HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Better Call Soul - dobrze wiedzieć, że czeka na mnie coś fajnego po obejrzeniu Breaking Bad :) Muszę się w końcu ogarnąć i obejrzeć 3 sezon.

Wczoraj Tata spytał się mnie :
- Może wyskoczymy w weekend rodzinnie do kina ?
- Dobry pomysł ! - odparłem.
- Tak, na Grę Tajemnic ! - wtrąciła moja siostra, fanka Sherlocka z BBC.
- Tego nie puszczają u nas, po za tym Mama nie lubi napisów - odpowiedział Tata - mamy wybór: Wkręceni albo Ziarno Prawdy. Jest jeszcze "Pięć Twarzy Greya" czy coś... To może być dobre.
Zapadła cisza.
- Tato - odrzekłem cicho, myśląc cały czas nad wymówką -... ale to jest film z napisami. :DDDD

Tak więc jutro obejrzę Ziarno Prawdy :) Tak z czystej ciekawości sprawdziłem wolne miejsca na 50 Twarzy Greya (serio z ciekawości, nie podejrzewajcie mnie o nic) - cała sala pełna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2015 o 18:11, Scyzoryk17 napisał:

Tak więc jutro obejrzę Ziarno Prawdy :)


Życzę miłego seansu i wielu wrażeń.

>Tak z czystej ciekawości sprawdziłem wolne miejsca

Dnia 13.02.2015 o 18:11, Scyzoryk17 napisał:

na 50 Twarzy Greya (serio z ciekawości, nie podejrzewajcie mnie o nic) - cała sala pełna.


Walentynki Panie :)
któraż kobieta nie marzy o księciu z bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2015 o 18:35, kerkas napisał:

Walentynki Panie :)
któraż kobieta nie marzy o księciu z bajki.

Nie wydaje mi się aby w "50 twarzach Greya" był książę z bajki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2015 o 20:12, Outlander-pro napisał:

Nie wydaje mi się aby w "50 twarzach Greya" był książę z bajki :D

Teraz są inne bajki. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na gorąco po Birdmanie - genialne w prostocie, proste w genialności, wieloznaczne, komediodramatyczne, symboliczne, zgrabnie łącze różne motywy, przekazy i gatunki, ciekawe, intrygujące, fenomenalnie zmontowane - zwłaszcza jeżeli się nie wiedziało wcześniej jak ów film będzie wyglądał - tym wszystkim jest ten tytuł. I chyba pierwszy raz od dosyć dawna autentycznie wciągnąłem się w seans i byłem naprawdę ciekaw jak to się skończy. A skończyło się ... intrygująco. W każdym razie - na Birdmana wybrać się jak najbardziej warto - choćby z tego względu by móc się opowiedzieć po stronie tych, którzy ten film pokochali albo tych którzy go uważają za słabiznę. Bo jeżeli coś wywołuje ta skrajne emocje to musi coś się za tym wszystkim kryć.

Już nie będę mówił o tym po raz kolejny ale autentycznie jestem zaskoczony tym filmem już nie wspominając o tym, że z każdą minutą [ no dobra, początkowymi minutami ;) ] byłem zadziwiony kogo tam jeszcze zobaczę i jak bardzo dobrze ów aktorzy zagrają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2015 o 23:19, Tyler_D napisał:

byłem zadziwiony kogo tam jeszcze zobaczę i jak bardzo dobrze ów aktorzy zagrają.


Owi! Owi aktorzy. Skąd się wzięła ta pogięta moda na nieodmienianie słowa "ów", które oznacza tyle co "ten"? Czy ktokolwiek pisze "ten aktorzy"? Widzę to od paru miesięcy, kolejna osoba traktuje ten wyraz jak nieodmienny. Dlaczego? Przecież to nie ma sensu nawet. "Ów aktorzy"? Jak to brzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2015 o 00:43, pkapis napisał:

Owi! Owi aktorzy. Skąd się wzięła ta pogięta moda na nieodmienianie słowa "ów", które
oznacza tyle co "ten"? Czy ktokolwiek pisze "ten aktorzy"? Widzę to od paru miesięcy,
kolejna osoba traktuje ten wyraz jak nieodmienny. Dlaczego? Przecież to nie ma sensu
nawet. "Ów aktorzy"? Jak to brzmi?


Oj. Ktoś chyba obejrzał o jeden kiepski film/serial za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jak rozumiesz końcówkę?
Wydaje mi się, że on

Spoiler

naprawdę chciał się zabić, a to, że mu się nie udało, jest też jakimś odwołaniem do sceny próby z samego początku, jeszcze zanim dołączył Norton (tam była rozmowa o tym, że jakiś koleś nie potrafił się zastrzelić).


Poza tym,
Spoiler

nie wiem jak rozumieć Birdmana siedzącego na kiblu w szpitalu... No i co z tym ostatnim ujęciem? Z reakcji córki wygląda, że naprawdę zaczął latać. Może to symbol tego, że udało mu się odnieść sukces (chyba także artystyczny) i się "wzniósł" ponad swoją przeszłość? Do tego, czy ten jego nowy nos też coś symbolizuje?



Sandro, kerkas powyższe pytanie też kieruję do was (i innych, którzy film widzieli też) :)

Aha, nie wiem czy ktoś to tu podkreślał - genialna rola Michaela Keatona. Nie widziałem konkurentów (zobaczę w najbliższym prawdopodobnie tylko Coopera), ale życzę mu Oscara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2015 o 01:11, ManweKallahan napisał:

Właśnie, jak rozumiesz końcówkę?
Sandro, kerkas powyższe pytanie też kieruję do was (i innych, którzy film
widzieli też) :)


Spoiler

Po rozmowie z Panią krytyk, która zapowiedziała, że zniszczy jego sztukę i jego samego postanowił odejść z wielkim hukiem.
Bridman w szpitalu to próba wpłynięcia jego, alter ego, aby wykorzystując zamieszanie wokół jego osoby wrócił do grania skrzydlatego superherosa.
Riggan ostatecznie żegna się z przeszłością i Birdmanem, udowodnił samemu sobie i wszystkim, że jest aktorem a nie tylko etykietką z podpisem superbohater w kostiumie.
Reakcję córki rozumiem tak Riggan nie musi nic nikomu udowadniać (odniósł sukces jakby na to nie patrzeć) zerwał ze swoim aktorskim emploi a nowy nos jest jakby ostatecznym odcięciem się od przeszłości.
Domniemywam również, że jest po raz pierwszy od długiego czasu naprawdę szczęśliwy i chociaż przez chwilę wolny.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.02.2015 o 01:11, ManweKallahan napisał:

Poza tym,

Spoiler

nie wiem jak rozumieć Birdmana siedzącego na kiblu w szpitalu... No i co
z tym ostatnim ujęciem? Z reakcji córki wygląda, że naprawdę zaczął latać. Może to symbol
tego, że udało mu się odnieść sukces (chyba także artystyczny) i się "wzniósł" ponad
swoją przeszłość? Do tego, czy ten jego nowy nos też coś symbolizuje?



Ja mam dwie interpretacje zakończenia:

Spoiler

1. Pesymistyczna - Odniósł sukces poprzez kontrowersję, ale jego jedyną, prawdziwą i wielką rolą był Birdman, od którego nigdy się nie uwolni, a scena latania to potwierdza. Nadal potrafi latać, bo zawsze będzie Birdmanem, a poprzez to co zrobił na scenie, młodsze pokolenie pozna go z roli superbohatera, o którym mogli nie mieć pojęcia. Nie uwolnił się od swojego piętna, a jeszcze bardziej go umocnił.
2. Optymistyczne - Uwolnił się od roli Birdmana i poprzez kontrowersję znany jest także ze swojej teatralnej pracy. Córka wyraźnie jest z niego zadowolona, więc można przypuszczać, że cieszy się nie tylko z sukcesu ojca, ale także z tego, że uwolnił się od brzemienia Birdmana. Scena latania jest symboliczna - jest wolny niczym ptak i teraz nic go nie ogranicza. Birdman siedział smutny na toalecie, tak jakby było to dla niego najlepsze miejsce (czyt. spuszczenie w kiblu). Bohater grany przez Keatona miał wyraźną schizrofrenie, od której się najprawdopodobniej uwolnił.


Sam nie wiem do której wersji bardziej się skłaniam, ale zakończenie jest na tyle otwarte, że każda interpretacja wydaje się dobra. Niedokończony rozdział, który tacy aktorzy jak właśnie Keaton mogą dalej dopisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm, jestem na gorąco po tym filmie i jeszcze mimo wszystko jestem nim podjarany więc i moja wersja może nie być sensowna czy tam mogę coś przegapić ale ... trzeba na pewno przyznać że film jest bardzo tajemniczy, symboliczny i wielowymiarowy.

Spoiler

Dajmy na to - przez moment miałem wrażenie że Riggan cierpi na jakąś chorobę psychiczną [ depresja, schizofrenia, rozdwojenie jaźni? ], być może jest / był także uzależniony od alkoholu, niewiele wiemy o jego przeszłości ale to jest o tyle dobre że każdy może mieć własną wizję tego jakim był aktorem / bohaterem kina / człowiekiem a jaki jest teraz. Widać że Riggan z jednej strony jest genialnym choć starzejącym się nie mogącym się pogodzić z tym że jego czasu przemijają / przeminęły aktorem, z drugiej jednak strony jest furiatem, rozmawia sam ze sobą, niszczy swój pokój, awanturuje się wobec tej dziennikarki. Do tego dochodzą jego problemy rodzinne [ córka której chciał dać opiekę jako ojciec ale nie potrafił jej tego okazać koniec końców oraz była żona którą zdradził i rzucił się na nią z nożem ].

Końcówka? Strzał na scenie, ktoś na fw słusznie zauważył że on PRAWDOPODOBNIE nie przystawił sobie pistoletu centralnie do głowy z zamiarem zabicia się [ lub stres, alkohol a może i zwykły przypadek sprawiły że odstrzelił sobie część twarzy wraz z nosem ]. Jeżeli chciał się zabić [ w co jednak niezbyt wierzę aczkolwiek jest to nadal teoretycznie realne ] to zrobiłby to na scenie, w teatrze, przy widzach, aktorach i w miejscu w które kochał, miejscu które dałoby mu miejsce na kartach historii i miejscu w którym byłby pamiętany jeszcze wiele wiele lat. Warto też wspomnieć o tych paru ale jednak ważnych momentach w filmie gdzie ludzie widzą Riggana po cywilnemu, nadal go pamiętają i darzą swego rodzaju sympatią i szacunkiem. Więc śmierć na scenie dałaby mu to o czym marzył, sławę, powrót do mediów i pieniądze.

Być może znaczące jest też to że na chwilę przed ostatnim wyjściem na scenę do Riggana wchodzi jego żona a on leży na tym ustrojstwie na którym się przygotują aktorzy do wyjścia, komoda, toaletka, zwał jak zwał :P choć to już pewnie aż nazbyt interpretuję ale przez moment leży w pozycji lekko trumiennej, na plecach ... Poza tym rozmawia z żoną, mówi o tym że ją kocha, przypomina ich dobre i złe chwile, narodziny córki, to że ją zdradził z inną kobietą, że ją jednak kocha nadal. Tak jakby się rozliczał przed śmiercią z bliskimi. Mówi też o swoim ''wewnętrznym głosie'' [ czyli był świadomy swojej choroby [?] ?], wspomina też o próbie samobójczej. I to samotnie, w miejscu z daleka od wszystkich. A teraz miałby zabić się w blasku fleszy niemalże. Także no ... sam nie wiem która wersja jest najwłaściwsza a i sam reżyser pewnie tego nie wie.

Więc zakładając że strzał w twarz by się okaleczyć był celowy / przypadkowy ... nadal ciężko stwierdzić jak należy rozpatrywać końcówkę.

Poza tym - sama końcówka - myślę że kluczowe jest motyw o superrealizmie [ Riggan dostaje to czego chciał, jest przywrócony medialnie do życia, szczęśliwy [?] za stosunkowo niską cenę i w krótkim czasie ]. Sprawa druga - żona pyta go czy to był wypadek - on tylko na nią spogląda a od razy wypowiada się w jego imieniu agent i mówi że tak było. Więc albo Riggan naprawdę chciał się zabić albo nie chciał powiedzieć teraz żonie prawdę ale nie mógł bo bał się reakcji albo zwyczajnie nie chciał jej ranić.

Dalej ... Riggan jest zupełnie inną osobą, z inną twarzą. Może było tak że zwyczajnie nie mógł wytrzymywać już ze swoim starym ego ''Birdmana'' które to go męczyło i powodowało te wszystkie wizje, odloty i kończąc ze sobą chciał też pozbyć się jego w takim akcie desperacji? Może było tak że chciał nadal być aktorem ale z zapleczem i dorobkiem starego Riggana ale chciał być ''nową'' gwiazdą ekranu, z nową - młodszą twarzą [ operacja nosa a może i czegoś więcej? ] A może też tak odnosząc się do wcześniejszej wersji że widząc nadal żywego w sobie Birdmana pogodził się ze swoim losem, ze swoją chorobą ale teraz przynajmniej odejdzie w blasku fleszy gdzie jest na językach całego świata i po części rozliczony z najbliższą rodziną? Poza tym Birdman wyjątkowo milczy a Riggan odchodząc mówi ''bye bye and fuck you'' co też daje pewne domysły - albo Birdman w jego głowie nie będzie już nim rządził albo ... Riggan szczęśliwy zamierza odejść z tego świata sam ale zapamiętany przez wszystkich a nie za x lat w samotności nie pamiętany przez nikogo jakie to fascynujące kreacje niegdyś miał na koncie.

Jeszcze inną teorią może być to że Riggan widząc się w lustrze widzi zgoła innego człowieka, wcale nie pięknego a wręcz w jakiś sposób oszpeconego, obcego i to dlatego zamierza wyskoczyć przez szpitalne okno chociaż ta wersja wydaje mi się być niezbyt prawdopodobna.

Poza tym wydaje mi się że dosyć kluczowy dla zrozumienia całego filmu albo choć jej części jest ... początkowy cytat z liter jaki widzimy. I właściwie nie cytat a mini dialog. A występuje on przecież też w nagłówku gazety na końcu.



Także nie wiem jak bardzo właściwe są moje domniemania odnośnie Birdmana ale myślę że dopiero złuszczyłem ileś tam % jego sensu, przekazu i innych treści jakie on przekazuje a sam widzisz ile teorii napociłem właściwie od ręki.

Koniec końców wydaje mi się że
Spoiler

pomijając to dlaczego, w jakim stanie, co było potem etc etc etc to ... chyba jednak Birdman z tych czy innych względów popełnił samobójstwo. Sam lub popychany swoją chorobą psychiczną.



Spoiler

Mnie za to zastanawia czym było to coś co widzieliśmy na nocnym niebie?



ANYBODY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PLEBISCYT 90 FILMÓW Z GATUNKU: KINO AKCJI, FILM NOIR/NEO NOIR (CZARNY KRYMINAŁ)
I SERIAL Z GATUNKU HORROR WSZECHCZASÓW


Zasady są proste na każdą dekadę wybieramy 10 najlepszych filmów.
Za wyjątkiem lat 20. bo tu będzie okres od początku kina tj. 1885 r. do 1929 r.

Na każdą 10-kę dekady głosujemy przez tydzień tj. od niedzieli od godz.
20:00 do następnej niedzieli do godz. 20:00.

ETAP I lata lata 1885 - 1929 zakończony udział wzięli:Braveheart i ja

Kino akcji

pusto

Film noir

1) Ludzie podziemia (1927) 2 głosy

Pozostałe tytuły otrzymały po jednym głosie

Zycie zaczyna się jutro (1928)

Serial z gatunku horror

pusto

teraz ETAP II lata 1930 - 1939

Moje typy

Kino akcji

pusto

Film noir

Tylko raz żyjemy (1937)

Serial z gatunku horror

pusto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Whiplash Filmem się zainteresowałem, po krótkiej prezentacji przedstawionej podczas jakiegoś programu TV o kinie. Nie ukrywam, że duży wpływ na mą ciekawość miał fakt iż film w dużej mierze jest o perkusiście i jego drodze do mistrzostwa gry na tym instrumencie.
Film stworzony za stosunkowo niewielkie pieniądze, dzięki któremu po raz kolejny widzimy że wielki budżet, gwiazdy z pierwszych stron magazynów i cała hollywoodzka otoczka to jeszcze nie przepis na sukces.
Schemat może dość znany, młody utalentowany chłopak trafia pod skrzydła wymagającego mistrza. Mnie tutaj w ogóle to nie przeszkadzało. Wszystko było zaprezentowane smacznie, gra aktorska na dobrym poziomie (J.K. Simmons był świetny) i to muzyka...
Dla tych co obejrzeli

Spoiler

Wydaje mi się, że w momencie gdy Andrew spotyka Fletchera w klubie, gdzie ten daje mini koncert - nauczyciel wiedział o tym kto zeznawał przeciwko niemu. Chciał go wrzucić na głęboką wodę podczas wspólnego występu, upokorzyć i sprawdzić czy albo jest prawdziwym artystą, czy też się podda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochani, forumowi specjaliści. Piszę do Was z prośbą o wskazanie mi dalszej drogi...

Krótko. Jestem (któryś już raz) po obejrzeniu wszystkich sezonów The Sopranos i oglądam sobie Boardwalk Empire. Czy są tutaj specjaliści, którzy polecą mi równie fajne i mocne seriale z utrzymaniem klimatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2015 o 14:09, Tuchaczevsky napisał:

Krótko. Jestem (któryś już raz) po obejrzeniu wszystkich sezonów The Sopranos i oglądam
sobie Boardwalk Empire. Czy są tutaj specjaliści, którzy polecą mi równie fajne i mocne
seriale z utrzymaniem klimatu?

Gommorra. Ja się bawiłem przy serialu świetnie. Dobrze zrealizowany, bez politycznej poprawności, cały czas akcja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://www.filmweb.pl/serial/Detektyw-2014-654010

Serial gniecie ciężkim klimatem. Jeden z najlepszych seriali ostatnich lat jakie dane mi było oglądać.

Ewentualnie może jeszcze też dosyć mocny i klimatyczny :

http://www.filmweb.pl/serial/House+of+Cards-2013-620036

Fakt faktem - oba nie są stricte "mafijne" ale na jakości się nie zawiedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2015 o 14:22, Rick napisał:

Gommorra. Ja się bawiłem przy serialu świetnie. Dobrze zrealizowany, bez politycznej
poprawności, cały czas akcja. :)


Gdzieś już na to trafiłem. Co prawda spotkałem się z różnymi opiniami, ale spróbuję. Chociaż do samego końca jeszcze się zastanawiam, czy nie lepiej zacząć od przeczytania tej książki

@Pietro87 - Oba obejrzane. Zupełnie inny klimat, ale na penwo godne polecenia. O ile do HoC miałem 2 podejścia, tak teraz nie mogę się doczekać następnego sezonu. Końcówka drugiego, lekko mówiąc, zostawiła mi mózg na podłodze. To lubię. Nikt inny, jak własnie Kevin Spacey, nie nadaje się do tej roli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 18.02.2015 o 14:27, Tuchaczevsky napisał:

Chociaż do samego końca jeszcze się zastanawiam, czy nie lepiej zacząć od przeczytania
tej książki

Książka jest tylko tłem, to nie Gra o Tron. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się