gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

>Lepiej być w tle, aniżeli w centrum, wtedy to można

Dnia 11.11.2011 o 22:56, MSPRISON napisał:

działać z lepszym skutkiem.

Problem w tym że takie odchodzenie ''na bok'' może skończyć się totalną izolacją od społeczeństwa, od ludzi i to na własne życzenie. A to nie jest zdrowe ani przyjemne.
>Lepiej też być jednostką, odrębną, samodzielną a nawet pozbawioną

Dnia 11.11.2011 o 22:56, MSPRISON napisał:

sympatii ze strony postronnych Tobie osób.

Człowiek to istota społeczna, stadna i choćbyś się zapierał rękoma i nogami nic z tym nie zrobisz. Totalna izolacja jest tak samo ''sensowna'' jak pchanie się do ludzi na siłę, byle gdzie, byle z kim, byle do kogo i byle po co ...
>Najważniejsze, by cieszyć się życiem - nie

Dnia 11.11.2011 o 22:56, MSPRISON napisał:

ważne czy w grupie, czy samodzielnie. Najważniejsze jest zwyciężać.

Sorry Winetou ale w tych rozmyślaniach za bardzo się pogrążasz ... ja wiem że dążenie do ideałów może być rajcujące ale życie to nigdy nie było, nie jest i nie będzie ideałem. Jasne - można cieszyć się życiem w samotności, z trudem ale można ale ... nie warto. Ja nie twierdzę że trzeba być nie wiadomo jak ''człowiekolubnym'' osobnikiem ... czasem wystarczy jedna osoba, kolega, przyjaciółka, niekoniecznie partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak piszecie, że faceci muszą pierwsi ruszyć do dziewczyny. Sorry, ale oprócz dłuższej rozmowy, albo chwilowego kontaktu wzrokowego, to z reguły nic nie daje... Wygląda jakby czekały na przynajmniej trzy kroki. Tyle, że po pierwszym nieudanym ( tj. krótkim) kontakcie np. na przerwie w szkole, ja już na drugiej nie podejdę, bo wydaję mi się, że jestem nachalny. Może by dziewczyny też ruszyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.11.2011 o 23:10, MSPRISON napisał:

A co do tego, że to my musimy spojrzeć na dziewczynę/kobietę.. najlepiej, gdy będzie
to obustronne działanie - wtedy nie winno być mowy o przypadku. To tyle.

Takie coś się zdarza ale primo rzadko a secundo z reguły w filmowych produkcjach że jedno spojrzy na drugie i już jest trv big love forevah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.11.2011 o 23:25, MSPRISON napisał:

Dalsza część Twojej wypowiedzi.. nie napisałem, że chcę, by kobieta zwróciła na mnie
uwagę a jedynie, że to kobieta może wykonać ten pierwszy krok.

kuba ci słusznie napisał, poza tym o tym też pisałem w poście wcześniejszym skierowanym do ciebie. Krótko i zwięźle - powinno się działać.
>Na tą chwilę, nie spieszno

Dnia 11.11.2011 o 23:25, MSPRISON napisał:

mi, by szukać miłości - bo i niby po co ? Teraz najważniejsze jest, by skończyć szkołę
- dla tego muszę się skupić na sobie, na tym, co robię.

Jakby nie można było tego łączyć. Co nie znaczy że TRZEBA.
>Myślę, że można by i odciąć się

Dnia 11.11.2011 o 23:25, MSPRISON napisał:

od świata - skupić się na tym, co ważne, bo przecież wyjście na dwór i rozmowy na tematy
mało ważne, z kolegami/koleżankami nie są zbyt ważne.

Brak kontaktów społecznych = fail. I mówię to całkiem serio. Poza tym to nierealne bo zawsze jest praca / szkoła lub jakikolwiek kontakt z innymi ludźmi ale nie warto tego ograniczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:17, Tyler_D napisał:

Takie coś się zdarza ale primo rzadko a secundo z reguły w filmowych produkcjach że jedno
spojrzy na drugie i już jest trv big love forevah.


