Zaloguj się, aby obserwować  
Tajemnic

Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

424 postów w tym temacie

Od razu mówię, że Tajemnic pozwolił mi się dołączyć

Imię: Goris
Rasa: Pół-człowiek, pół-elf
Opis: Goris to niesamowicie zwinny ninja, perfekcjonista w posługiwaniu się nożem (zarówno do rzucania, jak i sztyletem). Jest mistrzem w ukrywaniu się i przekradaniu. Nie umie za dobrze rzucać czarów i posługiwać się bronią ciężką, ale potrafi zrobić użytek z niemal każdej broni białej. Od nunchaku, przez katanę, do kija.
Broń: Nieodłączny sztylet, noże do rzucania i nunchaku (do walki w razie wykrycia).
Ekwipunek dodatkowy: Mina, noktowizor
Talent: Ninja
Myśl początkowa: Telekineza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Dostałem przepustkę na wejście do świata... więc tak:]

Imię: Azrael
Rasa: leśny elf
opis: Posługuję się krótkim łukiem, mam moc lekkiego uzdrowienia. Ubrany jestem w ciemno-zielony strój z kapturem, na plecach kołczan ze strzałami, i skórzane spodnie oraz półbuty.Za pasem, zaś kryształowy sztylet, zabrany jednemu z magów który był jego pierwszą ofiarą.
broń: sztylet kryształowy oraz łuk.
ekwipunek dodatkowy: =||=
Talent: mowa zwierząt i roślin oraz alchemia-mistrz w tworzeniu mikstur i trucizn
myśl początkowa: uderzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaorish uciekał, nie oglądając się za siebie. Był przerażony, tym co się stało i tym co się może stać. Wiedział, że kuno jest potężny i nawet z całą drużyną nie pokona go w obecnym stanie. Biegł z tą myślą chowając się gdzieniegdzie, gdyż Kuno posiadał moc teleportacji, zresztą był od niego dużo szybszy. Nagle w tym szaleńczym biegu trafił na polanę, zarośniętą mchem i paroma korzeniami. Było to otwarte pole jednak Zaorish nie zamierzał ryzykować walki, pewnej śmierci. Po za tym był tak zdenerwowany i bał się, że opuścił już całkowicie miejsce gdzie przebywali jego towarzysze, zresztą zmierzał na ślepo. Nagle zobaczył w oddali skały. To był kres jego podróży, wiedział, że już nic nie zrobi i chciał się zatrzymać.....
-psssssssst!-Zaorish zaczał się oglądać we wszystkie strony. Poczuł jak ktoś go łapie i zabiera go do ukrytego dołu, zamaskowanego wszechobecną roślinnością. Chciał go zaatakować myślami, jednak ten był na to przygotowany i sparował jego pocisk.
Mogli w spokoju odetchnąć.
- Kim jesteś? -zapytał Zaorish.
-Azrael, leśny elf. NIe obawiaj się mnie, przysłał mnie twój bezpośredni przełożony, jestem przeszkolony tak jak wy, i szybko dostałem nominację do asasyna i od razu misję: pomóc ci. <odgłosy pościgu ucichły, kuno wrócił wściekły do swojej kryjówki a Azrael został przestawiony swoim towarzyszom....

[i co wy na wprowadzenie mojej postaci?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2007 o 11:29, Graszczur napisał:

Ekwipunek dodatkowy: Mina, noktowizor


tja, te miny i noktowizory to chyba Hitmanowi zakosiłeś, bo w fantazy to tego jakoś nie widze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Drzwi się otworzyły.
Jako, że już siedziałem, nie mogłem nagle się podnieść. A zresztą i tak bym nie dał rady. Nie usłyszałem żadnych kroków, jednak do pokoju weszła wspaniale wyglądająca wampirka.
Odruchowo spróbowałem przyjąć pozycję obronną. Spróbowałem. Wszystkie części mojego ciała zapłoneły żywym ogniem. Wampirzyca zbliżyła się do mnie. Dopiero teraz ją rozpoznałem - to ona mnie ocaliła na dachu. I znów. Lekkie dotknięcie w prawe a potem lewe ramię. Usłyszałem coś, jakby bardzo cichy śpiew. Ból zniknął. Otworzyłem usta aby coś powiedzieć, ale ona tylko przyłożyła palec do ust. Po chwili poczułem, delikatną myśl, pytającą o zgodę na telepatię. Pozwoliłem jej wniknąć, i sam wysłałem podobną. Po chwili poczułem jej myśli. Chyba wyczuła mój natłok pytań. Spróbowała odpowiedzieć na część z nich.
Nie dziw się, że nie pozwoliłam Ci się do mnie odezwać. To miejsce... Jest jedną wielką... pieśnią. Cała moja moc opiera się na niej.
Byłem zdumiony - po raz pierwszy słyszałem o czymś takim.
A każde Twoje słowo... Mogłoby zniszczyć melodię. Dlategoteż, kiedy Cię uratowałam, nie pozwalałam odczuwać bólu. Wiele wampirów pozwoliłoby Ci szczeznąć. Masz szczęście, że trafiłeś na mnie.
Uśmiechnęła się. Mimo iż jej zęby były aż nazbyt widoczne, uśmiech miała co najmniej uroczy.
Ale... Dlaczego mnie uratowałaś?
Dostałam rozkazy. A właściwie prośbę.
Prośbę? Od kogo? Od tego elfa?
Nie wiem o kim mówisz... W każdym razie od kogoś, komu bardzo zależało na Twoim życiu.
Kto to?
Pewien wampir... Powiedział, że znacie się bardzo dobrze.

Wampir? Shaimar? Chyba nie... Kiedy ostatni raz go widziałem również musiał uciekać... A więc... Zimny pot spłynął mi po plecach. Tylko dzięki temu, że część mego umysłu była odgrodzona murem moja rozmówczyni nie wyczuła moich uczuć.
Powiedz... Czy ten wampir był aktualnie orkiem?
Tak... Czemu pytasz?
Chyba faktycznie go znam... Kiedy miał przyjść i mnie odwiedzić?
Dzisiaj wieczorem.
A dlaczego dzisiaj?
Gdyż dzisiaj wyśpiewam ostatnie takty pieśni leczącej. Przygotuj się...

Szept stopniowo zamieniający się w pieśń. Była to najwspanialsz muzyka, którą kiedykolwiek słyszałem. Nagle zdałem sobie sprawę, że istnieje ona zawsze. Jednak dopiero teraz ją usłyszałem. Wsłuchałem się w nią...
I nagle umilkła.
Moja głowa opadła na poduszki. Rozmówczyni spojrzała na mnie. Ruszyła w stronę drzwi.
Kiedy tylko zamknęły się uniosłem głowę. Musiałem opanować znurzenie jeszcze trochę. Ruszyłem w stronę okna. Kiedy je wybiłem, nic nie zadźwięczało. Skoczyłem. Przetoczyłem się po ziemi i rzuciłem się do ucieczki.
Melodia wciąż drgała w mej pamięci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2007 o 19:50, tajgun92 napisał:

> Ekwipunek dodatkowy: Mina, noktowizor

tja, te miny i noktowizory to chyba Hitmanowi zakosiłeś, bo w fantazy to tego jakoś nie widze
;)

[Te! Tajgun! 50 pompek i pisać a nie komentować!!! :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tak bardzo to fajne tylko, że :
1. NAJPIERW BYLO PRZECZYTAC WSZSYTKO DOKLADNIE! BO NIE WIEM CZY ZAUWAZYLES ALE NAS WYWALI I SCIGAJA <taki mało istotny szczegół no nie?> WIEC PRZELOZONYCH NIE MA! NIE MOGLI CIE ONI PRZYSLAC BO ICH NIE MA
2. wiesz, jak byś przeczytał moje opowiadanie to byś zauważył że uciekałem do swych towarzyszy a nie na jakieś bogu ducha winne skały. a moi kumple bynajmniej nie byli na skałach
3. No i jeszcze polanka i rowek! Wiesz, najpierw dowalasz tekst cytuje"trafił na polanę, zarośniętą mchem i paroma korzeniami", a potem "Poczuł jak ktoś go łapie i zabiera go do ukrytego dołu, zamaskowanego wszechobecną roślinnością" to sorki albo sahara, albo dżungla. Wiesz zaorish to zabójca i zauważyłby dziure na łące.
To co napisałem, nie ma na celu obrażanie nikogo! Po prostu staram się dbać o klimat, i chce pokazać błędy innych, jak i swoje. Chętnie przyjmę wszelką krytykę co do moich tekstów, i ich wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2007 o 19:52, Tajemnic napisał:

> > Ekwipunek dodatkowy: Mina, noktowizor
>
> tja, te miny i noktowizory to chyba Hitmanowi zakosiłeś, bo w fantazy to tego jakoś nie
widze
> ;)
[Te! Tajgun! 50 pompek i pisać a nie komentować!!! :)]


No sorry, ale wyobrażasz sobie noktowizor i mina w fantazy, bo ja jakoś nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.02.2007 o 20:07, tajgun92 napisał:

To co napisałem, nie ma na celu obrażanie nikogo! Po prostu staram się dbać o klimat,
i chce pokazać błędy innych, jak i swoje. Chętnie przyjmę wszelką krytykę co do moich tekstów,
i ich wad.

[Dobiegł już potem dalej i to nie dół zwykły a po prostu taka kryjówka, że jest klapa i ona jest zamaskowana roślinnością i Mój bohater zabiera cię do tej kryjówki i i zamyka klapę i tak jakby tam nikogo nie było! A to, że uciekał do towarzyszy to pisałem, że nie wiedział gdzie bieganie, bo uciekał przed Kunem. I czy nie uważasz, że powinieneś coś napisać a nie tylko off top itp? ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prima. Przeczytaj pierwszy argument. Jak nie raz to kilka, tyle żebyś zrozumiał o co mi chodzi. Nie wiem czy nie zauważyłeś cytatów z twojego tekstu. Zwróciłem tam uwagę na pewne niejasności zachodzące w twoim tekście. Chodzi mi mianowicie o to, że najpierw piszesz, polana porośnięta jest mchem i korzeniami <tak z ciekawości byłeś kiedyś w lesie? albo chociaż oglądałeś kiedykolwiek animal planet?>, a potem wyskakujesz z tekstem o dziurze ukrytej w gęstej roślinności!
Tak więc zdecyduj albo polana albo gęsta roślinność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[No to znów offtopimy. Argh.
Tajgun92 - Nie wyobrażam sobie, ale to jego pierwsze posty. Zawsze można sobie wyobrazić, że chodziło mu o umiejętność widzenia w ciemnościach i bombki. I drobna prośba - nie pisz drukowanymi literami, bo jest to traktowane jako krzyk. A to z kolei jest niezbyt przyjemne... Ale masz rację. Zrobił sporo błędów logicznych...
Elrik - Musisz przeczytać wszystkie posty które były jak dotąd napisane i wypełnić kartę postaci...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Clidix i Matzik gdy zobaczyli nieznajomego z Zaorishem odrazu wyciągli miecze i zapytali Kto to jest?Zaorish powiedział
-spokojnie ten koleś uratował mi życie
-jak sie nazywasz zapytal Clidix
-zwą mnie Azrael i przysłał mnie przełożony Zaorisha.
-Przełożony przecież my nie mamy przełożonego pomyślał Clidix i zaczoł mieć niepewności co do Azraela.
-Posłuchajcie musimy szybko uciec do innego miasta i zrobić jakieś zlecenie. Za zarobione pieniądze kupimy nowy sprzęt i stawimy czoła Kuno co wy na to zaproponował Zaorish.
Zgoda krzykneli zabójcy i poszli wraz z nowym towarzyszem do innego miasta.


Teraz ktoś musi dać nowe zlecenie .Ja nie mam pomysłu.


Of-top [zaniedługo ktoś napisze w karcie postaci
Ekwipunek dodatkowy: Minigun którego używam jak się zdenerwuje] :P LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shaimar obudził się z krótkiej śpiączki. Był starannie przywiązany mocnymi węzłami z liny. Niosło go dwóch orków. Jeden miał dwie czerwone smugi na twarzy, poobijany hełm z dwoma rogami po obu stronach, który przypominał hełm wikingów. Miał na sobie także żelazną zbroję z ostrymi elementami w wielu częściach pancerza. Butów nie nosił - jego niezbyt mądrzy bracia nie potrafili wykonać butów takich rozmiarów, dlatego też żaden ork nie nosił butów. Na plecach miał wielki, orkowy topór ze wzmocnionej stali nierdzewnej, który był cały we krwi, zapewne ten ork stoczył niedawno jakąś krwawą walkę. Drugi miał dwa wystające z dolnej szczęki kły, gniewne spojrzenie i oprócz standardowego wyposażenia fiolkę z trucizną, którą miał na wszelki wypadek, gdyby Shaimar chciał się wyrwać. Mroczny elf spojrzał na niebo. To była jego pora. Świetlista noc, rozjaśniona blaskiem gwiazd. Dostrzegł znak zodiaku symbolizujący zemstę. W myślach coś go podtrzymywało, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Orkowie szli przez las spowity mrokiem, niosąc biednego asasyna.W oddali widać było miasto, w którym zabili Darima, i w którym spotkali owego krwawego elfa. Jego towarzysze zapewne byli gdzieś naokoło miasta, rozdzieleni z powodu nagłej ucieczki. Wampir doznał przypływ mocy. W jego żyłach pulsowała coraz szybciej krew. To była ta chwila. Elf postanowił się wydostać. Użył za pomocą swojego umysłu swojej zdolności telepatycznej, odrzucając masywnego orka na 3-4 metry w stronę niskiego pnia. Fiolka z trucizną wypadła mu z rąk i rozbiła się na pniu. Trucizna rozlała się i nie było już z niej żadnego pożytku. Ork ogłuszony upadł na chwilę na ziemię. Drugi zaś wyjął szybko swój topór i zamierzał odciąć głowę Shaimarowi. Ten zaś związanymi rękoma wyciągnął techniką swojego mistrza sztylet i przeciął więzy. Rozgniewany ork machnął toporem w stronę wampira, lecz ten schylił się przed ciosem. Drugi ork, który był ogłuszony wstał i wyciągnął zza pleców topór podobny do tego, który posiadał jego towarzysz, lecz z kilkoma różnicami. Końcówka była wyraźnie ostrzejsza, a uchwyt dłuższy, dzięki czemu mógł z większej odległości trafić cel. Shaimar widząc to uskoczył nad orkiem, który zanim zdążył wykonać unik został ugodzony zatrutym sztyletem w okolice serca. Ork upadł, lecz dalej żył, ponieważ jego skóra była na tyle gruba, aby ochronić czułe narządy ciała przed uszkodzenie. Drugi ork zamachnął się z tyłu swoim wielkim toporem. Wampir został ugodzony w plecy. Zawył i upadł na ziemię. Ork miał dokończyć swoją powinność, lecz mroczny elf nie zamierzał się poddać. Odepchnął swoją ofiarę telepatycznym uderzeniem, lecz ten jakimś cudem odparł atak. Dwoje rozwścieczonych orków stanęło w pozycji bojowej. Zamachnęli się, lecz Shaimar uskoczył na wysokości dwóch metrów, unikając ciosów. Rzucił się na orka, rozcinając mu swym zatrutym sztyletem skórę na szyi. Trucizna przedostała się do jego krwi.
Była bardzo silną i rzadką odmianą trucizny, którą sam nawarzył. Po chwili wypadł mu z rąk topór i upadł na ziemię. Był martwy. Drugi ork niepewnie spojrzał na wampira i po chwili uciekł z zamiarem zawiadomienia posiłków. Mroczny elf wyjął noże do rzucania i perfekcyjnymi rzutami trafił go w potylicę, plecy i szyję. Jego ciało bezwładnie opadło na glebę. Asasyn z raną na plecach podążył w stronę okolic miasta, gdzie byli porozbijani jego towarzysze. Szedł przez zarośla, by być niezauważonym, gdyż w oddali widać było kilku strażników patrolujących ten teren. Elf wdrapał się na drzewo i rozejrzał się. Nikogo nie ujrzał. Żadnej żywej duszy, nie licząc wysłanników króla. Shaimar zmęczony walką zszedł z drzewa, zrobił kilka kroków i schronił się za dużym głazem. Założył kilka amatorskich pułapek na około jego legowiska i położył się na usłanym z trawy, popularnej trzciny i szmat łoże, by zregenerować stracone siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2007 o 19:50, tajgun92 napisał:

tja, te miny i noktowizory to chyba Hitmanowi zakosiłeś, bo w fantazy to tego jakoś nie widze

Miny występowały również w grze Thief (której akcja dzieje się w średniowieczu).
A co do noktowizora. Tajemnic sam mi zaproponował noktowizor (pierwotnie miała być to zdolność widzenia w ciemnościach). Więc jeśli wam to przeszkadza, zamiast noktowizora biorę talent widzenia w ciemnościach. Pasuje? I nie offtopujmy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Szczerze powiedziawszy, miałem na myśli to, abyś widzenie w ciemnościach dał jako umiejętność rasową... Ale dobra]
Bieg. Bieg bez przerwy.
Mimo iż pieśń leczenia dla moich rąk już się zakończyła ciągle bolały - to przez brak czasu na rehabilitację. Jednak wolę odczuwać nieco bólu niż zostać posiłkiem dla wampira. Swoją drogą nie mogłem przestać myśleć o mojej niedawnej opiekunce... To nie czas! Muszę uciekać najszybciej jak potrafię!
Inna sprawa, że uleczenie moich rąk pozbawiło mnie sił... Musiałem usiąść.
Najpierw szybki remanent. Mam całą swoją broń i amunicję do niej. Bezcenne księgi zostały w zniszczonym mieście. Ocalała tylko ta jedna książeczka spisana w dziwnych runach...
Zastanówmy się. Szybkie zaklęcie teleportacji nie mogło być jednocześnie przenoszeniem dalekiego zasięgu. Czyli muszę być gdzieś w pobliżu miasta. Shaimar może być wszędzie, jeśli uciekał na nogach znajdę go gdzieś w pobliżu, jeśli też miał swego tajemniczego wybawcę może być wszędzie. Genialnie. Chociaż...
Shaimar? Shaimar?
Sander? Ty żyjesz?
Tak... I to ja jestem sprawcą tego zamieszania...
Gdzie jesteś?
Trudno określić... Jakieś pięć kilometrów od zamku zbudowanego ze śpiewu...

Odpowiedzią było zdumienie. Po chwili.
Świetnie. Nie dość, że mnie obudziłeś to jeszcze masz halucynacje...
Wiesz co? Może spróbujmy się znaleźć...
Ale jak?
Wiesz... Jestem na wzgórzu. Podpalę drzewo koło mnie...
Nie spal lasu...

Przygotowałem się i wypuściłem wiązkę energii ognia w najbliższe drzewo. Stanęło w płomieniach.
Coś tam widziałem... Idę do Ciebie...
Po chwili usłyszałem trzask. Obróciłem się w tamtą stronę, myśląc że to Shaimar, ale wyszedł ork.
Znajomy ork. Wyszczerzył się do mnie. Spodziewałem się takich zębów.
- A nie mówiłem, że cię w końcu znajdę? Ułatwiłeś mi tym zadanie...
Syknąłem. Cofnąłem się lekko, wyciągając sztylet.
Wiesz, że mnie nie dostaniesz żywego? - przyłapałem się na tym, że do kogoś stojącego kilka kroków ode mnie wysyłam myśli.
- Naprawdę... Myślisz, że gdybym chciał Cię ot tak zabić zrobiłbym to dawno. I nie poprosiłbym Troke o uratowanie cię. Żywy jesteś o wiele zabawniejszy.
A więc po co to robisz?
- Chciałem ci coś zaproponować.
Wampiryzm? - parsknąłem. A właściwie posłałem mentalny odpowiednik parsknięcia. - Znam się na tym na tyle żeby wiedzieć, że ukąszony musi być później posłuszny kąszącemu.
- Domyślny jesteś. A wiesz co się z tobą stanie, kiedy ukąszę cię wbrew twojej woli? Będziesz posłusznym zombie...
Wzruszyłem ramionami, budząc tym nową falę bólu. Rzuciłem się do ucieczki.
A przynajmniej spróbowałem.
Kiedy chcesz uciekać, odkrycie, że za tobą jest urwisko, nie należy do najprzyjemniejszych. Spadałem. I znów traciłem przytomność...
Ostatnią rzeczą jaką usłyszałem, była dźwięczna, czysta nuta. Ku mojemu zdumieniu wychamowałem w powietrzu, lądując bardzo lekko.
Wydawało mi się, że widzę postać mojej opie... Troke.
I znów odszedłem w nieprzytomność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmierzali w stronę miasta o nazwie Verlock. Przynajmniej tyle o nim wiedzieli. Słyszeli również, że asasyni mają tam jakiś kontakt i chyba jedynym wyjściem byłoby dotarcie do niego. Nie było to prostym zadaniem, gdyż musieli działać w cieniu, bo zawsze mogą trafić na jakiegoś sługusa Kuna, a ten mógł ich wydać bez wahania swojemu panu a wtedy byłoby już po nich. Nie mogą aż tak ryzykować jednak to jedyne wyjście. Jednak ich drugorzędnym zadaniem było sprawdzenie Azraela, i chcieli mieć to jak najszybciej za sobą. Zaorish, Clidix oraz Matzik pośpiesznie wymienili się myślami i opracowali plan. To było podłe co zamierzali jednak to konieczność, jeżeli w każdej chwili ich nowy towarzysz może wbić im nóż w plecy...
Po długiej wędrówce w cieniu lasu, gdyż nie mogli sobie pozwolić, aby ktoś ich zobaczył, zresztą asasyni zawsze trzymali się cienia, postanowili rozbić obóz. Było już ciemno i kiedy noc już się stała, ucieszeni asasyni ucieszyli się. Azraelowi polecili iść zebrać drewno na opał, zaś oni czekali i obmyślali dalszą wędrówkę.
- Coś tu nie gra.- pomyślał leśny elf- Jeśli rozpalimy ognisko to z łatwością Kuno nas odnajdzie, i będzie po nas. Jednak nie rozmyślając dłużej nad tym faktem, udał się głębiej w las. Podniósł jedną gałąź gdy wtem inna trzasnęła, zakłócając wszechobecną cisze. Azreal zareagował błyskawicznie i w mgnieniu oka nałożył strzałę na łuk i odwrócił się.
-Hej, ty!- odpowiedział nieznajomy. Był to człowiek, jednak nie miał żadnego oręża czy innej broni. Azrael jednak był ostrożny i zaczął się bronić myślowo jednak atak nie nastąpił.
-Kim jesteś?- Zapytał- Powiedźmy, że jestem twoim zwierzchnikiem-odpowiedział spokojnie Człowiek.
- Moje imie nie powinno cię interesować, zaś bardziej to, że mam dla ciebie zadanie.
- Więc Chyba nie będzie problemu...
-Więc słuchaj, szybko, bo nie będę powtarzać. Twoje zadanie to zabić Matzika, dostaniesz... jaka kwota cię zainteresuje?
-Niech będzie 10.000... pasuje?
-Tak. Zlecenie wykonasz natychmiast, a ja cię znajdę i dam ci nagrodę.
Po zawarciu umowy człowiek zamierzał się oddalić, kiedy nagle Azrael powiedział:
-Jednak 15.000, zwyczajnie mi się to nie opłaca- powiedział z dziwnym uśmiechem na ustach Elf.
Człowiek się odwrócił, gdy wtem jego głowę przeszyła strzała. Już nie żył.
-Życie towarzysza jest wartę więcej niż 15.000 sztuk złota, i nawet za 100.000 bym go nie zabił!- wygarnął trupowi. Starannie przeszukał zwłoki, i ze złością zobaczył, że nie ma on żadnego złota. Zamierzał już wracać do swoich towarzyszy i opowiedzieć im o swojej nowinie, kiedy zobaczył napis na płaszczu ofiary: GRATULACJE, ZDAŁEŚ TEST. Wiedział już, wszystko i nawet nie miał żalu do swoich towarzyszy, on by postąpił tak samo. Na miejscu, gdzie starał się Azrael przemyśleć całą sprawę i odetchnąć, znaleźli się wspomniani towarzysze.
-Musieliśmy cię sprawadzić-powiedział z uśmiechem na ustach Clidix.-Witaj w drużynie. Możemy ci zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować