Zaloguj się, aby obserwować  
Jaki_Gahn

Wojsko - Temat Ogólny

1242 postów w tym temacie

Dnia 02.02.2010 o 14:52, McFlash napisał:

Coś takie jest przydatne, ale wolałbym przeznaczyć środki na wyszkolenie poboru na doszkolenie
i wyposażenie zawodowców, którzy znacznie lepiej poradzą sobie. Robienie z obywateli
mięsa armatniego nie jest dobrym pomysłem. Wolałbym już utworzenie Gwardii Narodowej
a''la Ameryka, gdzie ludzie normalnie żyją i tylko od czasu do czasu idą na ćwiczenia
(są nawet piloci myśliwców linowych). A poza tym Beryl nie jest taki trudny w obsłudze
;]

W sumie prawda. Poza tym Gwardia Narodowa jest przydatna nie tylko w przypadku wojny, Amerykanie ją zbierają w jakichś większych sytuacjach kryzysowych co nie ?? No cóż Bardzo bym chciał żeby Polska miała dobry sprzęt i dobrze wyszkolonych zawodowców, ale jakoś to chyba nie wychodzi

Dnia 02.02.2010 o 14:52, McFlash napisał:

It''s not possible, my lord. Żołnierze będą mieć dość popełnianych zbrodni i albo się
zbuntują albo załamią psychicznie. Jedynie systemy totalitarne jak nazizm czy komunizm
są w stanie wytworzyć ludzi zdolnych do powstrzymania wszelkich ludzkich odruchów.

Cóż, usprawiedliwię się tym że przez większość posta przed oczami stali mi Rosjanie i inni tacy więc... oni się raczej nie cackają, w przeciwieństwie do Amerykańców (którzy też się nie cackają, ale trochę mniej i bardziej po cichu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 15:43, kodi24 napisał:

Czy jest tu ktoś kto pracuje w woju i zna się na zapleczu socjalnym? Moja znajoma ma
problem (bardzo poważny) i pytam z ciekawości


Dawaj konkretne pytanie. Jest tutaj kilka osób które wiedzą co nieco, na temat wojska. Poza tym, mamy jednego podoficera, więc pewnie damy radę odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Zapewne nie zdajesz sobie sprawy z tego,

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

że obrażasz w ten sposób pamięć ludzi, którzy ginęli za twoją wolność,

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę ale to że oni walczyli za ten kraj nie musi równać się temu że nie mam do nich szacunku oraz nie musi równać się temu że ja musiałbym tę całą służbę odbywać skoro JA [ a człowiek będący w wieku poborowym w większości przypadków jest ''dorosły'' i świadomy realiów ] nie widzę takowej potrzeby.
>Dla ciebie i tobie podobnych to zapewne wystarczający czas żeby przestać

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

myśleć patriotycznie.

Nigdy nie czułem się w jakikolwiek sposób patriotą.

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

Poświęcenie to wcale nie to samo co obowiązek, a służba wojskowa była obowiązkiem >gdybyś
tego nie rozróżniał - zarówno prawnym jak i moralnym dla obywatela państwa. Nie >myl tych
dwóch pojęć.

Dla mnie to przede wszystkim byłaby strata czasu ... obowiązek? Ja jestem zdania że do woja powinni iść co tego chcą i się nadają a szkolenia dla reszty powinny być włączone do okresu szkoły średniej / studiów - ale nie w takiej formie jak obecnie. Poświęcenie? Nie czuję się patriotą więc poświecenia w tej formie ode mnie nie będzie.

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

Obrona ojczyzny jest obowiązkiem wszystkich obywateli, a nie chętnych, dodatkowo >obowiązkiem
służącym ochronie dobra wspólnego, a nie dobra jednostki. To czy jesteś, czy nie >jesteś
patriotą i w jakim stopniu czujesz związek z ojczyzną, nie ma żadnego wpływu na to, >czy
obowiązek ten dotyczy cię w mniejszym, bądź większym stopniu.

Nie czuję żadnego większego przywiązania do tego kraju, obowiązku tudzież jakiegoś poświecenia także nie. Co na temat sądzę już napisałem - powtarzać się nie będę.

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

Spełnianie obowiązków nie ma nic do rzeczy w kontekście celów czy ambicji >życiowych,
ze względu na nadrzędną w tym przypadku wagę obowiązku - co wynika z jego >definicji,
gdzie odsyłam.

A czy ty możesz w końcu zrozumieć że ktoś - w tym przypadku ja - nie ma absolutnie żadnych chęci ''walczyć za ten kraj''?

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

Tak, dla Polaka jest to zaszczyt niezależnie od tego, jak bardzo próbowałbyś go >umniejszyć.

Heh ... dobre sobie, a te samobójstwa w jednostkach wojskowych chociażby to pies?

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

z ludzi wyłażą najgorsze instynkty, przy których rzekome atrakcje oferowane przez >"falę"
mogą stać się porządkiem dziennym.

No sorry ale my chyba o innej "fali" mówimy ...

Dnia 02.02.2010 o 10:29, Validus napisał:

Nie będę zwracał się tu do ciebie z wielkiej litery, bo nie wydaje mi się żebyś swoimi
wypowiedziami zasłużył na mój szacunek.

Nigdy od nikogo nie wymagałem by pisał do mnie z wielkiej litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2010 o 00:05, Tyler_D napisał:

Ale nigdzie nie pisałem o całkowitym zniszczeniu danego terytorium lub też sektora.


---- Tak, ale w tym wypadku nie możesz założyć jak rozegra się scenariusz zmasowanego ataku, a teoria, poparta praktyką (historia) mówi sama za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/ciach/

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:


---- Przepraszam mam jakieś problemy z netem, więc dlatego jeden pod drugim,(nie mogłem z edytować) myślę że Validus odpowie ci sam, ale ja bym wytknął parę błędów (według mnie) w twoim rozumowaniu, no ale poczekam.

...chociaż
- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę ale to że oni walczyli za ten kraj nie musi równać się temu że nie mam do nich szacunku - OK

- oraz nie musi równać się temu że ja musiałbym tę całą służbę odbywać skoro JA [ a człowiek będący w wieku poborowym w większości przypadków jest ''dorosły'' i świadomy realiów ] nie widzę takowej potrzeby

- pewnie mógłbyś sprawę postawić jasno, to znaczy napisać że jesteś pacyfistą lub gejem, w obydwu przypadkach, otrzymałbyś służbę zastępczą, lub w ostatnich czasach całkowite przeniesienie do rezerwy, na pewno zaraz napiszesz ze masz to w głębokim poważaniu, ale wtedy odsyłam do tego co napisałem wcześniej http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=16585&pid=807 pierwszy akapit.

Ja jestem zdania że do woja powinni iść co tego chcą i się nadają

- tak już teraz jest ( co nie przesądza o przyznawaniu kategorii)

szkolenia dla reszty powinny być włączone do okresu szkoły średniej / studiów - ale nie w takiej formie jak obecnie.

- to bardzo dobry pomysł, który zresztą jest realizowany (ty jak mniemam w nim nie uczestniczyłeś), a w zasadzie to co masz do formy?

Nie czuję żadnego większego przywiązania do tego kraju, obowiązku tudzież jakiegoś poświecenia także nie.

- tą sprawę pozostawię bez komentarza ><

Heh ... dobre sobie, a te samobójstwa w jednostkach wojskowych chociażby to pies?

- a kiedy ty ostatnio słyszałeś o jakiejkolwiek "fali'' w wojsku, proszę sprecyzuj okres, bo rzeczywiście jako tako nazwana( gdzie był to jakiś problem) istniała w czasach PRL-u, w mniejszy stopniu możne jeszcze później, o to, co to znaczy fala należałoby zapytać mojego ojca który służył w wojsku (pobór 2 lata, później już jako zawodowy), lub mojego znajomego który jest obecnie na służbie poborowej w armii rosyjskiej, hm tu dopiero można mówić o fali, coś mi się wydaje, że masz na ten temat trochę" blade" pojęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2010 o 01:32, mortis72 napisał:

- pewnie mógłbyś sprawę postawić jasno, to znaczy napisać że jesteś pacyfistą lub >gejem,

Lol ;-D. Gejem nie jestem, pacyfistą też nie - to znaczy nie uważam że ogólnie pojęta "siła", "walka" i tak dalej jest całkowicie niepotrzebna w życiu ale akurat obowiązkowa służba wojskowa jest dla mnie nieporozumieniem totalnym.

Dnia 03.02.2010 o 01:32, mortis72 napisał:

a w zasadzie to co masz do formy?

To że obecna jest obowiązkowa i jest jak dla mnie tzw odbębnieniem a nie szkoleniem.

Dnia 03.02.2010 o 01:32, mortis72 napisał:

- a kiedy ty ostatnio słyszałeś o jakiejkolwiek "fali'' w wojsku, proszę sprecyzuj okres,

Ja wiem ... jakieś parę lat temu było chyba kilka takich nagłośnionych przypadków - ciekawe ile zostaje nieujawnionych. Co do fali ... czy mniejsza, czy większa - to już ma mniejsze znaczenie - faktem jest że istnieje i jest totalnym syfem i jednym z powodów dla których wojsko jest dla mnie pod pewnym względem bagnem. Iluś tam osobom zmarnowała życie - pewnie dla was to się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

Lol ;-D. Gejem nie jestem, pacyfistą też nie - to znaczy nie uważam że ogólnie pojęta
"siła", "walka" i tak dalej jest całkowicie niepotrzebna w życiu ale akurat obowiązkowa
służba wojskowa jest dla mnie nieporozumieniem totalnym.


---- A widzisz tu rozumujesz już trochę inaczej, ja nigdy nie napisałem,że obowiązkowa służba wojskowa jest alternatywą dla wszystkich, (zresztą teraz jest już to rozwiązane, chodziło mi raczej o załatwiemie sobie kategorii,natomiast uważam że podstawowe szkolenie wojskowe powinni odbyć wszyscy bez względu na wykształcenie.

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

> a w zasadzie to co masz do formy?

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

To że obecna jest obowiązkowa i jest jak dla mnie tzw odbębnieniem a nie szkoleniem.


---- tutaj należałoby się przyjrzeć formie i okresowi szkolenia , dla każdego studenta alternatywna jest forma 2 miesięcy ( skąd wiem, bo prowadzę takie szkolenia), jest to czas w którym ma on wakacje, jak do tej pory nie spotkałem się z tym żeby ktoś na nie narzekał, nie żebym się chwalił, ale 2 miesiące na podstawowe przeszkolenie jest czasem do zaakceptowania, niestety mam zajęcia z ludźmi którzy wyrazili na to ochotę, ale jak napisałem wcześniej, uważam że takie podstawowe szkolenie powinien przejść każdy, nie orientuję się jaki okres jest teraz obowiązkowy,( przypuszczam że okres semestru określony gdzieś pomiędzy 07.07.20010 - 14.08.20010 lub 18.08.2010 - 26.09.20010 - zresztą można to sprawdzić w necie) ale, żeby żołnierza nauczyć podstawowych czynności ( tek-tara), krótszy okres uważam, za tzw. odbębnienie sprawy :):):):):), tak na marginesie u mnie uznałbyś że go nie odbębniłeś:)

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

> - a kiedy ty ostatnio słyszałeś o jakiejkolwiek "fali'' w wojsku, proszę sprecyzuj
okres,

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

Ja wiem ... jakieś parę lat temu było chyba kilka takich nagłośnionych przypadków


---- pewnie parę lat temu to znaczy? ( czy paręnaście?)

- ciekawe

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

ile zostaje nieujawnionych.


---- w czasach po 1989 została wprowadzona taka funkcją jak oficer wychowawczy ( może niektórzy wytkną mi tu że przejął funkcję politycznego, ale to ewoluując już nie to samo), wyobraź sobie że zgłoszenie fali która w jakimś stopniu istniała, będąc spadkiem po PRL-u, podkreślam w jakimś stopniu, a zbliżając się do obecnej formy naszej armii była w coraz większym stopniu spadkowa, groziło bardzo daleko idącymi konsekwencjami dla osób znęcających się nad innymi.

Co do fali ... czy mniejsza, czy większa - to już ma mniejsze

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

znaczenie - faktem jest że istnieje


---- hm już nie, w wojsku zawodowym :)

i jest totalnym syfem i jednym z powodów dla których

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

wojsko jest dla mnie pod pewnym względem bagnem.


---- Mam takie pytanie ( wykluczając sprawę hm powtarzam się, że armia jest już zawodowa i fala jako taka przestała istnieć - zawsze możesz zrezygnować) jaką szkołę zawodową, lub średnią kończyłeś , bo jeżeli to była zawodówka, to na pewno spotkałeś się z "falą", w technikum pewnie też, a i w liceum były jej formy, które z czasem zaniknęły "tępione" przez nauczycieli, więc zawsze miałeś jakąś alternatywę ( nie oczekuję konkretnej odpowiedzi z nazwą szkoły), chyba że miałeś okazję kończyć ją dużo później, chociaż z tego co pisałeś wcześniej ( masz już kategorię wojskową :((( ), więc chyba nie.

Iluś tam osobom zmarnowała życie - pewnie

Dnia 03.02.2010 o 01:53, Tyler_D napisał:

dla was to się nie liczy.


---- nawet w tych przypadkach byli tylko i wyłącznie sobie winni, żadna alternatywa od służby wojskowej istniała tylko w czasach głębokiego PRL-u, wtedy fakt masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 19:56, Burszurasek napisał:


Dawaj konkretne pytanie. Jest tutaj kilka osób które wiedzą co nieco, na temat wojska.
Poza tym, mamy jednego podoficera, więc pewnie damy radę odpowiedzieć.

>
Ok- mojej znajomej mąż (stopnia nie znam,zapytam) ma mieszkanie z przydziału; Ostatnio sieje terror w rodzinie bo jak stwierdził "nie wybawił się w swoim życiu"-pozabierał jej wszystkie media,pozbawił prawa głosu,na Boże Narodzenie zostawił rodzinę i wyjechał sobie do własnej,szlaja się po hotelikach (więc pewnie ma jakąś d...) i ogólnie zasługuje szmaciarz na porządny wp...; Mają dwie córki w wieku szkolnym; Teraz chce zrezygnować z tego mieszkania i przenieść się do wojskowego internatu, kazał się wynosić żonie do rodziców 300km za miasto,a dzieci chce oddać do swoich rodziców i przydzielić im psychologa,żeby naprawiał jego błędy;

I teraz moje pytanie: Czy facet ma prawo zdać mieszkanie i pozbawić rodziny dachu nad głową,jeżeli to mieszkanie dostał z woja? Bo twierdzi że ma,ale może kłamać; Czy kobieta może walczyć/dostać o to mieszkanie bez względu na to czy on się wyprowadzi? Pytam się, bo ona sama jest załamana, a on już pozwy składa i kumpli sobie na świadków szykuje, jaka to ona niby okropna żona była;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>jaką szkołę zawodową,

Dnia 03.02.2010 o 02:49, mortis72 napisał:

lub średnią kończyłeś

4 letnie technikum - fala? Hmm ... ja osobiście z takową się nie spotkałem, owszem - jak wszędzie zdarzały się jakieś pojedyńcze incydenty tudzież zaczepki ale to był margines.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.02.2010 o 11:59, Tyler_D napisał:

4 letnie technikum - fala? Hmm ... ja osobiście z takową się nie spotkałem, owszem -
jak wszędzie zdarzały się jakieś pojedyńcze incydenty tudzież zaczepki ale to był margines.


---- Czyli to co pisałem tendencja spadkowa, do całkowitego zaniku w szkołach i w armii w tej chwili już też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wprowadzać w błąd, ale wydaje mi się, że ma takie prawo. To on otrzymuje mieszkanie, a oddając je z powrotem w ręce wojska i przenosząc się do internatu, wyjdzie to z korzyścią dla armii. Mogę się jednak mylić. Spróbuj uderzyć do jakiegoś prawnika albo napisać na forum prawnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2010 o 08:32, kodi24 napisał:

>
> Dawaj konkretne pytanie. Jest tutaj kilka osób które wiedzą co nieco, na temat wojska.

> Poza tym, mamy jednego podoficera, więc pewnie damy radę odpowiedzieć.
>
Ok- mojej znajomej mąż (stopnia nie znam,zapytam) ma mieszkanie z przydziału; Ostatnio
sieje terror w rodzinie bo jak stwierdził "nie wybawił się w swoim życiu"-pozabierał
jej wszystkie media,pozbawił prawa głosu,na Boże Narodzenie zostawił rodzinę i wyjechał
sobie do własnej,szlaja się po hotelikach (więc pewnie ma jakąś d...) i ogólnie zasługuje
szmaciarz na porządny wp...; Mają dwie córki w wieku szkolnym; Teraz chce zrezygnować
z tego mieszkania i przenieść się do wojskowego internatu, kazał się wynosić żonie do
rodziców 300km za miasto,a dzieci chce oddać do swoich rodziców i przydzielić im psychologa,żeby
naprawiał jego błędy;

I teraz moje pytanie: Czy facet ma prawo zdać mieszkanie i pozbawić rodziny dachu nad
głową,jeżeli to mieszkanie dostał z woja? Bo twierdzi że ma,ale może kłamać; Czy kobieta
może walczyć/dostać o to mieszkanie bez względu na to czy on się wyprowadzi? Pytam się,
bo ona sama jest załamana, a on już pozwy składa i kumpli sobie na świadków szykuje,
jaka to ona niby okropna żona była;


---- Nie odpisałem od razu ponieważ musiałem parę spraw skonsultować, jeżeli są po ślubie to ona ma całkowite prawo do tego mieszkania i dział socjalny w jednostce to załatwi, co innego jeżeli nie były opłacane media i czynsz wówczas wojsko upomni się o spłatę rozkładając ją nawet na dzieci gdy będą pełnoletnie, proponowałbym jej postarać się o rozwód wówczas długi za mieszkanie również zostaną rozłożone równomiernie, ale dobry adwokat załatwi sprawę, jeżeli powstały one już po rozwodzie, proponowałbym jej poszukać mieszkania przez miasto tzw. socjal (wiem nie są może luksusowe, ale z dwójką dzieci powinna dostać coś w miarę porządnego). Żaden sąd nie przyzna mu opieki nad dziećmi chyba że wykaże że z twoją znajomą jest coś nie tak (tu trzeba też mieć adwokata). Nie rozumiem co znaczy że pozbawił ją prawa głosu (zastraszenie) - to jest karalne. Proponuję by udała się od razu do radcy prawnego i przedstawiła problem on wszystko dokładnie ustali i określi . (Nie jestem kompetentny by wypowiadać się dokładnie w tej sprawie, więc mogę się z czymś mylić). Obowiązkowo prawnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki stary, to dużo zmienia- są po ślubie a co do mediów to nie wiem,ale wydaje mi się że nie powinni mieć zaległości (ona jest bardzo skrupulatną i do bólu uczciwą kobietą); Sęk w tym,że nie pracuje- prowadziła co prawda własną działalność,ale jak słabo jej szło to on kazał jej zlikwidować ten interes;Teraz ją straszy,że ten fakt ją pogrąży,chodzi gdzie się da i kłamie na jej temat,żeby przedstawić ją w jak najgorszym świetle; Ona jest z kolei taka "nijaka", na wszystko się godzi bo nie umie się postawić (poprostu nie ma charakteru) i walczyć, poddaje się kobieta i to ją zgubi;
Dlatego właśnie myślimy jak ją z tego wyciągnąć,bo to też o dzieciaki chodzi, szkoda ich;

Dziękuję za pomoc- lepiej się poczułem; Teraz spróbuję ją uświadomić na czym tak naprawdę stoi;

Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę ale to że oni walczyli za ten kraj
nie musi równać się temu że nie mam do nich szacunku...


Co takiego nie musi równać się temu, że nie masz szacunku do ludzi walczących za kraj? To, że ci ludzie za niego walczyli? Bardzo nielogiczna konstrukcja jest to zdania, związku która ma z tym co pisane było nie, przynajmniej do zrozumienia trudna, a. Oczywiście, że fakt ich walki za kraj nie musi równać się brakowi twojego szacunku do nich. Ja przecież niczego takiego nie piszę, ani nawet nie sugeruję? Za to pisanie o tym, że ma się ojczyznę głęboko w dupie, że spełnianie obywatelskich obowiązków to pierdoła, że w razie najwyższego zagrożenia dla wolności kraju, o jaką ci ludzie walczyli, ucieknie się od obowiązku jego obrony jest obrażaniem pamięci ludzi, którzy oddawali za tę wolność życie, również po to, żebyś ty mógł dzisiaj pisać w Internecie takie farmazony. Gdzieniegdzie pisałeś co prawda niejako o osobach trzecich, ale z pozostałych fragmentów twoich wypowiedzi można ze sporym prawdopodobieństwem wywnioskować, że sam również chcesz się do nich zaliczać. Nie wiem, co dokładnie miałeś na myśli w tym, nie do końca zrozumiałym dla mnie fragmencie zdania, ale wygłaszane tutaj przez ciebie poglądy obrażaniem pamięci tych ludzi i naprawdę nie sądzę żeby można było z tym dyskutować.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

...oraz nie musi równać się temu że ja musiałbym tę całą służbę odbywać skoro JA
[ a człowiek będący w wieku poborowym w większości przypadków jest ''dorosły''
i świadomy realiów ] nie widzę takowej potrzeby.


Gdybyś wiedział, czym jest obywatelski obowiązek (bo tak naprawdę o nim mowa, a nie o bohaterstwie walczących) i co implikuje, to wiedziałbyś, że uzależnianie go od własnego mniemania czy potrzeby jest co najmniej niepoważne choćby nie wiem jak bardzo dorosłe i świadome było, a w dyskusji takiej jak ta jest zwyczajnie jałowe. Póki co jesteś obywatelem państwa polskiego, w którym do niedawna służba zasadnicza była (a obrona państwa na czas wojny jest) obowiązkiem, takim samym jak obowiązek podatkowy czy obowiązek szkolnictwa. Naprawdę możesz zrzec się obywatelstwa polskiego, skoro tak bardzo bolą cię obowiązki jakie na ciebie nakłada, bo z tego, co mi wiadomo, prawo w swych założeniach standardowo nie przewiduje równych i równiejszych, więc reakcją, jaką twoje JA-żale mogą co najwyżej wzbudzić, będzie obraza dumy narodowej polskich obywateli.

"...to że oni ustanowili obowiązek szkolnictwa nie musi się równać temu że ja musiałbym tę cała szkołę odbywać skoro JA nie widzę takowej potrzeby."

"...to że oni wprowadzili podatki nie musi się równać temu że ja musiałbym te całe podatki płacić skoro JA nie widzę takowej potrzeby."

"Bo JA stoję ponad wszelkim powszechnym obowiązkiem i mogę własnym widzimisię decydować czy powszechny obowiązek MNIE też będzie dotyczył."

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Nigdy nie czułem się w jakikolwiek sposób patriotą.


Tak, wiem, napisałeś to już poprzednio. Może to ja mało precyzyjnie się wyraziłem, bo przez ''myślenie patriotyczne'' miałem w tamtym fragmencie na myśli zadbanie o to, aby obywatele byli zawsze i dobrze przysposobieni na wypadek kolejnego zagrożenia dla wolności.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Dla mnie to przede wszystkim byłaby strata czasu...


Obowiązek (prawny, bo o moralnym jak widzę można w twoim przypadku raczej zapomnieć) nie działa na zasadzie widzimisię, więc takie oderwane od rzeczywistości słowa nie powinny mieć tu według mnie zastosowania, a przynajmniej ja nie mam tutaj ochoty marnować czasu na rozpoczynające się powoli oderwane od rzeczywistości dywagacje i powtarzać się odnośnie tego czym jest obowiązek [więc w tej kwestii wróć do drugiego napisanego przeze mnie fragmentu tego posta], bo, jak pisałem, poznałem już twoje poglądy na temat tych spraw i nie zamierzałem kontynuować tej dyskusji przewidując, że zacznie ona powoli odbiegać od meritum - co już zaobserwowałem.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

obowiązek? Ja jestem zdania że do woja powinni iść co tego chcą i się
nadają a szkolenia dla reszty powinny być włączone do okresu szkoły
średniej / studiów - ale nie w takiej formie jak obecnie.


Tak, jest/był to obowiązek (chyba w końcu to słowo zaczęło się przebijać gdzieś pod czachą) i jest to fakt, jaki nie podlega dyskusji. Jeżeli w momencie, kiedy wyartykułowałeś to słowo, zastanowiłbyś się jeszcze dłużej i szerzej nad jego znaczeniem w tym kontekście, to zauważyłbyś, że dalsza część tego fragmentu twojej odpowiedzi jest zbędna, bo jest tylko pustym paplaniem (jakie ty może zamierzasz ciągnąć dalej, ale ja nie mam na to czasu i ochoty). To, że TY jesteś innego zdania wcale cię z tego obowiązku nie zwalnia. Obowiązek ma to do siebie, że nie zawsze musi być dla wszystkich jednakowo przyjemny, ale jest... (zgadnij?) obowiązkiem czy się to komuś podoba, czy nie. Na konieczność płacenia podatków też niby ludzie narzekają... i daje im to tylko tyle, że mogą sobie ponarzekać. Poza tym, za kogo ty się uważasz? Nic mi na ten temat nie wiadomo, ale jesteś jakimś teoretykiem państwowości i wojskowości żebyś swoimi wymysłami podważał państwową organizację w tych kwestiach? A przeczytałeś chociaż w tym temacie jakieś dzieło Clausewitza czy innego Monteskiusza? Nie żebym próbował ograniczać czyjeś prawo do wypowiedzi, ale śmieszą mnie czasami (np. w tym przypadku) wypowiedzi jakichś pierwszych lepszych forumowych gości, którzy na podstawie jakichś własnych "przeczuć" (czy nie wiem jak to nazwać) rzucają na prawo i lewo jakieś pomysły na zmiany rzeczy, które kształtowały się, i nad którymi myślano czasami przez wieki. Ja tak nie robię, a przynajmniej bardzo staram się tego nie robić, zwłaszcza publicznie. A nie robię tak dlatego, bo staram się też pamiętać o czymś takim jak pokora.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Poświęcenie? Nie czuję się patriotą więc poświecenia w tej formie ode mnie nie będzie.


Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale to ty pisałeś o odbywaniu służby jako o poświęceniu, a ja zwróciłem ci uwagę, że była ona obowiązkiem i żebyś rozróżniał te dwa pojęcia. Postaraj się pamiętać albo sprawdzać własne wypowiedzi, bo nie lubię tłumaczyć komuś jego omyłek.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Nie czuję żadnego większego przywiązania do tego kraju,
obowiązku tudzież jakiegoś poświecenia także nie.


Tralala... po raz kolejny powinienem odesłać cię do definicji słowa obowiązek i z uporem pisać, że w tym znaczeniu, o jakim jest mowa, nie ma miejsca na własne odczucia, poglądy, czy widzimisię. To, czy poczuwasz się do obowiązku, nie jest tutaj jednoznaczne z tym, czy jest to twój obowiązek, bo jest on nim niezależnie od tego czy się do niego poczuwasz, czy nie. Tak już wynika z prawa i definicji.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Co na temat sądzę już napisałem - powtarzać się nie będę.


Tak, wiem, zauważyłem. Mam też taką nadzieję i trzymam za słowo.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

A czy ty możesz w końcu zrozumieć że ktoś - w tym przypadku ja
- nie ma absolutnie żadnych chęci ''walczyć za ten kraj''?


Zrozumieć mogę i wydaje mi się, że zrozumiałem to już wcześniej (jak zapewne wiele innych osób), bo twoje wypowiedzi aż nadto wyraźnie o tym świadczą. Co nie zmienia tego, że... "spełnianie obowiązków nie ma nic do rzeczy w kontekście celów czy ambicji życiowych oraz chęci, ze względu na nadrzędną w tym przypadku wagę obowiązku - co wynika z jego definicji, gdzie odsyłam."

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Heh ... dobre sobie, a te samobójstwa w jednostkach wojskowych chociażby to pies?

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Co do fali ... czy mniejsza, czy większa - to już ma mniejsze znaczenie -
faktem jest że istnieje i jest totalnym syfem i jednym z powodów dla których
wojsko jest dla mnie pod pewnym względem bagnem. Iluś tam osobom
zmarnowała życie - pewnie dla was to się nie liczy.


To samo mógłbyś, jak mniemam, napisać w kontekście szkoły i nie sądzę, że byłoby to mniej "prawdziwe". Mógłbym być może przytoczyć jakieś informacje o samobójstwach wynikłych z sytuacji w szkole, ale byłby to zapewne tak samo trafiony argument mający na celu podważenie zasadności obowiązku szkolnego, jak ten twój odnośnie wojskowego. Osobiście nie słyszałem od nikogo tego typu informacji dotyczących bezpośrednio moich albo czyichś znajomych.

Zaszczytem jest sam fakt takiego obowiązku, a to, jak może on być w jakiś sposób wypaczony pozostaje w gestii czynnika ludzkiego.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

No sorry ale my chyba o innej "fali" mówimy...


Jeżeli o takiej, która może skutkować m.in. samobójstwami, to raczej o tej samej.

Dnia 03.02.2010 o 00:01, Tyler_D napisał:

Nigdy od nikogo nie wymagałem by pisał do mnie z wielkiej litery.


Nie wydaje mi się żeby taka forma pisowni miała być podyktowana osobistymi wymaganiami adresata. Zawsze myślałem, że świadczy to raczej jedynie o szacunku ze strony nadawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../
Geez ... dlaczego to tak komplikujesz i motasz? Zasugerowałeś że skoro ja nie chcę walczyć za ten kraj to automatycznie nie mam szacunku choćby do weteranów II WŚ a tak nie jest. Tak samo jak mam pewien szacunek do obecnych wojskowych.
>Ja przecież niczego takiego nie piszę, ani nawet nie sugeruję?
Patrz wyżej.
>Za to pisanie

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

o tym, że ma się ojczyznę głęboko w dupie, że spełnianie obywatelskich obowiązków
to pierdoła, że w razie najwyższego zagrożenia dla wolności kraju, o jaką ci ludzie >walczyli,
ucieknie się od obowiązku jego obrony jest obrażaniem pamięci ludzi, >którzy
oddawali za tę wolność życie, również po to, żebyś ty mógł dzisiaj pisać w Internecie
takie farmazony.

Tak, nie zależy mi jakoś bardzo na tym kraju, obowiązek obrony kraju o którym ciągle pleciesz jest dla mnie dość pustym frazesem - ciekawe ilu tych "patriotów" w razie wojny by się rzuciło na front ... Nie mówię że wszyscy ale myślę że byłoby jak z katolami - tak to 95 % to katolicy a jak się starzec na ulicy potknie to żaden nie podejdzie żeby pomóc itd itd. Ja przynajmniej gram w otwarte karty. Poza tym jest różnica między ''ucieknę jak najdalej od zagrożenia'' a ''zrobię co się da by chronić siebie i/lub swoich najbliższych'' - nie trzeba spełniać tych waszych zakichanych obowiązków walcząc tylko o dobro wspólne że tak się wyrażę.
/.../
Wszystko fajnie ale czy człowiek musi się zawsze i wszędzie ze wszystkim co mu hm ... stanie na drodze zgadzać i ''brać ślepo'' bez zastanowienia? Wiem jakie mam poglądy, wiem jak wyglądają w waszych oczach i wiem jakie mają skutki, tyle że wy nie wiecie na czym owe poglądy się utrwaliły - ale to już nie rozmowa na netowe fora. W tej kwestii ja nie przekonam was ani wy mnie.
>Naprawdę możesz zrzec się obywatelstwa polskiego, skoro

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

tak bardzo bolą cię obowiązki

Jak na razie to jakoś bardzo uprzykrza(ł) mi życie obowiązek odbywania tej śmiesznej służby ale to już przeszłość.

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

"...to że oni ustanowili obowiązek szkolnictwa nie musi się równać temu że ja >musiałbym
tę cała szkołę odbywać skoro JA nie widzę takowej potrzeby."

Chyba napisałem wyżej że tylko ten obowiązek do niedawna mnie irytował? Hm? Już pasuje?
/.../
jw
/.../

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

ale jesteś jakimś teoretykiem państwowości i wojskowości żebyś swoimi wymysłami >podważał
państwową organizację w tych kwestiach?

Czepiłeś się tego że powiedziałem że w razie konieczności nie mam zamiaru walczyć na tzw froncie - na serio - mało mnie to obchodzi. Ja mówię za siebie - obowiązkowa służba wojskowa [ w takiej formie w jakiej była ] jest jak dla mnie głupotą - zresztą już o tym pisałem - ktoś chce się w to bawić - ok, komuś jest to obojętne - ok, ale jak ktoś jest przeciw to ma prawo wyrazić takie a nie inne zdanie. Zresztą wszystko wyszłoby w praniu - ile by ludzi uciekało za granicę / dezerterowało a ilu by chciało iść na front ...

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale to ty pisałeś o odbywaniu służby jako o >poświęceniu,
a ja zwróciłem ci uwagę, że była ona obowiązkiem i żebyś rozróżniał te dwa >pojęcia.

Rozróżniam - poza tym - była i całe szczęście.

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

Tralala... po raz kolejny powinienem odesłać cię do definicji słowa obowiązek
i z uporem pisać, że w tym znaczeniu, o jakim jest mowa, nie ma miejsca na własne >odczucia,
poglądy, czy widzimisię.

To już nie jest śmieszne, to jest żałosne - ktoś [ nie ja ] ma w czterech literach ten kraj ale - o zgrozo - jest obowiązek - MUSI walczyć, choćby miał to gdzieś. To jest chore, tyle. Ludzie to nie maszyny i mają swój rozum.

Dnia 03.02.2010 o 20:38, Validus napisał:

Nie wydaje mi się żeby taka forma pisowni miała być podyktowana osobistymi >wymaganiami
adresata. Zawsze myślałem, że świadczy to raczej jedynie o szacunku ze strony >nadawcy.

Ktoś ... chyba nawet na tym forum napisał że nie zamierza do nikogo pisać per Pan(i) ani z dużej litery - ze względu na to że primo - środkiem przekazu jest internet, secundo - wszystko odbywa się na forum netowym - publicznym. I ja się z tym zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2010 o 14:40, McFlash napisał:

(...)
Aha, bojowe użycie atomu nie uszłoby na sucho żadnemu państwu (inaczej zimna wojna stałaby się gorąca).
(...)


Żadnemu oprócz "U.S. and A"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą !

Szkoda tylko że tylu łyka tą papkę , którą się im wciska - o "obowiązku obrony ojczyzny".Taaaaaa jasne chyba raczej obrony stołków tych "''u władzy" , bo jak ktoś inny przyjdzie to ich wykopie i stracą swoje ciepłe posadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować