Zaloguj się, aby obserwować  
Sithis

Najpotężniejsza bestia/potwór z jakim się spotkaliście w grach

140 postów w tym temacie

Potworna bestia z którą się męczyłem 2 godziny to ... Wyścig w Mafii oprócz tego troszeczkę problemików było z Ballem w D2 ale ogólnie rzecz biorąc takiej super ciężkiej bestii sobie nie przypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Mortal Kombat 2, to nie Goro, tylko Kintaro =] - IMHO Kintaro był większym skurczybykiem od Goro, którego szło roztrzaskać choćby już w pierwszej części MK.
Pomijając owego Kintaro, którego pokonałem tylko DWA razy, dorzucę jeszcze Cyberdemona z DooMa 1 i 2. Pamiętam, że będąc gnojkiem sześcioletnim, pierwsze spotkanie z tym bossem było przerażające i nigdy nie mogłem go zabić bez kodu na nieśmiertelność. A teraz, cóż - radośnie go killuję, ale walka z nim jest zawsze wyzwaniem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jak na razie to jako najtrudniejsze wspominam dwie walki:
1. Szczurzyca z Drakensanga - ile się nad nią namordowałem to poezja.
2. Walki na planie Cienia w Masce Zdrajcy - nie mogłem sobie dać rady więc przestałem grać, wkrótce wracam i tym razem się nie dam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak można narzekać na Diablo/Baala.
Ale takie UT, to jest już rzeźba. Takiego Diablo to się można przerazić. :D

A na mnie osobiście zrobił wrażenie ten taki olbrzymi robak z Lost Planet, niesamowicie wyglądał gdy wynurzał się z ziemi, zwłaszcza gdy był daleko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Walka w piekle z Irenicusem z zainstalowanym Tacticsem, kwasowy kensai Kuroisan i wzmocnieni Spaczone Runy również dodawane przez Tacticsa. No i za cholernie trudną można uznać jeszcze finałową walkę z Amellisaną w Ascension (te tysiące potworów wciąż mi się po nocach śni :D). Wszystko oczywiście z Baldurs Gate 2 zmodowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co ty opowiadasz ;p, komputerowy Shao Khan był nieco trudniejszy. Czasem można było pokonać dwa potwory na raz niż samego Khan''a.
*Cyberdemon był za banalny.

BTW: Duriel z Diablo II

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy najpotężniejszy boss z którym pamiętam że dłuugo się męczyłem to finałowa sekwencja w wymiarze obcych/Hal - Life 1 :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.07.2009 o 01:51, Prosiaq napisał:



Tak myślałem ,ze to jednak nie był Goro ,tylko ten drugi :D Sposób na niego opracowałem grubo ponad rok po pierwszym spotkaniu z nim. Potem już go Liu Kangiem bez problemów rozwalałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już Diablo 2, to zdecydowanie Mefisto. Chyba najtrudniejszy boss, jeśli chodzi o poziom postaci w tym etapie gry. Znikał, teleportował się, zatruwał, rzucał jakimiś białymi światłami, masakra. Potem chyba Duriel, który bodajże zamrażał, tak że walka z nim sam na sam była niezłym wyzwaniem. Baal był nie tyle trudny co upierdliwy, Diablo był cienki, chociaż ten czerwony ogień potrafił napsuć krwi, a Andariel była zwyczajnie słaba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W gothicu 3 kapłanów ożywieńców w Al-Shedim stanowiło przeszkodę, którą przeszedłem dopiero na samym końcu gry, pakowałem w siłę, zdrowie ale nie w umiejętności magiczne i dopiero demon mógł ich pokonać bowiem ja padałem po 3 strzałach maksymalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najwięcej problemów miałem z Diablem w Diablo 2 :P. Moim barbarzyńcą męczyłem się z nim około godzinę ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Konwersja Metal Gear Solid 1 na PieCa - Ninja(Gray Fox),walka w biurze Otacona z nim na poziomie hard była przekombinowana, ale po około 2 nocach prób dałem radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niejaki Messenger z AirRivals, boss-mob na lvlu 70x, wtedy jak gracz otwiera lokację z nim ma 22, oczywiście nie da się go ubić na tym lvl, trzeba kilka osób z lvlami 60 wzwyż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Darth Malak z KotOR`a. Był bardzo prosty do pokonania, pod warunkiem, że miało się jedną "moc" której mój brat nie miał (grał dobrym jedi) -

Spoiler

wysysanie życia

. Bez tego Malak cały czas leczył się z zawieszonych po bokach jedi... Na szczęście ja grałem "złym" i sam wyciągałem od nich żyćko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo jak kolega wyżej (Akoss-94)
Nie miałem większych problemów z diablo, a grałem czarodziejką...

A największy boss? Hmmm... pamiętam jak kiedyś jako mały berbeć pogrywałem w Harry''ego Pottera, i tam trza było uśpić takiego 3-głowego psa. Normalnie HORROR! męczyłem się chyba z tydzień, aż w końcu usnął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mefisto mówisz ? :D
Mówiąc o tym bossie przypomniałeś mi jedną z moich dziwnych sytuacji w Diablo. Otóż w moim przypadku Mefisto zblokował się za ścianą, a ja mogłem go przez ścianę naparzać, kiedy on mnie nawet nie mógł drasnąć :D Wyszedłem z tego pojedynku bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Jeśli chodzi o samo Diablo II, to dla mnie najtrudniejszy był Duriel.
A jeśli chodzi o inne gry, to trochę tego było. Pamiętam jeszcze jak będąc 10-letnim dzieciakiem toczyłem pojedynek z mutantami w RtcW. Nie dość, że się ich bałem, to jeszcze były szybkie, silne i wytrzymałe.
Był jeszcze Cerber z Harry''ego Pottera, Polifem z TQ, Raam z GoW i wielu, wielu innych, których na tę chwilę nie jestem w stanie sobie przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować