Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 07.03.2008 o 20:53, squeglee napisał:

> Że tak powiem: u Mogrima to normalka, nie potrafi bez tego żyć i do tego obraża
i czuje
> się strasznie obrażany. Ale przecież to część jego argumentacji. ;)
Sorry, ale z tego co widzę z jakimi idiotami czasem dyskutuje (nie mam tu na myśli Mediva),
to podziwiam jego cierpliwość.


Oł je, hot as hell. Podgrzewamy dalej atmosferę? :D Każdy potrafi być cierpliwy w rzucaniu chamami, wielka mi cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj DEH!
ja lubie dyskutować, wymieniać sie argumentami etc
ty chyba też bo tak mniej więcej rozmawiasz

ALE!
czy ty nie czujesz że nas (katolików) obrażasz? oczywiście robisz to ''kulturalnie'' itp ale przesadzasz!
mogrim który cie nazywa wstrętnym mormonem czy coś takiego oczywiście cię obraża ale to dlatego że często bredzisz!

ABSOLUTNIE nie zgadzam się że kłaniamy się kapłanom! my kłaniamy się hostii (Jezus), kłaniamy się figurkom świętych, kłaniamy się przed kościołem tym samym oddając cześć domu Boga. twoje klękanie przed kapłanem na bierzmowaniu było LI I JEDYNIE symbolem pokory, oddania. bierzmowanie to ''otrzymanie'' Ducha Świętego!

Druga sprawa
mówiłeś że nasza spowiedź jest (ogólnie) bezsensowna, niepotrzebna itp itd
powiedziałeś (cyt.) "Kościół Katolicki spowiada i odpuszcza grzechy od tak, a gdzie zadośćuczynienie ofiarom, "2 dziesiątki" wystarczą?"
więc słuchaj
tutaj rzeczywiście wykazujesz się ignorancją i niewiedzą. przy przygotowaniu do komunii powinni cie tego uczyć, ale chyba zapomniałeś...
czy pamiętasz 5 warunków dobrej spowiedzi??
przypomnę ci
oto one:
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Postanowienie poprawy
4. szczera Spowiedź
5. Zadośćuczynienie

widzisz??
to że ktoś przychodzi do spowiedzi strzela formułke odchodzi na bok i mówi "o *&%^$ ale mi ksiądz długą pokute zadał" to nie znaczy że tak wszyscy robią itd!!!
warunki dobrej spowiedzi mówią wyraźne!
jesli ukradłeś marchewkę, wróć do tego sklepu i oddaj kasę (oczywiście to ironiczny przykład ale z pewnością rozumiesz o co mi chodzi)
krótko mówiąc absolutnie nie jest tak jak mówisz
czekam na odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 21:11, lordlolek napisał:

mogrim który cie nazywa wstrętnym mormonem czy coś takiego oczywiście cię obraża ale
to dlatego że często bredzisz!

:D

"Highway to hell"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Tego już za wiele - kolejny raz wyskakujesz z przedstawieniem. Koniec. Albo mnie przeproś, albo żegnam.

A wystarczyłoby powiedzieć, co Ty ofiarujesz Bogu... chyba, że NIC!

> Żeby rozmowa mogła się rozwinąć mormonie, musisz nauczyć się czegoś o religii której tak nienawidzisz,
> bo póki co piszesz bzdury. Widać na kursach twojej grupki wyznaniowej jeszcze nie zaczęli zajęć
> z opluwania katolicyzmu, stąd ta fuszerka.

Jezus twierdził, że "Jeden jest Mistrz"; Mistrz (Bóg) objawia swoje nauki w Piśmie,
możesz je poznać i zrozumieć przez samodzielną lekturę i interpretację, albo tańszym sposobem tylko poznać na kursach.
Spróbuj nauczyć sie Matematyki przepisując gotowe rozwiązania: szybko nauczysz sie na pamięć, ale 1 nowy problem i leżysz,
ale pokombinuj sam, zanim sprawdzisz czy dobrze, wtedy masz szanse sie rozwinąć, przewidywać możliwości.
Słuchając prowadzącego kurs, albo księdza może wiesz, na 100% jeszcze nie rozumiesz, zrozumiesz jak zrobisz...
Dlatego nie chodziłem i nie chodze na żadne kursy wyznaniowe, czytam sam i interpretuje w sposób zachowujący zgodność,
bo tylko taki może pochodzić od Jednego, Mądrego (Wszechwiedzącego) i Wiecznego Autora (Boga).
Natomiast chętnie rozmawiam na ten temat, bo problemy do rozwiązania pozwalają go jeszcze bardziej zgłębić,
oraz oczywiście dlatego, że nakazuje tego Prawo.

Pisałem już, że LEŻYSZ ? Zawsze brałeś gotowe i nie masz co powiedzieć!

squeglee:
> Czyli teraz jesteś w Kościele, który powstał kilkanaście wieków po Chrystusie?

Jestem posłuszny Jedynemu Bogu, według tego, co od Niego pochodzi, natomiast nie identyfikuję się z żadną grupą wyznaniową,
żebym ani ja, ani nikt inny nie musiał być posłusznym (być może błędnym/fałszywym) słowom/wersji/interpretacji człowieka.
Ludzie powinni pomagać sobie szukać Boga, ale każdy musi znaleźć go sam.

"A gdy się modlisz, nie bądź jako obłudnicy; albowiem się oni radzi w bóżnicach i na rogach ulic stojąc, modlą, aby byli widziani od ludzi; zaprawdę powiadam wam, iż odbierają zapłatę swoję.
Ale ty, gdy się modlisz, wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda ci jawnie.
A modląc się, nie bądźcie wielomówni, jako poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą.
Nie bądźcież tedy im podobni, gdyż wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili.
Wy tedy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje;"
(Mt 6:5-9)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 21:16, zpawelz napisał:

> mogrim który cie nazywa wstrętnym mormonem czy coś takiego oczywiście cię obraża
ale
> to dlatego że często bredzisz!
:D

"Highway to hell"


cokolwiek chcesz powiedzieć.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykładny Katolik Mogrim najwyraźniej o tym nie wie, bo nie powiedział, nie przekonał...

Ale wracając do tematu:
(warunki dobrej spowiedzi) ...z tą różnicą, że Chrystus uczył zadośćuczynić przed ofiarą (powiedzmy spowiedzią),
bo kto pójdzie zapłacić za marchewkę jak już słyszał, że odpuszczone i czuje sie taki oczyszczony... a dodatkowo zmówił "pokutę"!
Prawo powstało po to, żeby działać, kult żeby przypominać, co z tego, że wygląda, że jest, jak w praktyce kicha...

Myśle, że większość ludzi te "dziesiątki" uznaje za zadośćuczynienie (Bogu), bo to nie jest sprecyzowane w punkcie.
Natomiast samodzielnie mało kto się w Pismo zagłębia...

Pokłony...
Przykład z Dziejów Apostolskich wymieniony w tym temacie...
Piotr chrzcił Korneliusza, ten chciał się (pokornie) pokłonić, został powstrzymany (pouczony)... Pokłony tylko dla Boga!
Nie dla anioła, nie dla świętego, nie dla apostoła, nie dla kapłana, nie dla człowieka, tylko dla Boga!
Prawo zabrania też czynienia rytego obrazu Boga, to jest podstawowe, uczone od początku w Chrześcijaństwie.
Jezus też nie jest Bogiem, tylko (jak Mojżesz (Prorok)) był dany przez Boga ludziom za Boga (najbliższego Bogu pośrednika).
Chociaż przyjmując bez samodzielnego rozważenia kościelną interpretację/skrót myślowy oczywiście uznasz jakiś zmyślny podtekst...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 21:43, DEH-Medivh napisał:

Ale wracając do tematu:
(warunki dobrej spowiedzi) ...z tą różnicą, że Chrystus uczył zadośćuczynić przed ofiarą
(powiedzmy spowiedzią),
bo kto pójdzie zapłacić za marchewkę jak już słyszał, że odpuszczone i czuje sie taki
oczyszczony... a dodatkowo zmówił "pokutę"!
Prawo powstało po to, żeby działać, kult żeby przypominać, co z tego, że wygląda, że
jest, jak w praktyce kicha...


powtarzam! nie mów o przykładach na ludziach! człowiek to słaba istota.
dokładnie zostało powiedziane co trzeba zrobić by odpuścić grzechy i trzeba się tego trzymac a nie bronić sie mówiąc "bo inni tak nie robią"

Dnia 07.03.2008 o 21:43, DEH-Medivh napisał:

Myśle, że większość ludzi te "dziesiątki" uznaje za zadośćuczynienie (Bogu), bo to nie
jest sprecyzowane.


nawet przypadkowo (;)) masz racje
pokuta dla Boga
zadośćuczynienie dla człowieka

Dnia 07.03.2008 o 21:43, DEH-Medivh napisał:

Pokłony...
Przykład z Dziejów Apostolskich wymieniony w tym temacie...
Piotr chrzcił Korneliusza, ten chciał się (pokornie) pokłonić, został powstrzymany (pouczony)...
Pokłony tylko dla Boga!
Nie dla anioła, nie dla świętego, nie dla apostoła, nie dla kapłana, nie dla człowieka,
tylko dla Boga!
Prawo zabrania też czynienia rytego obrazu Boga, to jest podstawowe, uczone od
początku w Chrześcijaństwie.


tak
powiem ci szczerze że nie lubię się kłaniać figurkom bo to mi przypomina pogan. ale gdy widzisz hostię, ciało Chrystusa, i jak w to wierzysz, to mimowolnie czujesz respekt. wierzysz że to święte
i powtarzam. jeśli ktoś się kłania Bogu to dlatego że oddaje mu cześć. jest to gest pokory znany od starożytności a nawet wcześniej.

Dnia 07.03.2008 o 21:43, DEH-Medivh napisał:

Jezus też nie jest Bogiem, tylko (jak Mojżesz (Prorok)) był dany przez Boga ludziom za
Boga (najbliższego Bogu pośrednika).


no cóż..... tutaj już się nie sprzeczam bo się uparłeś......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> powtarzam! nie mów o przykładach na ludziach! człowiek to słaba istota.
> dokładnie zostało powiedziane co trzeba zrobić by odpuścić grzechy i trzeba się tego
> trzymac a nie bronić sie mówiąc "bo inni tak nie robią"

Pisałeś, że miałeś epizod odwrotu od Kościoła... Jesteś więc bogatszy duchowo od typowego Katolika.
Jak myślisz po co jest przypowieść "O Synu Marnotrawnym", dlaczego jest lepszy, dlaczego drugiego to denerwuje?
Zbulwersowało Cię pewnie to co mnie, teraz widzisz więcej, nie robisz jak inni, robisz jak sam sądzisz, robisz więcej...
"Kto nie szuka, nie znajdzie." "Kto (uważa, że) ma, nie szuka.".

> nawet przypadkowo (;)) masz racje
> pokuta dla Boga
> zadośćuczynienie dla człowieka

Tak to powinno wyglądać, ale musisz o tym wiedzieć...
I Pokuta nie może Ci wystarczyć za zadośćuczynienie, nie może go znieść,
dlatego zadośćuczynienie powinno być wcześniej, ...a nie jest.

> tak
> powiem ci szczerze że nie lubię się kłaniać figurkom bo to mi przypomina pogan. ale gdy
> widzisz hostię, ciało Chrystusa, i jak w to wierzysz, to mimowolnie czujesz respekt.
> wierzysz że to święte
> i powtarzam. jeśli ktoś się kłania Bogu to dlatego że oddaje mu cześć. jest to gest pokory
> znany od starożytności a nawet wcześniej.

Poganie też wierzyli, że ich bożki są święte, inaczej by się nie kłaniali...

"I rzekł Pan do Mojżesza: Tak powiesz synom Izraelskim: Wyście widzieli, żem z nieba mówił do was:
Nie będziecie czynić przy mnie bogów srebrnych, ani bogów złotych nie będziecie sobie czynić.
Ołtarz z ziemi uczynisz mi, a ofiarować będziesz na nim całopalenie twoje, i spokojne ofiary twoje, owce twoje, i woły twoje; na któremkolwiek miejscu pamiątkę uczynię imienia mego, przyjdę do ciebie, i będęć błogosławił.
A jeźli ołtarz kamienny uczynisz mi, nie buduj go z ciosanego kamienia; bo jeźlibyś żelazne naczynie twoje podniósł nań, splugawisz go.
Nie będziesz wstępował po stopniach do ołtarza mojego, aby nie była odkryta nagość twoja przy nim."
(Wj 20:22-26)
Inaczej mówiąc im staranniejszy/ładniejszy ołtarz zrobisz Bogu, tym gorszy... bo odwraca/skupia na sobie uwagę...
Kiedy sie modlisz, masz myśleć o Bogu, nie o wizerunku, który może być zasugerowany symboliką przedmiotu.

Jakimś wyjątkiem jest namiot Arki Przymierza, ale tam wchodzili tylko kapłani, a samą Arkę mógł widzieć tylko Prorok.

> no cóż..... tutaj już się nie sprzeczam bo się uparłeś......

"I rzekł Pan do Mojżesza: Oto, postanowiłem cię za Boga Faraonowi, a Aaron, brat twój, będzie prorokiem twoim." (Wj 7:1)
Bóg kazał Mojżeszowi być za Boga Faraonowi, niegodnemu poznania bezpośrednio Boga.
" I umarł tam Mojżesz, sługa Pański, w ziemi Moabskiej, według słowa Pańskiego." (Pwt 34:5)
Był też jednak sługą Boga, podobnie jak Jezus porónany z Mojżeszem na Górze Tabor...
Wielokrotnie widać w Piśmie niższość Jezusa względem Boga, chociaż pełni jego "funkcję" dla (jeszcze) niegodnych ludzi.

Mogrim:
Powtarzasz się! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.03.2008 o 18:05, DEH-Medivh napisał:

"I rzekł Pan do Mojżesza: Oto, postanowiłem cię za Boga Faraonowi, a Aaron, brat twój,
będzie prorokiem twoim."
(Wj 7:1)
Czy to znaczy, że Mojżesz został Bogiem? Też jest Osobą Boską? Święta Czwórca ?
A po objawieniu na Górze Tabor może jeszcze Eliasz ? -> Mojżesz jak Eliasz jak Jezus
-> Święta Piątca...
Czy może Bóg tylko wybrał ich wszystkich do pośrednictwa, przekazywania jego słów niegodnym
widzenia go twarzą w twarz ?
(Przynajmniej w danym momencie.) Postawił Jezusa za Boga - swego posła, reprezentanta,
co nie znaczy, że Jezus jest Bogiem.
Pełnił poprostu tego rodzaju (ważną) funkcję przez pewien czas... z rozkazu JEDYNEGO
Boga.

Wiara chrześcijańska jest monoteistyczna to wiem, ale wiem też że oni wierzą że bóg jest w trzech osobach(co dla mnie jest nie logiczne, ale nie będę się o tym rozpisywał).

PS a tak w ogóle to sry ale klepiesz jakieś bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.03.2008 o 21:49, Mogrim napisał:

> Ofiara podczas mszy dla katolików jest "prawdziwa" co nie zmienia faktu, iż jest
również
> symbolem.

Więc co symbolizuje?


Chleb symbolizuje ciało Chrystsa a wino jego krew, to chyba oczywiste.
Oznacza to także zbawienie i podkreślenie wielkości ofiary Chrystusa.

Dnia 06.03.2008 o 21:49, Mogrim napisał:


> Według chreścijaństwa, ktoś inny poprzez modlitwę może rozmawiać ze... stołkiem
chociażby
> i tobie nic do tego.

Wg chrześcijaństwa - nie. Potwórzę: dokształć się i sprawdź sobie co to jest modlitwa.


Po weług chreścijaństwa jest przecinek, chodziło mi o to, że chreścijaństwo traktruje modlitwę jako rozmowę z Bogiem. Jeżeli moim "bogiem" jest stołek to mogę z nim się porozumiewać również przez modlitwę.

Dnia 06.03.2008 o 21:49, Mogrim napisał:


> Jeśli tak to przepraszam, myślałem, że chodzi ci o sens tego i merytorykę a nie
o sposób
> w jaki jest to napisane.

O jedno i drugie.

:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 12:07, Rts-p napisał:

Chleb symbolizuje ciało Chrystsa a wino jego krew, to chyba oczywiste.


Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani krwi, tylko JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol. Więc bądź tak łaskaw i wycofaj się ze swoich elaboratów o symbolicznej ofierze.

Dnia 08.03.2008 o 12:07, Rts-p napisał:

Po weług chreścijaństwa jest przecinek, chodziło mi o to, że chreścijaństwo traktruje
modlitwę jako rozmowę z Bogiem. Jeżeli moim "bogiem" jest stołek to mogę z nim się porozumiewać
również przez modlitwę.


Jeśli twoim Bogiem jest stołek, to co ma do tego chrześcijańska modlitwa? Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani krwi, tylko
> JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol. Więc bądź tak łaskaw i wycofaj się ze swoich
> elaboratów o symbolicznej ofierze.

"Krwi tylko jeść nie będziecie, na ziemię wylejecie ją, jako wodę." (Pwt 12:16) (Stary Testament)
"Ale raczej pisać do nich, aby się wstrzymywali od splugawienia bałwanów i od wszeteczeństwa,
i od rzeczy dławionych, i ode krwi."
(Dz 15:20) (Nowy Testament)
Więc, żeby to było jakkolwiek zgodne z nauką to musi być SYMBOL.
I jak Jezus upamiętnił/uosobił swoją ofiarę na krzyżu zanim ją złożył? Słowa o ciele i krwi to zapowiedź, metafora;
a sama wieczerza to tradycja święta Paschy... Prawa trzeba przestrzegać...

"Albowiem to jest krew moja nowego testamentu, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów.
Ale powiadam wam, iż nie będę pił odtąd z tego rodzaju winnej macicy, aż do dnia onego, gdy go będę pił z wami nowy w królestwie Ojca mego."
(Mt 26:28-29) Co by nie mówić, Jezus powiedział, że ta jego krew, to wino... czyli, że SYMBOL.
Kościół zrobił z tego nadmierny rytuał i zawiłą otoczkę, żeby odwrócić uwagę od innych braków (i zarobić)...

I jeszcze o sprawach, których Katolik już podobno nie musi...
"Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wnijdzie do królestwa niebieskiego; ale który czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech.
Wiele ich rzecze mi dnia onego: Panie, Panie! izażeśmy w imieniu twojem nie prorokowali, i w imieniu twojem dyjabłów nie wyganiali, i w imieniu twojem wiele cudów nie czynili?
A tedy im wyznam: Żem was nigdy nie znał; odstąpcie ode mnie, którzy czynicie nieprawość.
Wszelkiego tedy, który słucha tych słów moich i czyni je, przypodobam mężowi mądremu, który zbudował dom swój na opoce;"
(Mt 7:21-24) "Tedy Jezus rzekł do ludu i do uczniów swoich, mówiąc:
Na stolicy Mojżeszowej usiedli nauczeni w Piśmie i Faryzeuszowie.
Przetoż wszystkiego, czegokolwiek by wam rozkazali przestrzegać, przestrzegajcie i czyńcie, ale według uczynków ich nie czyńcie; albowiem oni mówią, ale nie czynią."
(Mt 23:1-3)

> Jeśli twoim Bogiem jest stołek, to co ma do tego chrześcijańska modlitwa? Nic.

Jeśli twoim bogiem jest figurka św. Hieronima (stołek), to co ma do tego chrześcijańska modlitwa do Boga? Nic.

"Nie sadź sobie gaju z żadnego drzewa przy ołtarzu Pana, Boga twego, który sobie zbudujesz.
Ani sobie wystawiaj słupa, gdyż to ma w nienawiści Pan, Bóg twój."
(Pwt 16:21-22)

I jeszcze taka ciekawostka do przemyślenia:
Skoro Żydzi mają Prawo, dające wprost konkretne interpretacje i wyroki, Muzłumanie "Drogę Prostą",
to dlaczego umiłowani przez Boga Katolicy dostali zawiłe i przewrotne (odwrotne), żeby sie pogubili? Chyba, że to ich (szatańska) wersja...

J.a.k:
"Lecz o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie, którzy są w niebie, ani Syn, tylko Ojciec." (Mk 13:32)
Jakaś ta druga ''instancja'' Boga, mniejsza od Boga... Prorok może, czy coś... może interpretacje tego mnie przerasta.

> PS a tak w ogóle to sry ale klepiesz jakieś bzdury...

Bo nie są naukowe, tylko religijne ?
Teoria naukowa polega na stworzeniu hipotezy, modelu, którego wyniki (obliczeniowe) porównuje się z pomiarami w rzeczywistości,
pierwszy błędny wynik przewidywań obala teorię, niestety dobry nie gwarantuje poprawności...
Taka Teoria Grawitacji Newtona jest dość dobra to codziennego opisu, ale w ekstremalnych przypadkach
(duże masy i małe odległości), np ruch Merkurego wokół Słońca nie trudno (na dzisiaj) sprawdzić, że fałszywa...
Myślisz, że jak rozwiniemy naukę i zrozumiemy jak działa wszechświat, to będziemy go symulować, przewidywać, może zrobimy śwój?
Sorry, ale mając niewilką część kawałków nie da sie ani ułożyć puzzli, ani ustalić jak będą wyglądać...
A w naszej obecnej skali (planeta) Pluton, to już praktycznie nieskończoność... mało klocków, małe wyniki...
Nauka nigdy nie da powodu, pozwalającego odrzucić Boga, conajwyżej dowody, że dalej nie rozumiesz.

Bardzo mi sie podoba wyjaśnienie Plag Egipskich z wulkanem Thira... logiczne następstwo zdarzeń, wszystko opisane,
nawet rozstąpienie Morza Czerwonego jako Tsunami wywołane przez wybuch... tyle, że data +- 300 lat... - ach ta naukowa pewność.
Inna sprawa, że Bóg uczynił człowieka na swoje podobieństwo, a każdy wie, że wszelki postęp ludzkości
bierze się z lenistwa połączonego z odrobiną wiedzy... wynalazki robią coś, czego samemu sie nie chce...
rozwalić jedną góre i mówić ludziom co robić, proste, sprytne... jakby Bóg na to nie wpadł, to by było dziwne...

Jak każdy normalny (prawie) ''fizyk-informatyk'' wierze w sens naukowego odkrywania i dowodzenia,
ale to na stosownym etapie dodaje powody do wiary w Boga, a nie je odejmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 18:03, Mogrim napisał:

Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani krwi, tylko
JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol.


A wygląda zupełnie jak chleb i wino...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:31, zpawelz napisał:

> Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani krwi,
tylko
> JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol.

A wygląda zupełnie jak chleb i wino...


Moze uda sie zbadac DNA wina, znaczy sie krwi i ktos sklonuje Jezusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:14, DEH-Medivh napisał:

Taka Teoria Grawitacji Newtona jest dość dobra to codziennego opisu, ale w ekstremalnych
przypadkach
(duże masy i małe odległości), np ruch Merkurego wokół Słońca nie trudno (na dzisiaj)
sprawdzić, że fałszywa...


A to Ci następna ciekawostka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:34, SoundWave napisał:

> > Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała ani
krwi,
> tylko
> > JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol.
>
> A wygląda zupełnie jak chleb i wino...

Moze uda sie zbadac DNA wina, znaczy sie krwi i ktos sklonuje Jezusa?


Nie bo KK jest przeciw klonowaniu. Jesteśmy w martwym punkcie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:35, zpawelz napisał:

> > > Otóż bzdury opowiadasz. W katolicyźmie chleb i wino NIE symbolizuje Ciała
ani
> krwi,
> > tylko
> > > JEST Ciałem i Krwią. To nie jest symbol.
> >
> > A wygląda zupełnie jak chleb i wino...
>
> Moze uda sie zbadac DNA wina, znaczy sie krwi i ktos sklonuje Jezusa?

Nie bo KK jest przeciw klonowaniu. Jesteśmy w martwym punkcie;)

Szkoda, moze w ten sposob moznaby przywrocic Zbawce na ten swiat :/
Ale... nie chca to nie, nikogo nie bedziemy zmuszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.03.2008 o 20:41, DEH-Medivh napisał:

> A to Ci następna ciekawostka...

Słyszałeś o Ogólnej Teorii Względności?

Fakt. Jakoś "umkło" mojej uwadze. Tyle, że ja bym poprostu nie powiedział, że teoria Newtona jest fałszywa dla tego przypadku. Powiedziałbym raczej: że nie ma tam zastosowania...;)

Zwracam honor i dzisiejszy obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować