Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Walgierz w drzwiach łazienki spotkał Budo. Coś znajoma a gęba... A właśnie! On miał na gębie odbitą drugą połowę klawiatury... Jak widać nie tylko ja usnąłem podczas przeglądania obrazków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ariwederczi z przyjemnością przyjął fakt, że obudził się w poniedziałkowy poranek w wygodnym łóżku, a nie z twarzą na klawiaturze - tak jak Budo i walgierz.
- To jakaś nowa moda, koledzy? - zapytał przygotowując sobie śniadanie. - Klawiatura zamiast poduszki? Myszka zamiast... prawdziwej myszki? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2006 o 13:02, Budo napisał:

Ekhm, nie wiem czy obrazki, chyba że zdjęcia operacyjne ;]

Skrót myślowy. Miałem na myśli kartoteki podejrzanych z ich zdjęciami ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Yamamoto wstał i spojrzal na reszte. Większoś już wstała, albo nie poszła spać przez całą noc. Na komputerze widział wygaszacz ekranu.
Spojrzał w bok i widział Cates''a wyganiającego MCLane''a.
Yamamoto wstał i poszedł do ekspresu z kawą.
- Walgierz, śmiesznie troche wyglądasz z tym enterem na twarzy - powiedział biorąc kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Walgierz, śmiesznie troche wyglądasz z tym enterem na twarzy - powiedział biorąc kawe.
- To nie enter, to nos - warknął zagadnięty i podstawił kubek pod ekspres. Kofeina była jedyną substancją, która mogła go doprowadzić do stanu używalności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Furr w odróznieniu od pozostałych członków ekipy obudził się bez "Krucjaty Abstynencji Człowieka" i nie odcisnęły mu się żadne klawisze na ent... Znaczy się nosie. Po prostu przespał się na starych, dobrych aktach. Wczoraj nadzwyczajnie miękkich. Dzisiaj już nie bardzo, ale mimo to wyglądał zdecydowanie lepiej od "informatyków". Zastanowił się, kto może być kretem. Nic, kompletnie nic nie przychodziło mu do głowy. Wyjątkowo czuł pustkę w głowie. I wyjątkowo nie zamierzał pierwszy rozpocząć rozmowy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cates nie wstawał. Głównie dlatego, że wcale się nie kładł.
- No, panowie - rzekł z uśmiechem kiedy zobaczył pobladłe twarze podnoszące się znad klawiatur. - jmyszki już znaleźliście. Jeśli w ten sposób chcecie znaleźć kreta, to pewnie następnym ruchem będzie kupienie szpadla ;P
Wstał, podszedł do czajnika i zalał sobie kawę.
- Na razie niewesoło to wygląda. - powiedział poważnie. - Nie ma nic w morderstwach, co mogłoby dać jakąkolwiek wskazówkę. Dzisiaj wertuję przemyt. Ma to większy związek z korupcją, więc może tym sposobem gdzieś trafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seba podobnie jak Yarr nie spał całą noc. Starał się znaleźć coś co może im naprawdę pomóc jednak jak się wydawało wszystko nie przyniosło oczekiwanych wyników.
Ninja czuł się zmęczony, ale nie senny.
- Nie ma głupich - powiedział - Dzisiaj trzeba sięporządnie wyspać i zacząć przyglądać sięposzczególnym osobom z OPZ bo mam wrażenie, że przeszukiwanie akt, rozgrzebywanie spraw Małej Odessy lub tym podobnych nam w tej chwili nic nie da. To dlatego, że wśród nas jest kret, a informacje o Małej Odessie w wykryciu jego nam nic nie pomogą. Jedyne co to poszlaki gdzie można przeprowadzić następną akcję. Z drugiej strony jeżeli dobrze myślę w tej chwili to kret znów zadziała i akcja będzie znów nieudana :/ Nie podoba mi się to... - zakończył swoją głosną myśl Seba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Conqueror w końcu obudził się po ciężekiej nocy. Wpierw ta nieudana akcja, a później długa noc przed komputerem i papierami. Najgorsze było to, że sami zdrajcy są wśród policjantów i będą dalej przez przynajmniej jakiś czas. Ciekawe do czego może przez to dojść?

''Cóż, pora wrócić do roboty. Papierki, komputer, papierki, komputer... codziennie to samo'' - pomyślał Conqueror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po obiedzie Andrzej usiadł przed włączonym telewizorem i spokojnie dłubał wykałaczką w zębach. W telewizji onformowano właśnie o ich, o dziwo, nieudanej akcji i że listem gończym jest poszukiwany jakiś tam boss zorganizowanej grupy przestępczej. Ku podkurwieniu pozostałych widzów Kmicic przełączył na kreskówki, jednak po silidnym ciosie w tył głowy oddał pilota rozwścieczonym policjantom i poszedł zobaczyć co porabiają ich spece od komputerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Yamamoto miał już kilku podejrzanych. Jednym z nich był cichy Ariwederczi. On jako jedyny spał, gdy reszta pracowała. "Biedny Walgierz tyle pracuje, że śpi na klawiaturze" - pomyślał. Drugi był Furr.
Yamamoto zaciekawiło to zdanie :

>>I wyjątkowo nie zamierzał pierwszy rozpocząć rozmowy na ten temat.

Nie chce poruszać tego tematu? Dlaczego? Może się boj, że zostanie wykryty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2006 o 18:25, Yamamoto napisał:

(...) Jednym z nich był cichy Ariwederczi. On jako jedyny spał, gdy reszta pracowała. (...)


Ariwederczi nie spał. On też pracował. Może nawet najciężej ze wszystkich, bo nie miał chwili na to, aby się odezwać lub włączyć w jakąś poważniejszą dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2006 o 00:26, SwenG napisał:

(...)


Oj chłopcze, chłopcze... :)
Popracuj najpierw nad kulturą a potem spróbuj udawać, że jesteś megakozakiem.

Niesamowite jak niektórzy próbują robić z policji oazę pracusiów z żelaznymi zasadami... heh, no dobrze, nie bede sie czepiał. Skoro macie takie wyobrażenie, to proszę bardzo.

Hmm, a co to za płytka? Jakieś DVD... wygląda na polski film... "Pitbull"... hmmm, słyszałem, ze podobno warszawska policja chciała podać nawet reżysera do sądu, ale ostatecznie z tego zrezygnowała... ciekawe, czyżby czegoś się obawiała? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cerm siedział przed kompem - walił piąta kawe w ciągu ostanich 7 godzin- parszywe ciśnienie - rozejrzął się po podłodze by je zobaczyć ale było chyba jeszcze niżej poniżej poziomu. Siedział i bezmyślnie strzelał do kaczek które o dziwo miały głowy Kaczek(braci takich) przechodzacy obok gliniarz podobny z twarzy do Giertycha - rzucił krótko - uwazaj szef jest za Pisem -
-A myślałem że psy są apolityczne? odpowiedział waląc dublet- i w myslał za pisem do piss z nim...
-Ok koniec przerwy na kawkę Cerm -chociaż zacznij wyglądac jakbyś coś robił- ok ok nic nie mów wiem że jesteś homeopatą- szef wychnął za rogu i jak zwykle zrobiłz siebie głupka.
-Chyba meteopatą imbecylku- powiedział Cerm tak cicho że nawet figurka Mrocznej Elfki stojąca przy kompie nie usłyszła.
Wstał wziął kurtkę - kurde nie wyrobię siędze tu 20 godzin i nic czas na chwilę ....oddechu...
Wyszedł w deszcz.......

--
Cerm

-Sorki all- akcyziłem autko- cokolwiek to znaczy;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2006 o 18:25, Yamamoto napisał:

>>I wyjątkowo nie zamierzał pierwszy rozpocząć rozmowy na ten temat.
Nie chce poruszać tego tematu? Dlaczego? Może się boj, że zostanie wykryty?


Furr usłyszał podejrzenia kierowane w jego stronę. Wiedział, że prędzej, czy późinej ktoś się do niego przyczepi. A nie chciał rozpoczynać dyskusji, gdyż nie miałby dzisiaj na nią czasu. Zresztą z jego poprzednich doświadczeń wynikało, że nie warto wdawać się w ostre kłutnie tak wcześnie. Krety zazwyczaj tak szybko się nie ujawniały, a on (czyt, ja ;)) tylko doprowadzał do linczu niewinne osoby.
- Ja wręcz naciskam, żebyście mnie wykryli. A czemu? Ponieważ nie mam nic do ukrycia. Chyba jako jedyny staram się tworzyć wśród ludzi image uczciwego stróża prawa. A staram się przez całe życie. Nie zamierzam zrujnować wszystkiego "łapką". - Furr wiedział, że i tak mu nikt nie uwierzy, ale cóż. Tak to jest być tym lepszym, zawsze jest się krok do tyłu od cheaterów, a wszyscy są wrzucani do jednego worka :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Póxno się robi panowie , coś czuję ,że zaraz będziemy zmuszeni rozruszać kości .I wcale nie czuję ,że będzie to miły wieczorny spacerek w blasku gwiazd. Wcale a wcale kundrwa. Nie wyspałem siętej nocy , dzisiaj chociaż latałem jak szalony to guzik zrobiłem a nie to co miałem zrobićw związku z czym jestem trochę podenerwowany i ogólnie rzecz biorąc zmęczony. Mam nadzieję ,że jednostka główno dowodcząca czyli szefo nie zleci nam dzisiaj duuuużo roboty bo wątpie by po kolejnej nocy na kawach czy na klawiaturze;p ktoś będzie jutro kozakował;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoja obrona nie jest przekonująca. Ja chce jak najszybciej wykryć tego kreta, a nie odwlekać to. Ty raz mówisz tak i raz inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cates wyszedł z toalety i wpadł na jakiegoś kolesia z innej grupy.
- Jesus! Aż tak Cię przypiliło, żeby wszystkich po drodze tratować? - rzucił odbijając się od ściany. - Co za kraj...
Poszedł do swojego biurka i przyjrzał mu się badawczo. Po chwili spytał tonem absolutnego szaleńca:
- Dobra, kto mi zapieprzył Snickersa?
Cates był uzależniony od słodyczy... nieważne jakie zapasy czekolad bądź batoników robił zawsze rano musiał zauważyć w szafce ich deficyt.
- Z tego co zauważyłem sam go opyliłeś, a potem udałeś się do klopa. - oznajmił rzeczowo McClane.
- Kurna... znowu... - mruknął Cates i poszedł do spożywczego na drugą stronę ulicy po zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2006 o 19:43, Furrbacca napisał:


- Ja wręcz naciskam, żebyście mnie wykryli. A czemu? Ponieważ nie mam nic do ukrycia. (...)


Cholernie nie lubie postawy tego typu, co nie zmienia faktu, że teoretycznie nie pasuje do roli kreta. Przynajmniej w obecnej sytuacji. Tylko z drugiej strony tak trochę dość stanowczo zareagowałeś na drobną zaczepkę i podkreślasz swój nienaganny wizerunek. A to już jest bardziej ciekawe...

Zastanawia mnie tylko co nam da w obecnej chwili tego typu wymiana zdań? Dzisiaj poznamy pierwszą ofiarę a dopiero jutro pozostała 12-stka będzie rozmawiać na temat potencjalnego linczu. W obecnej chwili wydaje mi się, że tego typu czepianie się tak naprawdę może pomóc potencjalnym mordercom, którzy mogą sobie spokojnie siedzieć z boczku. Nie neguję faktu, że jutro jedynymi argumentami będą zaczepki, ale tak się trochę zastanawiam czy tego typu wymiana zdań w obecnej chwili nie pomoże kretom w dniu jutrzejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się