam lepsze życie (i to był bodajże najważniejszy powód dla większości wyjeżdżających z Polski Żydów, w przygniatającej większości ludzi w 30. i 40-kach).

Że nikt Żydów z Polski nie wyrzucał dlatego, że byli Żydami potwierdza i to, że w Polsce pozostało ich jeszcze wiele tysięcy, jak np. setki czołowych komunistów żydowskich, jak również i UB-owców. Ostatecznie, gdzie zmarli np. Jakub Berman, Hilary Minc, Roman Zambrowski, bandyci Romkowski czy Różański? Tak, w PRL po Marcu 1968. Przecież w Polsce mieszkał aż do 1992 roku stalinowski ludobójca Salomon Morel, który uciekł do Izraela dopiero jak w wolnej Polsce groziło mu aresztowanie. A jeśli PRL opuścili wszyscy Żydzi, jak głosi żydowska antypolska propaganda, to skąd się wzięli w Polsce po 1968 roku np. Adam Michnik, Jerzy Urban, Bronisław Geremek i setki innych znanych dzisiaj Żydów polskich? Wszak po 1968 roku były w Polsce nadal organizacje i pisma żydowskie oraz działał Państwowy Teatr Żydowski w Warszawie, a wielu Żydów zajmowało nadal różnego rodzaju wysokie stanowiska; np. Jerzy Urban był 1981-89 ministrem propagandy za gen. Jaruzelskiego. Mówienie więc o Polsce bez Żydów i o „polskim antysemityzmie w Polsce bez Żydów” to nie tylko kłamstwo, ale i potwarz!”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2008 o 19:31, Yarr napisał:

> No dokładnie tak. Ja się tu zastanawiam, jak to możliwe, ze bycie żołnierzem nie
"gryzie"
> katolików (którym religia nie pozwala zabijać).
Niewiele wiesz o tej religii (wskazują na to Twoje wypowiedzi), więc raczej powinieneś
się czegoś dowiedzieć zanim zaczniesz się na jej temat wypowiadać.

No tak to argument kończący każdą dyskusję. Zdaję mi się, że wiem dostatecznie dużo: sam byłem katolikiem przez ca. 17 lat (i to całkiem gorliwym).
I dla mnie zawsze było jasne (i jest do dzisiaj mimo, że nie wierzę), że zabójstwo drugiego człowieka zawsze jest złe (bez względu na sytuację) i dlatego powinno się go unikać w każdy możliwy sposób. Jednym z tych sposobów (patrząc ze strony jednostki) jest niewstąpienie do armii.

Dnia 29.06.2008 o 19:31, Yarr napisał:

> Ja osobiście nie uznaję zabijania innego niż w samoobronie nie uznaję też wyższości Polaka
> nad Niemcem, ani umierania dla idei (m. in. honoru czy ojczyzny). Dlatego nie mogę być
> patriotą, ponieważ nie chcę pielęgnować takich wewnętrznych sprzeczności, ale jak widać
> nie wszyscy tak mają.
Ja uznaję zabijanie jako karę za morderstwo z premedytacją. Uznaję też zabójstwo w samoobronie
(co oznacza również sytuację wojny).

Zabójstwo to zabójstwo. IMHO katolik nie powinien żadnego akceptować (nawet jeśli zdrowy rozsądek by to nakazywał).

Dnia 29.06.2008 o 19:31, Yarr napisał:

A co do umierania dla idei... jeśli już ginąć to np. w obronie Ojczyzny (która jest faktem,
a nie ideą), Boga (w którego się wierzy) albo drugiego człowieka (którego się kocha).
Ginąć dla jakiejś mrzonki nie warto, bo więcej można zdziałać żyjąc. Z tym, że życie
nie zawsze bywa tak proste.

Ale patriotyzm jest ideą i to w ramach niego umiera się za ojczyznę. Poza tym ojczyzna też nie ma charakteru absolutnego bo zależy tylko od miejsca urodzenia. Jeśli byś się urodził w niemczech to twoją ojczyzną były by Niemcy. Zresztą to samo odnosi się do kultury i religii.

>> Myślałem że 5 przykazanie Dekalogu jest dość precyzyjne w tej kwestii.
>A wiesz, że w oryginale jest Nie morduj?
A jaka różnica? I mord, i zabójstwo to umyślne pozbawienie kogoś życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.06.2008 o 12:27, Radykał napisał:

> W ST sytuacja wyglądała inaczej bo dekalog obowiązywał tylko wobec żydów, obecnie
sytuacja
> wygląda inaczej (chyba, że się mylę, to proszę mnie z błędu wyprowadzić).
"49 Takie samo prawo będzie dla tubylców i dla cudzoziemców przebywających pośród was»."
Wj, 12, 49.
"20 Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami
w ziemi egipskiej." Wj, 22, 20.

Cóż, żydzi to praktyczny naród - nie chcieli konfliktów na swoim terytorium. ;)
Ale nadal przedstawione przez Ciebie cytaty nie przeszkadzają w prowadzeniu przez nich działań ofensywnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

No tak to argument kończący każdą dyskusję. Zdaję mi się, że wiem dostatecznie dużo:
sam byłem katolikiem przez ca. 17 lat (i to całkiem gorliwym).


A od ilu jesteś niegorliwym ateistą?

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

I dla mnie zawsze było jasne (i jest do dzisiaj mimo, że nie wierzę), że zabójstwo drugiego
człowieka zawsze jest złe (bez względu na sytuację) i dlatego powinno się go unikać w
każdy możliwy sposób.


Zależy dla kogo złe. Kara śmierci wykonana na seryjnym mordercy jest akurat dobra dla jego niedoszłych ofiar. Dla niego będzie oczywiście nieakceptowalnym złem ;P

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

Zabójstwo to zabójstwo. IMHO katolik nie powinien żadnego akceptować (nawet jeśli zdrowy
rozsądek by to nakazywał).


Ty chyba jesteś ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się na temat: jaki powinien być katolik.
A jeśli ktoś ma chory rozsądek, to powinien się leczyć.

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

Ale patriotyzm jest ideą i to w ramach niego umiera się za ojczyznę.


Ideą? Nie - on jest praktyką. Jest stosowaniem zbioru pewnych zasad.

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

Poza tym ojczyzna też nie ma charakteru absolutnego bo zależy tylko od miejsca urodzenia.


No tak, bo miejsce urodzenia możesz sobie zawsze zmienić ;P Ojczyzna to jednak coś więcej niż miejsce urodzenia.

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

Jeśli byś się urodził w niemczech to twoją ojczyzną były by Niemcy. Zresztą to samo odnosi się do kultury
i religii.


Jeśli urodziłbym się w Niemczech, to walczyłbym zapewne za Niemcy. Z tym, że ważne jest jeszcze kim byliby moi rodzice. Jeśli byliby np. Polakami, to mogliby mi wpoić miłość do Polski i ją traktowałbym jako ojczyznę.
Jeśli byś się urodził muzułmaninem, to logiczne jest, że broniłbyś islamu ;P A kultura to zjawisko zbyt szerokie...

Dnia 01.07.2008 o 23:27, Namaru napisał:

A jaka różnica? I mord, i zabójstwo to umyślne pozbawienie kogoś życia.


I tu się mylisz, kolego. Mord to zabójstwo z premedytacją. Zabójstwo może być nieumyślne np. w wyniku wypadku lub w afekcie. Ładnie próbujesz sobie szufladkować rzeczywistość, ale niestety dość nieżyciowo ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Kara śmierci wykonana na seryjnym mordercy jest akurat dobra dla

Dnia 02.07.2008 o 02:39, Yarr napisał:

jego niedoszłych ofiar. Dla niego będzie oczywiście nieakceptowalnym złem ;P


To "myślenie" na podstawie Biblii czy Twoje własne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.07.2008 o 23:11, Namaru napisał:

Ale to jest nie do uniknięcia. Prawa zmieniają się z czasem.


To przykre, że nie do uniknięcia jest wprowadzenie prawa, które nakazuje mordowanie nienarodzonych dzieci. Nakazywanie tego komukolwiek jest chore.

Dnia 01.07.2008 o 23:11, Namaru napisał:

No nie, nie takie samo. W przypadku kary śmierci masz długi proces który z dużym prawdopodobieństwem
stwierdza winę (lub niewinność) oskarżonego. W pozostałych sytuacjach "zabójstwo" jest
praktycznie natychmiastowe i trudno ocenić jego słuszność.


Długi proces w którym zdarzają się pomyłki. W obronie koniecznej też pomyłka może się zdarzyć, ale nikt normalny nie będzie stał i patrzył jak próbuje się zrobić jego rodzinie albo jemu osobiście krzywdę.

Dnia 01.07.2008 o 23:11, Namaru napisał:

No i to jest właśnie słabe. Skoro są jasne i mają charakter absolutny to interpretacja
też powinna być jasna i klarowna.


To nie jest wina przykazań, że każdy je sobie interpretuje jak chce, wbrew całości Biblii w świetle której są one wystarczająco jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taką komedię widziałem na HBO francuską o tym jak to rodzice bezstrsowo wychowali dzieci, a potem te w wieku około 10 - 12 lat wlazły rodzicom na głowę...
Oczywiście to tylko komedia, ale bardzo prawdziwa. Ostatnio dowiedziałem się, że zagorzałą zwolenniczką bezstresowego wychowania jest... moja rodzona matka. Na szczęście zwolenniczką bezstrsowego wychowania stała się, kiedy ja już jestem dorosły.
Wiecie co w tej komedii była najśmieszniejsze? Dwie sprawy:
1. Kipiąca głupota rodziców, kiedy np bały się powiedzieć 10-latkowi, że wychodzą wieczorem.
2. Tekst bogatej matki do psychologa na temat swego syna - "prosze pani, ja nie wiem co się z nim stało, przecież on wszystko od urodzenia ma, co tylko zapragnie"
I wszystko jasne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propos bezstresowego wychowywania dzieci - w socjalistycznej i "politycznie poprawnej" Szwecji niezaproszenie kogoś na własne urodziny to...dyskryminacja tej osoby

Władze pewnej szwedzkiej szkoły zarzuciły ośmioletniemu chłopcu łamanie... praw innych dzieci, ponieważ ten... nie zaprosił na swoje przyjęcie urodzinowe dwóch kolegów z klasy.

Jeden z uczniów szkoły podstawowej w Lund na południu Szwecji postanowił rozdać zaproszenia na swoje urodziny w trakcie szkolnych zajęć. Gdy nauczyciel spostrzegł, że dwóch chłopców zostało pominiętych (jeden z nich wcześniej nie zaprosiło go na własne urodziny, natomiast z drugim się pokłócił), skonfiskował wszystkie zaproszenia gdyż... zaszła dyskryminacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

twierdzisz tak na podstawie osądu jednej nauczycielki? Jest ich tam tysiące, wiec kilka idiotek musiało się trafić (statystyka się kłania)........ O ile wiem rodzice tegoż solenizanta wnieśli sprawę do sądu (właśnie przeciw nauczycielce).
ps na jego miejscu stanął bym na środku i ogłosił że zaproszenie są wszyscy poza tym i tamtym, byłby lepszy obciach niż z zaproszeniami ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2008 o 12:49, strajker napisał:

A propos bezstresowego wychowywania dzieci - w socjalistycznej i "politycznie poprawnej"
Szwecji niezaproszenie kogoś na własne urodziny to...dyskryminacja tej osoby


Władze pewnej szwedzkiej szkoły zarzuciły ośmioletniemu chłopcu łamanie... praw innych
dzieci, ponieważ ten... nie zaprosił na swoje przyjęcie urodzinowe dwóch kolegów z klasy.

Jeden z uczniów szkoły podstawowej w Lund na południu Szwecji postanowił rozdać zaproszenia
na swoje urodziny w trakcie szkolnych zajęć. Gdy nauczyciel spostrzegł, że dwóch chłopców
zostało pominiętych (jeden z nich wcześniej nie zaprosiło go na własne urodziny, natomiast
z drugim się pokłócił), skonfiskował wszystkie zaproszenia gdyż... zaszła dyskryminacja.


Żal czasem bierze jak sie takich rzeczy słucha. To chyba była podstawówka wieczorowa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2008 o 13:31, sig. napisał:

twierdzisz tak na podstawie osądu jednej nauczycielki? Jest ich tam tysiące, wiec kilka
idiotek musiało się trafić (statystyka się kłania)........ O ile wiem rodzice tegoż solenizanta
wnieśli sprawę do sądu (właśnie przeciw nauczycielce).
ps na jego miejscu stanął bym na środku i ogłosił że zaproszenie są wszyscy poza tym
i tamtym, byłby lepszy obciach niż z zaproszeniami ;).


Nie bardzo rozumiem Twoja reakcję? Negujesz urzędową "polityczną poprawność" w socjalistycznej Szwecji?
Szwecja to dziwny kraj - nie tylko dlatego, że dotknięty nieszczęściem czyli socjalizmem.
Żal mi Szwecji - kraju blondynek czyli coś co lubię:)
Kraju "Europy Universalis" - czyli cos co również lubię:)

Gdy po raz pierwszy przyjechałem do tego kraju zaproszony przez internetowego kumpla z Szwecji (emerytowanego urzędnika - fana "EU") w Szwecji szukano groźnego bandytę, gwałciciela który kaleczył swoje ofiary - w mediach podawano jego rysopis - byłem nieco zdziwiony gdy mój znajomy był nieco tym zirytowany - po chwili wyjaśnił mi, że nie podali pełnego opisu, nie podano koloru skóry, gwałcicielem był Murzyn-azylant (największą mniejszość w socjalistycznej Szwecji tzn. kilkuprocentową stanowią Jemeńczycy/Arabowie z socjalistycznego Jemenu, któremu Szwecja pomagała na różne sposoby). Ale że chodzi o murzyna nie podano tego faktu aby... nie być oskarżonym o rasizm.

Wiesz co to jest "Vitta änglarnas nätter"? Co nazywają w Szwecji tak?

Szwecja jest w sumie państwem... faszystowskim.

Dla tych, co nie rozumieją: faszyzm nie polega na tym, że jakieś bojówki w czarnych koszulach kogoś biją. Faszyzm polega na wszechwładzy biurokracji; na wtrącaniu się urzędnika państwowego w najprywatniejsze nawet sprawy, na "wyręczaniu" obywatela w podejmowaniu decyzji, które dotyczą jego osobiście - i narzucaniu mu, co ma robić i myśleć.
To właśnie jest faszyzm - i właściwie taka jest Szwecja.
I taka staje się powoli Unia Europejska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.07.2008 o 15:35, strajker napisał:

Szwecja jest w sumie państwem... faszystowskim.

Raczej opiekuńczym.

Dnia 02.07.2008 o 15:35, strajker napisał:

Dla tych, co nie rozumieją: faszyzm nie polega na tym, że jakieś bojówki w czarnych koszulach
kogoś biją. Faszyzm polega na wszechwładzy biurokracji; na wtrącaniu się urzędnika państwowego
w najprywatniejsze nawet sprawy, na "wyręczaniu" obywatela w podejmowaniu decyzji, które
dotyczą jego osobiście - i narzucaniu mu, co ma robić i myśleć.

Nie chodzi czasem o nazizm? To w Niemczech państwo ustalało ceny, był obowiązek pracy, każdy z pracowników musiał należeć do jakiegoś cechu, państwo likwidowało "nieopłacalne" przedsiębiorstwa, ogólnie - socjalizm. No chyba, że coś pomyliłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2008 o 15:45, Radykał napisał:

> Szwecja jest w sumie państwem... faszystowskim.
Raczej opiekuńczym.


Hmm, a może państwo opiekuńcze równa się państwo faszystowskie?

Dnia 02.07.2008 o 15:45, Radykał napisał:

Nie chodzi czasem o nazizm?

To już kwestia interpretacji - nazizm to forma państwa socjalistycznego z podtekstem rasowym (w narodowosocjalistycznej III Rzeszy zastąpiono "walkę klas" "walką ras" a faszystowskie Włochy były państwem opiekuńczym bez podtekstu czystości rasowej.

Vitta änglarnas nätter - Noce białych aniołków.
Po upadku mocarstwa szwedzkiego, po rzezi pod Połtawą i śmierci Karola XII, Szwecja wpadła w straszna biedę. Większość ludzi zdolnych do pracy wyginęła w głupich wojnach, prowadzonych przez Szwecje. Jedzonka było tak mało, ze dochodziło do mordowania dzieci z tego powodu. Starców tez często mordowano z tego samego powodu. Z żalu nad zabijanymi dziećmi nazwano te czyny w Szwecji „Nocami Białych Aniołków”. Przypadki takie zdarzały się aż do połowy XIX wieku. Dopiero dwie wojny światowe postawiły (neutralna podczas tych wojen) Szwecje na nogi.

Szwecja jest nadal rasistowskim i barbarzyńskim krajem i to w stosunku do własnych obywateli. Aż do końca lat 60-tych XX wieku uważano ze ludzie z północy kraju(Lapończycy), są niższą rasą i należało by ich wyeliminować.
Tysiące kobiet lapońskich wysterylizowano w tym właśnie celu. Poza tym dzisiaj, rodzina szwedzka, bardzo łatwo może strącić swoje dziecko. Socjal zabiera dzieci rodzicom przy najmniejszych podejrzeniach o to, ze są źle wychowywane lub nawet przy podejrzeniach że zostały ukarane fizycznie.

Oczywiście w „wolnych szwedzkich mediach” o takich sprawach się... nie mówi w imię... „wolności słowa” której nie ma w Szwecji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.07.2008 o 15:35, strajker napisał:

> /.../ > To właśnie jest faszyzm - i właściwie taka jest Szwecja.
I taka staje się powoli Unia Europejska.

Obawiam się, że masz rację. Chciałbym zaprzeczyć, nawet bardzo chciałbym, ale jakoś... brakuje mi argumentów. No to... do cholery, masz rację!To właśnie jest faszyzm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się