Zaloguj się, aby obserwować  
morthi

Borderlands - przelom w grach FPS?

3066 postów w tym temacie

Dnia 02.01.2010 o 14:30, HumanGhost napisał:

Pytanko odnośnie stylu gry. Kiedy gracie daną postacią to używacie tylko broni jej przypisanych
czy wszystkiego?


Jeśli Cię interesuje jak ja gram: akurat moją postacią jest soldek i używam w zasadzie wszystkiego oprócz pistoletów i rewolwerów (bo za słabe są :P). Najwięcej oczywiście nawalam z karabinów, na bliższe starcia z bestiami używam shotguna, na dalekie starcia snajperki, a czasem na wielkich bossów wyrzutni rakiet. Zależnie od sytuacji, chociaż mam dobry, uniwersalny karabin i z niego przez lwią część czasu korzystam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.01.2010 o 22:57, Outlander-pro napisał:

i rewolwerów (bo za słabe są :P)


Uuuu, takie herezje głoszą, tak publicznie...

Nie, ale serio, muszę głośno zaprotestować jako fan i miłośnik szcześciostrzałowców (rozważam zrobienie sobie własnej kopii perłowego Pattona). Rewolwery uchodzą akurat za przenośne armaty Borderów i dziwić się co nie ma. Może toporne w użyciu (ale na dobrym buildzie można sobie to powetować), ale z taką mocą obalającą... i celnością... a jeszcze jak mają wysoki wskaźnik obrażeń elementarnych (a''propos, ma ktoś gustowny pomysł jak to zgrabnie przetłumaczyć? obrażenia żywiołowe jednak nie chwytają sensu wypowiedzi, czyż nie?) osobiście właśnie z rewolwerami biegałem na co większych bossów (wszelkiego rodzaju przepakowane Spiderantsy, Sledge v.2.0), rewelacyjne są też np. na Bruiserów/Brute''ów/Bully''ch. I to nawet wcale nie inwestując wiele w drzewko Gunslinger. Tylko ammo trzedna ostrożnie kontrolować, bo jednak 180max nie jest jakąś wygodną liczbą.

...aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że broń to bardzo chimeryczna, ergo, nie każdemu się spodoba i do gustu przypadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam problem z questem Scavager: Combat Rifle. Mianowicie zebrałem pierwszą, drugą i czwartą część, a trzeciej nie ma. Patrzyłem nawet na Borderlands wikia. Ta część powinna leżeć na beczkach, a u mnie jej nie ma ;/ Co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Khem... nie przepowiadam Ci prężnej kariery w Borderach, jeśli zacinasz się na drugiej misji typu "Scavenger"...

Miejsca są cztery, w kolejności wg założenia, iż wchodzisz po tym długim "mostku" od strony Circle of Death Rade''a Zaybena.
1. Pierwsze leży jeszcze na skrzynkach, na wspomnianym mostku.
2. Następnie skręcasz w prawo i w dół, znajdźka leży na dwóch małych beczkach obok domku
3. Z poprzedniego miejsca też skręcasz w prawo, tym razem w górę, i jeszcze raz w prawo. Cel jest "za wynklem" domku
4. Ostatnia część jest na samej górze, na którejś ze skrzynek / innym śmieciu, jakiego pełno na tym dużym podeście.

Podaję wszystko, ponieważ rozmieszczenie części generowane jest w losowej kolejności, więc nie jestem w stanie powiedzieć, którą pominąłeś. Aczkolwiek skoro mówisz o beczkach, to zapewne chodzi o punkt drugi. W teorii, jeśli urządziłeś tam dużą borutę, mogła ona przekoziołkować przez barierkę i spaść na dno kanionu, ale... nie wydaje mi się to możebne... Pamiętaj, że dla pomocy możesz kierować się znacznikiem znajdźki (worek z dolarem), jaki pojawia się na Twym kompasie.

I nie mówmy od razu o bogowie wiedzą jakich bugach; za każdym razem, gdy są jakieś problemy ze znalezieniem części, od razu sugestia "ha! babol!", a potem i tak ta część się znajduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2010 o 01:37, Oloninho napisał:

Witam. Mam problem z questem Scavager: Combat Rifle.


Też miałem z tym problem. Okazało się, że kompas się trochę mylił. Ostatnia część znalazłem nie tam gdzie wskazywał, ale parę metrów obok, za blaszaną budą. Trzeba po prostu przewrócić do góry nogami całą najbliższa okolicę i nie patrzeć na kompas.

Dexter -->> Dzięki. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2010 o 01:01, Dexter_McAaron napisał:

> i rewolwerów (bo za słabe są :P)

Uuuu, takie herezje głoszą, tak publicznie...

Dnia 03.01.2010 o 01:01, Dexter_McAaron napisał:

...aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że broń to bardzo chimeryczna, ergo, nie każdemu się
spodoba i do gustu przypadnie.


Grając sobie Hunterem, który zapewne ma bonusy do sześciostrzałowców to może rewolwery mogą coś zawojować. Ale ja gram Soldierem. I zgadnij, jaka broń zada więcej obrażeń w ciągu powiedzmy 10 sekund?
Dlatego dla Soldiera rewolwery i pistolety są bez sensu.
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2010 o 11:18, Outlander-pro napisał:

Dlatego dla Soldiera rewolwery i pistolety są bez sensu. :)


Z tym że, jak napisałem, nie poszedłem w Gunslingera, tylko w Snipera (neutralizacja tarcz to jednak bezbłędna sprawa, nawet jeśli nie jest fair). A i bez tego rewolwery na niektóre okazje miażdżą wszystko i wszystkich. Owszem, CRy są niezastąpione na przykład na Rakki bądź hordy robali skaczących na Ciebie ze wszystkich stron. Z tym że na SuperBady bądź bossów nie sprawdzają się już w ogóle.

Aczkolwiek... ciekawi mnie kwestia, w jakim stopniu loot jest generowany pod klasę postaci. Możliwe, że ja się nie przekonałem do końca do szturmówek, gdyż nie znalazłem żadnej porządnej (właściwie to nie przypominam sobie, bym widział kiedykolwiek jakąś ze specjalnym atrybutem, a to o czymś świadczy). I vice versa, Rolandowi nie wypadają najlepsiejsze rewolwery...?

Wspomniany przeze mnie Pestilent Defiler wygląda na przykład tak (zdjęcie z Wiki, bo nie bardzo mam teraz czas by wchodzić do gry i robić obrazek mojego egzemplarza; mój ma mniejszy damage, lecz większą szybkostrzelność; jeśli dodasz do tego potężne obrażenia kwasem, nie jestem w stanie wyobrazić sobie niczego, co by się przeżerało - dosłownie i w przenośni - przez Lancę jak to cudo):

http://borderlands.wikia.com/wiki/File:RV1_PDlvl24.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2010 o 15:17, Dexter_McAaron napisał:

> Dlatego dla Soldiera rewolwery i pistolety są bez sensu. :)

A ja w zupełności zgadzam się z tym sformułowaniem, skille soldiera (większy magazynek, większy DMG)sprawiają, że z kolei mój Pestilent D.-mam jeden zbędny, prezentowałem go wcześniej- jest morderczo skuteczny, przez co zabawa traci urok:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i wreszcie udało się, ukończyłem gierkę i oto parę przemyśleń.

Spoiler

Całą grę przeszedłem grając w co-opie (z pewnością jest o wiele fajniej niż samemu, lepszy loot, mocniejsi przeciwnicy, to jest to!) w dwie osoby. Mam wrażenie, że ukończyłem wszystkie questy w grze, przynajmniej nie mogę żadnych znaleźć a Claptrap o niczym mnie nie inforuje. Przejście gry zajęło mi ~30 godzin co jest bardzo zadowalającym wynikiem :) (W sensie, że gra nie jest krótka). Grałem Soldem, dobiłem do 37 lvl.
Gra jest naprawdę świetna, rozgrywka przynosi masę radości, siekanie przeciwników, zbieranie lootu, rozwijanie postaci itp to wszystko wciąga jak diabli. Nie muszę chyba wspominać o syndromie "jeszcze jednego questa"? ;D
Mimo iż gierka jest FPS''em, ma sporo elementów RPG i miałem nadzieję, na naprawdę fajną fabułę. I o ile same poszukiwanie kluczy do Vaulta, odkrywanie świata, rozmowy z Aniołkiem itp są całkiem fajne to o tyle końcówka gry jest ... słaba? Tannis nagle zdradza, okej, Crimson Lance chce przejąć Vaulta i jego zawartość, więc włączamy się do akcji, rozwalamy tysiące zastępów wojaków jak i Guardianów (to kosmici tak btw? Ci Eridianie?) by potem no ... nic z tego nie mieć. Właśnie ten sam finał mnie zawiódł lekko. Aniołek nalega by gnać na pałę do Vaulta, docieramy tam, lecz Steel była troszkę szybsza i otwiera Vaulta. Potem zostaje rozwalona przez Cthulhu, które trzeba ubić. Ubijam z łatwością i co? Koniec. Vault się zamyka (WHY?), Destroyer dropi mi jakiś karabin z dmg 50 wartym dwa patole i tyle. Czemu Vault się zamknął? Po co to wszystko było Aniołkowi? Tylko by ubić Destroyera? To trochę bezsensu. Poza tym tu pewnie nie zauważyłem tego w fabule, ale nikt nie wiedział gdzie jest Vault a na końcu nagle wszyscy to wiedzą znikąd. Trochę dziwne. No i jak mam rozumieć Ninja Assassina Claptrapa? :P Poza tym czemu wszyscy myślą, że Aniołek to SI? Nie ma przecież ku temu podstaw. To albo jakaś świrnięta babka, albo ... no nie wiem, na pewno nie ma mocy nadprzyrodzonych, skoro musiała się wysługiwać systemem Echo by się z nami komunikować i korzystać z satelity szpiegowskiego marki Hyperion :P Czy Hyperion w ogóle ma coś do rzeczy? Ogólnie dziwne zakończenie, zupełnie jakby twórcy gry pomyśleli: "jasne! Będzie planeta, z Vaultem, gdzie są ponoć skarby, gracz będzie tego szukał, znajdzie klucz, znajdzie Vault a potem ? ... eee walnijmy mega potwora i tyle, przecież to tylko FPS, kto się będzie czepiał?". Takie bez pomysłu zdeczka.



No to chyba na razie tyle z przemyśleń, tak na świeżo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[...]

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

No to chyba na razie tyle z przemyśleń, tak na świeżo :)


Dobrze prawisz Panie.

Spoiler

Ja bardzo podobnie odebrałem zakończenie. Największym zawodem jak dla mnie okazał się fakt, że za zgładzenie Destroyer''a nie dostajemy nic cennego od Tannis! Ot trochę dolców ... wszystko :-(. Sama postac Patrici Tannis również okazuje się sporym rozczarowaniem ... Questy związane ze znajdowaniem jej dziennika należały IMO do jednych z najlepszych w grze - nieziemsko zakręcone wiadomości pozostawione przez Patricię powodują, że człowiek zaczyna się spodziewać niewiadomo czego, a gdy w końcu ją spotyka, to wszystko odbywa się jak gdyby nigdy nic. Ja liczyłem na to, że Tannis pokarze to ogarnięte manią Vaulta oblicze; że dojdzie do tak zwanego twistu w storylajnie, a tu: O! Czesć, masz to. Fajnie, oto nagroda. Goodbye ... Średnio im to wyszło. Nie zmienia to jednak faktu, że

w grę nadal "pomykam" na P2 z całkiem sporym zacięciem :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co prawda pisząc to, żywię istotną obawę czy przypadkiem nie zaczniesz mnie posądzać o jakieś stalkowanie Twej działalności na forum - tak regularnie ostatnio Cię prześladuję mymi postami. Chciałbym od razu zdementować wszelkie takie podejrzenia!

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

Mam wrażenie, że ukończyłem wszystkie questy w grze, przynajmniej nie mogę żadnych znaleźć
a Claptrap o niczym mnie nie inforuje.


Chyba jedyną misją przegapianą bywa ta ze zbieraniem pornosów jednego z ludków w New Haven (no i naprawa Claptrapów; to można sprawdzić w prosty sposób, czy masz 42 sloty w plecaczku). Takto, zapewne wszystko.

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

Mimo iż gierka jest FPS''em, ma sporo elementów RPG i miałem nadzieję, na naprawdę fajną
fabułę. I o ile same poszukiwanie kluczy do Vaulta, odkrywanie świata, rozmowy z Aniołkiem
itp są całkiem fajne to o tyle końcówka gry jest ... słaba?


Cóż, nie jesteś pierwszy i na pewno...nie ostatni, który ogląda napisy z takimi wrażeniami. Nie mówiąc - to a''propos Twej późniejszej uwagi - o przepotężnym WTF, jakiego doświadcza się przeglądając ten marny łup, jaki pozostaje po

Spoiler

jego ogromniastym cielsku. Seriously, jak na Przepotężną Istotę Z Innego Wymiaru Co To Cały Świat Może Pożreć, naprawdę kiepściuchno u niego z boskimi brońmi.



Niniejszym, skoro mamy przełom roczków i czas podsumowań, do rączek Borderlandsów (przejmując pałeczkę od Dead Space''a z A.D. 2008) idzie nagroda za najbardziej aklimatyczną, nieklimatyczną i pozaklimatyczną końcówkę gry 2009 roku! Yay, yupi, gratulacje, brawa, HEYOO, fanfary i takie tam.

Spoiler

> Tannis nagle zdradza, okej,

No właśnie z tym to chyba nie do końca takie proste. Raczej można rzec, iż pannę (?) Patrycję Atlas po prostu równo wydy... emmm... wykorzystał. Wiesz, na Pandorze Karmazynowi Lancowi stanowili w sumie jedyną siłę gwarantującą jakiś ład i porządek, do tego utrzymywali jej badania po wycofaniu się Dahl Corp. (jak sugeruje wypowiedź Marcusa), a i sama Tannis była już zbyt głęboko i po pachy pogrążona w odmętach swej szajby, by zorientować się, co wokół niej się wyrabia. Widać to, gdy z wesołą beztroską przyznaje, iż wysłała Cię na Thora i na przeprawę z Baronem Flyntem na darmo za namową Steele, bo wydawało się to jej niegłupim pomysłem.

No i jak na osobę, która jakoby dobrowolnie zdradziła, dość nieładne słówka wypisywała na ścianach swej celi pod adresem CL i pani Komandant...


Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

(to kosmici tak btw? Ci Eridianie?)


Nope, Eridianie wraz z całą swą cywilizacją przepadli (lub ostały się ich tylko nędzne niedobitki poukrywane w zakamarkach galaktyki)

Spoiler

, gdy uwięzili w Vaulcie Destro.

Guardianie to tylko ich kreacje, strzegące od wieków Vaultu oraz innych, "świętych" miejsc.

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

Poza tym czemu wszyscy myślą,

Spoiler

że Aniołek to SI? Nie ma przecież ku temu podstaw. To albo jakaś świrnięta babka, albo ... no nie wiem, na pewno nie ma mocy nadprzyrodzonych, skoro musiała się wysługiwać systemem Echo by się z nami komunikować i korzystać z satelity szpiegowskiego marki Hyperion :P Czy Hyperion w ogóle ma coś do rzeczy?



No właśnie to nie takie proste z tym ECHO, z tą satelitą. Ale ale! Kiedy teraz dochodzisz już do dumań i rozważań nad samym zakończeniem, śpieszę przypomnieć iż troszkę już popytlowaliśmy na ów temat w tym forum; cichaczem więc zamieszczę kilka linków, co by nie powtarzać po rzy razy wspominanych już rzeczy.
najpierw Tajemnic zbiera kilka faktów i prezentuje najpopularniejsze teorie:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=27243&pid=708
potem ja dzielę się paroma heurekami:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=27243&pid=868
aż wreszcie Elmo... pardon... Markush ripostuje swoim zwariowanym pomysłem, który też może mieć ręce i nogi:
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=27243&pid=869
...to tak na wypadek, gdyby chciało Ci się poczytać koncepty innych, a wcześniej tego nie zrobiłeś, by nie psuć sobie przyjemności z przemierzania świata Pandory na własny rachunek.

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

i tyle. Czemu Vault się zamknął? Po co to wszystko było Aniołkowi?


Spoiler

Hmm? Czemu? A jak to sobie wyobrażasz inaczej? Przylatuje czworo śmiałków na ostatnie zadupie znanego kosmosu, a tu przychodzi do nich radosna pani i oświadcza, że zamiast spodziewanej wieeelkiej Krypty pełnej nieprzebranych bogactw sławy władzy kobiet (nie wiem jak w przypadku Lilith ma się punkt ostatni), czeka na nich portal do innego wymiaru, a za nim czai się obleśny stwór. Cthulhu, jak to kapitalnie ująłeś.



No to ja już widzę, jak oni wszyscy, egoistyczne szajbusy i wyrzutkowie społeczeństwa liczące tylko na szybki zarobek, zarzucają na ramiona snajperki/strzelby/wyrzutnie rakiet/karabinki i dzielnie kroczą zbawiać świat. Pomysł może się sprawdza w jakimś radosnym, elfiastym fantasy, ale tu...?

I właśnie ciągnąc ten wątek, po przejściu Playthrough2 nawet doceniłem pomysł na końcówkę. Tak, zostaje niedosyt, zaskoczenie i rozterka, ale właśnie o to twórcom mogło chodzić. Abyśmy poczuli się jak ten Mordek / Roland / Brick czy Syrenka, którzy nakręcali się i nakręcali na niewiadomo jakie cudeńka schowane w Krypcie, a tu pupcia blada jak cera Steel. Abyśmy poczuli, że po prostu, tak jak Tannis, zostaliśmy wykorzystani przez Aniołka.

Motyw wykorzystania zresztą opisałem w podlinkowanym Ci poście, nie będę tu go znów rozwijał, i tak ten post przegina pałę swą długością.

To, co na pewno psuje nastrój, to co właśnie przed momentem wrzucił Mundra - post scriptum. Fatalny loot, kompletnie bezpłciowe zakończenie podróży do Tannis. Kurczę, jak mi brakowało chociażby dodania jakiś nowych linijek tekstów dla NPCów w New Haven! "Tak, jesteś naszym wybawcą, kochamy cię i chcemy mieć z tobą dzieci!". A oni wciąż nawijają tylko, jak to nienawidzą tego miejsca i jaki straaasznie zły jest Crimson Lance.

Booooring...

No i oczywiście sam final boss, który do nastroju, klimatu oraz treści nadaje się IMHO tak, jakby do Deus Ex wrzucić jakiegoś uszastego elfa, zaś - dla odmiany - w niedawnym Dragon Age''u umieścić Solid Snake''a. W skrócie, pasuje jak pięść do twarzy... I tu już nie jestem w stanie wymyślić żadnego usprawiedliwienia dla scenarzysty, poza panicznym brakiem weny.

Dnia 03.01.2010 o 16:57, Outlander-pro napisał:

Poza tym tu pewnie nie zauważyłem tego w fabule, ale nikt nie wiedział
gdzie jest Vault a na końcu nagle wszyscy to wiedzą znikąd.


Ano faktycznie, tak trochę Gearboxiarzom to nie wyszło... Niemniej przynajmniej dobrze, że reszta do gustu przypadła. Pozostaje mi tylko życzyć dobrej zabawy w P2 albo w grze nowym ludkiem. Have fun!


Jako P.S., o intepretacji całej historii tak dla wszystkich. Nie zaspojleruję tego, bo nie zdradzam szczegółów fabuły, tylko generalne oraz alternatywne ujecie:

Pomysł tym razem nie oryginalnie mój, podrzucił mi go jeden artykuł na BorderWiki. Pisany w kontekście nie tylko samego main questa, ale także Wyspy doktorka Neda i Mad Moxxi. Mianowicie... weźmy tak:
1) rysunkowo - komiksowe intra
2) gdzie w tym wstępie dla Zombie Island pojawia się postać dzieciaka (you''re adopted!)
2a) a postać Neda jest dziwnie podobna do Zeda
3) i kto nam tę historię opowiada
4) akcentując swą rolę
5) i generalnie ma charakter... no nie trzeba opisywać jaki

Co więc powiecie na koncept, że całe story jest... bajką opowiadaną przez Marcusa Kincarda swemu synowi? ^^''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Co prawda pisząc to, żywię istotną obawę czy przypadkiem nie zaczniesz mnie posądzać
>o jakieś stalkowanie Twej działalności na forum - tak regularnie ostatnio Cię prześladuję
>mymi postami. Chciałbym od razu zdementować wszelkie takie podejrzenia!
Ależ spokojnie, absolutnie nie odniosłem takiego wrażenia :) Przecież tylko kulturalnie dyskutujemy, jak dżentelmeni, a to i tak raptem parę postów, których nie można uznać za prześladowanie!

>(no i naprawa Claptrapów; to można sprawdzić w prosty sposób, czy masz 42 sloty

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:

w plecaczku). Takto, zapewne wszystko.

Hmm, to musiałem jakiegoś Claptrapa ominąć, bo mam slotów 39. Popatrzę na BorderlandsWikia którego robocika ominąłem :)

Spoiler

>naprawdę kiepściuchno
>u niego z boskimi brońmi.
To jest dość zadziwiające - żeby takie niedopatrzenie trafiło do gry? W końcu to jak to określiłeś ładnie Przepotężna Istota etc a drop katastroficznie słaby.



Spoiler

>No właśnie z tym to chyba nie do końca takie proste. Raczej można rzec, iż pannę (?)
>Patrycję Atlas po prostu równo wydy... emmm... wykorzystał.
Rzeczywiście, po paru dodatkowych przemyśleniach i ochłonięciu trochę po grze stwierdzam, że rzeczywiście Patricia została wykorzystana przez Karmazynowych Chłopaków. Była obłąkana i łatwa do zmanipulowania.



Spoiler

>Wiesz, na Pandorze Karmazynowi
>Lancowi stanowili w sumie jedyną siłę gwarantującą jakiś ład i porządek, do tego utrzymywali
>jej badania po wycofaniu się Dahl Corp. (jak sugeruje wypowiedź Marcusa)
Rzeczywiście, bandyci porzucili Tannis i straciła źródło zaopatrzenia. Mimo wszystko znalazła nowe i była to korporacja Atlas. Jak słusznie zauważyłeś Marcus zwraca się kilkakrotnie w trakcie gry do gracza i mówi, że nie wie skąd bierze zapasy.



Spoiler

>(to kosmici tak btw? Ci Eridianie?)
>Nope, Eridianie wraz z całą swą cywilizacją przepadli (lub ostały się ich tylko nędzne
>niedobitki poukrywane w zakamarkach galaktyki), gdy uwięzili w Vaulcie Destro.
>Guardianie to tylko ich kreacje, strzegące od wieków Vaultu oraz innych, "świętych" miejsc.
Co ciekawe Guardiany to stwory organiczne... przynajmniej po części, bo krwawią, a gdy umierają nagle, hmm tracą barwę? Jak wchodzimy do lokacji Descent (nie pamiętam dokładnie) gdzie spotykamy Guardianów walczących z Lancą, widzimy na ekranie wczytywania lokacji jednego ze Strażników - widać, że ta organiczna część jego ciała jakby świeci. Podczas gdy są martwi "gasną". Widocznie Eridianie wymyślili coś na miarę Golemów, że tak to porównam.



Spoiler

>No właśnie to nie takie proste z tym ECHO, z tą satelitą. Ale ale! Kiedy teraz dochodzisz
>już do dumań i rozważań nad samym zakończeniem, śpieszę przypomnieć iż troszkę już popytlowaliśmy
>na ów temat w tym forum; cichaczem więc zamieszczę kilka linków, co by nie powtarzać
>po rzy razy wspominanych już rzeczy.
Spokojnie, po napisaniu własnego posta przejrzałem cały temat w poszukiwaniu teorii graczy i wszystkie przeczytałem :) Ogólnie myślę, że Aniołek to jakaś realna osoba, być może powiązana z Eridianami, którzy jeszcze żyją (jakieś niedobitki? Tak abstrahując, to trochę dziwne, że musieli poświęcić całą swoją cywilizację (w jaki sposób btw?) by zamknąć Destroyera, a potem przychodzi sobie taka banda śmiałków i go zabijają bez większego problemu :P ale to tylko czepianie się). Aniołek jest trochę ponad wszystkim, posiada znaczną wiedzę na temat Eridian, Pandory i Vaulta. Posiada własne cele, lecz sama nie może ich zrealizować. Dlatego gracz staje się jej Pomazańcem. Zresztą niewykluczone, że rzeczywiście jest coś na rzeczy i nikt inny do Vaulta by dotrzeć nie dał rady :> W każdym razie Aniołek wykorzystuje gracza by osiągnąć własne cele, czyli ubicie Destroyera. Wabi go znanymi legendami o bogactwie, technologii i młodych kobietach (co na to Lillith? słuszna uwaga kolego!) by na końcu zrobić niespodziankę (nie zdziwiłbym się, gdyby tam był zamontowany aparat fotograficzny, jak w parkach rozrywki na kolejkach górskich - w krytycznym momencie robi zdjęcie, które następnie można sobie kupić i obejrzeć własną, głupią minę). Możemy gdybać jaki Aniołek miał w tym interes - przecież Cthulhu było zamknięte na amen ponoć, więc po co go uwalniać i ubijać? Skoro Aniołek mówi, że we własnym świecie Destro jest nieśmiertelny, a tu można go zabić, to znaczy, że Vault to prawdopodobnie jakiś portal do innego wymiaru-więzienia? Chociaż może nie tylko więzienia, ale jeśli Destroyer przesiedział tam kilkaset lat, to na pewno nie został tam kamień na kamieniu ...



Spoiler

>
>i tyle. Czemu Vault się zamknął? Po co to wszystko było Aniołkowi?

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:


>Hmm? Czemu? A jak to sobie wyobrażasz inaczej? Przylatuje czworo śmiałków na ostatnie
>zadupie znanego kosmosu, a tu przychodzi do nich radosna pani i oświadcza, że zamiast
>spodziewanej wieeelkiej Krypty pełnej nieprzebranych bogactw sławy władzy kobiet (nie
>wiem jak w przypadku Lilith ma się punkt ostatni), czeka na nich portal do innego wymiaru,
>a za nim czai się obleśny stwór. Cthulhu, jak to kapitalnie ująłeś.
Obawiam się, że mnie nie zrozumiałeś w tej kwestii - nie pytam czemu Aniołek nie powiedział o Bestii, bo jest to zrozumiałe - nikt nie chciałby sie pakować w taki bur... taką problematyczną wyprawę z mackostworem na deser. Zastanawiam się, czemu Krypta zamknęła się po pokonaniu bossa, zamiast pozostać otwartą. No i jeśli Vault można otworzyć raz na 200 lat (ciekawe kto to wymyślił :d) to raczej Roland, Mordechaj, Brick, Lillith i reszta nie dożyje ponownego jej otwarcia...


Spoiler

>Abyśmy poczuli się jak ten Mordek / Roland / Brick czy Syrenka, którzy nakręcali się
>i nakręcali na niewiadomo jakie cudeńka schowane w Krypcie, a tu pupcia blada jak cera
>Steel. Abyśmy poczuli, że po prostu, tak jak Tannis, zostaliśmy wykorzystani przez
>Aniołka.
Piękne porównanie ... tak a propos, zauważyliście, że Steel jest Syreną? Przynajmniej na to wygląda, sądząc po jej wyglądzie i tatuażach. I to prawda, zostaliśmy wykorzystani i jest też wielce pradopodobne, że Aniołek kontaktował się też z Tannis.



Spoiler

>To, co na pewno psuje nastrój, to co właśnie przed momentem wrzucił Mundra - post
>scriptum. Fatalny loot, kompletnie bezpłciowe zakończenie podróży do Tannis. Kurczę,
>jak mi brakowało chociażby dodania jakiś nowych linijek tekstów dla NPCów w New Haven!
>"Tak, jesteś naszym wybawcą, kochamy cię i chcemy mieć z tobą dzieci!". A oni wciąż nawijają
>tylko, jak to nienawidzą tego miejsca i jaki straaasznie zły jest Crimson Lance.
Tak jak chociażby było w Morrowindzie - po ukończeniu gry wszyscy nas kochali, tu twórcy pewnie o tym nie pomyśleli/olali to. A szkoda ... co na to wszystko Marcus, który liczył na interes życia? Cóż, nadal ględzi o swoich towarach jakby nic się nie stało...



Spoiler

>Booooring...
I agree.



Spoiler

>Ano faktycznie, tak trochę Gearboxiarzom to nie wyszło... Niemniej przynajmniej dobrze,
>że reszta do gustu przypadła. Pozostaje mi tylko życzyć dobrej zabawy w P2 albo w grze
>nowym ludkiem. Have fun!
Heh, możemy uznać, że połączony klucz wskazywał lokalizację Vaulta ... chociaż nie, wszystkie trzy kawałki zostały połączone dopiero przed wejściem do Krypty ... no cóż, niedopatrzenie twórców.



Spoiler

> 1) rysunkowo - komiksowe intra
Nie brałbym tego raczej pod uwagę - myślę, że to tylko styl graficzny i nic więcej, który jest bardziej pasuje do gry niż fotorealistyczna grafika :)

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:

2) gdzie w tym wstępie dla Zombie Island pojawia się postać dzieciaka (you''re adopted!)

Niestety nie grałem w DLC, ale zastanawiam się nad kupnem. To chyba tylko 10$? Jestem ciekaw tylko na ile ten dodatek starczy grania.

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:

2a) a postać Neda jest dziwnie podobna do Zeda

Widziałem tą teorię - zupełnie jakby ktoś nie miał pomysłu co do drugiej postaci :P

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:

3) i kto nam tę historię opowiada

Get off my bus ...

Dnia 04.01.2010 o 01:34, Dexter_McAaron napisał:

4) akcentując swą rolę
5) i generalnie ma charakter... no nie trzeba opisywać jaki
Co więc powiecie na koncept, że całe story jest... bajką opowiadaną przez Marcusa Kincarda
swemu synowi? ^^''


Jest to ciekawa teoria, ale jednak nie chciałbym, żeby tak było :P Poza tym cała historia wydaje się zbyt skomplikowana jak na Marcusa :P W każym razie neguję tę teorię ... bo tak :) Poza tym Marcus by się nie przyznawał we własnym opowiadaniu, że czegoś mógł nie wiedzieć (o Atlasie sponsorującym Tannis).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eh, nie wiem czemu powyższy post się tak dziwnie wyświetla. Spędziłem kilka minut na jego edytowaniu, ale nic z tego. W każdym razie w wielu miejscach, które są białe, to coś naskrobałem. Dlatego trzeba zaznaczyć cały post od góry, do dołu by wszystko przeczytać. Nie wiem czemu to się tak zbugowało :/ Ale ostrzegam: CAŁY POWYŻSZY POST JEST NAPAKOWANY SPOJLERAMI !
Nie wiem czemu niektóre partie, mimo iż oznaczałem je jako spojler, wyświetlają się.
A tak poza tym: komu jeszcze podoba się piosenka z intra? ^^
http://www.youtube.com/watch?v=Sghv7aS6gPc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 17:33, Outlander-pro napisał:

A tak poza tym: komu jeszcze podoba się piosenka z intra? ^^
http://www.youtube.com/watch?v=Sghv7aS6gPc


Mnie się ona bardzo podobała, dlatego też parę dni temu wybrałem się do youtuba na poszukiwanie jej, jednak kiedy zobaczyłem teledysk i tego całego Cage''a ubranego w czerwone miażdżące genitalia spodnie... no cała magia tej piosenki zniknęła niczym bańka mydlana. Chociaż piosenka nadal mi się podoba, jednak to nie to samo co przed zobaczeniem teledysku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 17:33, Outlander-pro napisał:

A tak poza tym: komu jeszcze podoba się piosenka z intra? ^^
http://www.youtube.com/watch?v=Sghv7aS6gPc

Taka...filozoficzna, mnie też się podoba:)
A odnośnie tekstu:

Jeśli idzie o Anioła to jest to przebrzmiała do bólu kreacja AI zerżnięta z innych gierek pokroju Halo i System Shock. 0 oryginalności a tym bardziej pola do jakichkolwiek spekulacji.

Spoiler

Satelita, to żadna wskazówka, bo w tej grze każdy sprzęt ma jakąś markę. Możliwe, że po prostu łączy się z jego pomocą -a Hyperion to potentat z branży telekomunikacyjnej.
O tym, że Anioł to AI przekonuje raczej sztuczny sposób w jaki traktuje gracza-liczy sie misja, on musi zrozumieć, żadnego sorry wynagrodzę ci, etc tylko cyniczne: i tak chciałeś kasy to idź i sprzedaj klucz
Dodatkowo, motyw Anioła jest niespójny: niby łączy się z pomocą systemu ECHO a tym czasem pierwszą transmisję odbieramy jeszcze zanim odbiornik ECHO został nam dany.



Jeśli idzie o chwałę i fortunę, to przynajmniej, inaczej niż w 98% gier na rynku, nie wszystko dobrze się kończy, a gracz nie staj się bohaterem narodowym, co mnie cieszy. Zresztą kogo na tamtym zadupiu obchodził jakiś Skarbiec, wszyscy chcieli wiać, więc ocalenie Pandory to nic wielkiego:)

Spoiler

Sprawa lokalizacji też do najtrudniejszych nie nalezy: skoro Tannis ukrywała dla kogo pracuje i co znajduje się w Skarbcu, to dlaczego miałaby mówić prawdę odnośnie znajomości lokalizacji Skarbca?



Guardiany to nie muszą być stwory organiczne, to, że puszczają jakiś płyn moze oznaczać, że przeciekają.
Za to ich wygląd jak najbardziej sugeruje organiczne pochodzenie.

Spoiler

Lancowi -to nie policja, tylko zbrojna banda najmusów wynajęta przez Atlas Corp.- na Pandorę dotarli w trakciegry, raczej tam nie stacjonowali. Bronią tylko interesów korporacji, która samozwańczo ogłosiła się obrońcą sprawiedliwości. Zresztą co to za sprawiedliwość można się przekonać zagłębiając się w historię Old Heaven.



Steel jest Syreną z wyglądu, zapewne w ramach oszczędności:)

PS Ja żadnych białych plam nei widzę, może u ciebie źle się wyświetla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Jeśli idzie o Anioła to jest to przebrzmiała do bólu kreacja AI zerżnięta z innych gierek
pokroju Halo i System Shock. 0 oryginalności a tym bardziej pola do jakichkolwiek spekulacji.

Spoiler

Satelita, to żadna wskazówka, bo w tej grze każdy sprzęt ma jakąś markę. Możliwe,
że po prostu łączy się z jego pomocą -a Hyperion to potentat z branży telekomunikacyjnej.
O tym, że Anioł to AI przekonuje raczej sztuczny sposób w jaki traktuje gracza-liczy
sie misja, on musi zrozumieć, żadnego sorry wynagrodzę ci, etc tylko cyniczne: i tak
chciałeś kasy to idź i sprzedaj klucz


Spoiler

Eee, czy graliśmy w tą samą grę? Aniołek strasznie przejmuje się losem gracza i jest strasznie emocjonalna - panikuje gdy siada system ECHO, gdy zostaje przywrócony cieszy się. Ta cała teoria o AI nie ma w ogóle podstaw, przynajmniej nie widziałem by ktokolwiek podawał sensowne argumenty. No i skąd jakiejś AI zależy by to wszystko zostało zrobione? Skąd posiada tak rozległą wiedzę? Jak się komunikuje z graczem? (chodzi o to, że tylko gracz WIDZI Aniołka) itp, itd same fakty które zaprzeczają raczej teorii o SI. A Hyperion może mieć coś do rzeczy: można założyć, że ta korporacja jest jakoś powiązana z Eridianiami, ale nie ma zbytnio podstaw by wysuwać tak dalekosiężne hipotezy przy tak małej ilości faktów.


Spoiler

Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Dodatkowo, motyw Anioła jest niespójny: niby łączy się z pomocą systemu ECHO a tym czasem
pierwszą transmisję odbieramy jeszcze zanim odbiornik ECHO został nam dany.


Spoiler

Błąd - system ECHO umożliwia jej tylko widzenie gracza ("I can''t see you!"). Z kolei nadal może się komunikować. Mam pewną teorię, że Aniołek w jakiś sposób się komunikuje z graczem (coś w rodzaju telepatii, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że gracz widzi Aniołka) a system ECHO pozwala jej po prostu gracza namierzać. Bo gracz nosi komunikator/nadajnik. Łatwo przy odpowiedniej technologii zlokalizować sygnał, mieć go na czymś w rodzaju mapy GPS a przay okazji obserwować go przez satelitę szpiegowskiego (ew. satelita nie ma żadnej lunety - po prostu służy do transmisji sygnału/położenia gracza do Aniołka, która znajduje się na jakimś statku/innej planecie/gdziekolwiek. Trzeba zwracać uwage na szczegóły, tak jak wcześniej ktoś mówił o sprawie "...in our lifetime..." i "...in your lifetime...".

Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:


Jeśli idzie o chwałę i fortunę, to przynajmniej, inaczej niż w 98% gier na rynku, nie
wszystko dobrze się kończy, a gracz nie staj się bohaterem narodowym, co mnie cieszy.
Zresztą kogo na tamtym zadupiu obchodził jakiś Skarbiec, wszyscy chcieli wiać, więc ocalenie
Pandory to nic wielkiego:)

Spoiler

Wytknę Ci kolejny błąd :P Nikt raczej z Pandory uciekać nie chciał - w końcu to Vault przyciągnął wszystkich na tę planetę. Ale gdy poszukiwania nie dawały rezultatu, Korporacja Dahl opuściła planetę i przestała finansować badania Tannis a Atlas pozostawił tylko mały garnizon żołnierzy "na wszelki wypadek". Wszystko to stało się, ponieważ chyba Dahl odkryło obcą technologię na Prometeuszu - innej planecie niedaleko Pandory.

Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Spoiler

Sprawa lokalizacji też do najtrudniejszych nie nalezy: skoro Tannis ukrywała dla kogo
pracuje i co znajduje się w Skarbcu, to dlaczego miałaby mówić prawdę odnośnie znajomości
lokalizacji Skarbca?


Spoiler

Nie musiała być świadoma, że to co robi, jest złe. W końcu jest obłąkana. Nie wiadomo czy znała lokalizację Krypty. Może to po prostu błąd w scenariuszu.


Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Guardiany to nie muszą być stwory organiczne, to, że puszczają jakiś płyn moze oznaczać,
że przeciekają.

Spoiler

> Za to ich wygląd jak najbardziej sugeruje organiczne pochodzenie.
Podałem jako argument i ich wygląd i ich juchę. Dla mnie to całkiem logiczne :)


Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Spoiler

Lancowi -to nie policja, tylko zbrojna banda najmusów wynajęta przez Atlas Corp.-
na Pandorę dotarli w trakciegry, raczej tam nie stacjonowali. Bronią tylko interesów
korporacji, która samozwańczo ogłosiła się obrońcą sprawiedliwości. Zresztą co to za
sprawiedliwość można się przekonać zagłębiając się w historię Old Heaven.


Spoiler

A czy pisałem gdzieś, że jest inaczej? :P Crimson Lance to po prostu dobrze wyszkolona armia najemników, która służy Atlasowi. Chyba nie trzeba tego tłumaczyć?



Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

Steel jest Syreną z wyglądu, zapewne w ramach oszczędności:)

Spoiler

Zdaje się, że Lillith szukała na planecie jakiejś Syreny by dowiedzieć się więcej o własnej przeszłości. To zapewne Steel.


Dnia 04.01.2010 o 18:11, zadymek napisał:

PS Ja żadnych białych plam nei widzę, może u ciebie źle się wyświetla?

Odpaliłem na Firefoxie (teraz siedzę na Operze) i tam w ogóle nic nie jest ospojlerowane, podczas gdy w Operze jest, tylko nie pokazuje tych kropek, ale są puste pola. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 19:01, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Eee, czy graliśmy w tą samą grę? Aniołek strasznie przejmuje się losem gracza i jest
(...)
faktów.


Przejmuje się co najwyżej utratą wpływu na sytuację, najwyraźniej obserwacja jej nie wystarcza. Typowa zagrywka psychologiczna, tak samo jak kobieca postać-naturalnie budzi sympatię i zaufanie.
A jeśli idzie o emocje, no cóż, to zaawansowane AI, coś tam może emulować nie:)
Jest też możliwość,że jej program jest do pewnego stopnia schematyczny, odwołuje się do pewnych utartych schematów myślowych: chwali za postępy, wspiera w chwilach zaprogramowanych jako trudne, popędza gdzy cel misji jest zagrozony etc. Ciekawe ilu Wybrańców "załatwiła" do tego czasu.

Dnia 04.01.2010 o 19:01, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Błąd - system ECHO umożliwia jej tylko widzenie gracza ("I can''t see you!"). Z kolei
(...)
tak jak wcześniej ktoś mówił o sprawie "...in our lifetime..." i "...in your lifetime...".


Akurat luneta jest, i to całkiem spora, za to nie mogłem się doszukać talerza anteny...
No i jeszcze to "I''ll be watching".
A gadka o czekającej nagrodzie jest conajmniej nie na miejscu. No, chyba, że to suche stwierdzenie faktu, że coś jednak za questy zarobiliśmy:/

Dnia 04.01.2010 o 19:01, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Wytknę Ci kolejny błąd :P Nikt raczej z Pandory uciekać nie chciał - w końcu to Vault
przyciągnął wszystkich na tę planetę. Ale gdy poszukiwania nie dawały rezultatu, Korporacja
Dahl opuściła planetę i przestała finansować badania Tannis a Atlas pozostawił tylko
mały garnizon żołnierzy "na wszelki wypadek". Wszystko to stało się, ponieważ chyba Dahl
odkryło obcą technologię na Prometeuszu - innej planecie niedaleko Pandory.


Nikt nie miałmożliwości uciec (działka etc robią swoje) -zostało tu parę osób, które nie robią interesów a mimo to są i narzekają siarczyście. Historia NPC jest mało rozbudowana więc trudno z jednej strony osądzić co trzyma ludzi w tym miejscu -poza systemem nadzoru- a z drugiej czy ktoś już nie próbował wiać. Jest jeszcze kwestia informacji- mało kto wiedział o postępach gracza (a handlarz miał powód by trzymać gębę na kłódkę) więc z prostego braku informacji nikt się z ocalenia Pandory nie raduje.

Dnia 04.01.2010 o 19:01, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Nie musiała być świadoma, że to co robi, jest złe. W końcu jest obłąkana. Nie wiadomo
czy znała lokalizację Krypty. Może to po prostu błąd w scenariuszu.


Spoiler

Cóż, jak na świruskę to nieźle to sobie rozplanowała: po utracie współpracowników i sponsor rozesłała wici o Skarbcu a sam też desperacko (bielizna!)poszukiwała artefaktów. Z jej dzienników wyłania się postać gburowatej (nie lubi muzyki), zadufanej w sobie (bo się tym chwali:) i cynicznej babki, która uważa, żę kasa załatwi wszystko -w tym miejscu to nawet uzasadnione podejście. Paniusia dąży do celu po trupach, przeżywa katiusze psychiczne a mimo to nie traci dystansu do swojej postawy -chłodno analizuje swoją szajbę znaczy się:)

Dnia 04.01.2010 o 19:01, Outlander-pro napisał:

> Steel jest Syreną z wyglądu, zapewne w ramach oszczędności:)

Spoiler

Zdaje się, że Lillith szukała na planecie jakiejś Syreny by dowiedzieć się więcej
o własnej przeszłości. To zapewne Steel.


Znaczy,że postaci jednak mają inny storyline? Brick i Roland na bank nie, ale może reszta tak- muszę pograć i sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

>Ciekawe ilu Wybrańców "załatwiła"
I tak pozostanę przy teorii, że to nie SI :) Poza tym skoro Vault można otworzyć raz na 200 lat, to raczej niewielu załatwiła...


Dnia 04.01.2010 o 19:41, zadymek napisał:

A gadka o czekającej nagrodzie jest conajmniej nie na miejscu. No, chyba, że to suche
stwierdzenie faktu, że coś jednak za questy zarobiliśmy:/

Spoiler

Przecież jak zauważył Dexter nie powiedziałaby: "no słuchaj, te legendy o skarbach itp to bujda, tak naprawdę chcę być rozwalił jednego takie brzydkiego." :) Nikt o zdrowych zmysłach by na to nie poszedł.



Dnia 04.01.2010 o 19:41, zadymek napisał:

Nikt nie miałmożliwości uciec (działka etc robią swoje) -zostało tu parę osób, które
nie robią interesów a mimo to są i narzekają siarczyście. Historia NPC jest mało rozbudowana
więc trudno z jednej strony osądzić co trzyma ludzi w tym miejscu -poza systemem nadzoru-
a z drugiej czy ktoś już nie próbował wiać.

Eee, wątpię by wieżyczki powstrzymywały przed odlotem z plantety. One prawdopodobnie tylko chronią rejony zamieszkane przez ludzi przed jakimiś potworkami... albo po prostu twórcom znudziły się niewidzialne ściany :P A że narzekają siarczyście to normalne - przybyli na Pandorę licząc na to, że się wzbogacą i dostaną swój kawałek tortu gdy Dahl znajdzie Kryptę, ale nie udało się a oni najwidoczniej nie mogę odlecieć (brak kasy, postawienie wszystkiego na jedną kartę itp ... poza tym mnóstwo tam bandytów, którym na Pandorze dobrze :P).
>Jest jeszcze kwestia informacji- mało kto

Dnia 04.01.2010 o 19:41, zadymek napisał:

wiedział o postępach gracza (a handlarz miał powód by trzymać gębę na kłódkę) więc z
prostego braku informacji nikt się z ocalenia Pandory nie raduje.

Myślę, że cała przygoda gracza odbija się jakimś echem po świecie gry, wie o tym wiele najważniejszych NPC (Marcus, Scooter, Helena itp), ale raczej twórcy olali końcówkę i odpuścili sobie te akcje w stylu "oo mój bohaterze itp).

Dnia 04.01.2010 o 19:41, zadymek napisał:

Spoiler

Cóż, jak na świruskę to nieźle to sobie rozplanowała:


Spoiler

Jak dla mnie zwykłe wyrachowane szaleństwo :P Miała obsesję i chciała zrealizować swoje cele za wszelką cenę :)

Dnia 04.01.2010 o 19:41, zadymek napisał:

> > Steel jest Syreną z wyglądu, zapewne w ramach oszczędności:)
>

Spoiler

Zdaje się, że Lillith szukała na planecie jakiejś Syreny by dowiedzieć się więcej

> o własnej przeszłości. To zapewne Steel.


Znaczy,że postaci jednak mają inny storyline? Brick i Roland na bank nie, ale może reszta
tak- muszę pograć i sprawdzić.


Spoiler

Brick szuka na planecie swojej siostry, a Roland szuka kogoś z Karmazynowej Lancy (do której kiedyś należał) kogo poprzysiągł zabić. Mordechaj też kogoś szuka, już nie pamiętam imienia, ale w trakcie fabuły bodajże się dowiaduje, że ta osoba nie żyje. I tyle, to wszystko jest chyba w instrukcji :P


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

Spoiler


I tak pozostanę przy teorii, że to nie SI :) Poza tym skoro Vault można otworzyć raz
na 200 lat, to raczej niewielu załatwiła...


A czy szukać artefaktów można tylko na kilka dni przed finałem?

Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Przecież jak zauważył Dexter nie powiedziałaby: "no słuchaj, te legendy o skarbach
itp to bujda, tak naprawdę chcę być rozwalił jednego takie brzydkiego." :) Nikt o zdrowych
zmysłach by na to nie poszedł.


Może i by miło to sens, z tym, że ...powiedziała to już po fakcie:)
A to o czym Dex powiedział to inna sprawa, któą zresztą wyjaśnia sam Anioł.

Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

Eee, wątpię by wieżyczki powstrzymywały przed odlotem z plantety. One prawdopodobnie
tylko chronią rejony zamieszkane przez ludzi przed jakimiś potworkami... albo po prostu
twórcom znudziły się niewidzialne ściany :P

Ja tez na to stawiam, ale skoro bawimy siew gdybania fabularne...

Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

A że narzekają siarczyście to normalne- przybyli na Pandorę licząc na to, że się wzbogacą i dostaną swój kawałek tortu gdy Dahl

No własnie o tym mówię, historia NPC jest zbyt uboga by stwierdzić kto po co tu przyjechał, nie można wykluczyć,że wśród nich są też pracownicy kilku przedsiębiorstw, którzy tyrajaw miejscowych fabrykach/sprzątają ten bajzel.

Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

Myślę, że cała przygoda gracza odbija się jakimś echem po świecie gry, wie o tym wiele
najważniejszych NPC (Marcus, Scooter, Helena itp), ale raczej twórcy olali końcówkę i
odpuścili sobie te akcje w stylu "oo mój bohaterze itp).

O, czyżby Marcus albo Scooter wspoimali o zniszczeniu wiadomo kogo? To też muszę wyśledzić...

Dnia 04.01.2010 o 20:11, Outlander-pro napisał:

Spoiler

Brick szuka na planecie swojej siostry, a Roland szuka kogoś z Karmazynowej Lancy
(do której kiedyś należał) kogo poprzysiągł zabić. Mordechaj też kogoś szuka, już nie
pamiętam imienia, ale w trakcie fabuły bodajże się dowiaduje, że ta osoba nie żyje. I
tyle, to wszystko jest chyba w instrukcji :P


W mojej nie ma:(
Są tylko opisy preferencji bojowych, ale może na site''cie gry coś się znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 20:23, zadymek napisał:

A czy szukać artefaktów można tylko na kilka dni przed finałem?

Nie ... ale ciężko mi wyobrazić sobie np takiego Sledge''a który codziennie odgania się od wysyłanych na niego zabijaków ^^ Z tego co widać, to on nawet nie wiedział oraz inni bossowie, że to część klucza, pewnie uznał to za fajny artefakt obcych i tyle :P

Dnia 04.01.2010 o 20:23, zadymek napisał:

Może i by miło to sens, z tym, że ...powiedziała to już po fakcie:)
A to o czym Dex powiedział to inna sprawa, któą zresztą wyjaśnia sam Anioł.

Chyba doszło tu do jakiegoś nieporozumienia, ale już nieważne :P

Dnia 04.01.2010 o 20:23, zadymek napisał:

No własnie o tym mówię, historia NPC jest zbyt uboga by stwierdzić kto po co tu przyjechał,
nie można wykluczyć,że wśród nich są też pracownicy kilku przedsiębiorstw, którzy tyrajaw
miejscowych fabrykach/sprzątają ten bajzel.

Dlatego warto się opierać nie tylko na grze, ale na anglojęzycznej instrukcji gry, oraz na informacjach podanych przez twórców. Jak coś masz tu fragment z Borderlands Wikia, może dowiesz się czegoś nowego :)
"Gold-Rush Era
Pandora was rich in raw minerals before the game takes place , and various companies, such as the Dahl Corporation had put up mining colonies around the planet.Most of these colonies utilized unpaid convict labor. Also, the companies were researching the "vault", a legendary place full of Eridian alien technology and various other riches. Eventually, however, the companies stopped funding the mines. The planet had nothing else that could make a substantial profit so massive flocks of people were leaving ( It should be noted this occurred during the Pandoran winter). Whoever could not find a way off the planet, or those who believed in "the vault" stayed. Most of the Vault believers eventually fell into a life of crime, mainly driven by greed and they formed the bandit faction found in the game.The remaining Vault hunters went completly insane. A few people, after hearing about the Eridian Vault, travelled to Pandora in hopes of riches and power. What they found, however, was a dusty ball with nothing more than scattered holes dug by animals
Presumably Dahl''s operations on Pandora were based out of what is now Old Haven. Dahl sent a team of scientists, including Patricia Tannis to investigate the possibility of Eridian artifacts on Pandora."

Dnia 04.01.2010 o 20:23, zadymek napisał:

O, czyżby Marcus albo Scooter wspoimali o zniszczeniu wiadomo kogo? To też muszę wyśledzić...

Nie, raczej nie wspominają, ale wszyscy wiedzą, że gracz szuka Krypty. Jest nawet nazywany przez Crazy Earla "vault hunter chump" :P

Dnia 04.01.2010 o 20:23, zadymek napisał:

W mojej nie ma:(
Są tylko opisy preferencji bojowych, ale może na site''cie gry coś się znajdzie...

Zdaje się, że jest to w instrukcji zagranicznych wersji, albo są to info od twórców. Przynajmniej tak twierdzi Borderlands Wikia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować