LOL - League of Legends

[Kamil2142 0]

Dnia 22.01.2013 o 19:26, Thrandir napisał:

/ciach/

Kim grasz jeśli można spytać że odrobiłeś za afkera/feedera? Zawsze jak ktoś mi wyjdzie i jestem 100% pewien, że nie wróci, to wręcz rzucam grę, bo nie ma szans wygrać 4v5 bez 5/0 carry czy cuś.

[Ecko09 0]

Dnia 22.01.2013 o 19:56, Kamil2142 napisał:

> /ciach/

Kim grasz jeśli można spytać że odrobiłeś za afkera/feedera? Zawsze jak ktoś mi wyjdzie
i jestem 100% pewien, że nie wróci, to wręcz rzucam grę, bo nie ma szans wygrać 4v5 bez
5/0 carry czy cuś.

Śmiem wątpić, iż miał na myśli odrabianie w meczu, gdy ma afkera/leavera. Raczej w następnych meczach odrabia.

[sirufok 1]

Dnia 22.01.2013 o 19:56, Kamil2142 napisał:

Kim grasz jeśli można spytać że odrobiłeś za afkera/feedera? Zawsze jak ktoś mi wyjdzie
i jestem 100% pewien, że nie wróci, to wręcz rzucam grę, bo nie ma szans wygrać 4v5 bez
5/0 carry czy cuś.

Lol.I to jest właśnie największy idiotyzm jaki można zrobić.
Zawsze ktoś kogoś może flejmować w przeciwnym teamie przez co morale upadną; ktoś może mieć dc; ktoś po jednej złej akcji drużyny lub nie zrobieniu tego co uważa za słuszne może pójść afk. Takich przykładów jest sporo, ale nawet jeśli nic takiego się nie wydarzy to i tak 4vs5 jest do wygrania. Jeśli tylko zauważysz, że przeciwnik czuje się zbyt pewnie i np. zaczynają się rozdzielać lub w plecaku nie mają wardów, to wtedy tylko farmicie i czekacie na zły ruch.
Nie mówię, że zawsze tak się da, bo często sojusznicy wiedząc, że grają 4vs5, od razu zaczynają marudzić i nawet nie próbują spiąć pośladów, żeby jakoś przejąć inicjatywę. Taka jest mentalność większości, ale z doświadczenia wiem, że 4vs5 jak najbardziej jest do wygrania.

[Kamil2142 0]

Dnia 22.01.2013 o 20:07, sirufok napisał:

Wiem wiem, walczę z tym, już z przyzwyczajenia nie gwałcę surrenda jak dostajemy po pupie bo brak jednego gracza, ale morale upadają strasznie. Coraz mniej mnie to rusza i gram dla siebie ostatnio, nie pamiętam kiedy ostatnio coś pisałem na czacie oprócz "ss", "gjj" czy "chill" jak ktoś zbytnio flejmuje i gra naprawdę da się lubić.
@Ecko09
Ow, chyba że tak. ^^

[sirufok 1]

Na weekendzie ostro farmimy:
http://euw.leagueoflegends.com/news/extra-bonus-rp-and-double-ip-limited-time

[Luzac 2]

Dnia 22.01.2013 o 20:15, Kamil2142 napisał:

/ciach/

Czat? W tej grze jest czat? Gdzie?!

[lychee 0]

Dnia 22.01.2013 o 20:19, sirufok napisał:

Na weekendzie ostro farmimy:
http://euw.leagueoflegends.com/news/extra-bonus-rp-and-double-ip-limited-time

:LOL NOPE: Season 3 Championship Series w Warszawie.

[Thrandir 1]

Dnia 22.01.2013 o 19:56, Kamil2142 napisał:

> /ciach/

Kim grasz jeśli można spytać że odrobiłeś za afkera/feedera? Zawsze jak ktoś mi wyjdzie
i jestem 100% pewien, że nie wróci, to wręcz rzucam grę, bo nie ma szans wygrać 4v5 bez
5/0 carry czy cuś.

Jedna gra- Swain support. Counterowałem Dianę na midzie, ale lastpick zaczął wrzeszczeć że OMG I GO MID i picknął ap Yi. Zamknąłem się i poszedłem Swainem supp... 8-11-kilkanascie o ile pamietam, Yi byl 2-10-3 (ilosc creepow: mierna). Ale wygralismy, mimo, ze dwa razy chcieli surrowac- nie zgodzilem sie, powiedzialem, ze zaraz koncze bulwarka, mam juz slowa z tego nowego itemka z sheena i ze ich zjemy, tylko niech uwierza. Jeden wygrany tf 4vs5 (bo ich ad carry farmil na bocie), szybki baron, kolejny wygrany tf i finalowy push- gra wygrana.
Gra 4vs5 ktora wygralem- bylem feednieta mf. 6-0 ad carry i 170cs w 20min... Brak topa byl problemem, ale dalismy rade.
Ale wiekszosc gier 4vs5 czy z feederem przegrywam (czego efektem bylo swego czasu 30% win ratio na mfce, kiedy mialem same lose ze statami kilkanascie-kilka i b.dobre kda)- po prostu ostatnio rzadziej sie to zdarzalo, a wszystkie gry z w miare normalnymi ludzmi jakos wyciagam (trudno sie dziwic, 1300elo... naprawde to sie samemu wygrywa). Z gier z feederami czy afkrami udaje sie wygrac ok. 20%- mało, ale zawsze coś. Da się, nie warto rezygnować...
Generalnie obecnie gram dwoma champami- na midzie zwykle swainem (bo on counteruje duzo pickow ktore sa aktualnie popularne), a jezeli nie mam okazji counterowac mida- ide na bot mfka. MF to obecnie chyba najbardziej op ad carry, a juz szczegolnie z Taricem na lane- nie przegralem bota mfka bodaj od 20 gier (ale kilka gier przegralem wlasnie przez brak jakiegos czlonka zespolu czy tez bardzo mocne feedowanie... No i jedna taka podła gra mf, kiedy zwyczajnie mieli lepszy lategame comp, mialem full build, ale nic to nie dawalo- wygrywalismy 40min, wzielismy dwa inhi, po 40min wygrali dwa tfy z rzedu, baron, trzeci tf, gra przegrana...).
Zreszta, zeby nie byc goloslownym:

http://www.lolking.net/summoner/eune/21694983

@Outlander: żaden wskaźnik bycia niezłym. Wskaźnik szczęścia i umiejętności pickowania champów, którymi umiem grać... Oraz counterowania mida.
A jeżeli chodzi o matchmaking- cóż, zwyczajnie nie wierzę. Po prostu nie, bo jednak w każdej grze jest wygrany i przegrany, nie ma innej opcji- to niemożliwe, że mm dorzuca dobrym graczom słabych towarzyszy. Po prostu nie jesteś wystarczająco dobry aby wycarryować, i tyle.

[Traitor 0]

Gdzie dokładnie w W-awie będzie ten Season 3 Championship Series? Wstęp wolny czy trzeba jakieś bilety kupować? Nigdy nie byłem na tego typu imprezie, a blisko mam to bym się przejechał :)

[Outlander-pro 0]

Dnia 22.01.2013 o 19:50, sirufok napisał:

Uuuu, kogoś zabolało.
Wszystko ładnie przedstawiłem w dwóch zdaniach. Najwyraźniej to ty masz problemy z wyrażaniem
swoich myśli.

Jak się czytać nie umie, to potem jeszcze się pisze takie pierdoły panie 400 elo. Zajmij się sobą i swoją nędzną grą, może kiedyś coś ci wyjdzie.

Dnia 22.01.2013 o 19:50, sirufok napisał:

W ogóle co to za przedstawianie ludzi grających z tobą na podstawie ostatnich 10 meczy?
Większość ma ich zapewne setki lub tysiące rozegranych, a ty wielce obrażony na Riot,
bo twoi ostatnio przegrywali, a przeciwnicy wygrywali. Srsly?

Widzę, że nawet ironicznie uchybień nowego matchmakingu nie można wyśmiać, bo sifrufok 400 elo zarzuci hejtem typu "uu nie umiesz carrować". Śmieszne.

Dnia 22.01.2013 o 19:50, sirufok napisał:

Wow. Forumowy pro z win ratio na poziomie 30. No to rzeczywiście, nie powinniśmy podważać
twoich lamentów.

Boli, że jestem taki dobry? Pogódź się z tym forumowy nubie. Nikt cię nie będzie traktować poważnie, żółć cię zalewa i tyle.

[Outlander-pro 0]

Dnia 22.01.2013 o 20:33, Thrandir napisał:

@Outlander: żaden wskaźnik bycia niezłym. Wskaźnik szczęścia i umiejętności pickowania
champów, którymi umiem grać... Oraz counterowania mida.

No to albo jesteś skromny, albo strugasz głupa. Logika - dużo wygrywasz = luck, dużo przegrywasz = nie umiesz carrować. Zastanów się co piszesz.

[MasMatix 0]

>ciach
Ty naprawdę masz jakieś problemy psychiczne i próbujesz się dowartościować w LoLu i na tym forum... Czytając tego żałośnie śmiesznego posta zastanawiałem się dlaczego takim ludziom dają dostęp do internetu. Zamiast ciskać się jak jakieś 5 - letnie dziecko, umów się na jakąś wizytę u psychologa, bo to nie jest normalne. A LoLa powinieneś odstawić, bo Ci naprawdę szkodzi...

[Luzac 2]

Wydaje mi się, że będzie to impreza zamknięta. Kwalifikacje w NA też nie miały żadnej publiczności.

[Outlander-pro 0]

Kocham, kocham, KOCHAM takie posty! Brawo, wygrałeś nagrodę Złotego Buraka! Pochwal się mamie! Albo psychologowi! Skoro próbujemy się tu jakoś dowartościować, bo jest się życiowym nieudacznikiem ...

Chyba napiszę o tym temacie pracę magisterską - studium nienawiści i rozpaczy ludzkiej egzystencji na przykładzie forum dyskusyjnego - dostałbym pewnie wyróżnienie, a takie kwiatki jak ten post byłyby ukoronowaniem mojej pracy.

Jeśli cię jeszcze coś ciśnie, proszę, pisz, nie krępuj się, radości jakiej mi to przysparza nie da się opisać.

[Traitor 0]

Dnia 22.01.2013 o 21:40, luzac napisał:

Wydaje mi się, że będzie to impreza zamknięta. Kwalifikacje w NA też nie miały żadnej publiczności.

Aj szkoda, do Katowic było mi za daleko :(

[MasMatix 0]

I kto tu jest nieudacznikiem? Dzieckiem, udającym się za najlepszego, najważniejszego i ogólnie NAJ? Bo na pewno nie ja. Możesz sobie kochać co chcesz, pisać swoje kwieciste dyrdymały. Wisi mi to. Skoro nie dociera do Ciebie, że zachowujesz się co najmniej dziwnie to już twoja sprawa. Tylko jak widzę takie idiotyzmy i ataki na inne osoby bez żadnych racji i argumentów, to czasem muszę coś napisać, bo nie wytrzymuje. Żyj w swoim świecie, w którym tylko ty masz racje i ty jesteś najlepszy. Rób z siebie błazna dalej, powodzenia życzę...

[Outlander-pro 0]

Sirufok, przestań trollować na swoim drugim koncie, bo to nikomu nie imponuje. Zatem kto jest dzieckiem, udającym najlepszego itp itd? Zgadnijmy ... Ty! Kto atakuje ludzi bez powodu? Hmm ... Też ty! Kto robi z siebie błazna? Kurczę, znowu ty. Zatem to się nazywa projekcja moi drodzy. Gdy skończy się gimnazjum, że może cię zaskoczyć jak nadal będziesz się tak zachowywał.

A tymczasem znudziło mnie już odpowiadanie na hejterskie posty w tym temacie. Życie musi być smutne, gdy tylko pisanie podobnych bzdur pozostaje i czepianie się ludzi. No ale każdy ma jakieś problemy.

[Thrandir 1]

Dnia 22.01.2013 o 21:22, Outlander-pro napisał:

> @Outlander: żaden wskaźnik bycia niezłym. Wskaźnik szczęścia i umiejętności
pickowania
> champów, którymi umiem grać... Oraz counterowania mida.
No to albo jesteś skromny, albo strugasz głupa. Logika - dużo wygrywasz = luck, dużo
przegrywasz = nie umiesz carrować. Zastanów się co piszesz.

Po prostu nie czuje sie graczem nawet 1400 elo. Gram rankedy bo tam mam szanse picknac to, co chce (a nie szarza kto pierwszy wycapsuje na chacie ten ma mida) i nauczyc sie counterowac (bo wiem, co pickuje przeciwnik), ale w zadnej mierze nie jestem dobrym graczem. MF to jedyny ad carry ktorego ogarniam (na dosc wysokim poziomie), kilka midow, kilka topow, kilku junglerow, ani jednego powaznego supporta... Wlasnie wbilem 12stego wina z rzedu, i w zadnej mierze nie czuje sie dzieki temu fajny- mam szczescie, ze przeciwny bot nie ma mozgu i kiedy ja mam 160cs kog ma 59, to tyle. No i mam szczescie do supportow (kolejny raz uprosilem, zeby picknal tarica- wtedy zawsze jest rzez).
Tak, jak przegrywam- to wina tego, ze jestem za slaby. Jak wygrywam- to kwestia ogarniecia tego, czym gram i tyle. Tak jak rumblem kiedys praktycznie kazda gra to byl win, tak samo teraz robie misską- fajnie, umiem nią nieźle grać, ale to nie oznacza, że jestem dobrym graczem. Po prostu jestem nienajgorszym graczem mf i swaina, to tyle....

[Adjatha 0]

Dnia 22.01.2013 o 21:19, Outlander-pro napisał:

Boli, że jestem taki dobry? Pogódź się z tym forumowy nubie. Nikt cię nie będzie traktować
poważnie, żółć cię zalewa i tyle.

Trochę Ci współczuję. Jakieś 99% postów, które tu zamieszczasz (albo te, które rzucają się w oczy, bo są dłuższe niż jedno zdanie - czyli wybijają się ponad średnią w tym temacie), to marudzenie jaki to matchmaking niedobry, a jacy to ludzie tępi i grac nie umieją. I tak od ponad pół roku. Nie żeby coś, ale to już zalatuje masochizmem, bo gdybym ja się miał wkurzać non stop jaka to ta gra straszna, to najzwyczajniej dałbym sobie z nią spokój. Serio.

Ocenianie ludzi na podstawie match history jest conajmniej głupie, gdzie przed dobiciem 30 ma się rozegrane pewnie ponad 200 gier. Chyba, że masz jakiś dobry sposob na wyciąganie z tego informacji, ale powiem do razu - nie masz.
A, i coś mi nie pasuje w tym, że jesteś taki nieprzyzwyczajony do przegrywania, skoro masz stabilne win ratio. To raczej oznacza, że masz okolo 50% zwycięstw (czyli win ratio ani nie rośnie, ani nie spada). :P

Dnia 22.01.2013 o 21:19, Outlander-pro napisał:

Życie musi być smutne, gdy tylko pisanie podobnych bzdur pozostaje i czepianie się ludzi. No ale każdy ma jakieś problemy.

Nie no, zawsze poza pisanie podbnych bzdur można jeszcze ponarzekać na matchmaking. :>
**
Poza tym powtórzę pewnie słowa, która się tu pojawiają nie raz, ale trudno. Jak jesteś dobry, to się wybijasz z tej bandy noobów prędzej czy później. Jak przegrywasz, to patrz na SWOJE błędy, a nie ''bo team feeduje gg wp report pls''. Gralem ostatnio z dwoma znajomymi, nasz jungler i top robili rzeczy conajmniej głupie, ale nie będę płakał, bo byliśmy w stanie wygrać mimo to. Ale nie wygraliśmy. Na szczęście można się na błędach uczyć - chociaż mam wrażenie, że w tej grze mało kto to robi. Ale to już inna historia, którą w sumie chciałem tu zarzucić (w końcu forum dyskusyjne, to można popisać o czymś sensowniejszym, hm?). Często mam wrażenie, że ludzie się wbijają w takie same sytuacje bez wyjścia, takie same throwy, nie kontrolują tego, co jest na mapie. I robią to w kółko.
Chyba że po prostu gram na zbyt niskim poziomie i trafiam na słabych ludzi. Albo to wina matchmakingu. ]:->
**
Ktoś pisał (albo mi się wydawało) o carrowaniu rankedów i była wzmianka o minimalnej komunikacji z teamem. Co prawda rankedów za dużo nie gram, ale przypomniała mi się sytuacja, w której mój team zaczął jęczeć na siebie, a mnie naszło i zamiast ich zignorować trochę pobluzgałem i stwierdziłem, zeby zaczęli grać... I to podziałało, grę wygraliśmy, a po meczu dostałem podziękowania. :P Potem się zastanawiałem, czy trafiłem na ludzi ogarniętych, czy jest jakaś nadzieja dla tego community jeszcze... :P

[MasMatix 0]

Jeżeli myślisz, że to drugie konto Sirufoka, to jesteś naprawdę żałosny. Nikt oprócz mnie nie chce się babrać w bagienku twoich dziecinnych postów o zerowej wartości merytorycznej. Ty masz problemy i za wszelką cenę próbujesz je ukryć, najeżdżając na innych i próbując wywyższyć się za wszelką cenę... Podobno najlepszą obroną jest atak, ale tak robią głownie ludzie nie mający racji i chcący koniecznie coś udowodnić. Ja się ewakuuję, carruj gry dalej, żyj w wymyślonym elo. Może ktoś cię kiedyś doceni.