Niekoniecznie. Często na podstawie spojrzenia można wiele wywnioskować. Jeśli dziewczyna nie odpuści i mimo teoretycznego speszenia nadal będzie się patrzyła to facet wyjdzie na miernotę, jeśli nie podejdzie. Chyba, że nie chce. Ja do dnia dzisiejszego często patrzę się różnym, nieznajomym kobietą w oczy, ot tak po prostu, zawsze to jest postrzegane w przyjazny sposób, dla kobiety bardzo miłe, takie spojrzenie mówi więcej niż tysiąc słów.

Poza tym, wiele też zależy od kobiet. Ale facet z wiekiem nabywa intuicji, dzięki której rozpozna te "wartościowe" kobiety, z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:27, CreateYourself napisał:

Niekoniecznie./ble ble ble/


To co piszesz to się zgadza, nie zawsze [ bo mam np: bliską koleżankę którą taki wzrok by strasznie speszył ] ale generalnie masz rację. Chodziło mi raczej o to by autorowi pokazać że takie "miłości po grób" od pierwszego wejrzenia się raczej nie zdarzają. Wszystko się budzi z czasem. Wzrok może dać do zrozumienia że jedno jest zainteresowane drugim, że się podoba(ją) ale nie takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:04, Nikodem95 napisał:

Tak piszecie, że faceci muszą pierwsi ruszyć do dziewczyny. Sorry, ale oprócz dłuższej
rozmowy, albo chwilowego kontaktu wzrokowego, to z reguły nic nie daje... Wygląda jakby
czekały na przynajmniej trzy kroki. Tyle, że po pierwszym nieudanym ( tj. krótkim) kontakcie
np. na przerwie w szkole, ja już na drugiej nie podejdę, bo wydaję mi się, że jestem
nachalny. Może by dziewczyny też ruszyły?


I to jest prawda, od wieków to mężczyzna musi wykazać się odwagą, podchodząc do kobiety, to także daje jej pewnego rodzaju wyobrażenie, czy pasują do siebie - nie znają się, więc tylko od ich charakterów zależy, czy dojdzie do naturalnej wymiany zdań.

Być może i masz rację z nachalnością. Ale weź pod uwagę, że przy pierwszym "podejściu", zakończonym sukcesem, kobieta nabiera apetytu na faceta. Daj jej dwa, trzy dni, podczas których zupełnie się z nią nie będziesz kontaktował, może niekoniecznie udawał, że nie istnieje, zwykłe przywitanie, bez żadnych emocji. A potem znowu podchodzisz do ofiary, która z jednej strony zła, że "olałeś" ją, a z drugiej strony - nadal spragniona rozmowy z Tobą, sama zacznie się wysilać, byleby ponownie nie doszło do takiej przerwy. ;)

Dość sprawdzony sposób, ale z autopsji wiem, że jeśli trafiasz na dziewczynę, która ma w sobie to coś, czego nie mają inne, to zarówno trudno sprawić dobre pierwsze wrażenie, chodzi mi tu o rozmowę, a nie o urok osobisty, a jeszcze trudniej nic do niej nie pisać. :)

Jesteś jeszcze młody, wszystko przyjdzie z czasem, nie traktuj każdej dziewczyny, do której chciałbyś zagadać, jako "ta jedyna", wyzbądź się emocji czy uczuć, które towarzyszą Ci od czasu, gdy dostrzegłeś w niej to "coś". To trudne, ale nie znaczy, że niemożliwe. Zauważ, rocznik 95, o ile się nie mylę, to poszedłeś do liceum? Zapewne masz w klasie koleżanki, nawet może i atrakcyjne, które jednak nie zauroczyły Cię swym wdziękiem, traktujesz je normalnie, może nawet jesteś dla nich przezabawny, przeuroczy itd., i bezproblemowo Ci się z nimi rozmawia mimo, że znacie się od niedawna. A jest też taka, która powoduje, że język Ci się plącze a kolana wiotczeją, mylę się? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:34, Tyler_D napisał:

/ciach/


Oczywiście, nie wkładajmy kobiet do jednego worka. Każda jest inna, chociaż dzielą się grupy bardzo podobnych do siebie. Miłość po grób istnieje, o ile możemy stwierdzić, że wiemy czym tak naprawdę jest miłość, ale tu się zgodzę, od pierwszego wejrzenia niekoniecznie, każdy z nas ma przecież już kilka "miłości od pierwszego wrażenia" czy "aż po grób", a może nawet zarówno takich jak i takich. I co? Minęły. Szczeniacka miłość, młodzieńcza pewność bycia dojrzałym, także i pod względem emocjonalnym i uczuciowym.
A wzajemne spojrzenia to piękna sprawa, dopóki nie trafi się na kobietę, która lubi manipulować facetami i doskonale zdaje sobie sprawę, że ten, po długiej wymianie spojrzeń, jest pewny, że kobieta wpadła w jego sidła. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty napisałeś coś o gimbusie. Chyba, nie wyglądasz z długimi włosami jak autobus oO?

Dnia 11.11.2011 o 19:56, Graszcz napisał:

Ja jestem "mentalnym samotnikiem" tzn. nawet jak mnie jakaś płeć przeciwna zmiękczy i chciałbym się przed nią
otworzyć to nie jestem taki jak powinienem.

Dokładnie miałem tak samo, ale ja już się wygadałem. Jednej. Innej nie znalazłem, wiec jest nadzieję, że Ty w końcu znajdziesz kogoś godnego twoich myśli.

20111114184426

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>nawet jak mnie jakaś płeć przeciwna zmiękczy i chciałbym

Dnia 13.11.2011 o 22:57, MKRaven napisał:

się przed nią otworzyć to nie jestem taki jak powinienem.

To znaczy jaki? Serio pytam.
>Za dużo mam w głowie rzeczy,

Dnia 13.11.2011 o 22:57, MKRaven napisał:

które uważam tylko za moje, za dużo mam myśli, którymi kiedy próbuję się dzielić to i
tak ich nikt nie rozumie.

Pierwsze mogę zrozumieć ale drugiego już niezbyt - że raz ci nie wyszło to nie chcesz spróbować drugi raz? Kiedyś dawno temu też tak myślałem ale ja wolę dostać "nie", nawet ''brutalne'' niż potem siać domysły lub żałować. Nawet w kwestii ewentualnego spotkania się z kimś.
>Za dużo mam przekonania, że tego zrozumienia nie znajdę.
Main problem is in your head, srlsy. No chyba że o tym wiesz to spoko. :-)

Dnia 13.11.2011 o 22:57, MKRaven napisał:

I kij z tym, że znam wiele fajnych dziewczyn, które pewnie byłyby dla wielu genialnymi
partnerkami. Skoro mają wszystko, ale nie potrafią zrozumieć mnie to jakbym mocno nie
chciał, to nie mogę w nich dojrzeć swojej drugiej połówki.

Fakt, nic na siłę ale czego darować sobie inne? Tym bardziej jak się ''chce''?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:46, In_The_End napisał:

Ty napisałeś coś o gimbusie. Chyba, nie wyglądasz z długimi włosami jak autobus oO?

"Gimbus" to też slangowe określenie gimnazjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:35, CreateYourself napisał:

Jesteś jeszcze młody, wszystko przyjdzie z czasem, nie traktuj każdej dziewczyny, do
której chciałbyś zagadać, jako "ta jedyna", wyzbądź się emocji czy uczuć, które towarzyszą
Ci od czasu, gdy dostrzegłeś w niej to "coś". To trudne, ale nie znaczy, że niemożliwe.


W tym sęk, że nie chcę mieć dziewczyny na chwilę ( chociaż zawsze to lepsze, niż wieloletnie "chodzenie" i nagłe zerwanie ). I na dodatek jest tyle ładnych i interesujących, ale za nic świecie do nich nie podejdę, bo:
-po pierwsze często z kolegami przechadzam się po szkole, ale nie rozumiem podchodzenia do nieznajomej dziewczyny i zagadania. Z tego co zauważyłem wydaje się to normalne, patrząc na zachowanie ludzi. Dla mnie jednak NIEnormalne podchodzić do gadających samotnie dziewczyn i przeszkadzanie im w rozmowie ( bo tak to widzę )

Dnia 14.11.2011 o 18:35, CreateYourself napisał:

Zauważ, rocznik 95, o ile się nie mylę, to poszedłeś do liceum?

Tak.
>Zapewne masz w klasie

Dnia 14.11.2011 o 18:35, CreateYourself napisał:

koleżanki, nawet może i atrakcyjne, które jednak nie zauroczyły Cię swym wdziękiem, traktujesz
je normalnie, może nawet jesteś dla nich przezabawny, przeuroczy itd., i bezproblemowo
Ci się z nimi rozmawia mimo, że znacie się od niedawna.

Dlaczego tak właśnie jest (?) Dlaczego to nie podchodzą te, które chciałbym najbardziej (?).:)

Dnia 14.11.2011 o 18:35, CreateYourself napisał:

A jest też taka, która powoduje, że język Ci się plącze a kolana wiotczeją, mylę się? ;)

Nie :) I w tym cały pierdzielony problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się za nadto rozpisywał bo już mnie uprzedzili inni ale jedno dodam od siebie - znikomy procent dziewczyn [ o ile którakolwiek ] zrobi ten pierwszy z pierwszych kroków [ świadomie ]. Może POTEM chcieć pierwsza czegoś więcej, może to, może tamto ale prawie na pewno nie zaczepi faceta ani nie odwali za niego jego ''roboty''. Serio. Pogadaj teraz / kiedyś ze starszymi koleżankami / kobietami, po 20stce, po 30stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:59, Tyler_D napisał:

Nie będę się za nadto rozpisywał bo już mnie uprzedzili inni ale jedno dodam od siebie
- znikomy procent dziewczyn [ o ile którakolwiek ] zrobi ten pierwszy z pierwszych kroków
[ świadomie ]. Może POTEM chcieć pierwsza czegoś więcej, może to, może tamto ale prawie
na pewno nie zaczepi faceta ani nie odwali za niego jego ''roboty''. Serio.

Podałem przykład z przerwami, gdzie na pierwszej zagadam, ale na drugiej już nie, bo boję się być nachalny...

Dnia 14.11.2011 o 18:59, Tyler_D napisał:

Pogadaj teraz / kiedyś ze starszymi koleżankami / kobietami, po 20stce

W tym sęk, że z takim często rozmawiałem, ale to nie zmienia jakoś mojej, bezpiecznej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, to nie jest jakaś odmienność, jest masa facetów - "romantyków", którzy w głębi duszy pragną kobiety, nie laski, którzy traktują miłość poważnie, czasami zbyt poważnie, szczególnie w takim wieku. Ale naucz wykorzystywać się swoje zalety. Spraw, by kobiety dostrzegły w Tobie tego mężczyznę typu wyjęty z okresu wiktoriańskiego, z manierami, jednocześnie z nutką tajemniczości, o której już wspominałem, a która jest coraz częściej poszukiwana u facetów przez kobiety. ;)

Owszem, jeśli nie jesteś facetem pewnym siebie i powszechnie uważanym za przystojniaka (co nie znaczy, że nie jesteś), to może to dość, hmm, nienaturalnie wyglądać, jak podejdziesz i im przeszkodzisz w rozmowie. ;) Dlatego lepiej na osobności, czasem niby "przypadkowo" sprowokować rozmowę ;) Ale warto też nauczyć się jak w oczach kobiet stać się, to może stereotypowe określenie, ale kimś w rodzaju samca alfa.

Heh, dlaczego tak jest? Widzisz, te dziewczyny traktujesz jak, po prostu, kumpli. Jesteś wobec nich w pełni naturalny, nie stresujesz się, dlatego wszystko jest takie łatwe. I to jesteś właśnie Ty, a nie ten nieśmiały chłopak, który nie wie jak zagadać do tej "ach i och". ;) Popracuj nad sobą, kontroluj uczucia, staraj się nie wyobrażać sobie za dużo zanim zagadasz do danej dziewczyny. To częsty błąd, jeszcze zanim zagadasz - układasz już z nią przyszłość, i tworzą Ci się takie urojone uczucia względem niej.

Skoro nie ma dziewczyny, to nie ma problemu? Analogicznie do słów Stalina. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 19:04, Nikodem95 napisał:

Podałem przykład z przerwami, gdzie na pierwszej zagadam, ale na drugiej już nie, bo
boję się być nachalny...

Po pierwsze szkoła to jest taki śmieszny okres gdzie możesz trafić na cudowną, dojrzałą emocjonalnie dziewczynę [ rzadkość ] ale też na zwykłą małolatę co chce się tylko poprzytulać i polansić że ma chłopaka [ czasami nieświadomie taką postawę reprezentują no ale takie są fakty ]. Po drugie wierz mi - dużo związków [ pomijając to jak wyjdą w praniu potem ] zaczyna się od podejścia i "cześć, jestem xxx" [ znam taki jeden z życia wzięty ]. Tylko że to nie powinno być na zasadzie wpychania się na siłę by poznać tylko takie pozornie naturalne. Typu zapytanie o coś, cokolwiek, zagadanie ''przy okazji'' do koleżanki / kolegi który tam stoi ergo za tym idzie przedstawienie się etc etc, kumasz co nie? Nie sądzisz chyba że od razu ją ''wyrwiesz'' albo co więcej ugrasz coś więcej niż parę słów / wzrok choć jest to możliwe.

Dnia 14.11.2011 o 19:04, Nikodem95 napisał:

W tym sęk, że z takim często rozmawiałem, ale to nie zmienia jakoś mojej, bezpiecznej
postawy.

Postawę musisz zmienić ty sam, one miały cię tylko uświadomić / utwierdzić w tym że właściwie każda kobieta nie zrobi pierwszego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie za podwójny post, ale to odpowiedź na nowy post Nikodema ;)

Wiesz, kiedyś kolega zapoznał mnie z teoretycznie idiotyczną, a w praktyce genialną metodą zagadywania do dziewczyn. Wybierz się do jakiegoś centrum handlowego. Znajdziesz tam masę dziewczyn, w sporej mierze normalnych, ale zazwyczaj z koleżankami, czyli jest nieco trudniej :> I po prostu zagaduj. Traktuj to jak błahostkę, byle tekścik, nawet otwarcie jej powiedz, że przełamujesz nieśmiałość, cokolwiek, miej za sobą grupkę kumpli, którzy będą właściwie Cię wspierali i motywowali, i niech każdy z Was robi tak na zmianę, z różnymi dziewczynami. Zdziwisz się, ale to znakomity sposób na poprawę pewności siebie i nabycie tej umiejętności "perfekcyjnego pierwszego kontaktu".
Wiadomo, sposób trochę gówniarski, ale w Twoim wieku to jest wręcz wskazane, nie możesz zamykać się w skorupie i wpajać sobie, że zależy Ci na jednej jedynej, bo i ta jedyna będzie chciała normalnego chłopaka, który bezproblemowo do niej zagada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 19:11, CreateYourself napisał:

Nie martw się, to nie jest jakaś odmienność, jest masa facetów - "romantyków", którzy
w głębi duszy pragną kobiety, nie laski, którzy traktują miłość poważnie, czasami zbyt
poważnie, szczególnie w takim wieku. Ale naucz wykorzystywać się swoje zalety. Spraw,
by kobiety dostrzegły w Tobie tego mężczyznę typu wyjęty z okresu wiktoriańskiego, z
manierami

Przeprosić, podziękować, przepuścić w drzwiach przepuszczę zawszę. W sumie nie uważam to za nic jakiegoś super, uważam to za normalne. Ale jakoś bardzo manieralny nie jestem. Nie potrafię być miły dla każdej dziewczyny i w oczach innych mogę się wydawać chamski. I możliwe, że jestem. Uważają mnie też zawsze za narcyza, bo nie piszę zdań typu" ohhh jak ja strasznie wyszedłem na tym zdjęciu, kasuj". Ale to, że każdemu potrafię powiedzieć coś miłego ( a co jest prawdą ), to CHYBA nie zauważają...
>, z nutką tajemniczości, o której już wspominałem, a która jest

Dnia 14.11.2011 o 19:11, CreateYourself napisał:

coraz częściej poszukiwana u facetów przez kobiety. ;)

To akurat mam. I często mi mówią, że jestem mocno tajemniczy, a sam poznaję szybko ludzi.

Dnia 14.11.2011 o 19:11, CreateYourself napisał:

Dlatego lepiej na osobności, czasem niby "przypadkowo"
sprowokować rozmowę ;) Ale warto też nauczyć się jak w oczach kobiet stać się, to może
stereotypowe określenie, ale kimś w rodzaju samca alfa.

Ehhh, tylko, że gdy sytuacje na osobności się zdarzają, to jest to najczęściej niespodziewane i wtedy rzadko potrafię rozwinąć mocno rozmowę. I jeszcze apropo zagadywania, to łatwiej mi jest zagadać do dziewczyn dwa, trzy lata starszych, ode mnie Oo Nie wiem dlaczego taki pech, skoro z nimi raczej mam marne szanse, bo albo to je spotykam raz na rok, albo po jakimś czasie w ogóle...

Dnia 14.11.2011 o 19:11, CreateYourself napisał:


staraj się nie wyobrażać sobie za dużo zanim zagadasz do danej dziewczyny. To częsty błąd, jeszcze zanim >zagadasz - układasz już z nią przyszłość, i tworzą Ci się takie urojone uczucia względem niej.

Tego właśnie nie mogę opanować ;/

Dnia 14.11.2011 o 19:11, CreateYourself napisał:

Skoro nie ma dziewczyny, to nie ma problemu? Analogicznie do słów Stalina. :P

No :P

EDIT: Jeszcze wielka prośba do ludzi zaglądających tu. Szukam tematu ( najlepiej na tym forum ) gdzie mógłbym się dowiedzieć coś więcej o starej książce, którą znalazłem w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2011 o 18:59, Tyler_D napisał:

Nie będę się za nadto rozpisywał bo już mnie uprzedzili inni ale jedno dodam od siebie
- znikomy procent dziewczyn [ o ile którakolwiek ] zrobi ten pierwszy z pierwszych kroków
[ świadomie ]. Może POTEM chcieć pierwsza czegoś więcej, może to, może tamto ale prawie
na pewno nie zaczepi faceta ani nie odwali za niego jego ''roboty''. Serio. Pogadaj teraz
/ kiedyś ze starszymi koleżankami / kobietami, po 20stce, po 30stce.

Meh, raz się z tym spotkałem, ale na początku wziąłem to za żart(po miesiącu dopiero sie zorientowałem), a potem, że szuka frajera, który by wydawał na nią pieniądze (ahh ta moja nieufność)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro takiego ktosia szukała to nie dziwota że imała się nawet najbardziej karkołomnych pomysłów, pieniądze to rzecz ciężka do zdobycia. ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się