gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Więc Twoim zdaniem prawdziwa miłość jest tylko wtedy gdy stawia się ją ponad wszystko?

Nie, bo to czy ktoś miłość stawia ponad wszystko nie jest cecha miłości, ale tego kogoś. Czyli: to jak wiele się dla czegoś zrobi jest kwestią woli i przekonania danej osoby, nie uczucia, i może stanowić pewien środek weryfikacyjny dla tego co właściwie się czuje.

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Jednak z tego co pamiętam pisałeś kiedyś, że niemożliwe jest 100% zaufanie nawet partnerce życiowej,a
miłość powinna się opierać m.in. na zaufaniu. Skoro więc ktoś nie ma pełnego zaufania, ba, nawet nie wie
czego ma się spodziewać po tej osobie to strach jest w pewnym sensie uzasadniony.

Miłość to nie głupota, pełne i bezgraniczne zaufanie tak. I gdzie zapisano, że miłość zaufania wymaga? To jest jedynie twoje założenie i twoje oczekiwanie wobec miłości jaka być powinna - swoją drogą dość odważne stwierdzenie, że miłość powinna się się opierać na czymś.

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Ja tylko sądzę, że czasami to strach jest silniejszy od miłości.

To znaczy, że nie jest to miłość i tyle. Jeśli ktoś nie umie zwyciężyć swojego strachu dla miłości to ulegnie też gniewowi, egocentryzmowi, pysze, zazdrości etc.

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Chwilka, w przypadku strachu człowiek chciałby tej miłości ale nie na tyle mocno by przezwyciężyć
samego siebie.Więc nie sądzę, by można było mówić cokolwiek na temat grzechu.

Chciałem coś zrobić, ale nie mogłem przezwyciężyć lenistwa. Chciałem być dla kogoś, nie przezwyciężyłem egocentryzmu. Chciałem zachować spokój, ale nie przezwyciężyłem gniewu. I tak dalej...

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

W pewnym sensie ma, ale dla mnie jako osoby trzeciej widoczne jest to, że taka osoba prawdopodobnie
bardziej zostanie zraniona gdy wyzna swoje uczucie i zostanie odrzucona, aniżeli gdyby zachowała to dla
siebie.

Czyli lepiej kochać siebie i unikać momentów, gdy można coś stracić, albo od życia oberwać niż zaryzykować i jakoś przebić się przez ewentualną stratę? Chore. Bo nie ukrywajmy, ale rezygnowanie z próby bycia z kimś ze względu na swój własny strach przed swoim własnym cierpieniem to po prostu dowód słabości i niedojrzałości.

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Poza tym takie coś zdarza się bardzo rzadko.

Nie, do tego ludzie się rzadko przyznają, nawet wobec samych siebie - często bowiem oznacza to zmarnowanie sporego kawałka życia, a z tym ciężko jest się pogodzić.

Dnia 24.01.2008 o 16:40, boduczek napisał:

Z drugiej jednak strony, podchodząc do tego w taki sposób, to każda dziewczyna , która się nam podobała, a > nie powiedzieliśmy jej o tym została przez nas skrzywdzona.

Nie czytałeś tego co napisałem, prawda? Czy ja pisałem o tym, ze ktoś się komuś tam podoba, czy o miłości? Bo z tego co pamiętam to o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 15:53, Ardival napisał:

Szczerze w to powątpiewam...w końcu to święto dla zakochanych...niezależnie od tego,że ktoś
uważa je za "sztuczne" >.<,jeśli chcesz,to możesz dać coś koleżance/kom,jednakże może
to zostać różnie odebrane :p
Na twoim miejscu obdarowałbym tylko osobę,którą kochasz/podoba Ci się/podrywasz.


Hmm nie wiem sam. Jak często dostaje duoż kartek, jakichś drobiazgów to głupio mi bo ja nic nikomu nie daję ;p to chociaż spełnić jakiś dobry uczynek trzeba przynieść radość znajomym ;p Ale generalnie to zawsze dawałem tym jedynym ot tak zapytałem jaki inni mają stosunek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 17:40, Ardival napisał:

Jasne równie dobrze mógłbyś powiedzieć po co mamy Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Bezpodstawne
marnowanie kasy na prezenty dla bliskich,co?

Jeśli ktoś obchodzi Zimowe lub Wiosenne Święta Zakupów to nie wiem po co im one, po co wydają te pieniądze, tudzież czemu mają to być dni wolne od pracy - to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jeśli natomiast ktoś obchodzi Narodzenie Pańskie lub Święte Triduum Paschalne, czy jakiekolwiek święta religijne dowolnego wyznania to nie mam z tym żadnego problemu.

Dnia 24.01.2008 o 17:40, Ardival napisał:

Albo Dzień Babci? Dzień Dziadka? Dzień chłopaka? Po co to wszystko?

No właśnie nie wiem skąd u ludzi taka potrzeba podniecania się czymś zupełnie normalnym...

Dnia 24.01.2008 o 17:40, Ardival napisał:

A Walentynki są szczególne,wtedy wyznajemy sobie miłość lub sprawiamy przyjemność naszej wybrance.

A skąd ta wyjątkowość tego dnia? Skąd 14 lutego? Skąd taka nazwa? Wreszcie czy jest potrzeba ''święta'' dla czegoś tak normalnego jak ''wyznawanie miłości'' i ''sprawianie przyjemności''?

Dnia 24.01.2008 o 17:40, Ardival napisał:

To jest ten z momentów,kiedy można poczuć się wyjątkowym,gdy coś dostaniemy od drugiej bliskiej
nam osoby lub nawet nieznajomej,która nam się podoba.

Czyli chodzi o takie podreperowanie swojego ego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 19:43, Graffis napisał:

No właśnie nie wiem skąd u ludzi taka potrzeba podniecania się czymś zupełnie normalnym...

...bo świat sie tak zdegenerował, że woli kochać kogoś tylko w jedne dzień i przypomnieć sobie o nim...

Żeby nie było offtopa to co do tematu to nie wiem kiedy relacje damsko męski są cudzołóstwem.
Wiadomo obcowanie przed małżeństwem tak ale czy myślenie o kobiecie też...hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.01.2008 o 19:43, Graffis napisał:

A skąd ta wyjątkowość tego dnia? Skąd 14 lutego? Skąd taka nazwa? Wreszcie czy jest potrzeba
''święta'' dla czegoś tak normalnego jak ''wyznawanie miłości'' i ''sprawianie przyjemności''?


No jak widzisz,dla większości osób ta potrzeba istnieje,gdyby jej nie było,nie byłoby tego święta

Dnia 24.01.2008 o 19:43, Graffis napisał:

Czyli chodzi o takie podreperowanie swojego ego?


No jeśli tak to ujmujesz,ale nie o to mi chodzi,to jest po prostu dzień szczególny,który powinien być spędzany z drugą osobą,trudno mi to dokładnie określić,po prostu nie mogę dobrać odpowiednich słów,ale jak już wspomniałem dla mnie i pewnie dla wielu innym ten dziej jest wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 19:58, Ardival napisał:

No jak widzisz,dla większości osób ta potrzeba istnieje,gdyby jej nie było,nie byłoby tego
święta

Wiesz, to, że większość twierdzi, że coś jest potrzebne i właściwe o niczym nie świadczy. Większość wybrała Hitlera, większość nie potrafi zrozumieć słowa pisanego etc. Zastanawia mnie czy ta tajemnicza ''większość'' byłaby w stanie uzasadnić swoje do tej sprawy podejście?

Dnia 24.01.2008 o 19:58, Ardival napisał:

No jeśli tak to ujmujesz,ale nie o to mi chodzi,to jest po prostu dzień szczególny,który powinien
być spędzany z drugą osobą,trudno mi to dokładnie określić,po prostu nie mogę dobrać odpowiednich
słów,ale jak już wspomniałem dla mnie i pewnie dla wielu innym ten dziej jest wyjątkowy.

No tak... wyjątkowy bo co się wtedy dzieje? Co się konkretnie obchodzi? Co robi się innego lub inaczej niż w każdy inny dzień roku? Co się wspomina może?

@ TetraGramaton

Dnia 24.01.2008 o 19:58, Ardival napisał:

...bo świat sie tak zdegenerował, że woli kochać kogoś tylko w jedne dzień i przypomnieć sobie o nim...

W to akurat mogę łatwo i szybko uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę zatem swoje trzy grosze do rozmowy o świętach ;)

Moim zdaniem potrzeba świętowania jest zakorzeniona głęboko w naturze człowieka. Stąd są wszystkie imieniny, urodziny, wszelkie Dni, czy święta religijne. Człowiek potrzebuje najwidoczniej okazji, by coś uczcić, o kimś mocniej pomyśleć, czy mieć refleksje na dany temat. Te ''pomniejsze'' święta, typu Walentynki, Dzień Babci, Dziadka, itp. też odgrywają ważną rolę, mimo swojej małostkowości (że tak to nazwę :P). Pozwalają bowiem niektórym znaleźć czas na to, czemu poświęca go znacznie mniej. Często nawet takie święta pozwalają się spotkać w jakimś większym gronie, no i przede wszystkim dają możliwość poczucia się chcianym, dowartościowanym. A takie Walentynki są niezwykłą pomocą w zorganizowaniu czegoś romantycznego, zrobieniu pierwszego kroku, itp.

Z tego wynika, że człowiek świętuje, bo tego potrzebuje. Czy to dla refleksji, przemyśleń, czy po prostu dla zabawy czy pomocy przy słabej pamięci :P Takie jest moje zdanie na ten temat ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam rozumieć ,że nie pochwalasz żadnego święta ?!?! Nie interesują cię twoje urodziny a ni urodziny mamy czy taty?? A święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocy ?? To nie są tylko święta kościelne ale także święta w których można się pojednać z bliskimi zrozumieć swoje błędy,wybaczyć innym błędy. To jest już taka tradycja od lat tak się robi i będzie się robić. Świętowanie jest potrzebne bo to jest NAWET te kilka dni wolnego na spędzenie czasu w gronie takim jakie nam odpowiada. Święta są także po to aby wspomnieć i nie zapomnieć z,że jesteśmy ludźmi do diabła! Pewien koleś kiedyś powiedział " Człowiek który jest człowiekiem POWINIEN zachowywać się jak człowiek" Nie tylko marudzić i narzekać ale też dawać coś od siebie cieszyć się ze szczęścia innych. Np. nasze urodziny to świętowanie NASZEGO przyjścia na świat. Jedni je świętują bardziej inni mniej ale każdy to świętuje. Tak jak sylwester. Nadejście Nowego zupełnie innego roku i żegnanie starego wspominanie tych dobrych jego chwil tych złych i tych smutnych. Moim zdaniem świętowanie podnosi po części morale w człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

Dorzucę zatem swoje trzy grosze do rozmowy o świętach ;)

Moim zdaniem potrzeba świętowania jest zakorzeniona głęboko w naturze człowieka. Stąd są wszystkie
imieniny, urodziny, wszelkie Dni, czy święta religijne. Człowiek potrzebuje najwidoczniej okazji,
by coś uczcić, o kimś mocniej pomyśleć, czy mieć refleksje na dany temat. Te ''pomniejsze''
święta, typu Walentynki, Dzień Babci, Dziadka, itp. też odgrywają ważną rolę, mimo swojej małostkowości
(że tak to nazwę :P). Pozwalają bowiem niektórym znaleźć czas na to, czemu poświęca go znacznie
mniej. Często nawet takie święta pozwalają się spotkać w jakimś większym gronie, no i przede
wszystkim dają możliwość poczucia się chcianym, dowartościowanym. A takie Walentynki są niezwykłą
pomocą w zorganizowaniu czegoś romantycznego, zrobieniu pierwszego kroku, itp.

Z tego wynika, że człowiek świętuje, bo tego potrzebuje. Czy to dla refleksji, przemyśleń,
czy po prostu dla zabawy czy pomocy przy słabej pamięci :P Takie jest moje zdanie na ten temat
^^

I właśnie o to mi chodziło! To chciałem wyrazić i całkowicie się z tym zgadzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.Może nie na obecny temat (święta tak?) ale jednak napiszę.Miłości nie ma.Na początku jest zauroczenie,zachwyt,zainteresowanie.Jakaś osoba tak nam odpowiada ,że zaczynamy ją uwielbiać i czuć sie cudownie(no normalne gdy jesteśmy szczęśliwi).Odkrywamy swoje wnętrza i swój charakter.Ale po jakimś czasie znamy sie na tyle dobrze ,że zaczynamy sie sobą nudzić.Zauroczenie pryska.....bahh...nudzimy sie w związku...i nagle miłośći nie ma(nigdy jej nie było).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

Z tego wynika, że człowiek świętuje, bo tego potrzebuje. Czy to dla refleksji, przemyśleń,
czy po prostu dla zabawy czy pomocy przy słabej pamięci :P Takie jest moje zdanie na ten temat ^^

Niech no to sobie ładnie ułożę. Potrzeba świętowania ''walentynek'' wynika z:
- tego, że bez tegoż ''święta'' o partnerze lub partnerce się nie pamięta lub w pewnym stopniu ignoruje (Pozwalają bowiem niektórym znaleźć czas na to, czemu poświęca go znacznie mniej.),
- spełnienia pysznej zachcianki bycia uwielbianym i chcianym ((...) no i przede wszystkim dają możliwość poczucia się chcianym, dowartościowanym.),
- dają szansę, by do związku wreszcie dodać coś poza nudą, lub wreszcie przełamać swoje fobie (A takie Walentynki są niezwykłą pomocą w zorganizowaniu czegoś romantycznego, zrobieniu pierwszego kroku, itp.).

Dobrze zrozumiałem?

@ mlynar911

Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

Nie interesują cię twoje urodziny a ni urodziny mamy czy taty??

Heh, raz o swoich zapomniałem ;P

Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

A święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocy ?? To nie są tylko święta kościelne ale także święta w których
można się pojednać z bliskimi zrozumieć swoje błędy,wybaczyć innym błędy.

Na szczęście dla mnie są to święta religijne właśnie i nie potrzebuje ich do tego aby zwracać uwagę na moje potknięcia, winy i błędy.

Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

Święta są także po to aby wspomnieć i nie zapomnieć z,że jesteśmy ludźmi do diabła!

Orly? A niby jak to robią? Tudzież skąd taki ich cel - ja tam nigdy nie zapomniałem między walentynkami i dzniem kobiet kim jestem... dziwne.

Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

Tak jak sylwester. Nadejście Nowego zupełnie innego roku i żegnanie starego wspominanie tych dobrych jego > chwil tych złych i tych smutnych.

Nom, wzrost o jeden w kolumnie jednostek przy numerze roku i ewentualnie w innych gdy dojdziemy do ''9''. Niesamowita okoliczność do świętowania... wow!

@ Ardival

Dnia 24.01.2008 o 21:11, DDK napisał:

I właśnie o to mi chodziło! To chciałem wyrazić i całkowicie się z tym zgadzam!

A zatem i do ciebie to samo pytanie co do DDK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.01.2008 o 21:46, Graffis napisał:

Dobrze zrozumiałem?


Nie no, uogólniasz uogólnienia :P

W moich słowach cytowanych przez Ciebie (przynajmniej w pierwszych dwóch cytatach) mówiłem ogólnie o świętach, a nie konkretnie o Walentynkach. Ja osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jedynym dniem, którego partnerzy myślą o sobie (lub przynajmniej jeden o drugim). Wtedy czegoś takiego nawet partnerstwem bym nie nazwał...

>- spełnienia pysznej zachcianki bycia uwielbianym i chcianym ((...) no i przede wszystkim dają możliwość poczucia się chcianym, dowartościowanym.),

Nie, nie, nie :P Jeśli mamy mówić o Walentynkach, to powiedziałbym, że chodziło bardziej o to, że w ten dzień można sprawić, by na twarzy ''wybranki'' pojawił się uśmiech, jeszcze większy, niż dotychczas. Nie ukrywajmy, że spora część kobiet lubi romantyczność, więc sprawienie niespodzianki takiego dnia jest raczej dobre, wątpie, żeby ktoś się poczuł urażony. Mi nie chodziło o to, że MY mamy się poczuć lepiej, tylko możemy sprawić, by INNI tak się poczuli w dane święto.

>- dają szansę, by do związku wreszcie dodać coś poza nudą, lub wreszcie przełamać swoje fobie (A takie Walentynki są niezwykłą pomocą w zorganizowaniu czegoś romantycznego, zrobieniu pierwszego kroku, itp.).

Heh, tu się powtórzę. W Walentynki nastrój jest nieco potęgowany przez to, że to jest ten dzień, ta data, więc czemu nie wykorzystać okazji i wymyślić czegoś bardziej szałowego, niż zwykle? No, co do tych fobii to jest w tym nieco prawdy. Jak pisałem w poprzednim poście, niektórzy święta traktują jako pomoc, nie można ich za to winić, ale nie można też chwalić. Niektórzy lubią iść na łatwiznę, czego absolutnie nie popieram.
Ja osobiście mam nieco kręćka na punkcie liczb, dat, itp. Nie chodzi o to, że nie robie niczego z własnej inicjatywy, bynajmniej. Chodzi o to, że kieruję specjalne dawki inicjatywy na święta. Tak już mam- lubię świętować, nie tylko w dni do tego przeznaczone wg kalendarza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 22:00, DDK napisał:

Ja osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jedynym dniem, którego partnerzy myślą o sobie (lub
przynajmniej jeden o drugim).

Czyżby? No to w takim razie cóż wyjątkowego ma w sobie 14 lutego? To na niego właśnie spłynął taki zaszczyt bycia dniem zakochanych - skoro powinno się każdego dnia pamiętać o ukochanej lub ukochanym po co wymyślać specjalny do tego dzień?

Dnia 24.01.2008 o 22:00, DDK napisał:

Mi nie chodziło o to, że MY mamy się poczuć lepiej, tylko możemy sprawić, by INNI tak się poczuli w dane
święto.

Czyli jest to okazja do nasycania czyjejś pychy? Tez fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.01.2008 o 22:10, Graffis napisał:

Czyżby? No to w takim razie cóż wyjątkowego ma w sobie 14 lutego? To na niego właśnie spłynął
taki zaszczyt bycia dniem zakochanych - skoro powinno się każdego dnia pamiętać o ukochanej
lub ukochanym po co wymyślać specjalny do tego dzień?


Nie wiem, czemu dzień świętego Walentego jest akurat 14 lutego i czemu szumnie ogłoszono go Dniem Zakochanych. Szczerze mówiąc mało mnie to interesuje- tak już jest i tego nie zmienisz. Jeśli ukochana jest naprawdę ukochana, to i tak nie ma możliwości niepamiętania o niej. A i po co wymyślać? Po nic, już wymyślono. Jak już mówiłem, jest on, bo ludzie muszą świętować ważne rzeczy, a miłość z pewnością jest jedną z tych największych. Czemu to robią? Taka już ich natura.

Dnia 24.01.2008 o 22:10, Graffis napisał:

Czyli jest to okazja do nasycania czyjejś pychy? Tez fajnie...


Ojoj, od razu pychę byś nasycał :P Nie powiedziałbym, że sprawianie, by inni czuli się lepiej było czymś złym, czymś, co powiększa ich ego i ''nasyca pychę'', zwłaszcza, gdy to jest ukochana osoba (jeśli już o Walentynkach mowa). To powinien być naturalny odruch, a w święta można to robić jeszcze intensywniej i mocniej, bo to w końcu nie wiedzieć czemu specjalny dzień.

Ja naprawdę nie mam pojęcia, czemu Walentynki są Walentynkami, trzeba by poczytać jakieś stare pisma, czy w encyklopedii szukać. Ale to i tak nie zmieni faktu, że SĄ i można je świętować lub nie- to już indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 22:21, DDK napisał:

Nie wiem, czemu dzień świętego Walentego jest akurat 14 lutego i czemu szumnie ogłoszono go Dniem
Zakochanych.

Tego, że nie będziesz wiedział i nie będzie cię to interesować to akurat się spodziewałem. Chociaż miło byłoby się pomylić tbh.

Dnia 24.01.2008 o 22:21, DDK napisał:

A i po co wymyślać? Po nic, już wymyślono.

Nie. Wymyśla się takie ''święta'', żeby na frajerach zarabiać.

Dnia 24.01.2008 o 22:21, DDK napisał:

To powinien być naturalny odruch, a w święta można to robić jeszcze intensywniej i mocniej, bo to w końcu nie
wiedzieć czemu specjalny dzień.

Tak, czyli w inne dni jest mniej intensywnie i słabiej. Dobrze, że jest chociaż jeden taki dzień, gdy podobno ludzie sie starają.
I tak btw, nadal mi nie wyjaśniłeś tego z czego wynika specjalność tego dnia.

Dnia 24.01.2008 o 22:21, DDK napisał:

Ale to i tak nie zmieni faktu, że SĄ i można je świętować lub nie- to już indywidualna sprawa.

Można sie tez wygłupiać za darmo, tylko wtedy jest to głupie. Więc robi się to dla pieniędzy pod przykrywką miłości - odrażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.01.2008 o 22:41, Graffis napisał:

Tego, że nie będziesz wiedział i nie będzie cię to interesować to akurat się spodziewałem.
Chociaż miło byłoby się pomylić tbh.


Heh, no wielkie dzięki, nieźle mnie tu podsumowałeś ^^ (siebie zresztą też :P)

Dnia 24.01.2008 o 22:41, Graffis napisał:

Nie. Wymyśla się takie ''święta'', żeby na frajerach zarabiać.


Wszędzie widzisz złą wolę ludzi, którzy chcą zarobić na naiwniakach. A nie przyszło Ci do głowy, że święto to wywodzi się z tradycji? Podejrzewam, że może być to związane ze świętem jakiegoś boga, patrona miłości i zakochanych, pewnie z greckiej lub rzymskiej mitologii. I raczej wtedy nie myśleli o zarabianiu na frajerach. Zresztą, czemu od razu zarabiać? Tutaj można przy minimalnym wkładzie wymyślić coś od serca, coś prawdziwego, świadczącego o uczuciu. To zależy od wyobraźni ^^

Dnia 24.01.2008 o 22:41, Graffis napisał:

Tak, czyli w inne dni jest mniej intensywnie i słabiej. Dobrze, że jest chociaż jeden taki
dzień, gdy podobno ludzie sie starają.
I tak btw, nadal mi nie wyjaśniłeś tego z czego wynika specjalność tego dnia.


Powiem tak. Gdybyś codziennie niezwykle się starał, tak bardzo, jak tylko potrafił i wysilał się ogromnie, w końcu by zaczęło brakować Ci pomysłów. A jeśli nie to, to te specjalne chwile straciłyby na specjalności, bo byłyby codziennością. Starać się zawsze warto, nie mówię, że nie, ale święto jest dniem specjalnym, ponieważ jest raz do roku i wtedy masz szansę postarać się najmocniej. I później za rok jeszcze mocniej i jeszcze mocniej ^^

Dnia 24.01.2008 o 22:41, Graffis napisał:

Można sie tez wygłupiać za darmo, tylko wtedy jest to głupie. Więc robi się to dla pieniędzy
pod przykrywką miłości - odrażające.


Świętowanie dnia zakochanych, kupowanie z jego okazji upominków, czy kwiatów w większej ilości/ jakości, niż zwykle jest dla Ciebie odrażające? No i nie bardzo zrozumiałem, czemu wygłupiać. To, co kto robi tego dnia to jest indywidualne, jak już mówiłem. Można świętować intensywnie (czyli wygłupiać się), lub nieco skromniej. Można też wcale tego nie robić. Moim zdaniem magia święta polega na wierzeniu w nią. To nie jest coś, co da się zmierzyć. Może i ludzie sobie sami wkręcają, że jest coś specjalnego w tym dniu. Ale nawet jeśli tak jest, to oni w to wierzą, a wtedy faktycznie dzień zyskuje na specjalności. To już od postawy zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2008 o 22:56, DDK napisał:

Heh, no wielkie dzięki, nieźle mnie tu podsumowałeś ^^ (siebie zresztą też :P)

Siebie? Niby jak? o.O

Dnia 24.01.2008 o 22:56, DDK napisał:

I raczej wtedy nie myśleli o zarabianiu na frajerach.

To jest jedna z tych rzeczy o której ludzie będą myśleć zawsze, bez względu na okoliczności.
No i: nadal mi nie wyjaśniłeś tego z czego wynika specjalność tego dnia.

Dnia 24.01.2008 o 22:56, DDK napisał:

Gdybyś codziennie niezwykle się starał, tak bardzo, jak tylko potrafił i wysilał
się ogromnie, w końcu by zaczęło brakować Ci pomysłów.

No to wielka musi być taka miłość co jej się pomysły kończą -_-''
A to, że jednego dnia jest specjalnie, intensywniej i mocniej świadczy przede wszystkim o tym, że w inne dni tak nie jest. Ot cała filozofia.

Dnia 24.01.2008 o 22:56, DDK napisał:

Świętowanie dnia zakochanych, kupowanie z jego okazji upominków, czy kwiatów w większej ilości/
jakości, niż zwykle jest dla Ciebie odrażające?

Tak - jak dla mnie jest to robienie niepotrzebnej szopki i źródła kasy z miłości, a raczej innych uczuć ludzkich. Prawda zwykle są one na tyle niskie i banalne, że nie powinno to budzić niesmaku, że sie je wykorzystuje. No ale po pierwsze dalej są ludzkie, a po drugie używa się w odniesieniu do nich nazwy ''miłość''. A taka obłuda to już już budzi mój niesmak.

Dnia 24.01.2008 o 22:56, DDK napisał:

Ale nawet jeśli tak jest, to oni w to wierzą, a wtedy faktycznie dzień zyskuje na specjalności.

To akurat może być prawdą - dowodem jest globalna paranoja, ogłupienie, rozrzutność, obłuda i inne tym podobne atrakcje. Pasuje również do tego w co ludzie lubią wierzyć - byle to fajnie wyglądało, byle robiło dobre pierwsze wrażenie po wierzchu. A treść i znaczenie są już nieistotne. Idea fix walentynek i całej reszty tej szmiry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

To jest jedna z tych rzeczy o której ludzie będą myśleć zawsze, bez względu na okoliczności.


No, w sumie to racja, ale kiedyś to miało zupełnie inny klimat, ludzie też byli nieco inni. Święta nie były takie skomercjalizowane i ''massowe''.

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

No i: nadal mi nie wyjaśniłeś tego z czego wynika specjalność tego dnia.


Specjalność tego dnia polega na tym, na czym specjalność innych świąt. Nie ma drugiego takiego dnia w roku, nawet jeśli nie reprezentuje sobą żadnych wielkich idei, to ludzie mają potrzebę jego istnienia. To prawda, że można sobie zrobić samemu taki dzień choćby co tydzień, zależy jak kto woli. Nie wszyscy jednak mają na tyle wyobraźni, by to robić, po to więc jest taka data ustalona z góry. Nie bronię ich, sam uważam, że jednak ludzie powinni się wykazać intencją, wyobraźnią, itp. Ale jednym z tych dni, w którym się wykazujemy mogą być właśnie Walentynki. Społeczeństwo często ślepo dąży za stadem, nie popieram tego, ale jeśli mają stadnie wyznawać uczucia i obdarowywać się prezentami, to wolę takie mniejsze zło. Jednak to zawsze jest sprawa indywidualna, jak już mówiłem.

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

No to wielka musi być taka miłość co jej się pomysły kończą -_-''


Zastanów się. Jeśli każdego dnia w roku miałbyś wymyślić coś nowego, bardzo oryginalnego i wypasionego, to siłą rzeczy musiałyby się skończyć pomysły. Bo co do tego, że związek przetrwałby nie wątpię, bo te pomysły z pewnością przedłużyłyby żywotność.

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

A to, że jednego dnia jest specjalnie, intensywniej i mocniej świadczy przede wszystkim o tym,
że w inne dni tak nie jest. Ot cała filozofia.


No tutaj raczej niczego nie da się dodać, ni ująć ^^

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

Tak - jak dla mnie jest to robienie niepotrzebnej szopki i źródła kasy z miłości, a raczej
innych uczuć ludzkich. Prawda zwykle są one na tyle niskie i banalne, że nie powinno to budzić
niesmaku, że sie je wykorzystuje. No ale po pierwsze dalej są ludzkie, a po drugie używa się
w odniesieniu do nich nazwy ''miłość''. A taka obłuda to już już budzi mój niesmak.


No tutaj już jest zbytnie uogólnianie i szufladkowanie z Twojej strony. To naprawdę zależy, kto jak widzi świętowanie Walentynek. Jedni faktycznie robią wszystko na pokaz, wydając mnóstwo kasy i dając zarobić tym bezdusznym ludziom. Ale są również ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że dzień ten jest specjalny i należy go jakoś specjalnie spędzić. Każdy człowiek jest inny, inaczej podchodzi do różnych rzeczy. Wiem, że się powtarzam, ale powiem raz jeszcze- to indywidualna sprawa.

Dnia 24.01.2008 o 23:31, Graffis napisał:

To akurat może być prawdą - dowodem jest globalna paranoja, ogłupienie, rozrzutność, obłuda
i inne tym podobne atrakcje. Pasuje również do tego w co ludzie lubią wierzyć - byle to fajnie
wyglądało, byle robiło dobre pierwsze wrażenie po wierzchu. A treść i znaczenie są już nieistotne.
Idea fix walentynek i całej reszty tej szmiry.


Nie wiem, czemu tak bardzo nie lubisz Walentynek. Masz związane z nimi jakieś niemiłe wspomnienia? To nie jest takie proste. Faktycznie, całe masy ludzi rzucają się do tego, co im się wyda fajne i modne, co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Ale są również tacy, dla których wartość takiego małego święta jest symboliczna i chcą je naprawdę mile spędzić. Z dala od tej całej komercjalizacji i chęci zysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Specjalność tego dnia polega na tym, na czym specjalność innych świąt.

Proszę cię - siebie nie ośmieszaj, mnie nie obrażaj twierdzeniem, że specjalność walentynek to taka sama specjalność jak przy Narodzeniu Pańskim.

Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Społeczeństwo często ślepo dąży za stadem, nie popieram tego, ale jeśli mają stadnie wyznawać
uczucia i obdarowywać się prezentami, to wolę takie mniejsze zło.

Nie jest to sprawa indywidualne, gdy ludziom się globalnie wodę z mózgu robi wciskając im na siłę kolejne niepotrzebne, nic nie znaczące ''święto'' stanowiące festiwal zakupów. Poza tym nie ma czegoś takiego jak mniejsze zło i słuszny jego wybór - nadal jest to zło, czy mniejsze czy nie to nadal zło.

Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Zastanów się. Jeśli każdego dnia w roku miałbyś wymyślić coś nowego, bardzo oryginalnego i
wypasionego, to siłą rzeczy musiałyby się skończyć pomysły.

Wiesz można dawać więcej szczęścia czymś niekoniecznie oryginalnym i wymyślnym. Czasem wystarczy coś zwykłego i prostego. Osobiście wolę coś takiego od jakiegoś zbędnego cudaczenia.

Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Ale są również ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że dzień ten jest specjalny i należy go jakoś specjalnie
spędzić.

Jesteś kimś takim? To powiedz mi na czym polega ta specjalność, w którą wierzysz? A jeśli nie ty, to może ktoś z tych ludzi, o których piszesz. Uprzedzając od razu - jeśli chodzi ci o to, ze twoja wiara w specjalność ją samą tworzy to gratuluję umiejętnego oszukiwania siebie i życia w wirtualnym świece własnych marzeń, bo w obiektywnym ujęciu 14 lutego to po prostu kolejny dzień roku.

Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Nie wiem, czemu tak bardzo nie lubisz Walentynek. Masz związane z nimi jakieś niemiłe wspomnienia?

Nie, ale drażnią mnie wszystkie tego rodzaju ''święta okolicznościowe'' - nie widzę w nich żadnego sensu, treści i znaczenia. Jak do tej pory nikt tez konkretnie i jasno nie przedstawił mi innego poglądu i jego uzasadnienia.

Dnia 25.01.2008 o 00:06, DDK napisał:

Z dala od tej całej komercjalizacji i chęci zysku.

Problem w tym, że na tym opiera się cały jego sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Proszę cię - siebie nie ośmieszaj, mnie nie obrażaj twierdzeniem, że specjalność walentynek
to taka sama specjalność jak przy Narodzeniu Pańskim.


Nie porównuję takich małych świątek jak Walentynki do tych naprawdę ważnych, jak Boże Narodzenie. Przede wszystkim zupełnie inaczej obchodzi się tego typu święta (no, chyba, że dotknął kogoś duch komercjalizacji, czyli prezenty, prezenty i jeszcze raz prezenty). Chodzi bardziej o to, że tylko jeden dzień w roku są Walentynki, zatem są w ten pewien sposób unikalne, jako małe święto.

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Nie jest to sprawa indywidualne, gdy ludziom się globalnie wodę z mózgu robi wciskając im na
siłę kolejne niepotrzebne, nic nie znaczące ''święto'' stanowiące festiwal zakupów. Poza tym
nie ma czegoś takiego jak mniejsze zło i słuszny jego wybór - nadal jest to zło, czy mniejsze
czy nie to nadal zło.


Tak, to prawda, w masowym praniu mózgu indywidualności nie ma ani trochę. Ale naprawdę nie każdemu tą wodę z mózgu da się zrobić, nie każdy daje się nabrać na takie bajery. I ciągle mówisz o Walentynkach jako o czymś, co dopiero się pojawiło razem z innymi świętami. Ale Walentynki już były, tylko współczesny świat sprawił, że wygląda tak, a nie inaczej. Zepsucie społeczeństwa związane z masowością dotyka również świąt (tak tych małych, jak i tych naprawdę ważnych) i jedyne, co można z tym zrobić, to nie dać się temu. Ja nie widzę potrzeby robienia ''festiwalu zakupów'' przy każdej okazji. Wręcz przeciwnie, dla mnie liczy się gest, intencje, nie ważne, jaki kit będą mi wciskali w TV, czy sklepie. Dobrą decyzją jest nie wybierać żadnego zła, czyli nie pędzić za stadem. A z pewnością świętowanie na pokaz jest takim pędem.

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Wiesz można dawać więcej szczęścia czymś niekoniecznie oryginalnym i wymyślnym. Czasem wystarczy
coś zwykłego i prostego. Osobiście wolę coś takiego od jakiegoś zbędnego cudaczenia.


Tak, już wyżej wspomniałem- liczy się głównie gest. To z mega wymyślnymi pomysłami to był tylko jeden z obrazowych przykładów, oczywistym jest, że tak się nie robi.

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Jesteś kimś takim? To powiedz mi na czym polega ta specjalność, w którą wierzysz? A jeśli nie
ty, to może ktoś z tych ludzi, o których piszesz. Uprzedzając od razu - jeśli chodzi ci o to,
ze twoja wiara w specjalność ją samą tworzy to gratuluję umiejętnego oszukiwania siebie i życia
w wirtualnym świece własnych marzeń, bo w obiektywnym ujęciu 14 lutego to po prostu kolejny
dzień roku.


Trudno dokładnie określić tą specjalność. Tego nie da się zmierzyć żadną miarą, to pojęcie bardziej irracjonalne. Na pewno w pewnym stopniu wpływa na to wiara- bez niej niewiele rzeczy by istniało. Tego dnia ludziom zawsze było jakoś łatwiej przełamać lody. Jest to z pewnością związane z tym, czego się nasłuchali tu i ówdzie o ''wielkości'' Walentynek. Ale to również podążanie za stadem, co jest niezwykle zwierzęcym zwyczajem. Ale ciężko pojąć istotę człowieczą, trzeba by zbadać każdego oddzielnie, a nawet wtedy nie byłoby pewne, co nami kieruje.

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Nie, ale drażnią mnie wszystkie tego rodzaju ''święta okolicznościowe'' - nie widzę w nich
żadnego sensu, treści i znaczenia. Jak do tej pory nikt tez konkretnie i jasno nie przedstawił
mi innego poglądu i jego uzasadnienia.


Owszem, niektóre święta okolicznościowe potrafią przytłoczyć. Pojawiają się coraz nowsze i dziwniejsze, ale na szczęście coraz mniej z nich wpisuje się do kalendarza. Niedługo się okaże, że nie ma dnia bez święta ;)
Ale ''stare'', małe święta są nieco normalniejsze i często bardziej warte pamiętania o nich, niż nowe twory odmętów ludzkiej wyobraźni.
Szczerze mówiąc, to sam do tej pory jakoś specjalnie nie świętowałem Walentynek, ot dzień jak każdy. Ale parę rzeczy się w moim życiu pomieszało i mam teraz inaczej poustawiane priorytety ^^ A co do takich ''świąt'', jak Dzień Dziadka, Babci, chłopaka, kobiet- one zawsze w jakimś stopniu są obchodzone. A to większa kolacja u dziadków, a to kwiatuszek dla mamy, a to po prostu bycie milszym. Takie okolicznościowe dni to moment, w którym można zrobić coś, czego codziennie się nie da. Taka okazyjka ;)

Dnia 25.01.2008 o 00:42, Graffis napisał:

Problem w tym, że na tym opiera się cały jego sens.


Problem leży raczej w tym, że cały współczesny świat zaczyna się na tym opierać. Komercjalizacja zaczyna dochodzić do każdego aspektu życia, pożerać go i wypluwać jako coś, co niekoniecznie nam się podoba. A głupota ludzka tylko ją napędza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się