Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

@ Dar16
Wiem o co chodzi a ja po raz kolejny w taką dyskusję nie bedę się wdawać, pisałem kilkanscie postów wyżej o tym ;)
> Nie istnieli i raczej w nich nie wierzyli... Ale trzeba było jakoś zapanować nad plebsem
> co nie?;] Po to Egipcjanie stworzyli swoich bogów, żeby zapanować nad chłopami, tak
> samo Homer i Hezjod stworzyli bogów Grekom;]
Więc skoro tak to skąd pewność, że bóg chrzescijan nie jest wymyślony i nie słuzy do "zapanowania nad plebsem"?

PS. Grecy nie potrafili sobie uświadomić pewnych zjawisk naturalnych jak np. następywanie po sobie pór roku. Co wymiślili? Mit o Korze i Demeter i po sprawie ;)

@ Vaxinar
> A co mam darzyć sympatią takich ludzi?
> Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o to, że niektórzy ludzie widzą takich "katolików" i
> potem mają takie a takie zdanie o innych katolikach, rozumiesz? :)
No właśnie rozumiem. Tak własnie to niestety działa. Taka jest natura ludzka. Widzac takich ludzi obnoszących się ze swoją przynależnością do danej grupy np. katolików, człowiek zaczyna tak sądzić, że wszyscy są tacy. Tak powstaje to błędne koło, rodzą się stereotypy, jak juz pisałem. To złe zjawisko, ale prawie każdy mu ulega.
> Wg mnie właśnie nie. :)
Aha ;). W każdym razie próbowałem określić właśnie co uznaję za owa nietolerancję ;)
> Moje zdanie o Żydach raczej właśnie przeczy ich stereoptypom.
Być moze źle to ziterpretowałem. :-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Pismo Swiete zostalo napisane przez ludzi a nie przez boga wiec znowu nie trafiles... nie pisz ze ''przez ludz natchnionych duchem swietym'' bo to tez jest smieszne i na zadnego ducha swietego tez nie ma dowodow
"W końcu są tam spisane wydarzenia, które działy się dawno, dawno temu" i pewnie wszystkie byly prawdziwe xD do dzis mamy swiadkow ktorzy mowia jak to bog pomieszal ludziom jezyki przez wieze Babel xD

"To, że Chrześcijaństwo praktycznie jest na całym świecie też zaliczam jako dowód na istnienie Boga;] "
Np. na wschodzie? Rosja, Chiny... pelno chrzescijanstwa xD W Polsce duzo ludzi uwaza sie za katolikow... a ile tak naprawde jest? Chociaz, moze lepiej zebys nie wiedzial bo sie zalamiesz
I znowu "moim zdaniem"- nie licze na twoje zdanie tylko na dowody... Zaraz moze wpasc koles ktory napisze ze "moim zdaniem bog istnieje bo pszczoly robia miod"- tylko co z tego?
Moze powtorze dla lepszego zrozumienia... twoje zdanie malo mnie obchodzi- obchodza mnie dowody, a z nimi cos ci ciezko idzie

"Jeśli już koniecznie chcecie wmawiać sobie, że jesteście ateistami, to uznajcie poglądy deizmu"
Sorry, deistom blizej do wierzacych niz do ateistow, a ja i tak zostane przy swoim...Twoje blaganie "zostancie deistami" jest zalosne i z checia zobaczylbym wyraz twojej miny gdy umrzesz i zobaczysz ze nic nie ma... Niestety to niemozliwe :/
"Bóg jest, stworzyl świat, ale nie ingeruje w niego. Tak jak zegarmistrz nakręca zegarek i pozostawia go samemu sobie;]"
Dla mnie bardziej jak matka ktora urodzila dziecko i porzucila niemowlaka w koszu na smieci

"Nie, to co najwyżej poszlaka."
Nom

poszlaka
1. «fakt, przesłanka przemawiające za określoną interpretacją jakiegoś zjawiska, jakiejś sytuacji itp.»
by słownik PWN
teraz podaj mi ten fakt ktory przemawia za tym ze bog jest, bo fakt ze mimo tej calej wszechobecnosci boga nikt go nie widzial, nie slyszal itd jest chyba wystarczajacym dowodem ze go nie ma...

"Każdą inną koncepcje można obalić;]"

Twoja koncepcje o bogu tez mozna byloby obalic gdy nie to, ze z zasady nie obala sie koncepcji opartych na bajkach :<

"Tak coś dochodzę do wniosku, że nie da się udowodnić, że Boga nie ma"
Bylo w ch** razy- widziales- nie... I wszystko... Ktos widzial? Nie... Ktos slyszal? Nie...
Widziales kiedys jakis byt nieskonczony, bez poczatku i konca? Nie

"No może oprócz tego, że był Jezus, który czynil cuda.."
a wiesz ze sa historycy ktorzy twierdza ze Jezus nie czynil cudow? :<

"Ale trzeba było jakoś zapanować nad plebsem co nie?;] Po to Egipcjanie stworzyli swoich bogów, żeby zapanować nad chłopami"
Teraz kosciol tez panuje nad plebsem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 20:52, Dar15 napisał:

To raczej ateiści powinni udowodnić, że Boga nie ma;p

Nigdy boga nie widziałem, zatem boga nie ma. Ty go widziałeś? Może zrzucisz fotke na forum? :)

Dnia 15.12.2006 o 20:52, Dar15 napisał:

/.../ Czy koniecznie ateiści muszą zobaczyć Boga, żeby w Niego uwierzyćxD?

Tak, jakby się nam ukazał to by się nic takiego nie stało. Mam wierzyć w coś co mi powie ktoś bo tak ma być? Bzdura totalna, wymagam jakiś podstaw do tego by w coś wierzyć. To chyba nic trudnego, pokazać całej ludzkości swe oblicze? Wszscy przeszli by na jedną religię bo byłby wreszcie dowód. Ale ni ma. I lipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 20:49, Dar15 napisał:

O tym już mówilem, ale powtórze jeszcze raz. Były niemalże takie same. Co dowodzi, że pismo
święte jest w niezmienionej formie przez bardzo wiele tysiecy lat. I nie ma mowy, co do zmienienia,
czy sfalszowania pisma, bo zbyt wiele osob ja tlumaczylo i bylo w cale sprawe zaangazowana.
Wszystko wyszloby na jaw;]


Nie zgodzę się z tobą. Pismo święte jest w wileu miejscach bardzo źle przetłumaczone. Zamiat dokładnie tłumaczyć, przedstawiano swoją interpretację co czasem miało duży wpływ na przekaz. Podam ci przykład dość oklepany : "nie zabijaj" - czyli słowo "Rasah" , po hebrajsku jest stosowany tylko do określania morerstwa człowieka, nie odnosi się wojen, wyroków śmierci czy też samobójstwa... a tłumaczenie dodało swoją interpretację i teraz przykazanie "nie zabija" oznacza więcej niż miał autor w zamysle, właśnie przez złe tłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 20:52, Dar15 napisał:

To raczej ateiści powinni udowodnić, że Boga nie ma;p

W żadnym wypadku. To teiści wysuwają przeróżne tezy i to do nich należy popieranie ich stosownym materiałem dowodowym. Żaden ateista nie będzie przeszukiwał każdego kąta we Wszechświecie bo usłaszał jakiś bełkot o dziwach które się po kątach ponoć kryją. Dla mnie ''bóg'' znaczy tyle samo co ''tralala''. Usłyszałem jakiejś słowo, które ma coś oznaczać, ale o czym tak naprawdę nie da się absolutnie niczego na pewno powiedzieć, czy też sprawdzić czy to co się o nim powiedziało jest prawdą. Nie dość, że ci, którzy o bogach mówią nie mają pewności, że to o czym mówią w ogóle istnieje, to na dodatek nie wiedzą, czy w przypadku istnienia tegoż to, co o tym mówią pokrywa się z faktami. ''Bóg'' ma zerową wartość poznawczą tak jak ''tralala''.
Nie wierzę w istnienie boga, tak samo jak nie wierzę w istnienie tralala.

Dnia 15.12.2006 o 20:52, Dar15 napisał:

Najpierw jest Bóg potem człowiek;] Tak
samo najpierw byli wierzący, a potem ateiści.

Masz zaawansowaną wiedzę na temat antropologii.

Dnia 15.12.2006 o 20:52, Dar15 napisał:

Udowodnij mi, że jest rozum! Nie widzisz go, a jednak jest. Tak samo sumienie jest, a go nie
widzisz;p Czy koniecznie ateiści muszą zobaczyć Boga, żeby w Niego uwierzyćxD?

Ja nie widzę cząsteczek tlenu i azotu w powietrzu, a jednak nie mam wątpliwości, że powietrze istnieje.
Podobnież jest zgodne z metodyką JHWH aby nie dawać bezpośrednich dowodów o swoim istnieniu-w takim razie JHWH pewnie zdaje sobie sprawę, że będzie mnie musiał zabić, abym w niego zaczął wierzyć.
Dla tego ateisty nie ma już nadzieji. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dar15 jak juz wchodzimy w temat dowodow na istnienie Boga...

Moim zdaniem mozna go rownie dobrze przyrownac jak i cala religie np do zlotego sloika z miodem... bo zobacz:

Ty wierzysz w Boga
Ja wierze w zloty sloik z miodem

Ty nie mzoesz mi pokazac Boga
Ja nie moge pokazac ci zlotego sloika z miodem

Ty nie mzoesz mi udowodnic ze Bog do ciebie mowi podczas modlitwy
Ja nie moge udowodnic ci ze zloty sloik do mnie mowi podczas modlitwy

Ty nie mozesz mi udowodnic ze Bog stworzyl swiat ale wierzysz w to
Ja nie moge ci udowodnic ze zloty sloik stworzyl swiat ale wierze w to

itd itd

Rozni sie tylko forma , ale zasada myslenia taka sama.

oczywiscie ja nie znalazlbym wielu wyznawcow zapewne dla mojego sloika =]

Kiedys ludzie wierzyli w rozne rzeczy ( nawet kiedy mojzesz poszedl po dekalog to ulepili krowe ze zlota i sie do niej modlili nie ? ;D ) ale kosciol katolicki w Europie predzej czy pozniej posiadl bardzo duze wplywy

Mowie tu takze o stosowaniu sily jak np Krucjaty --> papiez nie wysylal wtedy ksiezy uzbrojonych w prcy prawda ? Imperium Rzymskie bylo pod reka Watykanu , pomysl co by bylo gdyby np jakis wladca z kraju muzulmanskiego najechal na Rzym , potem na Watykan gdyby zabil papieza i zburzyl wszystkie koscioly ? Mozliwe ze nie zylibysmy dzis w panstwie katolickim.


Jestes niby takim wierzacym czlowiekiem a nawet chyba nie rozumiesz na czym polega wiara

Wierzyc to nie znaczy wiedziec. Mozesz wierzyc ze wisla wygra mecz , ze dostaniesz 5 z chemii albo ze Bog istnieje ale 100% pewnosci nie ma

Kosciol sam w sobie jest dobra instytucja, owe przykazania tez sa wporzadku

Czcic ojca i matke ? zgadzam sie
nie zabijac ? zgadzam sie
nie krasc ? zgadzam sie

itd

Tylko jedna zasadnicza sprawa --> zeby to wszystko wypelniac , zeby tak wlasnie zyc wcale nie trzeba chodzic do kosciola i modlic sie do wyymaginowanego Boga

A teraz co do twojej odpowiedzi na moj ostatni post:

"Skoro ateista nie wierzy w religie, a to one po raz pierwszy zdefiniowały dobro i zło, to na jakiej zasadzie ateista może ocenić co jest dobre a co złe? Przecież, to powinno być banalne pytanie! A jeszcze nikt mi na nie nie odpowiedział... Wierzący odpowie, bo tak kazał Bóg i tak nauczają kapłani(obojętne jakiej religi, żeby znowu nie było). A ateista co odpowie?"

BlackSephir juz ci odpowiedzial na to pytanie - ateista ma mozg.

Wierzacy tak zrobi bo mu kazal Bog , ja tak zrobie bo uwazam ze tak powinienem zrobic - tak mowi moje sumienie i takie sa moje przekonania. Nikt nie musi mi tego nakazywac.

"Ale to jest naprawde trudne... Podaj geneze dobra i odpowiedz sobie na pytanie, co wymyśliło dobro? Podpowiem: religia. Skoro ateista nie wierzy w religie, to na jakiej zasadzie okresla co jest dobre a co zle? "

dobro i zlo to pojecia wzgledne, cos co dla ciebie jest dobre dla mnie moze byc zle i na odwrot prawda ?

Moim zdaniem usilnie starasz sie przekonac wszystkich , ze jak jestem ateista to nie wiem co robie oO
Nawet jesli przyjac ze religia wymyslila dobro - niech ci bedzie - to co z tego ?

Nie wierze w Boga nie chodzie do kociola nie identyfikuje sie z tym ale zgadzam sie , ze dobrze jest dac glodnemu dziecku cukierka - ty zapewne nazwiesz to '' zaprzeczaniem sobie '' a dla mnie to poprostu dobry uczynek ktory robie bo chce a nie bo wierze

"Chodzi o to, że czynisz to bez uzasadnienia. Nie mówie, że nie czynisz wtedy dobra... Chodzi mi o to, że wierzący kiedy da te 1000 zl, to ma to uzasadnienie, bo przestrzega przykazań bożych. A ateista dlaczego to czyni?"

Bo chce , bo ma na to ochote , bo uwaza ze tak jest dobrze , bo ma dobre serce itp
Nie znasz czegos takiego jak '' bezinteresownosc '' ? Czy wszyscy wierzacy musza uzasadniac wszystkie swoje ruchy i dzialania ?

"Nikomu nic nie dyktuje... Stwierdzam tylko fakt."

fakt «to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości»

No popatrz a skoro ja sie czuje dobrze bez Boga to juz nie stwierdzasz faktu, bo taka jest moja rzeczywistosc.
I nie tylko moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego wielki, wspaniały i najpotężniejszy Bóg, który stworzył ludzi miałby się nam pokazać? Czym my jesteśmy względem Niego? Niczym. Prochem! Mamy wierzyć, a nie żądać ukazania się. W Starym Testamencie jest taki gość Hiob;] Chyba jako jeden z niewielu zobaczył Boga... Uważał, że Bóg jest niesprawiedliwy i ma władzę absolutną, ale kiedy ujrzał Boga stał się pokorny, wierzący i już nic złego na Pana nie mówil...
Większa nagroda w niebie jest za wiarę w Boga niż za widzenie Go przed śmiercią;p Po co Bogu wierzący, którzy żądają od Niego by im się ukazał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ani ja Cię nie przekonam, a ni ty mnie :D Ale moje prowokacje mają zawsze jakiś cel;] Jako, że jestem wierzący nie mam problemu, że Bóg istnieje. Ateiści mają wątpliwości, a ja lubię tych wątpliwości wysłuchiwać. Po co?
Jak pojdę w niedziele do kościola, to pozadaje księżą te wszystkie wątpliwości;] Robie tak zawsze :D Najfajniejszy jest ubaw jak się głowią, co odpowiedzieć, ale zwykle mnie przekonują... Właściwie jeszcze ani razu nie wygrałem...
Mimo wszystko jeszcze raz spróbuję Cię przekonać;p xD :D

A te wszystkie objawienia i cuda, które były? Było ich tyle, że mi chyba nie powiesz, że wszystkie kłamią...A uzdrowienia, stygmaty, święci ludzie niby jak to wszystko wytłumaczysz? A sama osoba Jana Pawła II? Taki mądry człowiek i miałby wierzyć w uludę? A to, że jedna z osób z objawień fatimskich przepowiedziała, że papież umrze w krótkim czasie po niej i tak się stało, to też zbieg okoliczności? Nie chcę mi się wymieniać wszystkiego:) No, ale jeśli, to wszystko fałsz, to trochę dziwne... Czyżby aż tyle osób miało przewidzenia, zwidy, omamy i błądziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dyskusja trwa w najlepsze, więc dokończę swoją myśl :)

Mam wrażenie, że większość osób, które tu oznajmiły iż są ateistami za kilka lat zmieni swoje podejście. Teraz się buntują, szukają czegoś nowego innego. Szukają dowodów na istnienie Boga, a nigdy ich nie znajdą. tak się dzieje od lat, podobnie myślało wielu przed nimi i będzie myślało wielu po nich. Mówią, że Kościół jest zakłamany, ludzie są naiwni i ślepo wierzą, klepią jakieś pacierze nic z tego nie rozumiejąc. A kiedy to było inaczej? Przecież nikt mi nie powie, że chłop pańszczyźniany rozumiał swoją religię. Ba, połowa szlachty nie miała o tym pojęcia, tak też jest i teraz. Ale w związku z tym, że to trwa od lat i żaden przełom nie nastąpił myślę, że i obecni "ateiści" zmienią swoje podejście i jeśli nie uwierzą to przynajmniej ulegną presji środowiska. Powiedzcie mi ateiści ilu z Was wychowało sie w rodzinie katolickiej, a obecnie nie obchodzi Bożego Narodzenia? Lub mimo swojego wychowania nie przekazuje swoim dzieciom wartości chrześcijańskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skąd ateiści mają sumienie? Z tego co wiem to każdy człowiek się z tym rodzi, tego sie nie dziedziczy w genach. Tak samo jak zwierzęta sie rodzą z instynktem. Lecz potem niekiedy się zdarza, że niektórzy potrafią się pozbyć sumienia, ale się z nim urodzili. Druga sprawa. NIe widzisz rozumu a jest. Kazdy człowiek ma rozum i to jest fakt(choć jedni mają go mniej a inni więcej) i to jest tak oczywiste, że nikt nie musi tego udowadniać. Gdybys nie miał rozumu wogóle to byś nic tu nie potrafił napisać a piszesz te posty więc to jest dowód na to, że masz rozum... jako taki :D
A z udowodnieniem istnienia Boga nie jest już tak łatwo.
Teraz sprawa następująca, mianowicie, skąd ateiści wiedzą co jest dobre a co złe.
Ja potrafię odróżnić dobro od zła, bo mam swój rozum, instynk i sumienie, z którymi się urodziłem. No ale Ty spytasz skąd wiesz, że to jest złe a to dobre, ktoś Cię musiął tego nauczyć jak byłeś dzieckiem. Ja odp. owszem rodzicie mnie wychowali na normalnego obywatela. To Ty powiesz: ale rodzice też musieli skądś wziąść te wartości. I tu się przyznam, że moja mama jest katoliczką, chodziłem do kośćioła jak byłem mały i na religię i stwierdzisz, że pewnie z tąd to wiem. No i bardzo możliwe ale... jest jeszcze mój ojciec, który nie wierzy w Boga a mimo to jest bardzo pożądnym, dobrym i uczciwym człowiekiem. To jakim cudem on wyrusł na takiego człowieka zapytasz i dodasz, że pewnie jego rodzice też wierzyli. No i tu jest problem bo jego rodzice byli nie wierzący podobnie jak ich rodzice. Moja babcia miała gołębie serce, muchy by nie skrzywdziła(a nie wierząca) dziadek podobnie, bardzo poczciwy człowiek. I wg twojego "myślenia" ich dzieci powinny być zdemoralizowane bo ich rodzice są ateistami. A tymczasem potrafili wychować 3 synów na porządnych i normalnych ludzi, którzy wiedzą co dobre a co złe mimo iż nie byli wychowywani po chrześcijańsku. I co Ty na to?

Ja proponuję byś zamiast zadawać tak głupie pytania, zaczął poszerzać swe horyzonty myślowe a nie ograniczał się tylko do tego co mówi Twoja wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już mówiłem, jak odpowiadasz na posta kliknij "Odpowiedz", albo chociaż napisz takimi literami na czyjego posta odpowiadasz. Będzie czytelniej i przejrzyściej....

Dnia 15.12.2006 o 20:58, BlackSephir napisał:

"Nie, to co najwyżej poszlaka."
Nom

poszlaka
1. «fakt, przesłanka przemawiające za określoną interpretacją jakiegoś zjawiska, jakiejś
sytuacji itp.»
by słownik PWN
teraz podaj mi ten fakt ktory przemawia za tym ze bog jest, bo fakt ze mimo tej calej wszechobecnosci
boga nikt go nie widzial, nie slyszal itd jest chyba wystarczajacym dowodem ze go nie ma...


Fakt to nie poszlaka. Mogę podać poszlakę. Gotowy?
Świat istnieje. Jakiś Byt, zwany na Ziemi Bogiem musiał zainicjować powstanie pierwszej cząstki materii, mechanizmu, który by wszystko "ruszył w życie".

Zapoznaj się z tym linkiem;
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=25
i tym;
http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=16038&pid=31


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak krótko :) Ja osobiście nie szukam żadnych dowodów na istnienie lub nie istnienie Boga, nie mam takiej potrzeby i co się z tym wiąże dlatego jestem nie wierzący. Wychowałem się w pół katolickiej rodzinie że tak to określe :) i obchodzimy święta. Dzieci na razie nie mam lecz podobnie jak mój ojciec też ateista wiedział bym jak wychować dziecko na porządnego człowieka(i robiłbym co w mej mocy by się tak stało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Jak sam to okresliłeś to rodzina "pół-katolicka" , więc to raczej trochę inna bajka. A mówiąc o wartościach chrześcijańskich nie miałem na myśli tylko treści, ale i sposób. A to czy rodzina jest katolicka nie ma tu znaczenia w sensie wartościowania (dobrze/źle) nie oceniam, ale piszę ogólnie o tym z czego to wynika. Skąd tylu ateistów, którzy jeszcze prawdopodobnie swoje myślenie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę zadać jedno pytanie? Bo mnie to nurtuje od pewnego czasu :) Za kogo się uważasz? Za katolika, gnostyka, deiste czy ateiste? :-D Wiem, ateistą nie jesteś ale takim typowim katolikiem też nie. Chyba, że to tajemnica? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

" A te wszystkie objawienia i cuda, które były? Było ich tyle, że mi chyba nie powiesz, że wszystkie kłamią...A uzdrowienia, stygmaty, święci ludzie niby jak to wszystko wytłumaczysz? A sama osoba Jana Pawła II? Taki mądry człowiek i miałby wierzyć w uludę? A to, że jedna z osób z objawień fatimskich przepowiedziała, że papież umrze w krótkim czasie po niej i tak się stało, to też zbieg okoliczności? Nie chcę mi się wymieniać wszystkiego:) No, ale jeśli, to wszystko fałsz, to trochę dziwne... Czyżby aż tyle osób miało przewidzenia, zwidy, omamy i błądziło? "

Zapewne wiekszosc cudow mozna racjonalnie wytlumaczyc. Jest pewnie tez wiele zjawisk na swiecie o ktorych dzisiejsza medycyna/technika nie ma pojecia.

Tak moze byc z uzdrowieniami - dopiero niedawno poznano w pelni ludzki genom, a ile jeszcze nauki przed nami...

Stygmaty moga byc rownie dobrze oszustwem jak i prawda - nie wiem tego

To czy ktos zostaje swietym to decyzja chyba '' wyniesienia go '' na swietego przez papieza prawda ? ;p

Objawienia fatimskie itp rzeczy chetnie wozylbym do tej samej szufladki co UFO ;)

Jan Pawel II wychowywal sie w bardzo religijnej rodzinie , dorastal w innych czasach ale tez mial widocznie powolanie. Wierzyl tak samo jak ty... czy sie mylil czy nie tego nikt nie wie bo tez nikt nie wie na 100% czy Bog istnieje - mozna w niego wierzyc najwyzej


Ja nie chce mowic " Boga nie ma i ch** " bo nie wiem tego.
Tak samo ty powinienes zrozumiec ze nie mozesz mowic " Bog jest " bo tez tego nie wiesz , no chyba ze sie z nim spotkales/rozmawiales i masz na to dowody ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 15.12.2006 o 23:38, Unf napisał:

Ja nie chce mowic " Boga nie ma i ch** " bo nie wiem tego.
Tak samo ty powinienes zrozumiec ze nie mozesz mowic " Bog jest " bo tez tego nie wiesz , no
chyba ze sie z nim spotkales/rozmawiales i masz na to dowody ;p

A nie może mówić "Bóg jest, przynajmniej ja w to wierzę" a Ty nie możesz mówić "Boga nie ma przynajmniej ja w niego nie wierzę"? ;] Na wiarę nie ma i nie było dowodów, dyskutowanie na tem temat do niczego nie doprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 23:43, gaax napisał:

/.../
> Ja nie chce mowic " Boga nie ma i ch** " bo nie wiem tego.
> Tak samo ty powinienes zrozumiec ze nie mozesz mowic " Bog jest " bo tez tego nie wiesz
, no
> chyba ze sie z nim spotkales/rozmawiales i masz na to dowody ;p
A nie może mówić "Bóg jest, przynajmniej ja w to wierzę" a Ty nie możesz mówić "Boga nie ma
przynajmniej ja w niego nie wierzę"? ;] Na wiarę nie ma i nie było dowodów, dyskutowanie na
tem temat do niczego nie doprowadzi.



Zgadzam sie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Dlaczego wielki, wspaniały i najpotężniejszy Bóg, który stworzył ludzi miałby się nam pokazać?

Jak widać dla mnie nie jest wcale taki wielki i poteżny.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Czym my jesteśmy względem Niego? Niczym. Prochem!

Wg mnie ja mogę dla niego nawet nie istnieć, podbnie jak on dla mnie.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Mamy wierzyć, a nie żądać ukazania się.

Terefere. Zostaję przy swoim zdaniu.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

W
Starym Testamencie jest taki gość Hiob;] Chyba jako jeden z niewielu zobaczył Boga...

Co do historyjce ( czy tam przypowiesci ) o Hiob''ie. Zauważyłeś jak tam bóg się kłoci z diabłem i go wyzywa? Jest pewny siebie i PYSZNY? Czy czasem wasz bóg nie popełnia pierwszego grzechu głównego? Takie moje spostrzeżenie jak błąd to sorry.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Uważał,
że Bóg jest niesprawiedliwy i ma władzę absolutną, ale kiedy ujrzał Boga stał się pokorny,
wierzący i już nic złego na Pana nie mówil...

Więc niech i mnie się pokaże. A bóg objawił swe istnienie mojemu psu. Wierzysz w to? Tak napisać mógł sobie każdy.

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Większa nagroda w niebie jest za wiarę w Boga niż za widzenie Go przed śmiercią;p

Co to za nagroda? Życie wieczne? Do kitu z takim życiem. I co ja mam właściwie w tym niebie robić?

Dnia 15.12.2006 o 22:51, Dar15 napisał:

Po co Bogu
wierzący, którzy żądają od Niego by im się ukazał?

Jeśli nie jestem mu do niczego potrzebny to po jakiego grzyba zadał sobie trud i mnie stworzył?

Pozdro ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zatrzymuje się na tym, co mówi wiara katolicka :) Zadaję pytania, żeby znaleść odpowiedź. A czy otoczenie nie mogło nauczyć dobra i zła? Mnie oprócz rodziny odrożniać dobra od zła nauczyli nauczyciele, księża, zwykli ludzie, koledzy i samo życie na próbach i błędach;] Kiedy zadawałem pytanie związane z dobrem i złem chodziło mi o jego geneze. Po co powstały pierwsze religie? Miały tak nauczać ludzi, żeby nie robili złych rzeczy tylko te dobre. Przyznasz, że na początku przypuśćmy w starożytności było wiecej osób wierzących niż nie wierzących? Mam nadzieję, że się z tym zgodzisz. Skoro wierzący mieli prawa stworzone przez religie, to moim zdaniem to, co dziś ateiści robią, to nic innego jak przestrzeganie praw, które zostały stworzone przez religie. Po to były religie, żeby w miarę zapanować nad ludzmi. Skoro stworzyli religie, to wcześniej nie musiało być dobrze... Więc ateiści też przestrzegają praw, które wymyśliły religie, a potem te prawa państwa wciągały do swoich kodeksów, to też musiały być religijne, żeby zapanować nad ludźmi. I tylko o to mi chodziło. Nic nie mam do ateistów. Nie wierzą trudno, ja nic na to nie poradzę. Tyle, że większość ludzi, którzy idą na ateizm jest na tyle słabych, by w trudnych sytuacjach nie mają do kogo zwrócić się o pomoc, a skoro Boga odrzucili to kto im pomorze? Tak wtedy część się nawraca, a inni zabijają, a jeszcze inni idą dalej i jakoś se radzą.

Wydaję mi się, że ateizm jest wbrew natury człowieka, który zawsze woli by był ktoś nad nim, coś boskiego, co by się nim opiekowało. To już tylko taka teoria. Nie obrażaj się tylko nad tym zastanów. Przypuśćmy, że wszystkie religie to brednie. A po co byly tworzone? No właście dla zaspokojenia lęku, że nikt mu nie pomorze kiedy zostanie sam, wiec jest alternatywa, że Bóg przyjdzie z pomocą;]

W sumie mogłem od początku tak napisać... Przdewszystkim chciałbym uzyskać odpowiedź na pogrubione zdanie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
To ja tak króciutko uzupełnię :)
Pierwsze religie powstały wraz z rozowjem, jeszcze nie człowieka a człowiekowatych w prehistorii. Potrzeba wiary jest więc czymś więcej niż tylko strachem przed śmiercią, towarzyszy człowiekowi praktycznie od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować