Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Jak dla mnie bog tez nie moze istniec poza materia i czasem- nikt nie widzial, nie slyszal, ani boga ani zadnego innego czegos nieskonczonego
A Einstein mimo ze byl wielkim umyslem to nie byl nieomylny... To ze wierzyl ze bog istnieje nie znaczy ze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 13:28, Luke Shadow napisał:

Nie zdarzył się po prostu bo coś musiało wybuchnąć. Poza tym nawet nie wiadomo czy tak powstał
Wszechświat - to tylko spekulacje.


Tak samo Bog nie moze poprostu byc , ktos musial go stowrzyc/urodzic itp nie ? ;D

To czy Bog/niebo/pieklo istnieje to tez tylko spekulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bóg... niby takie wielkie słowo, że piszemy je z dużej litery. Tak naprawdę nie ma dowodów na istnienie Boga. No może Jezus... ale nie on jeden "cierpiał" za ludzi. W epoce romantyzmu każdy poeta uważał się za kogoś kto pokutuje za ludzkie grzechy. Wtedy takich Mesjaszy było na pęczki. A Jezus miał szczęście bo ludzie 2000 lat temu byli jeszcze bardziej łatwowierni niż teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 13:39, dudi1212 napisał:

Bóg... niby takie wielkie słowo, że piszemy je z dużej litery. Tak naprawdę nie ma dowodów
na istnienie Boga. No może Jezus... ale nie on jeden "cierpiał" za ludzi. W epoce romantyzmu
każdy poeta uważał się za kogoś kto pokutuje za ludzkie grzechy. Wtedy takich Mesjaszy było
na pęczki. A Jezus miał szczęście bo ludzie 2000 lat temu byli jeszcze bardziej łatwowierni
niż teraz.


Ja pisze Bog z wielkiel litery z szacunku dla wierzacych tylko ^^

Jezus [ jesli wciskal ciemnote ] dokonal najlepszego oszustwa w historii, bo wierza mu nawet 2000 lat pozniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:46, minimysz napisał:

Heh... Tzw. Boże Narodzenie jest świętem pogańskim, więc pomijając część dla chrześcijan i
wybierając z niego to, co nam odpowiada, możemy spokojnie je obchodzić.


pogaństwo to też forma religii, nie ateizm. czysty ateista musi sie również wystrzegać pogaństwa (oraz satanizmu, czy innych form kultu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:50, Luke Shadow napisał:

Czemu bez sensu? Wiadomo już, że człowiek jest zwierzęciem, które odeszło najdalej od
swoich pierwotnych instynktów.


nisko się cenisz... :D
pozatym współcześnie koncepcja instynktu jako czynnika wpływu na ludzkie działania jest uważana jako nieprecyzyjna i nieprzydatna. pozatym reprezentujesz tutaj dość anachroniczną spencerowsko darwinowską postawę, człowiek nie jest bynajmniej TYLKO ZWIERZĘCIEM.
a pozatym jak śpiewał poeta "trudno nie wierzyć w nic", i strasznie dziwi mnie wasza postawa zatwardziałych empirystów, którzy jak nie pomacają to nie uwierzą. jeden z filozofów określił to tak: głuchy nie uwierzy w istnienie dźwięków, tylko dlatego, że nie może ich poznać empirycznie. czy to oznacza, że dźwięki nie istnieją?? (coś w tym stylu, nie pamietam dokładnie). wg mnie uznanie że nie istnieje zupełnie nic poza tym co człowiek może doświadczyć, jest infantylne. tak samo możemy nie wieżyc w ultradźwięki, bo ich niesłyszymy (a psy i nietoperze tak). więc wykluczanie świata metafizycznego to czysty idiotyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:21, Unf napisał:

Ateista nic nie musi


musi sie niestety dostosowac do norm społecznych. albo zostanie spałowany. :D

a tak serio chodziło mi o to, że ateista nie wieży w boga/ów oraz istoty nadprzyrodzone. więc wszelkie kulty i religie odpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:18, tymuś napisał:

pogaństwo to też forma religii, nie ateizm. czysty ateista musi sie również wystrzegać pogaństwa
(oraz satanizmu, czy innych form kultu).

Heh... Piszesz tak, jakby ateista obchodząc sobie po swojemu (np. dla urozmaicenia życia) jakieś święto pogańskie automatycznie zaczynał w jakichś bogów wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 14:34, minimysz napisał:

> pogaństwo to też forma religii, nie ateizm. czysty ateista musi sie również wystrzegać
pogaństwa
> (oraz satanizmu, czy innych form kultu).
Heh... Piszesz tak, jakby ateista obchodząc sobie po swojemu (np. dla urozmaicenia życia) jakieś
święto pogańskie automatycznie zaczynał w jakichś bogów wierzyć...


dobra, dobra idź czcić peruna, nie mój biznes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

Nie zatrzymuje się na tym, co mówi wiara katolicka :) Zadaję pytania, żeby znaleść odpowiedź.
A czy otoczenie nie mogło nauczyć dobra i zła? Mnie oprócz rodziny odrożniać dobra od zła nauczyli
nauczyciele, księża, zwykli ludzie, koledzy i samo życie na próbach i błędach;]


No właśnie.

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

Kiedy zadawałem
pytanie związane z dobrem i złem chodziło mi o jego geneze. Po co powstały pierwsze religie?
Miały tak nauczać ludzi, żeby nie robili złych rzeczy tylko te dobre. Przyznasz, że na początku
przypuśćmy w starożytności było wiecej osób wierzących niż nie wierzących? Mam nadzieję, że
się z tym zgodzisz.


Zgadzam się.

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

Skoro wierzący mieli prawa stworzone przez religie, to moim zdaniem to,
co dziś ateiści robią, to nic innego jak przestrzeganie praw, które zostały stworzone przez
religie. Po to były religie, żeby w miarę zapanować nad ludzmi. Skoro stworzyli religie, to
wcześniej nie musiało być dobrze... Więc ateiści też przestrzegają praw, które wymyśliły religie,
a potem te prawa państwa wciągały do swoich kodeksów, to też musiały być religijne, żeby zapanować
nad ludźmi.


No, z tym też się mogę zgodzić.

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

I tylko o to mi chodziło. Nic nie mam do ateistów. Nie wierzą trudno, ja nic na
to nie poradzę. Tyle, że większość ludzi, którzy idą na ateizm jest na tyle słabych, by w trudnych
sytuacjach nie mają do kogo zwrócić się o pomoc, a skoro Boga odrzucili to kto im pomorze?


A ateiści twierzdzą, że to katolicy są zbyt słabi i dlatego chcą w coś wierzyć by mieć poczucie większej pewności :) Powiem Ci,że jak na mój gust to coś w tym jest. Z tą boską pomocą co też śmieszna sprawa bo ludzie sami sobie potem wmawiają, że jak coś się udało to tylko dzięki Bogu. Człowiek w trudnych sytuacjach jak nie ma nikogo koło siebie to jest zdany wyłącznie na siebie.

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

Wydaję mi się, że ateizm jest wbrew natury człowieka, który zawsze woli by był ktoś nad
nim, coś boskiego, co by się nim opiekowało.
To już tylko taka teoria.


Jednak jak widać nie zawsze. Moim zdaniem wbrew naturze człowieka jest celibat a mimo to są ludzie, którzy się na to godzą(choć nie zawsze im to wychodzi)

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

Nie obrażaj się tylko nad tym zastanów.


Nie uraziłeś mnie jak do tej pory.

>Przypuśćmy, że wszystkie religie to brednie. A po co byly tworzone?

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:

No właście dla zaspokojenia lęku, że nikt mu nie pomorze kiedy zostanie sam, wiec jest alternatywa,
że Bóg przyjdzie z pomocą;]


To już gdybanie. A może dla tego, że ludzie na początku nie umieli wyjaśnić wielu rzeczy(jak powstało to wszystko co ich otacza) więć uznali, że to musiała stworzyć jakaś "Wyższa Siła".

Dnia 16.12.2006 o 08:55, Dar15 napisał:


W sumie mogłem od początku tak napisać...


No mogłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 13:39, dudi1212 napisał:

A Jezus miał szczęście bo ludzie 2000 lat temu byli jeszcze bardziej łatwowierni
niż teraz.


Miał szczęście, bo jego "konkurenci" mieli mniej szczęścia niż on. "Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 13:35, BlackSephir napisał:

Jak dla mnie bog tez nie moze istniec poza materia i czasem- nikt nie widzial, nie slyszal,
ani boga ani zadnego innego czegos nieskonczonego


I się potwierdziło. Ty, jako ateista, wierzysz, że Bóg nie może istnieć poza materią i czasem, a co za tym idzie - że go nie ma.

Unf
>Tak samo Bog nie moze poprostu byc , ktos musial go stowrzyc/urodzic itp nie ? ;D

Nie, bo ja wierzę, że Bóg nie jest niczym ograniczonym, istnieje poza materią, czasem.

Tymuś

>nisko się cenisz... :D

Nie wydaje mi się. Po prostu, nie cenie się wyżej niż powinienem.

>pozatym reprezentujesz tutaj dość anachroniczną spencerowsko darwinowską postawę, człowiek nie jest >bynajmniej TYLKO ZWIERZĘCIEM.

Tylko czy to dobrze, że źle.

>a pozatym jak śpiewał poeta "trudno nie wierzyć w nic", i strasznie dziwi mnie wasza postawa zatwardziałych >empirystów, którzy jak nie pomacają to nie uwierzą. jeden z filozofów określił to tak: głuchy nie uwierzy w >istnienie dźwięków, tylko dlatego, że nie może ich poznać empirycznie. czy to oznacza, że dźwięki nie istnieją?? >(coś w tym stylu, nie pamietam dokładnie). wg mnie uznanie że nie istnieje zupełnie nic poza tym co człowiek >może doświadczyć, jest infantylne. tak samo możemy nie wieżyc w ultradźwięki, bo ich niesłyszymy (a psy i >nietoperze tak). więc wykluczanie świata metafizycznego to czysty idiotyzm.

Ja? Empirystą? Nevah! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ile razy trzeba tlumaczyc ze poglad ze boga nie ma to nie jest wiara?

Ateizm nie jest wiarą w brak boga. Ateizm jest brakiem wiary w jakichkolwiek bogów. Silny ateizm jest przekonaniem o nieistnieniu boga (bogów), czyli wiarą w sensie potocznym w brak boga - zazwyczaj mającą podstawę w argumentach lub dowodach. Często używane w polemikach hasło "ateiści też wierzą" jest błędem logicznym ekwiwokacji - polega na myleniu dwu podobnych definicji wiary (wiary w sensie potocznym i wiary w sensie religijnym).

by wikipedia

I tyle na ten temat moim zdaniem... Skonczcie juz z tymi glupimi tekstami "ateisci tez wierza" bo miesiac temu bylo to smieszne, teraz robi sie to juz niesmaczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.12.2006 o 21:13, Arar napisał:

Całkowicie sie zgadzam. Ale to umieściłem w sformułowaniu "prawdziwa wiara" bo myśle, że
jak ktoś wierzy w Boga to taki człowiek STARA się nie popełniać grzechów. A to, że mu czasem
nie wychodzi... cóż nasza słabość :) A jeśli zwisa mu, że grzeszy to chyba Bóg też mu zwisa...


Wiara w Boga to jedno, a życie według jej zasad to drugie. Co do starania się, to ateista też może starać się nie popełniać tego, co my nazywamy grzechami.

Dnia 14.12.2006 o 21:13, Arar napisał:

Obowiązkiem katolika jest uczestniczyć w niedzielnej mszy św. i ją "przeżywać".


Kto tak powiedział? Z tego co wiem, to w Dekalogu napisane jest „Pamiętaj abyś dzień święty święcił”. To Kościół powiedział, że Katolik ma obowiązek uczestniczyć w niedzielnej mszy świętej (Pięć przykazań kościelnych)

Dnia 14.12.2006 o 21:13, Arar napisał:

Zarówno taki człowiek, który chodzi raz na miesiąc do kościoła popełnia grzech (owszem
przeżywa msza św. dobrze, tylko czemu co czwartą/piątą niedziele?) ale również i ci "modnisie".


Nie pamiętam, aby Jezus mówił ile razy mamy chodzić do kościoła, ile razy się modlić, itp. Jezus najwięcej mówił o tym, jak mamy żyć.

>Punktem wyjścia i podstawą liturgii jest jednak nakaz Jezusa Chrystusa podczas

Dnia 14.12.2006 o 21:13, Arar napisał:

Ostatniej Wieczerzy: "To czyńcie na moją pamiątkę"


Widzisz, Jezus powiedział: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Nie powiedział: „To czyńcie na moją pamiątkę co niedziela.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem Ateistom... Znam bardzo dobrze pismo święte... Choć jestem młody, nie dostrzegam żadnej głębi w "Bogu" dla mnie pismo święte jest świetną lekturą... Może to śmieszne ale Tolkien już napisał lepszą historie... Powiadają że powietrza nie dotkniesz tak samo jak Boga... Ale dla mnie różnica polega na tym że ja wiem że tlen istnieję a Bóg? Mogę przecież przeżyć bez niego : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałaś całą księgę czy tylko początek? Hiob przekonał trzech mędrców do tego, że Bóg go niesprawiedliwie osądzil... Radzę przeczytać całą księgę, a nie tylko początek... W dalszej części Elihu potępia mędrców za to, że nie umieli przekonać Hioba, że nie ma racji. Po jego wypowiedzi pojawia się Bóg, który mówi coś(dokładnie już nie pamiętam co). Bynajmniej po słowach Boga Hiob nawraca się, tłumacząc, że mówił o Bogu, ale go nigdy nie spotkał, lecz skoro już go zobaczył zrozumiał swój błąd.

To takie małe streszczenie całej księgi Hioba. I proszę na przyszłość nie wprowadzać ludzi w błąd;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogole, to już przestaję udowadniać czy Bóg jest czy go nie ma :) Tak naprawdę nikt z nas się nie przekona do innych poglądow jak sam tego nie doświadczy :) Ja sam zauważylem, że bardziej z religi zrobiłem sobie ideologię niż wiarę, dlatego przepraszam wszystkich, których próbowałem "nawrócić". Trudno zdefiniować wiarę, a ja zacząłem przedstawiać ją tak jakby wszystko bylo jasne i proste :) Sorry;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2006 o 12:46, minimysz napisał:

A co to są "wartości chrześcijańskie"? Bo jeśli to to, co niektórzy katolicy swoim dzieciom
przekazują, to nie przekazuję i przekazywać nie zamierzam - chcę, żeby mój syn na porządnego
człowieka wyrósł.


Jak zwykle dostrzegasz tylko tych pseudokatolików, zawsze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować