Zaloguj się, aby obserwować  
L33T

Mass Effect 3

4342 postów w tym temacie

Mnie zaś zastanawia, dlaczego w każdym kolejnym MAss Effect Cytadela jest innna. Za każdym razem projektują ją bezsensownie na nowo. Podoba mi się brak minigierek przy "hakowaniu" drzwi, skrytek. Można wracaćtylko na Cytadelę. Nie podoba mi się to.
Przechodzę MS3 trzeci raz , tym razem postacią nieimportowaną z poprzednich gier. I chyba wrogowie lewelują razem z postacią. Według mnie walki dla 10 poziomowego inżyniera są łatwiejsze ni ż dla postaci , co ma 40 level.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No patrz... tego bajeru nie znałem.

A o co chodzi z tym "detonowaniem"? Mam jakiś perk w multi, że niby się coś zwiększa o 50% po jego wybraniu. Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak się coś detonuje? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2012 o 23:00, Jave napisał:

No patrz... tego bajeru nie znałem.

A o co chodzi z tym "detonowaniem"? Mam jakiś perk w multi, że niby się coś zwiększa
o 50% po jego wybraniu. Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak się coś detonuje? :)


Detonacja biotyczna - traktujesz delikwenta osobliwością, odkształceniem albo przyciągnięciem i jak gość się ''świeci'' to walisz rzutem, szarżą, odkształceniem lub falą uderzeniową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym odwzorowaniem centrum Drogi Mlecznej jest jak dla mnie Cytadela z trzeciej części.
Tętni ona życiem, ktoś bez przerwy rozmawia, nie słychać radia ani trudno wsłuchać się w jedną rozmowę, bo wciąż nachodzi nas kilka głosów.
@Kirabax
Jak już ktoś tutaj napomniał, "BioWare logic" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2012 o 22:54, Kirabaxior napisał:

BTW. Wie ktoś może kim sterujemy w trójce,

Spoiler

jeśli w dwójce zginie nam Shepard?Bo czytałem,
że i taka jest możliwość.


Spoiler

Nie ma takiej możliwości. Jak Shepard zginie Ci w dwójce, to go nie będziesz mógł dokonać importu. Musisz zacząć ME3 nową postacią lub wziąć innego Shepa do importu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2012 o 23:09, NeroNarmeril napisał:

> No patrz... tego bajeru nie znałem.
>
> A o co chodzi z tym "detonowaniem"? Mam jakiś perk w multi, że niby się coś zwiększa

> o 50% po jego wybraniu. Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak się coś detonuje? :)

Detonacja biotyczna - traktujesz delikwenta osobliwością, odkształceniem albo przyciągnięciem
i jak gość się ''świeci'' to walisz rzutem, szarżą, odkształceniem lub falą uderzeniową.

A jest to gdzieś w grze napisane? Nie bardzo rozumiem, jak to ma niby działać: po trafieniu osobliwością, przeciwnik świeci się przecież przez cały czas. Wtedy używam rzutu i... no właśnie, co wtedy? Jak rozpoznać, że doszło do detonacji? Do tej pory nie zauważyłem niczego specjalnego, nawet będąc bogatszym o wiedzę, jakiej mi udzieliłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak nie oglądaliście to trafiłem na YT na film interpretujący zakończenie Mass Effect 3 - Opis wydarzeń i ich konsekwencje tam opisane mają sens i naprawdę mi się podoba takie zilustrowanie zakończenia - sam również brałem pod uwagę takie wyjaśnienie... UWAGA ten film to jeden wielki, wypasiony spoiler!!!

http://www.youtube.com/watch?v=ythY_GkEBck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 01:02, Jave napisał:

Jak rozpoznać, że doszło do detonacji? Do tej pory nie zauważyłem
niczego specjalnego, nawet będąc bogatszym o wiedzę, jakiej mi udzieliłeś.


To proste. Jak sama nazwa wskazuje następuje detonacja czyli wybuch :)
http://www.youtube.com/watch?v=fcIeWTgVu_0

A tu masz listę combosów:
http://masseffect.wikia.com/wiki/Biotic_Explosions

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 04:46, mistrzgry napisał:

[dziab]


Słyszałem już o tej teorii, filmik obejrzałem i powiedzieć muszę, że... nie zgadzam się. Zanadto przypomina mi to dorabianie teorii do faktów, wykorzystywanie na wpół zamkniętych wątków do uzasadnienia czegoś co - moim zdaniem - nie jest prawdziwe. To chyba jeden, wielki spoiler będzie...

Spoiler


Filmik prezentuje zasadniczo takie założenie: Shep był zindoktrynowany (który to proces, podobno, miał się zacząć już w pierwszej części), Reapersi pozwolili mu wleźć na Cytadelę bo o tym wiedzieli, zaś sceny które się tam rozgrywają to "walka wewnętrzna" głównego bohatera.

Po pierwsze niezbyt dobre wrażenie zrobiła na mnie niespójność tego dzieła. Jego twórca/ y miast ustalić sobie jeden główny wątek i podążać za nim prezentując kolejne dowody i budując spójny wywód logiczny, raz za razem skacze z tematu na temat prezentując różne motywy i dziwactwa które - przyznaję - gdyby podejść do nich z tej strony mogłyby służyć za dowód na indoktrynację Shepa. Ale momentami przeczy sobie sam - w jednej chwili udowadnia, że Reaperzy celowo nie deaktywowali promienia ściągającego na Cytadelę, aby chwilę później twierdzić, że Szep przez cały czas leżał na Ziemi, powalony tymtamtym promieniem. Albo: mówią, że przygotowania do indoktrynacji rozpoczęły się już w pierwszej części, ale przecież Shep potem zginął i był martwy przez jakieś dwa lata, to dość skutecznie powinno było zresetować dowolne "wpływy zewnętrzne".

Tak naprawdę jedyną rzeczą na którą nie znalazłem natychmiastowej odpowiedzi był fakt, że w momencie w którym półprzytomny Shep, po oberwaniu/ zostaniu powalonym przez Wielki, Czerwony Laser, zatacza się w kierunku promienia, na ziemi pojawiają się krzaczki przypominające te z krainy snów. Ale zwróćcie uwagę, że - raz - nie możemy być stuprocentowo pewni, że ich tam wcześniej nie było, dwa - Shepard jedzie wyłącznie na adrenalinie i sile woli, więc mógł zacząć generować sobie jakieś halucynacje, trzy - sprawdziłem i mi te dwa modele roślinności wcale nie wyglądają tak identycznie.

Najbardziej niesamowitym motywem w całej grze jest wiadomy chłopczyk. Początkowo traktowałem je jako metaforę dla całej ludzkości (włącznie z drugowojenną symboliką ukrywającego się dziecka). I szczerze? Nadal tak uważam. Anderson nie miał prawa zobaczyć ani usłyszeć tego chłopca, wątpliwe aby żołnierze i ranni pomogli mu wleźć na pokład ichniego latadła zajmując się odpieraniem husków/ byciem rannymi. A potem? Potem to już faktycznie sny wyindukowane napięciem i wspomnieniami pełnymi żalu. Nie wiemy też czy Catalyst przyjął taką postać "fizyczną" po to aby ułatwić sobie porozumienie z Shepem, coś zakomunikować (dziecięcą bezradność, na przykład), czy może to po prostu zamknięty w krwawiącym ciele umysł począł interpretować błyskające światełka jako coś znajomego i istotnego.

Dalej? W filmiku mówi się na przykład o tym, że Shep strzela do Andersona - a potem "na lewej ręce" ma krew. No okej, ale zwróćcie uwagę na to, że tuż przed wejściem do Cytadeli dostaliśmy w bok pociskiem Marudera, karmin pociekł nam z niej na łapę. Ktoś twierdzi, że na końcu poruszamy się po korytarzyku i niemożliwym jest abyśmy wyminęli Andersena/ Illusive Mana - ale oni obaj mogli być przecież tam przed nami, Andersen napierał zaś IM gdzieś się ukrył. Twórcy tego klipu zastanawiają się dlaczego Coates nie zauważył że ktoś dotarł do promienia i proponuje wycofanie się i przegrupowanie - ale po tym jak jednostki Młota zostały odepchnięte przez tego wielkiego bydlaka muszą się gdzieś zebrać do kupy, do tego nikt nie miał prawa zobaczyć jak Shep tam dociera bo raz, że rozmowa pochodzi z wcześniejszej chwili, a dwa - nikogo żywego nie ma już w okolicy. A przecież po Andersenie można by się było spodziewać, że w takiej chwili nacierał będzie wraz ze swoimi żołnierzami, po jego postawie poznać możemy, że przydarzyło mu się coś podobnego jak Shepowi etc etc.

Mówi się o paradoksalności tego, że zakończenia nagle się "obróciły" - paragon to kontrola, renegat - zniszczenie. Pamiętajcie jednak, że pojawiły się nowe dane - spsucie Reapersów doprowadziłoby do zagłady całego syntetycznego "życia" w galaktyce, włączając gethów. Catalyst sugeruje nawet, że Shepowe implanty również przestałyby działać, co - jakkolwiek nieco idiotyczne - równałoby się temu iż większość elektroniki w galaktyce zrobi bum. Zaś Szep którego widzimy na następującym potem filmiku - opuszczony, leżący w ruinach Londynu, krwawiący, któremu wysiadają kolejne wszczepy - nie ma najmniejszych szans na przeżycie. Zniszczenie reapersów to wybór powszechnego jebudu i jako taki wpisuje się w swoją "czerwień." Niebieski to poświęcenie samego siebie i "odesłanie" inwazji Żniwiaży, zielona synteza to... well, synteza. Na zalinkowanym filmie słyszymy, że w rezultacie powinni bylibyśmy dostać huski a nie kosmiczną magię, ale... ale są jeszcze sceny końcowe.

Joker na Normandii pędzi jak oszalały, uciekając przed "falą zepsutego przekaźnika". Nie mam pojęcia dlaczego postanowił się wycofać (może po prostu stwierdził, że walka się skończyła a teraz wszystko po prostu wybucha więc lepiej zwiać?), zresztą jest to teraz nieistotne. Ja wybrałem zakończenie syntezy, więc nie wiem co dzieje się na pozostałych - ale widziałem jak "odmieniony" Joker krocząc zaskakująco sprawnie spogląda na piękną zieleń ziemi przed nim i obejmuje EDI która nagle porusza się bardzo... płynnie i tak po ludzku. Pokazuje się też drugi członek twojej drużyny uderzeniowej. Jakkolwiek idiotyczna na maksa - ta scenka wraz z zakończeniem patrzącego w gwiazdy nie pozwala mi sądzić aby całość była zaledwie potyczką w umyśle Shepa.



Nu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mogę zgodzić się z tym filmikiem. Dla mnie, bazuje on na błędnych założeniach od początku (czemu chłopiec ma być widmowy??) i często przeczy sam sobie.

Dnia 02.04.2012 o 09:45, Tajemnic napisał:

Spoiler

Tak naprawdę jedyną rzeczą na którą nie znalazłem natychmiastowej odpowiedzi był fakt,
że w momencie w którym półprzytomny Shep, po oberwaniu/ zostaniu powalonym przez Wielki,
Czerwony Laser, zatacza się w kierunku promienia, na ziemi pojawiają się krzaczki przypominające
te z krainy snów. Ale zwróćcie uwagę, że - raz - nie możemy być stuprocentowo pewni,
że ich tam wcześniej nie było, dwa - Shepard jedzie wyłącznie na adrenalinie i sile woli,
więc mógł zacząć generować sobie jakieś halucynacje, trzy - sprawdziłem i mi te dwa modele
roślinności wcale nie wyglądają tak identycznie.



Te drzewa są tam wcześniej.

Spoiler

W momencie gdy biegnie się do promienia to łatwo je przeoczyć ale tam są.
Wrzucam screeny jako dowód.
Krzaczki są zbyt małe żeby zobaczyć je z daleka, ale nie można powiedzieć, że ich tam na pewno nie ma.
Przecież w Londynie nie rosną krzaki, nie? ;P



>
Spoiler

Najbardziej niesamowitym motywem w całej grze jest wiadomy chłopczyk. Początkowo traktowałem

Dnia 02.04.2012 o 09:45, Tajemnic napisał:

je jako metaforę dla całej ludzkości (włącznie z drugowojenną symboliką ukrywającego
się dziecka). I szczerze? Nadal tak uważam. Anderson nie miał prawa zobaczyć ani usłyszeć
tego chłopca, wątpliwe aby żołnierze i ranni pomogli mu wleźć na pokład ichniego latadła
zajmując się odpieraniem husków/ byciem rannymi. A potem? Potem to już faktycznie sny
wyindukowane napięciem i wspomnieniami pełnymi żalu. Nie wiemy też czy Catalyst przyjął
taką postać "fizyczną" po to aby ułatwić sobie porozumienie z Shepem, coś zakomunikować
(dziecięcą bezradność, na przykład), czy może to po prostu zamknięty w krwawiącym ciele
umysł począł interpretować błyskające światełka jako coś znajomego i istotnego.



Dla mnie chłopiec nigdy nie był widmem.

Spoiler

Na temat sceny z szybem wentylacyjnym pisałem już jakiś czas temu, że przecież Anderson jest w drugim pokoju więc jak ma słyszeć chłopca. W momencie, w którym wchodzi i woła Shepa, chłopiec znika za zakrętem szybu i tyle.
I napisałeś dokładnie to samo co ja:) Gdy żołnierze zajęci są walką, nie będą pomagać chłopcu wdrapać się do promu, tym bardziej, że sam sobie on radzi.
Koszmary Shepa to też nic dziwnego. Chciałbym zobaczyć jedną osobę, która w momencie gdy cała planeta jest "koszona" i na jej oczach giną dzieci, nie miałaby koszmarów.


Dnia 02.04.2012 o 09:45, Tajemnic napisał:

Spoiler

Dalej? W filmiku mówi się na przykład o tym, że Shep strzela do Andersona - a potem "na
lewej ręce" ma krew. No okej, ale zwróćcie uwagę na to, że tuż przed wejściem do Cytadeli
dostaliśmy w bok pociskiem Marudera, karmin pociekł nam z niej na łapę. Ktoś twierdzi,
że na końcu poruszamy się po korytarzyku i niemożliwym jest abyśmy wyminęli Andersena/
Illusive Mana - ale oni obaj mogli być przecież tam przed nami, Andersen napierał zaś
IM gdzieś się ukrył. Twórcy tego klipu zastanawiają się dlaczego Coates nie zauważył
że ktoś dotarł do promienia i proponuje wycofanie się i przegrupowanie - ale po tym jak
jednostki Młota zostały odepchnięte przez tego wielkiego bydlaka muszą się gdzieś zebrać
do kupy, do tego nikt nie miał prawa zobaczyć jak Shep tam dociera bo raz, że rozmowa
pochodzi z wcześniejszej chwili, a dwa - nikogo żywego nie ma już w okolicy. A przecież
po Andersenie można by się było spodziewać, że w takiej chwili nacierał będzie wraz ze
swoimi żołnierzami, po jego postawie poznać możemy, że przydarzyło mu się coś podobnego
jak Shepowi etc etc.



Nic dodać nic ująć. :)

Generalnie jeśli chodzi o filmik to nice try ale się nie udało :)

20120402101747

20120402101756

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

http://www.amazon.co.uk/Mass-Effect-3-Xbox-360/dp/B004T8C3NG/ref=pd_rhf_gw_p_t_1

Item Under Review

This product is not currently offered by Amazon.co.uk because a customer recently told us that the item he or she received was not as described.

We are working to resolve this as quickly as possible. In the meantime, you may still find this product available from other sellers on this page.


I tak na wszystkich platformach. Fani są nieźle wkurzeni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko odnośnie zakończenia gry...

Bo podobno ma być zmienione zakończenie prawda??
Sprawa jest taka, że nie grałem jeszcze w ME3 i zastanawiam się czy popsuję sobie grę jeżeli obejrzę zakończenie teraz skoro ma i tak się zmienić albo już zmieniło?

Moglibyście dać linka do starego zakończenia tego co nikomu się nie podoba, żebym przypadkiem nie trafił na to nowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 16:06, Rems napisał:

<dziab>



Spora część fandomu domaga się czegoś co zastąpi to co uźrzeli, owszem. Ale wydaje mi się, że jak na razie nie pojawiło się nic co pozwoliłoby nam stwierdzić, że BioWare faktycznie ma zamiar zrobić Lucasa swojemu dziełu. Możesz grać spokojnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 16:06, Rems napisał:

Mam takie pytanko odnośnie zakończenia gry...

Bo podobno ma być zmienione zakończenie prawda??

Podobno.
To na razie tylko plotki. Mówi się że mogłoby się pojawić jako darmowe (buhaha!) DLC, ale BioWare oficjalnie nie potwierdziło tych doniesień.
Szczerze wątpię czy jest sens czekać x miesięcy z grą tylko po to by się dowiedzieć czy będzie inne zakończenie.
Poza tym co to za problem ? Kończysz grę, wychodzi DLC, ściągasz, wczytujesz wcześniejszy zapis gry, oglądasz nowe i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 16:17, Darkstar181 napisał:

To na razie tylko plotki.

O ile mnie pamięć nie myli to BW zapowiedziało, że zastanawia się nad mozliwoscią dodania contentu który lepiej to wszystko co mamy już teraz wkomponuje w obraz całości ME. O samej zmianie raczej mowy nie ma w tym momencie. Zresztą BW i EA mają od lat taką politykę, że do błędów się nie przyznają - ''wszystko jest świetnie, nie dyskutujcie i nie pyskujcie robaczki, tylko płaćcie nam pieniążki!!!''

@ Phobos_s
Trafna analiza, ale teraz fandom ME już ciężko przekonać, że ta cała indoktrynacja jest zmyślona. BW skaszaniło kolejna grę (nie oszukujmy się - poziom fabularny całej serii ME jest żałosny, tak samo jak kreacja świata, a ME3 to jedynie smutne potwierdzenie tego co już wcześniej było oczywiste), ale w sposób dość niezwykły - zupełnym przypadkiem ich nieróbstwo i ignorancja zaowocowały pozostawieniem w grze takich nieścisłości i niedopowiedzeń, ze gracze używając odrobiny wyobraźni wykoncypowali bardzo atrakcyjna wersję tego co ''autor miał na myśli''. Oczywiście żadnych pomysłów o Indoktrynacji nie było, ale teraz BW jest trochę w kropce - zrealizowac to udając że sami to wymyslili (i dostać niezaślużenie miano miszczuf cRPG), czy olać zupełnie i wkleic DLC dodajace nową misję i szwdron różowych krogan samobójców, ktorzy dywersyjnym atakiem na Cytadelę doprowadzili do takiego a nie innego zakończenia. Ja obstawiam, ze będziemy jednak mieli do czynienia z banalnym i pustym dodatkiem za $3.99 ;)
Z drugej strony jestem zaskoczony tym jak gracze się przebudzili w tej sprawie. Najwyraźniej gdzieś głeboko pod pokładami ''hamburgerowatej miałkości'' tworów takich jak Oblivion, Skyrim, ME, DA i inne ''cRPG dekady'' jest ukryte i wciąż żywe pragnienie jakościowo dobrej i sensownej fabuły. Niezwykłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że poziom całej serii jest żałosny. ME1 było fabularnie genialne. W ME2 rzeczywiście nie popisali się ale ME3 mimo słabszego poziomu od pierwowzoru jednak daje radę.
Inna sprawa, że uderzasz w kreację świata, której IMHO nie ma nic do zarzucenia. Stworzony jest dość misternie i można się w czuć w klimat. Nie czuć sztuczności mimo drobnych potknięć. Ogólny odbiór jest bardzo pozytywny więc nie rozumię twojego zarzutu. Rasy i wszelakie konotacje są zrobione bardzo ładnie. Idea powracających żniwiarzy bardzo fajny patent i sporo innych smaczków.

Mnie osobiście najbardziej w ME3 wkurzały pewne irytujące sytuacje jak

Spoiler

po ataku Cerberusa na Cytadele pod koniec ten zabójca kai leng czy jak mu tam wskakuje na taxi powietrzną a Shepard z bliskiej odległości na cut scence pudłuje jak żółtodziób. Takie akcje psują zabawę bo mamy super gościa co strzela do butelek (akcja z garrusem) jest mega wyszkolonym gościem i nie może z 5 metrów trafić w gościa co spokojnie stoi i się głupio patrzy powoli odlatując.



Pomijając jednak te sztucznie dramatyczne sceny odbiór całości nie jest tak zły jak to określiłeś. Pierwowzór na pewno jest najlepszą z trylogii (pełna swoboda w eksploracji planet, możliwość wracania na zbadane światy, jazda MAKO, ciekawe wroty akcji i prowadzona fabuła, pierwsze wrażenie ze świata ME), mimo to kolejne części nie są aż tak straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2012 o 20:47, Ziemas napisał:

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że poziom całej serii jest żałosny.

Cóz, moze to kwestia oczekiwań - ja liczyłem na serię która dorówna lub pobije gry takie jak Planescape, Fallout lub Baldur''s Gate. Dostałem naiwną i głupawą historyjkę, której autorem mógłby być mało doświadczony MG na poczatku drugiej dekady swojego życia (i chodzi mi tu o to, że każda grupa wiekowa ma pewne charakterystyczne fascynacje - w tym wypadku heroizm, emocjonalizm i pełną patosu dramaturgię z Bollywood). Fabuła ME jest możliwa do rozszyfrowania po pierwszych 30 minutach gry i nie ma w niej żadnego punktu zwrotnego. Pół biedy zresztą, gdyby była to gra przewidywalna w warstwie fabularnej (jak choćby Fallout), ale przynajmniej w dobry sposób poprowadzona, tak że można się z powtarzalnością lub przewidywalnością pogodzic. Niestety twórcy z BW poszli po najmniejszej linii oporu - świat sklecili z kilku innych, postacie wzięli ze słynnego generatora NPC użytego w KotORze, NWN i JE, a linię fabularną ze słynnego na cały internet schamatu gier BW. Relaksująca i niewymagająca strzelanka przerywana dialogami niezbyt rozgarniętych przygłupów, do tego z fatalnie zorganizowanym systemem motywacji działań głównego bohatera. Grać w ME dla fabuły to prosić się o skurcz kory mózgu tak dramatyczny, że aż zęby drętwieją - co innego grac dla 3p1ckich wybuchów i bycia ''osom'' Komandorem Pasterzem, tu gra błyszczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować