Vilmar

MODERATORZY: jacy są naprawdę?

28026 postów w tym temacie

Dnia 11.01.2015 o 21:39, Sarinew napisał:

3.Co jest prowokacyjnego/rażącego w nicku "Alexei_Kaumanavardze" ?

Aleksiej kał ma na wardze.

ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.01.2015 o 15:37, KrzysztofMarek napisał:

promocje grożą stratami.


Co jest chyba ewenementem na skale swiatowa. To chore (bo innego okreslenia nie znajduje), ze bardziej mi sie oplaca zamawiac gre z amazon.co.uk, niz kupowac ja w polskim sklepie. Zeby nie byc goloslownym: wlasnie czekam na dostawe Assassin''s Creed 4 na PS4. W sklepie gramowym - 209 zl. W amazonie, razem z przesylka, 147 zl. Ktos moze powiedziec "ale zaraz, jest jeszcze Jackdaw Edition za 189". Ano jest. Tyle tylko, ze Freedom Cry, jedyny dodatek wchodzacy w sklad Season Pass, kosztuje obecnie na PlayStore 21 zlociszy, czyli do tych 189 nadal brakuje.

@Rick

Dnia 11.01.2015 o 15:37, KrzysztofMarek napisał:

To jest forum schroedringera. :P Utrzymanie forum zarówno kosztuje, jak i nie, dopóki się tego nie sprawdzi i nie powie jak jest


Rozwaliles mnie tym tekstem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2015 o 09:39, Ring5 napisał:

> promocje grożą stratami.

Co jest chyba ewenementem na skale swiatowa. To chore (bo innego okreslenia nie znajduje),
ze bardziej mi sie oplaca zamawiac gre z amazon.co.uk, niz kupowac ja w polskim sklepie.

/.../
Tak, jak czytałem, to Amazon otworzył już swoje składy w Polsce. Miejsca pracy są, ale podobno nikt tam nie wytrzymuje dłużej, niż kilka miesięcy, taki reżim pracy i niskie zarobki. Demagogicznie powiem, że Amazon wyzyskuje swoich pracowników, żebyś mógł kupować taniej niż w sklepie gram, a więc pośrednio Ty również wyzyskujesz biednych pracowników Amazonu, zamiast wspierać lokalnych pracodawców ;-D
Ale za to możesz sobie ponarzekać na forum gram.pl, a na forum polskiego Amazonu jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2015 o 10:24, KrzysztofMarek napisał:

Demagogicznie powiem, że Amazon wyzyskuje swoich pracowników,


A ja calkiem powaznie odpowiem, ze wiele sie o tym czyta i slyszy, ale bardzo rzadko sa to informacje z pierwszej reki. Natomiast praktycznie wcale sie nie wspomina o bonusach. Chyba jedynym artykulem, ktory o tym wspomnial, byl ten: http://m.onet.pl/biznes/kraj,04ymn Ale to onet, wiec moze byc roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2015 o 10:36, Ring5 napisał:

> /.../ > Chyba jedynym artykulem, ktory o tym wspomnial, byl ten: http://m.onet.pl/biznes/kraj,04ymn
Ale to onet, wiec moze byc roznie.

Przeczytałem ten artykuł i faktycznie... może być różnie.
Chyba wszystkim się zdawało, że te marne 12,50 za godzinę + obiad za złotówkę, + dowóz do pracy, opieka lekarska itp. to za mało dla tych "młodych, wykształconych, z dużych miast". A brutalna prawda jest taka, że jakeś taki wykształcony, to se załóż własną firmę i zbijaj kasę, a nie idź do cudzej firmy, gdzie ciebie i tobie podobnych "wyzyskują".
Doczytałem jeszcze komentarze pod artykułem i z nich aż bije pod niebiosy postawa roszczeniowa. Nawet na sprawiedliwość społeczną się powołują.
Morał z tego wszystkiego jest taki, że pozostaje nam głosowanie portfelem. Jak napisałeś, Ty już tak zagłosowałeś, ja jeszcze nie. Ale ja rzadko kupuję gry. Wiedźmina 3 już zamówiłem w sklepie gram.pl i nie będę się wycofywał, a na razie żadna gra nie wydaje mi się tak doskonała, żebym ją zamówił zanim wyjdzie i zanim poczytam sobie o niej opinie napisane przez tych, co ją kupili.
Stać mnie na to, żeby kupić sobie dowolną grę jak i na to, żeby żadnej gry nie kupić przez najbliższe 10 lat.
Na marginesie tej naszej dyskusji wspomnę o reklamie, którą kiedyś widziałem w sklepiku: " świata nie zmienisz, ale pasek mógłbyś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2015 o 21:06, Abi_Dalzim napisał:

Trochę prywaty, ale co tam; jest się czym pochwalić :D

Kto wie może za parę ładnych lat przejmie Twoje obowiązki moderatorskie ;-)
Taki Abi_Dalzim Jr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2015 o 22:19, Alexei_Kaumanavardze napisał:

Chociaż córka będzie rządzić i krzyczeć;p A Kuba za nią się tłumaczyć;p

To się nazywa być pod pantoflem. :D A swoją drogą, to ile mają lat? Pytam, bo chciałbym wyliczyć, ile czasu minie zanim udostępnisz im swoje moderatorskie stanowisko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2015 o 22:19, Alexei_Kaumanavardze napisał:

To bliźniaki. Będą to robić razem. Chociaż córka będzie rządzić i krzyczeć;p A Kuba za
nią się tłumaczyć;p

I ta wspólna narada... wlepić degrad - X czy nie cackać się i z miejsca ban =P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wykształcenie wykształceniem a kwestia ukierunkowania zawodowego swoją drogą.
Osobiście jak sam stałem za wyborem studia vs praca - wybrałem to drugie. Dziś z perspektywy czasu wychodzi, że wybrałem dobrze [chciałem iść na studia medyczne, po 1.5 roku które już bym tam spędził ujawniła się ukryta kontuzja neurologiczna która objawiała się u mnie drganiem wysiłkowym dłoni, biorąc pod uwagę fakt, że chciałem iść w kierunku neurochirurgii z takimi rękoma nawet martwej żaby by mi "kroić" nie dali].
Obecnie doszedłem do tego co daje mi komfort. Nie zarabiam super kokosów, ciągle jestem 4 stówy poniżej średniej krajowej [która jak tak dalej pójdzie to za dwa lata dobije z 5 tysięcy - pytanie kto wyrabia naszą średnią =P], ale mam ten komfort, że to nie ja staram się o pracę.
Złapałem się na tym sam tydzień temu jak dostałem nową ofertę, po przedstawieniu warunków potencjalny klient stwierdził, że wszystko fajnie ale za drogo - rozmowa była krótka, "drogi panie, to pan chce, żebym pracował dal was, nie na odwrót". To jest ten komfort który cenię ponad te kilka lub nawet kilkanaście stówek do wypłaty. Bycie na swoim ma wielkie plusy.

Reasumując - wszystko jest kwestią samozaparcia. Mnie to kosztowało obecnie już 7 lat pracy, zaczynałem w swojej firmie od zwykłego, szarego robotnika z dołu drabiny "łańcucha pokarmowego".
Jak ktoś ma podejście w stylu "pracować na kasie w biedronce przed czy po studiach?" no to niestety ale dupa zbita. Bo stety lub niestety nie ma nic za darmo, na swoje osobiste sukcesy i osiąganie celu trzeba pracować [i nie zapominać jak się zaczynało i, że każdy kiedyś zaczynał od zera]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie nie mam własnej firmy - przez zwrot "w mojej firmie" miałem na myśli firmę w której jestem zatrudniony.
Co więcej - nie wiem czy chciał bym mieć swój biznes w naszym nadwiślańskim kraju [kto miał do czynienia z szerszym niż osobisty, systemem podatkowym ten wie do czego piję =P]
Pracuję jako kierownik działu kontroli i zapewniania jakości w firmie która zajmuje się dosyć szerokim wachlarzem produkcji [produkcja przemysłowa + produkcja własna, sygnowana swoim logo i nazwą min wiązania narciarskie].
Siedziałem tez do niedawna na drugim etacie, gdzie w drugiej firmie tez zajmowałem się kwestią kontroli jakości i wdrażania technologii przy produkcji oświetleń LED - aczkolwiek w listopadzie moje drogi z tamtą ekipą się rozeszły, zaproponowali mi zupełnie inne warunki niż ustalone po pierwszych 6ciu miesiącach [umawialiśmy się na co innego, panowie chcieli ciąć koszta na wszystkim - więc powiedzieliśmy sobie papatki - nie da się przy utrzymaniu jakości z przysłowiowego gówna ukręcić bata, ja do tego reki nie przyłożę]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Okej, rozumiem już :P No sam nie chciałbym robić za "chinola", chociaż nie jestem z tych durnych studencików, myślących że po studiach od razu czeka ich rola kierownika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.01.2015 o 23:18, Pietro87 napisał:

/.../. Bo stety lub niestety nie ma nic za darmo, na swoje osobiste
sukcesy i osiąganie celu trzeba pracować [i nie zapominać jak się zaczynało i, że każdy
kiedyś zaczynał od zera]

Otóż to właśnie!
Na wszystko trzeba zapracować, a chciałoby się już teraz, zaraz, a najlepiej na wczoraj. Przecież inni już maja wszystko!. Tak, na przykład ja "mam wszystko". Bo mam rodzinę, wykształconych synów, żonę, mieszkanie, samochód, stać mnie na nowy komputer. Tak, ale od kiedy mnie stać i ile musiałem pracować, żeby to osiągnąć? To już mało kogo obchodzi, ważne, że ja mam, a on nie ma. Dlatego wszystkim polecam (już to zrobiłem w innym wątku, ale warto to szerzej rozpowszechnić) przeczytanie książki Helmuta Schoeck''a "Zawiść. Źródło agresji, destrukcji i biedy".
Przecież i Tobie zazdroszczą? Jeśli tylko zazdroszczą, to jeszcze pół biedy. Bo jak zazdroszczą, to znaczy, ze sami chcieliby osiągnąć to, co Ty. Gorzej, jak są zawistni. Bo zawistnikowi jest obojętne, czy on sam coś osiągnie. Dla zawistnika ważniejsze jest to, żeby tego, komu się lepiej powodzi, spotkało jakieś nieszczęście, albo przynajmniej wielkie niepowodzenie. Niech się nie cieszy, że coś osiągnął, bo na pewno jest to niesłuszne, nieuczciwe, na pewno kosztem innych i dobrze, że spotkało go nieszczęście.
Ale po co ja to piszę, skoro Ty i tak o tym wiesz? No, ale inni już niekoniecznie wiedzą. Zatem mogę Ci tylko życzyć powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.01.2015 o 12:12, KrzysztofMarek napisał:

Na wszystko trzeba zapracować, a chciałoby się już teraz, zaraz, a najlepiej na wczoraj.
Przecież inni już maja wszystko!. Tak, na przykład ja "mam wszystko". Bo mam rodzinę,
wykształconych synów, żonę, mieszkanie, samochód, stać mnie na nowy komputer. Tak, ale
od kiedy mnie stać i ile musiałem pracować, żeby to osiągnąć? To już mało kogo obchodzi,
ważne, że ja mam, a on nie ma. Dlatego wszystkim polecam (już to zrobiłem w innym wątku,
ale warto to szerzej rozpowszechnić) przeczytanie książki Helmuta Schoeck''a "Zawiść.
Źródło agresji, destrukcji i biedy".


Bo to jest ta nasza tzw "mentalność komucha". Mamy takie dziwne, narodowościowe ciągoty do postawy roszczeniowej. Wszystkim się wszystko należy - a należy się gucio. To ma też spore podłoże w państwie opiekuńczym [które tez się nie sprawdza, bo taki np pijus, co to wydaje kasę tylko na gorzałę dostaje zasiłek z mopsu a matka samotnie wychowująca dziecko nie bo przekroczyła próg dochodu o 4.5zł] i sporym "lenistwie pracowniczym". Są ci którzy chcą pracować i ci pracę znajda i ci którzy pracować nie chcą i zawsze znajdą wymówki. Gdybym nie miał na chleb schował bym sobie dumę i swoje papiery, uprawnienia i inne bzdety w kieszeń i kopał rowy [albo zmywał podłogi]. Lepiej mieć cokolwiek niż nic.
Oczywiście kwestia szacunku do samego siebie jest bezsprzeczna i nie należy też dać się wykorzystać za 3-4zł na godzinę przy np wywozie odpadów szkodliwych, bo logika podpowiada, że zdrowie mamy jedno. Aczkolwiek pracy jest sporo - trzeba tylko ją podjąć. Tej pracy "mało ambitnej" typu kasjer w dyskoncie czy pracownik hali, ale lepsze 1400 miesięcznie za stosunkowo bezpieczną prace na normalnej umowie niż nic albo 1200zł przy recyklingu tworzyw sztucznych z umowa zlecenie.

Dnia 16.01.2015 o 12:12, KrzysztofMarek napisał:

Przecież i Tobie zazdroszczą? Jeśli tylko zazdroszczą, to jeszcze pół biedy. Bo jak zazdroszczą,
to znaczy, ze sami chcieliby osiągnąć to, co Ty. Gorzej, jak są zawistni. /ciach/


Ano święta prawda. Ale to am tez dobre strony, bo wiemy kto jest naszym prawdziwym przyjacielem a kto tylko wredną pijawką czekająca aż się noga powinie. Mnie np zawsze cieszyło jak mój najlepszy przyjaciel odnosił sukcesy. Jak znalazł lepsza pracę i wyszedł na prostą z zaległościami finansowymi - to tylko się cieszyć, jego szczęście = moje szczęście. Podobnie z rodzeństwem [ciotecznym co prawda], jak obaj bracia zawodowo doszli do pewnego pułapu który można określić mianem sukcesu - super, wiem ile lat na to pracowali.
Tak naprawdę żyje się lepiej. A jeśli już czegokolwiek zazdrościć - to w zdrowy sposób, bez zawiści a szczerze z myślą, ze "kurcze ja tez bym tak chciał, zepnę się w sobie i też tam dojdę" [zaleciałem chyba gadką motywacyjna a''la Amway czy inne Monavie =P]
Pytanie natomiast czy skoro cieszymy się sukcesem przyjaciół to cieszymy się tez sukcesem wrogów - pewnie w większości przypadków tak. Mnie osobiscie osoby których nie lubię bo np okazały się fałszywe tudzież inną zadrę mi za skórę w życiu wbiły - kompletnie nie interesują. Odcinam się całkowicie od takiego toksycznego towarzystwa. Tak się zdecydowanie lepiej żyje. Ignorować jak powietrze. Ludzie z natury "głupich" taka postawa tysiąckroć bardziej boli niż setka obelg czy kop w tyłek.
A jak słyszę o ich porażkach - stwierdzam jedynie, że można to było przewidzieć, bo z taką postawą ciężko się sromotnie nie przewrócić, ale czy się tym cieszyć - po co, szkoda na to życia.

Dnia 16.01.2015 o 12:12, KrzysztofMarek napisał:

Ale po co ja to piszę, skoro Ty i tak o tym wiesz? No, ale inni już niekoniecznie wiedzą.
Zatem mogę Ci tylko życzyć powodzenia!

I wzajemnie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się