Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Retrogram – id Software, czyli zaczęło się od dowcipu

37 postów w tym temacie

Dnia 10.08.2009 o 06:32, Ringno5 napisał:

Po pierwsze, nie wiem, czy EA się znowu tak "sili". Wypuścili grę, i pozwolili jej żyć
własnym życiem. Nie zauważyłem, szczerze mówiąc, by prowadzili jakąś agresywną kampanię
reklamową. Chyba raczej nie muszą, bo wcześniej czy później każdy fan serii BF sprawdzi,
z czym to się je. I większość zostaje na dłużej, bo gierka jest lekka, łatwa i przyjemna.
No i oczywiście darmowa ;)

Czyli nie masz żadnego porównania. Herosi nie są w pełni darmowi. A nawet jak przyciągnie paru fanów BF, to jakie to ma porównanie z grą, która przyciąga ludzi nigdy nie mających wcześniej styczności z Quake? Ja w BF grałem 15 minut. Nie jest lekki, łatwy i przyjemny. Jest nudny, chaotyczny i totalnie bez sensu.

Dnia 10.08.2009 o 06:32, Ringno5 napisał:


Do do tego, czy Quake był taki niedościgniony... Myślę, że ostrożnie bym podchodził do
tak radykalnych stwierdzeń. Quake był popularny, bardzo popularny, i tego mu odmówić
nie można. Ale nie wiem, czy nazwałbym go niedoścignionym. Rywalizował wtedy z Duke Nukem
3D, i choć Quake oferował trójwymiarowych przeciwników, a Duke jedynie sprite''y (choć
raczej to on był sprite, a reszta to pragnienie), to i tak wiele osób spędzało długie
godziny ganiając za przeciwnikami ze Shrinkerem.

Duke miał bardzo dobrą kampanię, ale poza gołymi dupami, nie było w niej nic nadzwyczaj odkrywczego. Było mnóstwo gier z bardzo dobrą kampanią i niedługo pojawiło się wiele innych. Quake doczekał się konkurencji dopiero w swojej trzeciej generacji i doskonale wiadomo co to był za tytuł.

Dnia 10.08.2009 o 06:32, Ringno5 napisał:

Poza tym DN3D oferował coś, czego Quake nie miał - KOLORY. W Quake''u mieliśmy do czynienia
z paletą barw, jakiej nie powstydziłoby się dziecko emo z depresją i daltonizmem. Szarobure
tła, tacy sami wrogowie i broń, w porównaniu z kolorowym Duke''iem wypadały tak troszkę
blado, co też nie uszło uwadze wielu graczy.

Jeśli chodzi o singla to wrogowie byli dość zróżnicowani :P, a kolory były takie jak być powinny w lochach itp. To nie pokaz mody Barbie.

Dnia 10.08.2009 o 06:32, Ringno5 napisał:


Quake wniósł powiew świeżości do gier FPS i wyznaczył kierunek, w jakim poszli twórcy
jego następców. Ale mimo wszystko, wydaje mi się, że jeśli jest jakaś gra, która zasługuje
na miano "niedoścignionej", to nie będzie to Quake, tylko Q2. To jednak już temat na
inną bajkę.

Który powszechnie uważany był za grę słabszą od jedynki ze względu na to, co właśnie Quake zdominował czyli multiplayer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mi się Doom 3 baardzo spodobał. Podchodząc obiektywnie to dobra gra na wysokim poziomie. Świetny klimacik, grafika dalej na poziomie. Q4 już z kolei jakoś w ogóle mi nie podszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mi się podobał i DOOM 3 (był dobry, chociaż bez rewolucji), i QUAKE 4 też, ale coś tam jednak ciągle brakuje w tych grach. Niby wszystko jest ok, ale nie ma tego czegoś. Być może RAGE da rade. Poczekamy, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Świetny artykuł, aż się łezka w oku kręci ;-) Wolfenstein i Doom (gdzieś w domu mam jeszcze dyskietki z sharewarem ), to prawdziwa klasyka, na tym się wychowałem...

Carmack to mistrz programowania, chyba żaden z wielkich branży nie jest w stanie się nawet zbliżyć do jego poziomu. Owszem nieźle namieszali chłopaki z Crytek, jednak mistrzami kodu to oni nie są - Crysis był kiepsko zooptymalizowany, zobaczymy co pokaże dwójka, ale na konsolach raczej więcej jak 30 kl. nie wyciągną.

Tymczasem Rage zapowiada się wyśmienicie, także pod względem programistycznym - 60 kl. niezależnie od platformy, przy tym wszystkim piękna grafika - tak to potrafi tylko John i jego ekipa :) Można rzec - powrót do korzeni: Wolf 3D też superkomputera nie wymagał, heh ale to były czasy, że kiedy gra się "cięła" to znaczyło że programiści byli kiepscy i zwalili kod, a dziś to się mówi - "widocznie masz za słabego kompa"...

Zgadzam się też z puentą artykułu - wykupienie id przez Zeni-Max to zamknięcie pewnej epoki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 06:32, Ringno5 napisał:

Do do tego, czy Quake był taki niedościgniony... Myślę, że ostrożnie bym podchodził do
tak radykalnych stwierdzeń. Quake był popularny, bardzo popularny, i tego mu odmówić
nie można. Ale nie wiem, czy nazwałbym go niedoścignionym. Rywalizował wtedy z Duke Nukem
3D, i choć Quake oferował trójwymiarowych przeciwników, a Duke jedynie sprite''y (choć
raczej to on był sprite, a reszta to pragnienie), to i tak wiele osób spędzało długie
godziny ganiając za przeciwnikami ze Shrinkerem.

DN3D był dobrą grą ale...
To jest tak że jedni wynaleźli koło, a inni je od nich zgapili, ale za to pomalowali na kolorowo. I mamy DN3D. Zatem kto jest lepszy? Ten co wynalazł koło? Czy ten co je pomalował?
Porównywanie jakiejkolwiek strzelanki do Quake''a/Dooma/Wolfa jest trochę nie na miejscu, bo one były pierwsze, każda inna strzelanka jedyne co ma więcej do zaoferowania to kolorki czy fabułę. Tak naprawdę do dzisiaj następcy tej trójki są tylko ich wariacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeeezu, nigdy nie sądziłem, że jeszcze kiedyś zobaczę dyskusje "Quake vs Duke". No więc tak...

Moim zdaniem obie gry były rewolucyjne. Quake miał dobry, skillowy tryb MP, trójwymiarową grafikę, pierwszych bossów, których pokonywało się na bardziej skomplikowanej zasadzie niż "nap*** aż zdechnie".

Z drugiej strony Duke dodał do gatunku coś, czego wcześniej w nim nie było -interakcje z otoczeniem, możliwość wysadzania ścian, kamery, wybuchające ściany, zbijające się szyby. Lustra, interesujące bronie, poziomy coś przypominające. To była rewolucja gatunkowa, FPSy zostały urealnione, przybliżone życiu. Jestem pewien, że Duke miał duży wpływ na przyszły kształt Quake''a 2 i Half-Life''a.

Mówiąc krótko: Quake to rewolucja w MP i w technologii, Duke zaś był kamieniem milowym w kwestii "urealnienia" FPSów, nadania im jakiejś świeżości -czyli ogólnie w designie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 14:44, Lipa14 napisał:

Jeeezu, nigdy nie sądziłem, że jeszcze kiedyś zobaczę dyskusje "Quake vs Duke".


Ja też. Ale cholernie się cieszę, bo to znaczy, że Retrogram działa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 15:05, Thompson napisał:

Już o tym kilkakrotnie pisaliście... Ileż można wałkować historię jednego studia?! Coś
nowego, plz!


Gdzie, Sherlocku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Czyli nie masz żadnego porównania.


Przepraszam, ale do CZEGO nie mam porównania?

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Herosi nie są w pełni darmowi.


Eee... że jak? Jedyną rzeczą, która w tej grze jest płatna, są ubiory, które do rozgrywki nie wnoszą absolutnie nic, poza walorami estetycznymi. Ani mapy, ani bronie płatne nie są. Broń kupuje się za Valor Points, które dostajemy za wykonywanie "misji" bądź za dobrą grę. Tak więc, jak widać, gra darmowa jednak JEST.

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

A nawet jak przyciągnie
paru fanów BF, to jakie to ma porównanie z grą, która przyciąga ludzi nigdy nie mających
wcześniej styczności z Quake?


Wybacz, ale to akurat śmieszny argument. W BF grają ludzie, którzy nie grali w żadną z części Battlefielda, tylko CO TO MA DO RZECZY?

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Ja w BF grałem 15 minut. Nie jest lekki, łatwy i przyjemny. Jest nudny, chaotyczny i totalnie bez sensu.


Cóż, są gusta i guściki. Dla mnie BFH jest idealną, casualową gierką, przy której miło spędzę 15 minutek bądź cały wieczór. Nudy nie stwierdziłem, chaos zależy od graczy, a sens... nie bardzo wiem, co przez to rozumiesz. Bierz też pod uwagę, że w przeciwieństwie do Q, który od zawsze był grą typu "każdy na każdego", BFH bardziej przypomina CS''a, ponieważ tu ważniejsza jest drużyna, nie jednostka.

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Duke miał bardzo dobrą kampanię, ale poza gołymi dupami, nie było w niej nic nadzwyczaj
odkrywczego.


Wybacz, ale akurat "odkrywczość" to ostatnia rzecz, jaką można powiedzieć o Quake''u. To był taki Crysis tamtych lat - techdemo z fabułą. I to dorabianą na siłę. MOCNO na siłę. Duke przynajmniej miał bohatera z charakterem, którego teksty do dziś pamiętają gracze.

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Było mnóstwo gier z bardzo dobrą kampanią i niedługo pojawiło się wiele
innych. Quake doczekał się konkurencji dopiero w swojej trzeciej generacji i doskonale
wiadomo co to był za tytuł.


To o czym w takim razie rozmawiamy, bo czegoś tu nie łapię? O singlu, czy o multi? Bo akurat jeśli idzie o rozgrywki sieciowe, to obie gry szły praktyczne łeb w łeb.

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Jeśli chodzi o singla to wrogowie byli dość zróżnicowani :P, a kolory były takie jak
być powinny w lochach itp. To nie pokaz mody Barbie.


Może i nie, ale zarówno Q2, jak i Q3 też pokazami mody Barbie nie były, a wyświetlały więcej, niż 4 kolory ;)

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Który powszechnie uważany był za grę słabszą od jedynki ze względu na to, co właśnie
Quake zdominował czyli multiplayer.


No cóż, ja pamiętam akurat co innego, bo zarówno przy Q1, jak i Q2 spędziłem trochę czasu, i pamiętam, jak wiele osób przesiadło się z jedynki na dwójkę, w której rozgrywka była jakby troszkę bardziej dynamiczna.

@ Misioo

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

To jest tak że jedni wynaleźli koło, a inni je od nich zgapili, ale za to pomalowali na kolorowo. I mamy DN3D.
Zatem kto jest lepszy? Ten co wynalazł koło? Czy ten co je pomalował?


Wychodząc z takiego punktu widzenia można stwierdzić, że taki np. Far Cry 2 jest niczym innym, jak pomalowanym kołem. Ale wtedy należałoby dodać, że praktycznie wszystkie gry są takimi kołami, bo nie różnią się niczym od tego, co już kiedyś było. RTSy to klony Mega-lo-Manii i Dune II, FPSy to klony Wolfa, RPGi to taka Ultima, tylko w innym ubranku, a strategie turowe to M.U.L.E. w nowym ubranku. Tylko czy to nie lekka przesada?

@Lipa14

Dnia 10.08.2009 o 08:44, hans_olo napisał:

Mówiąc krótko: Quake to rewolucja w MP i w technologii, Duke zaś był kamieniem milowym w kwestii
"urealnienia" FPSów, nadania im jakiejś świeżości -czyli ogólnie w designie.


Amen. Zawsze uważałem, że gdyby połączono Quake''a z Duke''iem, otrzymalibyśmy grę doskonałą. No, może lekko przesadzam. Powiedzmy: FPSa doskonałego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie w pełni darmowy. Logika jest tylko jedna (ok jest jeszcze logika rozmyta, ale to się tego nie tyczy)
Mam pytanie: czy Ty grałeś w kłeja? Bo piszesz jakby od rzeczy.
Z resztą w BF też pojęcia zbytnio nie masz
http://www.battlefieldheroes.com/forum/showthread.php?tid=45191
Może i kolo za bardzo jojczy, ale broni nie kupisz za VP, musisz posiać kapuchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 16:37, hans_olo napisał:

Czyli nie w pełni darmowy. Logika jest tylko jedna (ok jest jeszcze logika rozmyta, ale
to się tego nie tyczy)


Darmowy o tyle, że niezależnie od tego, czy płacisz, czy nie, gra się tak samo. Jak powiedziałem - różnice są kosmetyczne.

