gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 15.11.2011 o 17:04, CreateYourself napisał:

Zdziwiłbyś się, ale większość dziewczyn ma bardzo podobne "wymagania" względem facetów.

Tak, tak jest - tylko że moje doświadczenie pokazuje że one chcą ''być kochane, kochać, żeby on był zadbany, to tamto, sramto itepe''. Tylko że jak przychodzi co do czego to już różnie z tym bywa. :-D
>A Ty nie masz wymagań względem kobiet? Niska brunetka

Dnia 15.11.2011 o 17:04, CreateYourself napisał:

o ciemnej cerze, albo średniego wzrostu szatynka o olśniewająco gładkiej i jasnej cerze?
:P Ale czy to oznacza, że nie byłbyś w stanie poczuć czegoś względem wysokiej blondynki?

Akurat wysokie najmniej mnie jarają i to wcale nie dlatego że nie mam budowy ciała koszykarza ale to tak btw. :-P Ale tak, tak jest ale ja o tym wiem od dawna, podobały mi się już różne, ''zwykłe'', metalówy, gothki, rasta, blondynki, rude, brunetki, farbowane i tak można by wymieniać jeszcze długo. Zresztą wygląd to tylko dodatek, już nie raz się przekonałem że nie warto tracić czasu na swój ''ideał'' tylko dlatego że cię fizycznie jara skoro cała reszta leży i kwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2011 o 17:34, Tyler_D napisał:

Tak, tak jest - tylko że moje doświadczenie pokazuje że one chcą ''być kochane, kochać,
żeby on był zadbany, to tamto, sramto itepe''. Tylko że jak przychodzi co do czego to
już różnie z tym bywa. :-D


Zgadzam się. Kocham, jestem zadbany, sramto itepe też, ale co z tego, skoro ściąłem włosy i zostałem znienawidzony? I zrozum kobiety.

Co do czego? No cóż, wtedy brunet czy blondyn, niski czy wysoki, ale poniżej 18 to odpad. :>

Dnia 15.11.2011 o 17:34, Tyler_D napisał:

Akurat wysokie najmniej mnie jarają i to wcale nie dlatego że nie mam budowy ciała koszykarza
ale to tak btw. :-P Ale tak, tak jest ale ja o tym wiem od dawna, podobały mi się już
różne, ''zwykłe'', metalówy, gothki, rasta, blondynki, rude, brunetki, farbowane i tak
można by wymieniać jeszcze długo. Zresztą wygląd to tylko dodatek, już nie raz się przekonałem
że nie warto tracić czasu na swój ''ideał'' tylko dlatego że cię fizycznie jara skoro
cała reszta leży i kwiczy.


Powiedz szczerze. Gdybyś spotkał kobietę, nie dość, że średnio urodziwą, to w dodatku taką, która najwyraźniej lubi nie tylko gotować, ale i porządnie zjeść, mimo tego taką, której po prostu nie da się nie lubić, przeszłoby Ci przez myśl, że moglibyście być razem? Zazwyczaj takie dostają nalepkę "pierwszorzędna kumpela", ale nic więcej.
A teraz, gdyby była taka sama sytuacja, tylko, że byłaby to dziewczyna z naprawdę kobiecą sylwetką, dość urocza, nie byłbyś wtedy bardziej skłonny nadać jej miano "ciekawego kąska"? ;> Mimo, że różnią się tylko i wyłącznie wyglądem zewnętrznym.

Dlatego mimo przynależności do jakiejś subkultury, mimo różnic w ubiorze czy urodzie, i tak masz pewne, hm, "bazowe" wymagania względem kobiety, które jeśli nie zostaną spełnione, to nie szans na cokolwiek namiętnego w kontaktach pomiędzy Tobą a nią? ;)

Podobnie jest z kobietami, akceptują tylko kolumny jońskie i korynckie. Dorycka odpada, bo bazy nie ma. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2011 o 18:10, CreateYourself napisał:

Powiedz szczerze. Gdybyś spotkał kobietę, nie dość, że średnio urodziwą, to w dodatku
taką, która najwyraźniej lubi nie tylko gotować, ale i porządnie zjeść, mimo tego taką,
której po prostu nie da się nie lubić, przeszłoby Ci przez myśl, że moglibyście być razem?

To zależy, każdy przypadek jest indywidualny ale odpowiedzią jest to co napiszę niżej.

Dnia 15.11.2011 o 18:10, CreateYourself napisał:

A teraz, gdyby była taka sama sytuacja, tylko, że byłaby to dziewczyna z naprawdę kobiecą
sylwetką, dość urocza, nie byłbyś wtedy bardziej skłonny nadać jej miano "ciekawego kąska"?
;> Mimo, że różnią się tylko i wyłącznie wyglądem zewnętrznym.

Owszem ale byłbym ostrożny co do takiej oceny - bo już co najmniej dwa razy się na swój sposób ''naciąłem'' [ pół biedy że dość szybko, co prawda nie fajnie jest się na kimś zawodzić lub po długim czasie zobaczyć ''ciemną'' stronę tej drugiej no osoby ale lajf is brutal and then and then ...] że wygląd to zdecydowanie nie wszystko i nie warto tracić czasu by potem sobie kilka tygodni / miechów / lat szarpać nerwy. ;-) Z jedną wiązałem pewne bliższe nadzieje ale na szczęście w porę pokazała że nie jest warta zachodu a druga ... drugą traktowałem jako dobrą koleżankę - co prawda 30stka na karku ale urodą by zabiła nie jedną nastkę. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tego, że takie "niby-olewające" zachowania u kobiet występują często to w 100% zgoda. Boże ile ja takich przypadków miałem. Serio wołałbym w 1., no maks 2. zdaniu dostać odpowiedź od kobiety, ale nieeeeee! Ale nieeeeeeee! I potem się męcz biedny facecie z taką, co to nie wiadomo co zrobi, co sobie myśli, czy jest cicho bo czeka na ruch, czy dlatego bo chce żebyś spływał. Jeśli opcja 1. to jeszcze POWIEDZMY, że jestem w stanie zrozumieć. Natomiast jeśli jakaś Panna odwala opcję nr 2 to jest u mnie automatycznie znienawidzona. Nie jako kobieta nawet, ale jako człowiek ogólnie. To dlatego, że olewactwa i braku szacunku do innej osoby nienawidzę, a co by takiej szkodziło powiedzieć / odpisać za pierwszym razem "spieprzaj dziadu", a nie ja się namęczę, nazastanawiam, bólu głowy dostanę, popiszę w sieci z głupią nadzieją, że się czegokolwiek mądrego dowiem, a ona mi potem po miesiącu Z WIELKIEJ ŁASKI odpisze: N I E. Dla mnie ktoś taki jest skreślony jako człowiek i tyle.

Hah i wiem, że kobiety nie mówią wprost. Co więcej nie lubią jak im się mówi wprost. Nieraz to może je przestraszyć, wprawić w zakłopotanie i wszystko popsuć. Tu min. ja mam problem bo jestem człowiekiem który nie potrafi kłamać osobom, które szanuje w szczególności i to w dodatku mówiącym wprost co myśli. No i niejedna już się lekko zdziwiła ;) .

A co do tej konkretnej Panny o której zacząłem tu pisać. Kumpel postawił diagnozę "pisanie przez FB to olewanie, dlatego nie odpisuje" i od jej znajomej pomógł zdobyć numer. Także jutro rozpoczynam inwazję MOCY :) . W sumie z jednej strony kumam, ale z drugiej.... JAK DO CHOLERY MIAŁEM INACZEJ ZDOBYĆ NUMER NIŻ BEZPOŚREDNIO OD NIEJ, CZYLI PRZEZ SIEĆ?! Toż mi się wydawało, że bezpośrednio od osoby, w jakikolwiek sposób, to właśnie najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2011 o 22:19, MKRaven napisał:

A co do tej konkretnej Panny o której zacząłem tu pisać. Kumpel postawił diagnozę "pisanie
przez FB to olewanie, dlatego nie odpisuje"

Też bym do tego z lekka dziwnie podchodził jakby do mnie jakiś koleś pisał w celu spotkania się / nr tel przez fb [ pomijając to że musiałbym mieć tam najpierw konto ]. No ale co ja tam wiem przecież ...

Dnia 15.11.2011 o 22:19, MKRaven napisał:

JAK DO CHOLERY MIAŁEM INACZEJ ZDOBYĆ NUMER NIŻ BEZPOŚREDNIO OD NIEJ, CZYLI PRZEZ SIEĆ?!

Ekhm ... -> "i od jej znajomej pomógł zdobyć numer." -> ZAPYTAĆ ZNAJOMĄ O ADRES I ZAARANŻOWAĆ ''PRZYPADKOWE'' SPOTKANIE. To tylko taki przykład ... równie trv może być wyczekiwanie pod jej domem / blokiem ...

Dnia 15.11.2011 o 22:19, MKRaven napisał:

Toż mi się wydawało, że bezpośrednio od osoby, w jakikolwiek sposób, to właśnie najlepiej...

Bezpośrednio tak - w jakikolwiek sposób niezbyt imo ale co ja tam tradycjonalista jeden wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2011 o 22:27, Tyler_D napisał:

Też bym do tego z lekka dziwnie podchodził jakby do mnie jakiś koleś pisał w celu spotkania
się / nr tel przez fb [ pomijając to że musiałbym mieć tam najpierw konto ]. No ale co
ja tam wiem przecież ...

Ale ja chciałem tylko numer dostać, żeby się umówić właśnie :) .

Dnia 15.11.2011 o 22:27, Tyler_D napisał:

Ekhm ... -> "i od jej znajomej pomógł zdobyć numer." -> ZAPYTAĆ ZNAJOMĄ
O ADRES I ZAARANŻOWAĆ ''PRZYPADKOWE'' SPOTKANIE. To tylko taki przykład ... równie trv
może być wyczekiwanie pod jej domem / blokiem ...

Po kiego? Wiem, gdzie mieszka bom ją odprowadzał ;) . W ogóle to śmieszna sytuacja jest bo to są dwie znajome, który były na imprezie wspólnego znajomego mojego i mojego kumpla. No i tak jakoś się na dwie pary podzieliliśmy śmiesznie ;) . A śmieszność sytuacji prawdziwa zaczyna się w momencie, w którym dodam, że nie wiem którą z nich wolę albo raczej może wiem, ale zdaje sobie sprawę co by było jakbym to zaczął otwarcie sugerować...

Ojjj nasrałoby się, jak zwykle przeze mnie bo ja to zawsze dziwne sytuacje prowokuję. No ale kurczę, zawsze uważałem, że trzeba żyć tak jak się chce, a nie udając zachowania i reakcje bo lepiej, żeby ludzie nienawidzili za to kim się jest, niż nienawidzić samego siebie, a ludzie, żeby akceptowali obraz człowieka którego nie ma...

Ehhh polecam Ferdydurke Gąbrowicza w tej kwestii bo uważam ją za genialną i jakże prawdziwą książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.11.2011 o 22:19, MKRaven napisał:

co by takiej szkodziło powiedzieć / odpisać za pierwszym razem "spieprzaj dziadu"


A chciałbyś dostać takiego smsa w ogóle? Serio?
Czasami warto postawić się po tej drugiej stronie, bo często serio nie wiadomo co odpisać danej osobie, jeśli z jednej strony zupełnie nas ona nie interesuje, a z drugiej strony nie chcemy jej zranić. Odpisanie w stylu Twojego "spieprzaj" zostanie odebrane tak, że jest się chamem i osobą niekulturalną. Natomiast odpisanie w jakikolwiek pozytywny sposób to będzie już odebrane przez drugą osobę jako chęć podtrzymania rozmowy, co nie?
Bo często spotykam się też z takimi interpretacjami, że faceci narzekają, że jakaś dziewczyna z nimi pisała, mimo że nie miała ochoty z nimi zagłębiać się w jakiś głębszy związek.
I mamy błędne koło, na które nie ma jednej odpowiedzi. Ale to już mało kto widzi, lepiej zbluzgać, nie zastanawiając się nad tym.

Zresztą, tak swoją drogą, to czytając Twoje posty jakoś się nie dziwię, czemu ona nie odpisuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wiem dokładnie o czym mówisz i masz w tym zupełną rację. Dlatego też prawda jest taka, że generalnie ludzie mówią, że nienawidzą kłamstw i nimi gardzą, podczas gdy... wolą by im kłamano, zamiast powiedzieć prawdę i to w najważniejszych dla nich sprawach. Mało tego mnie sporo osób uważa za chama właśnie dlatego, że tą prawdę mówię. Ci którzy mnie za chama nie uznają albo uznają i mi to mówią, ale to szanują tzn. mój sposób komunikacji uznają myślę, że cenią i mnie, a ja widzę, że to są naprawdę inteligentni ludzie i rozmawiam z nimi na zupełnie innym poziomie dyskutowanych spraw i emocji, niż (za przeproszeniem) z plebsem. Darzę ich naprawdę ogromnym szacunkiem i są to najważniejsze dla mnie osoby.

Dnia 15.11.2011 o 23:02, Mohair napisał:

Zresztą, tak swoją drogą, to czytając Twoje posty jakoś się nie dziwię, czemu ona nie
odpisuje :)

Widzisz, a ja mógłbym napisać coś negatywnego o tobie czytając to, co wstawiłeś na swojego GSa :) . Nie jesteśmy jedną osobą. Jesteśmy dla siebie tym, kogo w sobie widzieć chcemy, dla innych tym, kogo oni chcą w nas widzieć, dla jeszcze innych, którzy nas nie znają, wyobrażeniami na podstawie nieobiektywnych opisów innych, a jeszcze kim innym jesteśmy mówiąc, a kim innym pisząc, jeszcze kim innym za kierownicą samochodu, a kim innym w internecie.

Więc nie oceniaj mnie, a jedynie moje wypowiedzi :) . I odwołam się do tego co powyżej napisałem jeszcze raz: polecam Ferdydurke Gąbrowicza w tej kwestii szczególnie. Naprawdę jedna z niewielu książek przeczytanych za czasów kiedy "edukacja mi kazała", której przeczytania naprawdę nie żałuję. Inteligentnie napisana i trzeba umieć wychwycić to co jest w niej zawarte. W dodatku idealnie wpasowuje się w mój tok myślenia... a może to ona go też po części ukształtowała? Któż to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 23:18, MKRaven napisał:

Zero odpowiedzi. Nic. Nada.

A kto Ci powiedział, że ona chce dalszego kontaktu? Może ona potrzebowała kogoś do towarzystwa na tej jednej konkretnej imprezie i nie chce dalszego zadawania się z Tobą? To jak z seksem na pierwszej randce... kobieta zadaje sobie pytanie: "Dlaczego on nie dzwoni?!" Jak to cholera dlaczego?! Chciał tylko seksu, dostał seks no to co się będzie dalej zajmował?

Tu wydaje mi się, że sytuacja jest podobna. Zadaj sobie pytanie czy naprawdę warto zabiegać o dziewczynę która nie bardzo panuje nad sobą na imprezie pod wpływem alkoholu.
Swoją drogą też zostałam w ten sposób przez kogoś zignorowana. Tzn. miły sylwester (bez żadnych skojarzeń!!!), a potem ani me ani be. I co? I nic, życie toczy się dalej.

@@@Tyler
Masz rację. Każda dziewczyna ma swój typ faceta. Mnie np. kompletnie nie kręcą faceci ze spodniami z krokiem w kolanach, tacy "luzacy" a są takie, co na to lecą. Każda jest inna i ciężko coś powiedzieć. Ja mówiłam ze swojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.11.2011 o 20:27, Latimeria napisał:

Tu wydaje mi się, że sytuacja jest podobna. Zadaj sobie pytanie czy naprawdę warto zabiegać
o dziewczynę która nie bardzo panuje nad sobą na imprezie pod wpływem alkoholu.
Swoją drogą też zostałam w ten sposób przez kogoś zignorowana. Tzn. miły sylwester (bez
żadnych skojarzeń!!!), a potem ani me ani be. I co? I nic, życie toczy się dalej.


Booooziu nikt nie napisał, że ktoś z nas tam nad sobą nie panował :) . W ogóle to wszystko co potrzebne już mam jutro wybieram się z niespodzianką, więc choćby po jej minie jak mnie zobaczy będę już wiedział ;) .

Poza tym sorry, ale serio nauczyłem się, że bycie "natrętnym" popłaca. Jak ma gdzieś to i tak będzie mieć gdzieś i wreszcie się wnerwi i karze spadać otwartym tekstem, a jak nie to trzeba kuć żelazo póki gorące.

A jak i to nie... cóż nie przegrywa tylko ten, kto nie próbuje :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.11.2011 o 22:32, MKRaven napisał:

Poza tym sorry, ale serio nauczyłem się, że bycie "natrętnym" popłaca.

Twoja sprawa. Mam tylko nadzieję, że kiedyś role się odwrócą i to wobec Ciebie jakaś kompletnie nieinteresująca Cię panna będzie natrętna. Najlepiej w sytuacji gdy będziesz już miał dziewczynę. Wtedy dopiero odczujesz jakie to wkurzające.

Sory. Nie cierpię natręctwa. Skoro raz napisałeś to czekaj aż odpisze. Ale nachodzić gdy brak od niej sygnału? Jak dla mnie przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wierz lub nie, ale z natręctwem ze strony płci przeciwnej się spotkałem przynajmniej raz w życiu :) .

Z tym brakiem odpowiedzi to nie do końca tak, ale nie będę rozwijał zawiłości sytuacji.

Ja też nie cierpię natręctwa i rozumiem, że nie cierpią go inni. Bardziej nie cierpię jednak ludzi przegranych życiowo tylko dlatego, że sami z siebie przegranych robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze drobny PS tak bez bezpośredniego związku z sytuacją, ale odnośnie tego co napisałaś:

Jeśli ktoś / jakaś się nawali na imprezie i zrobi coś, czego normalnie by nie zrobiła, a potem się dziwi, że jakiś facet / babka za nim / nią biega i, mało tego, ma jeszcze do tej osoby pretensje, to jest to już szczyt ignorancji i zapatrzenia w siebie. Odpowiedzialność za swoje czyny trzeba ponosić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.11.2011 o 22:44, MKRaven napisał:

Ja też nie cierpię natręctwa i rozumiem, że nie cierpią go inni.

To skoro rozumiesz ludzi, którzy nie cierpią natręctwa to po co sam taki jesteś? Mam mimo wszystko nadzieję, że ktoś Cię będzie solidnie nachodził. Takie postawienie po drugiej stronie barykady (nawet dość skrajne - wiem co mówię, przeszłam), czasami kompletnie otwiera oczy na pewne zjawiska. Inna sprawa, że jest to po prostu niegrzeczne. Jeśli nawiązaliście kontakt (piszesz, że z tym brakiem odp nie jest do końca tak jak piszę) to wtedy można zadziałać jakoś z zaskoczenia. Ale delikatnie i ostrożnie. Bo nachodzeniem (to o ktorym teraz piszesz to jescze ok, ale nie za dużo tego ;)) ją tylko zrazisz.

Po negatywnej reakcji z jej strony podczas spotkania (piszesz o jej minie) wycofaj się całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może ja wyolbrzymiam albo coś. Natręctwa w sensie w jakim ty je opisujesz nigdy nie uprawiałem i nie zamierzam bo nie zamierzam ani kogoś prześladować, ani biegać za kimś z błagalnym okrzykiem "odezwij się do mnie! proooooszeeeeee!". Z drugiej strony nie zamierzam też z kogoś rezygnować skoro nie dostałem wyraźnego sygnału lub nie zostało mi powiedziane abym spadał na drzewo banany prostować. Inna sprawa, że wyraźny sygnał dla kobiety i dla faceta to "nieco" inne określenia...

I nie, nie nachodzę nikogo jak jakiś psychol wbrew woli danej osoby ;) . Idę z niespodzianką i przy okazji przekonać się jak naprawdę wygląda sytuacja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.11.2011 o 23:30, MKRaven napisał:

Z drugiej strony nie zamierzam też
z kogoś rezygnować skoro nie dostałem wyraźnego sygnału lub nie zostało mi powiedziane
abym spadał na drzewo banany prostować.

Czasem brak sygnału jest już sygnałem. Ale to Twój wybór.

Dnia 16.11.2011 o 23:30, MKRaven napisał:

Idę z niespodzianką
i przy okazji przekonać się jak naprawdę wygląda sytuacja i tyle.

Tak to każdy może mówić: "nie, ja Cie wcale nie nachodzę, robię Ci niespodzianki!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2011 o 17:32, MKRaven napisał:

Wy, kobity i tak się nie przyznacie co lubicie ;) .

Dlaczego tak uważasz? Ja mam jasno określone co lubię, czego nie, a także mam jasno określone jakie cechy u faceta są dla mnie nie do zaakceptowania. Na szczęście mój chłopak posiada tylko te, które lubię ;)

Dnia 17.11.2011 o 17:32, MKRaven napisał:

U mnie jest na razie sukces, więc widzisz :) .

Ale nie każda mogłaby tak zareagować, dlatego uważałam, że balansujesz po cienkiej linii. Jedna się ucieszy na Twój widok a druga każe Ci spier****. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2011 o 17:39, Latimeria napisał:

Dlaczego tak uważasz? Ja mam jasno określone co lubię, czego nie, a także mam jasno określone
jakie cechy u faceta są dla mnie nie do zaakceptowania. Na szczęście mój chłopak posiada
tylko te, które lubię ;)


Uważam tak, że inaczej nie byłybyście kobietami ;) . I nie bój się jeśli myślisz, że masz określane zasady > co dla was jasne, dla nas facetów jest czarną magią ;) .

Dnia 18.11.2011 o 17:39, Latimeria napisał:

Ale nie każda mogłaby tak zareagować, dlatego uważałam, że balansujesz po cienkiej linii.
Jedna się ucieszy na Twój widok a druga każe Ci spier****. Taka prawda.


Obydwie opcje są dokładnie tym czego bym oczekiwał, czyli po prostu jasną reakcją, a prawda jest taka, że jest nikła szansa by taki właśnie, jasny przekaz, od płci przeciwnej dostać :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troche generalizujesz, traktujesz je wszystkie stereotypowo. Każda dziewczyna jest inna, inaczej podchodzi do pewnych rzeczy od reszty kobiet itd. Jesli chcesz sie z jakas "dogadac" nie mozesz traktowac jej jak kazdej innej, jakby byla czescia wiekszej calosci. Ot, moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się