gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 23.02.2006 o 10:09, Eloe napisał:


> To wsadzimy marznnę na snki albo nałożymy jej łyżwy (hehe) :D
NIe pozwalam !!!!! NIe można zmieniać tradycji, utopić babę i już.


Skoro nalegasz, to trzeba będzie zrobić przerębel w rzece i założyć jej okulary i maskę do nurkowania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 10:09, Eloe napisał:

NIe pozwalam !!!!! NIe można zmieniać tradycji, utopić babę i już.

Niektóre grupy ludzi lubią jeszcze ją podpalić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.02.2006 o 08:49, Eloe napisał:

:) zacznijmy temat kiedy kobieta a kiedy męzczyzna są gotowi zakładać rodzinę i czy np. 30
letni facet to juz jakoś cos z nim kiepsko z deklaracjami wiecznego szczęścia ?


Kiedy są gotowi?? Hmm to zależy od wielu rzeczy. Jedni są gotowi w wieku 18 lat a inni nie są na to gotowi w wieku 25. Np moja koleżanka wyszła za mąż w wieku 20 lat i powedziała że to i tak późno bo jej mama w wieku 17 a siostra 18. Zależy to też od rozwoju emocjonalnego człowieka.
Ja mam w planie w wieku 25 lat... ale jeszcze nie wiem z kim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak mówią wszystko jest relatywne dlatego czekam na jakiś fajny temat :)
O może taki na ile ważny jest dla faceta wygląd dziewczyny. I dalej może, czy np. przytycie, przefarbowanie lub obcięcie włosów powoduje, że facet mniej ja lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 08:49, Eloe napisał:

plobeka ( może plobka )


Mów mi plobiusz :P ewentualnie plobek :) , a odmienia się tak: :)

M- plobek
D- plobka
C- plobkowi
B- plobka
N- plobkiem
Ms- plobku
Wołacz- plobiusz :P

Dnia 23.02.2006 o 08:49, Eloe napisał:

:) zacznijmy temat kiedy kobieta a kiedy męzczyzna są gotowi zakładać rodzinę i czy np. 30
letni facet to juz jakoś cos z nim kiepsko z deklaracjami wiecznego szczęścia ?


A co do drugiego to widząc po sobie (a mam 20 latów :P ) to facet w różnym wieku może być gotowy do ustatkowania. Mnie np. się to w głowie nie mieści i nie wcześniej jak skończe 30 lat nie mam zamiaru się "zakolczykować" :P. Chyba, że się "zrobi" bobasa no to już klops i będzie trzeba szybciej dorosnąć.

Z mojego punktu widzenia sądzę, że nie ma żadnej reguły kiedy kobieta i facet dorastają do ustatkowania. Można spotkać takie przypadki, że 18 letni chłopak będzie bardziej przygotowany to zostania z tą jedyną na stałe niż np 25 letnia kobieta i na odwrót. :) Ot takie moje teorie :)

A puki co, hulaj dusza ile zdoła, żeby było co na strość pamiętać, a z kobietami to tylko w wolne związki wchodzić, bo jak już się wejdzie w "chodzenie na poważnie" to diametralnie świat staje na głowie i problemy rosną w tempe lawinowym. :) Bedzie wypominanie, czemu idziesz pić z tymi żulami, a ze mną się nigdzie nie wybierzesz (chociaż dzień wcześniej byłeś ze swoją lubą w kinie i na pizzy, a dwa wcześniej zabrałeś ją na basenik), że nigdzie z nią nie chodzisz, (a na dzisiejszych zakupach całe podeszwy z butów starłeś), że ciągle jeździsz na wyjazdy na mecze i, że ulubiona drużyne stawiasz wyżej od niej (choć na wyjazdy jedziesz raz w miesiącu, a kibicowanie to twoje hobby) i ogólnie "baba" będzie ci "jojdać" na okrągło o byle pierdołę :P

Z reszta najpiękniejsze momenty w związkach zdarzają się w przeciągu pierwszych dwóch tygodni od poznania się. Mało się wie o drugiej osobie i tak w ogóle miło, tajemniczo, przyjemnie i spontanicznie :) Potem wszystko robi się już tylko "codziennośćią".

P.S

Sorki za chaos w poście, ale nie za bardzo mam głowę do myślenia teraz i do pisania wypowiedzi połączonych w logiczną całość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 11:09, Eloe napisał:



Jak wiadmo męzczyzni są wzrokowcami i zwracają dużą uwagę na wygląd dziewczyny. Co do zmiany wyglądu to takie sprawy nie powinny powodować tego, że facet mniej lubi dziewczynę. No bo jeżeli kogoś się kocha to chyba nie zależy to od tego czy ma krótkie, długie, blond czy inne włosy czy jaką ma figurę. To przynajmniej moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Plobiuszu :)
Po Twoim opisie widzę, że byłam taka straszną babą, okropne, aż zaczynam sie dziwić, że dalej ten facet ze mna rozmawia :)
Ja mam odmienne zdanie, właśnie po jakimś czasie juz jest tak fajnie w związku, ze sie nie boisz (do czsu), że ta osoba Ci powie : ,, a wiesz chyba jednak nie". Jest juz tak spokojnie i dobrze, nie ma poznawania się na siłę. Szkoda, że później jakoś tak nagle (jak patrze z perspektywy czasu) pojawiają sie naciski stabilizacyjne. Jestem zdania, że trzeba to obgadać i zwyczajnie cieszyć się sobą codziennie. Szkoda, że dopiero teraz to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 11:09, Eloe napisał:

Jak mówią wszystko jest relatywne dlatego czekam na jakiś fajny temat :)
O może taki na ile ważny jest dla faceta wygląd dziewczyny. I dalej może, czy np. przytycie,
przefarbowanie lub obcięcie włosów powoduje, że facet mniej ja lubi.


A co mi tam jak już pisze, to odpowiem i na to :)

Wygląd dla faceta jest ważny i to bardzo, bo kto chciałby mieć brzydką dziewczynę? Jednak już definicja piękna dla każdego faceta jest inna. A składa się na nią wygląd zewnętrzny i wewnętrzny. Całe to połączenie daje dopiero to coś co określa się mianem piękna. Także każdemu się podoba co innego, więc pojęcie piękna jest pojęciem względnym. Jeden będzie uwarzał swoją wybrankę za ideał, a drugi powie, że spoko ma charakter i w ogóle, ale mu się nie podoba, inny znowu na odwrót, że zarąbista "dupa" jest, ale głupia jak "stog siana" :P i też za nic w świecie nie chciałby z nią być.

Dnia 23.02.2006 o 11:09, Eloe napisał:

czy np. przytycie, przefarbowanie lub obcięcie włosów powoduje, że facet mniej ja lubi.


Nie ma wpływu żadnego. Jak kocha to kocha i nie ma "****a we wsi" :P , że ją nagle pozostawi, bo się mu fryzura nie podobała :lol: Co najwyżej powie, że nie pasuje mu jej nowy fryz/ nowa tusza/ ewentualnie kolor włosów i tyle (kobiety nienawidzą jak im się tak mowi :P i pewnie z reguły "niby" się obrażają, ale i tak zrobią jak się jej facetowi podoba, żeby go nie stracić :) ). Kobieta będzie chciała się dalej podobać, więc zrobi tak, żeby było dobrze, więc wróci do "idealnego" dla niej kloru/ tuszy/ czy fryzury w opinii jej wybranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 11:36, Eloe napisał:

Plobiuszu :)
Po Twoim opisie widzę, że byłam taka straszną babą, okropne, aż zaczynam sie dziwić, że dalej
ten facet ze mna rozmawia :)
Ja mam odmienne zdanie, właśnie po jakimś czasie juz jest tak fajnie w związku, ze sie nie
boisz (do czsu), że ta osoba Ci powie : ,, a wiesz chyba jednak nie". Jest juz tak spokojnie
i dobrze, nie ma poznawania się na siłę. Szkoda, że później jakoś tak nagle (jak patrze z perspektywy
czasu) pojawiają sie naciski stabilizacyjne. Jestem zdania, że trzeba to obgadać i zwyczajnie
cieszyć się sobą codziennie. Szkoda, że dopiero teraz to wiem.


Ja niestey wolę inaczej. Podoba mi się to ryzyko i dreszczyk emocji podczas poznawania się. Pierwszy dotyk rąk, pierwszy dotyk ciała, pierwszy pocałunek czy w końcu stosunek. Kiedy niby wiesz, że druga osoba ma ochotę na to samo, ale podświadomie, niewiadomo z kąd ogarnia cię starch, że zrobisz coś nie tak i się jej/ jemu nie spodobasz i cię jakgdyby "paraliżuje". Jazda na maksa normalnie, lepiej niż po jakiejkolwiek używce (adrenalina też uzależnia :) ). Potem w moim odczuciu wpada się w rutynę. Owszem jest dobrze, ale już wiesz co możesz zrobić, a czego nie i jak się w różnych sytuacjach zachować :P Już niemusisz ściskać "bąka" pośladami, bo wiesz, że jak wyleci to nic się nie stanie, bo to normalne. Sprubujcie bez oporu zrobić tak przy nowo spotkanej dziewczynie/ chłopaku. hehehe Cegła spalona na maksa :P
I to jest właśnie piękne, to uczucie, które na początku jest tak mocne (jednak to nie jest miłośc lecz zauroczenie pewnie), że pragniemy by zrobić wszystko by było idealnie, a o swojej wybrance myślimy na okrągło i za nic w świecie nie może nam ona "wyjść z głowy". Potem wiesz, że jest i już się tak często nie myśli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No chłopaki i dziewczyny, trzymajcie za mnie kciuki. W sobote idę na małe spotkanie z dziewczyną, której wysłałem kwiaty. Sama to zaproponowała, wiec jestem dobrej myśli, ale to nigdy nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 11:36, Eloe napisał:

Szkoda, że dopiero teraz to wiem.

Człowiek uczy się przez całe życie :D A co co tematu to zaraz coś napiszę mądrego tylko doczytam do końca posty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 13:07, Pingus napisał:

której wysłałem kwiaty


Błąd i to durzy IMHO Nie znasz panny dobrze i już kwiaty ślesz? Pomyśli pewnie, że nie różnisz się niczym od innych i byś jej cały świat pod nogi przyniósł i to nie ty w tym momencie ją bedziesz wybierał, ale ona ciebie!
Z kobietami trzeba na dystans i postępować nieprzewidywalnie, aby dostrzegła w tobie to coś czego inni nie mają.

Pomyśl, ilu mężczyzn też jej pewnie kwiaty posłało? Ty nie jestes oryginalny i zlewasz się z tumem. Pomyłsi sobie, że kolejny taki sam jak inni, i pewnie zostaniecie przyjaciólmi.

Przypominam, że to jest tylko moja opinia i wcale tobie źle nie życzę, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 13:39, plobek napisał:

> której wysłałem kwiaty

Błąd i to durzy IMHO Nie znasz panny dobrze i już kwiaty ślesz?


No i tu się mylisz, znamy się od ponad roku, przez ten czas nieźle się poznaliśmy (tak mi się przynajmniej wydaje) Po drugie kwiaty wysłełem tylko ja, a po trzecie to układa się pomiędzy nami coraz lepiej. A poza tym nie jestem z tych co nieznajomym kwiaty wysyłają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 18:08, Arar napisał:

o ja! ale mi sie historia zdarzyła!! może najpierw zbadam grunt: co sądzicie o "damskich bokserach"?

Bardzo negatywnie o nich sądze ale jestem strasznie ciekawa więc pisz :) czekam i nie odchodze od kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 18:08, Arar napisał:

co sądzicie o "damskich bokserach"?


Moim zdaniem są to osobnicy którzy potrzebuja szpanu (są to ******* i *******(żeby była jasność to ja ocenzurowałem)). Dobrego słowa o nich nie powiem. Lepiej pisz co to za historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 18:08, Arar napisał:

o ja! ale mi sie historia zdarzyła!! może najpierw zbadam grunt: co sądzicie o "damskich bokserach"?


Hehe, czasem sie kobitka prosi, żeby przywalić, ale nawet wtedy nie można tracić zimnej krwi i trzeba dumnie z wypięta piersią przetrzymać atak ironii/płaczu/histerii/pretensji/Bóg wie czego-*nie potrzebne skreslić. Jeśli chodzi Ci o takie dosłowne bicie to oczywiście nie wchodzi w grę, ale czasami nawet trzeba szturchnąć słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.02.2006 o 18:09, Eloe napisał:

> o ja! ale mi sie historia zdarzyła!! może najpierw zbadam grunt: co sądzicie o "damskich
bokserach"?


a więc pisze: szedłem sobie dziś z koleżanką ( nota bene bardzo fajną ) a tu podchodzi mój kumpel i niby dla żartu popycha ją, a ona wpada do kałuży. no nawet nie wiedziałem co na początku zrobic!! gdyby nie moi starzy (którzy akurat musieli przejeżdżac obok) to bym mu przywalił!! szczyt chamstwa co co on pokazał! może i historia marna ale prawdziwa i dotąd nie spotkałem się z takim zachowaniem! dlatego tu pisze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.02.2006 o 18:14, Budo napisał:

Hehe, czasem sie kobitka prosi, żeby przywalić, ale nawet wtedy nie można tracić zimnej krwi
i trzeba dumnie z wypięta piersią przetrzymać atak ironii/płaczu/histerii/pretensji/Bóg wie
czego-*nie potrzebne skreslić. Jeśli chodzi Ci o takie dosłowne bicie to oczywiście nie wchodzi
w grę, ale czasami nawet trzeba szturchnąć słowem.



no moja historia nie podpada może pod "z prawego" ale wiem że on zrobił to umyślnie i nawet nie zabardzo z zaskoczenia (wcześniej takie przepychanki które próbowałem przerwac ale nie zdążyłem :(
a tu nie było motywu jeśli o to ci chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się