Dnia 10.08.2009 o 16:37, hans_olo napisał:

Mam pytanie: czy Ty grałeś w kłeja? Bo piszesz jakby od rzeczy.


Grałem. Podobnie jak w Wolfa (i to jeszcze pierwszego, nie 3D), Blooda, Rise of the Triad, CyClones (no, to akurat nie jest powód do dumy...:/) i wiele innych FPSów.

Dnia 10.08.2009 o 16:37, hans_olo napisał:

Z resztą w BF też pojęcia zbytnio nie masz
http://www.battlefieldheroes.com/forum/showthread.php?tid=45191
Może i kolo za bardzo jojczy, ale broni nie kupisz za VP, musisz posiać kapuchę.


Po pierwsze, radzę nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Cytat z linka, który sam podałeś:
The only "edge" you could gain with BF items, is the XP Boost, which helps you level up quicker. Aside from that, BF doesn''t buy you better weapons, only clothing, which affect nothing.

Po drugie, żeby nie było, że jestem gołosłowny, linki do screenshotów jednej z moich postaci.
Zakupy za VP - broń:
http://i139.photobucket.com/albums/q289/Ringno5/BF.jpg
Zakupy za BF - ubranka:
http://i139.photobucket.com/albums/q289/Ringno5/BF2.jpg

Widać różnicę? BFów mam 0, bo szkoda mi kasy, a jednak broń mogę kupować, prawda?

Mam zatem prośbę: zanim w przyszłości zarzucisz komuś, że się na czymś nie zna i gada bzdury, upewnij się, że sam wiesz, o czym mówisz. Bo teraz akurat dałeś piękny przykład własnej ignorancji, próbując wykazać, że nie wiem, o czym mówię.

Edytka: mea culpa, zapomniałem o XP booście - rzeczywiście, można go kupić jedynie za BFy. Przydatny wprawdzie, jak dziura w moście, bo gra i tak raczej dobiera graczy zbliżonych poziomami, więc wydanie kasy na XP Boost sprawi, że po prostu będzie się grało z przeciwnikami na wyższych poziomach, co raczej wielkiej różnicy w samym gameplay'u nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, z tą optymalizacją Quake''a to chyba nie do końca prawda :). Pamiętam, że kumpel, który miał P100, mocno stękał, że chodzi mu "letnio". A inny, który miał jeszcze jakiegoś 486 w ogóle nic nie mówił :). Zresztą nawet na P200MMX w trybie software to do 640x480 dało się grać bez zgrzytów, w wyższych rozdzielczościach framerate już nie był zadowalający :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.08.2009 o 20:17, Reffanov napisał:

Jedno mnie zastanawia: jakkolwiek Wolfenstein 3D (i nie tylko :P) nigdy jakoś specjalnie
historii się nie trzymał, to co do cholery robi na okładce nazista z M4? ^^


Jak to co? Ginie ;)
Graficy czasem miewają takie ciekawe pomysły, to nie pierwsza i nie ostatnia okładka z tego rodzaju radosną "tfurczością". Z drugiej strony, nikt jakoś nie mówi nic o "mechapancerzach", noszonych przez bossów... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zgromadzonych, jako że to moja pierwsza wypowiedź na Gramie ;)

Mam wątpliwości co do innowacyjności Duke''a, o której mowa w poniższym cytacie:

Dnia 10.08.2009 o 14:44, Lipa14 napisał:

Z drugiej strony Duke dodał do gatunku coś, czego wcześniej w nim nie było -interakcje
z otoczeniem, możliwość wysadzania ścian, kamery, wybuchające ściany, zbijające się szyby.
Lustra, interesujące bronie, poziomy coś przypominające. To była rewolucja gatunkowa,
FPSy zostały urealnione, przybliżone życiu. Jestem pewien, że Duke miał duży wpływ na
przyszły kształt Quake''a 2 i Half-Life''a.


Zbijające się szyby - już w Rise of the Triad można było je zbijać, zaś w Hexenie mieliśmy możliwość rozbijania witraży. W obu powyższych grach także można było zniszczyć coś stojącego na drodze (w Hexenie to nawet było konieczne, np. jakieś chaszcze, które wyrosły na drodze do istotnego miejsca). Może nie były to ściany, ale już jakiś krok w tą stronę. A na pewno pewien rodzaj interakcji z otoczeniem. Luster to w żadnej wcześniejszej grze rzeczywiście nie kojarzę (pamiętam jak zacząłem "lutować" ile wlezie w tego szybko poruszającego się gościa, który na dodatek nie chciał umrzeć :), ale kamery to już wcześniej gdzieś widziałem, ale za diabła nie mogę skojarzyć w czym to było.

Dalej, "poziomy coś przypominające". Fakt, że prawie wszystkie ówczesne gry to labirynty bez ładu i składu, istniejące tylko po to, aby się potwory w nich mogły pochować, ale prawie - robi wielką różnicę :) . A mianowicie chodzi mi o Dark Forces. Tam wiele pomieszczeń miało w założeniu funkcjonalne przeznaczenie.

Broni jakoś tak specjalnie interesujących też sobie nie przypominam, ot standard. Wyrzutnia małych pocisków rakietowych w sumie podobała mi się, chociaż coś na tej zasadzie było w Rise of the Triad, nie najgorsza zamrażarka, chociaż też nie nowość w tym gatunku... i to byłoby na tyle.

Tak więc nie przypisywałbym Duke''owi roli rewolucjonisty, ot kontynuatora, który wykorzystał wcześniejsze pomysły na większą skalę, dodał kilka nowych i tyle.

A już w ogóle moim zdaniem przeciwnicy w Duke''u to totalna porażka - chyba głównie przez to nigdy tej gry nie przeszedłem. Po prostu strzelanie do dwunożnych świniaków i innych takich tam nie rajcowało mnie ani trochę. I nie tylko dlatego że to były sprite''y, bo wracałem do takich gier jak Heretic, Hexen czy Dark Forces nawet kilka lat po tym, gdy zaliczone miałem ich kontynuacje, i nie specjalnie mi to przeszkadzało, bo przeciwnicy świetnie się wkomponowywali w klimat tych gier.

No i poczucie zagrożenia, które czułem w Quake''u, a którego absolutnie nie odczuwałem w Duke''u, mimo że ten drugi był znacznie trudniejszą grą. Właśnie ta dobijająca kolorystyka , plus dźwięki otoczenia, nadawała temu taki klimat. I jeszcze coś - przeciwnicy dużo dynamiczniej się poruszali, było to zdecydowanie lepsze niż w DN3D a nawet w Q2, bo tam jakoś wytracili impet. Więcej adrenaliny dostarczała mi walka o życie z fiendem czy shamblerem (tak się chyba nazywały?) niż z kosmitą-świniakiem z DN3D czy kosmitą-półmaszyną-półcośtam z Q2.

Chociaż Quake nie miał aż tak dobrego klimatu, jaki posiadał pierwszy Hexen, oj tam to było ciekawie :). A tam właśnie również była uboga paleta kolorów, przeważały brązy jak mnie pamięć nie myli.

Ja pierdziu, trochę przesadziłem z długością tego posta...

Tak więc szybko kończąc... dla mnie Quake był większym objawieniem niż Duke. Ale - większość się pewnie ze mną nie zgodzi - Duke podobał mi się bardziej w multi od Quake''a. W sumie to multi najbardziej podobał mi się w Q2. Ale singiel należał do Quake''a, a że dla mnie SP był zawsze znacznie ważniejszy niż MP, to... "the winner is Mr Q!". Tak nawiasem mówiąc to w singla lepiej mi się grało nawet w RotT niż w DN3D. I myślę, że nawet gdyby DN3D nigdy nie powstał, to Quake 2 i Half Life wyglądał dokładnie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możecie się kłócić ale i tak prawda jest taka że gdyby nie wlof3D, doom, quake i rewolucyjny unreal (to już nie id soft ale engine miał rewolucyjny choćby ze względu na po raz pierwszy użyte kolorowe oświetlenie i mega hiper mapy z przyzwoitym frame per second) to technologia komputerowa by siedziała na tyłku. Pierwsze 3 wymienione gry to powstanie nowego gatunku (to wolfa i dooma wszyscy klonowali) a wszystkie 4 wnosiły coś do technologi. Niby gadanie o unreal przy okazji id softu to głupi pomysł ale te 4 gry zrewolucjonizowały nie tylko strzelanki. Na engine unreal powstaje wiele typów gier (i powstawało). Wystarczy powiedzieć choćby o deus ex :P a duke nukem niby zrobił fajną interakcję z otoczeniem no ale bazował w sumie na technologi wymyślonej przez id soft...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować