Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 19.10.2010 o 22:49, zadymek napisał:

A nie choroby psychicznej? Jakoś żaden normalny fanatyczny przeciwnik PiS nie podjął
się rękoczynów.


Oczywiście że do rękoczynów dochodzi, tylko po raz pierwszy kogoś zabito. Sam byłem świadkiem w autobusie jak dwóch emerytów zaczęło się szarpać, bo jeden za PO a drugi za PISem.

Dnia 19.10.2010 o 22:49, zadymek napisał:

To jakaś nowa teoria spiskowa? Było o eksporcie "krzyżowców" do Ossowa, ciekawe w takim
razie skąd wg ciebie ten element trafił przez Pałac Namiestnikowski:]


Stwierdzam fakty, nie tworzę nowej "teorii".

Dnia 19.10.2010 o 22:49, zadymek napisał:

PS Mnie od przyczyny napaści bardziej interesuje skąd taki czub miał broń.


A to zdobycie broni jest jakimś problemem w naszym państwie?
"...broń kupił jeszcze w czasach PRL - był to gazowy pistolet przerobiony na broń ostrą."
Dodam, że z legalnie sprzedawanych gazowych pistoletów czy karabinków na śrut też można zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez serc bez ducha to szkieletów ludy!

Jak czytam komentarze typu: wyemigrujmy na pontonach, liczmy na cud, co mamy robić, wojna polsko-polska, to brak mi słów. LUDZIE! Żyjemy w demokracji (niestety, ale to inna kwestia) i możemy sobie wybierać polityków. A jak ludzie widzą do czego teraz dochodzi, narzekają, a później pójdą i zagłosują na PO, PiS, SLD albo PSL, to czemu się dziwić, że "elita" polityczna robi co chce, a obecnie to już naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie... To chore, że Polakom zostało wpojone przekonanie, że te wszystkie konflikty, kryzysy, wojny polityczne to coś koniecznego. A wystarczy zagrać im na nosie i przy urnach skreślić inne nazwiska. To jest tak proste, że aż zabawne w obecnej poważnej sytuacji w kraju. Nie biadolimy, tylko inaczej głosujemy w wyborach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 21:37, hans_olo napisał:

> Z pisowego na język polski:
> "Polegli męczeńską śmiercią" - znaczy się polec mogą żołnierze na wojnie (I kłamstwo)

/.../

Dnia 19.10.2010 o 21:37, hans_olo napisał:

Walczyć mogą nie tylko żołnierze. Walczyć można w wielu płaszczyznach. A w samolocie
byli też ludzie z PO, PSL i SLD. Ale skoro zginęli najważniejsi z PiS, to bardziej opłaca
się porzucić temat, bez względu na straty.


To nie do mnie kieruj te słowa tylko do Kaczyńskiego. Od kliku miesięcy z ust ludzi związanych z pisem słychać jedno słowo: ZAMACH , czego apogeum jest komisja Macierewicza która założyła z góry że to był zamach.
A to mnie zarzucasz że jestem nieobiektywny.

Dnia 19.10.2010 o 21:37, hans_olo napisał:

> "Męczeńską śmiercią" znaczy się ktoś ich przed śmiercią męczył lub torturował znów
Tusk
> ma krew na rękach.
Twoja definicja nie ma nic wspólnego z rzeczywistą.


Powiedz mi w takim razie co miał na myśli prezes wypowiadając te słowa tylko weź pod uwagę również to że Jarosław chciał:
a) wystawienia otwartych trumien ofiar katastrofy w sejmie
b) zakwestionował to że w trumnie znajduje się "zrekonstruowane" ciało jego zmarłego brata
c) zarządzał ekshumacji zwłok
d) zasiał wątpliwość w rodzinach ofiar katastrofy czy w trumnach znajdują się zwłoki ich bliskich jeśli w ogóle znajdują się tam jakieś zwłoki a nie są to tylko puste trumny.

Dnia 19.10.2010 o 21:37, hans_olo napisał:

> "Musimy uzyskać właściwą odpowiedź" znaczy się taką która nam (pisowcom)
odpowiada
> znaczy się Tusk kłamie i zamach był.
Brałeś już dzisiaj leki? Do dzisiaj rejestr ze skrzynki jest tajny i o zgrozo jak za

/.../

Dnia 19.10.2010 o 21:37, hans_olo napisał:

Nieważne co chciałby usłyszeć J. Kaczyński, ja też chcę usłyszeć
konkretną odpowiedź.


Atakuj argumenty przeciwnika a nie jego samego.
Dobór słów ma znaczenie "właściwa odpowiedź" to nie to samo co konkretna odpowiedź .
Zwłaszcza w kontekście tego co w dalszych dniach mówił Kaczyński:
"To efekt waszej zbrodniczej polityki"
Przypominam że to minister Szczygło uwalił przetarg na nowe samoloty rządowe a gdy jakiś czas później sprawa wróciła to Ludwik Dorn powiedział "niepotrzebne nam drogie zabawki"
Kolejne kłamstwo prezesa "10 minut po katastrofie ponownie zadzwonił Radosław Sikorski i powiedział że to była wina pilotów"
Minister Spraw Zagranicznych przypomniał też odnosząc się do zarzutów Jarosława Kaczyńskiego, który twierdzi m.in., że premier się z nim ścigał w drodze do Smoleńska, że Donald Tusk oferował miejsce prezesowi PiS w swoim samolocie lecąc na miejsce katastrofy, i że to prezes PiS z tego nie skorzystał.
itd. itp.
Ja nie podaję w wątpliwość złą wolę Jarosława Kaczyńskiego ta zła wola jest faktem o czym dobitnie świadczą wypowiedzi prezesa.

Ps. Nie wspominając o propagandzie w postaci "Solidarni 2010"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 19.10.2010 o 20:53, Szarlej napisał:

> Kaczyński się nie zmieni , otwartym pozostaje pytanie jak się skutecznie bronić
przed
> tym co robi i mówi Jarosław Kaczyński ?.
Więc nie pozostaje nam nic innego jak kupić pontony, liczyć na cud, albo zahibernować
się na najbliższe kilkanaście/kilkadziesiąt lat mając nadzieję, że przez ten czas coś
się zmieni. Eh...


Jest szansa , cień szansy że to wszytko co się teraz dzieje można przeciąć niczym węzeł gordyjski.
Należałoby odsunąć prezesa pis od władzy i prezesem mianować Kluzik-Rostkowską bądź Poncyliusza tym samym
skończy się obrażanie ze strony pis i jednocześnie wytrąci argumenty stronie przeciwnej "my byśmy chcieli ale popatrzcie na prezesa".
Tylko Kto się odważy wygrać ?
Bo jeśli członkowie pisu nie odsuną prezesa od władzy to nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

- Jak ocenia Pan Profesor, jako sędzia badający konstytucyjność ustaw, poziom polskiego
ustawodawstwa?
- Bardzo źle, w szczególności jeśli chodzi o ostatnie wydawane ustawy. Ta niska
jakość stanowionego prawa ma swoje źródło w mankamentach postępowania legislacyjnego.

Zauważ, że pytanie dotyczy konstytucyjności, a odpowiedź sugeruje, że niekonstytucyjność = niska jakość prawa. Co jak dobrze wiesz nie ma ze sobą nic wspólnego. Powszechnym błędem polskich prawników jest utożsamianie wysokiej jakości prawa z konstytucyjnością. Co niestety jest w obecnej sytuacji bzdurą bo sama konstytucja stanowi w wielu punktach prawo bardzo niskiej jakości.
Z resztą cytowanej rozmowy się zgadzam. Dopuszczanie do tego aby amatorzy w parlamencie zmieniali lub poprawiali zapisy prawa nie powinno być dopuszczalne. Jest to wynikiem przekonania, że parlament "może wszystko" (powinien móc). Czyli dyktatura parlamentu, czego bardzo nie lubił np. Piłsudski.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Po raz setny powtarzam: prawnicy w tym kraju NIE STANOWIĄ prawa, więc Twój postulat jest absurdalny.

A ja kolejny raz Ci powtórzę - prawnicy, szczególnie Ci najbardziej wpływowi - np. sędziowie trybunału konstytucyjnego, pracownicy biur prawnych parlamentu oraz rządu powinni się postawić i bronić jakości prawa za wszelką cenę. Nawet stawiając na szali masowe rezygnacje ze swojej pracy i rozgłaszając w mediach konkretne osoby winne stanowienia złych zapisów prawnych. Tolerowanie stanowienia złego prawa przez parlament jest miarą jakości ich zawodu. I tu jest fatalnie.
Jak myślisz jak zachowali by się architekci i inżynierowie budownictwa gdyby parlament uchwalił coś, co jest sprzeczne z elementarnymi zasadami budowania lub bezpieczeństwa?
Bo moim zdaniem podniósłby się taki krzyk całego środowiska, że Sejm biegusiem naprawiłby babole lub prawo takie mogłoby być odrzucone jeszcze na etapie projektu.
A taka sama sytuacja odniesiona do stanowienia prawa kończy się ogólnym narzekaniem na polityków i czasem jakimś krytycznym artykułem w jakiejś gazecie.
Nikt z tego środowiska nie postawił się i nie walną pięścią w stół, że "tak być nie może". I za takim protestem nigdy nie postawiło się całe środowisko prawnicze.
To jest właśnie problem, który widzę.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Napisałem "znajdź błąd logiczny w zdaniu, KTÓRE ZACYTOWAŁEŚ" - chodzi więc nie o zdanie, które Ty napisałeś, ale o MOJE zdanie, które cytowałeś.

Tylko, że ja żadnego Twojego zdania nie zacytowałem. Moja niezbyt grzeczna wypowiedź co prawda odnosiła się wcześniej do Twojego "Nie odróżniasz ustawy niekonstytucyjnej od ustawy beznadziejnej/nieskutecznej/bzdurnej", ale ja to cytuję dopiero teraz.
Dlatego uznałem, że mówiąc o cytacie mówisz o mojej własnej wypowiedzi bo inaczej nie miałoby to żadnego sensu. A co do samego twierdzenia, to odróżniam ustawę wadliwą od niekonstytucyjnej na co kilka razy jawnie wypowiadałem.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Większość Polaków posiada taką znajomość prawa jak Ty.

Może i tak. Może większość Polaków chce zwyczajnie prostego prawa, bez zawiłości, tworzenia wyjątków, przypadków szczególnych oraz szczegółowego wyliczania zakresu stosowania.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

W tym ostatnim zdaniu chyba zabrakło jakiegoś słowa (''jeśli"?) bo jest nieskładne.

Nie zabrakło. Nawet gdyby ktoś chciał przepchnąć ustawę bez najmniejszego kontaktu jej tekstu z prawnikiem, to nie może się to udać. Nawet jeżeli taki prawnik jest najniższej rangi. Każdy tekst prawa ma na jakimś etapie kontakt z prawnikami, którzy ten tekst zaakceptują lub tolerują. Nawet jeżeli oceniają oni, że jest on zły. Gdyby tak nie było, to w Polsce nie byłoby złego prawa. A jest.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Prawo weryfikują prawnicy, bo to sądy muszą rozstrzygać komplikacje związane z błędami
ustawodawcy.

Moim zdaniem mylisz się. W szczególności co do roli sądów. Rolą sądów nie jest interpretacja prawa, ale podejmowanie decyzji w sprawach, które nie są prawem precyzyjnie określone lub w ogóle nie są zapisami prawnymi objęte. Czasem oznacza to interpretację rozszerzającą istniejących zapisów prawnych, ale to tylko wyjątek występujący w sytuacji, gdy jakieś zapisy prawa zostały sformułowane wystarczająco ogólnie.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Po raz 101: prawnicy NIE WSPÓŁTWORZĄ prawa. Nie mają żadnych prawnych instrumentów,
by prawo współtworzyć. Pogódź się z tym.

Część prawników jest niezbędna aby prawo w ogóle powstało. Sformułowali to sami prawnicy przyczyniając się do stworzenia procedur tworzenia i weryfikacji stanowionego prawa.
I Ci właśnie nie wykonują dobrze swojej pracy.
A tak się składa, że prawnicy mający największy wpływ na stanowienie prawa są z zasady tymi, którzy stoją na czele całego tego środowiska. Pogódź się z tym.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Tak. Nie rozumiesz podstawowych pojęć logiki. Mogą być ustawy, które mogą być DOBRE,
a być niekonstytucyjne, skoro sam przyznałeś, że Konstytucja jest zła.

Wielokrotnie to twierdziłem. Jak również to, że istnieją ustawy złe i całkowicie konstytucyjne. A także, że spora część konstytucji jest bez sensu (sprzeczna sama ze sobą).

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Prawnicy prawo stosują, nie tworzą.

Część z nich (i to na najbardziej utytułowana) bierze bardzo istotny udział w jego tworzeniu. A ryba śmierdzi od głowy.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

I są na zupełnie przeciwnych biegunach jeśli chodzi o ocenę jakości tego prawa.

To tak jakby inżynierowie budownictwa boleli nad tym, że muszą fundamenty budować na końcu i to z papieru bo tak zostało zapisane w prawie. Gdyby tak się stało, to najważniejsi ludzie z tej branży (np. architekci, inspektorzy budowlani itp.) poruszyliby niebo i ziemię aby te bzdury wyeliminować. Sami użytkownicy takiego prawa (inżynierowie) po prostu rozpoczęli by bezterminowy strajk odmawiając takiego budowania, aż nie zmieni się prawo na poprawne.

Jednak w środowisku prawniczym nic podobnego nie obserwujemy. Może dla niego budowanie prawnych "fundamentów z papieru" jest akceptowalne?
I to jest mój zarzut do tego środowiska. Potocznie można by powiedzieć, że nie ma w nim nikogo "z jajami". Przecież sądy powszechne mogłyby podejmować decyzję iż na podstawie obowiązującego prawa nie da się wydać w niektórych sprawach wyroków. Bo przecież tak jest. A nie próbować pogodzić sprzeczne zapisy prawa jakimiś zawiłymi i uzasadnieniami, które zależnie od sytuacji część prawa zmarginalizuje. A potem a apelacji zmarginalizowana część prawa okaże się uzasadniona i mamy taki niekończący się koncert odwołań, kasacji i wleczenia się mnóstwa spraw. Czy ja piszę o czymś co nie ma miejsca?

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Trudno, żeby nie być większym fachowcem od polityków.

Moim zdaniem obie te grupy trzymają podobnie niski poziom, więc aż takiej pewności bym nie miał.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

A że fachowcami są świadczy chociażby to, że można łatwo prześledzić, że ich krytyka
określonych przepisów/całych aktów w trakcie ich procesu legislacyjnego po wejściu tych aktów w życie okazuje się trafna.

To co określa fachowca, to nie to czy jego krytyka jest trafna, ale to czy coś potrafi zrobić lub stworzyć coś zgodnie z tym co uważa za właściwe w swojej dziedzinie.
Krytykiem być łatwo.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Rynek jest nielegalny właśnie dlatego, że istnieją regulacje w tej mierze.

Tyle, że dla Ciebie transakcja nielegalna ma najwyraźniej te same cechy co transakcja legalna, a to bardzo wątpliwe założenie.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Potrafisz czytać? Wyraźnie napisałem: prawo karne określa, które z czynów zabronionych
są KARALNE. Nie znasz struktury przestępstwa. Nie każdy czyn bezprawny jest karalny.

Nie to ty czegoś chyba nie rozumiesz. Ja wychodzę z tego, że zabronione są tylko czyny karalne bo niekaralny czyn zabroniony, to rzecz która demoralizuje i po prostu niszczy porządek prawny.
Ten rak toczy polskie prawo. Jeżeli coś jest zabronione, ale wg ustawodawcy nie ma sensu za to karać, to moim zdaniem nie ma żadnego sensu tego zabraniać. A tym samym zapisywać w prawie.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Litości, w ogóle nie rozumiesz tego co czytasz. Art. 1 pełni funkcję gwarancyjną, bo
określa, że czyn może być zagrożony karą tylko przez USTAWĘ, a więc nie akt niższej rangi.
Chodzi o rodzaj aktu, a nie konkretny akt.

Oczywiście, czyli sprowadza się to do zapisu, że prawo karne ma być regulowane wyłącznie przez parlament. Tego typu gwarancję można by spokojnie wpisać w konstytucję. W obecnej postaci jest to łata prawna.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Jak widać wszystkie te 3 artykuły są niezbędne.

Są niezbędne tylko dlatego, że prawo zawarte w różnych ustawach jest niespójne. Aby zastosować jakiś przepis trzeba odwołać się do kilku innych aktów prawnych oraz czasem uwzględnić jeszcze kilka innych wyjątków zapisanych gdzieś indziej. To sytuacja jaka powtarza się permanentnie.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Właśnie dzięki takim domorosłym prawnikom jak Ty (czyli posłom) powstają ustawy, które im się wydają dobre, a których nie da się normalnie stosować.

Nie bo ja bym wywalił 9/10 wszystkich ustaw do kosza i zbił ich zapisy do kilku niezbyt długich aktów. A to czeka nasz kraj prędzej czy później bo czasy przeprowadzania dowolnej procedury prawnej powoli stają się coraz bardziej absurdalne. Na przykład jet to chore, że w stosunkowo prostych sprawach można zgromadzić kilkanaście tomów akt. Nawet w sprawach, które są tak absurdalne, że w normalnym kraju sędzia walnąłby młotkiem i ukarał skarżącego za marnowanie czasu (obrazę) sądu.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Nie muszę czytać, bo znam je bardzo dobrze - i w przeciwieństwie do Ciebie je rozumiem.

Ha, to cud z Ciebie. :)

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

"Funkcją prawa karnego jest ochrona ukształtowanych przez inne dziedziny prawa stosunków
społecznych lub dóbr prawnych ważnych dla tych stosunków. Prawo karne, ujmując rzecz
ściśle, nie kształtuje reguł życia społecznego. Te reguły są kształtowane właśnie przez
inne dyscypliny prawa, nawet wtedy, gdy formalnie są wprowadzane do systemu prawnego
razem z normami prawa karnego. Wbrew temu co się powszechnie przyjmuje, PRAWO KARNE
NIE OKREŚLA, JAKIE ZACHOWANIA SĄ ZAKAZANE LUB NAKAZANE
. Prawo karne określa jedynie,
które normy zakazujące lub nakazujące (normy sankcjonowane) korzystają z prawnokarnej
ochrony, a ściślej mówiąc, które zachowania naruszające te normy są karalne. Nie wszystkie
normy sankcjonowane są prawnokarnie chronione. Prawo karne nie daje odpowiedzi na
pytanie, jakie zachowania są zabronione albo nie są zabronione, jakie zachowania są bezprawne
albo nie są bezprawne. Prawo karne daje odpowiedź na pytanie, które z zachowań bezprawnych
są zachowaniami karalnymi
. (K. Buchała, A. Zoll, "Polskie prawo karne", Wydawnictwa
Prawnicze PWN 1997, s. 16).

Wybacz, ale jest to modelowy wprost przykład prawniczego bełkotu. I utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że wykształcenie prawnicze w ogóle nie powinno osiągać poziomu uniwersyteckiego. Dzielenie włosa na cztery nie powoduje, że będzie cztery razy więcej włosów. :)

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

"Wbrew temu co się przeważnie twierdzi, ten kto zabija człowieka nie narusza normy
prawa karnego
, a jedynie swoim zachowaniem stwarza przesłanki zaktualizowania się
powinności stanowiącej istotę tej normy [normy sankcjonującej - skierowanej do
organów państwa - Mogrim] (A. Zoll, Materiały Polsko-Niemieckiego Sympozjum Prawa Karnego 1990)

Odniosę się do tego. Najpierw trzeba by zdefiniować "normę prawa karnego" żeby w ogóle próbować się odnieść do sensu całego zdania.
Ten kto zabija człowieka narusza podstawowe normy życia społecznego, które są ujęte w zapisach prawa. Prawo pełni rolę służebną wobec społeczeństwa. Mógłbym oczywiście szczegółowo analizować cytowane przez Ciebie zdania znanego prawnika. Ale wszystko sprowadza się do tego, że dowolny człowiek będący obywatelem nie jest w stanie na podstawie owych prawniczych wypowiedzi stwierdzić czy zabijanie jest dozwolone i czy społeczeństwo jako grupa zabrania takich czynów czy też nie (i czy karze).

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Jak widzisz nie muszę się bronić, bo nie masz czym atakować.

Wiem jedno. Jeżeli środowisko prawnicze i prawo odstaje od rzeczywistości, to w rezultacie nie rzeczywistość zniknie. :)

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

To już kompletna paranoja. KK nie zabrania ani posiadania ani spożywania narkotyków -
jedynie stanowi, że pewne zachowania dokonane pod wpływem środka odurzającego (np. narkotyków) są zagrożone wyższą sankcją lub stanowią typ podstawowy.

Gdyby nie te zachowania, to nie byłoby pojęcia narkotyków i nie stanowiłyby one problemu. Np. Gdyby z jakiegoś powodu czekolada zaczęła powodować wpadanie ludzi w morderczy szał, to możesz być pewien, że szybciutko uzyskałaby ona status prawny porównywalny z narkotykami.
Tak samo gdyby kokaina przestała powodować tak katastrofalne skutki zarówno dla narkomana jak i w konsekwencji dla społeczeństwa, to mogłaby być błyskawicznie zalegalizowana.

Ty i podobni Tobie prawnicy przestaliście w ogóle rozumieć do czego potrzebne jest społeczeństwu prawo. Jeżeli to środowisko uważa, że prawo i środowisko prawnicze może żyć swoim, własnym życiem, to bardzo się myli.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Aha - zwrot "pod wpływem środka odurzającego" występuje w KK najwyżej kilka razy, nie kilkaset. :)

Na pewno jest to niemała liczba dwucyfrowa. Przestałem liczyć gdy wyszukiwarka na tekście jednolitym znalazła wystarczająco dużą liczbę wyników.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

W sensie potocznym. Rynek jest pojęciem szerszym niż czarny rynek, który jest jak najbardziej
desygnatem rynku.

Oczywiście. "Czarny rynek" posiada pewne cechy rynku jak na przykład sprzedawców, kupujących, przedmioty sprzedaży. Jednak same transakcje nie są prawnie usankcjonowane. A jeżeli już, to tylko jako czyny zabronione.

Dnia 19.10.2010 o 21:23, Mogrim napisał:

Nie ma. To nie czasy II RP, że ustawę pisali najwybitniejsi prawnicy - dzisiaj ich głosy
są zupełnie ignorowane

Środowisko prawnicze jest wystarczająco silne i wystarczająco scentralizowane, aby dać temu skuteczny odpór. Czy to dopiero polityk musiał na nowo wprowadzić zasadę, że do rządowych projektów ustaw nie będzie wprowadzanych żadnych poprawek, tylko głosowane w całości? Dlaczego nie wysunęli tego żądania najwybitniejsi polscy prawnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 18:08, Hydro2 napisał:

> > Już pół godziny po ogłoszeniu wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w
lipcu
> Kaczyński
> > powrócił do siania nienawiści "Polegli męczeńską śmiercią" , "musimy
uzyskać
>
> > właściwą odpowiedź"
a dalej już poszło z górki.
> A gdzie ta nienawiść?
W tym co było dalej-czyli zarzucanie wygranej stronie, że ich wygrana jest nieprzyzwoita
na czyjejś tragedii, i w każdej teorii o wypadku "że tupolew to przerobiony bombowiec",
walce o krzyż- tam to dopiero się zaczęło.


Wybacz już następnego dnia po wyborach (to jest 6 lipca 2010) poseł Brudziński wyskoczył z "czarną folią na której leżał prezydent..." w tej wypowiedzi było kłamstwo na kłamstwie i kłamstwem poganiało.
Także w tym punkcie nie masz racji.
Kolejne wypowiedzi to że prezydent Komorowski został wybrany tylko dlatego że zgnił jego brat itd. itp.

>Wybacz, ale walka o rzecz mało istotną o której

Dnia 19.10.2010 o 18:08, Hydro2 napisał:

się w przyszłości zapomni albo będzie patrzeć jak na kolejną idiotyczną walkę polityczną.
Zamiast wziąć się do roboty to obie strony walczą jak nie o krzyż to o tupolewa, czy
teraz zacznie się mesjanizm pisu- od Smoleńska aż do dzisiejszych wydarzeń.


Dobrze mam pytanie jak Byś się zachował gdybyś Był na miejscu Tuska i został poddany: kłamstwom , pomówieniom , obrzucaniu błotem , posądzeniu o zdradę ojczyzny , o zamach na życie prezydenta ?.
Z całym szacunkiem ale takich oskarżeń nie można zostawić bez odpowiedzi.


>Bo niewiem

Dnia 19.10.2010 o 18:08, Hydro2 napisał:

czy zauważyliście każde to wydarzenie (pomijając, że zwiększało słupki poparcia z poziomu
całkowitej przegranej do niemal 40 paru procent) paraliżowało wprowadzenie czegokolwiek
i poniża nasz kraj w oczach Europy czy innych państw. Bo kto będzie się liczył z krajem
gdzie polityk twierdzi, że rząd jest nielegalny,


nikt

>a później szaleniec wpada i zabija 2

Dnia 19.10.2010 o 18:08, Hydro2 napisał:

innych?


Przepraszam zabójstwa polityczne zdarzają się nie tylko u nas w Szwecji Olof Palme (wymowa Ulof Palme) w Usa JFK , w Niemczech polityk Chadecji (przeżył jeździ na wózku) , W Holandii (nazwiska nie pamiętam) , i posłanka któregoś z krajów niderlandzkich która została zabita gdy robiła zakupy w hipermarkecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest takie proste chłopie- za Kaczyńskimi stoi taki beton, że siłą go nie ruszysz, a napewno nie zmusisz do głosowania na "żydokomunę". Głosowanie na PO to często tylko głosowanie "przeciw PiS-owi", gdyż imo partia to zbyt nijaka by kierować się jakąś głębszą ideologią przy jej wyborze. Żaden twardogłowy pisowiec nie skreśli "byle kogo", bo jeszcze rano ksiądz mu o tym przypomniał na porannej mszy i już. Siłą rzeczy peowiec też nie może tego zrobić, bo głosy rozejdą się po pojedyńczych płotkach a "konkurencja" zwycięży, z przyczyn wyżej wymienionych. Także jak chcesz się bawić przy głosowaniu to proszę bardzo, ale obyś sam sobie gola nie strzelił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.10.2010 o 00:56, Aer napisał:

Żyjemy w demokracji (niestety, ale to inna kwestia)
i możemy sobie wybierać polityków.


Nie nie możemy. Głosujemy na konkretne osoby, a do koryta i tak trafia osoba z góry listy ( czy innego widzimisię partii) na którą nierzadko nie głosowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Do wyborów parlamentarnych jeszcze rok a przez ten rok nie ma możliwości aby Kaczyńskiego złapać za słowo i pociągnąć do odpowiedzialności ponieważ Pan Kaczyński wygłasza magiczną formułkę to jest tylko moja opinia a jak wiadomo opinie można wygłaszać.
W podobny sposób bronił się obywatel który rzucił kamieniem w prezydenta Kwaśniewskiego , otóż ten obywatela twierdził iż nie rzucał tak jak stało w akcie oskarżenia w prezydenta a w obywatela Kwaśniewskiego.
Sprawa ciągnęła się rok.
Dziwisz się dlaczego ludzie się bulwersują tym konfliktem ? powodów jest wiele , oto jeden z nich otóż w II RP za zabójstwo prezydenta była przewidziana kara śmierci , o ile się dobrze orientuję wymiar kary w III RP za zabójstwo prezydenta nie uległ zmianie.
A teraz wyobraź sobie że pis stawia przed Trybunałem Stanu premiera , prezydenta i kto tam jeszcze podpadł Kaczyńskiemu , i że udaje się pisowcom sfabrykować "dowody winny" premiera i prezydenta , już nic nie staje Jarosławowi Kaczyńskiemu na drodze do wygrania wyborów.
Bo niby kto miałby stawić opór ? po takich rewelacjach nie sądzę żeby PO weszła do parlamentu , Psl ? oni są na granicy progu wyborczego , partia Palikota parę procent nie więcej.
Na placu boju zostają dwie formacje SLD i Pis i wcale nie jest powiedziane że to Sld musiałoby wygrać.
Łaska wyborców na pstrym koniu jeździ co dobitnie pokazały wybory prezydenckie 2005 i 2010 , Komorowski wygrał zaledwie milionem głosów co nie jest wcale tak dużą różnicą.
A Tusk w 2005 miał wygrać w cuglach (Kaczyński 45% poparcia , Tusk 55% poparcia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

To nie do mnie kieruj te słowa tylko do Kaczyńskiego. Od kliku miesięcy z ust ludzi związanych
z pisem słychać jedno słowo: ZAMACH , czego apogeum jest komisja Macierewicza która założyła
z góry że to był zamach.
A to mnie zarzucasz że jestem nieobiektywny.

Jeśli ktoś mówi ZAMACH, to dawaj cytat ze słowem ZAMACH. Tylko wtedy możemy pogadać o zamachu. A tak to idź spać.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

Powiedz mi w takim razie co miał na myśli prezes wypowiadając te słowa tylko weź pod
uwagę również to że Jarosław chciał:
a) wystawienia otwartych trumien ofiar katastrofy w sejmie

Nie słyszałem nigdy o tym, ale ja zarobiony człowiek jestem i nie wszystko do mnie dociera.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

b) zakwestionował to że w trumnie znajduje się "zrekonstruowane" ciało jego zmarłego
brata

Ma do tego święte prawo.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

c) zarządzał ekshumacji zwłok

Do tego też.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

d) zasiał wątpliwość w rodzinach ofiar katastrofy czy w trumnach znajdują się zwłoki
ich bliskich jeśli w ogóle znajdują się tam jakieś zwłoki a nie są to tylko puste trumny.

Jest to niejako w ich interesie.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

> Brałeś już dzisiaj leki? Do dzisiaj rejestr ze skrzynki jest tajny i o zgrozo jak
za
/.../
> Nieważne co chciałby usłyszeć J. Kaczyński, ja też chcę usłyszeć
> konkretną odpowiedź.

Atakuj argumenty przeciwnika a nie jego samego.
Dobór słów ma znaczenie "właściwa odpowiedź" to nie to samo co konkretna odpowiedź
.

Wali mnie Twoja interpretacja, "właściwa odpowiedź" to stwierdzenie wieloznaczne, dla mnie jest to "prawdziwa odpowiedź".

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

Zwłaszcza w kontekście tego co w dalszych dniach mówił Kaczyński:
"To efekt waszej zbrodniczej polityki"

Jakich dalszych? Powiedział to w momencie, gdy dowiedział się o katastrofie. Zwykłe emocje, do tego w rozmowie prywatnej z Sikorskim, później jedynie przyznał, że takie słowa wtedy padły. Kłamiesz zwyczajnie. W związku z czym nie odpisuję dalej.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

Przypominam że to minister Szczygło uwalił przetarg na nowe samoloty rządowe a gdy jakiś
czas później sprawa wróciła to Ludwik Dorn powiedział "niepotrzebne nam drogie zabawki"

Dlaczego sądzisz, że to wna samolotu? Nie ma jeszcze żadnych konkretów na ten temat... pewnie nie będzie w takim trybie pracy nad sprawą.

Dnia 20.10.2010 o 06:21, kerkas napisał:

Kolejne kłamstwo prezesa "10 minut po katastrofie ponownie zadzwonił Radosław Sikorski
i powiedział że to była wina pilotów"
Minister Spraw Zagranicznych przypomniał też odnosząc się do zarzutów Jarosława Kaczyńskiego,
który twierdzi m.in., że premier się z nim ścigał w drodze do Smoleńska, że Donald Tusk
oferował miejsce prezesowi PiS w swoim samolocie lecąc na miejsce katastrofy, i że to
prezes PiS z tego nie skorzystał.
itd. itp.
Ja nie podaję w wątpliwość złą wolę Jarosława Kaczyńskiego ta zła wola jest faktem o
czym dobitnie świadczą wypowiedzi prezesa.

Ps. Nie wspominając o propagandzie w postaci "Solidarni 2010"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2010 o 00:56, Aer napisał:

Jak czytam komentarze typu

>możemy sobie wybierać polityków.
Bardzo fajnie że możemy, po prostu super tylko co z tego? Jak mam wybierać między "złem" a "mniejszym złem" to ja już wolałbym zostawić ten syf w diabły i żyć może nie w normalnym ale na pewno w normalniejszym kraju niż ten. Mam do tego przecież prawo prawda? Nikt mnie tu nie trzyma siłą.
>A jak ludzie widzą do czego teraz dochodzi, narzekają,

Dnia 20.10.2010 o 00:56, Aer napisał:

a później pójdą i zagłosują na PO, PiS, SLD albo PSL, to czemu się dziwić, że "elita"
polityczna robi co chce, a obecnie to już naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie...

Dlatego ja nie głosuję bo nie mam na kogo - proste. Rządziło SLD - było źle, rządził PiS - było źle, rządzi PO - jest źle. O "kwiatkach" pokroju Pięknego Romana czy Opalonego Rolnika nie ma co wspominać.
>To chore,

Dnia 20.10.2010 o 00:56, Aer napisał:

że Polakom zostało wpojone przekonanie, że te wszystkie konflikty, kryzysy, wojny polityczne
to coś koniecznego.

Kiedyś to napisałem więc powtórzę i tym razem - wszystko wskazuje na to że nasz naród jest za gł... za mało rozwinięty by móc po pierwsze posiadać jakichś normalnych polityków a po drugie żeby ich wybrać i po trzecie i ostatnie by ci zrobili tu w końcu porządek, choćby względny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale taka jest prawda, mozna napisac wprost- gdyby wiecej osob -nazwijmy to- decyzyjnych nie praktykowalo kolesiostwa, to kluczowe w znaczeniu strategicznym stanowiska piastowali by ludzie o odpowiednich kwalifikacjach. A tak rzesze dobrze sie zapowiadajacych magistrow tyraja jako referenci w urzedach zarzadzanych przez debili. Do tego dochodzi nasza pieniacka mentalnosc, ktora na szczeblach wladz miejskich skutkuje -np. w moim miescie (Stargard)- wywalaniem do kosza wielu ciekawych projektow tylko dla zasady. Najgorsze jesto, ze multum narodu czuje sie zbyt dumne, by wyzbywac sie przywar a to kloci sie z modelem wspolnego wykorzystania zasobow ludzkich w maksymalnym stopniu. Spoleczenstwo jest zbyt spolaryzowane poprzez wiecznie sklocone opcje polityczne i zbyt dumne jednoczesnie zeby wzajemnie sobie ustapic. Takze sraka potrwa jeszcze dlugo, oby nie za dlugo;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>gdyby wiecej osob -nazwijmy to- decyzyjnych

Dnia 20.10.2010 o 19:38, kodi24 napisał:

nie praktykowalo kolesiostwa, to kluczowe w znaczeniu strategicznym stanowiska piastowali
by ludzie o odpowiednich kwalifikacjach.

Okej okej ale widzisz ... tu już wchodzimy w bajanie z cyklu "co by było gdyby" a sami dobrze wiemy że prędzej Kaczyński wróci z zaświatów niż będziemy mieli normalnych polityków. Głosujesz - będzie tak czy inaczej źle, nie głosujesz to cię nazwą ''polaczkiem'', ''antypolakiem'' czy inną hołotą. I bądź tu mądry ... Tu chyba potrzebna jest zmiana całego systemu i przejście na monarchię czy coś w ten deseń bo demokracja w naszym wydaniu [ czy aby na pewno tylko w naszym? ] sprawdza się tragicznie.
>Do tego dochodzi nasza pieniacka

Dnia 20.10.2010 o 19:38, kodi24 napisał:

mentalnosc, ktora na szczeblach wladz miejskich skutkuj

Spróbuj zebrać grupę np: 30 ludzi i doprowadzić do tego by się gdzieś umówili, coś zorganizowali, lub opracowali coś co w założeniu ma pasować wszystkim - życzę powodzenia. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bajanie bajaniem, ale generalnie byla by to jakas sensowna alternatywa, w koncu dopoki czlowiek wierzy (chocby naiwnie) w drugiego czlowieka nie sposob oprzec sie takim wyobrazeniom. A co do organizacji wiekszych grup osob- ja nie mowie o odnajdywaniu siebie w teamie i koordynacje dzialan ;) - mialem na mysli niweczenie juz gotowych, stworzonych nawet wiekszymi zasobami projektow z pobudek tylko i wylacznie partyjnych- mowicie "tak", my mowimy "nie". I to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podobno w związku z ostatnimi wydarzeniami polski Zapatero - Grzegorz Napieralski - wypowiadał się w tonie dotyczącym konieczności dalszych obostrzeń w dostępie do broni palnej. [Sam tego nie słyszałem, więc jeżeli jestem nieprecyzyjny to proszę sprostować]

Czy ktoś z czytujących ten temat lewaków mógłby dać mi odpowiedź, bądź wyjaśnić skąd bierze się to lewackie przeświadczenie, że ograniczanie dostępu do broni = większe bezpieczeństwo obywateli? Nigdy nie mogłem tego zrozumieć.

Jak chyba powszechnie wiadomo i czego nie trzeba chyba specjalnie wykazywać - w państwie gdzie posiadanie broni jest nielegalne, broń tę mimo wszystko posiada element przestępczy, czyli dokładnie ci obywatele, którzy powinni posiadać ją ostatni.

Jak lewak postrzega taką klasyczną sytuację?

Wariant A - zakaz posiadania broni przez obywateli:

Wieczorna pora. Osiedlowy sklep wielobranżowo-samoobsługowy. W środku kilkoro ludzi robiących zakupy. Wpada zamaskowany złodziej z pistoletem. Wchodząc do sklepu ma pewność, że nikt nie będzie się stawiał i w związku z tym będzie mógł terroryzować wszystkich do woli. Terroryzuje kasjera każąc mu wsadzić pieniądze do torby, wszystkim klientom każe położyć się na ziemi i wyciągnąć portfele. Napastnik nie niepokojony przez nikogo zbiera portfele, zabiera torbę z pieniędzmi i ucieka.

Wariant B - zezwolenia na posiadanie broni przez obywateli:

Wieczorna pora. Osiedlowy sklep wielobranżowo-samoobsługowy. W środku kilkoro ludzi robiących zakupy. Złodziej zastanawia się czy podjąć ryzyko. Wie, że w sklepie jest kilkoro ludzi. Ktoś z nich może mieć broń. Sprzedawca także. Będzie musiał mieć wszystkich cały czas na oku. W sklepie jest kilka regałów za którymi można się schować. Mimo to decyduje się zaryzykować. Wpada do sklepu. Grozi sprzedawcy i klientom. Dwóch mężczyzn ma przy sobie broń. Szybko schowali się za regałami. Każą złodziejowi natychmiast opuścić sklep. Złodziej panikuje i strzela w kierunku jednego z nich. Drugi wykorzystuje to i strzela do złodzieja. Trafia. Złodziej przewraca się na ziemię. Zostaje pozbawiony broni przez sprzedawcę i obezwładniony. W konsekwencji przepisów prawa złodziej ponosi odpowiednią karę, obywatele żadnej.


A jak lewak postrzega inną sytuację?

Wariant A - zakaz posiadania broni przez obywateli:

Pora południowa. Zamknięty campus uniwersytecki. Na zewnątrz i wewnątrz sporo ludzi. Niezrównoważony umysłowo przedostaje się na teren i zamierza się zemścić. Jest uzbrojony w pistolet oraz kilkanaście magazynków. Wie że będzie mógł do woli strzelać do tłumu i nikt mu nie przeszkodzi. Zmierza w kierunku wejścia. Udaje się do kanciapy strażnika i zabija go nieuzbrojonego. Powstaje zamieszanie. Ludzie zaczynają krążyć wokół. Niezrównoważony szybko się przemieszcza i strzela do napotkanych osób. Wybucha panika. Nikt nie próbuje powstrzymać napastnika, który ściga i zabija wszystkich których zauważy. W międzyczasie zjawiają się zaalarmowane służby. Napastnikowi kończy się amunicja. Popełnia samobójstwo. Liczba ofiar: 21

Wariant B - zezwolenia na posiadanie broni przez obywateli:

Pora południowa. Zamknięty campus uniwersytecki. Na zewnątrz i wewnątrz sporo ludzi. Niezrównoważony umysłowo przedostaje się na teren i zamierza się zemścić. Wie, że niektórzy na pewno mają przy sobie broń, ale i tak na zamiar zginąć, więc będzie korzystał z zaskoczenia. Jest uzbrojony w pistolet oraz kilkanaście magazynków. Zmierza w kierunku wejścia. Udaje się do kanciapy strażnika i zabija go zanim ten zdoła użyć broni. Powstaje zamieszanie. Ludzie zaczynają krążyć wokół. Niezrównoważony szybko się przemieszcza i strzela do napotkanych osób. Wybucha panika. Uzbrojeni wykładowcy oraz studenci tworzą szybko małe oddziały reagowania i ustalają plan działania. Identyfikują napastnika, przygważdżają go, oflankowują, ostrzeliwują, zabijają. Liczba ofiar: 6

Można podawać jeszcze inne podobne przykłady. Czy świr odważy się wyciągnąć broń na ulicy, w autobusie, w banku, czy gdziekolwiek, jeżeli wie, że może zostać błyskawicznie zastrzelony przez niemal każdego?

Jak typowy lewak postrzega obronność państwa, w przypadku kiedy w każdym gospodarstwie domowym dozwolone (a nawet wymagane) jest posiadanie broni długiej, a do tego obywatele mogą posiadać osobistą broń krótką? Z jakimi stratami musi liczyć się agresor wiedząc, że na każdej ulicy, z każdego okna, w każdej wsi, będą do jego żołnierzy walić z karabinów? Jaki problem stanowią ewentualni wyszkoleni partyzanci za każdym rogiem, nie mówiąc o błyskawicznie powstającej w całym kraju milicji?

Czy w sytuacji takiej inwazji, lewak woli być obywatelem państwa, w którym każdy obywatel jest regularnie szkolony w obsłudze broni i posiada ją w domu, czy obywatelem takiego, gdzie lewactwo wmawia wszystkim zniesienie służby wojskowej i dezercję?

Przed ewentualnym komentarzem proponuję najpierw obejrzeć http://www.youtube.com/watch?v=P8eiz7othNg

Oglądałem te wszystkie eksponaty: mydła i klosze wykonane z ludzkiej skóry. A gdy je oglądałem, usłyszałem dziwny odgłos. Była tam starsza kobieta, kilka metrów ode mnie. Starała się nie płakać, więc tylko cichutko szlochała, starała się powstrzymać. Najwidoczniej musiała przez to osobiście przechodzić. I to mną wstrząsnęło. Obiecałem sobie, że nigdy nie będę w jej sytuacji. Chciałbym być wolnym. Nigdy nie chciałbym być w sytuacji, kiedy ktoś może nas po prostu wsadzić do pieców lub więzień lub zwyczajnie odebrać nam wolność. Kluczem do wolności jest zdolność do obrony samego siebie. A jeśli nie masz do tego narzędzi, to jesteś wtedy na łasce kogoś kto chce cię zniewolić. Tym narzędziem jest dla nas broń.

Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Gdyby w 39. każdy Żyd miał broń, nie byłoby holocaustu."


Tymczasem w Polsce: http://www.rp.pl/artykul/68342,500243_Mniej_strzalow_na_poligonach.html PO zabiera 2 miliardy złotych wojsku. Palikot proponuje: "kultura zamiast armii".

+++

@ kodi24

Dnia 19.10.2010 o 14:56, Validus napisał:

Ludzie maja to do siebie, ze gleboko wierza w swoje przekonania, wmawianie im ze istnieje podzial na "Prawdziwych Polakow" i "Psy Putina" zle wrozy w perspektywie czasu;


Pytam z ciekawości - gdzie konkretnie padły te rzekome słowa o "Prawdziwych Polakach"? Postaraj się być precyzyjny.

+++

@ Olamagato

Dnia 19.10.2010 o 14:56, Validus napisał:

A ja kolejny raz Ci powtórzę - prawnicy, szczególnie Ci najbardziej wpływowi - np. sędziowie trybunału konstytucyjnego, pracownicy biur prawnych parlamentu oraz rządu powinni się postawić i bronić jakości prawa za wszelką cenę.
Nawet stawiając na szali masowe rezygnacje ze swojej pracy i rozgłaszając w mediach konkretne osoby winne stanowienia złych zapisów prawnych. Tolerowanie stanowienia złego prawa przez parlament jest miarą jakości ich zawodu.
I tu jest fatalnie. (...) A taka sama sytuacja odniesiona do stanowienia prawa kończy się ogólnym narzekaniem na polityków i czasem jakimś krytycznym artykułem w jakiejś gazecie.
Nikt z tego środowiska nie postawił się i nie walną pięścią w stół, że "tak być nie może". I za takim protestem nigdy nie postawiło się całe środowisko prawnicze. To jest właśnie problem, który widzę.


Ciekawe. Kiedy ja przytaczałem tutaj różnego rodzaju zmiany proponowane przez rząd z jednoczesnym wyliczaniem i przytaczaniem nazwisk i środowisk, które wypowiadają się zdecydowanie przeciwko tym zmianom (a byli to m.in. eksperci prawa, konstytucjonaliści, członkowie prokuratorii, trybunału, radcy prawni, członkowie Instytutu Nauk Prawnych i inni), to wówczas zdecydowanie broniłeś tych zmian, jednocześnie zarzucając brak kompetencji krytykującym.

BTW: kolejny świetny przykład z nie tak dawna: http://wyborcza.pl/1,75478,8508679,Senat_szybko_przepycha_dopalacze.html

Właściwie to miałem po raz kolejny przypomnieć Ci o odpowiedzi na pewnego posta, ale w moim odczuciu już się to zbytnio przeterminowało i wielu punktach być może zdezaktualizowało, a wręcz zwyczajnie nie mam ochoty do tego wracać. Skoro przez ponad trzy miesiące nie znalazłeś czasu na odpowiedź, to teraz nie zaprzątaj sobie tym głowy tym bardziej. Może kiedyś będzie jeszcze okazja poruszyć tamtejsze kwestie.

+++

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/305941,sakiewicz-widzialem-jak-hodowano-to-morderstwo.html O jakiej śmierci pobitego pod krzyżem mówi Sakiewicz? Nic takiego do mnie nie dotarło.


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8536660,_Zlodziej_krzyczy__lapac_zlodzieja___Eksperci_o_ostrych.html Interpretacja słów Kaczyńskiego szyta specjalnie na miarę odbiorców "Gazety Wyborczej". Znamiennym może być, że autorytet-interpretator Gazety Wyborczej jest, zapewne przypadkiem, bohaterem środowisk gejo-lesbijskich.


http://www.rp.pl/artykul/2,551622-Szalenstwo--zbrodnia-i-atmosfera-nagonki.html

"...Z miesiąca na miesiąc można było zauważyć, jak wzrasta atmosfera wrogości i nienawiści skierowana przeciw liderowi opozycji. Zamiast rzeczowej krytyki i argumentów wyśmiewanie, szyderstwo, poniżanie i poniewieranie.

Najgorzej, że w przygotowywaniu tej atmosfery nagonki uczestniczyli nie tylko politycy, ale też intelektualiści, ci, od których szczególnie należy domagać się bezstronności i ważenia słów. Tymczasem to oni właśnie, można mieć wrażenie, byli głównymi podżegaczami. To oni stanęli w pierwszym szeregu, wzywając do rozprawy z PiS..."


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8539852,Ktos_grozil_pracownicy_posla_PiS__ktos_dziurawi_opony.html

itp... itd...

Czy jest ktoś kogo to wszystko dziwi? Nie zapominajcie, że nawet w tym temacie pojawiały się wypowiedzi, iż Kaczyńskiemu i członkom PiS należy się pozbawienie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> Powiedz mi w takim razie co miał na myśli prezes wypowiadając te słowa tylko weź
pod
> uwagę również to że Jarosław chciał:
> a) wystawienia otwartych trumien ofiar katastrofy w sejmie
Nie słyszałem nigdy o tym, ale ja zarobiony człowiek jestem i nie wszystko do mnie dociera.
> b) zakwestionował to że w trumnie znajduje się "zrekonstruowane" ciało jego zmarłego

> brata
Ma do tego święte prawo.


Na jakiej podstawie ?

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> c) zarządzał ekshumacji zwłok
Do tego też.


j.w.

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> d) zasiał wątpliwość w rodzinach ofiar katastrofy czy w trumnach znajdują się zwłoki

> ich bliskich jeśli w ogóle znajdują się tam jakieś zwłoki a nie są to tylko puste
trumny.
Jest to niejako w ich interesie.


Czy mam przypomnieć że część ludzi która była w samolocie została przepraszam za wyrażenie przemielona prze silniki Tupolew które pracowały jeszcze kilkadziesiąt sekund po katastrofie siłą bezwładności

/.../

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> > Nieważne co chciałby usłyszeć J. Kaczyński, ja też chcę usłyszeć
> > konkretną odpowiedź.


Dla mnie jest to ważne i gdybyś trochę znał historię to wiedział byś dlaczego (vide stan wojenny w Polsce)

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> Atakuj argumenty przeciwnika a nie jego samego.
> Dobór słów ma znaczenie "właściwa odpowiedź" to nie to samo co konkretna
odpowiedź
>
.

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

Wali mnie Twoja interpretacja,


Po pierwsze po co ta agresja ?
Po drugie sam stwierdzasz że "właściwa odpowiedź" to stwierdzenie wieloznaczne.

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

"właściwa odpowiedź" to stwierdzenie wieloznaczne, dla
mnie jest to "prawdziwa odpowiedź".

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> Zwłaszcza w kontekście tego co w dalszych dniach mówił Kaczyński:
> "To efekt waszej zbrodniczej polityki"
Jakich dalszych? Powiedział to w momencie, gdy dowiedział się o katastrofie. Zwykłe emocje,
do tego w rozmowie prywatnej z Sikorskim, później jedynie przyznał, że takie słowa wtedy
padły. Kłamiesz zwyczajnie. W związku z czym nie odpisuję dalej.


Kłamie to Jarosław Kaczyński który w wywiadzie dla Polityki mówił że nic nie pamięta z tego tygodnia gdy zginął jego brat gdyż był na silnych lekach uspokajających.
I nagle tuż po przegranej w wyborach prezydenckich sobie przypomniał ? Może jestem naiwny ale nie aż tak.
Mając na myśli dalsze dni chodziło mi o kolejne dnia lipca 2010 roku konkretnie wszystkie dni po 5 lipca 2010 r.

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

> Przypominam że to minister Szczygło uwalił przetarg na nowe samoloty rządowe a gdy
jakiś
> czas później sprawa wróciła to Ludwik Dorn powiedział "niepotrzebne nam drogie
zabawki"
>

Dnia 20.10.2010 o 17:42, hans_olo napisał:

Dlaczego sądzisz, że to wna samolotu? Nie ma jeszcze żadnych konkretów na ten temat...
pewnie nie będzie w takim trybie pracy nad sprawą.


Nie powiedziałem nic takiego , ale gdyby zamiast starego Tupolewa leciał nowocześniejszy samolot katastrofa mogła wcale nie mieć miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.10.2010 o 21:38, kerkas napisał:

/.../ > Nie powiedziałem nic takiego , ale gdyby zamiast starego Tupolewa leciał nowocześniejszy
samolot katastrofa mogła wcale nie mieć miejsca.

>
Bardzo możliwe, że by jej nie było. Ale co z tego? Może gdyby samolot był najbardziej nowoczesny na swiecie, to katastrofa też miałaby miejsce i to jeszcze gorsza (bo spadł by na wielki dom)? Na przykład leciałby klucz gęsi i wpadłyby w silnik? Co prawda wtedy i tak niektórzy twierdziliby, ze gęsi były tresowane przez Specnaz.
Tego nie da się sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 20.10.2010 o 21:46, KrzysztofMarek napisał:

Tego nie da się sprawdzić.


Otóż da , przecież można wywołać sztuczną mgłę i przeprowadzić symulację z nowocześniejszym samolotem.
Na przykład na poligonie wojskowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

RM, Gazeta Polska, Gosc Niedzielny- nie trzeba konkretnych odnosnikow, bo natezenie podobnych absurdow jest spore: "Prawdziwi Patrioci", Wolni Polacy" stanowiace kontrast dla "Pacholkow Moskwy", czy "Komuchow"- ludzi to drazni. Zwlaszcza, ze te marginalne z pozoru gazetki ochoczo promuja konkretne opcje polityczne a czolowi politykowie PiS -na przyklad- chetnie wspolpracuja potwierdzajac nienagannym slownictwem wynaturzenia Wujkowskiej, Lisiewicza i ks. Malkowskiego, ktory np. w wydaniu GP z 7 pazdziernika okreslil mlodych wyborcow PO mianem "skundlonej holoty" -_- To z pewnoscia podnosi na duchu ;/ Nie chce sie spierac o zasadnosc przekonan politycznych, ale z perspektywy szarego czlowieka dzielenie na rownych i rowniejszych zawsze bylo krzywdzace. Bez wzgledu na to, z ktorego skrzydla wyprowadzano atak. Oczywiscie nie twierdze, ze ma to kluczowe znaczenie w dekonstruowaniu relacji miedzyludzkich, ale ogien wciaz plonie. Drobna rzecz, w skali problemu to ledwie detal, ale czemu o tym nie wspomniec?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się