Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Najwięcej agresji wywołują gry...

31 postów w tym temacie

"Dowiodła"? Jedno badanie przeprowadzone na grupce 30 osób nie dowodzi niczego prócz tego, że w tej grupce poziom agresji wzrósł. Badanie może SUGEROWAĆ, że ścigałki mają najgorszy wpływ.
Jak zwykle wystąpiła nadinterpretacja wstępnych/nierzetelnych badań przez nadgorliwego pismaka - bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam... Najwięcej agresji w mojej karierze gracza wywołała jak na razie FIFA, miałem ochotę zabić durnego bramkarza za jego głupie zachowania, w zasadzie dlatego już nie gram w gry piłkarskie są zbyt denerwujące człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś facet w jedenastkę :D.
Kiedy sobie przypomnę jak grałem w NFS albo mojego brata, i dwie siostry grające we Flatouta to nie dziwię się temu artykułowi.
Dlatego nie gram w gry wyścigowe bo mnie denerwuje non stopowe wylatywanie ze zakrętu albo zatrzymywanie na pierwszym lepszym słupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co ma bicie serca do agresji? Czy oni kogoś zabili? A poza tym to jakieś doświadczenia profesorków które do mnie nie przemawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się dziwić. Przecież większość grających w gry wyścigowe nie ma, nie powinna mieć lub nie mogłaby mieć zawodowego prawa jazdy. Uzyskiwanie prędkości typu 200-300 km/h na normalnej drodze publicznej, to gra w rosyjską ruletkę. Nie ma co się dziwić, że co zakręt można wylecieć z drogi bo tak właśnie działają prawa fizyki odwzorowane w niektórych grach z brutalną dokładnością. Jak chce się jeździć i mieć pewność, że dojedzie się zawsze bez wypadku, to trzeba jechać z prędkością 100-150 km/h maks. Ale w grze wygląda to tak jakby się stało w miejscu, więc nic dziwnego, że wszyscy w takich grach wciskają gaz nawet tam, gdzie taka prędkość musi na pewniaka zakończyć się utratą przyczepności. Tak więc gry samochodowe dają bodziec do szybkiej i niebezpiecznej jazdy, a jednocześnie frustrują kiedy kończy się ona na bandzie.

A tak poza tym, to postrzeganie prędkości bardzo zależy od wysokości głowy nad poziomem jezdni. Na gokarcie prędkość 50 km/h daje takie same wrażenie szybkości jak jazda 150 km/h vanem. Jak ktoś chce sobie w realu pojeździć z wrażeniem dynamicznej jazdy, to niech kupi sobie małe i niskie autko z mocniejszym silnikiem diesla (1.5, 1.8l).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja się w pełni zgodzę z tym artykułem. Tnąc zombiaki piłą łancuchową i siejąc z miniguna do niezliczonej liczby wrogow, jestem w miarę spokojny. Ale gdy gram w wyścigówki, szczególnie takie w których w wyścigu bierze udział wiele samochodów a prędkości sa duże, to przy przegranej rzucam bluzgami jak angry german kid (no, może trsozke mniej :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwne ..u mnie najwięcej agresji wywołują nie FPS-y nie wyścigi ale szachy i to nie szachy rozgrywane z człowiekiem ale z maszyną
Ogólnie szachy z komputerem są chorym pomysłem. Ja dam radę max przeanalizować 10 no 15 pozycji na przód a on wszystkie od początku do końca. I to jest frustrujące. Dlatego w szachy z komputerem nie gram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W tym nie ma nic dziwnego. Im dłuższy odcinek gry bez savu i droższy koszt pomyłki tym więcej agresji wzbudza się w graczu. np. Jedziemy 10 okrążeń w wyścigu i na ostatnim wirażu robimy mały błąd ktoś w nas uderza i buch jesteśmy ostatni, jak tu się nie zdenerwować? 20 min w plecy. To samo dotyczy platformówek: mamy 20 platform i z każdą platformą wzrasta odległość jaką należy pokonać, nic dziwnego, że niedolecenie do 20 wywoła ostry atak agresji ;)
A fps z savem co 5 minut i niskim poziomie trudności ma wywoływać agresję? No proszę was ;) Brutalność może wpływać na psychikę, ale nie wywołuje agresji w czasie gry, to 2 różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować