Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 15.12.2006 o 23:14, Luke Shadow napisał:

Już mówiłem, jak odpowiadasz na posta kliknij "Odpowiedz", albo chociaż napisz takimi literami
na czyjego posta odpowiadasz. Będzie czytelniej i przejrzyściej....


> "Nie, to co najwyżej poszlaka."
> Nom
>
> poszlaka
> 1. «fakt, przesłanka przemawiające za określoną interpretacją jakiegoś zjawiska,
jakiejś
> sytuacji itp.»
> by słownik PWN
> teraz podaj mi ten fakt ktory przemawia za tym ze bog jest, bo fakt ze mimo tej calej
wszechobecnosci
> boga nikt go nie widzial, nie slyszal itd jest chyba wystarczajacym dowodem ze go nie
ma...
>

Fakt to nie poszlaka. Mogę podać poszlakę. Gotowy?
Świat istnieje. Jakiś Byt, zwany na Ziemi Bogiem musiał zainicjować powstanie pierwszej cząstki
materii, mechanizmu, który by wszystko "ruszył w życie".

Zapoznaj się z tym linkiem;
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=25
i tym;
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=31





Swietnie, masz swoje odpowiedz... byloby milo gdybys zauwazyl ze odpowiadam na kilka postow a kliknac ''odpowiedz'' moge tylko na jednym, ale widze ze jestes upierdliwy >_>
A istnienie swiata, czlowieka itd nie musi znaczyc ze istnieje swiadomy byt ktory wszystko stworzyl
Zreszta... to tylko kwestia czasu, bo kiedys gdy ludzie widzieli blyskawice tlumaczyli ja sobie jako gniew boga...
Zdecyduj sie jako co definiujesz boga- jako ''ktosia'' ktory wszystko obserwuje i wszedzie jest, czy po prostu katalizator dzieki ktoremu powstal wszechswiat, bo te 2 definicje roznia sie jak niebo i ziemia


A teraz moj ulubiony Dar15 ;D
"W Starym Testamencie jest taki gość Hiob;] Chyba jako jeden z niewielu zobaczył Boga... Uważał, że Bóg jest niesprawiedliwy i ma władzę absolutną, ale kiedy ujrzał Boga stał się pokorny, wierzący i już nic złego na Pana nie mówil...
Większa nagroda w niebie jest za wiarę w Boga niż za widzenie Go przed śmiercią;p Po co Bogu wierzący, którzy żądają od Niego by im się ukazał?"
Nom, tylko ze Hiob to postac fikcyjna :< Wiec jednak NIKOMU bog sie nie objawil

"Było ich tyle, że mi chyba nie powiesz, że wszystkie kłamią..."
Np. czlowiek ktory przez ilestam lat nie chodzil, nagle zregenerowal nerwy i powoli moze szurac nogami? Zaden cud- tyle ze nasi wspolczesni lekarze nie potrafia jeszcze wyjasnic tej regeneracji... Podkreslam slowo JESZCZE


"Wydaję mi się, że ateizm jest wbrew natury człowieka, który zawsze woli by był ktoś nad nim, coś boskiego, co by się nim opiekowało. "
Opiekowalo? Ciekawe... O ile pamietam to moglem liczyc tylko na siebie i ludzi wokol mnie, a nie jakiegos starego dziada z broda ktory siedzi w niebie pierdzac w swoj tron

Gaax
"Potrzeba wiary jest więc czymś więcej niż tylko strachem przed śmiercią, towarzyszy człowiekowi praktycznie od początku"
Ja jestem nie wierzacy i nie boje sie smierci- zakladam ze po smierci sa 2 stany- nie ma nic, albo swiadomosc odrywa sie od ciala i ch** wie co robi
To raczej wierzacy bardziej boja sie smierci ze wzgledu na to cale straszenie pieklem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ludzie... przecież na tym polega wiara nie potrzeba nam dowodów wierzysz i już i nikomu nic nie trzeba udowadniać. Jeśli miałbym dowody na to, że Bóg istnieje, a Biblia nie jest mistyfikacją (na miarę 2 i pół tysiąca lat), to nie byłaby to już wiara. Nie sądzicie?

Na tym polega nasza wiara nie potrzebujemy dowodów namacalnych na istnienie Najwyższego

Moim zdaniem każda wiara na tym polega


To tak jak bym poszedł teraz do żony i zapytał "Kochasz mnie?" Ona odpowie "Tak" a ja do niej "Udowodni....", albo rozmowa księdza z naukowcem Naukowiec do Księdza "Czy Bóg istnieje?"
Ksiądz "Oczywiście"
Naukowiec "Udowodnij"
a Ksiądz na to "A ty udowodnij że kochasz swych rodziców..."


Podsumowując:

Nie ma dowodów takich namacalnych na naszą wiarę w Boga (oraz każdą inną wiarę) i tak samo nie ma dowodów namacalnych np. na to iż kochamy swych najbliższych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą zbliżają sie święta musicie sie kłócić?? :D


Druga sprawa ciekawe czy nazywający siebie ateistami na tym forum obchodzą święta które sie zbliżają? :>
(bo przecie nie powinni bo to święto katolickie) Zaraz usłyszę pełno odpowiedzi typu "Pewnie, że nie obchodzę", ale rozważcie to we własnych sercach. Jeszcze jedno ciekawe czy dostajecie prezenty?(bo niby z jakiej racji ;P )

Ostatnia sprawa ciekawi mnie ilu z Katolików na tym forum wie co oznaczają poszczególne symbole podczas wigilii np. choinka i też proszę was nie szukajcie gorączkowo po książkach czy internecie tylko odpowiedzcie sobie sami we własnych sercach...


Wszystkim, w czas który katolicy nazywają świętami Bożego Narodzenia, życzę wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim zdrowia, bo jak zdrowie jest (a to najważniejsze) to i reszta też przyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bylo pytanie o historie... hmmm...
-1212
- 1789-1799
???
Tu mamy dwie daty, i co z nich wynika? absolutnie nic! jednej z dat odpowiada, jedno wydarzenie bardzo tragiczne w skutkach (wg. mej opinii) i bylo motywowane wiara, (a zeby pasowalo do kolejnej daty to powiedzmy ze chodzi mi o cala serie wydarzen z pod tego znaku)
Drugie wydarzenie... w sumie nie chodzi mi o cale wydarzenie, tylko jego pewien element, a mianowicie o to ze tym razem, ludzie zabijali innych ktorzy wierzyli w cos w co ci pierwsi nie wierzyli.
???- mialo byc jakas data ktorej aktualnie nie moge sobie przpomniec, ale chodzi o to ze w tej dacie panowie ktorzy lubili ksiezyce :) robili rownie bardzo nie mile rzeczy panom ktorzy mieli inne sympatie.
Te elementy historyczne mialy pokazac ze nie zaleznie od tego w co/kogo wierzyli ludzie, robili bardzo zle rzeczy innym ludziom, nie ma sie co licytowac historia, gdyz mozna znalezc fakty, ktore obciazaja kazda grupe ludzi, jakbysmy nas wszystkich nie podzielili.
uwazam z nikt nie musi/moze udowodnic swoich wierzen, tym bardziej, ze udowodnienie nie istnienia czegos jest praktycznie ine mozliwe, nawet jezeli ie ma dowodow ze cos istnieje.
przyklad- niech mi ktos udowodni ze w afryce nie zyja rozowe slonie z niebieskim napisem np. "deus ex machina" na brzuchu... mozna powiedziec ze nie znaleziono dowodu na ich istnienie wiedc przyjmujemy ze nie ma tam czegos tamtego ( choc ciekawe czy ktos prowadzil badania na ten temat :D?).
Jezeli ateista musi udowodnic czemu nie wierzy, poprzez udokumentowanie tego ze jakis bog ine istnije, to osoba tora wierzy w danego boga powinna umiec obalic twierdzenia ze bogowie konkurencji nie istnieja, lub ewentualnie sa tak naprawde tymi samymi bogami co moj :P oraz ze nie istnieje nie istnienie boga :D
Chyba nie jest istotne czemu czynie dobro, dla mnei to jest jakas wewnetrzna potrzeba, np. jezeli omja dziewczyna jest smutna czy zalozmy placze bo costam sie stalo na studiach, to poprostu staram sie ja pocieszyc, nie potrafie zaargumentowac tego inaczej ze poprostu nie chce aby byla smutna! i nie uwierze ze jezeli ukochana kogos wierzacego bedzie plakala, to on bedzie ja pocieszal bo tak glosza jakies zasady religii!
A teraz lagodniej i pozytywniej :) cieszy mnie to ze w tej rozmowie koazdy jest za czynieniem dobra, nie zaleznie od tego w co wierzy, bo mowiac szczerze, jak sie wywroce na ulicy i mi ktos pomoze wstac nie spytam sie go czy na jego mily gest mialy wplyw slowa ksiedza, imama, czy rabina tylko mu podziekuje.
Kolejny + to po rozmowie widze ze raczej nie ocieramy sie o postawy skrejne i wrogie... bo ponoc nadgorliwosc gorsza jest od faszyzmu...
Cos jeszcze mialem napisac ale wybil mnie domofon z rytmu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.12.2006 o 16:14, Adamzzz napisał:

Ja też nie chodzę do Kościoła i jestem Katolikiem. Ważne to, że wierzysz, a nie praktykujesz.


hehe, to pogadaj z jakimkolwiek księdzem czy "wierzący niepraktykujący" to też katolik. ja np. chodze do kościoła, ale i tak do bycia chrześcijaninem w pełnym tego słowa znaczeniu mi jeszcze duuużo brakuje.
inaczej: "kochasz" swą dziewczynę, ale jej tego w ogóle nie okazujesz, ba, nie spotykasz się z nią. to jest miłość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:48, tymuś napisał:

> Ja też nie chodzę do Kościoła i jestem Katolikiem. Ważne to, że wierzysz, a nie praktykujesz.


hehe, to pogadaj z jakimkolwiek księdzem czy "wierzący niepraktykujący" to też katolik. ja
np. chodze do kościoła, ale i tak do bycia chrześcijaninem w pełnym tego słowa znaczeniu mi
jeszcze duuużo brakuje.
inaczej: "kochasz" swą dziewczynę, ale jej tego w ogóle nie okazujesz, ba, nie spotykasz się
z nią. to jest miłość??



heheh myślisz że Bóg rezyduje nawet jakąś swoją cząstką w tych Baaardzo bogatych świątyniach?

Twoje postępowanie i życie na co dzień (to jak traktujes swoje otoczenie, jak żyjesz) ma świadczyć o tym, że wierzysz w Boga, a nie częstotliwość z jaką uczęszczasz na msze :) Nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.12.2006 o 18:54, Andrij napisał:

Mówisz Boga nie ma, może jeszcze zmienisz zdanie.

Po za tym kiedyś jakiś filizof powiedział, nie wiem czy kiedyś tego nie cytowałem.

"Wiarę można porównać do monety, z jednej strony Boga nie ma i jeśli w niego nie wierzysz czy
wierzysz nic nie stracisz, z drugiej strony Bóg jest, jeśli w niego nie wierzysz przegrasz
wszystko, a jeśli uwierzysz wygrasz wieczność."


to Pascal był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 11:53, Konrad162 napisał:

heheh myślisz że Bóg rezyduje nawet jakąś swoją cząstką w tych Baaardzo bogatych świątyniach?

Twoje postępowanie i życie na co dzień (to jak traktujes swoje otoczenie, jak żyjesz) ma
świadczyć o tym, że wierzysz w Boga, a nie częstotliwość z jaką uczęszczasz na msze :) Nie
sądzisz?


gdybyś miał troche pojęcia o "tych głupich" obrzędach, ba, gdybyś czytał ten wątek od początku tobys wiedział o co chodzi. ale to tylko takie moherowe smędzenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 07:35, deput666 napisał:

Swoją drogą - skoro jest Bóg , to dlaczego na świecie
tyle zła??


wiesz, nie jesteś pierwszym, który zadaje sobie to pytanie. wcześniej byli tomasz, augustyn... w sumie wyciągnęli ciekawe wnioski. poszukaj sobie w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Konrad162 kocham cie :D :P, powiem ze twoja wypowiedz najbardziej mi sie podobala na tym forum:) tak na marginesie mam kolege ktory wierzy w boga, tego chrzescijanskiego, nie wiem kim tam dokladnie jest... ale czasami jak sie gdzies przejdziemy na piwo czlowiek sie podpije, to tak sobie gadamy... i wlasnie to jest fajne w tych rozmowach ze nie ma zarzucania sobie czegos tak jakby on sam to zrobil, ale tak jak on przynaje ze kosciol nie jest w 100% czysty i czasami nie powinien odgrywac roli moralizatora, bo ma wiele grechow na sumieniu, tak ja przyznaje ze kosciol nie jest winien calemu zlu swiata i ma takze swoje zaslugi w rozwoju ludzkosci ( aby nei bylo nie porozumien kosciol mialo znaczyc szefostwo kazdej religii).
A tak apropos tych swiat i prezentow... kiedys jak powiedzmy ze am rodzina byla liczniejsza, to mimo iz nie wierzylem w cala ta otoczke swiat to uczestniczylem w tym wszystkim, bo bylo to calkiem sympatyczne, czemu mialbym sie nie spotkac z ludzmi ktorych darze jakas sympatia i nie pogadac przy kupie rzarcia :) i zrobic komus radoch prezentem (tak an marginesie, to nie przeszkadzalo mi to ze nie wiem nawet czemu daje sie te prenzety:P
Teraz sam decyduje o tym jak wyglada moje zycie i powiem tak sam neiorganizuje swiat i juz nawet nie chce sie gdies wybierac, zamierzm spedzic je w domu z dziewcyna i starszym, nie chcialem sie bawic w te prezenty, ale wiem ze dziewcyna ( w boga bodaj wierzy, ale nie uznaje wladzy kosciola- kim tam dokladnie jest to nie wiem, bo wlasciwie dla meni ne ma to znaczenia) sie bardzo ucieszy z prezentu, moze nie wierze w ta cala zabawe ale lubie jak dziewcze sie cieszy, wiec postaram sie cos fajnego sprawic, jak nie na swieta to kilka dni pozniej rocznica jest to sobie odbije:) teraz juz sie cieszy bo dostanie odmenie (jak przysla) laptopa z konkursu CDP ze sie tak pochwale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:00, tymuś napisał:

gdybyś miał troche pojęcia o "tych głupich" obrzędach, ba, gdybyś czytał ten wątek od początku


jakich obrzędach? bo sie chyba zgubiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:03, kordzio1 napisał:

Konrad162 kocham cie :D :P, powiem ze twoja wypowiedz najbardziej mi sie podobala na tym forum:)



1. Gratulacje wygranej
2. Co do tych prezentów to może trochę przesadziłem, bo po częsci też musimy sie przystosować do naszych bliskich (tego co oni robią itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:03, Konrad162 napisał:

jakich obrzędach? bo sie chyba zgubiłem


chodziło mi o popularny pogląd, że ci co chodzą do koscioła sa nieraz gorsi od ateistów itp. i ze nie trzeba wierzyć, by byc dobrym człowiekiem. oczywiście. wiara jednak pomaga byc lepszym człowiekiem. zresztą spory typu "jest bóg czy go nie ma", albo "czy można byc dobrym bez wiary", tudzież "czy dobre postępowanie jest wyryte w naturze ludzkiej, czy jest kwestią socjalizacji" sa zupełnie bez sensu. to sa wszystko problemy stare jak swiat, lepiej sobie poczytać dowolny podręcznik filozofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:23, tymuś napisał:

> jakich obrzędach? bo sie chyba zgubiłem

chodziło mi o popularny pogląd, że ci co chodzą do koscioła sa nieraz gorsi od ateistów itp.
i ze nie trzeba wierzyć, by byc dobrym człowiekiem. oczywiście. wiara jednak pomaga byc lepszym
człowiekiem. zresztą spory typu "jest bóg czy go nie ma", albo "czy można byc dobrym bez wiary",
tudzież "czy dobre postępowanie jest wyryte w naturze ludzkiej, czy jest kwestią socjalizacji"
sa zupełnie bez sensu. to sa wszystko problemy stare jak swiat, lepiej sobie poczytać dowolny
podręcznik filozofii.



musze sie zgodzić z tym, iż lepiej nie wdawać sie w takie spory :)

W każdym razie czy jest Bóg czy Go nie ma żyć trzeba dalej, ale żyć porządnie tj. przestrzegać zasad ogólnie przyjętych za normalne ;P. Tak więc róbmy wszystko by mieć jak najlepszą opinnię wśród ludzi, ale też nie przejmujmy sie zbytnio jedną czy 2 negatywnymi :).

Żyjcie pełnią życia...Bierzcie z niego dużo, ale jeszcze więcej dawajcie od siebie innym :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 23:29, Guybrush napisał:

Czy mogę zadać jedno pytanie? Bo mnie to nurtuje od pewnego czasu :) Za kogo się uważasz? Za
katolika, gnostyka, deiste czy ateiste? :-D Wiem, ateistą nie jesteś ale takim typowim katolikiem
też nie. Chyba, że to tajemnica? :-P


Tajemnica to nie jest. Myślę, że jestem kimś pomiędzy katolikiem, a gnostykiem jeśli można to tak nazwać. :)

BlackSephir

>Swietnie, masz swoje odpowiedz... byloby milo gdybys zauwazyl ze odpowiadam na kilka postow a kliknac >''odpowiedz'' moge tylko na jednym, ale widze ze jestes upierdliwy >_>

Jestem dozgonnie wdzięczny... Jak się odpowiada na kilka postów, to rób tak większość innych userów. Jeszcze mała uwaga - tnij cytaty.

>A istnienie swiata, czlowieka itd nie musi znaczyc ze istnieje swiadomy byt ktory wszystko stworzyl

Oczywiście, że nie musi. Dlatego to jest poszlaka i wierzę w to, a nie deklaruje, że wiem. Jednak myślę, że jest to najbardziej racjonalne wytłumaczenie.

>Zreszta... to tylko kwestia czasu, bo kiedys gdy ludzie widzieli blyskawice tlumaczyli ja sobie jako gniew boga...

Po pierwsze nie wszyscy, po drugie co z tego, że teraz wiemy, że jest to wyładowanie atmosferyczne niewiadomego pochodzenia. Jeszcze nikt nie wyjaśnił całej struktury błyskawicy. Wiadomo, że biorą w tym udział atomy, które skądś musiały się wziąć.

>Zdecyduj sie jako co definiujesz boga- jako ''ktosia'' ktory wszystko obserwuje i wszedzie jest, czy po prostu >katalizator dzieki ktoremu powstal wszechswiat, bo te 2 definicje roznia sie jak niebo i ziemia

Trza było czytać uważnie. Nie mam pewności, że wszystko zostało zapoczątkowane przez Boga, w którego wierze, ale najlogiczniejszym wg mnie podejściem do sprawy jest uznanie, że wszystko zostało zapoczątkowane przez jakiś byt. I ja wierzę, że tym bytem jest ''mój Bóg''. Pisałem przecież:
Dlatego wg. mnie jest to (ateizm) nie racjonalna ideologia bo we Wszechświecie musi być jaki byt (nie wnikając już co/kto jest tym bytem), który stworzył pierwszą cząstkę materii czy czegoś i zyje/egzystuje poza materią, czasem.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

W Starym Testamencie jest taki gość Hiob;] Chyba jako jeden z niewielu zobaczył Boga...
Uważał, że Bóg jest niesprawiedliwy i ma władzę absolutną, ale kiedy ujrzał Boga stał się
pokorny, wierzący i już nic złego na Pana nie mówil...

Czemu ludzi w błąd wprowadzasz?
"Żył w ziemi Us człowiek imieniem Hiob. Był to mąż sprawiedliwy, prawy, bogobojny i unikający zła." (Hi 1,1)
"Gdy przeminął czas ucztowania, Hiob dbał o to, by dokonywać ich oczyszczenia. Wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenie stosownie do ich liczby. Bo mówił Hiob do siebie: «Może moi synowie zgrzeszyli i złorzeczyli Bogu w swym sercu?» Hiob zawsze tak postępował. " (Hi 1,5)
"Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł:
«Nagi wyszedłem z łona matki
i nagi tam wrócę.
Dał Pan i zabrał Pan.
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!»
W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości." (Hi 1,21-22)
I gdzie masz napisane, że Hiob JHWH uważał za niesprawiedliwego?
Co do wczesniejszych Twoich postów:

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Nie istnieli i raczej w nich nie wierzyli...

Taa... A ofiary bogom Rzymianie składali ot tak sobie, bo nie mieli co robić...

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Po to Egipcjanie stworzyli swoich bogów, żeby zapanować nad chłopami,
tak samo Homer i Hezjod stworzyli bogów Grekom

Równie dobrze można powiedzieć, że Mojżesz wymyślił swojego boga, żeby zapanować nad izraelitami. A Homer i Hezjod to pewnie przed swoim narodzeniem tych bogów greckich stworzyli...

gaax

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Mam wrażenie, że większość osób, które tu oznajmiły iż są ateistami za kilka lat zmieni swoje podejście.

To już wiemy, to jest Twoje wrażenie, zdanie na ten temat, nie widzę jednak powodu, dla którego usiłujesz ateistom wmówić, że za kilka lat przestaną nimi być...

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Powiedzcie mi ateiści ilu z Was wychowało sie w rodzinie katolickiej, a obecnie nie obchodzi Bożego Narodzenia?

Heh... Tzw. Boże Narodzenie jest świętem pogańskim, więc pomijając część dla chrześcijan i wybierając z niego to, co nam odpowiada, możemy spokojnie je obchodzić.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Lub mimo swojego wychowania nie przekazuje swoim dzieciom wartości chrześcijańskich?

A co to są "wartości chrześcijańskie"? Bo jeśli to to, co niektórzy katolicy swoim dzieciom przekazują, to nie przekazuję i przekazywać nie zamierzam - chcę, żeby mój syn na porządnego człowieka wyrósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:23, tymuś napisał:

"czy dobre postępowanie jest wyryte w naturze ludzkiej, czy jest kwestią socjalizacji"
sa zupełnie bez sensu. to sa wszystko problemy stare jak swiat, lepiej sobie poczytać dowolny
podręcznik filozofii.


Czemu bez sensu? Wiadomo już, że człowiek jest zwierzęciem, które odeszło najdalej od swoich pierwotnych instynktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.12.2006 o 12:41, Luke Shadow napisał:

Dlatego wg. mnie jest to (ateizm) nie racjonalna ideologia bo we Wszechświecie musi być
jaki byt (nie wnikając już co/kto jest tym bytem), który stworzył pierwszą cząstkę materii
czy czegoś i zyje/egzystuje poza materią, czasem.

Nie musi byc...
Ta czasteczka mogla sobie po prostu byc...
Brzmi glupio?
Dla o mnie o wiele mniej glupio niz jakas swiadoma istota nieskonczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bog niczym nie rozni sie od Big Bangu...

Skad sie wzial Big Bang ? Poprostu sie zdarzyl
Skad sie wzial Bog ? Poprostu byl

Co bylo prze Big Bangiem ? Nic
C bylo przed Bogiem ? Nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zdarzył się po prostu bo coś musiało wybuchnąć. Poza tym nawet nie wiadomo czy tak powstał Wszechświat - to tylko spekulacje.

BlackSephir

Ta czasteczka mogla sobie po prostu byc...

A skąd sie wzięła, od kiedy ostniała? Cząsteczki, z tego co wiem, nie mogą istnieć poza materią czy czasem. Nawet Einstein wierzył w taki byt, który wszystko zapoczątkował. Einstein był deistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować