Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Dark Souls można ukończyć w prawie półtorej godziny

21 postów w tym temacie

SexyShoiko, jeśli masz pracę, żonę i dzieci, a gry traktujesz jako hobby i udało Ci się tak opanować grę w wolnym czasie, to serdeczne gratulacje, bo masz niebywałe umiejętności.

A jeśli nie ma "pracy (wątpliwe - skąd w takim wypadku kasa na gry ?) żony i dzieci to znaczy, że już nie ma umiejętności :) ?

Śmiem jednak podejrzewać, że 36-letni Japończyk jest raczej typem samotnika, który poza graniem w Dark Souls od premiery przez cały dzień, nie robi nic innego.

No pierwsze przejście zajęło mu prawie 63 godziny (widać przy wyborze sejwów pod koniec ostatniego filmiku), więc może faktycznie gra w to od dnia premiery przez cały dzień ;-) ?

Generalnie jednak, nawet jeśli założymy, że to jakiś nerd to pytam - co w tym złego ? Są rózne hobby - jeden zbiera puszki, drugi znaczki, a trzeci się bawi w "speedruning". Dlaczego więc mamy piętnować tylko tego ostatniego ? I dlaczego akurat gościa, który przeszedł tak szybko akurat ten tytuł ?

I co Ci przeszkadzają samotnicy :) ? Skąd ta nagła troska ? Mało to takich w redakcji :) ? Wystarczy spojrzeć na nerdowskie brody Lucasa i Myszastego, żeby wiedzieć, że oni to całe dnie nie robią nic innego tylko łupią panie w te gry ;-) Czy ich też piętnujesz :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jedyną zaleta gry to max utrudnianie graczowi czerpania radości z gry, a na długość gry składają się wyłącznie ...loadingi (bez których gra trwa śmiesznie krótko), a w dodatku te cechy poczytywane są za atuty gry to chyba branża przechodzi głęboki kryzyz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2011 o 16:39, zadymek napisał:

Jeśli jedyną zaleta gry to max utrudnianie graczowi czerpania radości z gry

Grales w ta gre chociac 5 godzin? Albo w poprzedniczke? Ta gra jest wlasnie rewelacyjna, bo nie prowadzi Cie za raczke, nie daje Ci autoodnowienia energii i udowadnia, ze wciskanie na chama jednego przycisku nic nie da. Z drugiej strony, dostarcza mega satysfakcji, gdy juz uporasz sie z jakims bossem czy trudniejszym przeciwnikiem...

Dnia 17.10.2011 o 16:39, zadymek napisał:

a na długość gry składają się wyłącznie ...loadingi

To chyba w strzelankach tak jest ;)

>(bez których gra trwa śmiesznie krótko)
Smiesznie krotko to trwaja te wszystkie CoDy czy inne MoHy. NIE DA sie zrobic tego samego co ten koles bez spedzenia OGROMNEJ ilosci czasu na opanowaniu gry. Idac tak jak ten koles zatrzymalbys sie na pierwszym bossie.

Dnia 17.10.2011 o 16:39, zadymek napisał:

a w dodatku te cechy poczytywane są za atuty gry to chyba branża przechodzi głęboki kryzyz:/

Branza przechodzi kryzys, bo 90% gier trwa kilka godzin lub traktuje gracza jak debila albo jedynym wyzwaniem jest ciagle respawnowanie sie wrogow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2011 o 09:06, Lordpilot napisał:

/...ciach.../

Dokładnie, małe "faux pas" panie Harpen. Komentarz pod artykułem to jednak lekkie przegięcie z dozą głupoty gdyż to już jest ocena człowieka o którym <de facto> nie ma się pojęcia. Ma się rozumieć, toodnosi się dodrugiej części owego komentarza pod artykułem, moim zdaniem takie coś nie przystoi. Takie podejrzenia pozostawić sobie, to tak na przyszłość...
A wynik zacny, skubaniec z tego Japończyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2011 o 18:27, Piotrek_K napisał:

Grales w ta gre chociac 5 godzin? Albo w poprzedniczke? Ta gra jest wlasnie rewelacyjna,

Nie grałem, to oczywiste. Stąd warunkowa forma wypowiedzi.

Dnia 17.10.2011 o 18:27, Piotrek_K napisał:

bo nie prowadzi Cie za raczke, nie daje Ci autoodnowienia energii i udowadnia, ze wciskanie
na chama jednego przycisku nic nie da. Z drugiej strony, dostarcza mega satysfakcji,
gdy juz uporasz sie z jakims bossem czy trudniejszym przeciwnikiem...

Znam i takie gry, ale jakoś do nich nie przylgnęła etykietka frustrującego "mission impossible", więc wyobrażam sobie same niestworzone rzeczy:)
BTW Z tym "dowolny przeciwnik może posłać cię w ...loading" to prawda?

Dnia 17.10.2011 o 18:27, Piotrek_K napisał:

Smiesznie krotko to trwaja te wszystkie CoDy czy inne MoHy. NIE DA sie zrobic tego samego

Nie wiem, nie gram w taki crap.

Dnia 17.10.2011 o 18:27, Piotrek_K napisał:

co ten koles bez spedzenia OGROMNEJ ilosci czasu na opanowaniu gry. Idac tak jak ten
koles zatrzymalbys sie na pierwszym bossie.

Tego bym nie przesądzał, h ''n'' s to mój konik: ostatnio tylko Dark Messiah na poziomie Hard dał radę mi dowalić jako tako (bo oszukiwał).

Dnia 17.10.2011 o 18:27, Piotrek_K napisał:

Branża przechodzi kryzys, bo 90% gier trwa kilka godzin lub traktuje gracza jak debila
albo jedynym wyzwaniem jest ciagle respawnowanie sie wrogow.

Tak też można skutecznie utrudnić ludziom życie (ostatnio Dead Island mnie tym wnerwiał).
Cóż, sadząc po filmach gra wygląda (poziomem trudności walk) na Severance, jeśli mam rację to albo o grze wypowiadają się same mięczaki ..albo mi się tylko wydaje:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dark Souls czy Demons Souls NIE sa mission impossible. One jedynie wybaczaja tylko jeden drobny blad ;). Pozniej trzeba albo umiejetnie uciekac albo sie poprawic.

Dodatkowo, nie ma tu sytuacji kiedy na raz wyskakuje milion potworow, by pokazac, ze nie masz szans. Sam nie zaliczan sie do grona ''hardkorow'', a spokojnie jedynke przeszedlem. Wystarczy tylko grac rozwaznie, mierzyc sily na zamiary i bijemy wroga po glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli podchodzisz to tego jak do kolejnego h&s to... jeśli zagrasz może Cię to zaboleć. Gra jest trudna ale jest w tym uczciwa (choć jest to kwestia sporna w jednym miejscu). Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto lubi wyzwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 19:32, SpecShadow napisał:

Za trudne na h&s. Jeśli szukasz namiastki to możesz pograć w przodka (nieoficjalnego)
czyli Severance BoD.

Patrząc na gameplay, dochodzę do wniosku, że-pomijając kwestie RPG- jest na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 18:47, Piotrek_K napisał:

Dark Souls czy Demons Souls NIE sa mission impossible. One jedynie wybaczaja tylko jeden
drobny blad ;). Pozniej trzeba albo umiejetnie uciekac albo sie poprawic.

Jeśli tak to nie rozumiem co ludzie widzą w nim takiego trudnego? Uważać na skórę i używać bloku/uników to taki problem? Czy analogia z Ninja Gaiden będzie na miejscu?

Dnia 21.10.2011 o 18:47, Piotrek_K napisał:

Dodatkowo, nie ma tu sytuacji kiedy na raz wyskakuje milion potworow, by pokazac, ze
nie masz szans. Sam nie zaliczan sie do grona ''hardkorow'', a spokojnie jedynke przeszedlem.
Wystarczy tylko grac rozwaznie, mierzyc sily na zamiary i bijemy wroga po glowie...

To dokładnie tak jak w Severace...chyba że mowa o starciu z teleportującym i regenerujacym się bossem albo walką z golemem na wąskiej kładce, to były "momenty":]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.10.2011 o 20:04, zadymek napisał:

Jeśli tak to nie rozumiem co ludzie widzą w nim takiego trudnego? Uważać na skórę i używać
bloku/uników to taki problem


Bo widzisz, jakby się przyjrzeć terminowi „hardkorowego" gracza to jest to gracz myślący :]

Pewien udział w opinii DS mieli recenzenci i gracze, mam na myśli tych którzy grają zwykle na przysłowiową "pałę", dla nich to rzeczywiście trudne :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować