Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Zdrowie, sport, trening, odżywianie - [M]

5667 postów w tym temacie

Dnia 26.10.2009 o 19:30, Witcher1990 napisał:

Lol nie poznaję się w lustrze. Jeszcze z rok i będzie ze mnie koks.


No nie wiem, skoro cały czas jedziesz na ogólnorozwojówce. ;] Zresztą nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego, później człowiek może się tylko rozczarować. Podstawa to praca, praca, praca, efekty same przyjdą bez nawoływania. A jeśli już jakieś są (nie przesadzajmy, w pół roku zdołasz tylko trochę przymasować i porzeźbić, już nie zjeżdżajmy do poziomu Hej, ale super wyglądam ;]), to tylko się cieszyć z takiej motywacji. :)

Dnia 26.10.2009 o 19:30, Witcher1990 napisał:

takie dwa ćwiczenia (dużo dają) trzymam sztangę stojąc i podnoszę ją do góry najpierw nadchwytem i później podchwytem.


Nachwytem to po prostu wyciskanie stojąc (na barki). Podchwytem nie mogę sobie tego wyobrazić, opisz to dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 22:11, Shlafrok napisał:

Nachwytem to po prostu wyciskanie stojąc (na barki). Podchwytem nie mogę sobie tego wyobrazić,
opisz to dokładniej.


Pewnie chodzi o wyciskanie bicka ;)

Co do motywacji, mi ostatnio jej brak. Głupie wymówki sobie robię, że brak czasu, bo szkoła, nauka, bo to bo tamto, ale na forum mam czas wejść. Ehh....muszę się wziąć za siebie, tylko jak tu znaleźć motywacje? Trza coś wykombinować ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.10.2009 o 20:58, Burszurasek napisał:

Podziw kobiety. Najlepsza motywacja.


fakt, ostatnio sobie odpuscilem z cwiczeniami i a6w.. ale teraz jak nie dla siebie to dla kogo innego mam popracowac nad cialkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.10.2009 o 21:35, Zauri napisał:

fakt, ostatnio sobie odpuscilem z cwiczeniami i a6w.. ale teraz jak nie dla siebie to
dla kogo innego mam popracowac nad cialkiem :D


Zwłaszcza teksty w stylu "Hm, co to ? Ja takiego nie mam, czy to mięśnie ?!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Polecilibyście jakieś witaminy? Do codziennego przyjmowania żeby wzmacniały odporność, koncentrację (to ważne bo ostatnio mam problemy) i tym podobne sprawy? Czy np. Vigor Plus byłby odpowiedni? Czu polecicie coś innego?

PS Wiem że niby z jedzenia można wszystko uzyskać, mimo to chciałbym brać to jako uzupełnienie zdrowia ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Na koncentrację, pamięć i naukę polecam lecytynę, witaminy bym sobie odpuścił, chyba, że ciężko trenujesz. Imo nie ma sensu. Jeśli jednak musisz, to rozejrzyj się za jakimiś aptecznymi, bo te sportowe przeważnie mają końskie dawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.10.2009 o 22:11, Shlafrok napisał:


Nachwytem to po prostu wyciskanie stojąc (na barki). Podchwytem nie mogę sobie tego wyobrazić,
opisz to dokładniej.

Wygląda to jak ćwiczenie z no excuse gdzie najpierw jednym a później dwoma hantlami robi lekki skłon i przyciąga je do klaty. Ja robię to samo tylko, że ze sztangą trzymając ją tak jak on hantle i później odwrotnie.
***
Błehehe najlepszą siłownią jest koncert metalowy xD Byłem wczoraj na Hunterze i już mnie nie przepychali wszyscy po kolei no i kondycha też była;]
Zrobiłem też no excuse. Wy chyba sobie żartujecie, że to jest dla początkujących;o Po pierwszym treningu na drugi dzień cholernie bolały mnie nogi (w sumie to przez dwa a nawet do dzisiaj więc 3) Dzisiaj też to zrobiłem i było już lepiej nogi nie bolą ale te pierwsze ćwiczenia nakopały mi do dupy, dosłownie. Nawet nie wyrobię 15pompek z nogami na krześle choć pompki robię od maja a na cegłach już z miesiąc albo więcej;o ćwiczę z 2x2.5kg plus gryf i nakrętki czyli chyba 6kg. Ale na ćwiczenie z machaniem łapami jak motyl pod krzesłem biorę 2x1.5 bo nie daję rady. Zdecydowanie nie dla początkujących. Każdy by przy tym umarł. Nawet kumpel mówi, że to bardziej dla zaawansowanych kokksów.
Nie piję już Kubusia bo mam wrażenie, że poszło mi to w brzuch i sadło. Zamiast tego wpierdzielam surowe marchewki. Co prawda nie takie dobre jak 0.4l kubusia ale efekt chyba będzie ten sam no i sa zdrowsze i znacznie mniej kaloryczne.
W zasadzie to chyba muszę teraz więcej jeść? Znajomi mówią, że przed i po treningu to podstawa. Tylko problem jest gdy kończę ćwiczenia o 22;/
Aha do dzisiejszego no excuse pomachałem później sztangą i trochę na atlasie. Chyba mogę wykonywać inne ćwiczenia razem z no excuse?
Patrzyłem też ile wycisnę no i udało się 50kg więc chyba całkiem nieźle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dość często, łapie mnie skurcz w łydce (prawej). Na basenie najczęściej. Musze zwiększyć ilośc magnezu w organizmie. Czy wystaczy tylko pić więcej wody czy może lepiej zacząć pić Plusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2009 o 22:59, noobie napisał:

Ostatnio dość często, łapie mnie skurcz w łydce (prawej). Na basenie najczęściej. Musze
zwiększyć ilośc magnezu w organizmie. Czy wystaczy tylko pić więcej wody czy może lepiej
zacząć pić Plusza?


Możesz spróbować też kakao i czekoladę. Ale ludzie często myślą, że jak ich łapie skurcz to trzasną pluszsza i gitara, wszystko wyleczone. To nie do końca tak mięśnie muszą się przyzwyczaić do większego wysiłku, jak ktoś siedzi na tyłku, a potem zacznie pływać i biegać, to nic dziwnego, że organizm się buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2009 o 02:08, Budo napisał:

Możesz spróbować też kakao i czekoladę. Ale ludzie często myślą, że jak ich łapie skurcz
to trzasną pluszsza i gitara, wszystko wyleczone. To nie do końca tak mięśnie muszą się
przyzwyczaić do większego wysiłku, jak ktoś siedzi na tyłku, a potem zacznie pływać i
biegać, to nic dziwnego, że organizm się buntuje.

Trenuje już od 5 lat regulanie piłke nożną. W szkole raz w tygodniu mamy zajęcia na basenie. Ostatnio zaczęły mnie łapać takie skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2009 o 10:43, Budo napisał:

/.../

Zmieniałeś coś w treningu, albo diecie? Może się po prostu przetrenowałeś.

W treningu nic nie zmieniał trener. Przetrenowanie odpada, bo teraz jesteśmy już po sezonie i treningi są bardzo lekkie. Diety nie mam, więc nic nie zmieniałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2009 o 22:59, noobie napisał:

Ostatnio dość często, łapie mnie skurcz w łydce (prawej). Na basenie najczęściej. Musze
zwiększyć ilośc magnezu w organizmie. Czy wystaczy tylko pić więcej wody czy może lepiej
zacząć pić Plusza?

Ja już od dość długiego czasu jem magnez i skrzyp w tabletkach. Po szpitalu (leżałem 3tyg) zaczęły mnie boleć plecy (w sumie to może bardziej po szpitalu od siedzenia przed kompem) lekarz polecił magnez z witaminą b2i b6 no i często to szamałem. Od dawna nie mam problemów z pleckami nawet przy wysiłku:)
****
http://www.youtube.com/watch?v=F4WAeS0fUVE
czas 6.30 Widzicie jak przyciąga hantle do klaty? Ja robię to samo trzymając sztangę najpierw tak jak on a później nachwytem tylko, że nie pochylam się tak bardzo jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć:)Mam drobny problem przy robieniu pompek na piąstkach. Podczas ugięcia reki w lewym stawie lokciowym , ze tak powiem cos mi strzela.Nie boli mnie to , chociaz jest to dziwne uczucie i nieprzyjemne.Czy zapytac o to lekarza , czy nie jest to nic groznego?

P.S Pytam dlatego ,ze obecnie mam zerwane wiezadla krzyzowe, a nie chcialbym sie dorobic kolejne kontuzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.11.2009 o 19:51, Burszurasek napisał:

Weź sobie kup coś na odnowę stawów. Powinno przejść.

Pozwole sobie odpowiedziec na posta, bo mozliwe ze znasz sie na rzeczy ;]
Mianowicie ostatnio mam problem z kolanami. Troche mnie bolaly, ale ja w swej glupocie / niezlomnosci (niepotrzebne skreslic) poszedlem pobiegac za pilka, po tymze bieganiu za pilka spacerek do domu byl niemalze tortura, na nastepny dzien bolaly mnie jeszcze bardziej. Pozniej bole troche przeszly, poszedlem pograc, znow zaczely bolec, ale zauwazalnie slabiej. Kilka dni pozniej (wczoraj) ponownie poszedlem grac, wrocilem, nogi bola, ale znow mniej. Pytanie - musze sie z tym fatygowac do lekarza? Bo skoro jednak przechodzi, a bol wraca tylko przez moje ''mondre'' decyzje, to moze nie bede sie napinal na ortopede, tym bardziej ze przyjma mnie do niego za jakies 3 miesiace, a lekarz rodzinny wcale nie musi mi pomoc. I drugie pytanie: moj szkielet ogolnie nie jest jakis mega wytrzymaly, chcialbym cos z tym zrobic. Co jesc / pic? Kupic jakies preparaty (wapn jak mniemam)? Czy w moim posunietym wiekowo organizmie (17 lat, ho ho ho) jest jeszcze sens?


PS: jest mozliwe, ze moje problemy z kolanami spowodowane sa przysiadami z obciazeniem, ale w sumie wykonuje je z dwa miesiace, a nogi zaczely bolec z ok. dwa tygodnie temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować