Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

>/.../
-> Zapomnialem Ci odpowiedziec - Sonic podal sie za Pastora o 21:59 - imho troche za pozno, by liczyl na to, ze przezyje i windows zginie jako sprawdzony bandyta. Jak podawal sprawdzenie, to wiedzial ze zginie, ale mozliwe, ze po prostu chcial zasiac w nas watpliwosci co do niewinnego (nie-bandyty w kazdym razie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.06.2007 o 22:36, LifaR napisał:

-> No teraz wiemy juz ze skyler byl tym "dobrym", a i Fiarot jest niewinny (bo jest sedzia).

Widzę... Znowu się spóźniłem :/
Czyli w stosunku do Skylera się myliłem. Zobaczymy co wydarzy się dalej, bo teraz też może być gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten dzień był dość interesujący.
Dla wszystkich.
Jednak kilka osób nie skorzysta z dobroci dnia następnego.
W pojedynku zginął Skyler - Dobry Rewolwerowiec.
W linczu zginął Sonic - Szantażysta.
To już jest wiadome.
Jednak po nocy nie obudzą się jeszcze dwie osoby.
Sztylet w plecach ma Sędzia... Dobrze wszystkim znany Fiarot. No, raczej jego trup.
Poza tym jeszcze niejaki Windows, Burmistrz tego świętego miasta został odnaleziony bez skalpu. Biedaczek wykrwawił się na śmierć...

Pozostałe osoby w mieście (9):

1. M4teU5z
2. Kukowsky
3. Matiz123
4. Donki
5.
6.
7.
8.
9. Liqid
10.
11. Fimar
12. Kalkulator12
13. Taaz
14.
15. LifaR
16.

Pozostałe role (porządek losowy):
Mieszkańcy - Pastor, Agent ubezpieczeniowy, Kurtyzana, Opój (raz wykorzystał zdolność)
Bandyci - Zły rewolwerowiec, Złodziej, Zabójca (wykorzystał zdolność)
Indianie - Szaman (wykorzystał zdolność), Samotny Kojot

Tadam!
Tym razem nieco wcześniej, niż poprzednio :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanko dnia:
No, fajnie, udało nam się trafić el bandito, widać moja teoria jednak przynosi korzyści, grajmy nią dalej :)
Pojedynek przegrał skyler (dobry rewolwerowiec, piknie) przez ujawnienie się Fiarota - cóż, straciliśmy swojaka, ale jak chce to ma :P
No więc mamy Sonica - pisał on, że jest pastorem [cwane, aleby ludzie się spieszyli, by drania uratować], ale kłamstwo widać nie popyla tak jak myszka miki na tych girkach. I dobrze.
No i straciliśmy dwóch ważnych panów - sędziego i burmistrza, a całość idzie w proporcjach 4 mieszkańców - 3 bandytów, 2 Indian. Przerypane - jest nas mniej, niż reszty. Tera to już naprawdę kiepsko (gópi skyler) - sugeruję, by iść moją teorią i walić w złoczyńców, inaczej sorry Winnetou... :/
Radzę wszystkim moim rodakom- mieszkańcom - spinać się, wygrać musimy, a reszcie, niech se mogiły szykują :P
Przyznam jeszcze, że po zagraniu Sonica miałem wątpliwości, czy aby windy nie jest wystawiony przez kompana, by stworzyć pozór niewinności, ale widać było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, faktycznie dużo się dzisiaj działo. Ten dzień był niesamowicie emocjonujący. :P I dobrze się stało, że zginął bandyta. Jednak proporcja mieszkańcy/bandyci/Indianie jest rzeczywiście niepokojąca. Jutro trzeba będzie porządnie się zabrać za szukanie bandytów. Zostało nam niewiele dni na odzyskanie posążka, więc pozbawienie ich życia staje się sprawą priorytetową. Trzeba tylko znaleźć sposób na ich odkrycie...

"No nic, trzeba teraz ochłonąć po ciężkim dniu" - pomyślał Matiz. "Dzisiaj niczego nie wypiję - jutro trzeba będzie mieć trzeźwy umysł."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.06.2007 o 22:52, Liqid napisał:

No, fajnie, udało nam się trafić el bandito, widać moja teoria jednak przynosi korzyści, grajmy nią dalej :)

-> Twoja teoria ? Jak dla mnie to pomysl Fiarota by linczowac Sonica przyniosl to, ze Sonic bandyta nie zyje.

Dnia 24.06.2007 o 22:52, Liqid napisał:

Radzę wszystkim moim rodakom- mieszkańcom - spinać się, wygrać musimy, a reszcie, niech se mogiły szykują :P

-> Czyli ?

Dnia 24.06.2007 o 22:52, Liqid napisał:

Przyznam jeszcze, /.../

-> A ja przyznam, ze ten post to dla mnie takie pisanie dla pisania. I ogolnie to co w nim piszesz nie podoba mi sie. Ani przypisywanie sobie zaslug za smierc bandyty (Sonica), ani takie pisanie sprezmy sie, ani sztuczne wpisywanie sie w mieszkancow - "Radzę wszystkim moim rodakom- mieszkańcom". Nie podoba mi sie to ani troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę od chwili w której oddałem głos wszystko się powywracało. Wracałem tutaj z przeświadczeniem, że już nie będę się mógł wypowiedzieć, jednak jak widzę Fiarot ocalił mnie. Udało nam się zlikwidować jednego bandytę, jednak nie udało nam się przejąć posążka. Bandyci dysponują jutro, aż trzema głosami i jeśli chcemy się ich pozbyć musimy być jednomyślni. Jeśli jutro nie trafimy to będzie źle. Już teraz mogę śmiało powiedzieć, że osiągnięcie remisu byłoby dla nas czymś dobrym... swoich kandydatów do owego remisu przedstawię już jutro, bo teraz to już padnięty jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite zakończenie dzisiejszego dnia.
Jednak mimo korzystnego rozstrzygnięcia, wszak zginął bandyta, pozostaje pewien niedosyt, przynajmniej dla mnie. Otóż nie mogę się oprzeć wrażeniu, że już gdzieś to widziałem. Mianowicie obecna sytuacja, niebywale przypomina mi tą z ostatniej edycji. Zabójcy sprawnie eliminują doświadczonych graczy, zginął: Bumber, Fiarot i skyler, niestety temu ostatniemu pomógł mieszkaniec :). Pech chciał (znaczy MG :)), że większość doświadczonych graczy miało role przynależne do frakcji mieszkańców, a jak wiadomo zabójcy starają się wpierw eliminować graczy niewygodnych = doświadczonych = (w tym przypadku) mieszkańców. Także myśląc o jakimkolwiek godnym zakończeniu dla obywateli, musimy sprawnie doprowadzić do przemyślanego remisu. Co więcej musimy się chronić przed sytuacją, jaką mieliśmy okazje zaobserwować dzisiaj, z kilku elementarnych względów. Mianowicie do tej pory towarzyszył nam Fiarot, skyler, którzy mają posłuch wśród innych i z racji tego, że byli mieszkańcami, grali na naszą korzyść. W obecnej sytuacji granie tak ryzykownie może mieć katastrofalne skutki, dlatego też apeluję o rzeczową dyskusje. Co więcej ważne jest, aby jutro w porze linczu była obecna większość graczy i jeszcze raz powtórzę, kluczowe jest, aby ustalić remis znacznie wcześniej, tak, aby każdy mógł się ustosunkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale bandyci nie zabijają przecież. Bandyci mają jednego zabójcę który raz na grę może zabić jedną osobę, więc to ktoś inny morduje czyli indianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.06.2007 o 23:18, LifaR napisał:

-> Twoja teoria ? Jak dla mnie to pomysl Fiarota by linczowac Sonica przyniosl to, ze Sonic bandyta nie zyje.

Tia, ale tak poszedłby Kalkulator i jeśli rzeczywiście jest tym opojem to bylibyśmy niepocieszeni. :P

Dnia 24.06.2007 o 23:18, LifaR napisał:

-> Czyli ?

Bandyci mają posążek już od dwóch dni. Jeśli utrzymają go przez następne 2, to wygrają, a w obecnej sytuacji trafienie odpowiedniego bandyty nie jest proste. Błyskawiczna ta edycja wychodzi w te dwie doby poszło 7 osób, jeśli liczyć pojedynki to tendencja może się utrzymać, co oznaczałoby, że edycja potrwa jeszcze z 2-3 dni.

Dnia 24.06.2007 o 23:18, LifaR napisał:

Ani przypisywanie sobie zaslug za smierc bandyty (Sonica),

Tego akurat nie napisałem. To rzeczywiście zasługa Fiarota, ale ocalenie Kalkulatora już [raczej] ma :P.

Dnia 24.06.2007 o 23:18, LifaR napisał:

ani sztuczne wpisywanie sie w mieszkancow

Sztuczne? Masz kwalifikacje by to osądzić? Możliwe, że pisałem tamte słowa trochę na wyrost [ach, ta pikna godzinka], ale nie chwytaj się tak każdego słowa.

Plusem sytuacji jest to, że wciąż mamy pastora i kurtyzanę. Wydaje mi się jednak, że skoro ta druga persona się jeszcze nie ujawniła, to znaczy, że nie ma nic ciekawego do powiedzenia (sprawdziła mieszkańca, lub osobę, która już nie żyje), a więc nie zda się na wiele(myśląc samymi funkcjami). Agent ubezpieczeniowy również na nic nam, zaś opój [Kalkulator, tak?] z jedną flaszką to taka loteryjka.
Bandyci mają tego trefnego złego rewolwerowca i wydaje mi się, że to właśnie on trzyma posążek, by był bezpieczniejszy. Indianie poza mordem nie mają teraz żadnych bonusów, ale mordują.
Wyborem jest teraz czy pójść tą łatwiejszą drogą i się lustrować, by tylko wygrać; czy też trzymać kanonu i debatować nad winnymi, ale w obu przypadkach same lincze nie wystarczą.
Liq skończył struganie i zaczął się rozglądać po pozostałych, po czym wycofał się do saloonu po trochę gorzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zostało nas dziewięciu. Siebie rzecz jasna z grona podejrzanych wykluczam, to samo robię z Kalkulatorem, gdyż jak do tej pory żaden inny Opój się nie znalazł. Pozostaje siódemka: Mateusz, Matiz, Donki, Liqid, Fimar, Taaz, LifaR. Tak samo jak Fiarotowi mi do obrazu bandyty nie pasuje Donki.
Mateusz gra osobę bardziej milczącą i mało aktywną, jednak wczoraj przybąkiwał coś, że Sonic jest podejrzany. Trochę to dziwnie brzmiało zwłaszcza, że w tym poście - http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28725 - Jako drugiego do remisu proponuje Kalkulatora tak, więc tak naprawdę możliwe, że rzucił te podejrzenia na Sonica tak dla odciągnięcia podejrzeń. Mi on wygląda na bandytę.
Ciągle zastanawia mnie Matiz. Wczoraj wyszedł ledwo z życiem i szczerze wątpię żeby on był mieszkańcem. Jest raczej bandytą lub Indianinem, jednak ciężko mi to określić dokładnie. Wiadome by było, że bandyci nie chcieli by dopuścić do remisu w którym to zginęła by dwójka graczy, jednak o "indianiowaniu" matiza świadczy chęć ocalenia deiha podczas pierwszego linczu. Osobiście bardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że Matiz jest Indianinem, gdyż wątpię żeby bandyta podczas pierwszego linczu oddał głos doprowadzający do remisu. Taka możliwość byłaby możliwa tylko w przypadku współpracowania owego głosującego z liderem w kolejce do linczowania tak, więc matiza obstawiałbym na obecną chwilę w roli Indianina.
Sam nie wiem co mam myśleć o postaci Liqida. Rzucił pomysł z ujawnieniem ról i po tym jak Kalkulator przyznał się do swojej roli był strasznie dumny z tego, że jego pomysł odniósł skutek. Jego pomysł świadczy bardziej na jego korzyść, gdyż gdyby przynajmniej kilka osób podchwyciło ten sposób to Liqid musiałby się sam ujawnić jako autor tego pomysłu. Na jego korzyść świadczy też, że sam nie wiedział za bardzo jak dokonywane są mordy i mam nadzieje, że to nie były celowe pomyłki. Obstawiałbym go w roli miastowego.
Fimar- wcześniej jakoś go nie podejrzewałem, jednak w obecnej chwili coś mi w nim nie pasuje. Nie podoba mi się to, że nagle ni z gruchy, ni z pietruchy Sonic przestał mu się podobać ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28769) Bandyci raczej nie mogli wczoraj przeczuwać, że to Sonic zginie w linczu tak, więc było to dla nich nie lada niespodzianką. Jak skyler zaproponował żeby to Fimar zginął w pojedynku sam zamieszany jakoś zamilkł na chwilkę do czasu gdy już do linczu został wybrany Kalkulator. Jeśli miałbym obstawiać jego rolę to stawiałbym na kogoś ze złych, jednak nie wiem czy po stronie Indian czy też bandytów.
Taaz- w zasadzie skupia się w swych podejrzeniach na osobach nie zagrożonych. W pierwszym linczu skyler, w drugim Liqid. Sprawia wrażenie osoby troszczącej się o losy mieszkańców, jednak nie wychyla się za bardzo. Jest jedyną osobą, którą mógłbym "wsadzić" do każdej z grup jakie mamy...
LifaR- wcześniej nie wychylał się zbyt bardzo, jednak już wczoraj po śmierci Fiarota zaczyna robić nam za dobrego wujka. Nie podoba mi się jego atak na Liqida. Wydaje mi się on taki za bardzo na siłę. W prawdzie niewiele na Niego mam, jednak mocno mi nie pasuje i obstawiam, że jest bandytą.

Teraz jeszcze inna sprawa... Niech Agent Ubezpieczeniowy się ujawni! Jego rola jest mało znacząca, a jego ujawnienie możliwe, że pomogłoby nam jeszcze bardziej zawężyć grono podejrzanych. W zasadzie Kurtyzana się nie ujawniła tak, więc nie sprawdziła nikogo znaczącego. Mogłaby się ujawnić, bo czemu nie? Nie musi powiedzieć z kim się "poznawała". :P

Póki co to tyle ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 10:02, Liqid napisał:

Błyskawiczna ta edycja wychodzi w te dwie doby poszło 7 osób, jeśli liczyć pojedynki to tendencja może się utrzymać, co oznaczałoby, że edycja potrwa jeszcze z 2-3 dni.

-> Ano, patrzac jeszcze na zdolnosc Kojota, mozemy miec nawet po 2 mordy dziennie.

Dnia 25.06.2007 o 10:02, Liqid napisał:

To rzeczywiście zasługa Fiarota, ale ocalenie Kalkulatora już [raczej] ma :P.

-> Fiarot tez pisal o tym, zeby Kalkulatora nie linczowac, bo sie dziwnie nie broni, choc przyznaje, ze to Ty napisales mu wprost by ujawnil swoja role - inaczej pewnie by sie nie ujawnil.

Dnia 25.06.2007 o 10:02, Liqid napisał:

Sztuczne? Masz kwalifikacje by to osądzić?

-> A to jakies kwalifikacje sa potrzebne ? Niezaleznie od tego czy ktos jest mieszkancem czy nie, mi sztucznie wyglada jak ktos pisze "my - mieszkancy" "to pomoze nam - mieszkancom", zaznaczajac dokladnie, komu to pomoze. Jakby to "my" bez dodatku odnosilo sie do kogos zupelnie innego niz mieszkancow.

Taaz - jak dla mnie to ta Twoja teoria jest jednak zla. Bumber zginal z rak Indian - ok, gracz doswiadczony, ale windows ? Jakkolwiek jego umiejetnosci nie umniejszam, ale doswiadczenie ma male :) A zabojstwo bandytow ? Zabili po prostu kogos, kogo niewinnosci bylismy pewni - mieli do wyboru Fiarota badz Kalkulatora (tego niewinnosci tez jestesmy pewni, w koncu zaden kontr-opoj sie nie zglosil), wybrali Fiarota. Nie wiadomo co by sie dzialo gdyby Fiarot nie zadzialal - mozliwe ze padlby drugi niewinny - wiec wlasnie Kalkulator. A wtracanie skylera na ta liste to juz wogole pomylka - zreszta sam o tym napisales.
A takie apele o rzeczowa dyskusje to sobie mozesz ;) O czym mamy dyskutowac ? Powiedz, kto wedlug Ciebie jest winny, kto nie, wywolaj ta dyskusje, a nie apeluj - bo apelami pokazujesz, ze chcesz pomoc, ale dziwnie same apele nam nie pomagaja.

Mi na tych zlych pasuja Liqid - nie wiem czemu, ale wczorajszy post sprawil, ze zaczalem uwazac go za nie-mieszkanca, dzis mi nie przeszlo. Pisalem juz co mi sie w nim nie podobalo, a tlumaczenie Liqida nie sprawilo, ze zmienilem zdanie.
Co do innych osob - Kukowsky - wolalbym by to jednak on zginal w pojedynku i obawiam sie, ze Fiarot interweniowal niepotrzebnie. Nie podobala mi sie jego obojetnosc, a teraz dolozyc mozna takze to, co pisal skyler - wiemy, ze na pewno nie staral sie mieszac i mial powody by Kukowskiego na pojedynek wyzwac.
matiz - chyba glownie przez oskarzenia Fiarota, choc do mnie przyznaje, az tak te argumenty nie przemowily - moze dlatego, ze Fiarotowi do konca nie ufalem. Mimo wszystko na tej liscie go umieszczam, ale za Liqidem i Kukowskym.
Donki - mimo wczorajszej zmiany glosu (mojej), cos nadal uwazam, ze jest z nim nie tak ;) Ale jest jednak na dalszym miejscu tej listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

Mateusz gra osobę bardziej milczącą i mało aktywną, jednak wczoraj przybąkiwał coś,
że Sonic jest podejrzany.

No i dobrze podejrzewałem, Sonic mało się udzielał, w innych edycjach był bardziej aktywny.

Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

Trochę to dziwnie brzmiało zwłaszcza, że w tym poście - http://forum.gram.pl >forum_post.asp?tid=59&pid=28725
- Jako drugiego do remisu proponuje Kalkulatora tak,

Skoro miał już 4 głosy, i inni chcieli go linczować, to po co miałbym proponować kogoś innego ? A wtedy było to jeszcze zanim ujawnił swoją rolę.

Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

więc tak naprawdę możliwe, że rzucił te
podejrzenia na Sonica tak dla odciągnięcia podejrzeń.

Możliwe jest wszystko, podejrzenia rzuciłem, i jednak dobrze podejrzewałem - czy to świadczy o mnie, że jestem bandytą ? A jakby ktoś inny podejrzewał go to też by był bandytą ?

Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

Mi on wygląda na bandytę.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 11:47, m4teU5z napisał:

No i dobrze podejrzewałem, Sonic mało się udzielał, w innych edycjach był bardziej aktywny.

Nie czepiam się tego dlaczego go podejrzewałeś. W sumie Sonic faktycznie był w tej edycji mniej aktywny, jednak mi to było na rękę. Mniej głupot do czytania. ;)

Dnia 25.06.2007 o 11:47, m4teU5z napisał:

Skoro miał już 4 głosy, i inni chcieli go linczować, to po co miałbym proponować kogoś innego
? A wtedy było to jeszcze zanim ujawnił swoją rolę.

Owszem, jednak skoro był otwarty kącik propozycji, a czasu do końca głosowania było sporo było można zaproponować kogoś całkiem innego jak np. skyler zaproponował Fimara.

Dnia 25.06.2007 o 11:47, m4teU5z napisał:

Możliwe jest wszystko, podejrzenia rzuciłem, i jednak dobrze podejrzewałem - czy to świadczy
o mnie, że jestem bandytą ? A jakby ktoś inny podejrzewał go to też by był bandytą ?

Same podejrzewanie podejrzane nie jest. (a masło maślanym nie jest :P) Podejrzewanie, jednak bez dalej idących wniosków już tak. Jakby kto inny zachował tak samo również zacząłbym go podejrzewać.

P.S. Powtarzam prośbę o ujawnieniu się Agenta Ubezpieczeniowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

LifaR- wcześniej nie wychylał się zbyt bardzo, jednak już wczoraj po śmierci Fiarota zaczyna robić nam za dobrego wujka.

-> Pewnie rozmowy (dyskusji, klotni - nazywaj to jak chcesz) z Fiarotem gdy jeszcze zyl tez nie bylo. Pomijaj fakty ktore nie pasuja do Twojej teorii dalej, a na pewno bedzie swiadczyc to o Tobie jako o mieszkancu... Albo ja nie rozumiem co rozumiesz poprzez wychylanie - od poczatku mowilem kogo podejrzewam, Fiarot mial o to pretensje, bo sadzil, ze powinienem ukrywac swoje mysli o pewnej porze, nie unikalem dyskusji z innymi, a Ty probojesz powiedziec, ze siedzialem cicho ? Super. Ciekawe co bys wymyslil, gdybym faktycznie siedzial cicho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

LifaR

Piszesz żebym sobie wsadził gdzieś, ale ja naprawdę nie wiem gdzie :). Także jeżeli mógłbyś, oświeć mnie :).
A nie wiem czy zauważyłeś, ale już zaczęliście dyskusję i właśnie o to mi chodziło. Moje słowa tylko zmotywowały Was do działania :D.

Dla niewtajemniczonych chciałbym zauważyć, iż mieszkańców zostało raptem 4, na 5 Indian z bandytami, dlatego uważam, że aby osiągnąć jakiś sensowny wynik, musimy dziś znów doprowadzić do remisu.
Teraz kilka słów o moich podejrzanych, mianowicie mam na myśli: LifaRa, Fimara, Matiza i Kukowskyego. Zacznę od tego ostatniego, zastanawia mnie jego postawa, szczególnych wątpliwości nabrałem po wczorajszym pojedynku. Miałem odczucie, że z góry wiedział jaki będzie wynik, dlatego też, nie starał się zbytnio. Co z resztą odniosło skutek w głosach większości. Gdyby Kuki miał jakąś mało ważną rolę, na pewno starałby się obronić i włożyłby więcej serca. Podsumowując według mnie jest złym rewolwerowcem.
Kolejny jest Matiz, pierw ochoczo dąży do remisu między nim, a kalkulatorem. Gdy natomiast dochodzi do linczowania Sonica, ten wyraźnie się opiera i nagle w ostatniej chwili zmienia głos na niego. Warty uwagi jest jego post, ewidentnie schludnie napisany, przygotowany znacznie wcześniej, tylko czekał, aby dodać go w ostatniej chwili :).
Fimar, co do jego zachowania mam najwięcej wątpliwości. W poprzednich edycjach było go wszędzie pełno, udzielał się w dyskusjach, przedstawiał swój tok rozumowania, a teraz, siedzi cicho jak myszka pod miotłą. W dodatku to zachowanie z wczorajszym linczem, ocknął się dopiero w momencie, gdy do piachu miał iść Sonic. Nagle stał się taki opiekuńczy i niebywale zaczęło mu zależeć na tym remisie, ciekawe czemu to dopiero wtedy? Czyżby chciał zrobić wrażenie troskliwego o losy miasta?
LifaR, zastanawia mnie jego asekuracyjna gra. Postępuje tak, aby zbytnio się nie wychylić, jednocześnie zanadto nie milczeć. Tak w sam raz, niczym zabójca :). Co więcej, jako jedna z nielicznych osób jest poza wszelkimi podejrzeniami. Dlatego warto go trochę pomęczyć, może coś nam „ptaszek” wyśpiewa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 10:16, Kukowsky napisał:

Fimar- wcześniej jakoś go nie podejrzewałem, jednak w obecnej chwili coś mi w nim nie
pasuje. Nie podoba mi się to, że nagle ni z gruchy, ni z pietruchy Sonic przestał mu się podobać
( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28769) Bandyci raczej nie mogli wczoraj przeczuwać,
że to Sonic zginie w linczu tak, więc było to dla nich nie lada niespodzianką. Jak skyler zaproponował
żeby to Fimar zginął w pojedynku sam zamieszany jakoś zamilkł na chwilkę do czasu gdy już do
linczu został wybrany Kalkulator. Jeśli miałbym obstawiać jego rolę to stawiałbym na kogoś
ze złych, jednak nie wiem czy po stronie Indian czy też bandytów.


Ok., może faktycznie trochę głupio zrobiłem, że nie zaargumentowałem zbytnio swojego głosu na Sonica. Ale myślałem, że skoro Sonic się pojawił i wysyła ten sam post dwa razy http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28739 wciągu 13 minut, a na dodatek kalkulator ukazał swoją rolę to nie ma chyba nic dziwnego w tym, że ratuję (raczej 100%)niewinnego i postanawiam zmienić lincz by Go nie posłać do piachu. Ponadto głupie posty pisane przez Sonica nie na temat gdy został oskarżony przez Fiarota http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28764, http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28766 dały mi do myślenia, że wymiguje się ze swojej roli:]. I tak naprawdę coś ściemnia. Z resztą to Jego zachowanie jest dość charakterystyczne, gdy się odkrywa Jego prawdziwą rolę, kiedy jest mafią tzn. panikuje i pisze od rzeczy. Później już nie zmieniłem linczu, gdyż zauważyłem, że Sonic zaatakował matiza wysuwając Go na prowadzenie w głosach i głównie to mi się nie spodobało zmniejszając tym swoją szansę na remis z Nim, dlatego stąd moje zaczepliwe pytanie na, które z resztą Sonic nie odpowiedział http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28775. Wtedy już miałem pewność, że Sonic coś kręci. A brak odpowiedzi na moje pytanie jeszcze nasycił mój zapał i wtedy byłem pewien na 100% że na pewno nie zmienię mojego linczu. Na dodatek trzeba mieć również na uwadze to, że Sonic przez cały dzień siedział cicho, a zazwyczaj coś pisze. Dlatego pomyślałem również, że tym sposobem czekał na rozwój wydarzeń by móc spokojnie zagłosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 13:26, Taaz napisał:

Fimar, co do jego zachowania mam najwięcej wątpliwości. W poprzednich edycjach było go wszędzie
pełno, udzielał się w dyskusjach, przedstawiał swój tok rozumowania, a teraz, siedzi cicho
jak myszka pod miotłą. W dodatku to zachowanie z wczorajszym linczem, ocknął się dopiero w
momencie, gdy do piachu miał iść Sonic. Nagle stał się taki opiekuńczy i niebywale zaczęło
mu zależeć na tym remisie, ciekawe czemu to dopiero wtedy? Czyżby chciał zrobić wrażenie troskliwego
o losy miasta?


Owszem przez skromność nie zaprzeczę, że chciałem pomóc miastu, lecz mój wybryk z linczem na Sonica jest opisany w odpowiedzi do Kukiego, proszę http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28830. Co do mego zachowania nie miej pretensji, bo już przed rozpoczęciem edycji informowałem, że nie będę pisał tyle co zwykle. http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=28524.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.06.2007 o 13:20, LifaR napisał:

-> Pewnie rozmowy (dyskusji, klotni - nazywaj to jak chcesz) z Fiarotem gdy jeszcze zyl
tez nie bylo.

Owszem ta dyskusja była, jednak sam przyznasz, że nie była ona czymś wychylającym. Najlepszym dowodem na to, że się nie wychylasz jest to, że jak do tej pory byłeś poza podejrzeniami innych i może to nie jest karalne, jednak takie coś nie powinno mieć miejsca i trzeba każdego pomęczyć. :P (m4teU5z też niedawno narzekał, że nikt go nie oskarża i proszę! Spełniamy marzenia z Kukowsky''m!)

Dnia 25.06.2007 o 13:20, LifaR napisał:

Albo ja nie rozumiem co rozumiesz poprzez wychylanie - od poczatku

Już rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się