Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 28.05.2006 o 12:03, Mogrim napisał:

Całej dyskusji nie czytałem, bo nikt nikogo tu nie przekona, ale z tego co widzę nie
różni się ona od setki podobnych w internecie. Zawsze ten sam problem - ateiści wysuwają
teorie, ktore wg nich pokazują że np. chrześcijaństwo jest nielogiczne, jak Bóg może
karać grzeszników skoro jest miłosierny, et cetera. To nie są żadne nowości, odpowiedź
na takie pytania istnieje od dawna. Gdzie? Dei Verbum, Lumen Gentium, Sacrosanctum Concilium,
Gaudium et Spes - odpowiedzi na wszystkie wątpliwości. Mozna sie z nimi zgadzac lub nie,
ale po co domagać się odpowiedzi, skoro została udzielona? Wystarczy poszukać. Stanowisko
Kościoła zawiera sie w Katechizmie KK. Nie chce mi sie włączac do dyskusji, bo zdania
nikt nie zmieni, chce tylko zaznaczyc, ze blyskotliwe przemyslenia wielu z was nie mają
najmniejszego sensu.
Mądremu wystarczy, głupi i tak nie zrozumie. Dziękuje.


I pomyśleć, że to Ty cos takiego napisałęś. Wow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę poleć pewną książka Bóg urojony R.Dawkins''a. Książka naprawde ciekawa i warta przeczytania, moge powiedzieć że Dawkins to naprawdę wybitny człowiek

,,Dawkins z całą mocą swojej wiedzy, talentu i intelektu wprost i bezpośrednio odrzuca religię i wszelkie jej roszczenia. Zaczyna od tego, że ukazuje fałsz założeń logicznych wierzeń religijnych, a potem - między innymi - pisze o ewolucyjnych korzeniach teizmu. Dawkins nie oszczędza bogów we wszelkich ich postaciach - kieruje ostrze swej krytyki zarówno przeciw cierpiącemu na obsesję seksualną krwawemu tyranowi Starego Testamentu, jak i przeciw znacznie łagodniejszemu (acz wciąż nielogicznemu) "Boskiemu Zegarmistrzowi", "odkryciu" oświeceniowych myślicieli. Rozpoczyna swą krytykę od logicznej wiwisekcji najczęściej przywoływanych argumentów za istnieniem Boga i na ich podstawie wykazuje, że jakakolwiek Istota Najwyższa jest bytem w najwyższym stopniu nieprawdopodobnym. W kolejnych rozdziałach możemy przeczytać o tym, w jaki sposób religia - a raczej wszelkie religie (rozróżnienie między krzyżem, gwiazdą Dawida a półksiężycem ma dla Dawkinsa znaczenie drugorzędne) staje się obfitą pożywką dla wojen, niewyczerpanym źródłem bigoterii i dyskryminacji oraz narzędziem upośledzenia dzieci. Fascynującą lekturę stanowią rozdziały, w których Dawkins - tym razem jako biolog - poddaje miażdżącej krytyce dorobek nowych kreacjonistów, czyli (pseudo)naukowe ataki na ewolucjonizm ..."

Naprawdę szczerze polecam przeczytać , może ona w jakimś stopni urazić uczucia mocno wierzącego człowieka, ale naprawde polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to ten autor wiele razy byl cytowany, krytykoway czy takze wyśmiewany w tym temacie. Sam osobiście jeszcze go nie przeczytałem. Z tego co wiem to on jest ateistą, ja jestem deistą więc ciężko było by mi odrzucić czegoś co nazywa Istotą Najwyższą. Choć kto wie, może on ma racje. Jednak co do tych innych rzeczy nt religii to ma racje i się z nim zgadzam, - przynajmniej z tym co zacytowałeś.

Niewiem czy jest ona w stanie obrazić człowieka mocno wierzącego. Na pewno powinna skłonić go do refleksji i zastanowienia się nad tym wszystkim. Chyba, ze właśnie myślenie ma go obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2009 o 12:17, zazab napisał:

Z tego co mi wiadomo (...) go do refleksji i zastanowienia się nad tym wszystkim. Chyba, ze właśnie myślenie ma
go obrazić.


Wyczuwam w tobie chwiejność. Czyżbyś jednak miał w sobie impulsy...."ano że może jednak Boga nie ma ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2009 o 12:48, TetraGramaton napisał:

> Z tego co mi wiadomo (...) go do refleksji i zastanowienia się nad tym wszystkim.
Chyba, ze właśnie myślenie ma
> go obrazić.

Wyczuwam w tobie chwiejność. Czyżbyś jednak miał w sobie impulsy...."ano że może jednak
Boga nie ma ?"


Nie raczej nie aż tak, bo to bylby agnostycyzm. Nie mogę być do końca pewny swego deizmu, bo poza rozumem to nie mam na to żadnych dowodów. Jednak jest to dla mnie najbardziej prawdopodobne, że to tak właśnie jest. Jest też sprawa taka, że ateiści odrzucają wszystko - boga, Boga, Stwórcę itp. Mówią "jest bo jest". Przynajmniej mój znajomy tak mówi. Niemogę wcale wykluczyć sytułacji, że to jego "jest bo jest" jest także moim Stwórcą. Że to jest jedno i to samo. Różnimy się tylko tym, że on niechce w tym widzieć jakiegoś niematerialnego bytu, czegoś co można nazwać Stwórcą. Wcale nie wykluczam, że jego "jest bo jest" nie jest tym co przez to pojmuję, bo biorę to tylko na prostą ludzką logikę. Dlamnie niepojęte jest to by coś mogło być bez przyczyny. Każda akcja musi rodzic reakcje. Być może się mylę, bo ten byt może kierować się zupełnie inną logiką. Być może jet to już agnostycyzm jednak bardizej kieruje mnie to w stronę deizmu. Czasem też myślę sobie, że jesteśmy czymś na ksztalt atomu. Możemy być, nasza planeta, małym protonem bądź neutronem w jakimś gigantycznym atomie. A całość składa się np. na jakiś duperszfindel jakiegoś olbrzyma ;) Ale to już wychodzi poza ramy wierzeń i bardziej zachacza o sf.

Miałem też ostatnio taką teorię. Ludzie w Polsce, katolicy, a przynajmniej większosć, nie będąc tego świadoma jest quasi-deistami. A dlaczego? Wierzą w Boga, religię olewają, do kościoła nie chodzą i się nie modlą. Ludzie nawet nie wiedzą o co tak dokładnie chodzi w tym w co wierzą. Gdy ich o coś zapytać to zmieniają temat, albo plotą głupoty - wnioskuje, że głupoty bo a) każdy mowi co innego, b) naz wielebny M je potępił. Zalatuje deizmem, tylko, że oni do końca religii nie odrzucają - wiadomo co trwoga to do Boga - bo mają już tak zaodowane od malego. Skoro Bóg\bóg to i religia musi być. Nic to, że olewana, ale jak potrzeba to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2009 o 13:26, zazab napisał:

Nie raczej nie aż tak, bo to bylby agnostycyzm. Nie mogę być do końca pewny swego deizmu,
bo poza rozumem to nie mam na to żadnych dowodów.

Ahaa a może jednak deizm to głupota ?...

Dnia 09.02.2009 o 13:26, zazab napisał:

Jednak jest to dla mnie najbardziej
prawdopodobne, że to tak właśnie jest.

Nie załamuj mnie. Jesteś w jakimś procencie za TE ?

Dnia 09.02.2009 o 13:26, zazab napisał:

jednak bardizej kieruje mnie to w stronę deizmu. Czasem też myślę sobie, że jesteśmy
czymś na ksztalt atomu. Możemy być, nasza planeta, małym protonem bądź neutronem w jakimś
gigantycznym atomie. A całość składa się np. na jakiś duperszfindel jakiegoś olbrzyma
;) Ale to już wychodzi poza ramy wierzeń i bardziej zachacza o sf.

Tobie przychodzą takie myśli jak mnie. Już to kiedyś zauważyłem. Jedna i ta sama litania "I Autora" byle by tylko odciągnąć od prawdy.

Dnia 09.02.2009 o 13:26, zazab napisał:

Miałem też ostatnio taką teorię.

Widzę, że masz coraz to więcej teorii. Błądzisz. A myślałem że to pójdzie w dobrym kierunku, ehh...;/ ale i tak cie lubie.

P.S. Pisz ze starego konta bo myślę że gadam z jakimś rozwydrzonym dzieciątkiem z piaskownicy po tym nicku - zazab, brzmi na prawdę irytująco.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hehe, już wracam do siebie. Tam dostałem bana i dobrze. Szkoda sajta, ale i tak miałem go skasować, bo był trochę głupi i nie w porządku mimo wszystko. Tolerance mode on, ale pewnie do czasu ;) Zawsze jak się gdzieś loguję to mam dylemat jak się nazwać, a potem i tak mi się nick nie podoba itp. Zazab było beztroskim klepnięciem w klawiaturę.

Dnia 09.02.2009 o 18:08, TetraGramaton napisał:

ale i tak cie lubie.


Miło mi to słyszeć, ja też Cię lubię. Mogrima też lubię mimo tego, że taki jest jak jest ;)

Dnia 09.02.2009 o 18:08, TetraGramaton napisał:

1. Widzę, że masz coraz to więcej teorii. Błądzisz. A myślałem że to pójdzie w dobrym
kierunku, ehh...;/
2. Tobie przychodzą takie myśli jak mnie. Już to kiedyś zauważyłem. Jedna i ta sama litania
"I Autora" byle by tylko odciągnąć od prawdy.
3. Nie załamuj mnie. Jesteś w jakimś procencie za TE ?
4. Ahaa a może jednak deizm to głupota ?...


Ad. 1 Jaki kierunek jest tym dobrym? Ty jak pamiętam zahaczasz o Katolicyzm, ale pamiętam, że też miałeś spory z M. Protestantem nie jesteś? Chyba, ze coś mi umknęło. Forum już tak nie czytam jak kiedyś, a i pamięć już nie ta…
Teorie przychodzą jakoś tak same z siebie. W sumie to doszedłem do tamtej po dyskusji z moim kolegą, ateistą. Obecnie nie mam czasu się nad tym wszystkim zastanawiać. To przechodzi może nie tyle z wiekiem, ale wiek przynosi nam inne obowiązki i zmartwienia.
Skąd te teorie się biorą to do końca nie wiem. Myślę, że to na pewno po części zasługa MJ, psylocybiny, ogólnie psychodelików. Mają one to do siebie, że wpływają na takie partie mózgu, które normalnie nigdy by nie były aktywne. Można zobaczyć ciekawe rzeczy, ale można także się sparzyć. Oczywiście ja mówię tylko o tym co wyczytałem z Internetu. Empirycznie nie miałem okazji tego sprawdzić. Naprawdę. Wielu filozofów, pisarzy, artystów etc. korzystało z tych roślinek. Nawiązując jeszcze do tych doświadczeń to mnisi tybetańscy po spróbowaniu LSD stwierdzili, że to tylko drzwi do tego co oni poznali dzięki medytacji. Inne porównanie to spacer na szczyt góry – medytacja, a LSD – przelot tam helikopterem. Choć po helikopterem będzie się na szczycie szybciej to się tam nie wyląduje. Ale nie o tym mowa.

Ad. 2. Obawiam się, że prawdy nigdy nie poznamy. Może nasze prawnuki będą miały tą przyjemność. A może nie, może nawet mając przed sobą prawdę nie potrafilibyśmy jej zrozumieć. Religia nie daje mi satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie.

Ad. 3. Za TE? Nie rozumiem. Czy może chodziło o ET? W kosmitów wierzę i także w to, że prawdopodobnie wieki temu nazwaliśmy ich bogami. Kiedyś bardziej się tym interesowałem i czytałem Danikena. Nawet jak naciągał pewne sprawy dla kasy i nawet jak by przyznał, że sam nie wierzy w teorię bogowie = kosmici to i tak u mnie w głowie już tak jest. Było też tak zanim poznałem pana Danikena.

Ad. 4. Czemu? To prawie to samo co wiara w Boga, tylko, że bez religii i pośredników. Powinieneś mnie zrozumieć. Póki co przyjmując to na rozum, na mój rozum. Jest to dla mnie najprawdopodobniejsze. Mogę się mylić. Przecież nie będzie tak, że jak mi się wydaje, że to w co ja wierzę jest prawdą to, to faktycznie prawdą jest. Czy, że trzeba to komuś wmawiać i nienawidzić go za to, że nie odpowiada mu ta „prawda”. Też jak spojrzę z perspektywy świata, który mnie wychował, całej kultury, to plecienie o bogach = kosmitach wydaje mi się niedorzeczne.

Ludzie żyją parę tysięcy lat. Na różnych miejscach na ziemi jest jakaś religia. Mimo wielu podobieństw to każda twierdzi, że jest tą właściwą i, że tylko jej bóg\bogowie są prawdziwi. Z perspektywy europejczyka wiadomo, który będzie tym prawdziwym. Z perspektywy byłych ludów z ameryki południowej będą to inni bogowie. W innym miejscu kto inny itp. W końcu musiało dojść, dzięki globalizacji i kontaktom, że ktoś się zaczął zastanawiać nad wszystkimi religiami. Wyszukiwał podobieństwa, zaczął badać teksty przekazów religijnych i patrzeć na nie z perspektywy obecnych czasów i interpretować na nowo. Okazało się, że owe teksty nabierają nowego znaczenia.

Nie chcę o tym pisać, bo każdy i tak będzie miał swoje zdanie i raczej go nie zmieni ;)
Posta dedykuję tym, którzy myślą, że jestem tylko trolującym debilem. Jestem czymś więcej niż tylko debilem i potrafię czasem sklecić logiczne zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Hehe, już wracam do siebie. Tam dostałem bana i dobrze. Szkoda sajta, ale i tak miałem
go skasować, bo był trochę głupi i nie w porządku mimo wszystko. Tolerance mode on, ale
pewnie do czasu ;) Zawsze jak się gdzieś loguję to mam dylemat jak się nazwać, a potem
i tak mi się nick nie podoba itp. Zazab było beztroskim klepnięciem w klawiaturę.

> ale i tak cie lubie.

Miło mi to słyszeć, ja też Cię lubię. Mogrima też lubię mimo tego, że taki jest jak jest
;)

> 1. Widzę, że masz coraz to więcej teorii. Błądzisz. A myślałem że to pójdzie w dobrym

> kierunku, ehh...;/
> 2. Tobie przychodzą takie myśli jak mnie. Już to kiedyś zauważyłem. Jedna i ta sama
litania
Ad. 1 Jaki kierunek jest tym dobrym?

Przez pryzmat Pisma. Wiadomo że Pismo jest autorstwem Boga. A reszta pisemek czy innych pokarmów na wiedzę to tylko kolejne pytania rodzi. <= I to też Pismo przewidziało- BA! Takie ono jest.


Ty jak pamiętam zahaczasz o Katolicyzm, ale pamiętam,

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

że też miałeś spory z M. Protestantem nie jesteś? Chyba, ze coś mi umknęło. Forum już
tak nie czytam jak kiedyś, a i pamięć już nie ta…

Nie należę do żadnej denominacji. Nie widzę sensu pod pretekstem poszukiwania Prawdy ale widzę sens np. żeby się z kimś spotkać, porozmawiać a nie żyć jak w pudle.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Teorie przychodzą jakoś tak same z siebie.

Same od siebie nie przychodzą. Nie zauważyłeś, że cię to nęci. Wielu na sprawy - religia-filozofia patrzy a w zasadzie jak napisałeś olewa to. Raz się żyje i jazda.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

To przechodzi
może nie tyle z wiekiem, ale wiek przynosi nam inne obowiązki i zmartwienia.
Skąd te teorie się (...)

>Wielu filozofów, pisarzy, artystów etc. korzystało

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

(...)
LSD stwierdzili, (...). Ale nie o
tym mowa.

Jeszcze tego brakowało abyś wchodził w taką filozofię i w dodatku tak zakłamaną jak to że bóg jest kawałkiem drewna.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Ad. 2. Obawiam się, że prawdy nigdy nie poznamy. Może nasze prawnuki będą miały tą przyjemność.
A może nie, może nawet mając przed sobą prawdę nie potrafilibyśmy jej zrozumieć. Religia
nie daje mi satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie.

Religia nie poszukuje Boga bo religia już Boga znalazła, religia co najwyżej poszukuje to z tytułu poszukiwanie Boga ale nie jako odszukanie go jako dowód ale poznawanie, poznawanie podobnie jak poznaje się drugą osobę albo swoją ukochaną bądź ukochanego.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Ad. 3. Za TE? Nie rozumiem. Czy może chodziło o ET?

Teorię Ewolucji.
>W kosmitów wierzę i także w to, że

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

prawdopodobnie wieki temu nazwaliśmy ich bogami.

Nie nazywaliśmy tylko nazywamy nadal. Biblia też nas nazywa bogami.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Kiedyś bardziej się tym interesowałem
i czytałem Danikena. Nawet jak naciągał pewne sprawy dla kasy i nawet jak by przyznał,
że sam nie wierzy w teorię bogowie = kosmici to i tak u mnie w głowie już tak jest. Było
też tak zanim poznałem pana Danikena.

Oooooo...Ooo...Oooo... zaraził ludzi, zmęczył ich mózgi, zatruł życie, nabił kasy, innym zabrał czas i proszę i jeszcze sam w to nie wierzy, no wiem wiem, zaraz mi napiszesz, że jemu chodziło o to aby zadać pewne trudne i nurtujące pytania, skąd ja to znam, na samym początku te ''TRUDNE PYTANIE/A'' są dla ludzi zgotowane po to aby zrobić jak sam zauważyłeś - mętlik. Nie widzisz tego że to ma swój umotywowany cel ?

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Ad. 4. Czemu? To prawie to samo co wiara w Boga, tylko, że bez religii i pośredników.

My czcimy to co znamy wy czcicie to czego nie znacie a my znamy i wiemy, że NIE TO SAMO ;].

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Powinieneś mnie zrozumieć.

Ja ciebie cały czas rozumiem, nawet zanim cokolwiek napiszesz. Dla nas jesteś świadectwem. I fajnie by było abyś się go uchwycił. Nie jestem oryginalny co do spraw poszukiwania. Przed tem już tak było. Jesteś też zapowiedzią nadejścia takich jak oni.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Póki co przyjmując to na rozum, na mój rozum. Jest to dla
mnie najprawdopodobniejsze.

Twój rozum ?? ?? ??... I jeszcze się go nie wystraszyłeś ?

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Mogę się mylić. Przecież nie będzie tak, że jak mi się wydaje,
że to w co ja wierzę jest prawdą to, to faktycznie prawdą jest.

Ty tylko nie odpowiesz sobie na wszystkie pytania. Nie dlatego że nie będziesz umiał na nie odpowiedzieć, bo kiedyś tam na jakieś pytanie znajdziesz brakujący element ale odnalezienie tego elementu zrodzi kolejne pytania i odnalezienie brakujących elementów zrodzi krocie kolejnych - aż fioła dostaniesz.
Nie bierz tego że cię straszę czy coś ale takie są fakty i ty o tym gdzieś tam podświadomie dobrze o tym wiesz tylko chcę ci tą podświadomość trochu rozgrzać. Mam nadzieję, że nie bierzesz mnie za jakiegoś o zawodzie kosiarz umysłów xD.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Czy, że trzeba to komuś
wmawiać i nienawidzić go za to, że nie odpowiada mu ta „prawda”. Też jak
spojrzę z perspektywy świata, który mnie wychował, całej kultury, to plecienie o bogach
= kosmitach wydaje mi się niedorzeczne.

A więc twoje stanowisko przy Danikenie nie ocalało ?

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Ludzie żyją parę tysięcy lat. Na różnych miejscach na ziemi jest jakaś religia. Mimo
wielu podobieństw to każda twierdzi, że jest tą właściwą i, że tylko jej bóg\bogowie
są prawdziwi.

Ich bogowie to stworzenia a nie twórca bądź twórcy. Ich świątynie a raczej cel tych świątyń to - sztuka dla sztuki.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Z perspektywy europejczyka wiadomo, który będzie tym prawdziwym. Z perspektywy
byłych ludów z ameryki południowej będą to inni bogowie. W innym miejscu kto inny itp.
W końcu musiało dojść, dzięki globalizacji i kontaktom, że ktoś się zaczął zastanawiać
nad wszystkimi religiami. Wyszukiwał podobieństwa, zaczął badać teksty przekazów religijnych
i patrzeć na nie z perspektywy obecnych czasów i interpretować na nowo. Okazało się,
że owe teksty nabierają nowego znaczenia.

Tu poruszyłeś bardzo przełomową kwestię ale za młody w poznaniu jesteś abym ci o tym nawijał.

Dnia 09.02.2009 o 18:59, Ceteris Paribus napisał:

Nie chcę o tym pisać, bo każdy i tak będzie miał swoje zdanie i raczej go nie zmieni
;)

A jednak coś tam zmieniłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Jeszcze tego brakowało abyś wchodził w taką filozofię i w dodatku tak zakłamaną jak to że > bóg jest kawałkiem drewna.


Dlaczego od razu zakłamaną? Coś w tym jest, a środki ,o których pisałem pozwalają naprawdę uwierzyć w jakiegoś boga. Uświadamiają, że to wszystko ma jakiś głębszy sens i jest ze sobą połączone. Ludzie, którzy spróbowali tych środków pisali o więzi ze wszechświatem i jedności ze wszystkimi ludźmi. Pełne zrozumienie, tolerancja i akceptacja. Nie było tak, że tylko osoba A tego doświadczyła. Doświadczyli tego wszyscy, którzy z tym eksperymentowali Co najciekawsze to doświadczenie jest tak silne, że potrafi człowieka pozytywnie nakręcić na długi, długi czas. Nawet jak to tylko efekt przyjętej substancji to jest to coś pięknego, co na pewno warto przeżyć. Gdy umrzemy, a np potem okaże się, że ominęło mnie to za życia, to żałowałbym tego. Psylocybina jest w stanie leczyć depresje, jednak jest ona zakazana, a zamiast tego faszeruje się ludzi chemią. Kościół na pewno też potępia stosowanie psychodelików, ale raczej ze względu na strach przed tym, że straci wiernych. Jest to bardzo głębokie i duchowe przeżycie, którego nie da żadna msza, czy odpust.
Wiele rytuałów religijnych, akurat nie w naszej kulturze, było wykonywanych pod wpływem. To wtedy dla mnie ma jakiś sens ;p Nasza kultura niestety uznaje tylko alkohol, który nic do życia duchowego nie wnosi. Ba, nawet powoduje regres człowieka. Jednak jest legalny. Ale to już dyskusja wychodząca poza ramy religii. Dodam tylko, że alkohol zalicza się do depresantów, a wśród nich także jest heroina. Kiedyś stwierdziłem, że alkohol to taka mała heroina dla mas….

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Religia nie poszukuje Boga bo religia już Boga znalazła…


Ale po co religia nam jest? No dobrze rozumiem mniej więcej ktoś umarł, ktoś się żeni, ktoś się rodzi itp. Wiec trzeba to jakoś uczcić i dodać temu trochę patosu. Po co jednak utrzymywać całą rzeszę nierobów – kler? Czy ojciec nie mógłby być kapłanem rodziny? Kościół minął się z powołaniem i ze swoją prawdziwą misja. To co z tego, że „kiedyś było tak, a teraz jest inaczej (czyli lepiej) i już tak się nie robi”, czy to oznacza, że jeżeli skończyła się tyrania a mamy teraz demokracje to tyrania już nie wróci? Na jakimś wykładzie profesor mówił nam o tym jak postępowały po sobie ustroje polityczne w starożytnej Grecji. Musiałbym to odszukać by dokładnie Ci to napisać. Szło jakoś tak: oligarchia, tyrania, demokracja. I tak postępowały po sobie. Stwierdził, że odwołując to do dzisiejszych czasów jest podobnie. Tyrania już była teraz jest demokracja, kto wie czy jutro nie będzie oligarchia itd. Wcale nie jest powiedziane, że przyjdzie do nas „drugie średniowiecze”.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Teorię Ewolucj


Nie jestem jej zwolennikiem. Mam na to swoje własne zdanie, o którym jednak nie będę pisał. Kontynuuję temat teorii niżej.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Nie nazywaliśmy tylko nazywamy nadal. Biblia też nas nazywa bogami


Czegoś nie rozumiem. Zgodzisz się w takim razie z teoriami Danikena nt. bogowie = kosmici?

>Oooooo...Ooo...Oooo... zaraził ludzi, zmęczył ich mózgi, zatruł życie, nabił kasy, innym zabrał czas i proszę i jeszcze sam w to nie wierzy

Przeczytaj tamten fragment jeszcze raz. Źle mnie zrozumiałeś. On nic takiego nie powiedział. Chodzi mi o to, że pomimo tego, że pewne teorie są naciągane, to i tak w ogólny trzon wierzę – bogowie = kosmici. Dalej chodziło mi o to, że nawet jakby sam Daniken, który mogło by się wydawać jest w tej kwestii dla mnie jakimś niepodważalnym autorytetem, zaprzeczył tej teorii to ja i tak będę ją mieć w głowie. Będę ją mieć dlatego, że długo przed Danikenem już o tym myślałem.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Ja ciebie cały czas rozumiem, nawet zanim cokolwiek napiszesz. Dla nas jesteś
świadectwem. I fajnie by było abyś się go uchwycił. Nie jestem oryginalny co do spraw
poszukiwania. Przed tem już tak było. Jesteś też zapowiedzią nadejścia takich jak oni.


Jaką zapowiedzią? Jakim świadectwem? Czego? Końca świata, bądź jakiś innych przepowiedni? Biblia o tym mówi?
Bo wiesz ja dalej będę trzymał się swojej teorii i mogę to tak podsumować. Ów Bóg, który natchnął pisarzy, po prostu zdawał sobie sprawę z tego, że do tego kiedyś dojdzie. Do załamania się religii. Przewidział taki rozwój wypadków, że postępująca liberalizacja życia doprowadzi w końcu do tego, że ludzie zaczną się zastanawiać, wątpić, pytać, odrzucać religię i szukać innej drogi. Zrozumieją dopiero przez pryzmat obecnej technologii zajścia, które miały miejsce na ziemi wieki temu. Dopiero teraz teksty religijne przestają być tylko niezrozumiałymi przekazami, a stają się informacją o czynach „bogów” i są przesłaniem do potomnych. Im więcej nt naszej jak i innych religii i opisanych przez nie zdarzeń wiemy tym jesteśmy bliżsi poznania kim byli ci bogowie. Kościół na pewno potępia coś takiego, boji się co to będzie. Skończy się życie w luksusie i wpływanie na nasze życie. Trzeba się jednak także obawiać tego co się może stać kiedy wszyscy ludzie dojdą do takich wniosków. Może być nieciekawie – anarchia? Kto wie.
Niektórych od małego uczono, że niemożna żyć bez religii i Boga. Ci ludzie nie wiedzieli by co ze sobą począć. Podobnie zostalibyśmy ośmieszeni jak Indianie z ameryki południowej biorący jeźdźca na koniu za boga. To mogło by wielu zaboleć. Wątpię by o takich rzeczach wiedział i rozmyślał prosty ksiądz z parafii. On jest tylko pionkiem w rękach wielkiej polityki Kościoła. Wcale nie jest wykluczone, że on także jest omamiony religią jak całe społeczeństwo i uważa, że religię trzeba kultywować i postępować wg jej zasad. Nie chce tym obrazić ludzi wierzących. Po prostu tak ja to widzę na obecną chwilę. Podobnie policjant, czy żołnierz. Oni tylko wykonują rozkazy. To co z tego, że np. MJ jest mniej szkodliwa od alkoholu. Że LSD jest mniej toksyczne od nikotyny czy nawet kawy (może jedyni zrobić komuś kuku jak je zlekceważy i weźmie tylko by się naćpać niewiedzą nic na ten temat). W ustawie jest zapisane: 3 lata za posiadanie i tego się policjant trzyma. Nie myśli, wykonuje rozkazy, bo tak trzeba.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Twój rozum ?? ?? ??... I jeszcze się go nie wystraszyłeś ?


No cóż tylko na nim mogę się opierać i na nim polegać. Fakt, że ma wiele niedoskonałości, ale cóż zrobić. Taki otrzymałem. Co do wystraszenia to kontynuuję niżej a pro po teorii.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Ty tylko nie odpowiesz sobie na wszystkie pytania. Nie dlatego że nie będziesz umiał na
nie odpowiedzieć, bo kiedyś tam na jakieś pytanie znajdziesz brakujący element ale
odnalezienie tego elementu zrodzi kolejne pytania i odnalezienie brakujących elementów
zrodzi krocie kolejnych - aż fioła dostaniesz.


No właśnie dobrze to napisałeś. Tu chcę nawiązać do tego strachu i teorii. Ten mój stan ducha, w którym się obecnie znajduje mógłby doprowadzić mnie do fioła. Kłopotem jest to, że każda odpowiedź zrodzi następne pytanie. Mój ludzki rozum jest zbyt ograniczony, by to wszystko pojąć i zrozumieć. Zresztą nawet nie mam jak znaleźć pewnych odpowiedzi. Jedyne co mi pozostaje to domysły, teorie i to do czego jestem przekonany, ale mimo to nigdy nie będę mógł być pewien, że tak było na 100%. Na 99% i owszem, ale ten 1% muszę zostawić na coś czego nie jestem w stanie przewidzieć. Idąc dalej taki stan ducha może być męczący, bo człowiek jest z natury istotą dociekliwą i chce wiedzieć „dlaczego” itp. Wielu ludzi mogło by sobie z tym nie poradzić i wpaść w obłęd. I tutaj z pomocą przychodzi religia. Jest to wg mnie pójście na łatwiznę, bo gotowe odpowiedzi otrzymujemy już na tacy. Ciężko jest nam je w jakikolwiek zrewidować. Religii naucza się dzieci od małego. Nauczają je dorośli, a oni mają wpływ, duży wpływ na dziecko. To jest kwestia ich psychiki. Podobnie zagadnieniem z psychologii jest, zapomniałem jak się to fachowo nazywa, ale jest to fakt, że „skoro wszyscy tak robią to pewnie mają rację i ja też tak zrobię”. Wszystko jest tak sprytnie zrobione, że naucza się tylko jednej religii nazywając ją tą najwłaściwszą. Kłopoty zaczynają się wtedy kiedy to nauka zaczyna odpowiadać na pewne pytania, na które religia nie udzielała odpowiedzi, a mamiła nas jakimiś bajkami. Stąd konflikty o teorie ewolucja, o powstanie świata, człowieka itp., itd. Najbardziej neutralnie jest uczyć, że Bóg chciał by właśnie tak było. Zawsze można jeszcze dodać, że to próba. Że Bóg nas sprawdza – tak powie ksiądz. Trochę to jest niedorzeczne. Wg mnie to rozum nas sprawdza czy zaczniemy myśleć, czy przyjmować bajki bezkrytycznie, bo „tak trzeba”.
Pisałem o obłędzie. Nie widzę tylko tych złych stron tego systemu. Co to, to nie. Obecnie chyba nie ma niczego lepszego. A właśnie to chroni rzesze ludzi od obłędu, albo tylko tak to ma wyglądać. Właściwie to nie widzę problemu by zamiast religii wstąpił deizm i po prostu zasady moralne bez tej całej otoczki religijnej i kleru. Pewnie to także by nie było doskonałe, bo skoro wierzymy w Stwórcę, to czym on jest, jak się nazywa, co lubi a czego nie lubi, mamy się modlić, dawać dary itp. Itd. Niektórzy także potrzebują nad sobą mieć bicz Boży. Gdyby nie strach przed śmiercią i potępieniem w piekle wielu ludzi mogłoby olać normy moralne i czuć się bezkarnym. Dlatego uważam, ze nasze społeczeństwo, Świat chyba jeszcze do tego nie dorósł. A pro po tych norm moralnych. To co podczas pokoju jest złe, zakazane i niemoralne podczas wojny staje się chwalebne, pożądane i moralne.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Ich bogowie to stworzenia a nie twórca bądź twórcy. Ich świątynie a raczej cel tych świątyń > to - sztuka dla sztuki.


Wiesz, że nie mogę się z tym zgodzić. Ty też do końca nie możesz być pewny, że właśnie tak jest. Podobnie jak ja możesz zakładać, że na 99% masz racje, bo ten 1% możliwości to np, to o czym ja mówię. Przyznam, że kościoły z pkt widzenia architektonicznego mi się podobają, ale piramidy mają w sobie to coś. Oblukaj sobie to jak znajdziesz chwilę http://tnij.org/co8z
Przyznam, że sam nie czytałem, ale widziałem jakiś fragment o polu energetycznym, a to by się zgadzało z tym co wcześniej czytałem. Zastanawia mnie to. Sam jeszcze tego nie wypróbowałem. Jeżeli okazało by się to prawdą to jeszcze bardziej by mnie to utwierdziło w moich przekonaniach. Jak widzisz, to coś więcej niż tylko sztuka dla sztuki. W tym coś jest co jest przed nami ukrywane, czy po prostu nie popularyzowane. Jak by np. TV zaczęło o tym bębnić dzień i noc to ludzie by sobie sami coś takiego zbudowali. No spoko, fajna zabawka, ale dlaczego tak to działa. No i mogły by się zacząć pytania.

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

Tu poruszyłeś bardzo przełomową kwestię ale za młody w poznaniu jesteś abym ci o tym
nawijał.


OK., ale jak byś chciał to możesz pisać. Tylko musisz mieć na uwadze, że ja je interpretuje za Danikenem. Ta interpretacja kieruje się raczej w stronę rakiet czy innej kosmicznej technologii ;)

Dnia 09.02.2009 o 21:43, TetraGramaton napisał:

A jednak coś tam zmieniłeś...


No tak prawda. Jednak chodzi o to, że zmiany dokonały się za pomocą powolnej ewolucji, która przebiegła w mojej głowie. Potrzeba było na to czasu. Zmiana nie nastąpi po wykrzykiwaniu sobie haseł typu: „głupi bo nie widzi tego jak ja widzę” itp. Itd. No i nie jest to raczej ewolucja, z której Ty bądź Morim bylibyście zadowoleni :p

Kończę posta na dziś i mam nadzieję, że się w końcu wyśpię. Pozdrawiam i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Dlaczego od razu zakłamaną? Coś w tym jest, a środki ,o których pisałem pozwalają naprawdę
uwierzyć w jakiegoś boga. Uświadamiają, że to wszystko ma jakiś głębszy sens i jest ze
sobą połączone.

Zrozum że stan OOBE czy LSD - opuszczanie ciała to bzdura, wierutna bzdura.
Krótko bo nie chcę się rozwodzić na tą głupotą:
Masz sen albo widzenie bo ci się mózg rozgrzewa i jest mniejszy dopływ tlenu. I masz różne odloty. I tłumaczą to opuszczeniem ciała. Ciekaw jestem czemu to się nie dzieje podczas gry w piłkę tylko podczas spania po ciężkiej wyżerce.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Ludzie, którzy spróbowali tych środków pisali o więzi ze wszechświatem
i jedności ze wszystkimi ludźmi.

Tak tak tak tak...

Pełne zrozumienie, tolerancja i akceptacja. Nie było

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

tak, że tylko osoba A tego doświadczyła. Doświadczyli tego wszyscy, którzy z tym eksperymentowali
Co najciekawsze to doświadczenie jest tak silne, że potrafi człowieka pozytywnie nakręcić
na długi, długi czas.

Czyli taki powiedzmy sobie - niedoskonały perfekcjonizm.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Nawet jak to tylko efekt przyjętej substancji to jest to coś pięknego,
co na pewno warto przeżyć.

Inna forma narkotyzowania się.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Gdy umrzemy, a np potem okaże się, że ominęło mnie to za życia,
to żałowałbym tego.

Możliwe jest żałowanie po śmierci ?

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Psylocybina jest w stanie leczyć depresje, jednak jest ona zakazana,
a zamiast tego faszeruje się ludzi chemią. Kościół na pewno też potępia stosowanie psychodelików,
ale raczej ze względu na strach przed tym, że straci wiernych. Jest to bardzo głębokie
i duchowe przeżycie, którego nie da żadna msza, czy odpust.

Wciąga ? Pewnie chciało by się powiedzieć - "Chwilo trwaj na wieki ! "
. Kiedyś stwierdziłem, że alkohol to taka

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

mała heroina dla mas….

I granie i zła muzyka i złe cechy charakteru i ta cała Ziemia. Oczywiście co do niektórych spraw należy podejść z umiarem. Np. przesadne używanie i upijanie się nimi też jest złe. Pismo wina nie zabrania, raczej doradza że dobrze jest go nie pić bo ludzie zamiast łyknąć dla zdrowia(bo pomaga w trawieniu) to się tym uleją do dna.
...ale narkotyki już są zupełnie złe.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Ale po co religia nam jest? No dobrze rozumiem mniej więcej ktoś umarł, ktoś się żeni,
ktoś się rodzi itp. Wiec trzeba to jakoś uczcić i dodać temu trochę patosu. Po co jednak
utrzymywać całą rzeszę nierobów – kler?

...żebyśmy się dobrze zrozumieli nie mieszam religii z kościołem, religia może ci pomóc znaleźć kierunek i podstawy aby swój żywot nie zakończyć tu, tu gdzie człowiek góra ciągnie do siedemdziesiątki i koniec,

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Czy ojciec nie mógłby być kapłanem rodziny?

Wiesz, nie każdy ma predyspozycje w nauczaniu.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Kościół minął się z powołaniem i ze swoją prawdziwą misja.

I tu już widzę nowy wątek na rozpiskę :D.
Z tobą to można było by pogadać ale w realu. I to było by piękne, nie potrzebne by nam były dodatkowe "heroiniczne proszki". Nawiasem mówiąc - zbawieni będą mogli ze sobą porozmawiać. Będą tam ludzie ze wszystkich epok od początku świata. I każdy będzie mógł ze sobą na spokojnie porozmawiać, porozmawiać o tym jak to Bóg wyciągną ich z niewoli, zagrają pieśń swoich doświadczeń. A tu ma je każdy.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

To co z tego, że „kiedyś
było tak, a teraz jest inaczej (czyli lepiej) i już tak się nie robi”, czy to oznacza,
że jeżeli skończyła się tyrania a mamy teraz demokracje to tyrania już nie wróci? Na
jakimś wykładzie profesor mówił nam o tym jak postępowały po sobie ustroje polityczne
w starożytnej Grecji. Musiałbym to odszukać by dokładnie Ci to napisać. Szło jakoś tak:
oligarchia, tyrania, demokracja. I tak postępowały po sobie. Stwierdził, że odwołując
to do dzisiejszych czasów jest podobnie. Tyrania już była teraz jest demokracja, kto
wie czy jutro nie będzie oligarchia itd. Wcale nie jest powiedziane, że przyjdzie do
nas „drugie średniowiecze”.

Drugie średniowiecze ? Czyli siła Kościoła Rzymsko Katolickiego ? Bóg to przepowiedział że ci świętokradcy będą ... no właśnie co będą ? Na prawdę to nie jest rozmowa na forum bo sam wiesz lepiej się rozmawia na żywo. Dlatego nie chcę ci wszystkiego pisać.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Czegoś nie rozumiem. Zgodzisz się w takim razie z teoriami Danikena nt. bogowie = kosmici?

Zdefiniuj słowo ''kosmici''.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Przeczytaj tamten fragment jeszcze raz. Źle mnie zrozumiałeś. On nic takiego nie powiedział.
Chodzi mi o to, że pomimo tego, że pewne teorie są naciągane, to i tak w ogólny trzon
wierzę – bogowie = kosmici. Dalej chodziło mi o to, że nawet jakby sam Daniken,
który mogło by się wydawać jest w tej kwestii dla mnie jakimś niepodważalnym autorytetem,
zaprzeczył tej teorii to ja i tak będę ją mieć w głowie. Będę ją mieć dlatego, że długo
przed Danikenem już o tym myślałem.

Znalazłeś to czego szukałeś ale zastanawiające jest to czemu akurat tobie przyszły takie myśli ? Skąd zaczerpnąłeś punkt zaczepienia ?

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Jaką zapowiedzią? Jakim świadectwem? Czego? Końca świata, bądź jakiś innych przepowiedni?
Biblia o tym mówi?

Mówi o końcu Ziemi ale nie chcę teraz o tym pisać. Miałem na myśli ciebie, jako człowieka zagubionego.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Bo wiesz ja dalej będę trzymał się swojej teorii i mogę to tak podsumować. Ów Bóg, który
natchnął pisarzy, po prostu zdawał sobie sprawę z tego, że do tego kiedyś dojdzie. Do
załamania się religii. Przewidział taki rozwój wypadków, że postępująca liberalizacja
życia doprowadzi w końcu do tego, że ludzie zaczną się zastanawiać, wątpić, pytać, odrzucać
religię i szukać innej drogi.

Jaaaciee ty mnie pozytywnie rozwalasz ! Biblii nie czytałeś a mówisz z niej teksty(sens). Od dawna już wiedziałem że Ceteris powinien sam zajrzeć.
Racja, Bóg przewidział nie tylko pojawienie się odstępców ale i wszelkie inne rzeczy, nie będę się rozpisywał.
To jest dopust Boży na świadectwo, jak z resztą cała ta macjina jaką jest - grzech aby wykonało swoej świadectwo.
Wejdź na mój GramSajt i przeczytaj najnowszy wpis.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Zrozumieją dopiero przez pryzmat obecnej technologii zajścia,
które miały miejsce na ziemi wieki temu. Dopiero teraz teksty religijne przestają być
tylko niezrozumiałymi przekazami, a stają się informacją o czynach „bogów”
i są przesłaniem do potomnych. Im więcej nt naszej jak i innych religii i opisanych przez
nie zdarzeń wiemy tym jesteśmy bliżsi poznania kim byli ci bogowie.

Byli oni stertką drewna i kamieni. Nic nowego.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Kościół na pewno
potępia coś takiego, boji się co to będzie. Skończy się życie w luksusie i wpływanie
na nasze życie.

Kościół się tego nie boi bo on wie że i tak ma sposoby. Nie chcę ci pisać wszystkiego bo jesteś jeszcze mocno ugrunotwany w swoim.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Trzeba się jednak także obawiać tego co się może stać kiedy wszyscy ludzie
dojdą do takich wniosków. Może być nieciekawie – anarchia?

Już jest, sam pisałeś, że i tak jest wyrafinowanych katolików. A KRK chce sobie poradzić po swojemu.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Niektórych od małego uczono, że niemożna żyć bez religii i Boga. Ci ludzie nie wiedzieli
by co ze sobą począć. Podobnie zostalibyśmy ośmieszeni jak Indianie z ameryki południowej
biorący jeźdźca na koniu za boga. To mogło by wielu zaboleć. Wątpię by o takich rzeczach
wiedział i rozmyślał prosty ksiądz z parafii. On jest tylko pionkiem w rękach wielkiej
polityki Kościoła. Wcale nie jest wykluczone, że on także jest omamiony religią jak całe
społeczeństwo i uważa, że religię trzeba kultywować i postępować wg jej zasad. Nie chce
tym obrazić ludzi wierzących. Po prostu tak ja to widzę na obecną chwilę. Podobnie policjant,
czy żołnierz. Oni tylko wykonują rozkazy. To co z tego, że np. MJ jest mniej szkodliwa
od alkoholu. Że LSD jest mniej toksyczne od nikotyny czy nawet kawy (może jedyni zrobić
komuś kuku jak je zlekceważy i weźmie tylko by się naćpać niewiedzą nic na ten temat).
W ustawie jest zapisane: 3 lata za posiadanie i tego się policjant trzyma. Nie myśli,
wykonuje rozkazy, bo tak trzeba.

Jeśli by narkotyki były na rynku za grosze to ludzkość przestała by istnieć.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

No cóż tylko na nim mogę się opierać i na nim polegać. Fakt, że ma wiele niedoskonałości,
ale cóż zrobić. Taki otrzymałem.

I to też przewidziało Słowo które jest Bogiem(Pismo) - "Nie mądry mąż który polega na człowieku, na własnej sile, jest on podobny do wyschniętego krzaka na pustyni"

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

No właśnie dobrze to napisałeś. Tu chcę nawiązać do tego strachu i teorii. Ten mój stan
ducha, w którym się obecnie znajduje mógłby doprowadzić mnie do fioła. Kłopotem jest
to, że każda odpowiedź zrodzi następne pytanie. Mój ludzki rozum jest zbyt ograniczony,
by to wszystko pojąć i zrozumieć. Zresztą nawet nie mam jak znaleźć pewnych odpowiedzi.

I dobrze bo jak byś znalazł to byś stracił sens życia. A tych pytań jest na wieczność, aby poznać Boga przez tą wieczność bo jest nie do zgłębienia.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Jedyne co mi pozostaje to domysły, teorie i to do czego jestem przekonany, ale mimo to
nigdy nie będę mógł być pewien, że tak było na 100%. Na 99% i owszem, ale ten 1% muszę
zostawić na coś czego nie jestem w stanie przewidzieć.

I to Pismo też przewidziało: "Jeśli do zaczynu dołożymy odrobinę kwasu wówczas cały się zakwasi"

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Idąc dalej taki stan ducha może
być męczący, bo człowiek jest z natury istotą dociekliwą i chce wiedzieć „dlaczego”
itp. Wielu ludzi mogło by sobie z tym nie poradzić i wpaść w obłęd. I tutaj z pomocą
przychodzi religia. Jest to wg mnie pójście na łatwiznę, bo gotowe odpowiedzi otrzymujemy
już na tacy.

Pisałem powyżej że Pismo samo w sobie mówi że Bóg jest nie do zgłębienia. I to jest piękne i dla naszą korzyść. I mimo że religia to i tak pytań będzie mnóstwo.
Religia wcale tych pytań nie wykreśla. Wręcz przeciwnie, powiększa jeszcze bardziej choryzonty przez doskonały fundament.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Religii naucza się dzieci od
małego. Nauczają je dorośli, a oni mają wpływ, duży wpływ na dziecko. To jest kwestia
ich psychiki.

Dziecko samo spostrzegnie że świat sam się nie stał. I dobrze jest że jest uczone, a nie jakiś głupot o TE.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Podobnie zagadnieniem z psychologii jest, zapomniałem jak się to fachowo
nazywa, ale jest to fakt, że „skoro wszyscy tak robią to pewnie mają rację i ja
też tak zrobię”. Wszystko jest tak sprytnie zrobione, że naucza się tylko jednej
religii nazywając ją tą najwłaściwszą.

I tu znowu nowy wątek. Siła przebicia zapowiedzianej działalności KRK.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Kłopoty zaczynają się wtedy kiedy to nauka zaczyna
odpowiadać na pewne pytania, na które religia nie udzielała odpowiedzi, a mamiła nas
jakimiś bajkami.

Wg mnie przez naukę można dowiedzieć się, iż istnieje jakiś tam byt o nieogranych możliwościach ale bez religi nie poznasz sedna.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Stąd konflikty o teorie ewolucja, o powstanie świata, człowieka itp.,

Konflikty są z powodu stępienia ludzkich umysłów. Pismo to też przewidziało i mocno ówzględniło.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

itd. Najbardziej neutralnie jest uczyć, że Bóg chciał by właśnie tak było. Zawsze można
jeszcze dodać, że to próba. Że Bóg nas sprawdza – tak powie ksiądz. Trochę to jest
niedorzeczne. Wg mnie to rozum nas sprawdza czy zaczniemy myśleć, czy przyjmować bajki
bezkrytycznie, bo „tak trzeba”.

Tak czy siak wykonujesz świadectwo czy chcesz służyć Bogu czy nie. Czy wierzycz czy też nie.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Pisałem o obłędzie. Nie widzę tylko tych złych stron tego systemu. Co to, to nie. Obecnie
chyba nie ma niczego lepszego. A właśnie to chroni rzesze ludzi od obłędu, albo tylko
tak to ma wyglądać.

Jeeeejjj, WOW gdybyś ty czytał biblię, oj z ciebie to był by człowiek na prawdę z dobrymi predyspozycjami.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Właściwie to nie widzę problemu by zamiast religii wstąpił deizm
i po prostu zasady moralne bez tej całej otoczki religijnej i kleru.

Deizm sobie przeczy już w swojej formule. Skoro bóg się przestał interesować to czemu nadal rodzą się żywi ludzie ?

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Pewnie to także
by nie było doskonałe, bo skoro wierzymy w Stwórcę, to czym on jest, jak się nazywa,
co lubi a czego nie lubi, mamy się modlić, dawać dary itp. Itd.

Ty nic nie masz. Nic nie musisz. Modlitwa to rozmowa z Bogiem. I puki co każdy potrzebujący Boga potrzebuje go jako lekarza
nie jest ona przymusem ale otwartą możliwością, dzięki której możesz coś otrzymać a Bóg kótry wie lepiej od ciebie czego ci potrzeba
da tobie.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Niektórzy także potrzebują
nad sobą mieć bicz Boży. Gdyby nie strach przed śmiercią i potępieniem w piekle wielu
ludzi mogłoby olać normy moralne i czuć się bezkarnym.

...Tak masz rację. Biblia Pisze że władza państowa jest po to aby wykonywać wyroki nas tych krąbrnych.
Nie widzisz tego że to wszystko jest elastyczne ? Nie jest za bardzo źle bo nie ma anarchi, nie jest też dobrze bo nie ma niebiańskiej sielanki,
ale jest system i puki co ma on zdać sobą - ŚWIA - DE - CTWO.

Dnia 10.02.2009 o 00:37, Ceteris Paribus napisał:

Wiesz, że nie mogę się z tym zgodzić. Ty też do końca nie możesz być pewny, że właśnie
tak jest. Podobnie jak ja możesz zakładać, że na 99% masz racje, bo ten 1% możliwości
to np, to o czym ja mówię. Przyznam, że kościoły z pkt widzenia architektonicznego
mi się podobają, ale piramidy mają w sobie to coś.
Przyznam, że sam nie czytałem, ale widziałem jakiś fragment o polu energetycznym, a to
by się zgadzało z tym co wcześniej czytałem. Zastanawia mnie to. Sam jeszcze tego nie
wypróbowałem. Jeżeli okazało by się to prawdą to jeszcze bardziej by mnie to utwierdziło
w moich przekonaniach. Jak widzisz, to coś więcej niż tylko sztuka dla sztuki. W tym
coś jest co jest przed nami ukrywane, czy po prostu nie popularyzowane. Jak by np. TV
zaczęło o tym bębnić dzień i noc to ludzie by sobie sami coś takiego zbudowali. No spoko,
fajna zabawka, ale dlaczego tak to działa. No i mogły by się zacząć pytania.


I tak ludzie nie przebiją 70 lat. Owe dni zostaną skrócone. Nie uda się nam żyć wiecznie.
Chodź Pismo stwierdza że bez inerencji Boga dla człowieka wszystko było by możłiwe, ale ja w tym widzę tylko kwestię czasu.
Praktycznie tak się nie stanie bo ludzie są tak źli i tak zaborczy że w cywilizowany sposób by się pozabijali.
Jednak tak też się nie stanie. Stanie sią tak... ehh jak mi brak podstaw aby ci coś więcej pisać.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Zrozum że stan OOBE czy LSD - opuszczanie ciała to bzdura, wierutna bzdura.


O OOBE nie będę pisał bo w to się nie bawiłem. O LSD nic nie napisałeś. Pisałem, że LSD wpływa na takie rejony w mózgu, które normalnie były by nie aktywne.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Czyli taki powiedzmy sobie - niedoskonały perfekcjonizm.


Jednak jest on doskonały w swej niedoskonałości.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Możliwe jest żałowanie po śmierci ?


Tego nie wiem. Chodzi mi o to, że szkoda, że ten stan jest skrzętnie ukrywany przed społeczeństwem.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Wciąga ? Pewnie chciało by się powiedzieć - "Chwilo trwaj na wieki ! "


No dokładnie. O wszystkim po czym nam jest mega super i przyjemnie mozemey tak powieziec.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

...ale narkotyki już są zupełnie złe.


Dlaczego? Narkotyki to nie tylko heroina, która jest naprawdę zła. Czy Ty też stosujesz się do podziału, że złym narkotykiem jest to co ma w sobie ustawa, bądź encyklopedia?

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Wiesz, nie każdy ma predyspozycje w nauczaniu.


Eee, tam. Rodzice są pierwszymi nauczycielami swych dzieci. Do tego nie trzeba specjalnyhc predyspozycji czy kursów.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

I tu już widzę nowy wątek na rozpiskę :D.


Ja właśnie o tematach religijnych wolę porozmawiać na forum. Wolę jak jest to dialog pisany, bo z doswiadczenia wiem, że takie rzeczy w realu sa nie fajne. Wygląda to mniej więcej jak rozmowa polityków w TV. Kazdy swoje i wogole wiesz jak to wyglada. A piszzac sobie wiadomości masz czas na zastanowienie sie nad tym jak chcesz zlozyc i co dokladnie chcesz powiedziec.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Drugie średniowiecze ?


Tutaj chodzilo mi o upadek cywilizacji zachodniego rzymu i całego dorobku. Jak wiemy wtedy nastąpiło średniowiecze. Regres.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Zdefiniuj słowo ''kosmici''.


Kosmici – mieszkańcy innych planet. W tym wypadku mała ich grupka przybyła na ziemie – stąd religie – zostali wzieci za nie wiadomo kogo dzieki swej technologi. Obecnie kosmici to tylko ufo. Nikt nie odwazy sie powiedziec ze nasi bogowie to tak naprawde to samo ufo, tylko ze teraz inaczje je nazywamy.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Znalazłeś to czego szukałeś ale zastanawiające jest to czemu akurat tobie przyszły takie
myśli ? Skąd zaczerpnąłeś punkt zaczepienia ?


Swego oświecenia dostałem na lekcji polskiego w pierwszej klasie liceum gdy przerabialiśmy mity. Nie wiem czemu mi to się przytrafiło. Wtedy byłem jeszcze wierzącym w KK, rozumiesz.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Jaaaciee ty mnie pozytywnie rozwalasz !


Udało mi sie trafic ;-) Być moze kiedys siegnę po Biblie, ale pewnei wielu rzeczy nie zrozumiem, a zreszta i tak uwazam ze bylo tam duzo manipulacji itp.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Jeśli by narkotyki były na rynku za grosze to ludzkość przestała by istnieć.


Muszę Cię zmartwić. One są za grosze. 5zł to dużo? To tylko 500 groszy, a moze byc i taniej. Dragi były od początku świata a świat idzie do przodu nie stoi. Popatrz na holandie – duzo rzeczy tam jest legalnych a jakos sobie radza. Maja nawet lepiej niz my, my co tylko alko pijemy.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

I dobrze bo jak byś znalazł to byś stracił sens życia.


Nie dlaczego? Poszukiwanie odpowiedzi nie jest jedynym sensem życia. Kiedyś straciłem sens życia a religia i wierzenia nie miały tu nic do powiedzenia.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

I to Pismo też przewidziało: "Jeśli do zaczynu dołożymy odrobinę kwasu wówczas cały się > zakwasi"


Tego nie rozumiem. To jak przepis kucharski, chyba ze to jakas metafora ;)

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Tak czy siak wykonujesz świadectwo czy chcesz służyć Bogu czy nie. Czy wierzycz czy też > nie.


Niechcę nikomu służyć.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Deizm sobie przeczy już w swojej formule. Skoro bóg się przestał interesować to czemu
nadal rodzą się żywi ludzie ?


Ale co on ma do tego? My np jako „bogowie” możemy stworzyć nowe szczepy bakterii i pozwolic im by się rozmnażały już bez naszej wiedzy i wkładu. Nie interpretuj deistycznego Stwórcy przez pryzmat takiego Boga o jakim naucza KRK.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Modlitwa to rozmowa z Bogiem.


No właśnie mnie uczono, że modlić się trzeba rano i wieczorem. I nie przez rozmowę z Bogiem, a poprzez odmawianie jakiś regułek – modlitw.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Zrozum że stan OOBE czy LSD - opuszczanie ciała to bzdura, wierutna bzdura.

Nie LSD tylko LD.

Dnia 10.02.2009 o 18:51, TetraGramaton napisał:

Krótko bo nie chcę się rozwodzić na tą głupotą:
Masz sen albo widzenie bo ci się mózg rozgrzewa i jest mniejszy dopływ tlenu. I masz
różne odloty. I tłumaczą to opuszczeniem ciała. Ciekaw jestem czemu to się nie dzieje
podczas gry w piłkę tylko podczas spania po ciężkiej wyżerce.

Krótko bo nie chcę sie rozwodzić nad tą głupotą: gówno wiesz o śnieniu.
Sen to proces porządkowania codziennych doświadczeń poprzez domyślnie niekontrolowaną świadomie komunikację między świadomością a podświadomością. Jednak istnieją wymagające dużej dyscypliny techniki wywoływania świadomego kontaktu z podświadomością. Małe dzieci maja bardzo często niekontrolowane LD, ponieważ ich mózgi są młodsze, aktywniejsze, jednak nie znając tych technik LD i OOBE pojawia się losowo.
A gdy nie masz tlenu, to nie masz śnienia tylko omdlenie, czyli czasową utratę świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A propo końca świata to aptrz, że coraz blizej nam do 2012r. Ja nie wykluczam, że to moze sie jakos z biblijnym koncem swiata pokrywac.

Widze, ze tez pare brzydkich degradow dostales ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 21:22, Ceteris Paribus napisał:

A propo końca świata to patrz, że coraz blizej nam do 2012r. Ja nie wykluczam, że to
moze sie jakos z biblijnym koncem swiata pokrywac.

A co według ciebie ma wspólnego biblijny koniec świata z kalendarzem Majów? W ciągu wieków tych końców świata miało być mnogo, na razie nie wyszło. Ostatnio miał być bodajże w 1999 ("pamiętny" rok Szatana), ale Bóg chyba nie miał terminów w owym roku. Wracając do PŚ, to Chrystus ma powrócić przed armagedonem. I jak to ma wyglądać? Popatrzy na przygotowania do Euro 2012, rzeknie przypadkiem "koniec świata!" i sru ? O antychryście nawet nie wspomnę, też miał zawitać.
Chyba, że te twoje podejrzenia to tylko wpis z przymrużeniem oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 13:53, paweusz napisał:

Chyba, że te twoje podejrzenia to tylko wpis z przymrużeniem oka.


I tak i nie. Zakładając, że bogowie majów i nasz Bóg mogli być tymi samymi bogami. Coś w tym moze być. Media krzyczą koniec świata- a tak naprawde chodzi o koniec pewnego cyklu, ktory majowie nazywali światem. Jednak o tym pewnie wiesz. Też niewiadomo czy specjalnie nie jesteśmy bombardowani kolejnymi sensacjami nt końca świata, bądź "końca świata", by być oswojeni i zoobojętnieni na to co ma nastąpic.

Piszesz o roku 1999r. To też medialen bajki. Trzeba zaznaczyć, że tak naprawde to rok 2000 po Chrystusie mieliśmy w roku 1996r. Ktoś walnął się na samym początku o te pare lat i do teraz żyjemy z błędem. Znów co mają umowne liczby do prawdziwego wieku ludzkosci. Być moze nie wiemy, ale nasz planeta właśnie ma 666666666666666 lat to nic nie znaczy. To tylko symbole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 14:26, Ceteris Paribus napisał:

nie jesteśmy bombardowani kolejnymi sensacjami nt końca świata, bądź "końca świata",
by być oswojeni i zoobojętnieni na to co ma nastąpic.

Dziwi mnie i śmieszy te ciągłe prorokowanie końca świata, które opiera się generalnie na "grze liczb" i wizjach jakiś jasnowidzów czy wróżów (z tego co pamiętam, to Nostradamus sam dał kilka terminów armagedonu). Świat, to nie mechanizm odpalany czasowo, by stwierdzić że wtedy i wtedy będzie "big boom". Nie bardzo wiem na czym to miałoby polegać. Zobojętnienie na to zdarzenie? Chyba tylko jacyś fanatycy i sekciarze zakrzątają sobie głowy myślami o rychłym końcu świata.

Dnia 11.02.2009 o 14:26, Ceteris Paribus napisał:

Piszesz o roku 1999r. To też medialen bajki.

Oczywiście, że tak - ale ktoś sobie odwrócił tę liczbę do góry nogami i już zwietrzył odpowiednią porę. Tak było i w 666 r., 999 r. i w innych.

Dnia 11.02.2009 o 14:26, Ceteris Paribus napisał:

Ktoś walnął się na samym początku o te pare lat i do teraz żyjemy z błędem.

Słyszałem o tym, ale tak na prawdę to nie ma dla mnie znaczenia czy roczniki zostały przesunięte. Zero wpływu.
Znów co mają umowne liczby do prawdziwego wieku ludzkosci.

Dnia 11.02.2009 o 14:26, Ceteris Paribus napisał:

Być moze nie wiemy, ale nasz planeta właśnie ma 666666666666666 lat to nic nie znaczy.

Nie sądzę, by można by na tyle dokładnie określić wiek Ziemi, ale z drugiej strony 666 dla mnie nic nie znaczy. Liczy, przedmioty itp. nie mają jakichś mistycznych, ponadludzkich mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybym podsumował wszystkie końce świata jakie dane było mi przeżyć mógłbym dojść do wniosku, że jestem nieśmiertelny ;-)

Dnia 11.02.2009 o 14:44, paweusz napisał:

Zobojętnienie na to zdarzenie?


Widziałeś film typu Zeistgeist? Moze i sa tam bzdury, ale załóżmy, że coś w tym 2012r może być. Być może tak zawsze było, być może to jest jakaś pradawna wiedza, ktorej nie pojmujemy. Nie wiem. Może nie chodzi o wielki bum i cześć, tylko o jakieś zmiany. Ciężko o tym mówić a podpierać się tylko kalendarzem majów, ich wierzeniom i Zeitgeistem jest troche naiwne.

Dnia 11.02.2009 o 14:44, paweusz napisał:

Słyszałem o tym, ale tak na prawdę to nie ma dla mnie znaczenia czy roczniki zostały
przesunięte.


Tutaj zostawiam sobie małą furtkę, że może jednak skoro Bóg, czy inny bogowie coś takiego zapowiadali to może cos w tym jest. I w tym wypadku mogło by chodzić, że odliczanie zaczyna się np. od narodzin Chrystusa.

Co do dzieła Armagedon, to spotkałem się także ze stwierdzeiem, że to bylo ciche nawoływanie do buntu przeciwko Rzymowi. Że to było dzieło pisane z przekazem dla kumatych i zawierało pewien szyfr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 15:30, Ceteris Paribus napisał:

mógłbym dojść do wniosku, że jestem nieśmiertelny ;-)

Wg kościoła katolickiego ludzie są nieśmiertelni, więc może mam już za sobą jakiś koniec świata.

Dnia 11.02.2009 o 15:30, Ceteris Paribus napisał:

Widziałeś film typu Zeistgeist?

Większość tych filmów jest dość naciąganych i przeinaczają tam fakty, tak by była bardziej sensacyjne. Nie przepadam za czymś takim.

Dnia 11.02.2009 o 15:30, Ceteris Paribus napisał:

może być. Być może tak zawsze było, być może to jest jakaś pradawna wiedza, ktorej nie
pojmujemy. Nie wiem. Może nie chodzi o wielki bum i cześć, tylko o jakieś zmiany.

Ależ zmiany na naszej planecie i w jej otoczeniu następują ciągle od samego początku. Raz warunki do życia były lepsze, raz gorsze ale to wszystko toczy się samo. Kiedyś epoka lodowcowa siała śmierć, a było to efektem działań fizyko-chemicznych - teraz niektórzy by to może nazwali prologiem do końca świata. Można sobie obmyślać dzień sądu ostatecznego, ale w każdej chwili może przywalić w nas kometa niszcząc Ziemię i spekulacji żadnych nie będzie. Ja w każdym razie podchodzę z dużym dystansem do kolejnych niusów na temat końca świata.

Dnia 11.02.2009 o 15:30, Ceteris Paribus napisał:

Tutaj zostawiam sobie małą furtkę, że może jednak skoro Bóg, czy inny bogowie coś takiego
zapowiadali to może cos w tym jest.

Wielkie odliczanie jak przed Nowym Rokiem? Koniec z góry zaplanowany? Dla mnie słaba teoria, choć nie można niczego wykluczać. Dla mnie bardziej prawdopodobnym czynnikiem, który miałby "zmusić" istotę wyższą do końca istnienia ludzkości byłaby zbyt duża wiedza, potęga, umiejętności człowieka. Może kiedyś człek rozwinie swe możliwości do poziomu, który obecnie nazwalibyśmy boskim? Ale to taka moja osobista teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować